Hokej
[ZAPOWIEDŹ] Mecz z Podhalem za 6 punktów
Po jedenastodniowej przerwie związanej z występem reprezentacji Polski na turnieju prekwalifikacyjnym do Zimowych Igrzysk Olimpijskich, które w 2022 roku odbędą się w Pekinie, rozgrywki wznawia Polska Hokej Liga. W przedostatniej kolejce nasza drużyna pojedzie na mecz do Nowego Targu.
W ligowej tabeli obie drużyny dzieli zaledwie jeden punkt. Wyżej notowani są katowiczanie, którzy po 47 kolejkach Polskiej Hokej Ligi zajmują piątą pozycję z dorobkiem 82 punktów, tyle samo, co Comarch Cracovia, jednak gorszy bilans bezpośrednich spotkań spowodował, iż „Pasy” zajmują czwartą pozycję. Nowotarżanie sklasyfikowani zostali na szóstej pozycji z dorobkiem 81 punktów. W ostatniej kolejce obie drużyny odniosły zwycięstwa. Podopieczni Philipa Barskiego pokonali Naprzód Janów 13:1, natomiast „GieKSa” pokonała drużynę JKH GKS-u Jastrzębie 4:1. W bezpośrednich spotkaniach obie drużyny zanotowały po dwa zwycięstwa, co ciekawe po jednym zwycięstwie na własnym lodowisku i po jednym na lodowisku w rywali. W Katowicach raz wygrała nasza drużyna w stosunku 4:1 i raz przegraliśmy 1:2, natomiast w Nowym Targu „Szarotki” wygrały 6:1 i przegrały 2:3.
Najlepiej punktującym zawodnikiem naszych przeciwników jest Krystian Dziubiński, który zgromadził do tej pory 56 punktów (27B, 29A) w klasyfikacji kanadyjskiej. Kapitan „Szarotek” wyprzedza o 10 punktów dwóch swoich kolegów klubowych: Richarda Jencika (21B, 25A) oraz Emila Sveca (19B, 27A). W drużynie „GieKSy” najwięcej, bo 35 punktów (10B, 25A) w klasyfikacji kanadyjskiej zanotował Grzegorz Pasiut. Nasz kapitan o 5 punktów wyprzedza Jussiego Makkonena, który w obecnym sezonie zdobył 11 bramek oraz 19 zaliczył 19 kluczowych zagrań. Trzecim najlepiej punktującym zawodnikiem „trójkolorowych” jest Marcin Kolusz z dorobkiem 28 punktów (7B, 21A).
Przemysław Odrobny, bramkarz nowotarskiego Podhala w obecnym sezonie Polskiej Hokej Ligi rozegrał 43 spotkania, w których bronił ze skutecznością 92,4%. Pięć spotkań mniej rozegrał Robin Rahm. Skuteczność obronionych strzałów naszego bramkarza wynosi 93,3%.
Piątkowe spotkanie w Nowym Targu będzie niezwykle istotne dla końcowego kształtu tabeli. Zwycięzca meczu znacznie przybliży się do zajęcia miejsca 3 lub 4 przed fazą play-off, dzięki czemu przynajmniej w ćwierćfinale będzie mieć o jedno spotkanie więcej na własnym lodowisku. Dodatkowo w przypadku takiej samej liczby punktów zwycięzca piątkowego starcia będzie miał lepszy bilans bezpośrednich spotkań, co pozwoli na zajęcie wyższej pozycji w ligowej tabeli.
W innych piątkowych spotkaniach w Oświęcimiu tamtejsza Unia podejmie Comarch Cracovię. „Unici” są już pewni drugiej pozycji przed decydującą fazą obecnego sezonu, natomiast krakowianie ciągle walczą o jak najwyższe miejsce. Obecnie „Pasy” zajmują czwarte miejsce ze stratą jednego punktu do trzeciej drużyny JKH GKS Jastrzębie, tylko że jastrzębianie mają o jedno spotkanie rozegrane mniej (w czwartek 13.02.2020 r. zmierzą się z KH Energą Toruń) oraz przewagę jednego punktu nad szóstą drużyną Podhala Nowy Targ. Walczący o utrzymanie trzeciej pozycji Jastrzębianie podejmą na własnym lodowisku drużynę Lotosu Gdańsk. Gdańszczanie są już pewni udziału w fazie play-off z siódmej pozycji. Pewni pierwszego miejsca w ligowej tabeli są hokeiści GKS-u Tychy, którzy zagrają z ósmą drużyną KH Energii Toruń. Drużyny te zmierzą się w pierwszej rundzie fazy play-off. W meczu o przysłowiową „pietruszkę” zagrają ze sobą drużyny Zagłębia Sosnowiec oraz Naprzodu Janów, dla których piątkowe bezpośrednie starcie będzie przed ostatnim akcentem sezonu 2019/2020 Polskiej Hokej Ligi. Początek wszystkich piątkowych spotkań zaplanowano na godzinę 18:00.
Sędziowie: Mateusz Krzywda, Bartosz Kaczmarek (główni), Mateusz Kucharewicz, Dariusz Pobożniak (liniowi)
14.02.2020 r. (piątek) godz. 18:00: Podhale Nowy Targ – GKS Katowice
Hokej
Kompromitacja w Tychach
W 20. kolejce THL nasza drużyna wyruszyła do Tychów żeby zmierzyć się z miejscowym GKS-em.
Pierwszą tercję rozpoczęliśmy od szarpanej gry w tercji neutralnej. Dopiero w 4. minucie strzał na bramkę Fucika zdołał oddać Wronka, ale jego uderzenie nie sprawiło problemów bramkarzowi gospodarzy. W 7. minucie miejscowi wyszli na prowadzenie. W drugiej połowie pierwszej odsłony nasza drużyna stanęła przed szansą wyrównania wyniku za sprawą liczebnej przewagi. Pomimo oddania kilku groźnych strzałów, to żaden z naszych zawodników nie zdołał pokonać Fucika. W 19. minucie fantastyczną interwencją popisał się Eliasson ratując nas przed utratą drugiej bramki. Chwilę przed syreną kończącą pierwszą tercję Eliasson ponownie zachował czujność i pewnie obronił kolejne strzały gospodarzy.
Drugą tercję rozpoczęliśmy od zdecydowanego ataku na bramkę Fucika, blisko zdobycia bramki był Wronka i Varttinen. W 24. minucie gospodarze zdobyli drugą bramkę, wykorzystując liczebną przewagę. Kilkanaście sekund później gospodarze ponownie podwyższyli. W 25. minucie nastąpiła zmiana bramkarza w naszej drużynie. W 28. minucie czwartą bramkę dla drużyny gospodarzy zdobył Drabik, wykorzystując bierną postawę naszych obrońców. W 33. minucie w sytuacji sam na sam z Fucikiem znalazł się Dupuy, ale jego strzał był za lekki, by pokonać bramkarza gospodarzy. Na sam koniec drugiej odsłony gospodarze po raz piąty wbili krążek do naszej bramki.
Trzecią odsłonę rozpoczęliśmy od kilku strzałów na bramkę Fucika. Jednak to gospodarze ponownie znaleźli drogę do naszej bramki, zdobywając szóstą bramkę w tym meczu. Minutę później po raz siódmy do bramki trafił Viinikainen. Na sam koniec meczu bramkę honorową dla naszej drużyny zdobył Jonasz Hofman.
GKS Tychy – GKS Katowice 7:1 (1:0, 4:0, 2:1)
1:0 Filip Komorski (Valtteri Kakkonen, Rafał Drabik) 06:16
2:0 Alan Łyszczarczyk (Rasmus Hejlanko, Valtteri Kakkonen) 23:23, 5/4
3:0 Mark Viitianen (Dominik Paś) 24:18
4:0 Rafał Drabik (Szymon Kucharski, Mateusz Bryk) 27:48
5:0 Mateusz Gościński (Hannu Kuru, Olli Kaskinen) 38:56
6:0 Hannu Kuru (Juuso Walli, Bartłomiej Pociecha) 45:23
7:0 Olli-Petteri Viinikainen (Alan Łyszczarczyk, Rasmus Hejlanko) 47:54
7:1 Jonasz Hofman
GKS Tychy: Fucik, Lewartowski – Viinikainen, Bryk, Łyszczarczyk, Komorski, Knuutinen – Kaskinen, Kakkonen, Jeziorski, Kuru, Heljanko- Walli, Pociecha, Karkkanen, Paś, Viitanen – Bizacki, Ubowski, Drabik, Kucharski, Gościński.
GKS Katowice: Eliasson, Kieler – Maciaś, Hoffman, Wronka, Pasiut, Fraszko – Varttinen, Verveda, Anderson, Monto, Dupuy – Runesson, Lundegard, Michalski, McNulty, Hofman Jo. – Chodor, Dawid, Hofman Ja.
Piłka nożna kobiet
1/8 finału dla Katowic
Trójkolorowe w chłodną i ponurą sobotę wygrały, po równie ponurym meczu, z Rekordem Bielsko-Biała 2:0 i awansowały do 1/8 Pucharu Polski.
Przed spotkaniem Karolina Koch odebrała pamiątkowe zdjęcie z rąk prezesa Sławomira Witka za pokonanie bariery 100 występów w roli trenerki naszej drużyny. Gratulujemy i jeszcze raz dziękujemy za wszystkie dotychczasowe sukcesy! Warto także wspomnieć, że kilka dni przed spotkaniem, swój kontrakt o trzy lata przedłużyła Nicola Brzęczek.
W 2. minucie Marcjanna Zawadzka musiała uznać wyższość Roksany Gulec, która wymanewrowała ją w pole i oddała strzał w kierunku dalszego słupka. Oliwia Macała niewiele mogłaby w tej sytuacji zrobić, gdyby po rykoszecie futbolówka nie zmieniła swojej trajektorii na górną część poprzeczki. Po trzecim rzucie rożnym dopiero udało się oddać rekordzistkom strzał, natomiast Agnieszka Glinka była bardzo daleka od trafienia choćby w okolice bramki. W 7. minucie niemal wyczyn Lukasa Klemenza z meczu z Piastem powtórzyła Patrycja Kozarzewska, na szczęście nie udało jej się aż tak dokładnie przymierzyć w kierunku swojej bramki. Pierwszą klarowną akcję dla GieKSy wykreowała Jagoda Cyraniak dalekim podaniem do Julii Włodarczyk, skrzydłowa po wymagającym sprincie zgrała do otoczonej przez rywalki Aleksandry Nieciąg i skończyło się na wymuszonej stracie. Kolejne minuty upłynęły obu drużynom w środku pola, mnóstwo było przepychanek i przerw w grze. W 26. minucie groźny strzał z pierwszej piłki oddała Patrycja Kozarzewska, a poprzedzone to było tradycyjnym pokazem zdolności dryblerskich Klaudii Maciążki na prawej flance i kąśliwą centrą Katarzyny Nowak. Kolejny kwadrans czekaliśmy na ciekawszą akcję, skonstruowaną bardzo nietypowo: Patricia Hmirova z poziomu murawy walczyła o piłkę, ostatecznie zagrywając ją na lewe skrzydło. Finalnie na prawej flance strzał oddała Dżesika Jaszek, choć znacząco przesadziła z siłą tego uderzenia. W 43. minucie doskonałe podanie Jagody Cyraniak za linię obrony zmarnowała Klaudia Maciążka złym przyjęciem, choć nie była to też łatwa piłka. Na zakończenie połowy obrończyni jeszcze sama spróbowała szczęścia z dystansu, jednak tego szczęścia jej nieco zabrakło.
Z przytupem drugą część gry rozpoczęła Julia Włodarczyk, jej centra była o milimetry od dotarcia do dobrze ustawionej Aleksandry Nieciąg. W 52. minucie wynik starcia otworzyła Nicola Brzęczek po dośrodkowaniu Klaudii Maciążki. Dobrą pracę na obrończyniach wykonała Dżesika Jaszek, a wcześniej na obieg z Maciążką zagrała Patricia Hmirova. Kilka centymetrów od podwyższenia wyniku był duet wpisany już do protokołu meczowego, choć tym razem w odwróconych rolach: Włodarczyk wypuściła skrzydłem Brzęczek, ta zgrała na środek do Maciążki i piłka zatrzymała się na linii bramkowej po rykoszecie. Bliźniaczą akcję w 58. minucie, z pominięciem zgrania do środka, finalizowała sama Nicola Brzeczek, jednak zbyt długim prowadzeniem zmusiła się do sytuacyjnego i bardzo nieudanego strzału. W 63. minucie Dżesika Jaszek z Maciążką doskonale zagrały na jeden kontakt, ostatecznie jednak znów defensywa Rekordzistek zdołała zablokować zarówno dośrodkowanie Nieciąg, jak i strzał Włodarczyk. W 68. minucie doskonałe sytuacje miały Nicola Brzęczek oraz Aleksandra Nieciąg, jednak miały sporo pecha przy swoich próbach i nadal utrzymywał się wynik 1:0. W 74. minucie Klaudia Maciążka zeszła do środka boiska i choć jej podanie zostało zablokowane, to Dżesika Jaszek zdołała odzyskać posiadanie już w polu karnym i precyzyjnym strzałem przy słupku podwyższyła na 2:0. Wahadłowa powinna mieć na swoim koncie także asystę już chwilę później, jednak w zupełnie niezrozumiały sposób podała za plecy wszystkich swoich koleżanek spod linii końcowej. W 83. minucie jej podanie zakończyło się podobnym skutkiem, choć tym razem Hmirova zdołała zebrać wybitą piłkę i oddać strzał pełen fantazji. Dwie minuty później kolejną bramkę powinna mieć na swoim koncie Brzęczek, aż sama złapała się za głowę. Santa Vuskane udanie zastosowała skok pressingowy i wycofała do Włodarczyk, która przytomnie odnalazła wybiegającą w korytarz napastniczkę, a ta przelobowała golkiperkę, nie trafiając jednocześnie w szerokość bramki. W doliczonym czasie gry skrzydłowa zrozumiała gest Vuskane i posłała mocną piłkę za linię obrony, jednak te zamiary odgadnęła także Kinga Ptaszek i zatrzymała futbolówkę tuż przed głową Łotyszki.
GieKSa wygrała 2:0 i awansowała do 1/8 Pucharu Polski.
GKS Katowice – Rekord Bielsko-Biała 2:0 (0:0)
Bramki: Brzęczek (52), Jaszek (75).
GKS Katowice: Macała – Nowak, Zawadzka, Cyraniak – Dżesika Jaszek, Kozarzewska (82. Kalaberova), Hmirova, Włodarczyk – Maciążka, Nieciąg (77. Vuskane), Brzęczek (90. Langosz).
Rekord Bielsko-Biała: Ptaszek – Glinka, Dereń, Jendrzejczyk (82. Krysman), Niesłańczyk, Zgoda (67. Dębińska), Sowa, Janku, Gulec (67. Sikora), Katarzyna Jaszek (73. Conceicao), Bednarek (67. Długokęcka).
Kartki: Kozarzewska, Włodarczyk – Sowa.
Kibice Piłka nożna Wideo
Doping GieKSiarzy na derbach
Zapraszamy do materiału wideo, na którym zarejestrowaliśmy doping kibiców GKS Katowice na sobotnich derbach z Piastem. Niestety – wynik na murawie był zupełnie inny niż na trybunach.




Najnowsze komentarze