Dołącz do nas

Piłka nożna

[KONFERENCJA] Górak: „Drużyna nauczyła się tej ligi”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Po remisowym spotkaniu z Sandecją Nowy Sącz odbyła się konferencja prasowa. Poniżej wypowiedzi obu trenerów.

Dariusz Dudek: Dobry wieczór. Spodziewaliśmy się bardzo trudnego spotkania. Miałem obawy o regenerację, bo byliśmy w zasadzie trzy dni w autokarze. Myślę, że dzisiaj pokazaliśmy, że jesteśmy ciekawą drużyną. Wiadomo, że nie było bramek, które są najważniejsze. Niestety się nie udało, gramy na wyjazdach, myślę, że każdy punkt jest dla nas cenny. Drużyna trenera Góraka jest bardzo dobrze poukładana. Zdobyliśmy jeden punkt i jestem z tego zadowolony.

Pytanie: Niepokoi pana to, że nie odnieśliście zwycięstwa?
Dudek: Nie, gramy dobrze, stworzyliśmy dzisiaj więcej sytuacji niż GKS. Gramy to na wyjazdach i brakuje tej regeneracji szczególnie teraz. Powinniśmy zdobyć 2-3 bramki, jesteśmy nową drużyną. Mamy swoje problemy w temacie infrastruktury. Fajnie wygląda w opakowaniu, ale ja się cieszę.

Pytanie o Blaszok.
Dudek: Wiemy, że kibice są najważniejsi. Cieszę się, że widziałem naszych kibiców, bo oni jeżdżą na te spotkania. Pusty Blaszok na pewno ciąży. Tak jak mówię, to jest zawsze dwunasty zawodnik i przy takich wynikach 0-0 ten kibic może wiele i często mógłby pomóc.

Pytanie: GKS zagrał bez Bladą i Figiela. Czy przez to mieliście łatwiej?
Dudek:
Myślę, że w każdej drużynie tak jest. Adrian wiedzie prym w szatni, ale przygotowanie jest takie same. Czasami nawet jest na lepsze taka zmiana, że ich nie ma, bo jest okazja dla innych. Czuć oddech na plecach, jak ma się rywalizację, a dla zawodnika, który dostaje szanse, to jest to „pięć minut” dla niego, by się pokazać.

***

Rafał Górak: Dla nas trudne spotkanie. Wiadomo, że z punktu widzenia personali, że się nam to trochę pokiereszowało. To trzy mecz w ciągu sześciu dni i rzeczywiście tej przerwy było bardzo mało dla nas. Mogło być dla nas lepiej, żeby mogli zagrać ci od rozegrania, których niestety nie było. Zmierzyliśmy się z zespołem bardzo fizycznym, który gra piłkę w uproszczony sposób, ale stwarzającym sytuacje. Chyba z meczu remis był i ja to tak odbieram. Akurat szkoda, że się posypaliśmy. Wydaje się, że z tych trzech meczów tak mało punktów. Zespół stanął i punkt dopisany bez straty gola.

Pytanie: Co można o kontuzjowanych powiedzieć?
Górak:
Nie wiem, czy zdążą, bo nie są łatwe. Figiel jest bliski powrotu. Błąd, jak znam charakter, jak ściśnie i zwiąże, to też może być. Roginić już będzie w 100 proc. zdrowy. Jest sztywny, odwraca się cały zamiast szyi. Kościelniak staw barkowy, ale może będzie dobrze. Repka jest już dobrze.

Pytanie: Następny mecz za dziewięć dni. Tanżyna i Krasucki?
Górak:
Jeszcze nie, Danielowi się odnowiło. Krasucki to musi mieć zdecydowanie czas. Fizjologiczne z nim pracują.

Pytanie: Czy dzisiaj po faulu Chmiela powinna być przewaga?
Górak:
Po faulu na Błądzie też mi się tak zdawało. Wydaje mi się, że sędziowie mają dobre intencje.

Pytanie: Czy ta liga nie za bardzo przyspiesza?
Górak:
Dla mnie ja nie jestem doskonały, ale ten, kto to układa, też nie jest doskonały. Takie granie jak dla mnie jest trochę dziwne, zawodnik też potrzebuje czasu na przygotowanie. Trzeba to w jakiś sposób zrozumieć, ja wiem, że telewizja ma swoje prawa i wartości, ale nie mogę mieć do terminarza pretensji.

Pytanie: Teraz się przyda dziewięć dni odpoczynku?
Górak:
Żebyśmy nie byli słabsi od tego wypoczęcia. Na poważnie bardzo ważny moment dla nas.

Pytanie: Na te 8 punktów patrzy pan z niedosytem?
Górak:
Tak, ja dzisiaj rano oglądałem tabelę i zobaczyłem, kto w pierwszej szóstce i Ruch, a my się trzymamy na górze mimo grania z nimi, a wygrali już sporo spotkań, jak widać. Dlatego też dziś możemy mówić o niedosycie. Dziś punkt dopisany, ale w Krakowie i z Niecieczą punkty stracone. Trafiło nas z tym zdrowiem. Urazy wynikają z walki.

Pytanie: Po porażce na Wiśle łatwo było głowę wyczyścić?
Górak:
My przegraliśmy 0-1 w Bielsku, też było bardzo mocno. Była masa ludzi, która nas wspierała i też to zawodnicy widzieli i też był niedosyt i na pewno nie byliśmy słabsi. Na Wiśle było inaczej, zawodnicy to czuli i dobrze realizowali. Po zejściu Bladą w trakcie meczu zawodnicy mają swój temperament i później nas w tym aspekcie brakło. W Sandecji, co jeden to bardziej doświadczony, dzisiaj się dobrze czuli, do dzisiaj nie wygrali. Na wyjeździe jest taki sam mecz jak u siebie, nie kupuję takich wymówek.

Pytanie o Alana Bróda.
Górak:
Nic nie zjechało, ani nic nie urosło. Znam go i przed nim dobra przyszłość. Te mecze, co graliśmy, tak się układały, że lepiej jakby grał od początku, a nie z ławki. Będzie wprowadzany.

Pytanie: Czas na podsumowanie i przemyślenia po 6. kolejce?
Górak:
Wydaje mi się, że w szatni drużyna widzi, że oberwaliśmy terminarzem, ale ja dziś czuję bardzo dobry flow w szatni, że powiem tak – drużyna nauczyła się tej ligi.

Pytanie o Marko Roginicia, który był kontuzjowany, ale na boisku najlepszy.
Górak:
To jedna z najlepszych „dziewiątek” w tej lidze. Faktem jest, że zawodnik trochę nam cierpi i dwa razy nam wyleciał. Nawet w okresie przygotowawczym. On też ma smukłą sylwetkę i przez to ma czasem większą urazowość. To bardzo dobry zawodnik i bardzo na niego liczę. Dziś było widać, że na 70 proc. zdrowia chce pomagać i jest chętny, żeby grać. Świetny charakter i oby grał jak najwięcej.



2 komentarze
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

2 komentarze

  1. Avatar photo

    Kato

    14 sierpnia 2022 at 09:58

    Drużyna nauczyła się tej ligi, dla tego mamy bezpieczny środek tabeli tak na 2 lata. Czekamy na zielone światełko i zamiast ciśnienia i sprintu mamy dreptanie.

  2. Avatar photo

    ser

    14 sierpnia 2022 at 11:56

    swietnie panie trenerze ,bo mialem obawy ze bedziemy sie jeszcze ze 2 lata uczyc…dziwnym trafem pachnacy inaczej sasiad zza miedzy ,ktory wcale pojetny nie jest…jest na pozycji lidera i ofensywnie przewyzsza rywali o klase…dopiero by sie narobilo,jakby oni sie uczyc chieli…

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Hokej

Kompromitacja w Tychach

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W 20. kolejce THL nasza drużyna wyruszyła do Tychów żeby zmierzyć się z miejscowym GKS-em.

Pierwszą tercję rozpoczęliśmy od szarpanej gry w tercji neutralnej. Dopiero w 4. minucie strzał na bramkę Fucika zdołał oddać Wronka, ale jego uderzenie nie sprawiło problemów bramkarzowi gospodarzy. W 7. minucie miejscowi wyszli na prowadzenie. W drugiej połowie pierwszej odsłony nasza drużyna stanęła przed szansą wyrównania wyniku za sprawą liczebnej przewagi. Pomimo oddania kilku groźnych strzałów, to żaden z naszych zawodników nie zdołał pokonać Fucika. W 19. minucie fantastyczną interwencją popisał się Eliasson ratując nas przed utratą drugiej bramki. Chwilę przed syreną kończącą pierwszą tercję Eliasson ponownie zachował czujność i pewnie obronił kolejne strzały gospodarzy.

Drugą tercję rozpoczęliśmy od zdecydowanego ataku na bramkę Fucika, blisko zdobycia bramki był Wronka i Varttinen. W 24. minucie gospodarze zdobyli drugą bramkę, wykorzystując liczebną przewagę. Kilkanaście sekund później gospodarze ponownie podwyższyli. W 25. minucie nastąpiła zmiana bramkarza w naszej drużynie. W 28. minucie czwartą bramkę dla drużyny gospodarzy zdobył Drabik, wykorzystując bierną postawę naszych obrońców. W 33. minucie w sytuacji sam na sam z Fucikiem znalazł się Dupuy, ale jego strzał był za lekki, by pokonać bramkarza gospodarzy. Na sam koniec drugiej odsłony gospodarze po raz piąty wbili krążek do naszej bramki.

Trzecią odsłonę rozpoczęliśmy od kilku strzałów na bramkę Fucika. Jednak to gospodarze ponownie znaleźli drogę do naszej bramki, zdobywając szóstą bramkę w tym meczu. Minutę później po raz siódmy do bramki trafił Viinikainen. Na sam koniec meczu bramkę honorową dla naszej drużyny zdobył Jonasz Hofman.

GKS Tychy – GKS Katowice 7:1 (1:0, 4:0, 2:1)

1:0 Filip Komorski (Valtteri Kakkonen, Rafał Drabik) 06:16
2:0 Alan Łyszczarczyk (Rasmus Hejlanko, Valtteri Kakkonen) 23:23, 5/4
3:0 Mark Viitianen (Dominik Paś) 24:18
4:0 Rafał Drabik (Szymon Kucharski, Mateusz Bryk) 27:48
5:0 Mateusz Gościński (Hannu Kuru, Olli Kaskinen) 38:56
6:0 Hannu Kuru (Juuso Walli, Bartłomiej Pociecha) 45:23
7:0 Olli-Petteri Viinikainen (Alan Łyszczarczyk, Rasmus Hejlanko) 47:54
7:1 Jonasz Hofman

GKS Tychy: Fucik, Lewartowski – Viinikainen, Bryk, Łyszczarczyk, Komorski, Knuutinen – Kaskinen, Kakkonen, Jeziorski, Kuru, Heljanko- Walli, Pociecha, Karkkanen, Paś, Viitanen – Bizacki, Ubowski, Drabik, Kucharski, Gościński.

GKS Katowice: Eliasson, Kieler – Maciaś, Hoffman, Wronka, Pasiut, Fraszko – Varttinen, Verveda, Anderson, Monto, Dupuy – Runesson, Lundegard, Michalski, McNulty, Hofman Jo. – Chodor, Dawid, Hofman Ja.

Kontynuuj czytanie

Galeria Piłka nożna

Kurczaki odleciały z trzema punktami

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do drugiej fotorelacji z wczorajszego wieczoru. GieKSa przegrała z Piastem Gliwice 1:3.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna kobiet

1/8 finału dla Katowic

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Trójkolorowe w chłodną i ponurą sobotę wygrały, po równie ponurym meczu, z Rekordem Bielsko-Biała 2:0 i awansowały do 1/8 Pucharu Polski.

Przed spotkaniem Karolina Koch odebrała pamiątkowe zdjęcie z rąk prezesa Sławomira Witka za pokonanie bariery 100 występów w roli trenerki naszej drużyny. Gratulujemy i jeszcze raz dziękujemy za wszystkie dotychczasowe sukcesy! Warto także wspomnieć, że kilka dni przed spotkaniem, swój kontrakt o trzy lata przedłużyła Nicola Brzęczek.

W 2. minucie Marcjanna Zawadzka musiała uznać wyższość Roksany Gulec, która wymanewrowała ją w pole i oddała strzał w kierunku dalszego słupka. Oliwia Macała niewiele mogłaby w tej sytuacji zrobić, gdyby po rykoszecie futbolówka nie zmieniła swojej trajektorii na górną część poprzeczki. Po trzecim rzucie rożnym dopiero udało się oddać rekordzistkom strzał, natomiast Agnieszka Glinka była bardzo daleka od trafienia choćby w okolice bramki. W 7. minucie niemal wyczyn Lukasa Klemenza z meczu z Piastem powtórzyła Patrycja Kozarzewska, na szczęście nie udało jej się aż tak dokładnie przymierzyć w kierunku swojej bramki. Pierwszą klarowną akcję dla GieKSy wykreowała Jagoda Cyraniak dalekim podaniem do Julii Włodarczyk, skrzydłowa po wymagającym sprincie zgrała do otoczonej przez rywalki Aleksandry Nieciąg i skończyło się na wymuszonej stracie. Kolejne minuty upłynęły obu drużynom w środku pola, mnóstwo było przepychanek i przerw w grze. W 26. minucie groźny strzał z pierwszej piłki oddała Patrycja Kozarzewska, a poprzedzone to było tradycyjnym pokazem zdolności dryblerskich Klaudii Maciążki na prawej flance i kąśliwą centrą Katarzyny Nowak. Kolejny kwadrans czekaliśmy na ciekawszą akcję, skonstruowaną bardzo nietypowo: Patricia Hmirova z poziomu murawy walczyła o piłkę, ostatecznie zagrywając ją na lewe skrzydło. Finalnie na prawej flance strzał oddała Dżesika Jaszek, choć znacząco przesadziła z siłą tego uderzenia. W 43. minucie doskonałe podanie Jagody Cyraniak za linię obrony zmarnowała Klaudia Maciążka złym przyjęciem, choć nie była to też łatwa piłka. Na zakończenie połowy obrończyni jeszcze sama spróbowała szczęścia z dystansu, jednak tego szczęścia jej nieco zabrakło.

Z przytupem drugą część gry rozpoczęła Julia Włodarczyk, jej centra była o milimetry od dotarcia do dobrze ustawionej Aleksandry Nieciąg. W 52. minucie wynik starcia otworzyła Nicola Brzęczek po dośrodkowaniu Klaudii Maciążki. Dobrą pracę na obrończyniach wykonała Dżesika Jaszek,  a wcześniej na obieg z Maciążką zagrała Patricia Hmirova. Kilka centymetrów od podwyższenia wyniku był duet wpisany już do protokołu meczowego, choć tym razem w odwróconych rolach: Włodarczyk wypuściła skrzydłem Brzęczek, ta zgrała na środek do Maciążki i piłka zatrzymała się na linii bramkowej po rykoszecie. Bliźniaczą akcję w 58. minucie, z pominięciem zgrania do środka, finalizowała sama Nicola Brzeczek, jednak zbyt długim prowadzeniem zmusiła się do sytuacyjnego i bardzo nieudanego strzału. W 63. minucie Dżesika Jaszek z Maciążką doskonale zagrały na jeden kontakt, ostatecznie jednak znów defensywa Rekordzistek zdołała zablokować zarówno dośrodkowanie Nieciąg, jak i strzał Włodarczyk. W 68. minucie doskonałe sytuacje miały Nicola Brzęczek oraz Aleksandra Nieciąg, jednak miały sporo pecha przy swoich próbach i nadal utrzymywał się wynik 1:0. W 74. minucie Klaudia Maciążka zeszła do środka boiska i choć jej podanie zostało zablokowane, to Dżesika Jaszek zdołała odzyskać posiadanie już w polu karnym i precyzyjnym strzałem przy słupku podwyższyła na 2:0. Wahadłowa powinna mieć na swoim koncie także asystę już chwilę później, jednak w zupełnie niezrozumiały sposób podała za plecy wszystkich swoich koleżanek spod linii końcowej. W 83. minucie jej podanie zakończyło się podobnym skutkiem, choć tym razem Hmirova zdołała zebrać wybitą piłkę i oddać strzał pełen fantazji. Dwie minuty później kolejną bramkę powinna mieć na swoim koncie Brzęczek, aż sama złapała się za głowę. Santa Vuskane udanie zastosowała skok pressingowy i wycofała do Włodarczyk, która przytomnie odnalazła wybiegającą w korytarz napastniczkę, a ta przelobowała golkiperkę, nie trafiając jednocześnie w szerokość bramki. W doliczonym czasie gry skrzydłowa zrozumiała gest Vuskane i posłała mocną piłkę za linię obrony, jednak te zamiary odgadnęła także Kinga Ptaszek i zatrzymała futbolówkę tuż przed głową Łotyszki.

GieKSa wygrała 2:0 i awansowała do 1/8 Pucharu Polski.

GKS Katowice – Rekord Bielsko-Biała 2:0 (0:0)
Bramki: Brzęczek (52), Jaszek (75).
GKS Katowice: Macała – Nowak, Zawadzka, Cyraniak – Dżesika Jaszek, Kozarzewska (82. Kalaberova), Hmirova, Włodarczyk – Maciążka, Nieciąg (77. Vuskane), Brzęczek (90. Langosz).
Rekord Bielsko-Biała: Ptaszek – Glinka, Dereń, Jendrzejczyk (82. Krysman), Niesłańczyk, Zgoda (67. Dębińska), Sowa, Janku, Gulec (67. Sikora), Katarzyna Jaszek (73. Conceicao), Bednarek (67. Długokęcka).
Kartki: Kozarzewska, Włodarczyk – Sowa.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga