Dołącz do nas

Piłka nożna Prasówka

Media o wygranej w Chojnicach: Adrian Błąd i błędy obrońców „Chojny” zadecydowały o porażce, Tego już nie zepsujecie!, Nokaut na szczycie, GieKSa pokazała klasę w meczu na szczycie, Już chyba tego nie wypuszczą! GKS Katowice o krok od I ligi!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Zapraszamy do przeczytania fragmentów doniesień na temat wczorajszego meczu II ligi Chojniczanka 1930 Chojnice – GKS Katowice. GieKSa wygrała w Chojnicach 3:0 (2:0).

 

pomorska.pl – Chojniczanka – GKS Katowice 0:3 (0:2). Trener Adam Nocoń zwolniony

[…] Starcie, mimo iż przed swoją publicznością, okazało się wielką porażką chojniczan. Już w pierwszej połowie katowiczanie dwa razy pokonywali bramkarza gospodarzy. Paweł Sokół był wściekły, co pokazał po drugim celnym strzale gości, który był efektem błędu defensywy Chojniczanki w rozegraniu piłki, w efekcie sytuacji sam na sam Filipa Kozłowskiego z bramkarzem.

Nie pomogły zmiany dokonane przez trenera Adama Noconia w drugiej połowie meczu. Chojniczanie musieli uznać wyższość przeciwnika, a GieKSa jeszcze raz zmusiła bramkarza gospodarzy do wyjęcia piłki z siatki.

 

dziennikbaltycki.pl – Trener Adam Nocoń zwolniony! Adrian Błąd i błędy obrońców Chojny zadecydowały o porażce

[…] Piątkowe popołudnie w Chojnicach miało wskazać drużynę, która zasługuje na bezpośredni awans do Fortuny 1 Ligi. Wobec niedawnego przypieczętowania promocji przez Górnika Polkowice do obsadzenia jest jeszcze jedno miejsce. Największe apetyty na jego zajęcie wykazywały do tej pory GKS Katowice i Chojniczanka Chojnice. Obie te drużyny spotkały się właśnie w piątek, 28 maja na stadionie przy ul. Mickiewicza.

Już pierwsza połowa spotkania pokazała, że bliżej tego celu będzie katowicka jedenastka. Znany z gry w Zagłębiu Lubin i Arce Gdynia Adrian Błąd huknął w 23 minucie zza pola karnego i Paweł Sokół mógł tylko zobaczyć, jak futbolówka wpada do jego bramki. 10 minut później było już 2:0 dla przyjezdnych, a tym razem na zmianie wyniku zadecydował… błąd linii defensywnej „Chojny”. Zagranie wzdłuż pola karnego przejął Filip Kozłowski i podwyższył stan meczu.

Grająca ostatnio w kratkę Chojniczanka znalazła się w bardzo złej sytuacji. Zaczęła kreować sytuacje, miała więcej z posiadania piłki i odnotowywała więcej strzałów na bramkę katowiczan, ale do przerwy nie dało to oczekiwanego skutku. Po zmianie stron także, niestety, niewiele to dawało. Dodatkowo, w 74 minucie goście powinni dostać rzut karny po ostrej interwencji wyprostowaną nogą Marcina Grolika. Sędzia jednak nie dopatrzył się w tym przypadku nieprawidłowego zagrania na Filipie Kozłowskim. Cztery minuty później w zamieszaniu w polu karnym z 11 metrów huknął ponownie Adrian Błąd i podwyższył na 3:0. Chojniczanka była bezradna, nie potrafiła nic sensownego skonstruować, raziła fatalnymi błędami przy rozgrywaniu stałych fragmentów gry.

W 84 minucie „Chojna” miała najlepszą sytuację tego dnia. W roli głównej pod bramką rywali wystąpił Marcin Grolik, który dostał piłkę, uderzył bez zastanowienia w długi róg, ale futbolówka odbiła się tylko od słupka.

 

sportdziennik.com – Tego już nie zepsujecie!

[…] Różne rzeczy działy się w ostatnich kilkunastu latach wokół GKS-u i jego syzyfowej walki o jakikolwiek awans, ale tego sezonu już nie może zepsuć. Dzięki zwycięstwu w Chojnicach zwiększył przewagę nad rywalem do 4 punktów, gwarantując sobie przy okazji lepszy bilans bezpośrednich starć (jesienią przegrał 1:2).

Oznacza to, że za 9 dni do konfrontacji ze Stalą Rzeszów może przystąpić już jako beniaminek I ligi. Stanie się tak, jeśli Chojniczanka nie wygra we Wronkach. Bez oglądania się na nią katowiczanom do przypieczętowania awansu brakuje ledwie 2 punktów.

– Postawiliśmy pierwszą kropkę nad „i”, a teraz zostały jeszcze dwie. Historia uczy, że jeszcze sporo przed nami – studził głowy Adrian Błąd, czołowy piłkarz GieKSy.

[…] Wczoraj wreszcie stanął na wysokości zadania. Trener Rafał Górak zapowiadał, że do Chojnic jedzie na wojnę. Zamiast niej, wyszedł jednak pojedynek gołej d… z batem, w którego rolę wcielili się jego zawodnicy. Nie pozwolili najlepiej punktującemu w roli gospodarza II-ligowcowi na nic. Najgroźniej pod katowicką bramką było już przy stanie 0:3.

– Rzadko widuje się taką formę w spotkaniach o taką stawkę. One zwykle są szarpane, przepychane, a GKS grał płynnie. To był chyba najlepszy jego mecz, jaki widziałem, a oglądam II ligę regularnie. Grał kompaktowo, mądrze, z pomysłem i wielką wiarą – oceniał Jacek Zieliński, ceniony trener, komentujący wczorajszy hit na antenie TVP Sport.

Za GieKSą przemawiała jakość, nawet szczęście, któremu pomogła. Nie przeszkodziły jej problemy kadrowe. Nie było Bartosza Mrozka, Arkadiusza Woźniaka, Krystiana Sanockiego, a przedwcześnie swój występ kończyli Grzegorz Rogala i Michał Kołodziejski, dlatego w defensywie co rusz dochodziło do przetasowań. Stanęła jednak na wysokości zadania, a nawet gdy gol dla Chojniczanki wydawał się pewny – jak w końcówce po strzale Marcina Grolika – to piłka odbiła się od słupka…

Nie dziwiła frustracja gospodarzy. Kiedy zmieniony został pomocnik Maciej Kona, siadając na ławce rezerwowych wściekły uderzył jeszcze kilka razy pięścią w fotel. – Kreowanie sytuacji to była nasza domena, a w ostatnich meczach mamy z tym problem. Trudno stwierdzić, co się z nami dzieje. Dwa prezenty, jakie rozdaliśmy w I połowie, zamknęły to spotkanie. GKS się cofnął, bronił, był lepszy i zasłużenie zgarnął punkty.

[…] Słowo o bramkach? Adrian Błąd trafił najpierw zza pola karnego, piłka zaliczyła jeszcze rykoszet od pleców Mateusza Bartosiaka. Podwyższył Filip Kozłowski, korzystając z fatalnego błędu Pawła Czajkowskiego przy wyprowadzaniu piłki. Całość zamknął Błąd, jak na lidera ofensywy przystało, uderzając mocno po akcji Dominika Kościelniaka i zgraniu piłki przez Marcina Urynowicza.

– Wynik mówi sam za siebie. Dwie bramki są dla Hani – zakończył Błąd dedykacją dla córki.

 

dziennikzachodni.pl – Duży krok katowiczan w kierunku awansu

Piłkarze GKS Katowice w pierwszym meczu 36. kolejki eWinner II ligi pokonali na wyjeździe Chojniczankę 3:0. Piłkarze trenera Rafała Góraka wygrali z bezpośrednim rywalem do awansu i zrobili duży krok w kierunku wywalczenia bezpośredniej promocji do Fortuna 1. Ligi.

Katowiczanie zaprezentowali się w Chojnicach jako zespół znacznie dojrzalszy od gospodarzy i już w I połowie przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Najpierw Adrian Błąd popisał się ładnym uderzeniem zza pola karnego. Piłka po drodze musnęła jeszcze nogę jednego z obrońców Chojniczanki i zaskakując bramkarza wpadła do siatki.

Na 2:0 10 minut później podwyższył Filip Kozłowski wykorzystując złe rozegranie piłki przez gospodarzy pod własną bramką. Napastnik GKS przejął piłkę w polu karnym i bezlitośnie wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem.

Zadowoleni z prowadzenia goście kontrolowali sytuację na murawie, a Chojniczanka już w drugim spotkaniu z rzędu nie potrafiła zdobyć gola. W końcówce katowiczanie zadali jeszcze jeden cios. Co prawda sędzia nie odgwizdał ewidentnego faulu Marcina Grolika na Kozłowskim w polu karnym, ale chwilę później Bląd wykazał się najlepszą orientacją w polu karnym i uderzeniem z 12 m ustalił wynik spotkania w Chojnicach.

 

sportowefakty.wp.pl – eWinner II liga: nokaut na szczycie. GKS Katowice ma awans na wyciągnięcie ręki

W Chojnicach doszło do pojedynku kandydatów do awansu do Fortuna I ligi. GKS Katowice przybliżył się w nim wyraźnie do celu. Po zwycięstwie 3:0 wicelider ma cztery punkty przewagi nad pokonaną Chojniczanką.

[…] Głównymi kandydatami do zajęcia drugiej lokaty są właśnie GKS Katowice oraz Chojniczanka. W rundzie wiosennej kluby już kilkakrotnie wymieniły się pozycjami, patrząc na cały sezon punktują w wysokim tempie.

Przed bezpośrednim meczem przy Mickiewicza wicelider z województwa śląskiego miał punkt przewagi nad przeciwnikiem z Pomorza. W rundzie jesiennej Chojniczanka zwyciężyła w Katowicach 2:1 i starała się powtórzyć swój wyczyn. Na własnym stadionie jest statystycznie najsilniejszym drugoligowcem, ale tym razem stanowiła tylko tło dla przeciwnika.

W początkowych atakach brakowało dokładności i zarazem wykończenia. Chojniczanka dłużej utrzymywała się w posiadaniu piłki, ale schowany GKS przeprowadzał groźniejsze kontrataki. Celne uderzenia oddali Adrian Błąd oraz Filip Kozłowski. Przetestowali oni formę Pawła Sokoła.

Prowadzenie 1:0 katowiczan było naturalną konsekwencją obrazu meczu. Paweł Sokół już wcześniej żołnierskimi słowami starał się zmobilizować kompanów z pola, ale bezskutecznie. W 23. minucie piłka trafiła w pobliże pola karnego Chojniczanki do Adriana Błąda, a ten strzelił gola z dystansu. Odważna decyzja została nagrodzona, a w zmyleniu bramkarza pomógł drobny rykoszet od pleców Mateusza Bartosiaka.

Na drugiego gola trzeba było poczekać tylko 10 kolejnych minut. Filip Kozłowski strzelił na 2:0 z centrum pola karnego po katastrofalnym wyprowadzeniu piłki w wykonaniu Chojniczanki. Odskoczyła ona Robertowi Ziętarskiemu, dzięki czemu napastnik katowiczan znalazł się w komfortowym położeniu. Wykorzystał on szansę i wypracował GieKSie pokaźną zaliczkę.

Po przerwie lepsza drużyna nie pozwalała gospodarzom na odpowiedź, a wynik na 3:0 zmienił w 78. minucie Adrian Błąd. Dublet dał mu miano najskuteczniejszego zawodnika popołudnia.

 

sportslaski.pl – Pierwsza liga coraz bliżej. GieKSa pokazała klasę w meczu na szczycie

Niezwykle cenne zwycięstwo w kontekście walki o awans odnieśli dziś zawodnicy katowickiego GKS-u. Podopieczni Rafała Góraka w świetnym stylu ograli na wyjeździe Chojniczankę Chojnice 3:0 i odskoczyli najgroźniejszemu rywalowi o drugie miejsce na odległość czterech oczek. Jako że do końca sezonu w eWinner II Lidze pozostały zaledwie dwie kolejki, wydaje się, że GieKSie wyczekiwaną promocję może już odebrać tylko kataklizm.

Powiedzieć, że piątkowy mecz w Chojnicach miał ogromny wpływ na rywalizację o awans na zaplecze Ekstraklasy, to jakby nie powiedzieć nic. W końcu na placu gry spotkały się dwa zespoły, które pozostały w walce o ostatnie miejsce dające bezpośrednią promocję. W nieco lepszych nastrojach do hitowej rywalizacji przystąpili jednak podopieczni Rafała Góraka, którzy co prawda wpadli w maju w sporą zadyszkę, ale w miniony weekend powrócili na zwycięską ścieżkę po bardzo pewnym ograniu Bytovii Bytów. Chojniczanka z kolei w minionej kolejce straciła punkty z dobrze dysponowanym wiosną Hutnikiem Kraków, w efekcie czego zawodnicy trenera Noconia wypadli z drugiego miejsca kosztem… właśnie GieKSy.

Opiekun śląskiego klubu słusznie zapowiadał, że on ze swoimi podopiecznymi pojedzie do Chojnic jak na wojnę. Przed pierwszym gwizdkiem kibice GKS-u mogli oczekiwać hitowego spotkania z duszą na ramieniu, bo jak pokazały ostatnie miesiące i lata, katowiczanie mieli gigantyczny problem z wytrzymywaniem presji w kluczowych momentach. Po pierwszej połowie obawy fanów drugoligowca nie znalazły jednak potwierdzenia w praktyce. Przyjezdni starali się bardzo agresywnie podchodzić do swojego przeciwnika, atakowali go wysokim pressingiem i umiejętnie wykorzystywali popełniane przez niego błędy w defensywie.

[…] Po zmianie stron obraz gry specjalnie nie uległ zmianie – to GKS wciąż imponował większą kulturą gry i, co słusznie zauważył komentujący to spotkanie Jacek Zieliński, ogromną wiarą we własne możliwości. W przypadku Chojniczanki ich poczynania przypominały z kolei walenie głową w mur, bo podopieczni dobrze znanego na Śląsku Adama Noconia mieli problem z oddawaniem strzałów i nie za bardzo potrafili zagrozić bramce Patryka Królczyka.

Gdy w pewnym momencie mogło się wydawać, że goście nie będą już nadmiernie forsować tempa i nawet zdecydują się oddać pole gry rywalom, „GieKSa” postanowiła jeszcze raz przycisnąć i całkowicie zamknąć losy rywalizacji. Katowiczanie ponownie zdecydowali się założyć pressing na połowie rywala i w odpowiednim momencie zdobyli decydujące trafienie dzięki czujności Adriana Błąda. Najlepszy w szeregach gości zawodnik popisał się mocnym oraz efektownym strzałem z okolic 11 metra, wprawiając swoich boiskowych kolegów w niemałą ekstazę.

Mimo podjętych starań w ostatnim kwadransie gry przez gospodarzy, by nie zakończyć tej rywalizacji z zerowym dorobkiem po stronie zdobytych goli, ostatecznie „GieKSa” nie wypuściła trzybramkowego prowadzenia z rąk i odniosła bezdyskusyjne zwycięstwo. Tym samym podopieczni Rafała Góraka postawili milowy krok w kontekście oczekiwanego powrotu na zaplecze najwyższej klasy rozgrywkowej. Katowiczanie, dzięki powiększeniu przewagi nad Chojniczanką do czterech punktów, ponownie mają wszystko w swoich rękach, a do przypieczętowania przez nich awansu brakuje odniesienia tylko jednej wygranej. Być może GKS będzie miał okazję go świętować na swoim stadionie już w przyszły poniedziałek. Wówczas aktualny wicelider tabeli zmierzy się z wciąż walczącą o baraże Stalą Rzeszów.

– Zagraliśmy bardzo dobre spotkanie, szczególnie w defensywie. Wynik mówi jednak sam za siebie, ale wszystko jeszcze przed nami. Walczymy dalej, szczególnie dlatego, że trochę sami zgotowaliśmy sobie taki los i potraciliśmy sporo ważnych punktów. Z optymizmem patrzymy na przyszłość, ale jak pokazuje historia, musimy zachować czujność do samego końca – przyznał przed kamerami TVP Sport autor dubletu na stadionie w Chojnicach, Adrian Błąd.

 

weszlo.com – Już chyba tego nie wypuszczą! GKS Katowice o krok od I ligi!

Będzie im bardzo, bardzo ciężko to spaprać. Nawet biorąc pod uwagę, że to GKS Katowice, nawet pamiętając, jak często ten klub wywracał się na ostatniej prostej – wydaje się, że obecnie trudniej będzie katowiczanom nie awansować niż awansować. Dzisiaj GKS pokonał Chojniczankę w meczu na szczycie II ligi – wicelider powiększył swoją przewagę nad trzecim zespołem ligi do 4 punktów. Do końca ligi pozostały dwie kolejki.

 

infokatowice.pl – Zwycięstwo z Chojniczanką. GieKSa o krok od awansu!

W spotkaniu pomiędzy drużynami walczącymi o drugą lokatę w tabeli, premiowaną bezpośrednim awansem do pierwszej ligi, GieKSa pokonała na wyjeździe Chojniczankę 3:0 i na dwie kolejki przed końcem ligi ma już cztery punkty przewagi nad swoim rywalem.

[…] Tym samym GieKSa w arcyważnym spotkaniu pokonała Chojniczankę 3:0 i brakuje jej tylko dwóch punktów w dwóch ostatnich pojedynkach do wywalczenia bezpośredniego awansu do pierwszej ligi.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

1 Komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

1 Komentarz

  1. Avatar photo

    baxxi

    2 czerwca 2021 at 10:24

    „skatowiczyć”- przej…ć awans do wyższej klasy rozgrywkowej na ostatniej prostej lub spektakularnie spie…..ć się do klasy niższej.(żródło wikiGieKSa)dotyczy tylko i wyłącznie sekcji męskiej piłki nożnej.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

Skrobacz: „Posypaliśmy się po tej niecodziennej sytuacji z karnym”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po meczu z Podbeskidziem odbyła się konferencja prasowa z udziałem trenerów obu drużyn – Rafała Góraka i Jarosława Skrobacza.

Skrobacz: Dzień dobry. Wiadomo, że w takim spotkaniu, które kończy się tak wysokim zwycięstwem rywala, ciężko coś skomentować. Obojętnie co się powie, to nie będzie to coś, co nam pomoże. Myślę, że przyjechaliśmy przygotowani, ale posypaliśmy się. Ta sytuacja z 26. minuty, nie dość, że rzut karny, to później kolejna. Taka sytuacja często się nie zdarza, ale to nie był koniec meczu, a morale nam siadło. Graliśmy bez wiary w swoje umiejętności. Do tego momentu myślę, że byliśmy w stanie realizować to, co sobie założyliśmy, ale było za mało.

Pytanie o końcówkę spotkania i zachowanie Jodłowca. Tragiczny błąd?
Skrobacz:
Fajnie nam się wszystko ocenia, oglądając z trybun czy sprzed telewizora. Potrafimy wygłaszać teorie, a na boisku jest frustracja. Tomek ma swój charakter. Dla niego nie było to miłe, jak i dla nas, to jest odruch. Nie chce wypowiedziami nas wybielać. Naszym zadaniem najważniejszym jest dobrze te dwa tygodnie wykorzystać. Ta przerwa nam spada z nieba. Podejść trzeba do tego tak samo, jakbyśmy przegrali 0:1 po dobrym meczu. Trzeba odrzucić złe myśli.

Pytanie: czy stadion przy Bukowej jest dla pana pechowy? Druga porażka z rzędu.
Skrobacz:
Pamiętam też, że tutaj wygrywałem. Dzisiaj źle nam się to ułożyło i nie jest nam do śmiechu.

Pytanie: czy to był dla pana mecz wyjątkowy? Był pan kandydatem na trenera GKS Katowice w zeszłym roku.
Skrobacz:
Nie, nie miało to żadnego wpływu. Oczywiście, że prowadziłem rozmowy, bo nie jest to tajemnicą, bo wiecie wszystko. Prowadziłem rozmowy nie tylko z Katowicami.

***

Górak: Pogratulowałem przed chwilą zespołowi wysokiego zwycięstwa. To dobrze, że drużyna wykorzystała w dojrzały sposób przewagę jednego zawodnika. Bardzo pewnie i dziarsko sobie radzili z przewagą. To na pewno duży plus, bo dużo meczów jako trener grałem w deficycie osobowym. Bardzo dobrze się to odwraca. Ta pewność to też jest nasza siła, która daje nam bardzo potrzebne punkty. Musimy skupić się na tej przerwie reprezentacyjnej, aby drużyna wróciła dobrze nastawiona na spotkanie na boisku w Sosnowcu. Za chwilę hokeiści rozpoczynają półfinał, trzymamy kciuki. W sobotę dziewczyny walczą. Zawsze trzymamy kciuki za drużynę Grześka. Chłopaki na dole za te wydarzenia w GKS-ie kibicują.

Pytanie o defensywę. GKS stracił do tej pory 3 bramki. Widać poprawę?
Górak:
Drużyna rzeczywiście nie zmieniła się diametralnie, jeśli chodzi o osoby. Doszedł do nas Kuusk, wartościowy zawodnik. Jesteśmy w tym samym gronie. Bardzo dużo czasu poświęciliśmy w tym okresie działaniom defensywnym. To przynosi na razie efekt. Chciałoby się mówić o sezonie, o całości. Na razie jestem zadowolony, bo poprawa jest widoczna.

Pytanie: czy Kuusk to był brakujący element układanki?
Górak:
Bartek, kiedy przychodził z Jastrzębia, nie przychodził na tę pozycję, ale o tym z nim od razu myśleliśmy. Marten był potrzebny nam, jeśli chodzi o ilość środkowych obrońców i warunków treningowych i tutaj zdaje swoje zadania. Bardzo duża rola dyrektora w tym transferze, trafiony w pełni.

Pytanie: można dziś chyba powiedzieć, że dobrze się stało, że Jędrych nie trafił karnego?
Górak:
No tak, zaplanowane w 100 proc. Fajnie, by tak było, ale rzeczywistość jest taka, że dobrze się skończyło.

Pytanie: Błąd przy karnym to na przełamanie?
Górak
: Gdzieś mu to siedziało w głowie, ten Raków. Żartowaliśmy sobie w szatni czasem w tym temacie.

Pytanie: Kuusk zdjęty, żeby trochę odpoczął przed starciem z Robertem Lewandowskim?
Górak:
Życzę mu udanego występu, tak jak Kozubalowi, którzy reprezentują swoje kraje. Życzę mu jak najlepszego występu, ale życzę wszystkiego najlepszego reprezentacji Polski.

Pytanie: Jędrych miał trochę dziwnych strat. Było to denerwujące?
Górak:
Boisko przeszło dużo zabiegów i było dużo piasku. Ci zawodnicy, którzy są wysocy, mają zadanie utrudnione.

Pytanie: dziś czwarte zwycięstwo z rzędu i przerwa. Krzyżuje to plany?
Górak
: Staram się nie wracać do tego, co było. Można analogie, ale nie chcę wracać do tego. Nie możemy wracać do tego, musimy wykonywać swoją pracę. One zawsze są, zawodnicy, którzy dużo grali, mogą trochę się zregenerować. Mamy zaplanowaną grę kontrolną. Dla mnie nie jest to żaden problem. Przerwa jest dla wszystkich zespołów.

Pytanie: GieKSa dziś zrobiła lanie, tymczasem kolejny mecz w śmigus-dyngus.
Górak:
Śledzę, doskonale znam tę ligę. Jestem w niej długo. Zdaję sobie sprawę, jakie problemy mają różne zespoły. Rywalizacja sportowa ma to do siebie, że zawsze się coś pamięta. W Sosnowcu na otwarcie przegraliśmy. Ostatnio na Bukowej mieliśmy spore problemy. Zawsze dodatkowa adrenalina w takich meczach jest. Czekamy z niecierpliwością. Cieszymy się i czekamy na ten mecz.

Pytanie: mamy połowę Marca, ale baraże będą późno. Czy planujecie zawodników pod kątem awansu?
Górak:
Wszyscy mogą być spokojni. My pracujemy na tyle wydajnie, że będziemy gotowi na wszelkie możliwości. To już nie jest kwestia Góraka czy jego sztabu, tylko szerszego myślenia strategicznego. Na pewno się wszyscy przyglądali tej rundzie i widzą, jak się to krystalizuje. My będziemy gotowi do następnego meczu i każdego kolejnego. Pracujemy niezmiennie i cierpliwie. Czasem te etapy są niewidoczne, trzeba bardzo dużo cierpliwości. Co będzie dalej? Nie wiem, ale jeśli chodzi o planowanie, to jestem przygotowany na każde rozwiązanie.

Pytanie o Marca. Wrócił do składu. Czy oczekiwał trener na takie przełamanie?
Górak:
To jeden z zawodników takich, gdzie potencjał jest znacznie większy niż to, co pokazuje na boisku. Strzały, dryblingi – ma dobre umiejętności i na nie czekałem. To zawodnik, którego trzeba cierpliwie prowadzić. Mam ogromną radość, że Mateuszowi się przelewa na plus. To zawodnik bardzo skryty, trzyma dużo w sobie. Cieszę się, że mu się darzy w tej rundzie. Czekamy na kolejne dobre występy. On musi ciągle pokazywać, że jest wartościowy.

Pytanie o plan na przerwę?
Górak:
Podamy jutro plan do opinii publicznej. W piątek będzie sparing z Podbeskidziem.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

GKS Katowice – Podbeskidzie Bielsko-Biała Live

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

17.03.2023 Katowice

GKS Katowice – Podbeskidzie Bielsko-Biała 5:0 (3:0)

Bramki: Jędrych (28 k.), Marzec (38),(45+2), Bergier (55), Błąd (61 k.) –

GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jędrych, Kuusk (72. Jaroszek), Komor, Repka (82. Baranowicz), Rogala– Błąd (64. Shibata), Kozubal, Marzec (64. Aleman) – Bergier (64. Pietrzyk)

Podbeskidzie Bielsko-Biała: Procek – Ziółkowski (70. Willmann), Jodłowiec, Lusiusz (46. Tomasik), Senić, Bida (84. Hlavica), Małachowski (46. Kisiel), Misztal, Sitek (46. Abate), Martinga, Mikołajewski

Żółte kartki: – Senić, Procek, Kisiel

Czerwone kartki: – Senić, Jodłowiec

Sędzia: Sebastian Jarzębak (Bytom)

Widzów:

    Kontynuuj czytanie

    Galeria Piłka nożna

    GKS Katowice – Podbeskidzie Bielko-Biała

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Zapraszamy do drugiej galerii z Bukowej. Tym razem autorstwa Kazika.

     

    Kontynuuj czytanie

    Zobacz również

    Made with by Cysiu & Stęga