Dołącz do nas

Piłka nożna

Porażka GKS

Avatar photo

Opublikowany

dnia

25.10.2014 Katowice
GKS Katowice – Dolcan Ząbki 2:3
Bramki: Goncerz (58,87) -Mazek (9), Chałas (11), Grzelak (17)
GKS:  Bucek- Czerwiński, Pielorz, Kamiński, Pietrzak – Cholerzyński (46. Ceglarz), Duda, Nawrot, Wołkowicz (71. Zapotoczny) – Pitry (60. Kujawa) – Goncerz
Dolcan:  Leszczyński – Klepczarek, Cichocki, Tadrowski, Grzelak, Jakubik (90. Zembrowski), Łuszkiewicz, Matuszek, Mazek (81 Prejs), Piesio, Chałas (63. Tarnowski).
Ż.kartki: Wołkowicz, Kujawa
Cz.kartki: 
Sędzia: Sebastian Krasny (Kraków).
Transmisji radiowej z tego meczu możecie słuchać pod tym adresem.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!


17 komentarzy
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

17 komentarzy

  1. Avatar photo

    FCD

    25 października 2014 at 17:17

    Cygan grają przeciw Moskalowi. Nie daj się w whoya zrobić. Celowo zostałem w domu, bo przeciek poszedł.

  2. Avatar photo

    lopez

    25 października 2014 at 17:22

    Jaki przeciek? Co jest grane???

  3. Avatar photo

    johann

    25 października 2014 at 17:25

    Anton na kiście i wszystko jasne.
    A tak na poważnie: Kampania wyborcza Cygana i kariera Moskala załamują się na naszych oczach.

  4. Avatar photo

    FCD

    25 października 2014 at 18:03

    KMWTW.

    Kazek Moskal GKS!!! A kopacze w zmowie z gtw i dlatego jest jak jest.

  5. Avatar photo

    lopez

    25 października 2014 at 18:34

    I wszystko jasne…

  6. Avatar photo

    emigracja WNC

    25 października 2014 at 18:38

    teraz tutaj zajrzałem sprawdzić wynik. o kurwa!

  7. Avatar photo

    wlodek

    25 października 2014 at 20:22

    kurwa dno i wodorosty kaj my sa kolejny sezon zjebany
    Kto dzis grał piłke u nas znowu Goncerz Pietrzak i Pitry reszta ….piłkarzyki bez ambicji -BADNA PAJACY …
    Panie Cygan kaj jest ten GKS – hamulcowi ??? sam Pan jestes hamulcowy .-pociskasz kity kolejny raz – nie przydałby sie dzis Wróbel z Gancarzem na skrzydła ??? albo Napierała w obronie .Do tego Fonfara co miał 6 asyst -kto ma grac piły na Goncerza ??? duda -kufel-nawrot przeciez to porazka???
    Nie mówie ze Moskal ma zostac czy leciec -co to za roznica juz raz Pan unoszac sie honorem pogonił Góraka a po co -po roku pracy mamy mniej wiecej to samo ???
    Trzeba było rozgonic cała ta bande darmozjadow pajacy i pseudopilkarzy po sezonie a nie zwalniac trenera -teraz tez mysle podobnie .
    Kurwa mac Panie Cygan zrob Pan cos madrego w koncu . Wypierdol paru grajkow do 2 giego składu i grajmy młodymi -spasc raczej nie spadniemy a awansu z róznych przyczyn w tym sezonie nie bedzie wiec co mamy do stracenia -bedziemy natomiast ogladac młodych pewnie o podobnych kwalifikacjach co teraz tych naszych PRACOWNIKOW KLUBU co truchtaja bo boisku .
    Przykład flota swinoujscie co nie wiedziała jak i z kim zacznie sezon a teraz w tabeli jest wyzej niz my .
    Frekwencja kolejny raz zajebista i tak bedzie dalej bo zapalencow jest mało a reszta ludzi coraz wiecej patrzac na wyniki ma to poprostu w dupie.
    Sam powoli traktuje przyjemnosc ogladania gry mojego klubu jako zło konieczne .pomyslcie z ekolejny sezon to beda znowu wioski na wyjazdach i znowu przecietnosc i pilkarzyki bez ambicji -co za rok zas mamy zwalniac trenera i brac nowego bo grajkow mamy chujowych
    Ten sezon jest stracony ale mozna cos pomyslec coby był to ostatni stracony sezon

  8. Avatar photo

    fan

    25 października 2014 at 20:47

    My jak zwykle się spodniecamy , wierzymy, kibicujemy …ale czy ktoś zapytał trenera, prezesa czy my wogóle gramy o awans?… może nikt nigdy nie postawił im takiego celu? Jeśli możecie zapytajcie proszę na konferencji w moim/naszym imieniu. Postawimy sprawę jasno! Po co się denerwować??

  9. Avatar photo

    FCD

    25 października 2014 at 20:52

    Włodek bez obrazy, ale nie p…..l. Nie wiesz jak jest, więc nie pisz swoich przemysleń, bo nie jest ta jak myslisz.

    Fan- O to właśnie chodzi. Banda pajacy się podnieca i mysli o tym yebanym awansie, ale z czym do ludzi osły???
    My się mamy utrzymać bezpiecznie i spokojnie tego dokonamy. No chyba, że idioci wierzycie, że jesteśmy Realem, to wtedy ok- przepraszam Was.

    KAZEK MOSKAL GKS !!!

  10. Avatar photo

    stanley

    25 października 2014 at 20:54

    Jestem kibicem Gkieksy od zawsze pamiętam mecze z Furtokiem ale co teraz się dzieje i co muszę oglądać na ukochanym stadzionie to totalny smutek.wiem że 1 liga jest słaba ale do cholery ci kopacze chyba coś trenują czy w h..a prrzygrywają.Po apelu działaczy zdecydowałem się na kolejne przyjście na ten ciulowy mecz i po wyjściu z obiektu zastanawiałem się ile jeszcze upokorzeń kibic może znieść.Kibice ci kopacze robią nas w c…a i lepiej nie będzie.

  11. Avatar photo

    FCD

    25 października 2014 at 20:58

    Więc po co przyszedłeś na ten mecz?
    I proszę nie pisz o piknikach, o wiernych kibicach, bo to już było kiedyś tam.

  12. Avatar photo

    wlodek

    25 października 2014 at 21:42

    FCD -sorki moze nie wiem jak jest ale widze co sie wyrabia i sie wkurwiam jak grajki nie graja o awans ino kombinuja to powinnni wypierdalac wszyscy i to na kopach.
    A jesli Ty wiesz jak jest to pisz jasno a nie kodami OK .

  13. Avatar photo

    Dolar

    25 października 2014 at 22:08

    Czy postawiono komuś cel
    Wystarczyło przeczytać list który krążył w necie podpisany przez zarząd Rade Drużyny ( cel jasny EKS)

    Cel został tam określony AWANS nie mylić z AVANSEM ale muszę to sprawdzić grrrrrrr bo moze sie k….a myle

    Kibice nie raz juz udowodnili że jesteśmy gotowi na ekstraklase ( przykład lubin wyjazd dekady czy jazdy na wiochy )

    Moskal nie przejawia emocji na ławie i jak dla mnie może K….a nie przejawiać jak będą wyniki

    w Tej drużynie jest potenciał bo do bitki po raz 2 wszyscy idą szkoda że nie do walki na boisku od 1-90

    I jak w zimie odjedzie Goncerz to będą frytki z tytki

  14. Avatar photo

    kibic

    25 października 2014 at 23:34

    Do FCD prawdziwi kibice maja dosc tych ciuli i moskala,cygana i zarzad albo wypierdalaja albo na mecze gks beda przychodzic piknikowcy dzis z nerwow wyjebolech karta kibica wraz z karnetem na tych ciuli niedo sie patrzec Moskal musi wypierdalac z Katowic niema innego wyjscia jak nie to zostanie nom tako sama druzyna jak w hokeja

  15. Avatar photo

    kibic

    26 października 2014 at 10:21

    ludzie albo zbierzemy sie w tygodniu i umowimy sie na spotkanie z trenerem,prezesem i powiedza nam w oczy oco chodzi i jak dlugo te dziadostwo bedzie grane,bo inaczej ciagle tak bedzie wreszcie trzeba cos zrobic bo na naszych oczach robia z gks gowno i frajerow do bicia,coraz mniej ludzi na trybunach,mlodzi niechca jezdzic bo mowia ze niema naco,nawet ma corka co ma 10 lat juz niechce bo mowi ze oni tylko przegrywaja i jest jej wstyd to co my mamy mowic wreszcie trzeba cos zrobic jesli jeszcze komus zalezy na klubie

  16. Avatar photo

    FCD

    26 października 2014 at 15:44

    Tego klubu już od dawna nie ma tak gwoli ścisłości. I pamiętaj, że zawsze możemy być na miejscu żydzewa.
    Poza tym, to jak długo w tym klubie będą najwięcej mieli do powiedzenia „kibice”, tak długo będzie syf, kiła i mogiła.

    Dziękuję za uwagę.

  17. Avatar photo

    stanley

    26 października 2014 at 17:28

    stanley do FCD jak czytam twoje wypowiedzi to mnie skręca-co ty możesz wiedzieć o prawdziwych piknikach kibicach daleko tobie kolego do kibica

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Galeria Piłka nożna

Kraksa na Nowej Bukowej

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Nie był to udany piątek na Nowej Bukowej – GieKSa wysoko przegrała z Cracovią. Zapraszamy do obejrzenia fotorelacji.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna Wywiady

Jędrych: Wyjdziemy z tego

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po spotkaniu z Cracovią porozmawialiśmy z Arkadiuszem Jędrychem, który podkreślał konieczność pracy nad poprawą postawy drużyny w defensywie.

Były momenty, gdy GKS grał bardzo dobrze, a ostatecznie wynik to 0:3.
Arkadiusz Jędrych:
Najprościej powiedzieć, że stało się to, że przegrywamy 0:3 w domu i to jest taki mocny cios na gorąco. Po ostatnich meczach domowych byliśmy natchnieni taką pozytywną energią. Wiedzieliśmy, że możemy zagrać na swoich warunkach, tak jak pierwszą połówkę w kilku dobrych momentach, gdy wyszliśmy wysoko na Cracovię i dosyć łatwo nam oddawała tę piłkę. Cracovia trochę jak wytrawny gracz: poczekała i dwa razy im spadło, potem szybko strzelona trzecia bramka i skrzydła były podcięte. Ciężko już było szukać czegokolwiek więcej, niż choćby jednego punktu.

W ofensywie, patrząc na statystyki, widzimy ponad 30 dośrodkowań. To był pomysł na Cracovię?
Mieliśmy kilka planów na to spotkanie, między innymi te dośrodkowania. Jeśli ktoś śledzi nasze ostatnie poczynania, to w ostatnich meczach już ich trochę było. To jedna z części tego planu. Szkoda, że dzisiaj się nie udało i nic nie sfinalizowaliśmy. Tak jak wspomniałem – to Cracovia zadała pierwszy, drugi i poprawiła trzecim ciosem. Dzisiaj jesteśmy zamroczeni, ale trzeba szybko podnosić głowy do góry, bo zaraz mamy mecz pucharowy i ligowy. Zaraz rozgrywki wkroczą w taką fazę, że wszystko będzie napierało. Cóż, trzeba robić jak najszybciej punkty, bo nikt nie będzie spał w tej lidze.

Czego zabrakło do zdobycia bramki?
Z perspektywy obrońcy ja będę zaczynał od tego, co w defensywie. Nie jestem do końca pocieszony, bo straciliśmy trzy bramki. To jest dla mnie największa ujma, bo ja jestem za to odpowiedzialny. Zawsze jako pierwszy do państwa wyjdę i będę brał to na klatę, bo trzy bramki w domu nie przystoi.

Filip Stojilković to zawodnik sprawiający dużo problemów?
Myślę, że nie. Najważniejsze było znowu to, co my zrobiliśmy. W każdej z tych bramek to my pomogliśmy rywalowi, a nie przeciwnik zrobił na tyle dużo, by te bramki strzelać.

Ten mecz jest najbardziej bolesny spośród przegranych?
Każda porażka, tym bardziej w domu i w takim wymiarze, boli i trzeba sobie szczerze powiedzieć, że trzy gongi na swoim stadionie – to boli. Liga to nie jest jednak sprint, to jest maraton. Trzeba te głowy szybciutko do góry podnosić, bo liga ucieka, punkty uciekają, a my chcemy, by ona jak najdłużej w Katowicach została.

Dzisiaj szósta porażka. W czym kibice mają doszukiwać się optymizmu?
Liga to maraton, na dzisiaj faktycznie jesteśmy w dolnych rejonach, ale tabela najważniejsza będzie po 34. kolejce, a nie po 8. czy 15. – prawdziwego mężczyznę poznaje się po tym, jak kończy. Wiem, że ta szatnia ma na tyle silnego mentalu, że wyjdziemy z tego momentu.

Na dzisiaj GieKSa ma najgorszy bilans straconych bramek. To powód do niepokoju?
Zdecydowanie tak, tych bramek jest za dużo straconych. Jeżeli tych bramek byłoby mniej, to na dziś mielibyśmy 2-3 punkty więcej. Wiemy, jak tabela wygląda, te punkty pozwoliłyby na to, by być troszkę wyżej. Na dzisiaj nic by to nie dało, bo ta tabela liczy się na końcu, ale my musimy jak najszybciej wygrać pierwszy mecz i poprawić to, by tych straconych bramek było jak najmniej, a strzelonych jak najwięcej. Obyśmy mieli więcej punktów w tabeli.

Porażkę można tłumaczyć klasą rywala?
Ekstraklasa pokazuje, że każdy z każdym może wygrać, choćby ostatnia kolejka. Jeśli ktoś śledzi Ekstraklasę, to wie, że tutaj każdy może wygrać. My przygotowujemy się do każdego meczu z nastawieniem, że chcemy odnosić zwycięstwo, zdobyć punkty. Nie mamy na pewno założenia przed meczem, że będziemy się bronić czy grać na remis.

Silny mental, czyli będziecie kontynuować swoją pracę i to zaprocentuje?
Na pewno mamy aspekty do poprawy, bo skoro dzisiaj ta liczba punktów, powiedzmy sobie szczerze, nie jest zadowalająca, także ta liczba straconych i strzelonych bramek, więc jesteśmy świadomi, że mamy nad czym pracować. To nie może się odbyć tak, że dalej wierzymy i nic nie robimy albo robimy to samo. Musimy dosyć mocno przeanalizować te słabsze strony, dopracować te lepsze i… Często w GieKSie padał ten termin „proces” – jestem przekonany, że trwając w nim i dokładając jakości, intensywności i decyzyjności jesteśmy w stanie z tego wyjść.

Co powiedzieć w szatni po tak dobrym pół godziny? Chyba ciężko mówić o potrzebie jakiegoś wstrząsu?
Fajnie, że to dostrzegacie. Inna osoba postronna spojrzałaby na wynik 0:3 i powiedziała: „dzisiaj GieKSy nie było”. Faktycznie te pierwsze 30 minut, gdyby ta piłka się lepiej odbiła albo bylibyśmy bardziej pazerni, gdybyśmy strzelili pierwszą bramkę, to ten wynik mógłby być inny. Finalnie oczywiście nie jest inny i musimy ciężko pracować, znamy swoją wartość i swoją siłę. Znamy też swoje wady, bo patrząc w tabelę, nie da się ukryć, że je mamy. Cóż, te głowy muszą być dobrze naoliwione, nie możemy ich za nisko spuścić. Jeszcze raz powtórzę – Ekstraklasa to maraton, to nie jest sprint.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Pasem po czterech literach

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Cracovia nie pozostawiła nam żadnych złudzeń. Mimo dobrych pierwszych 30 minut musieliśmy uznać wyższość rywali, a mecz zakończył się naszą wysoką porażką 0:3. 

Po ostatnich wpadkach część kibiców liczyła na zmianę bramkarza, jednak trener Rafał Górak pozostał nieugięty – Dawid Kudła wyszedł w podstawowym składzie.

Cracovia podpatrzyła rozpoczęcie od najlepszych (czyli PSG), wybijając piłkę ze środka za linię boczną. Już w 3. minucie na murawę padł Arkadiusz Jędrych i długo był opatrywany przez naszych fizjoterapeutów. Po powrocie na boisko mógł zanotować ładną asystę, gdy przytomnie obsłużył nadbiegającego Nowaka po rzucie wolnym, wykazał się jednak Madejski. W 13. minucie groźnie było po naszym rzucie rożnym – najpierw zablokowany został Rogala, później z dystansu zbyt lekko próbował dokręcić Nowak. GieKSa nie chciała odpuścić Cracovii, próbował Wasielewski z dystansu, a po drugiej stronie Galan z Nowakiem w dwójkę rozklepali całą flankę. W 22. minucie nadal trwał festiwal rzutów rożnych – 4 stałe fragmenty pod rząd wykonywał nasz pomocnik. Jako pierwszy odgryzł się Stojilković samotnym rajdem, jego koledzy jednak zaprzepaścili okazję. W 29. minucie przy wyprowadzeniu poślizgnął się Madejski, skorzystać z tego próbowali Nowak i Szkurin. Odpowiedział Kakabaze po momencie dekoncentracji naszej defensywy niecelnym uderzeniem, a chwilę później Jędrych wyczyścił urywającego się Stojilkovića. Do trzech razy sztuka, w 33. minucie kryminał w naszym polu bramkowym przypadkowo wykorzystał… Alan Czerwiński, po zgraniu ze skrzydła Stojilkovića. Warto mimo wszystko docenić dobre podanie z głębi pola Mateusza Klicha. W 40. minucie kolejna katastrofa w polu bramkowym i było już 0:2 – Henriksson wykorzystał błąd w ustawieniu po rzucie rożnym, choć pierwszy strzał Wójcika obronił Kudła. W doliczonym czasie powinno być już 0:3 po kontrze, na szczęście Kudła w sytuacji 1 na 2 zdołał przestraszyć napastnika.

W 48. minucie Milewski źle obliczył tor lotu piłki jako ostatni obrońca i znów Kudła musiał wziąć sprawy we własne ręce, przy lepszym uderzeniu byłby bez szans. Po naszej stronie dzielnie walczyli Wasyl z Nowakiem, jednak długimi minutami nie mogliśmy złożyć żadnej składnej akcji. Bezradność GieKSy w pięknym stylu wykorzystał Stojilković, wybiegając za naszą linię obrony i przerzucając piłkę nad interweniującym bramkarzem – Klich całkowicie uśpił naszych obrońców podaniem. Tuż po wejściu błysnął Marcel Wędrychowski, grając na klepkę z Nowakiem i uderzając z dystansu – było bardzo blisko. W 78. minucie składną akcję przeprowadził tercet Bosch-Marković-Wędrychowski, niestety strzał został zablokowany. W końcówce Cracovia spokojnie przesuwała się i nie spieszyła z rozegraniem, a mimo tego w 90. minucie Zahiroleslam otrzymał patelnię na 6. metrze, jednak Kudła był górą.

Było światełko, które zgasło wraz z pierwszym trafieniem gości. Zasłużenie przegraliśmy i coraz bardziej zakopujemy się w dolnych rejonach tabeli.

19.09.2025, Katowice
GKS Katowice – Cracovia 0:3
Bramki: Czerwiński (33-s), Henriksson (40), Stojilković (55).
GKS Katowice: Kudła – Wasielewski (84. Gruszkowski), Czerwiński, Jędrych, Rogala, Galan – Błąd (62. Wędrychowski), Milewski (62. Bosch), Kowalczyk, Nowak (77. Marković) – Szkurin (62. Rosołek).
Cracovia: Madejski – Sutalo (63. Piła), Henrikson, Wójcik – Kakabadze, Al-Ammari, Klich (83. Praszelik), Perković – Maigaard (69. Aleksić), Stojilković (82. Zahiroleslam), Minchev (69. Kameri).
Żółte kartki:
Galan, Bosch – Minchev.
Sędzia: Szymon Marciniak (Płock).
Widzów: 11660.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga