Dołącz do nas

Hokej Piłka nożna Piłka nożna kobiet Siatkówka

Trójkolorowy skrót wydarzeń – marzec 2021

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Marzec był ostatnim miesiącem ligowych zmagań hokeistów i siatkarzy. Do seniorskich drużyn piłkarskich dołączyły grupy młodzieżowe, których rozgrywki zostały jednak czasowo wstrzymane z powodu restrykcji sanitarnych. Tak jak w poprzednich miesiącach wszystkie wyniki zapisane są w formacie najpierw GieKSa potem rywal.

Poprzednie miesiące: styczeń, luty.

Poniedziałek, 1.03

● W drugim spotkaniu rozegranym w Oświęcimiu hokeiści wygrali z Re-Plast Unią 2:0 (0:0, 0:0, 2:0) po bramkach Bartosza Fraszki i Andrieja Stiepanowa. Stan rywalizacji play-off 2-2.

Środa, 3.03

● Pierwsze zwycięstwo w 2. Lidze Śląskiej odnieśli siatkarze. We własnej hali w Giszowcu pokonali w tie-breaku UKS Jedynkę Jaworzno II 3:2 (25:20, 23:25, 25:22, 22:25, 15:12).

Czwartek, 4.03

● W piątym meczu play-off hokeiści wygrali u siebie z Re-Plast Unią Oświęcim 3:2 (0:0, 1:0, 1:2, d. 1:0). Bramki zdobyli Mikael Kuronen, Kirył Ljamin i w dogrywce Grzegorz Pasiut. Stan rywalizacji 3-2.

Piątek, 5.03

● Pierwszego dnia rozgrywanych w Gliwicach Młodzieżowych Mistrzostw Polski w Futsalu w kategorii U-14 kobiet piłkarki pokonały UKS Tęczę Bydgoszcz 3:0 (1:0). Bramki zdobyły Natalia Kawulka i Zuzanna Witek (dwie).

Sobota, 6.03

● Liga okręgowa 21. kolejka: drugi zespół piłkarzy wygrał na Kolejarzu z Górnikiem 09 Mysłowice 3:2 (2:1). Bramki zdobyli Mateusz Flak, Piotr Nocoń i Kacper Pietrzyk.

● W pierwszej kolejce CLJ U-15 trampkarze przegrali na Kolejarzu z FC Wrocław Academy 0:1 (0:1).

● Ekstraliga 12. kolejka: na inaugurację rundy wiosennej piłkarki przegrały na Podlesiance z Medykiem Konin 0:1 (0:0). W drużynie zadebiutowała Kateřina Vojtková, a do obrony po rocznej przerwie spowodowanej kontuzją wróciła Marlena Hajduk.

● Drugiego dnia MMP U-14 w futsalu piłkarki wygrały z Diamonds Academy Warszawa 3:1 (0:1) po bramkach Alicji Bednarek, Anny Krakowiak i Zuzanny Witek. W drugim meczu pokonały Wierzbowiankę Wierzbno 3:0 (0:0) po bramkach Michaliny Czekańskiej, Michaliny Thamm i Karoliny Macioł i zajęły pierwsze miejsce w swojej grupie.

● 2. Liga Śląska: młodzi siatkarze przegrali u siebie w tie-breaku z VitaSUN MKS Będzin 2:3 (20:25, 17:25, 25:22, 26:24, 10:15).

● 2. Liga 20. kolejka: na inaugurację rundy rewanżowej piłkarze przegrali u siebie z ostatnim w tabeli Hutnikiem Kraków 0:2 (0:1). Swój drugi debiut w GKS-ie zaliczył Rafał Figiel, za kartki pauzował Michał Gałecki. Pomimo gry w przewadze od 52. minuty zespół nie był w stanie pokonać rywali, tracąc drugą bramkę w doliczonym czasie gry.

● Hokeiści po raz czwarty pokonali Re-Plast Unię Oświęcim i awansowali do półfinału play-off. W szóstym meczu serii ćwierćfinałowej wygrali na wyjeździe po rzutach karnych 2:1 (0:0, 1:1, 0:0, k. 2:1). Bramkę zdobył Andriej Stiepanow, a w karnych skuteczni byli Stiepanow i Grzegorz Pasiut. Końcowy stan rywalizacji 4-2.

● PlusLiga 26. kolejka: w ostatnim meczu rundy zasadniczej siatkarze przegrali w Szopienicach z Cerradem Enea Czarnymi Radom 2:3 (25:21, 26:24, 17:25, 18:25, 9:15). Wcześniejsze zwycięstwo Ślepska Suwałki sprawiło, że już przed meczem zespół stracił szanse na awans do czołowej ósemki i grę w play-offach.

Niedziela, 7.03

● Bramkarka Kinga Seweryn zadebiutowała w kobiecej Ekstralidze… w barwach TS ROW Rybnik. Z kolei jesienią młoda zawodniczka strzegła bramki pierwszoligowego SWD Wodzisław Śląski.

● Srebrne medale zdobyły młode piłkarki w zakończonych w Gliwicach-Sośnicy MMP U-14. W ćwierćfinale pokonały SMS Łódź 6:1 (4:0). Po dwie bramki zdobyły Iga Witkowska i Wiktoria Stalmach, jedną Alicja Bednarek i jedna samobójcza. W półfinale wygrały z Beniaminkiem Krosno Girls 3:1 (0:1) po bramkach Natalii Kawulki, Zuzanny Witek i Wiktorii Stalmach. W meczu finałowym uległy grupowemu rywalowi Tęczy Bydgoszcz 2:3 (2:2). Bramki zdobyły Alicja Bednarek i Zuzanna Witek. Zuzanna Wiechowska została wybrana najlepszą bramkarką turnieju.

Czwartek, 11.03

● W pierwszym meczu półfinałowej fazy play-off hokeiści przegrali na wyjeździe po dogrywce z JKH GKS-em Jastrzębie 3:4 (0:0, 2:2, 1:1, d.0:1). Bramki zdobyli Patryk Wajda, Grzegorz Pasiut i Bartosz Fraszko.

Piątek, 12.03

● W piątej kolejce 2. Ligi Śląskiej siatkarze odnieśli pierwsze wyjazdowe zwycięstwo. W Bielsku-Białej pokonali BBTS Włókniarza 3:0 (25:22, 25:18, 25:21).

● W drugim meczu w Jastrzębiu hokeiści przegrali z JKH GKS-em 1:2 (0:1, 0:1, 1:0). Jedyną bramkę zdobył Bartosz Fraszko. Stan rywalizacji 0-2.

Sobota, 13.03

● Juniorzy młodsi (U-17) zadebiutowali w 1. Lidze Wojewódzkiej B1. W pierwszej kolejce zremisowali w Zabrzu z Gwarkiem 1:1 (0:0), bramkę zdobył Norbert Warmuz.

● Pierwsze zwycięstwo odnieśli trampkarze w CLJ U-15. W drugiej kolejce po bramce Oskara Gierczaka pokonali na Kolejarzu TS Przylep Zielona Góra 1:0 (0:0).

● Ekstraliga 13. kolejka: piłkarki wygrały w Rybniku-Niedobczycach z TS ROW 7:0 (3:0). Pięć bramek zdobyła Kinga Kozak, a rzut karny po faulu na Kozak wykorzystała Zofia Buszewska. Ostatnią bramkę, a swoją pierwszą w barwach GKS-u zdobyła Kateřina Vojtková. Oficjalny debiut w drużynie zanotowała pozyskana zimą Magdalena Dragunowicz.

● W pierwszej kolejce CLJ U-15 kobiet młode piłkarki pokonały na Kolejarzu Włókniarza Konstantynów Łódzki 15:0 (7:0). Po trzy bramki zdobyły Julia Gutowska i Iga Witkowska, po dwie Alicja Bednarek, Anna Krakowiak i Michalina Czekańska, po jednej Natalia Kawulka, Natalia Ostalecka i Hanna Wieczorek.

Niedziela, 14.03

● 1. Liga Wojewódzka A1 24. kolejka: w pierwszym meczu rundy rewanżowej juniorzy starsi przegrali w Bielsku-Białej z Podbeskidziem 1:3 (0:1). Bramkę zdobył Wiktor Król.

● Liga okręgowa 22. kolejka: w ostatnim meczu w podgrupie katowickiej zespół rezerw wygrał na wyjeździe z Wawelem Wirek Ruda Śląska 3:1 (2:0). Dwie bramki zdobył Bartosz Wodnicki. a jedną Kacper Pietrzyk. Drużyna zajęła piąte miejsce i nie awansowała do grupy mistrzowskiej.

Poniedziałek, 15.03

● W trzecim meczu półfinałowej fazy play-off hokeiści przegrali u siebie z JKH GKS-em Jastrzębie 1:4 (0:1, 0:0, 1:3). Jedyną bramkę zdobył Mateusz Michalski. Stan rywalizacji 0-3.

Wtorek, 16.03

● Pierwsze zwycięstwo w półfinałowej konfrontacji z JKS GKS-em Jastrzębie odnieśli hokeiści. W Satelicie wygrali 3:2 (0:0, 1:1, 1:1, d.1:0). Bramki zdobyli Patryk Wajda, Mateusz Michalski i w dogrywce Grzegorz Pasiut. Stan rywalizacji play-off 1-3.

Środa, 17.03

● 2. Liga 22. kolejka: bez pauzującego za kartki Arkadiusza Jędrycha piłkarze pokonali we Wronkach rezerwy Lecha Poznań 2:1 (0:1). Obie bramki zdobył Arkadiusz Woźniak.

Piątek, 19.03

● W związku z nowymi ograniczeniami spowodowanymi rozwojem pandemii do 9 kwietnia wstrzymano rozgrywki w niższych ligach seniorskich. Zaplanowane na sobotę ligowe spotkanie rezerw z Górnikiem Wojkowice zostało odwołane.

● Hokeiści przegrali półfinałową rywalizację play-off z JKH GKS Jastrzębie 1-4 i zagrają o brązowe medale. W piątym spotkaniu przegrali na wyjeździe 1:5 (0:1, 0:2, 1:2), jedyną bramkę zdobył Oskar Krawczyk.

Sobota, 20.03

● 1. Liga Wojewódzka B1 2. kolejka: juniorzy młodsi przegrali w Sosnowcu z Zagłębiem 0:3 (0:1).

● 1. Liga Wojewódzka A1 27. kolejka: juniorzy starsi przegrali na Kolejarzu z GKS-em Tychy 1:3 (0:1), bramkę zdobył Nicolas Sprus.

● Ekstraliga 14. kolejka: piłkarki zremisowały na Podlesiance z UKS SMS Łódź 1:1 (1:1). Swoją pierwszą bramkę w ekstralidze zdobyła Weronika Kłoda.

● CLJ U-15 3. kolejka: trampkarze przegrali w Legnicy z Miedzią 1:2 (1:2). Bramkę zdobył Dominik Szala.

● 2. Liga Śląska: siatkarze przegrali w Dąbrowie Górniczej ze Stowarzyszeniem Volley 1:3 (25:21, 8:25, 14:25, 18:25).

Niedziela, 21.03

● Hokeiści poznali rywala w walce o brązowe medale Mistrzostw Polski. Niespodziewanie zastał nim zwycięzca rundy zasadniczej i aktualny mistrz GKS Tychy, który przegrał rywalizację z szóstą w sezonie zasadniczym Comarch Cracovią.

● 2. Liga 23. kolejka: w meczu na szczycie piłkarze pokonali u siebie dotychczasowego lidera Górnika Polkowice 2:1 (2:0). Bramki zdobyli Marcin Urynowicz z rzutu karnego i Filip Kozłowski.

Poniedziałek, 22.03

● PlusLiga: w pierwszym meczu o 9. miejsce siatkarze pokonali w Szopienicach Indykpol AZS Olsztyn 3:1 (25:20, 27:25, 21:25, 25:22). Adrian Buchowski wybrany MVP.

● Zmarł Alojzy Łysko, były piłkarz i trener. W latach 1967-1973 wystąpił w barwach GKS-u w 151 spotkaniach, w tym w 92 w ekstraklasie, zdobył dwie bramki. Jako trener prowadził zespół dwukrotnie, łącznie w 133 meczach osiągając bilans 65 zwycięstw, 36 remisów i 32 porażki.

Wtorek, 23.03

● W drugiej kolejce CLJ U-15 trampkarki odniosły pierwsze wyjazdowe zwycięstwo. We Wrocławiu pokonały Ślęzę 3:1 (1:0), bramki zdobyły Michalina Czekańska, Julia Gutowska i Natalia Kawulka.

Czwartek, 25.03

● W związku z ogłoszeniem przez rząd kolejnych restrykcji do 9 kwietnia zostały zawieszone wszystkie rozgrywki młodzieżowe.

Piątek, 26.03

● Siatkarze wygrali w Olsztynie z AZS-em Indykpol 3:2 (28:26, 18:25, 14:15, 27:25, 18:16) i zakończyli sezon PlusLigi na dziewiątym miejscu. Jakub Jarosz wybrany MVP meczu.

● W pierwszym meczu o brązowe medale MP hokeiści przegrali na wyjeździe z GKS-em Tychy 1:5 (0:2, 0:0, 1:3). Jedyną bramkę zdobył Andriej Stiepanow.

Sobota, 27.03

● W hali w Szopienicach młodzi siatkarze przegrali w meczu 2. Ligi Śląskiej z Akademią Talentów Jastrzębski Węgiel III 0:3 (11:25, 14:25, 14:25).

● Hokeiści przegrali drugi mecz w Tychach z GKS-em 1:3 (0:1, 0:2, 1:0), bramkę zdobył Maciej Kruczek. Stan rywalizacji play-off o trzecie miejsce 0-2.

Niedziela, 28.03

● W 1/8 Pucharu Polski piłkarki pokonały na Podlesiance Śląsk Wrocław 4:0 (3:0). Dwie bramki, w tym jedną z rzutu karnego zdobyła Zofia Buszewska, a po jednej Klaudia Miłek i Kinga Kozak.

● 2. Liga 24. kolejka: piłkarze pokonali w Siedlcach Pogoń 2:1 (2:0). Bramki zdobyli Filip Kozłowski i Grzegorz Rogala.

Wtorek, 30.03

● W trzecim spotkaniu o brąz hokeiści przegrali w Satelicie z GKS-em Tychy 1:4 (0:1, 1:1, 0:2), bramkę zdobył Jesse Rohtla. Stan rywalizacji 0-3. Hokeiści zakończyli sezon PHL na czwartym miejscu.

Tosiek



Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

Losowanie PP: Koncert życzeń GieKSa.pl

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Już jutro o godzinie 12:00 w siedzibie TVP Sport odbędzie się losowanie 1/8 finału Pucharu Polski. W stawce pozostało już tylko 16 drużyn: 10 ekip z ekstraklasy, 4 drużyny z I ligi, 1 z II ligi oraz 2 z III ligi. Postanowiliśmy podzielić się z Wami naszymi typami i marzeniami dotyczącymi rywala w nadchodzącej rundzie. A co przyniesie los? Zobaczymy już we wtorkowe południe.

Fonfara
Ciekawym pojedynkiem bez wątpienia byłby mecz z Polonią Bytom i możliwość spotkania Jakuba Araka, który właśnie w naszym klubie się przecież odblokował. Najgorszymi opcjami wydają się być Raków Częstochowa i Piast Gliwice, bowiem rywale o takim podejściu do piłki nożnej dodatkowo zabierają kibicom chęć przychodzenia na mecze w środku tygodnia.

Kosa
Na pewno chciałbym uniknąć (dokładnie w takiej kolejności): Górnika, Jagiellonii, Rakowa i Lecha. Z pozostałymi ekstraklasowiczami możemy zagrać, choć oczywiście preferowałbym wtedy domowe spotkanie.

Natomiast z pewnych wyjazdów, czyli wylosowania drużyn z niższych lig, to ciekawie wyglądałaby Avia (niedaleko, niska liga) oraz Polonia Bytom (lokalnie, dawno nie graliśmy). Wyjazdowicze nie obraziliby się zapewne także na Śląsk we Wrocławiu.

Ciekawostką jest to, że jeśli wylosujemy na wyjeździe Raków, Widzew, Jagiellonię lub Lechię, to… w 2025 roku zagralibyśmy aż trzy wyjazdowe spotkania z tymi rywalami.

Flifen
Najśmieszniej byłoby zagrać przeciwko Wiśle Kraków lub Pogoni Szczecin. W przypadku wygrania z jakimikolwiek kontrowersjami, z którymkolwiek z tych klubów, content na Twitterze Alexa Haditaghiego bądź Jarka Królewskiego byłby nieziemski. Natomiast pod względem poziomu sportowego i kibicowskiego dobrym losowaniem byłaby Polonia Bytom, która powinna być na spokojnie do ogrania, a i frekwencja w takim meczu nie powinna zawieść.

Misiek
Najbardziej chciałbym zagrać z Avią Świdnik lub Zawiszą Bydgoszcz lub Polonią Bytom, ponieważ to są stadiony, na których jeszcze nie byłem. Najbardziej nie chciałbym zagrać z Rakowem Częstochowa, ponieważ znów byłyby dwa mecze koło siebie w pucharze i w lidze, oraz nie widzi mi się wyjazd do Chojnic w środku tygodnia z powodu mało atrakcyjnego rywala i odległości.

Kazik
Z osobistych pobudek to Śląsk Wrocław, w zeszłym sezonie nie było mi dane tam pojechać, a teraz może się uda. Nie wiem, gdzie Polonia Bytom będzie grała ewentualnie ten mecz, ale jechać tam na ten orlik ze sztuczną trawą i granulatem niespecjalnie mi się uśmiecha… jeszcze Jakub Arak coś strzeli, a lubię go i nie chcę tego zmieniać 🙂

Marek
Przez tyle lat czekaliśmy na Puchar Polski jak na okno do Ekstraklasy z nadzieją, aby uchyliło się chociaż odrobinę i pozwoliło oddychać tym samym powietrzem co krajowa elita… Dzisiaj tuzy Ekstraklasy otwierają listę drużyn, z którymi nie chcemy grać na tym etapie. To najlepszy dowód na to, jaki skok wykonaliśmy przez ostatnie dwa lata: nomen omen lata świetlne! Z uwagi na zależności rodzinne (kuzyni z Dolnego Śląska kibicujący Śląskowi) najbardziej chciałbym trafić Śląsk na wyjeździe. U siebie zdążyliśmy zagrać i razem z kuzynami oglądaliśmy to „widowisko” na starej Bukowej. We Wrocławiu z uwagi na Święta nie mieliśmy szans się spotkać. Poza tym z uwagi na cykl „Okiem rywala” łapię kontakt z przedstawicielami innych klubów – z jednymi gorszy, z drugimi lepszy i czasem wbijamy sobie różne szpilki 😉 Tym kluczem chciałbym trafić na Widzew (pozdrawiam Michał) lub Koronę (piona Michał i marxokow). Górnik za to dopiero w finale, najlepiej na Śląskim, bo 3 maja córka ma komunię, więc logistyka byłaby łatwiejsza 😂 Rywali z niższych lig trochę się boję, z uwagi na stan boiska w grudniowe popołudnie, ale bytomski orlik powinien być wtedy jak najbardziej zdatny do użytku 😜 Tak czy inaczej, sam fakt, że w listopadzie rozmawiamy jeszcze o GieKSie w Pucharze Polski jest dla mnie powodem do uśmiechu. Czas na kolejny krok w stronę Narodowego.

Błażej
Przede wszystkim dla mnie zawsze liczy się awans, a będzie łatwiej o kolejną rundę, grając z niżej notowanym rywalem. By nie jeździć daleko, życzyłbym sobie Avię Świdnik. Polonia Bytom niby fajny rywal, ale chyba tylko jeśli mielibyśmy grać na Śląskim. Granie na Orliku w grudniu z rywalem, który dobrze się prezentuje, może nie być takie proste. Jak mamy grać z kimś z Ekstraklasy to najlepiej u siebie z Piastem. Widać po wywiadach, że trenerowi Górakowi zależy mocno by w tym roku grać w PP na wiosnę, pewnie taki cel postawili sobie przed drużyną i chcą go skutecznie realizować. Fajnie byłoby to zrealizować, bo granie na wiosnę w PP byłoby małą nowością dla nas.

Jaśka
Ja napiszę króciutko: wszyscy byle nie Górnik, mamy ostatnio złe wspomnienia z nimi odnośnie pucharu Polski.

Shellu
Na pewno nie chciałbym trafić na Wisłę Kraków. Nie dość, że mecz na wyjeździe, to jeszcze z piekielnie mocnym i rozpędzonym rywalem. Spokojnie – zmierzymy się z nimi w ekstraklasie. Zdecydowanie chciałbym też uniknąć Korony czy Górnika. Jeśli chodzi o zespoły z ekstraklasy, to nie pogardziłbym Widzewem, nawet jeśli byłby na wyjeździe. Musimy tę ekipę w końcu przełamać. Polonia Bytom i Śląsk Wrocław nie byłyby złe. Nie pogardziłbym także powrotem do Chojnic, z uwagi na ładnie położony stadion i dobre wspomnienia. A najbardziej kuriozalnym losowaniem będzie Raków na wyjeździe i dwa mecze przy Limanowskiego w grudniowym mrozie – na tym najzimniejszym stadionie w Polsce 😉

Kontynuuj czytanie

Galeria Piłka nożna

Kurczaki odleciały z trzema punktami

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do drugiej fotorelacji z wczorajszego wieczoru. GieKSa przegrała z Piastem Gliwice 1:3.

Kontynuuj czytanie

Felietony Piłka nożna

Plagi gliwickie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

No i po raz kolejny potwierdziło się, jak dziwna bywa piłka. Przynajmniej jeśli przekładamy matematykę na boisko. I punkty oraz miejsca w tabeli. Matematycznie Piast nie miał prawa z nami wygrać, statystycznie niby też, choć patrząc na rachunek prawdopodobieństwa, kiedyś musieli to drugie zwycięstwo osiągnąć. Stało się i nikt w Katowicach nie jest z tego powodu zadowolony. Faktem jest, że Piast na to zwycięstwo zasłużył, choćby dlatego, że był bardziej zdeterminowany. Jednak czy był lepszy na tyle, aby dokonać takiej deklasacji?

Śmiem twierdzić, że jakby taki mecz powtórzyć, to wcale nie byłoby oczywiste, że goście znów by wygrali. Zwycięstwo odnieśli zasłużone, jednak splot różnego rodzaju okoliczności – tak nieszczęśliwych dla GKS, a fortunnych dla gliwiczan spowodował, że wykorzystując sposobność z zimną krwią, zainkasowali trzy punkty. Ale tę sposobność najpierw musieli mieć.

Zaczęło się od kontuzji Mateusza Kowalczyka. Zawodnik jeszcze próbował po obiciu okolic nerki pozostać na boisku, ale sam po chwili poprosił o zmianę. Kontuzja niepiłkarska, więc w tej chwili najważniejsze jest po prostu jego zdrowie i miejmy nadzieję, że ostatecznie nie będzie to nic poważnego. Potem w kilka minut katowiczanie stracili dwie bramki. Najpierw fatalnie zachowali się w obronie, bo Drapiński był kompletnie niepilnowany i wystarczyło mu tylko dołożyć stopę do piłki, aby pokonać Rafała Strączka. No a potem Lukas Klemenz też jakoś intuicyjnie chciał wybić piłkę, ale pokonał własnego bramkarza. Mieliśmy nadzieję na ten rzut karny, ale po analizie VAR sędzia Raczkowski podyktowaną jedenastkę anulował – słusznie, bo faulu nie było. I tak mieliśmy jeszcze szczęście, bo tych plag mogło być więcej – w początkowej fazie meczu na boisku opatrywany był Bartosz Nowak, interwencja medyczna była też przez chwilę potrzebna Wasylowi. Mimo wszystko za dużo tych nieszczęść, jak na jeden mecz.

Problem jest taki, że po pierwszej połowie, gdy GKS przegrywał 0:2 i nie miał nic do stracenia, myśleliśmy, że nasz zespół rzuci się na przeciwnika i wybije im z głowy myśl o punktach. Miało być tak, że goście będą żałowali, że te dwa gole strzelili. Nic takiego nie miało miejsca. Druga połowa była równie zła jak pierwsza albo nawet gorsza. GieKSa biła głową w mur, kompletnie nie potrafiąc zagrozić bramce Placha. Piast wyprowadzał kontry, z czego jedną wykorzystał i gliwicki Di Maria zamknął spotkanie. A mogło być jeszcze wyżej, bo nasz zespół tak się odkrył, że rekordowa porażka na Nowej Bukowej stawała się coraz bardziej realna. Bramka Lukasa Klemenza na koniec tylko dała drobną korektę na wyniku. Osobliwe jest to, że Lukas strzelił w tym meczu do właściwej i niewłaściwej siatki, jeszcze bardziej osobliwe, że powtórzył tego typu wyczyn Arkadiusza Jędrycha sprzed… dwóch meczów.

Trzeba przyznać, że Piast zagrał kapitalnie w defensywie. Zneutralizował nasz zespół kompletnie, dodatkowo nie bronił się jakoś bardzo głęboko, GKS skutecznie był wypychany, a wszelkie próby licznych prostopadłych podań ze strony piłkarzy Góraka kończyły się „sukcesem” Piasta. No i właśnie to mam na myśli, pisząc, że mecz mógł się potoczyć inaczej. Bo trzeba przyznać, że pomysł na mecz z podaniami za plecy – czy to długimi w powietrzu, czy bardziej po ziemi, wyglądał na całkiem niezły i nawet próby nie były najgorsze. Czujność obrońców Piasta była jednak na wysokim poziomie. Gdy już taka piłka przeszła, to albo Adam Zrelak został wzięty w kleszcze (sytuacja z odwołanym karnym), albo Ilja Szkurin był na spalonym po podaniu Wędrychowskiego (ale i tak Białorusin trafił w Placha).

Problem widzę inny. GieKSa chyba za bardzo postawił na tę kwestię czysto piłkarską. Chcieliśmy ten mecz wygrać umiejętnościami i kunsztem, a zabrakło walki wręcz. Piast tę „grę w piłkę” od początku meczu próbował nam wybić z głowy i zrobił to skutecznie. Nie mieliśmy więc – tak jak na wiosnę – łupanki, którą trudno było nazwać meczem piłkarskim. Mieliśmy GieKSę, która w piłkę chciała grać i Piasta, który był jednak dużo bardziej zdeterminowany do walki. Nie odbieram oczywiście Piastowi tego, że w kluczowych momentach też pokazał umiejętności, bo to jest oczywiste. Poziom agresji jednak zdecydowanie był po stronie zawodników Myśliwca i teraz to oni okazali się „zakapiorami”. Trochę to wyglądało tak, jak na szkolnym korytarzu, kiedy z klasowym łobuzem kujon chce rozmawiać na argumenty. I ma je sensowne, logiczne, tylko co z tego, skoro łobuz wyprowadził szybki cios i kujonowi tylko spadły okulary z nosa…

Ogólnie nie chcę jakoś specjalnie krytykować tego sposobu naszej gry, natomiast wygląda na to, że sztab trenerski się przeliczył, a przez to, że do przerwy było już 0:2, trudno było to skorygować. Osobiście chciałbym, żeby GKS dążył do gry w piłkę i generalnie nie będę o to miał pretensji. Czasem jednak być może trzeba postawić na proste i bardziej… prymitywne środki. To tak jak z tym rozgrywaniem od tyłu, kiedy różne drużyny nieraz tak bardzo chcą ten schemat utrzymywać, że czasem, zamiast po prostu wywalić piłkę w oczywistej sytuacji, klepią ją sobie trzy metry od bramki i za chwilę dostają gonga.

A już nie bawiąc się w porównania, metafory i piękne słowa. Piast po prostu od początku meczu zaczął dosłownie spuszczać wpierdol naszym piłkarzom, a ci nie potrafili odpowiedzieć tym samym. I też dlatego przegraliśmy. Z Koroną GieKSa potrafiła pójść na noże. W meczu derbowym – zupełnie nie.

Wracając do tematu bramek samobójczych – to niesłychane, że GKS ma ich w tym sezonie już pięć. I solidarni są ze sobą środkowi obrońcy, bo już każdy z nich ma po jednym takim trafieniu. Piątego samobója zaliczył Kowal w Łodzi. Wiadomo, że jest to często pech, ale skoro sytuacja się powtarza – to jest jakiś defekt, nad którym pewnie trzeba popracować. Jest to jakaś niefrasobliwość naszych zawodników, może czasami wręcz lekka niechlujność.

Nie ma co płakać. Już nie będę się rozpisywał na temat opinii niektórych kibiców, bo poświęciłem na to poprzednie felietony i… straciłem sporo nerwów. Teraz nawet nie czytałem (jeszcze) wielu komentarzy, ale jeśli natknąłem się po tej porażce znów na zdanie jednego ancymona, że mamy fatalnego trenera, fatalnych piłkarzy i zespół na co najwyżej pierwszą ligę, to wiem po prostu, że mam do czynienia z osobą niezbyt lotną. Tyle.

Sam nie wierzyłem, że możemy ten mecz przegrać. Nie sądziłem natomiast, że zwycięstwo będzie formalnością. A już na pewno nie spodziewałem się, że Piast nas tak rozjedzie. Ten mecz ostatecznie był fatalny. Nie wychodziło nam nic. Piastowi wyszło wszystko. Powtórzę – wykorzystali wszystkie swoje sposobności otwierające im drogę do zwycięstwa. To oni byli wyrachowani. Ale matrycą była agresja.

Październikowo-listopadowy piękny sen z serią czterech zwycięstw się skończył, przyszła szara jesienna rzeczywistość. Jednak dziś jest kolejny dzień, a wkrótce następne. GieKSa to nie jest drużyna perfekcyjna i jeszcze nie jest na tyle dobra, żeby takie mecze jak z Piastem zdecydowanie wygrywać. Absolutnie jednak nie jesteśmy tak słabi, żeby znów mówić, że zlecimy z hukiem z ekstraklasy. Mogliśmy stworzyć sobie ultra-komfortową sytuację przed końcem rundy jesiennej. Nie udało się. Nadal musimy punktować, żeby zadomowić się mocniej w środku tabeli.

Przed nami przerwa reprezentacyjna, a po niej piekielnie ciężkie spotkania. Tak jak pisałem, o punkty będzie niebywale trudno, ale musimy grać swoje. Może z większą różnorodnością środków, w zależności od rywala. Skoro jednak Piast wygrał z GKS, to dlaczego GieKSa ma nie móc wygrać z Jagiellonią? W tej lidze wszystko jest możliwe. I katowiczan stać na punktowanie nawet z Jagą, Pogonią i Rakowem.

Także GieKSiarze nie ma co się załamywać i wchodzić w jakieś smuty. Zostawmy to ludziom, dla których frustracja jest życiowym paliwem. Niech dla nas paliwem będzie nieustający optymizm – oparty na faktach i doświadczeniu. Doświadczeniu takim, że GieKSa jeszcze dopiero co potrafiła bardzo dobrze grać w piłkę, być lepsza od przeciwników i wygrywać mecz za meczem.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga