Dołącz do nas

Felietony Kibice

Polityka w świecie sportu

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Gdyby odwracanie kota ogonem było dyscypliną sportową, to o najwyższe laury z pewnością mogliby bić się politycy, a ich groźnymi rywalami byliby działacze sportowi. Można mieć pewność, że politycy będący jednocześnie działaczami sportowymi miejsce w czołówce mieliby pewne jak w banku!

Od jakiegoś czasu można odnieść wrażenie, że część osób wspierających prezesa Szczerbowskiego chciałaby wciągnąć niezadowolonych z jego poczynań kibiców na grunt politycznych gierek, gdyż na tym gruncie byłyby one w uprzywilejowanej sytuacji ze względu na doświadczenie. Znane z programów politycznych obrzucanie błotem i zarzucanie drugiej stronie złych intencji i działań przybrało na sile w ostatnich tygodniach. Doszło do tego, że kibice GieKSy zostali powiązani z wydarzeniem, które miało miejsce na zbojkotowanym przez nas meczu hokejowym. Ot, logika! Przy tej samej okazji zasugerowano, że chcemy zniechęcić do klubu potencjalnych sponsorów. To klasyczny przykład stawiania sprawy na głowie w służbie budowania narracji. Grupie osób, które od lat robią wszystko, żeby pomóc klubowi (włączając w to przyciąganie swoich firm do sponsorowania GieKSy) zarzuca się odwrotne intencje.

Gdyby w rozwój klubu odpowiednie osoby wkładały tyle wysiłku co w budowanie narracji wymierzonej w aktywnych kibiców, GKS byłby już zapewne w innym, lepszym miejscu. Ostatnio w celu umiejscowienia w centrum uwagi kwestii bezpieczeństwa na stadionie, klub wraz z władzami miasta zorganizował specjalną konferencję prasową. Zaproszono na nią szerokie grono osób, od władz związków sportowych po przedstawiciela policji. Ten ostatni zresztą zbił nieco z pantałyku pozostałych zgromadzonych, stwierdzając, że podczas imprez sportowych w Katowicach nie dzieje się w sumie nic specjalnie niebezpiecznego. Poza tym momentem merytoryki było niewiele i konferencja była raczej festiwalem samopoklepywania się po plecach i lania wody. Cel został jednak częściowo osiągnięty, gdyż po przeczytaniu relacji prasowych, można było ponownie odnieść wrażenie, że istotą i zarzewiem konfliktu wokół GieKSy są właśnie kwestie bezpieczeństwa.

Wypada więc po raz kolejny przypomnieć, że konflikt narastał ze względu na bierność klubu w zbyt wielu tematach, między innymi dotyczących marketingu i budowania społeczności wokół GieKSy. Kibice z SK 1964 apelowali – na licznych wewnętrznych spotkaniach z prezesem oraz pracownikami klubu – o bardziej ambitne podejście do budowania frekwencji czy rozwoju akademii. Spotykało się to z reguły z brakiem zrozumienia, czasem krótkotrwałą poprawą w poszczególnych kwestiach. Na dłuższą metę różne działania były jednak albo prowadzone „na pół gwizdka”, albo zupełnie zarzucane. W akademii wiele spraw potoczyło się w złym kierunku, czego najbardziej jaskrawym przykładem jest zamknięcie filii na południu Katowic. Na przestrzeni wielu miesięcy kolejne osoby chcące pomóc klubowi w różnego rodzaju i kalibru tematach były do tego zniechęcane. W efekcie zapanowało ogólne przeświadczenie w środowisku kibicowskim, że jeśli nie nastąpi zmiana podejścia obecnego kierownictwa do pracy w GieKSie, to klub nie będzie się rozwijał na miarę naszych marzeń i aspiracji. To przeświadczenie legło u podstaw decyzji o rozpoczęciu bojkotu jako próby zwrócenia uwagi na problem.

Nikogo z nas nie cieszą obrazki z domowych meczów GieKSy, gdzie całkiem niezłą grę piłkarzy obserwuje w ciszy niecałe 250 osób, a na hali hokejowego Mistrza Polski podczas hitowego starcia z Tychami panuje atmosfera rodem ze stypy mało lubianej osoby. Te obrazki dobitnie pokazują jednak w jakim miejscu może znaleźć się klub, gdy inne sprawy niż dbanie o jego dobro zaprzątają głowy decydentów…

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

6 komentarzy
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

6 komentarzy

  1. Avatar photo

    Kato

    19 października 2022 at 11:52

    Jak widać ciężko jest niektórym zrozumieć taka osobę która tylko siedzi i ogląda mecz. A jeszcze trudniej zrozumieć takiego osobnika co kibicuje swojej drużynie, ale żywiołowo nie dopinguje…

  2. Avatar photo

    Kato

    19 października 2022 at 12:01

    Z drugiej zaś strony jak zaczniesz reagować, to czasem możesz zostać odebrany jako kosmita…
    Ale to jest w końcu Spodek

  3. Avatar photo

    Kato

    19 października 2022 at 12:13

    Na naszym stadionie świetnie słychać za to kibiców przyjezdnych.

  4. Avatar photo

    Kamel

    19 października 2022 at 16:04

    blank juz niy kapuja…….wom zawodzo polityka ? momynt,a skandaliczno propolsko propaganda no slonskim stadionie niy es polityka ? a ta woszo idiotyczno „antykomunistyczno” fana no trybunach robotniczygo klubu niy es polityka ? abo scenka jak prezes fanklubu a wosz „pan presydent” wypolerowonymi szuflami pobudujom nowy stadion – kopio komunistycznych kronik filmowych +/-1950 , abo akcjo szerbowsi raus – tyn chop mo tyla do godki we klubie co baba co putzuje chazle no stadionie , chcecie coby realnie cos zmiynic , zmiyncie realnygo szefa klubu – krupa RAUS !!! abo niy chodzymy no spiele bo pora ludzi mo foch , co to kurwa es jak niy polityka ?

  5. Avatar photo

    tomassi

    21 października 2022 at 22:50

    godzina 16.04
    ale jazda…
    zazdroszczę impry

  6. Avatar photo

    Kato

    22 października 2022 at 11:05

    Polityka w Klubie? A jak ma jej nie być, skoro właścicielem i płatnikiem jest miasto. Nie mamy generalnego sponsora. Już dawno pisałem że to jest wojna, wojna o nasz Klub. Tylko do tej pory to były potyczki.
    Należało zacząć w obronie swoich racji od kulturalnych pikiet i happeningów z jajem na rynku. Teraz to już nie jest konflikt z zarządem a stał się z miastem. Sami nie opuszczać obiektów sportowych, grających drużyn i kibiców. No i finansowania, bo to jest jedynie woda na młyn przeciwników, gdziekolwiek się znajdują.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

GKS Katowice – Lechia Gdańsk Live

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

07.04.2023 Katowice

GKS Katowice – Lechia Gdańsk 1:0 (0:0)

Bramki: 90. Jędrych

GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jędrych, Kuusk, Komor (61.Jaroszek), Repka, Rogala– Błąd 89. Shibata), Kozubal, Marzec (52.Aleman) – Bergier (89. Mak)

Lechia Gdańsk: Sarnavskyi- Olsson, Chindris, Zhelizko, Mena, Kapić (86. Koperski), Kałahur, Bugaj (86. Fernandez), Bobcek (69. Zjawiński), Khlan (69.Sypek), Neugebauer (60. D’arriego)

Żółte kartki:  Jędrych – Zhelizko, Khlan, Koperski

Czerwona kartka: Kuusk

Sędzia: Tomasz Marciniak (Płock)

Widzów:

 

    Kontynuuj czytanie

    Piłka nożna

    GKS Katowice – Odra Opole Live

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    13.04.2023 Katowice

    GKS Katowice – Odra Opole 1:3 (0:1)

    Bramki: Jaroszek (55)Piroch (26), Continella (74), Sarmiento (76)

    GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jaroszek, Jędrych, Repka, Rogala– Błąd (86. Ćwielong), Kozubal, Shibata (77. Mak), Marzec (86. Pietrzyk) – Bergier

    Odra Opole: Haluch – Szrek, Piroch, Spychała, Kamiński M. – Kamiński W. (59. Continella), Niziołek, Galan, Antczak (78. Surzyn), Hebel (59. Sarmiento) – Czapliński

    Żółte kartki: Marzec, Kozubal, Mak – W. Kamiński, Antczak, Continella, Czapliński

    Sędzia: Piotr Urban (Warszawa)

    Widzów: 5467

     

    You can't add multiple events in the same post, page or custom post type.

     

    Kontynuuj czytanie

    Piłka nożna

    To było istne SZALEŃSTWO przy Bukowej!

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Spotkanie 26. kolejki między GieKSą, a Lechią było niewątpliwie hitem kolejki. Oba zespoły miały świetne serie zwycięstw i liderowały wiosennej tabeli pierwszej ligi.

    Od pierwszych minut przy akompaniamencie kapitalnego dopingu katowiczanie ruszyli do ataków. Już w 3. minucie mocno wstrzelona piłka z lewej strony przez Rogale przemknęła przed Sarnavskim, który nie interweniował, ale niestety żaden z zawodników nie dołożył nogi, aby skierować futbolówkę do bramki. Chwilę później Kozubal z lewej strony w polu karnym uderzył minimalnie obok prawego słupka bramki Lechii. Dobrze w tej sytuacji był ustawiony Marzec i wydawało się, że będzie przecinał ten strzał, jednak ostatecznie brakło podjęcia decyzji. Po błędzie rywala w 13. minucie piłkę otrzymał Bergier i momentalnie odwrócił się w stronę bramki i uderzył, ale piłka przefrunęła nad bramką. W 17. minucie szybki atak na strzał głową zamienił Bergier, ale piłka leciała wprost w dobrze ustawionego Sarnavskiego. W tej akcji przy rozegraniu bez kontaktu z rywalem ucierpiał Marzec, ale po interwencji medycznej wrócił na boisko. Groźny kontratak przeprowadzili goście w 25. minucie, ale na połowie rywala pod bramką ucierpiał Repka i ostatecznie po wycofaniu piłki, arbiter zatrzymał grę, aby fizjoterapeuci mogli pomóc naszemu pomocnikowi. Komor zdziwił wszystkich w następnej akcji, kiedy od połowy minął kilku zawodników z Gdańska jak tyczki i rozpędzony wpadł w pole karne, ale staranował w ataku rywala i akcję zakończył faulem. W 35. minucie pierwszy strzał oddali gdańszczanie, jednak sporo niecelny. Wtedy też na Blaszoku została zaprezentowana ogromna oprawa „Ultras GieKSa”, która po chwili została zdjęta i mogliśmy podziwiać racowisko z dopiskiem „Granice przekraczać, za nic nie przepraszać”. Dym na niecałą minutę zatrzymał sportowe zmagania. W 45. minucie kibice odpalili świece dymne w barwach klubowych, a powstały dym zadomowił się na dobre przy Bukowej, zatrzymując doliczone przez arbitra cztery minuty na dobrą chwilę. Po wznowieniu gry świetnie zabrał się w kontrze z piłką Marzec, kończąc akcję mocnym strzałem w środek bramki, który Sarnavski wypiąstkował. Arbiter po chwili odesłał oba zespoły do szatni, a wśród fanów GieKSy na trybunach można było odczuć ogromny niedosyt, że nie zdołaliśmy zdobyć bramki.

    Na drugą połowę żaden z trenerów nie zdecydował się na zmiany. Od pierwszych minut to goście ruszyli do przodu, ale brakowało im konkretów, aby chociaż oddać celny strzał na bramkę Kudły. Dośrodkowania również były przecinane przez zawodników ustawionych przy bliższym słupku. W 50. minucie nie był w stanie kontynuować meczu Marzec i była konieczna pierwsza zmiana w ekipie GieKSy. Dopiero po dwóch minutach Aleman pojawił się na boisku, zmieniając kontuzjowanego kolegę. W 54. minucie świetną piłkę dostał Błąd od Kozubala w pole karne, ale po złym przyjęciu musiał ratować się dograniem, które nie było najlepsze. W następnej akcji świetnie rozegrał akcję Rogala z Alemanem, ale obrońcy z trudem wybili kilkukrotnie piłkę z pola karnego. Równo po godzinie gry zakotłowało się w polu karnym GieKSy po dograniu z prawej strony Meny, ale ostatecznie obrońcy zażegnali niebezpieczeństwa. Tuż po tej akcji boisko opuścił Komor, co też było prawdopodobnie skutkiem urazu, którego nabawił się podczas solowego rajdu w pierwszej połowie. Mecz w drugiej połowie nie porywał, oglądaliśmy dużo drobnych przewinień, które bardzo mocno spowalniały zapędy obu zespołów. W 71. minucie dośrodkował w pole karne Kozubal poprawiając wcześniejsze zagranie z rzutu rożnego, a głęboko w polu karnym źle przyjął ją Aleman i piłka tylko spokojnie minęła linię końcową obok bramki Lechii. Bez dwóch zdań to była idealna szansa do oddania strzału. Dwie minuty później po ostrym faulu na rywalu Kuusk obejrzał bezpośrednią czerwoną kartkę. Pan Marciniak w pierwszej chwili pokazał żółty kartonik, ale zweryfikował sytuację na VAR i poprawił swoją decyzję. GieKSa musiała sobie od tego momentu radzić w dziesiątkę. Katowiczanie skupili się na defensywie i czekali na odpowiedni moment, ale gdy po kilku minutach odebrali piłkę i ruszyli do kontrataku, to stadion odlatywał – tak głośnego dopingu nie było dawno przy Bukowej. Piłkarze nabrali pewności po chwili i zaczęli atakować Lechię pressingiem, która ratowała się wybiciem w aut. Gdańszczanie przeprowadzili podwójną zmianę w 86. minucie, rzucając wszystko, co mają do ofensywy. Do końca regulaminowego czasu nie oglądaliśmy jednak znaczących groźnych ataków gości. GieKSa świetnie broniła i raz po raz napędzała szybkie ataki. W doliczonym czasie gry stadion odleciał, bo katowiczanie mocno zaatakowali i wpakowali piłkę do bramki z najbliższej odległości, a strzelcem był Jędrych. To było coś, czego fani przy Bukowej długo nie zapomną. Lechia jeszcze atakowała, ale wtedy katowiczanie grali już w 11, bo stadion kompletnie oszalał. Co za wygrana!

    7.04.2023, Katowice
    GKS Katowice – Lechia Gdańsk 1:0 (0:0)
    Bramki: Jędrych (90).
    GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jędrych, Kuusk, Komor (61. Jaroszek), Rogala– Błąd (90. Shibata), Repka, Kozubal, Marzec (52. Aleman) – Bergier (90. Mak).
    Lechia Gdańsk: Sarnavskyi- Olsson, Chindris, Zhelizko, Mena, Kapić (86. Fernandez), Kałahur, Bugaj (86. Koperski), Bobcek (69. Zjawiński), Khlan (69. Sypek), Neugebauer (60. D’Arrigo)
    Żółte kartki:  Jędrych – Zhelizko, Khlan, Koperski.
    Czerwona kartka: Kuusk (74., brutalny faul).
    Sędzia: Tomasz Marciniak (Płock).
    Widzów: 5998 (komplet).

    Kontynuuj czytanie

    Zobacz również

    Made with by Cysiu & Stęga