Dołącz do nas

Piłka nożna Prasówka

Media o meczu Chrobry-GKS: Sroga lekcja

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Zapraszamy do przeczytania fragmentów doniesień mass mediów na temat wczorajszego meczu I ligi Chrobry Głogów – GKS Katowice. GieKSa przegrała na wyjeździe 0:4 (0:2).

 

sportdziennik.com – Sroga lekcja

Katowiczanie na pustym polkowickim stadionie stracili 4 gole, 3 punkty i 1 zawodnika.

GieKSa fatalnie będzie wspominać wczorajszą wyprawę do Polkowic, gdzie mecz z nią zorganizował Chrobry, na którego stadionie trwa instalacja systemu podgrzewania murawy. Została rozgromiona przez mających swoje problemy „gospodarzy”, którzy grali dotąd wyłącznie na wyjazdach, mają bardzo wąską kadrę, a na domiar tego trener Ivan Djurdjević – wracający na ławkę po problemach zdrowotnych – nie mógł skorzystać z pauzujących za kartki Michała Ilków-Gołąba, Tomasza Cywki i Oliviera Praznovsky’ego. Głogowianie kończyli to spotkanie pięcioma młodzieżowcami!

[…] Beniaminek stworzył na Dolnym Śląsku sporo sytuacji, ale był nieskuteczny, a w dodatku jego gra obronna wołała o pomstę do nieba. Jej podsumowaniem była bramka nr 4, zdobyta przez Mateusza Machaja z rzutu karnego, którego wywalczył wprowadzony z ławki Hubert Turski. Młodzieżowca nie zatrzymał ani Arkadiusz Woźniak, ani Arkadiusz Jędrych, a Grzegorz Janiszewski uczynił to dopiero faulem. Gol nr 1? Woźniak ograny przez Dominika Piłę, brak asekuracji na przedpolu i Mikołaj Lebedyński uderzający bez presji przeciwnika z 10. metra. Gol nr 2? Danian Pawłas nastrzelił Marcela Ziemanna, piłka trafiła do Mateusza Bochnaka, a ten mając sporo czasu umieścił ją w siatce. 3:0? Nikt nie doskoczył do Ziemanna, dlatego ten ze spokojem przymierzył tuż sprzed „szesnastki”.

Z taką grą w defensywie GKS-owi będzie trudno o regularne punktowanie, choć swoje atuty niewątpliwie w przodzie ma. Dał temu wyraz i wczoraj w Polkowicach. Arkadiusz Jędrych spudłował w czystej pozycji po dograniu Arkadiusza Woźniaka, Marcin Urynowicz strzałem nad poprzeczką zmarnował idealne podanie Kościelniaka, Arkadiusz Woźniak ostemplował słupek, główkę Filipa Kozłowskiego obronił Rafał Leszczyński. Głogowianie byli dużo skuteczniejsi.

 

infokatowice.pl – Wysoka porażka GieKSy z Chrobrym

GieKSa zagrała najsłabsze spotkanie w tym sezonie i przegrała z Chrobrym Głogów aż 0:4.

Już pierwsza akcja Chrobrego w 4 min. zakończyła się rozmontowaniem katowickiej obrony i bramką grającego kilka lat temu w GieKSie Lebedyńskiego. Goście próbowali doprowadzić do wyrównania i niemal przez całe 45 min. przebywali na połowie rywala.

[…] Zamiast tego jedna z nielicznych akcji gospodarzy zakończyła się trafieniem Bochnaka i po pierwszej odsłonie Trójkolorowi przegrywali 0:2.

Druga odsłona to zdecydowanie najsłabsza gra GieKSy w tym sezonie. Katowiczanie zupełnie nie byli sobie w stanie poradzić z dobrze ustawionym przeciwnikiem. Na dodatek w końcówce stracili kolejne dwie bramki i ostatecznie przegrali całe spotkanie aż 0:4.

 

polsatsport.pl – GKS Katowice rozbity. Chrobry Głogów z trzema punktami

[…] Po przerwie GKS rzucił się do ataku. Ekipa z Katowic coraz częściej zapuszczała się pod pole karne rywali. Mimo tego dobrze zorganizowany w obronie Chrobry nie pozwalał na zbyt wiele podopiecznym Rafała Góraka. Jeżeli chodzi o grę ofensywną gospodarze graniczyli się do wyprowadzania kontrataków. Ta postawa poskutkowała bramką na 3:0.

[…] W 90. minucie goście popełnili jeszcze jeden błąd. W polu karnym sfaulowany został Hubert Turski. Do wykonania „jedenastki” podszedł Mateusz Machaj, który pewnie umieścił piłkę w siatce.

 

chrobry-glogow.pl – Debiut juniora i ważne zwycięstwo

[…] GKS – jeśli chodzi o utrzymywanie się przy piłce i obecność na połowie rywali – zdominował pierwsze minuty. Chrobry potrzebował szybkiego uspokojenia gry i zrobił to w najlepszy z możliwych sposobów. W 5 minucie ruszył z szybką akcją, Dennis van der Heijden zgrał piłkę do Dominika Piły, po czym ten wycofał ją później w okolicę „szesnastki”, skąd Mikołaj Lebedyński trafił na 1:0.

Po tym dwie dobre akcje przeprowadzili przyjezdni. W 15 minucie głową niecelnie uderzył jednak Arkadiusz Jędrych, a w 31 minucie kończący wolejem wrzutkę Macel Urynowicz również nie trafił w światło bramki.

Stuprocentową skuteczność miał za to Chrobry, który w 34 minucie zrobił użytek nawet z rzutu z autu. To po nim w polu karnym szarżował Mateusz Bochnak, który zdołał pokonać bramkarza GKS-u i tym samym zdobyć swojego trzeciego gola w pomarańczowo-czarnych barwach.

Po chwili w słupek trafił Arkadiusz Woźniak, a po dobitce interweniował Rafał Leszczyński. W końcówce swoje okazje mieli jeszcze głogowianie. Po jednej z nich – ładnym strzale Marcela Ziemanna z kilkunastu metrów – futbolówka obiła poprzeczkę. Po pierwszej połowie dysponujący dużą skutecznością Chrobry był na dwubramkowym prowadzeniu.

W drugiej połowie Chrobry w pełni kontrolował przebieg wydarzeń, a w końcówce dobił rywala. W 81 minucie z dystansu wstrzelił się Marcel Ziemann. Po chwili w podobny sposób mógł Mateusz Machaj, lecz pechowo trafił w słupek. Z kolei w 90 minucie w polu karnym faulowo Huberta Turskiego. Do ustawionej na jedenastym metrze futbolówki podszedł wyraźnie szukający swojej szansy po kilkumeczowej, spowodowanej kontuzją pauzie Mateusz Machaj i ustalił rezultat pojedynku na 4:0.

 

sportslaski.pl – Do przerwy znów 0:2… Ale nic dwa razy się nie zdarza

Podbudowani efektowną przemianą w meczu z Zagłębiem Sosnowiec, kibice GKS-u Katowice nawet w przerwie niedzielnego meczu z Chrobrym nie tracili nadziei na końcowy sukces. Tym razem katowiczanie nie zdołali powtórzyć wyczynu sprzed tygodnia i na pierwszą bramkę wyjazdową w tym sezonie muszą jeszcze poczekać. – My jeszcze jesteśmy niepoprawni, trochę zakochani w tych dwóch sezonach, kiedy to dużo rzeczy potrafiliśmy odrobić – podsumował porażkę 0:4 z Chrobrym trener Rafał Górak.

Kibice GKS-u Katowice po poprzednich meczach życzyli sobie, by dreszczowce z udziałem ich drużyny się skończyły. Bo właściwie – prócz spotkania z Miedzią Legnica – w każdym innym gracze ze stolicy Górnego Śląska do ostatnich sekund nie mogli być pewni swego. Złośliwi mogą powiedzieć, że tym razem życzenie fanów się spełniło.

[…] Katowiczanie rozpoczęli wyjazdowe granie od dwóch porażek, w których nie zdobyli nawet punktu. Ale tak wcale być nie musiało, gdyż zespół trenera Góraka w ciągu 90 minut kilka groźnych sytuacji sobie stworzył. – Jakbyśmy wykorzystali nasze okazje, to ten mecz mógłby się inaczej ułożyć. Tydzień temu się cieszyliśmy, ale piłka jest tak brutalna, że nie pamiętam, czy przegrałem kiedyś tak wysoko. Mocna lekcja pokory… – mówił po meczu Adrian Błąd. – Straciliśmy w pierwszej połowie dwie bramki, to nie pomaga zespołowi, staraliśmy się odrobić w drugiej połowie, ale nie byliśmy w stanie – dodaje trener Górak.

Ale sam wynik meczu w Polkowicach, bo tam obecnie rozgrywa domowe spotkania Chrobry, to nie jedyna zła wiadomość dla kibiców z Katowic. Najprawdopodobniej dłuższa przerwa czeka Dominika Kościelniaka. – Na ten moment sytuacja wygląda bardzo źle. Wygląda to na poważny uraz kolana. Szczegóły po rezonansie – mówi trener GKS-u, pocieszając się tym, że na najbliższy ligowy mecz powinien być gotowy Bartosz Jaroszek, który również opuścił boisko z bólem.

 

sportowefakty.wp.pl – Fortuna I liga: dwie demolki jednego dnia. GKS Katowice dostał lanie

4:0 – takim wynikiem zakończyły się spotkania Chrobry Głogów kontra GKS Katowice oraz Podbeskidzie Bielsko-Biała kontra Puszcza Niepołomice.

[…] Chrobry Głogów gościł GKS Katowice w Polkowicach. Na jego stadionie trwa modernizacja, mecz na obiekcie zastępczym rozegrano bez udziału publiczności. Kibice z Głogowa mogli żałować, że nie widzieli meczu na żywo. Chrobry ograł beniaminka aż 4:0. W obu połach strzelił po dwa gole, a każdy miał innego autora. Łupem bramkowym podzielili się doświadczeni Mikołaj Lebedyński i Mateusz Machaj z młodymi Mateuszem Bochnakiem i Marcelem Ziemannem.

 

dziennikzachodni.pl – Chrobry Głogów – GKS Katowice 4:0. Czołówka zaczyna uciekać

Piłkarze GKS Katowice zostali rozbici w Głogowie przez Chrobrego. Porażka 0:4 jest najwyższą od 24 listopada 2018, gdy w takim samym stosunku ekipę z Bukowej pokonał GKS Tychy.

[…] Sytuację zespołu z Bukowej dodatkowo skomplikowała kontuzja Dominika Kościelniaka. Uraz wyglądał na poważny, ale diagnozę lekarzy poznamy zapewne dopiero w poniedziałek.

W drugiej połowie głogowianie kontrolowali grę nie dopuszczając do groźnych sytuacji pod swoją bramką. Ten klincz trwał aż do 80 minuty, ale wtedy Chrobry znów podkręcił tempo, co przyniosło mu dwa gole.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

GKS Katowice – Lechia Gdańsk Live

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

07.04.2023 Katowice

GKS Katowice – Lechia Gdańsk 1:0 (0:0)

Bramki: 90. Jędrych

GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jędrych, Kuusk, Komor (61.Jaroszek), Repka, Rogala– Błąd 89. Shibata), Kozubal, Marzec (52.Aleman) – Bergier (89. Mak)

Lechia Gdańsk: Sarnavskyi- Olsson, Chindris, Zhelizko, Mena, Kapić (86. Koperski), Kałahur, Bugaj (86. Fernandez), Bobcek (69. Zjawiński), Khlan (69.Sypek), Neugebauer (60. D’arriego)

Żółte kartki:  Jędrych – Zhelizko, Khlan, Koperski

Czerwona kartka: Kuusk

Sędzia: Tomasz Marciniak (Płock)

Widzów:

 

    Kontynuuj czytanie

    Piłka nożna

    GKS Katowice – Odra Opole Live

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    13.04.2023 Katowice

    GKS Katowice – Odra Opole 1:3 (0:1)

    Bramki: Jaroszek (55)Piroch (26), Continella (74), Sarmiento (76)

    GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jaroszek, Jędrych, Repka, Rogala– Błąd (86. Ćwielong), Kozubal, Shibata (77. Mak), Marzec (86. Pietrzyk) – Bergier

    Odra Opole: Haluch – Szrek, Piroch, Spychała, Kamiński M. – Kamiński W. (59. Continella), Niziołek, Galan, Antczak (78. Surzyn), Hebel (59. Sarmiento) – Czapliński

    Żółte kartki: Marzec, Kozubal, Mak – W. Kamiński, Antczak, Continella, Czapliński

    Sędzia: Piotr Urban (Warszawa)

    Widzów: 5467

     

    You can't add multiple events in the same post, page or custom post type.

     

    Kontynuuj czytanie

    Piłka nożna

    To było istne SZALEŃSTWO przy Bukowej!

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Spotkanie 26. kolejki między GieKSą, a Lechią było niewątpliwie hitem kolejki. Oba zespoły miały świetne serie zwycięstw i liderowały wiosennej tabeli pierwszej ligi.

    Od pierwszych minut przy akompaniamencie kapitalnego dopingu katowiczanie ruszyli do ataków. Już w 3. minucie mocno wstrzelona piłka z lewej strony przez Rogale przemknęła przed Sarnavskim, który nie interweniował, ale niestety żaden z zawodników nie dołożył nogi, aby skierować futbolówkę do bramki. Chwilę później Kozubal z lewej strony w polu karnym uderzył minimalnie obok prawego słupka bramki Lechii. Dobrze w tej sytuacji był ustawiony Marzec i wydawało się, że będzie przecinał ten strzał, jednak ostatecznie brakło podjęcia decyzji. Po błędzie rywala w 13. minucie piłkę otrzymał Bergier i momentalnie odwrócił się w stronę bramki i uderzył, ale piłka przefrunęła nad bramką. W 17. minucie szybki atak na strzał głową zamienił Bergier, ale piłka leciała wprost w dobrze ustawionego Sarnavskiego. W tej akcji przy rozegraniu bez kontaktu z rywalem ucierpiał Marzec, ale po interwencji medycznej wrócił na boisko. Groźny kontratak przeprowadzili goście w 25. minucie, ale na połowie rywala pod bramką ucierpiał Repka i ostatecznie po wycofaniu piłki, arbiter zatrzymał grę, aby fizjoterapeuci mogli pomóc naszemu pomocnikowi. Komor zdziwił wszystkich w następnej akcji, kiedy od połowy minął kilku zawodników z Gdańska jak tyczki i rozpędzony wpadł w pole karne, ale staranował w ataku rywala i akcję zakończył faulem. W 35. minucie pierwszy strzał oddali gdańszczanie, jednak sporo niecelny. Wtedy też na Blaszoku została zaprezentowana ogromna oprawa „Ultras GieKSa”, która po chwili została zdjęta i mogliśmy podziwiać racowisko z dopiskiem „Granice przekraczać, za nic nie przepraszać”. Dym na niecałą minutę zatrzymał sportowe zmagania. W 45. minucie kibice odpalili świece dymne w barwach klubowych, a powstały dym zadomowił się na dobre przy Bukowej, zatrzymując doliczone przez arbitra cztery minuty na dobrą chwilę. Po wznowieniu gry świetnie zabrał się w kontrze z piłką Marzec, kończąc akcję mocnym strzałem w środek bramki, który Sarnavski wypiąstkował. Arbiter po chwili odesłał oba zespoły do szatni, a wśród fanów GieKSy na trybunach można było odczuć ogromny niedosyt, że nie zdołaliśmy zdobyć bramki.

    Na drugą połowę żaden z trenerów nie zdecydował się na zmiany. Od pierwszych minut to goście ruszyli do przodu, ale brakowało im konkretów, aby chociaż oddać celny strzał na bramkę Kudły. Dośrodkowania również były przecinane przez zawodników ustawionych przy bliższym słupku. W 50. minucie nie był w stanie kontynuować meczu Marzec i była konieczna pierwsza zmiana w ekipie GieKSy. Dopiero po dwóch minutach Aleman pojawił się na boisku, zmieniając kontuzjowanego kolegę. W 54. minucie świetną piłkę dostał Błąd od Kozubala w pole karne, ale po złym przyjęciu musiał ratować się dograniem, które nie było najlepsze. W następnej akcji świetnie rozegrał akcję Rogala z Alemanem, ale obrońcy z trudem wybili kilkukrotnie piłkę z pola karnego. Równo po godzinie gry zakotłowało się w polu karnym GieKSy po dograniu z prawej strony Meny, ale ostatecznie obrońcy zażegnali niebezpieczeństwa. Tuż po tej akcji boisko opuścił Komor, co też było prawdopodobnie skutkiem urazu, którego nabawił się podczas solowego rajdu w pierwszej połowie. Mecz w drugiej połowie nie porywał, oglądaliśmy dużo drobnych przewinień, które bardzo mocno spowalniały zapędy obu zespołów. W 71. minucie dośrodkował w pole karne Kozubal poprawiając wcześniejsze zagranie z rzutu rożnego, a głęboko w polu karnym źle przyjął ją Aleman i piłka tylko spokojnie minęła linię końcową obok bramki Lechii. Bez dwóch zdań to była idealna szansa do oddania strzału. Dwie minuty później po ostrym faulu na rywalu Kuusk obejrzał bezpośrednią czerwoną kartkę. Pan Marciniak w pierwszej chwili pokazał żółty kartonik, ale zweryfikował sytuację na VAR i poprawił swoją decyzję. GieKSa musiała sobie od tego momentu radzić w dziesiątkę. Katowiczanie skupili się na defensywie i czekali na odpowiedni moment, ale gdy po kilku minutach odebrali piłkę i ruszyli do kontrataku, to stadion odlatywał – tak głośnego dopingu nie było dawno przy Bukowej. Piłkarze nabrali pewności po chwili i zaczęli atakować Lechię pressingiem, która ratowała się wybiciem w aut. Gdańszczanie przeprowadzili podwójną zmianę w 86. minucie, rzucając wszystko, co mają do ofensywy. Do końca regulaminowego czasu nie oglądaliśmy jednak znaczących groźnych ataków gości. GieKSa świetnie broniła i raz po raz napędzała szybkie ataki. W doliczonym czasie gry stadion odleciał, bo katowiczanie mocno zaatakowali i wpakowali piłkę do bramki z najbliższej odległości, a strzelcem był Jędrych. To było coś, czego fani przy Bukowej długo nie zapomną. Lechia jeszcze atakowała, ale wtedy katowiczanie grali już w 11, bo stadion kompletnie oszalał. Co za wygrana!

    7.04.2023, Katowice
    GKS Katowice – Lechia Gdańsk 1:0 (0:0)
    Bramki: Jędrych (90).
    GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jędrych, Kuusk, Komor (61. Jaroszek), Rogala– Błąd (90. Shibata), Repka, Kozubal, Marzec (52. Aleman) – Bergier (90. Mak).
    Lechia Gdańsk: Sarnavskyi- Olsson, Chindris, Zhelizko, Mena, Kapić (86. Fernandez), Kałahur, Bugaj (86. Koperski), Bobcek (69. Zjawiński), Khlan (69. Sypek), Neugebauer (60. D’Arrigo)
    Żółte kartki:  Jędrych – Zhelizko, Khlan, Koperski.
    Czerwona kartka: Kuusk (74., brutalny faul).
    Sędzia: Tomasz Marciniak (Płock).
    Widzów: 5998 (komplet).

    Kontynuuj czytanie

    Zobacz również

    Made with by Cysiu & Stęga