Hokej
[RELACJA] Kolejny sparing… kolejna porażka
W trzecim meczu sparingowym nasi hokeiści musieli uznać wyższość Comarch Cracovii, przegrywając 3:5. Jednym z bohaterów tego spotkania był były zawodnik GieKSy — Mateusz Michalski, który dwukrotnie pokonał Johna Murraya.
O pierwszej tercji podopieczni trenera Jacka Płachty chcieliby jak najszybciej zapomnieć, gdyż przegrali ją 0:3. Wynik spotkania w 12. minucie otworzył Roman Rac, który dobił strzał Alesa Jeżka. Na drugiego gola dla przyjezdnych nie trzeba było długo czekać, bo zaledwie 73. sekundy, a do protokołu sędziowskiego wpisał się Mateusz Michalski. Wynik pierwszej odsłony meczu ustalił na 23 sekundy przed końcem pierwszej tercji Martin Kasperlik.
W drugiej odsłonie katowiczanie wzięli się za odrabianie strat, a dokładnie Teemu Pulkkinen, który w niespełna dwie minuty dwukrotnie znalazł sposób na bramkarza gości. Pod koniec drugiej tercji obie drużyny stanęły przed szansą zmiany wyniku, jednak strzał Christiana Blomqvista zatrzymał się na poprzeczce krakowskiej bramki, a chwilę później John Murray wygrał pojedynek sam na sam z zawodnikiem Cracovii. Wynikiem 2:3 zakończyła się druga tercja.
W ostatniej tercji do remisu doprowadził Grzegorz Pasiut, który zdobył gola w osłabieniu, finalizując kontrę. Jak się później okazało, była to ostatnia bramka GieKSy w tym meczu. Z remisu cieszyliśmy się przez nieco ponad dwie minuty, a na ponowne prowadzenie gości wyprowadził Radosław Sawicki. Wynik meczu w 58. minucie ustalił Mateusz Michalski, wykorzystując okres gry w przewadze.
23 sierpnia rozegramy czwarte mecze sparingowe, a rywalem będzie drużyna Re-Plast Unii Oświęcim
GKS Katowice – Comarch Cracovia 3:5 (0:3, 2:0, 1:2)
0:1 Roman Rac ( Ales Jeżek, Martin Kasperlík) 11:51
0:2 Mateusz Michalski (Vojtech Polak) 13:04
0:3 Martin Kasperlík (Jiri Gula, Jakub Saur) 19:37
1:3 Teemu Pulkkinen (Patryk Krężołek) 28:41
2:3 Teemu Pulkkinen (Maciej Kruczek, Patryk Krężołek) 30:43
3:3 Gtzegorz Pasiut (Bartosz Fraszko) 48:19, 4/5
3:4 Radosław Sawicki (Jiri Gula, Ales Jezek) 50:25
3:5 Mateusz Michalski (Jakub Saur, Erik Nemec) 57:51, 5/4
GKS Katowice: Murray (Miarka) – Rompkowski, Kolusz, Fraszko, Pasiut, Hitosato – Mikkola, Wanacki, Blomqvist, Monto, Krężołek – Kruczek, Wajda, Magee, Lehtonen, Pulkkinen – Musioł, Prokurat, Bepierszcz, Olsson, Lebek, Smal.
COMARCH Cracovia: Stojanović (Zabolotny) – Saur, Gula, Michalski, Nemec, Racuk – Jezek, Blood, Kasperlik, Rac, Sawicki – Durkać, Motloch, Brynkus, Arrak, Csamango – Krejci, Husak, Dziurdzia, Polak, Walker.
Felietony Piłka nożna
Plusy i minusy po Rakowie
Po meczu z Rakowem można było odnieść wrażenie, że ktoś przewinął taśmę o kilka kolejek wstecz i z powrotem wrzucił GieKSę w tryb „mecz do ukłucia, ale nie do wygrania”. To nie był występ fatalny, ale zdecydowanie taki, który pozostawia po sobie uczucie niedosytu.
Kilka naprawdę obiecujących momentów w pierwszej połowie, trzy sytuacje, które aż prosiły się o lepsze ostatnie podanie lub dokładniejszy strzał, a jednocześnie za mało konsekwencji, by z Częstochowy wywieźć choćby punkt. Raków – drużyna w formie, w gazie, z szeroką kadrą – przycisnął po przerwie i to wystarczyło na jedno trafienie. Problem w tym, że my nie wykorzystaliśmy swoich szans wtedy, gdy mieliśmy ku temu przestrzeń. Zapraszam na plusy i minusy po meczu z Rakowem.
Plusy:
+ Pomysł na mecz w pierwszej połowie
Raków nie dominował od początku. GieKSa bardzo dobrze wyglądała w pressingu i w szybkim wyprowadzaniu piłki. Były momenty, w których to katowiczanie wyglądali dojrzalej – szczególnie do 30. minuty. Szkoda tylko, że z tego pomysłu nie udało się „wcisnąć” bramki.
+ Jędrych i Klemenz
W pierwszych 30 minutach GieKSa miała sytuacje… po stałych fragmentach i dobitkach właśnie środkowych obrońców. Jędrych dwa razy huknął z powietrza tak, że gdyby piłka zeszła, choć o pół metra, mielibyśmy kandydata do gola kolejki. Klemenz czyścił kluczowe akcje Rakowa – chociażby Makucha z 19. minuty. Solidny występ tej dwójki, szczególnie w pierwszej połowie.
Minusy:
– Niewykorzystane setki
To jest największy grzech tego meczu. Sytuacja 3 na 1 w 37. minucie – Zrel’ák mógł strzelić albo wystawić, a nie zrobił… niczego. W drugiej połowie Marković z pięciu metrów trafił w poprzeczkę, mając przed sobą pół bramki. W takim spotkaniu, jeśli masz 2-3 okazje, to musisz coś z nich zrobić, jeśli chcesz myśleć o wygranej.
– Statyczna reakcja przy straconej bramce
To był gol, którego można było uniknąć, bo sama akcja nie była wybitnie skomplikowana. Niestety Galan był spóźniony, a Brunes zupełnie niekryty. Raków przyspieszył w drugiej połowie, ale to nie był jakiś huragan – po prostu konsekwentna i cierpliwa gra.
– Głęboko i chaotycznie w drugiej połowie
Po 60. minucie w zasadzie przestaliśmy utrzymywać piłkę. Oderwane akcje, straty, chaos, brak wyjścia do pressingu. Raków to wykorzystał i zamknął GieKSę na długie minuty. Paradoksalnie – nie tworzyli sytuacji seryjnie, ale całkowicie przejęli inicjatywę. A my nie potrafiliśmy odpowiedzieć.
Podsumowanie:
GKS nie zagrał w Częstochowie meczu złego. Zagrał mecz… do wzięcia. I właśnie dlatego jest tyle rozczarowania.
To spotkanie nie zmienia obrazu całej jesieni. Wręcz przeciwnie – potwierdza, że ta drużyna gra dobrze. 6 zwycięstw w 7 ostatnich meczach przed Rakowem to nie przypadek. 20 punktów po jesieni w tak spłaszczonej tabeli to naprawdę solidny wynik. GieKSa po fatalnym starcie wróciła do ligi z jakością.
Ten mecz można było zremisować. Można było nawet wygrać. Nie udało się – ale też nie ma tu powodu, by bić na alarm. Przy takiej dyspozycji, jak z Motoru, Korony, Niecieczy, Jagiellonii, Pogoni czy w pierwszej połowie z Rakowem – GKS będzie punktował. Wiosna zacznie się praktycznie od zera, bo cała dolna połowa tabeli wciągnęła się w walkę o utrzymanie.
GieKSiarz
Piłka nożna
Widzew rywalem GieKSy
Dziś w siedzibie TVP Sport odbyło się losowanie ćwierćfinałów Pucharu Polski. GKS Katowice zmierzy się w tej fazie z Widzewem Łódź. Mecz odbędzie się w Katowicach, a 1/4 Pucharu Polski zaplanowano na 3-5 marca.
Widzew obecnie zajmuje 13. miejsce w Ekstraklasie, mając w dorobku 20 punktów, czyli tyle samo co GKS. Na 18 meczów piłkarzy Igora Jovicevića (a wcześniej Żelijko Sopića i Patryka Czubaka) składa się 6 zwycięstw, 2 remisy i 10 porażek (bramki 26-28). We wcześniejszych rundach Widzew wyeliminował trzy drużyny z ekstraklasy: Termalikę, Zagłębie Lubin i Pogoń Szczecin.
Zanim dojdzie do pojedynku pucharowego, obie drużyny zmierzą się w lidze (także w Katowicach), w kolejce, która odbędzie się 6-8 lutego.
Pozostałe pary tej fazy to:
Lech Poznań – Górnik Zabrze
Zawisza Bydgoszcz – Chojniczanka Chojnice
Avia Świdnik – Raków Częstochowa
Kibice Piłka nożna Wideo
Doping GieKSy w Częstochowie
W niedzielny wieczór do Częstochowy, na ostatni mecz w tym roku, wybrał się komplet GieKSiarzy. Ultrasi zadbali o przedświąteczny klimat na sektorze.


Najnowsze komentarze