Tak, tak, Shellu wrócił do działalności redakcyjnej rok temu i faktom nie da się zaprzeczyć. Mianowicie od tego czasu byłem na 17 meczach wyjazdowych. Bilans: 3-1-13. Z różnych powodów nie zawitałem na czterech meczach w delegacji. Bilans: 3-0-1. Niech to szlag!
Miejmy więc te heheszki, że Shellu przynosi pecha za sobą. Pośmialiśmy się, fajnie. Teraz przejdźmy do rzeczy poważnych.
To co oglądamy w tym sezonie na wyjeździe, to co widzieliśmy wczoraj w Gdańsku, to jest jakiś jeden wielki koszmar. W zasadzie nawet nie wiem, co pisać, bo jestem zażenowany. Przede wszystkim dysproporcją pomiędzy meczami u siebie i na wyjeździe. Dysproporcja, w której GieKSa u siebie od przerwy meczu z Zagłębiem walczy, gra agresywnie, zmiata tego przeciwnika i nawet jeśli pojawiają się błędy w defensywie, to nadrabiamy grą ofensywną i strzelanymi bramkami. Na wyjazdach nie ma ani ofensywy, ani defensywny. Jest jedno wielkie nic.
Mecz z Lechią został oddany. Nie mam na myśli, że bez walki, choć tej determinacji mogło być zdecydowanie więcej. Ale został oddany bez jakichkolwiek atutów piłkarskich. Był to absolutnie beznadziejny mecz, który jakby potrwał drugie 90 minut, to GKS i tak by bramki nie strzelił. Nie da się strzelić gola, gdy nie potrafi się stworzyć dogodnej sytuacji do zdobycia bramki. Bramkarz Lechii Paulsen został zatrudniony w zasadzie tylko przy strzale dystansu Nowaka. I kilka razy wyłapał, względnie wypiąstkował piłkę po bardzo słabych dośrodkowaniach. Najlepszą akcję katowiczanie przeprowadzili wtedy, gdy Galan wypuścił Nowaka, ten zrobił zwód i uderzał, ale został zablokowany. Poza tym – nie było nic.
Strasznie się na to patrzyło. Na pierwszą połowę nasz zespół nie dojechał w ogóle. Tam to nawet i tej determinacji nie było widocznej. I myślę, że raz na zawsze warto między bajki z mchu i paproci włożyć krążące w piłce historię o tym, jak to jest ciężko, gdy gra się co trzy dni. Tym razem bowiem były dwa tygodnie przerwy i w żaden sposób nie wpłynęło to pozytywnie na zespół. Katowiczanie byli ospali, bez pomysłu, bez widocznej chęci przyciśnięcia przeciwnika.
Zawsze na meczach posiłkuję się transmisją z Canal+, czy to odpalając na laptopie i oglądając powtórki, czy zapuszczając żurawia w monitory komentatorów stacji, tym razem Bartosza Glenia i Michała Żyro (na monitorach zawsze jest od razu, nie trzeba czekać „poślizgu”). Gdy około 36. minut zobaczyłem, że GKS nie oddał nawet jednego strzałów, choćby niecelnego, nie mogłem uwierzyć. Oto gramy z najsłabszą obroną w lidze, której Zagłębie Leszka Ojrzyńskiego potrafi wklupać sześć bramek, a my nie potrafimy choćby postraszyć bramkarza gospodarzy. Po prostu koszmar. Na koniec połowy był już jeden celny strzał o xG… 0,01. Ja bym to jeszcze na części tysięczne rozłożył, żeby zobaczyć, czy nie było to 0,001. Natomiast sytuację, w której Galan zagrał – co by nie mówić – kapitalną piłkę do Wasyla, a Wasyl zamiast albo przyjąć i strzelić, albo poczekać, albo zrobić cokolwiek innego, odgrywał z pierwszej do tyłu, do nikogo, zakwalifikowałbym jako ujemne xG. No, po prostu tak nie można.
Mimo wszystko coś tam w końcówce pierwszej połowy leciutko zaczęło się dziać i dawało to jakąś nadzieję na grę po przerwie. I rzeczywiście, GKS miał dużo więcej posiadania piłki w drugiej części gry. Z 52-48 dla Lechii w pierwszej połowie, cały mecz skończyliśmy z bilansem 58-42 na korzyść GKS, czyli po przerwie GKS musiał mieć piłkę przez 68 procent czasu. I choć na koniec meczu to xG było już na poziomie 0,76, to nadal bardzo słabo. Nie mieliśmy groźnych sytuacji.
Zapytałem trenera na konferencji o kwestię braku prostoty w grze, tylko zbyt dużego kombinowania. Trener zaprzeczył mówiąc, że w tym spotkaniu było być może najwięcej dośrodkowań w całym sezonie, bo około czterdziestu i chodzi o jakość. Nie doprecyzowałem, więc doprecyzuję teraz – bardziej chodzi mi o sytuacje, w których naprawdę można już próbować oddać strzał, czy może nawet trochę popróbować zrobić coś na aferę, jakieś zamieszanie itd. A my kombinujemy, tak jak wspomniany Wasyl, tak jak Bartek Nowak w jednej sytuacji, gdzie się wygonił i został zablokowany. Kilka takich sytuacji by się jeszcze znalazło. Natomiast faktem jest, tak jak stwierdził szkoleniowiec, że chodzi też o samą jakość dośrodkowań, a ta była bardzo słaba. Nawet komentatorzy określili centry GieKSy jako „baloniaste”. Golkiper gospodarzy nie miał z reguły z nimi problemów, a jak kilka razy nasi zawodnicy doszli do główki, to po prostu odbili piłkę gdzieś do góry czy nie wiadomo gdzie. Zagrożenia żadnego. Po francusku i hiszpańsku piłka to „balon”. Piłkarze GKS za bardzo chyba wzięli sobie to do serca.
Piszę o tej aferce, bo GKS potrafi taką grać. Ja wiem, że Jacek Gmoch kiedyś chciał zmatematyzować piłkę i dziś wielu szkoleniowców to robi – to znaczy chcą jak najmniej pozostawić przypadkowi. I ja to rozumiem. Natomiast wydaje się, że potrzebny jest w tym wszystkim balans, po ostatecznie piłka to taki kulisty przedmiot, który w dużej prędkości zachowuje się nieprzewidywalnie, gdy napotka na przeszkodę taką, czy owaką – tu się odbije, tu podskoczy, tu zakręci i po prostu trzeba mieć refleks i dołożyć nogę. Przecież strzelaliśmy takie bramki – Marten Kuusk w poprzednim sezonie z Cracovią czy Lukas Klemenz niedawno z Arką. Więc i to GKS potrafi.
Jeśli miałbym wyróżnić jakiegokolwiek zawodnika w tym meczu, to pewnie postawiłbym na Galana, choć widząc po opiniach kibiców, moglibyśmy się w tych opiniach rozminąć. Ale Borja coś tam próbował i zagrał dwie bardzo dobre piłki w pole karne. Poza tym mizeria i raczej kilku bohaterów negatywnych.
Trener pokombinował ze składem, więc mogliśmy obejrzeć zaskakujące zestawienie. Jak przyznał na konferencji, zmasakrowani po wyjazdach na reprezentacje byli Kuusk i Kowalczyk. Tego pierwszego zabrakło nawet na ławce, Mateusz wszedł w drugiej połowie. I okej, może podróż z Armenii, może kadra, ale kurka wodna, tak przegrać pojedynek biegowy z Meną, który grał od początku. Nie godzi się.
I znów ta cholerna bramka w końcówce. Znów zapytam – ileż można? I mam gdzieś, że to kontra wynikająca z odkrycia się. Bramka to bramka. Z jednej strony nie pozwalamy Kudle polecieć w pole karne przeciwnika w 107. minucie meczu, z drugiej dajemy sobie w taki sposób wbić bramkę. W siódmym meczu z rzędu tracimy gola w końcówce połowy. W tym sezonie to już dziesięć (!) takich goli. A w ostatnich szesnastu meczach – szesnaście!
A’propos Camilo Meny – po meczu, gdy wychodziliśmy ze stadionu, wychodził też Kolumbijczyk, więc stwierdziłem, że to idealna okazja podziękować mu za gola z Arką Gdynia, który dał naszemu klubowi możliwość walki o awans do ekstraklasy w maju rok temu. Co uczyniłem. Camilo był zdziwiony, dlaczego jakiś gość dziękuje mu za tego akurat gola, gdy przecież przed chwilą strzelił. Ale wyjaśniłem mu wszystko, tak więc w imieniu kibiców GieKSy osobiste podziękowania zostały złożone. Dzięki Camilo!
Wracając do składu. W miejsce Kuuska na boisku pojawił się po raz pierwszy od wielu miesięcy Grzegorz Rogala. Kibice łapali się za głowy, ale myślałem sobie – dajmy mu szansę. Po meczu mam taką myśl, która by mi jeszcze niedawno do głowy nie przyszła… królestwo za Klemenza! Rozumiem brak ogrania, ale na Boga – czy to przeszkadza w tym, żeby prosto i mocno kopnąć piłkę? Zawodnik udzielał się w ofensywie, ale kopał tak, jakby to była piłka lekarska, względnie nie jadł śniadania, ni obiadu. I po takiej dwukrotnej próbie kopnięcia piłki, została ona wybita i padła pierwsza bramka.
No i z bólem serca muszę też powiedzieć, że Dawid Kudła w tym sezonie nie pomaga. Absolutnie. Nie wybronił żadnego meczu, nie jest pewnym punktem, a ta bramka obciąża go strasznie. To nie jest zły bramkarz, ale jeśli nie poprawi się w najbliższym czasie, to nie zdziwię się, jeśli trener postawi na Rafała Strączka. W pucharowym meczu z Wisłą na pewno. Ale też w lidze. Mimo wszystko jestem fanem Dawida i mam nadzieję, że się ogarnie i wróci do formy z poprzedniego sezonu.
Zagrali Milewski i Bosch, i z ich gry nic kompletnie nie wynikało. Sebastian generalnie niewiele wnosi do zespołu, jedynie raz na jakiś czas zagra dobry mecz. Jesse na razie wystąpił w Zabrzu i w Gdańsku i na razie cienizna totalna.
Adam Zrelak niewidzialny, podobnie jak Ilja Szkurin, który wszedł w drugiej połowie, choć Białorusin wypadł minimalnie lepiej niż Słowak, coś tam próbował powalczyć. Ale bez efektu.
Wprowadzony na boisko w drugiej połowie Adrian Błąd też już młodszy nie będzie. Z całym szacunkiem – także za poprzedni sezon, gdzie dawał radę, w tym zawodnik już piłkarsko po prostu nie pomaga. Kompletnie.
Reszta nie dała po prostu nic dobrego zespołowi i jako całość, zagraliśmy po prostu ultra beznadziejne zawody. Wiadomo też, że była przerwa z powodu zadymienia, ale psychologicznie, gdy sędzia pokazał doliczonych 16 minut, to powinniśmy natrzeć na tego rywala i po prostu go stłamsić. I trochę tej aferki zrobić, tak jak Wszołek z Jędzą zrobili nam w Warszawie. Oczywiście jakościowo – z idealną centrą i strzałem.
0-0-4, bramki 1:11. Bilans na wyjazdach tragiczny. Problem w tym, że ten bilans jest adekwatny do gry. W Łodzi było po prostu słabo, na Legii całkiem nieźle, za to na Górniku i Lechii totalnie beznadziejnie i dramatycznie. Jeśli trener chciał coś zmienić na wyjazdach, to na razie efektów nie ma. Jest tak samo źle jak było. Natomiast swoją drogą piłkarze muszą się ogarnąć, bo to naprawdę niemożliwe, że u siebie można, a na wyjeździe nie można. Nie wiem, może mówcie sobie do lustra przed wyjazdami: „O, ale fajnie, znów gramy na Nowej Bukowej, znów gramy na Arenie Katowice”. Taką mini ściemkę róbcie, żeby wydawało wam się, że gracie u siebie. Nie wiem.
W każdym razie znów robi się nieciekawie. My przegrywamy bezdyskusyjnie z Lechią, a takie Zagłębie jedzie do Poznania i wygrywa. Musimy jak ognia pilnować tej bezpiecznej strefy. A łatwo przecież nie będzie, bo zaraz czeka nas mecz z obecnie drugą i pierwszą drużyną w tabeli. Jeśli nie wygramy choćby jednego z tych dwóch meczów – będzie gorąco.
Niezależnie od tego i tej całej krytyki – będę powtarzał – wspieramy! Będę powtarzał, że ta drużyna zasłużyła już nieraz na to, by ją wspierać w trudnym momencie. Dali nam ekstraklasę, to teraz zróbmy wszystko – także my, jako kibice – żeby tę ekstraklasę utrzymać. Wszyscy na Cracovię!
pawelas197
9 marca 2016 at 13:43
ludzie 12 tysiecy miejs co to ma byc wizytowka stolicy gornego slaska?smiech na sali jak by tak kazdy patrzyl na ilosc widzow na danych obiektach w polsce to stadiony powinny byc bodowane na 5.10 tysiecy ludzi
luk
9 marca 2016 at 15:01
To już zdecydowanie lepiej niech zostanie ten co jest ! Potem znów na całą Polske będzie szydera co my za pipidówe mamy. Lecz niektórzy wolą łyknąć byle co …
Karlik
9 marca 2016 at 16:16
Nie miejcie pretensji o pojemność. Grajki jak grają każdy widzi a co za tym idzie, ludzi chcących oglądać padlinę jest niewielu. Życzę żeby te 15000 miejsc okazało się za mało. Ale póki co na taki problem się nie zapowiada. Panowie piłkarze to wam można podziękować za cały syf!!!!
kibic bce
9 marca 2016 at 17:51
Cieszy i martwi.
Z taka gra nie potrafimy zapelnic tego co mamy z pewna regularnoscia nie zaleznie kto gra 🙁
Male porownanie. W tamtym roku bylem na szpilu na Almenii Aachen liga regionalna. Mecz palce lizac. Ludzi od ch… i troche. Moze to jest odpowiednik naszej 3ligi chodz nie jestem pewien. Okazuje sie ze gral tam bracik Dudka iles lat do tylu.
Tam chodzenie na szpile to styl zycia. U nas nie, chodz nie wszyscy.
Z ta gra co teraz pokazalismy to jest tragedia. To po ch.. nam tak wielki stadion tylko zeby miec koszty funkcjoniwaniu klubu. Miasto daje kase ok jest wiekszosciowym udzialowcem ale do chjolery robcie wyniki. Panu Cyganowi juz podziekujmy swoje chlop zrobil. Moze swieza krew inaczej podeszlaby do tematu a tak tylek przyrosl do stolka.
Duda i Kaminski lotka natychmiastowa z zespolu. Jak zwolnia Brzeczka to powiem jedno. Klika w druzynie jest do zwalninia trenerow czas rozbic ja. Pamietacie takiego pilkarza jak Mateusz Sroka? Mlody leb ale skutecznie do bolu bronil. Kartki lapal za kartkami pilka przeszla ale zawodnik juz nie!!! Taki ala W.Trochim. ciekawe gdzie gra teraz. Moze sciagnac go na B1 z powrotem. Napierala ubieraj buty i wracaj na boisko na trenerke masz czas.
Dziekuje.
tomassi
9 marca 2016 at 19:04
pier….. już na ile ludzi ma być ten stadion
niech zrobią na 10tys. ale w całości,mały ale konkretny
widział ktoś żeby teraz gdzies w Polsce powstawał niedorobiony,nieskończony bubel!!!!?
to naprawde niech sobie w dupe wsadzą takie projekty
tak jak „luk” napisał-niech zostanie to co jest
kibic
9 marca 2016 at 19:09
Ludzie zastanówcie się kiedy znowu wychodzi sprawa stadionu.po wpisach o kolesiostwu Cygana.zarządu i ludzi z urzędu miasta im tylko chodzi o mydlenie nam oczu. Oszustwa przy transferach dziwne plany awansu kiedyś tam jedyne wyjście to spotkanie sie wymuszenie na zarządzie pokazanie wpływów i płatności w klubie jeśli dalej będziemy cicho to naszej ukochanej Gks.nie zobaczymy w ekstraklasie jeśli trzeba będzie to można przegonić tych przylepionych do kasy z miasta razem z tymi nieudacznikami piłkarzyki
Fox
9 marca 2016 at 19:17
Nie dla niedokonczonego stadionu! Stadion tylko wybudowac w calosci bo nigdy nie zostanie dokonczony.
john
9 marca 2016 at 21:48
kurde nikt Wam nie dogodzi! Stadion na 13-15 jest super! Martwcie sie aby byl pelny!a wtedy beda sponsorzy i finanse!
Do decyzyjnych osob – prosze zadbajcie aby projekt/obiekt byl „caloroczny” hotel restauracje, silownie , aby nie byl aktywnym obiektem tylko podczas meczow 2 x w miesiacu!!!! i blagam niech beda jakies przeszklenia itp a nie jakas siatka do okola jak na zdjeciu!!!
Irishman
9 marca 2016 at 22:48
A ja się cieszę, że w ogóle coś się zaczęło dziać! I niech będzie na początek te 12 tyś. I niech będą w tym roku jakieś małe pieniądze na stadion, BYLEBY MIASTO MOCNO ZAINWESTOWAŁO W TRANSFERY! BO TO JEST NASZA PIĘTA ACHILLESOWA! Co nam po pięknym stadionie, kiedy drużyna prezentuje II-ligowy poziom! Będzie wynik, to władze miasta (może już inne) zainwestują w infrastrukturę. Ale jak drużyna będzie prezentować taką jakość, jak w meczach z Zagłębiem, Arką czy Wisłą to chodźby nam postawili na Bukowej drugie Camp Nou, to guzik nam to da!
Mam w nosie stadion, mam gdzieś marketing – ZA TO NARESZCIE CZEKAM NA WYNIK SPORTOWY, BO TO JEST COŚ CO NAS POSTAWI NA MOCNEJ POZYCJI W REGIONIE. Reszta to tylko dodatek.
Kamel
10 marca 2016 at 01:05
objektywnie wola miec no trybunach 7-8.000 fanuw jak 50.000 turystuw,familii ze bachorami a inkszych patologii. 1.zodne balkony hoby no korony abo beskidzie bielsko. 2.piyrszy hop(baba)kery mo miec cos do godki mo byc AKUSTYK. 3.jak ino es hoby 1% szans niy dojcie instalowoc sitze,to mo byc stadion a niy kino.
na pewno
10 marca 2016 at 10:50
na lige 12 tys wystarczy, stadion musi miec 16 tys miejsc panie prezydencie. gdyby co mamy zawsze za rogiem śląski nie tylko smierdziele muszą tam grac
pawelas197
10 marca 2016 at 11:57
ale co wy piszecie o pelnym stadionie a gdzie tak macje na legi 2 razy w sezonie moze 3 tu chodzi aby nie byc posmiewiskiem na cala polske bo wszystkie wielkie miasta maja zajebiste stadiony a my bedziemy miec jakies badziewie mysle ze tyskie beda juz miec lepszy stadion od nas
debiana
10 marca 2016 at 18:03
Jestem Zdania że poprzedni projekt bryły na 21 tys był świetny ale może dlatego ,żę od dziecka gieksa jest dla mnie bardzo ważna , ale nie da się to nie niech budują cokolwiek .Będą winiki , sponsorzy a mieszkamy w Katowicach to spokojnie , są stadiony które były przebudowane po 10 razy 🙂
xx
11 marca 2016 at 08:52
Katowice a budują kurnik , jeszcze niedokończony
kejta
12 marca 2016 at 02:29
Bez kitu Kielce maja na 15 500 a my bedziemy miec 12 szkoda slow widac ze miasto nie mysli inwestycyjnie tylko patrzy na to jak gra GKSa od lat. Na tym stadionie nie bedzie sie dzialo nic oprocz 2 meczow w 8 miesiacach w roku :/ dramat
GieKSik64
12 marca 2016 at 08:01
Stadion na 12000 wystarczy a na mecze ligowe przychodzi 2000-3000 hity ze Sosnowiec tychami po 6000
Dopóki nie bydzie ekstraklasy a z taką grom to nie wcześniej niż za 15 lot to ten stadion będzie pusty zobaczymy na następnym szpiku z pogonią Siedlce ile bydzie ludzi tyla co z Arka było?
n.k.w.d.
12 marca 2016 at 15:03
A gdzie bedziemy grac gdy rozkopia stare trybuny na B1? Ciekawi mnie to,chyba nie na SŚ
pawelas197
12 marca 2016 at 15:42
wlasnie kielce beda miec wiekszy stadion od nas a ogladnijci sobie mecz ile bylo kibicow na ostatnim mczu u nich pusty stadion praktycznie i jak by tak kazdy chcial patrzec na ilosc kibicow chodzacych na szpile to stadiony powinni bodowac na 5 10 tysiecy ludzi