Dołącz do nas

Piłka nożna

[Relacja] Remis w meczu na szczycie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

W ostatnim meczu rundy jesiennej GieKSa zmierzyła się z Resovią Rzeszów. Był to mecz pierwszej z drugą drużyną w tabeli. Zwycięstwo którejkolwiek z drużyn dawałoby jej pozycję lidera na zakończenie rundy.

W 4. minucie bardzo groźna akcja Resovii prawym skrzydłem – Mrozek skrócił kąt, zawodnik gospodarzy płasko dośrodkował na piąty metr, a tam nasz obrońca ubiegł napastnika wybiciem. W 9. minucie fantastyczna akcja Rogali, który przebojowo lewym skrzydłem przedarł się na boczną linię pola karnego, podał do Rogalskiego, który najpierw zamarkował strzał, a następnie wysunął sobie piłkę i oddał strzał po ziemi. Błąd popełnia bramkarz gospodarzy i piłka wturlała się do bramki. Wydaje się, że na zdobycie tej bramki miał wpływ fatalny stan murawy w „piątce”. Szybka odpowiedź Resovii, dośrodkowanie z prawego skrzydła na dalszy słupek, gdzie wysoko wyskoczył Krykun i posłał piłkę minimalnie obok dalszego słupka bramki Mrozka. W 24. minucie, po jednej z kilku naszych kontr, wywalczyliśmy rzut rożny. Błąd dośrodkował do wchodzącego w pole karne Dejmka, który głową strzelił przepiękną bramkę, posyłając piłkę tuż obok słupka. W 31. minucie prostopadłe podanie do napastnika Resovii, który przedarł się prawym skrzydłem w towarzystwie naszego obrońcy i oddał płaski strzał w długi róg. Piłka trafiła w zewnętrzną stronę słupka. W tej samej minucie GieKSa przeprowadziła kontrę, po której, po podaniu Michalskiego, w sytuacji sam na sam znalazł się Rogalski, który strzelił wprost w bramkarza. Powinno być 3:0. W 37. minucie wysoko ustawiona Resovia naraziła się na kolejną z kontr GieKSy. Błąd minął dwóch obrońców i oddał techniczny strzał w okolice okienka bramki, jednak Wojciech Daniel wyciągnął się jak długi i znakomitą paradą wybił na rzut rożny. Końcówka pierwszej połowy to ciągły napór naszej drużyny. W 43. minucie ma miejsce bardzo dziwna sytuacja. Najpierw Michalski strzelił głową z bliskiej odległości w interweniującego bramkarza. Piłka trafiła w okolicę linii pola karnego, gdzie dopadł do niej Stefanowicz i bardzo precyzyjnym strzałem umieścił piłkę w bramce Resovii. Sędzia dopatrzył się spalonego, chociaż ciężko powiedzieć, czy spalony był i w którym momencie. Pierwsza połowa skończyła się prowadzeniem GieKSy dwa do zera, a mecz, mimo fatalnego stanu boiska, stał na bardzo wysokim poziomie.

W 47. minucie najlepsza dotychczasowa okazja dla Resovii. Daleki wyrzut z autu na wysokości pola karnego trafił na głowę zawodnika Rzeszowa, który strzelił w poprzeczkę. Piłka spadła pionowo na linię bramkową, a nasi obrońcy wybili piłkę. W 52. minucie rzut karny dla Resovii. Zawodnik Rzeszowa ustawiony tyłem do bramki wychodząc z pola karnego został zahaczony przez naszego zawodnika i sędzia podyktował „jedenastkę”, którą na bramkę zamienił Radulj. W 60. minucie bardzo miły gest kibiców Resovii, którzy przyłączyli się do minuty ciszy zainicjowanej przez naszych kibiców, a mającej upamiętnić śmierć naszej kibicki „Marysieńki” z Giszowca. Po zdobyciu kontaktowej bramki Resovia przeprowadzała liczne ataki na naszą bramkę, a my szukaliśmy kontry. W 67. minucie Gałecki wyprowadził piłkę od własnej bramki i podał wprost do pomocnika Resovii, który w dogodnej sytuacji strzelił kilka metrów nad bramką. Ostatni kwadrans to bardzo szarpana gra z obu stron. GieKSa nastawiła się na grę z kontry, a Resovia nie potrafiła dojść do dogodnej sytuacji. W 87. minucie Wroński przebojową akcją w środku boiska doprowadził do faulu i rzutu wolnego z około 20. metrów. Urynowicz oddał precyzyjny, choć lekki, strzał, który na rzut rożny wybił Daniel. W 94. minucie dośrodkowanie w pole karne GieKSy i kolejny faul w polu karnym. Podarowaliśmy Resovii drugiego karnego w niegroźnej sytuacji. Karnego na bramkę zamienił Radulj, a sędzia jednocześnie kończy mecz. Mecz na szczycie kończy się podziałem punktów.

Resovia – GKS Katowice 2:2 (0:2)

Bramki: Radulj (54′), Radulj (97′) – Rogalski (9′), Dejmek (24′)

Resovia: Daniel – Mikulec, Kubowicz (46′ Domoń), Płatek (76′ Adamski), Kaliniec, Dziubiński, Krykun, Geniec, Zalepa, Świderski (46′ Radulj), Ferec.

GKS: Mrozek – Michalski, Dejmek, Jędrych, Rogala – Woźniak (54′ Wroński), Gałecki, Stefanowicz (85′ Habusta), Błąd (76′ Urynowicz), Kiebzak – Rogalski (90′ Grychtolik).

Ż.kartki: Kubowicz (27′), Zalepa (35′) – Kiebzak (6′), Rogalski (81′), Michalski (85′), Grychtolik (94′), Mrozek (94′)

Cz.kartki:

Sędzia: Robert Marciniak (Kraków).



Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Hokej

Kompromitacja w Tychach

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W 20. kolejce THL nasza drużyna wyruszyła do Tychów żeby zmierzyć się z miejscowym GKS-em.

Pierwszą tercję rozpoczęliśmy od szarpanej gry w tercji neutralnej. Dopiero w 4. minucie strzał na bramkę Fucika zdołał oddać Wronka, ale jego uderzenie nie sprawiło problemów bramkarzowi gospodarzy. W 7. minucie miejscowi wyszli na prowadzenie. W drugiej połowie pierwszej odsłony nasza drużyna stanęła przed szansą wyrównania wyniku za sprawą liczebnej przewagi. Pomimo oddania kilku groźnych strzałów, to żaden z naszych zawodników nie zdołał pokonać Fucika. W 19. minucie fantastyczną interwencją popisał się Eliasson ratując nas przed utratą drugiej bramki. Chwilę przed syreną kończącą pierwszą tercję Eliasson ponownie zachował czujność i pewnie obronił kolejne strzały gospodarzy.

Drugą tercję rozpoczęliśmy od zdecydowanego ataku na bramkę Fucika, blisko zdobycia bramki był Wronka i Varttinen. W 24. minucie gospodarze zdobyli drugą bramkę, wykorzystując liczebną przewagę. Kilkanaście sekund później gospodarze ponownie podwyższyli. W 25. minucie nastąpiła zmiana bramkarza w naszej drużynie. W 28. minucie czwartą bramkę dla drużyny gospodarzy zdobył Drabik, wykorzystując bierną postawę naszych obrońców. W 33. minucie w sytuacji sam na sam z Fucikiem znalazł się Dupuy, ale jego strzał był za lekki, by pokonać bramkarza gospodarzy. Na sam koniec drugiej odsłony gospodarze po raz piąty wbili krążek do naszej bramki.

Trzecią odsłonę rozpoczęliśmy od kilku strzałów na bramkę Fucika. Jednak to gospodarze ponownie znaleźli drogę do naszej bramki, zdobywając szóstą bramkę w tym meczu. Minutę później po raz siódmy do bramki trafił Viinikainen. Na sam koniec meczu bramkę honorową dla naszej drużyny zdobył Jonasz Hofman.

GKS Tychy – GKS Katowice 7:1 (1:0, 4:0, 2:1)

1:0 Filip Komorski (Valtteri Kakkonen, Rafał Drabik) 06:16
2:0 Alan Łyszczarczyk (Rasmus Hejlanko, Valtteri Kakkonen) 23:23, 5/4
3:0 Mark Viitianen (Dominik Paś) 24:18
4:0 Rafał Drabik (Szymon Kucharski, Mateusz Bryk) 27:48
5:0 Mateusz Gościński (Hannu Kuru, Olli Kaskinen) 38:56
6:0 Hannu Kuru (Juuso Walli, Bartłomiej Pociecha) 45:23
7:0 Olli-Petteri Viinikainen (Alan Łyszczarczyk, Rasmus Hejlanko) 47:54
7:1 Jonasz Hofman

GKS Tychy: Fucik, Lewartowski – Viinikainen, Bryk, Łyszczarczyk, Komorski, Knuutinen – Kaskinen, Kakkonen, Jeziorski, Kuru, Heljanko- Walli, Pociecha, Karkkanen, Paś, Viitanen – Bizacki, Ubowski, Drabik, Kucharski, Gościński.

GKS Katowice: Eliasson, Kieler – Maciaś, Hoffman, Wronka, Pasiut, Fraszko – Varttinen, Verveda, Anderson, Monto, Dupuy – Runesson, Lundegard, Michalski, McNulty, Hofman Jo. – Chodor, Dawid, Hofman Ja.

Kontynuuj czytanie

Galeria Piłka nożna

Kurczaki odleciały z trzema punktami

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do drugiej fotorelacji z wczorajszego wieczoru. GieKSa przegrała z Piastem Gliwice 1:3.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna kobiet

1/8 finału dla Katowic

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Trójkolorowe w chłodną i ponurą sobotę wygrały, po równie ponurym meczu, z Rekordem Bielsko-Biała 2:0 i awansowały do 1/8 Pucharu Polski.

Przed spotkaniem Karolina Koch odebrała pamiątkowe zdjęcie z rąk prezesa Sławomira Witka za pokonanie bariery 100 występów w roli trenerki naszej drużyny. Gratulujemy i jeszcze raz dziękujemy za wszystkie dotychczasowe sukcesy! Warto także wspomnieć, że kilka dni przed spotkaniem, swój kontrakt o trzy lata przedłużyła Nicola Brzęczek.

W 2. minucie Marcjanna Zawadzka musiała uznać wyższość Roksany Gulec, która wymanewrowała ją w pole i oddała strzał w kierunku dalszego słupka. Oliwia Macała niewiele mogłaby w tej sytuacji zrobić, gdyby po rykoszecie futbolówka nie zmieniła swojej trajektorii na górną część poprzeczki. Po trzecim rzucie rożnym dopiero udało się oddać rekordzistkom strzał, natomiast Agnieszka Glinka była bardzo daleka od trafienia choćby w okolice bramki. W 7. minucie niemal wyczyn Lukasa Klemenza z meczu z Piastem powtórzyła Patrycja Kozarzewska, na szczęście nie udało jej się aż tak dokładnie przymierzyć w kierunku swojej bramki. Pierwszą klarowną akcję dla GieKSy wykreowała Jagoda Cyraniak dalekim podaniem do Julii Włodarczyk, skrzydłowa po wymagającym sprincie zgrała do otoczonej przez rywalki Aleksandry Nieciąg i skończyło się na wymuszonej stracie. Kolejne minuty upłynęły obu drużynom w środku pola, mnóstwo było przepychanek i przerw w grze. W 26. minucie groźny strzał z pierwszej piłki oddała Patrycja Kozarzewska, a poprzedzone to było tradycyjnym pokazem zdolności dryblerskich Klaudii Maciążki na prawej flance i kąśliwą centrą Katarzyny Nowak. Kolejny kwadrans czekaliśmy na ciekawszą akcję, skonstruowaną bardzo nietypowo: Patricia Hmirova z poziomu murawy walczyła o piłkę, ostatecznie zagrywając ją na lewe skrzydło. Finalnie na prawej flance strzał oddała Dżesika Jaszek, choć znacząco przesadziła z siłą tego uderzenia. W 43. minucie doskonałe podanie Jagody Cyraniak za linię obrony zmarnowała Klaudia Maciążka złym przyjęciem, choć nie była to też łatwa piłka. Na zakończenie połowy obrończyni jeszcze sama spróbowała szczęścia z dystansu, jednak tego szczęścia jej nieco zabrakło.

Z przytupem drugą część gry rozpoczęła Julia Włodarczyk, jej centra była o milimetry od dotarcia do dobrze ustawionej Aleksandry Nieciąg. W 52. minucie wynik starcia otworzyła Nicola Brzęczek po dośrodkowaniu Klaudii Maciążki. Dobrą pracę na obrończyniach wykonała Dżesika Jaszek,  a wcześniej na obieg z Maciążką zagrała Patricia Hmirova. Kilka centymetrów od podwyższenia wyniku był duet wpisany już do protokołu meczowego, choć tym razem w odwróconych rolach: Włodarczyk wypuściła skrzydłem Brzęczek, ta zgrała na środek do Maciążki i piłka zatrzymała się na linii bramkowej po rykoszecie. Bliźniaczą akcję w 58. minucie, z pominięciem zgrania do środka, finalizowała sama Nicola Brzeczek, jednak zbyt długim prowadzeniem zmusiła się do sytuacyjnego i bardzo nieudanego strzału. W 63. minucie Dżesika Jaszek z Maciążką doskonale zagrały na jeden kontakt, ostatecznie jednak znów defensywa Rekordzistek zdołała zablokować zarówno dośrodkowanie Nieciąg, jak i strzał Włodarczyk. W 68. minucie doskonałe sytuacje miały Nicola Brzęczek oraz Aleksandra Nieciąg, jednak miały sporo pecha przy swoich próbach i nadal utrzymywał się wynik 1:0. W 74. minucie Klaudia Maciążka zeszła do środka boiska i choć jej podanie zostało zablokowane, to Dżesika Jaszek zdołała odzyskać posiadanie już w polu karnym i precyzyjnym strzałem przy słupku podwyższyła na 2:0. Wahadłowa powinna mieć na swoim koncie także asystę już chwilę później, jednak w zupełnie niezrozumiały sposób podała za plecy wszystkich swoich koleżanek spod linii końcowej. W 83. minucie jej podanie zakończyło się podobnym skutkiem, choć tym razem Hmirova zdołała zebrać wybitą piłkę i oddać strzał pełen fantazji. Dwie minuty później kolejną bramkę powinna mieć na swoim koncie Brzęczek, aż sama złapała się za głowę. Santa Vuskane udanie zastosowała skok pressingowy i wycofała do Włodarczyk, która przytomnie odnalazła wybiegającą w korytarz napastniczkę, a ta przelobowała golkiperkę, nie trafiając jednocześnie w szerokość bramki. W doliczonym czasie gry skrzydłowa zrozumiała gest Vuskane i posłała mocną piłkę za linię obrony, jednak te zamiary odgadnęła także Kinga Ptaszek i zatrzymała futbolówkę tuż przed głową Łotyszki.

GieKSa wygrała 2:0 i awansowała do 1/8 Pucharu Polski.

GKS Katowice – Rekord Bielsko-Biała 2:0 (0:0)
Bramki: Brzęczek (52), Jaszek (75).
GKS Katowice: Macała – Nowak, Zawadzka, Cyraniak – Dżesika Jaszek, Kozarzewska (82. Kalaberova), Hmirova, Włodarczyk – Maciążka, Nieciąg (77. Vuskane), Brzęczek (90. Langosz).
Rekord Bielsko-Biała: Ptaszek – Glinka, Dereń, Jendrzejczyk (82. Krysman), Niesłańczyk, Zgoda (67. Dębińska), Sowa, Janku, Gulec (67. Sikora), Katarzyna Jaszek (73. Conceicao), Bednarek (67. Długokęcka).
Kartki: Kozarzewska, Włodarczyk – Sowa.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga