Dołącz do nas

Kibice Piłka nożna SK 1964

List środowiska kibiców piłkarskich do prezesa Zbigniewa Bońka

Avatar photo

Opublikowany

dnia

W tym tygodniu w Polskim Związku Piłki Nożnej ma być  głosowana zmiana uchwały wyjazdowej, która dawałaby możliwość klubom na nieprzyjmowanie kibiców gości bez żadnych podstaw prawnych, jedynie na zasadzie własnego widzimisię. Za inicjatywą stoi klub Cracovia, a wprowadzenie takiego zapisu praktycznie zabije kibicowskie wyjazdy w Polsce. Poniżej prezentujemy list środowiska kibiców piłkarskich do prezesa Zbigniewa Bońka.

Szanowny Panie Prezesie,

Kibice piłki nożnej w Polsce z olbrzymim niedowierzaniem i szczerym zdumieniem przyjęli informacje płynące z siedziby Polskiego Związku Piłki Nożnej dotyczące planowanych zmian związanych z przyjmowaniem kibiców gości na stadionach, gdzie rozgrywane są mecze szczebla centralnego.

Gdy zewsząd płyną informacje, że stadiony w naszym kraju są bezpiecznie, z roku na rok coraz rzadziej dochodzi do aktów przemocy, a jedynie zdarzenia, które notują policyjne kroniki to odpalenie pirotechniki – o której legalizację wielokrotnie występowaliśmy i występować będziemy; gdy o obowiązującej Ustawie o Bezpieczeństwie Imprez Masowych pozytywne opinie wydaje nie tylko Ministerstwo Sportu i Turystyki, ale również Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji – zaskakuje nas postawa PZPN, który planuje (?) wprowadzenie zmian, które pozwolą prezesom klubów na wpuszczanie na stadion kibiców gości na podstawie własnego „widzimisię”.

Nie jest dla nas ani wielkim zaskoczeniem, ani szczególną tajemnicą, że głównym motorem tych zmian jest wiceprezes Cracovii – Jakub Tabisz. Informacje przekazywane przez kibiców klubów, którym przyszło grać na stadionie przy ul. Kałuży jednoznacznie wskazują, że od wielu lat organizacja meczu przerasta pracowników krakowskiego klubu. Nie są to czcze słowa – ilość zastrzeżeń, wątpliwości widzianych oczami kibiców gości znajdują potwierdzenie w raportach delegatów, którzy są przecież „oczami” i „uszami” Polskiego Związku Piłki Nożnej. Logika i zdrowy każe wyciągnąć wnioski, że skoro kibice gości sprawiają kłopot tylko niektórym i ciągle tym samym klubom – to chyba problem nie leży w kibicach…

Szanowny Panie Prezesie – doskonale zdaje Pan sobie sprawę, że zmiany pozwalające prezesom klubów na samodzielne decydowanie o wpuszczeniu kibiców gości to ewenement na skalę światową. Choć w tym wypadku trudno mówić o kwestiach „wpuszczania”. Zdecydowanie odpowiedniejszą językowo i formalnie formą jest wyrażenie – „niewpuszczanie”. Każdy z nas – kibiców, nie jest w stanie wyobrazić sobie sytuacji, gdy regulacją związkową zostanie pozbawiony możliwości dopingowania swojej ukochanej drużyny. Co więcej – wiele klubów od dawna deklaruje, że to właśnie kibice są tym „12” zawodnikiem, który może przechylić szalę zwycięstwa na korzyść swojej drużyny. Czy osłabianie drużyny mieści się w kanonie fair play?

Szanowny Panie Prezesie — czy to absurdalne zaostrzenie przepisów dotyczyć będzie również sektorów VIP? Bo przecież – w czasach równości wobec prawa – kibiców można dzielić na lepszych (tych bogatszych) i gorszych (tych, którzy oddają serce i gardło za swoją drużynę)? Czy Pan, Panie Prezesie byłby w stanie zrezygnować z oglądania meczów reprezentacji Polski rozgrywanych poza granicami Rzeczypospolitej i zamienić stadionowe emocje na śledzeniu poczynań podopiecznych trenera Brzęczka w ciszy gabinetu otoczonych monotonnym blaskiem telewizora?

Szanowny Panie Prezesie – wierzymy, że póki stoi Pan na czele Polskiego Związku Piłki Nożnej – inicjatywy, podobne do tej będą torpedowane już w zarodku. Parafrazując klasyka — zaraz może się okazać, że na stadiony będą wpuszczani tylko kibice w krawatach, bo kibic w krawacie jest mniej awanturującym się. A po chwili na nasze stadiony nie będą wpuszczać rudych i łysych, bo przecież łysy — mógł być kiedyś rudy…

Wierzymy, że piłka nożna jest dla kibiców. Wiemy, że puste stadiony nie przyciągną ani zawodników, ani sponsorów. Wierzymy w zdrowy rozsądek. Wierzymy w to, że zwycięży atmosfera sportowego święta, a nie pójście na rękę organizacyjnym outsiderom.

1 Komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

1 Komentarz

  1. Avatar photo

    Yoka

    8 lipca 2019 at 14:28

    Prezes Zibi działa na skalę światową to taki ewenement w skali światowej wymyślił. Ale i w naszej Gieksie dzieją się dziwne rzeczy, kolega mówił,że Oskar ten ze stowarzyszenia GKS-u robi zdjęcia wszystkich pucharów zdobytych w przeszłości przez nasz klub i chce aby spółka odkupiła te pamiątki i sztandar Klubu za 500 tys. bo inaczej wystawi wszystko na licytację!!skandal ,jak to kupią śmierdziele!i zniszczą !

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Felietony Piłka nożna

Plusy i minusy po Rakowie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po meczu z Rakowem można było odnieść wrażenie, że ktoś przewinął taśmę o kilka kolejek wstecz i z powrotem wrzucił GieKSę w tryb „mecz do ukłucia, ale nie do wygrania”. To nie był występ fatalny, ale zdecydowanie taki, który pozostawia po sobie uczucie niedosytu.

Kilka naprawdę obiecujących momentów w pierwszej połowie, trzy sytuacje, które aż prosiły się o lepsze ostatnie podanie lub dokładniejszy strzał, a jednocześnie za mało konsekwencji, by z Częstochowy wywieźć choćby punkt. Raków – drużyna w formie, w gazie, z szeroką kadrą – przycisnął po przerwie i to wystarczyło na jedno trafienie. Problem w tym, że my nie wykorzystaliśmy swoich szans wtedy, gdy mieliśmy ku temu przestrzeń. Zapraszam na plusy i minusy po meczu z Rakowem.

Plusy:

+ Pomysł na mecz w pierwszej połowie
Raków nie dominował od początku. GieKSa bardzo dobrze wyglądała w pressingu i w szybkim wyprowadzaniu piłki. Były momenty, w których to katowiczanie wyglądali dojrzalej – szczególnie do 30. minuty. Szkoda tylko, że z tego pomysłu nie udało się „wcisnąć” bramki.

+ Jędrych i Klemenz 
W pierwszych 30 minutach GieKSa miała sytuacje… po stałych fragmentach i dobitkach właśnie środkowych obrońców. Jędrych dwa razy huknął z powietrza tak, że gdyby piłka zeszła, choć o pół metra, mielibyśmy kandydata do gola kolejki. Klemenz czyścił kluczowe akcje Rakowa – chociażby Makucha z 19. minuty. Solidny występ tej dwójki, szczególnie w pierwszej połowie.

Minusy:

– Niewykorzystane setki
To jest największy grzech tego meczu. Sytuacja 3 na 1 w 37. minucie – Zrel’ák mógł strzelić albo wystawić, a nie zrobił… niczego. W drugiej połowie Marković z pięciu metrów trafił w poprzeczkę, mając przed sobą pół bramki. W takim spotkaniu, jeśli masz 2-3 okazje, to musisz coś z nich zrobić, jeśli chcesz myśleć o wygranej.

– Statyczna reakcja przy straconej bramce
To był gol, którego można było uniknąć, bo sama akcja nie była wybitnie skomplikowana. Niestety Galan był spóźniony, a Brunes zupełnie niekryty. Raków przyspieszył w drugiej połowie, ale to nie był jakiś huragan – po prostu konsekwentna i cierpliwa gra.

– Głęboko i chaotycznie w drugiej połowie
Po 60. minucie w zasadzie przestaliśmy utrzymywać piłkę. Oderwane akcje, straty, chaos, brak wyjścia do pressingu. Raków to wykorzystał i zamknął GieKSę na długie minuty. Paradoksalnie – nie tworzyli sytuacji seryjnie, ale całkowicie przejęli inicjatywę. A my nie potrafiliśmy odpowiedzieć.

Podsumowanie:

GKS nie zagrał w Częstochowie meczu złego. Zagrał mecz… do wzięcia. I właśnie dlatego jest tyle rozczarowania.

To spotkanie nie zmienia obrazu całej jesieni. Wręcz przeciwnie – potwierdza, że ta drużyna gra dobrze. 6 zwycięstw w 7 ostatnich meczach przed Rakowem to nie przypadek. 20 punktów po jesieni w tak spłaszczonej tabeli to naprawdę solidny wynik. GieKSa po fatalnym starcie wróciła do ligi z jakością.

Ten mecz można było zremisować. Można było nawet wygrać. Nie udało się – ale też nie ma tu powodu, by bić na alarm. Przy takiej dyspozycji, jak z Motoru, Korony, Niecieczy, Jagiellonii, Pogoni czy w pierwszej połowie z Rakowem – GKS będzie punktował. Wiosna zacznie się praktycznie od zera, bo cała dolna połowa tabeli wciągnęła się w walkę o utrzymanie.

GieKSiarz

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Widzew rywalem GieKSy

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Dziś w siedzibie TVP Sport odbyło się losowanie ćwierćfinałów Pucharu Polski. GKS Katowice zmierzy się w tej fazie z Widzewem Łódź. Mecz odbędzie się w Katowicach, a 1/4 Pucharu Polski zaplanowano na 3-5 marca.

Widzew obecnie zajmuje 13. miejsce w Ekstraklasie, mając w dorobku 20 punktów, czyli tyle samo co GKS. Na 18 meczów piłkarzy Igora Jovicevića (a wcześniej Żelijko Sopića i Patryka Czubaka) składa się 6 zwycięstw, 2 remisy i 10 porażek (bramki 26-28). We wcześniejszych rundach Widzew wyeliminował trzy drużyny z ekstraklasy: Termalikę, Zagłębie Lubin i Pogoń Szczecin.

Zanim dojdzie do pojedynku pucharowego, obie drużyny zmierzą się w lidze (także w Katowicach), w kolejce, która odbędzie się 6-8 lutego.

Pozostałe pary tej fazy to:
Lech Poznań – Górnik Zabrze
Zawisza Bydgoszcz – Chojniczanka Chojnice
Avia Świdnik – Raków Częstochowa

Kontynuuj czytanie

Kibice Piłka nożna Wideo

Doping GieKSy w Częstochowie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W niedzielny wieczór do Częstochowy, na ostatni mecz w tym roku, wybrał się komplet GieKSiarzy. Ultrasi zadbali o przedświąteczny klimat na sektorze.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga