Dołącz do nas

Felietony Piłka nożna

Post scriptum do Chojnic

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Wyjazd do Chojnic był chyba najciekawszym wyjazdem redakcyjnym w tej rundzie. Chociaż wszystko może się zdarzyć w Ostródzie, w każdym razie jedno jest pewne, jeńców nie bierzemy. Poniżej tradycyjne „Post scriptum” na podsumowanie:

  1. Wyjazd zaplanowaliśmy z zapasem 2 godzin do meczu, więc około godziny 11:00 wyruszyliśmy w trasę.
  2. Tym razem wybraliśmy się z Miśkiem (foto), który zapowiadał się od dawna, że takiego widowiska nie przepuści.
  3. Przejazd w stronę Chojnic umilał nam HejtPark z Jasiem poetą, ponieważ dzień wcześniej wpadłem na ten program emitowany na żywo i nie mogłem uwierzyć w te głupoty, które tam słyszałem.
  4. 6 godzin w podróży wydawało się idealne do tego, jak coś to nie wiem, czy to komukolwiek polecić. Ten program był bardziej popierdolony niż los kibica GieKSy.
  5. Niestety za Częstochową złapał nas potworny korek, przez co nasz zapas zmniejszył się o godzinę.
  6. Potem, pokonując dalsze kilometry, dowiedzieliśmy się, że ów korek wynikał z braku umiejętności jazdy na suwak oraz włączania się do ruchu na rondzie – dramat.
  7. Za Łodzią wskoczyliśmy na szybkiego Maca, zbijając żółwika z oficjalną i poszliśmy w długą.
  8. Mieliśmy 3 drogi do wyboru na zjazd z A1 w stronę Chojnic.
  9. Wybraliśmy tę, która od początku się wyświetlała jako najszybsza.
  10. Podpowiem tak – chuja była, nie najszybsza, ponieważ straciliśmy kolejne 30 minut na remontowanych odcinkach drogi.
  11. Wkurzała narastająca presja związana z czasem, powinniśmy być na stadionie 45 minut przed spotkaniem, żeby na spokojnie wszystko przygotować i znaleźć miejsca prasowe.
  12. Cisnęliśmy na pełnej w stronę stadionu po informacji, że miejscowy Michał z Chojnic miał dla nas wuszty.
  13. Przed Chojnicami mijaliśmy po lewej stronie spory patrol psiarni, który zmierzyła nas wzrokiem.
  14. Mówimy uhuh, na pewno pojadą, jednak nie podjechali.
  15. Natomiast 1,5 km dalej wyskoczył pan z lizakiem z prawej niczym sierżant Owczarek z Kilera.
  16. Nie mieliśmy fest czasu, a tu jeszcze nas zatrzymują, no trudno, zjeżdżamy na bok.
  17. Pytanie: „aspirant blabla, w jakim celu podróżujecie w rejonie Gminy Chojnice blablabla” odp: „na mecz”. Zapadła cisza… „No kurwa na mecz, redakcja Gieksa.pl, spóźnieni jesteśmy”. Nie zadziałało, padło pytanie o legitymacje dziennikarskie, a, jako że nie mieliśmy, to tłumaczę, że mamy w aucie aparat, kompy i na mailu przyznane akredytacje. Wziął, otworzył drzwi, kuknął i mówi, żeby jechać dalej, trochę tak jakby nietakt. Myślę sobie, że z prawnikiem Maykiem, to byśmy na drugą połowę i nie zdążyli przy tej kontroli.
  18. No to kij, 3 minuty stracone, ale jedziemy. Nagle jednak podbiega po uwadze kolegi i pyta: „psst, chłopaki, a nie wiecie, czy kibice jadą na ten mecz z Katowic?” Nie zastanowiłem się, mówię: „nie mam pojęcia, kurwa spieszymy się serio”.
  19. No i pojechaliśmy, potem myślałem, że warto było mu wrzucić, że jadą i są 10 minut za nami. Pewnie by się zebrali i siedzieli przygotowani, odliczając te mityczne 10 minut. HE HE.
  20. Pod bramę dotarliśmy finalnie o godzinie 18:20, więc mieliśmy 25 minut do rozpoczęcia spotkania. Uff, pomyślałem, że damy radę.
  21. Tutaj kolejny zonk, ponieważ typ na bramie stwierdził, że nas nie wpuści, tylko mamy zaparkować tu przed stadionem po lewej.
  22. Po kilku wymianach zdań mówię ok, zaparkujemy. Jeździmy jak debile po zapełnionym parkingu i oczywiście nie ma miejsca, więc wracamy do typa (już była 18:30) i mówię, że ma nas kurwa wpuścić, bo nie możemy sobie pozwolić na spóźnienie i będzie miał potem problemy z tego powodu.
  23. Pierwszy raz się spotkałem, żeby nie zadziałały na ochroniarzy moje, czy innych kolegów z redakcji zajawki słowne na wejściu. Przecież równo 5 lat temu wjechaliśmy w 5 za bramę na stadion Zawiszy, gdzie potem okazało się, że nawet nam akredytacji nie przyznali.
  24. Dobra, zaczęliśmy krążyć wokół stadionu w poszukiwaniu miejsca, typ pod bramą wskazał nam, że w budynku VIP odbierzemy akredytacje.
  25. Finalnie, po ogarnięciu terenu w okolicy godziny 18:40 parkujemy w odległości około kilometra od stadionu, przy samym rynku.
  26. Doskonałe miejsce, mijał je każdy kibic Chojniczanki.
  27. Dalej zaczęliśmy krążyć między wszystkimi ludźmi w poszukiwaniu akredytacji.
  28. Wbiliśmy na wejście VIP i tam musieliśmy czekać, aż przyjdzie rzecznik prasowy.
  29. Każdy nas tam wpuszczał i mówił, że to tutaj, itp.
  30. Mecz się już rozpoczął, a my dalej czekamy na rzecznika.
  31. Przyszedł po 5 minutach rzecznik i mówi, że mamy sobie iść, bo to nie tutaj i o co nam w ogóle chodzi.
  32. Wytłumaczyła nam pani, że mamy obejść cały murek dookoła i tam jest wejście.
  33. Niestety znowu nie zadziałała perswazja, żeby nas jakoś wprowadziła, bo mecz już jest i jesteśmy w dupie.
  34. Po wyjściu dalej krążymy między miejscową ekipą i szukamy, każdy już nas tam dokładnie zna, bo trudno nie rozpoznać wkurwionych, nieogarniętych do wejścia mietków.
  35. W końcu Misiek przeczytał dokładnie maila z Accredito i jest info, że brama jest na ul. Okrężnej.
  36. No ok, to brama gdzie podjeżdżaliśmy autem, ale typ nas wysłał na VIP, jednak poszliśmy tam wzdłuż betonowego płotu, bo tamtego skrawka terenu jeszcze nie zweryfikowaliśmy.
  37. Okazało się za 200 metrów, że są w tym płocie wstawione takie drzwi jak w bunkrach z okienkiem, gdzie jak wchodzisz do meliny, to musisz powiedzieć hasło, mówię: PTAKI LECĄ KLUCZEM!
  38. A tak na poważnie wołam, żeby nas wpuścili, bo jesteśmy w dupie. Na szczęście był tam ochroniarz i siedziały dwie miłe panie, które wydały nam akredytacje i pokazały wejście.
  39. Okazuje się, że tam są ultra BOXy dla mediów i miałem swój własny Chojnicki SKY BOX do relacjonowania dla Was meczu. Był doskonale wyciszony, więc dobrze by się prowadziło relację radiową.
  40. Sam mecz pod nasze dyktando, obok mnie zasiadała ekipa z oficjalki. Po każdej bramce skakali w tym boksie, a ja miałem problem z tym co się dzieje na boisku. Nie mogłem w to szczerze uwierzyć, że tak gromimy te Chojnice.
  41. Po meczu wrzuciliśmy posty i wyruszyliśmy w poszukiwaniu samochodu z nadzieją, że jeszcze stoi.
  42. Wiecie, jakbyśmy przegrali to wszyscy mega gościnni, ale jak wygraliśmy, no to już jest różnie.
  43. Niestety przez spóźnienie nie udało się uścisnąć ręki z Chojnickim Michałem, który miał dla nas wuszty, ale mam nadzieję, że uda się to przy następnej okazji! W mojej ocenie robi bardzo dobrą robotę.
  44. Idziemy sobie spokojnie już po rynku w stronę samochodu między ludźmi po meczu i wtedy Misiek decyduje się odebrać telefon od córki.
  45. Słyszę, że lecą tam GieKSiarskie przyśpiewki i widzę kątem oka, że Misiek wpadł na pomysł odpalenia tego w tryb głośnomówiący przy tym chojnickim rynku.
  46. No to świetnie, zaraz nas wyniosą, jeszcze zanim dojdziemy do tego auta w ramach podziękowania za starą wizytę GieKSiarzy na ich sektorze.
  47. Na szczęście Misiek ze śmiechu wyłączył ten telefon i przemknęliśmy przez rynek do samochodu.
  48. Udało się wyjechać z Chojnic, a ja jeszcze dalej nie ogarniałem sytuacji, że wygraliśmy 3:0 i jesteśmy o krok od celu.
  49. Dopiero na trasie zaczęło dochodzić do mnie, że my przyjechaliśmy sobie po swoje, wciągnęliśmy rywala do lewej dziurki, wycharkaliśmy, przemieliliśmy i wypluliśmy.
  50. Na powrocie mieliśmy doskonałą atmosferę, śmialiśmy się z całego tego chaosu na wejściu i córki Miśka śpiewającej HEJ GIEKSA GOOL na chojnickim rynku. Czytanie niektórych komentarzy na TT również powodowało, że kilka razy wypadłbym z trasy ze śmiechu, a nagrodę publiczności wygrał Yaro ze swoim Pepco.
  51. Na powrocie znowu zdecydowaliśmy się w późniejszej fazie posłuchać HejtParku, tym razem z fajnym, inteligentnym gościem, czyli KęKę. Dotarliśmy do domów w okolicach godziny 3:00 naładowani pozytywną energią.
  52. Dobrze, że nie było wyścigów z kurczakami, natomiast niestety nie wiem, co za umysłowa ameba wsadziła dwukrotnie bardzo długi, odcinkowy pomiar prędkości na remontowanym odcinku z ograniczeniem 70 km/h. Wydaje mi się, że ten wyjazd będzie nas kosztował nieco więcej z tego powodu, ale i tak – warto było!

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

5 komentarzy
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

5 komentarzy

  1. Avatar photo

    Jarosław

    30 maja 2021 at 20:19

    Coraz bardziej lubię te wasze pot scriptum. Czytając to czułem się jakbym był z wami. Robicie dobra robotę. Tak trzymać chłopaki.

  2. Avatar photo

    tomassi

    30 maja 2021 at 22:42

    Fajnie się to czyta. Super robota.

  3. Avatar photo

    Kibic

    30 maja 2021 at 22:49

    Kawał dobrej roboty redakcja ???????? ????????????

  4. Avatar photo

    Scifo

    30 maja 2021 at 23:55

    Super!

  5. Avatar photo

    Łukasz Z.

    31 maja 2021 at 10:41

    Świetna robota! Dzięki Wam przetrwaliśmy złe czasy a teraz przyjemniej będzie świętować pierwszy sukces od lat. Dzięki!!!

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

GKS Katowice – Odra Opole Live

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

13.04.2023 Katowice

GKS Katowice – Odra Opole 1:3 (0:1)

Bramki: Jaroszek (55)Piroch (26), Continella (74), Sarmiento (76)

GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jaroszek, Jędrych, Repka, Rogala– Błąd (86. Ćwielong), Kozubal, Shibata (77. Mak), Marzec (86. Pietrzyk) – Bergier

Odra Opole: Haluch – Szrek, Piroch, Spychała, Kamiński M. – Kamiński W. (59. Continella), Niziołek, Galan, Antczak (78. Surzyn), Hebel (59. Sarmiento) – Czapliński

Żółte kartki: Marzec, Kozubal, Mak – W. Kamiński, Antczak, Continella, Czapliński

Sędzia: Piotr Urban (Warszawa)

Widzów: 5467

 

     

    Kontynuuj czytanie

    Kibice

    Zbiórka na nagłośnienie

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Zaraz po meczu z Lechią Gdańsk ruszyła kibicowska zbiórka na nagłośnienie. Nim zdążyliśmy Wam o tym napisać na stronie, to osiągnięto już dwa progi (6400 i 8000 złotych) i obecnie trwa zapełnianie ostatniego – 10000 złotych.

    Zbiórka została założona na portalu zrzutka, a wpłat można dokonywać tutaj, do czego gorąco zachęcamy. Trybuny na Bukowej i Satelicie oraz na kibicowskich wyjazdach będą prezentować się tak, jak o to sami zadbamy. Nikt inny za nas tego nie zrobi. Poniżej wklejamy informację od organizatorów:

    GieKSiarze!

    W ostatnim czasie nasze nagłośnienie było mocno eksploatowane (Bukowa, Satelita, wyjazdy) i niestety nie działa tak, jak powinno, dlatego postanowiliśmy założyć zbiórkę na zakup nowego nagłośnienia.

    Liczymy na Wasze wsparcie, bo to jedna z tych rzeczy, która w prosty sposób przekłada się na jakość naszego dopingu.

    #całaGIEKSArazem

    Edytowano 9.04.2024:

    Dziękujemy Wam za tak szybkie zebranie 6400 złotych. Z racji tego, że zrzutka będzie aktywna do 6 maja, to zmieniamy cel na 8000 złotych. Kupimy po prostu lepsze nagłośnienie, dokupimy czwarty głośnik i pozostałe akcesoria (np. megafony, bęben) wpływające na poprawę jakości dopingu.

    Edytowano 11.04.2024:

    Dziękujemy za tak szybkie osiągnięcie celu numer dwa i zmieniamy cel na ostatni poziom – 10 tys. złotych. Pozwoli to nam kupić jeszcze lepszy sprzęt, a nadwyżkę zainwestujemy w kibicowskie upiększenie ligowych spotkań 😉

    Kontynuuj czytanie

    Piłka nożna

    Odra Opole zakończyła serię GieKSy

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Kolejne spotkanie GieKSa rozgrywała przy Bukowej, tym razem w Katowicach zjawiła się Odra Opole. Mecz przy akompaniamencie głośnego dopingu rozpoczął się o godzinie 15:00.

    Rafa Górak musiał dokonać dwóch zmian w swojej żelaznej wiosennej jedenastce. Kontuzjowanego Komora zastąpił Jaroszek, natomiast za pauzującego Kuuska pojawił się Shibata, który rozpoczął  mecz na pozycji 6, a Repka został przesunięty na stopera. Mecz od pierwszych minut nie porywał, w jednej z pierwszych akcji ucierpiał zawodnik Odry, który dłuższą chwilę był opatrywany na murawie. Co ważne każde wyjście z piłką z własnej połowy bardzo mocno ożywiało trybuny, które wierzyły, że są w stanie wpłynąć na zespół głośnym dopingiem. Pierwszy groźny strzał oddali Trójkolorowi, po rzucie rożnym głową strzelił Repka, ale prosto w bramkarza, który pewnie złapał piłkę. Arbiter po chwili użył gwizdka i wskazał na przewinienie zawodnika gospodarzy. Było to pierwsze ostrzeżenie dla Halucha. W kolejnej akcji ponownie uderzył Repka zza pola karnego, ale nad bramką. W 18. minucie groźną stratę zanotował ten sam zawodnik na lewej stronie. Po szybkiej kontrze opolanie oddali strzał, ale piłka powędrowała daleko od bramki Kudły. W 26. minucie Odra przerwała passę 12 bramek z rzędu katowiczan. Po wrzuceniu piłkę w polu karnym i zamieszaniu najbardziej zorientowany był Piroch, który wpakował piłkę w okienko bramki. GieKSa dalej starał się grać swoje. W 33. minucie ładną dla oka kombinacyjną akcję na strzał zamienił Bergier, jednak ponownie w tym spotkaniu zabrakło precyzji. Odra miała w dalszej fazie dwa groźne strzały – z jednym Kudła spokojnie sobie poradził, ale drugi wypluł przed siebie, jednak naprawił błąd, wyjmując piłkę spod nóg nabiegającego rywala. W doliczonym czasie świetną akcję na lewej stronie rozegrali katowiczanie, ale ostatecznie podanie Rogali na niecelny strzał zamienił Błąd, a był już blisko bramki rywala.

    Drugą połowę rozpoczęli ci sami zawodnicy z obu stron, trenerzy spokojnie podeszli w przerwie do korygowania swojego planu na to spotkanie. Po rzucie rożnym groźnie uderzył z ostrego kąta Repka, ale piłka nieznacznie minęła przeciwny słupek bramki. GieKSa starała się atakować, ale korzystając z prowadzenia regularnie i dość często kradli czas goście, leżąc na murawie po starciach. W 52. minucie Wasielewski doszedł do piłki na prawej stronie i dośrodkował spod końcowej linii, piłka przelobowała bramkarza, ale nie wpadła do siatki mimo dobrej rotacji. W 56. minucie po ogromnym zamieszaniu w polu karnym tym razem GieKSa zdobyła bramkę, piłka wręcz spadła pod nogi Jaroszka, a ten wpakował piłkę do siatki. Odra w drugiej połowie raczej nie zatrudniała Kudły, to katowiczanie mieli częściej piłkę pod nogą i raz po raz próbowali sforsować dobrze dysponowaną w tym dniu obronę gości. W 74. minucie po odbiorze na własnej połowie Kozubalowi piłki w dość agresywny sposób Odra wyprowadziła ten jeden atak w drugiej połowie, który doskonałym, technicznym strzałem zza pola karnego zamienił na bramkę Continella. Dwie minuty później po zagraniu na wolne pole sytuację sam na sam z ostrego kąta wykorzystał Sarmiento. Kudła popełnił błąd, był bardzo niezdecydowany przy wyjściu do piłki. Na Bukowej zapadła konsternacja po tych dwóch szybkich, mocnych ciosach. W 83. minucie Błąd, chcąc uspokoić grę, zagrał do Kudły tak, że piłka po koźle przelobowała naszego bramkarza, ale szczęśliwie nie leciała w światło bramki. Zamieszanie we własnym polu karnym w 88. minucie cudem wybronili gospodarze, których każda minuta oddalała od odrobienia dwubramkowej straty. Do końca doliczonego czasu gry żaden z zespołów nie stworzył okazji. Świetna seria GieKSy dobiegła końca.

    13.04.2023, Katowice
    GKS Katowice – Odra Opole 1:3 (0:1)
    Bramki: Jaroszek (56)Piroch (26), Continella (74), Sarmiento (76).
    GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jaroszek, Jędrych, Repka, Rogala – Błąd (87. Ćwielong), Kozubal, Shibata (77. Mak), Marzec (87. Pietrzyk) – Bergier.
    Odra Opole: Haluch – Szrek, Piroch, Spychała, Kamiński M. – Kamiński W. (59. Continella), Niziołek, Galan, Antczak (78. Surzyn), Hebel (59. Sarmiento) – Czapliński.
    Żółte kartki: Marzec, Kozubal, Mak – W. Kamiński, Antczak, Continella, Czapliński.
    Sędzia: Piotr Urban (Warszawa).
    Widzów: 5467.

    Kontynuuj czytanie

    Zobacz również

    Made with by Cysiu & Stęga