Dołącz do nas

Piłka nożna

[KONFERENCJA] Górak: „Głos stanął mi w gardle w ostatniej akcji meczu”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Po meczu Skra Częstochowa – GKS Katowice odbyła się konferencja prasowa, w której wzięli udział trenerzy obu zespołów, czyli Rafał Górak oraz Jakub Dziółka.

Rafał Górak: Ogólna ocena z punktu widzenia taktycznego? Taki zamiar mieliśmy, wiedzieliśmy, że Skra to jest pełną gębą pierwszoligowiec. Rywal jest dobrze ustawiony i ciężki do pokonania. Byliśmy lepsi o tę jedną bramkę i zasłużenie wygraliśmy. Głos stanął mi w gardle w ostatniej minucie, ale podsumowując: zasłużone zwycięstwo.

Pytanie. Jak trener skomentuje swoją żółtą kartkę? W meczach często jest mnóstwo emocji i padają żołnierskie słowa, a przy tej sparingowej atmosferze na trybunach można było dobrze usłyszeć komentarz i trener był mocno stonowany w słowach. Decyzja mocno dziwna? Dodatkowo kartkę dostał trener Włodarek?
Górak:
Znam sędziego Karskiego i wydaje mi się, że na nie zasłużyliśmy. Nie chcę kartek łapać, bo nie chcę utrudniać pracy sędziom. Nie robię z każdej decyzji narracji i zdaję sobie sprawę z ciężkiej pracy. Wydaje mi się, jakby ich nie pokazał, a wskazał, co robimy źle, to byśmy się bez tych kartek obyli.

Pytanie. W ostatnich spotkaniach byliśmy nastawieniu głównie na kontry i szybkie ataki. Czy dzisiaj jest trener zadowolony z tego, jak zespół spisywał się w ataku pozycyjnym?
Górak:
Taktycznie może nie byliśmy zmuszeni, a zmusiliśmy przeciwnika do takiej gry. Wydawało nam się, że tak w tym spotkaniu będzie lepiej. Być może w kolejnym spotkaniu będzie inaczej. Nie działamy zero-jedynkowo, analizujemy. Podejmujemy decyzję w stosunku do przeciwnika.

Pytanie. Mieliśmy sporo stałych fragmentów, jednak zagrożenia z tego faktu było bardzo mało. Jak trener to skomentuje na gorąco?
Górak:
Kuba Działka to niezły strateg i myślę, że to jest wystarczająca odpowiedź na to pytanie.

Pytanie. Na spotkanie planowało wybrać się 600 kibiców z Katowic. Jak Pan skomentuje decyzję o zamknięciu stadionu?
Górak:
To znaczy, moje zdanie jest zawsze jedno i zawsze myślę takie same i myślę, że mnie nawet nie warto już o to pytać. Ja uważam, że kibic, bez względu na to, co się dzieje wokół niego, powinien być na stadionie. I obojętnie, jak i co, nie chcę absolutnie wchodzić w cokolwiek. Po raz kolejny podkreślam: nawet będąc ogromnie niezadowolonym z czegokolwiek, ja byłbym na trybunach, jeżeli byłbym kibicem. Jestem trenerem i ubolewam nad tym, że kibiców, prawdziwych kibiców piłki nożnej na tych trybunach nie ma. Mam nadzieję, że będą, a w zgodzie jest największa siła.

***

Jakub Dziółka: Witam – gratuluję GKS-owi zwycięstwa. Co do nas, jesteśmy w trudnym momencie, nie możemy zakłamywać faktów, bo nie wygraliśmy od trzech spotkań w lidze. Skra odkąd gra na poziomie centralnym, zawsze ma trudne momenty. Nie będę się tłumaczył kontuzjami, zostawimy to dla siebie. Musimy być skuteczniejsi w działaniach ofensywnych, bo nie mieliśmy za dużo okazji. Nie było zagrożenia, najlepsza sytuacja to Ropski w ostatniej sytuacji. My popełniliśmy jeden błąd i straciliśmy bramkę, ale takie sytuacje decydują o punktach w lidze. Zespół jest tego świadom, ale nie zawsze jest dobrze i nie zawsze to wychodzi. Ja poddam się ostatni tutaj, jeśli będziemy sumiennie pracowali, a mam taką nadzieję, że w przyszłej rundzie będziemy mieli więcej argumentów. W tej rundzie musimy zdobyć jak najwięcej punktów.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

1 Komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

1 Komentarz

  1. Avatar photo

    Łukasz Z.

    2 października 2022 at 20:35

    Nikt nic nie pisze to ja zacznę. Brawo Gieksa jest miejsce 5 co daje grę w barażach i 8 punktów nad strefą spadkową. Widać ciągły postęp tej drużyny chociaż idzie to z bólem. Wreszcie jest konkretny wynik a nie prężenie muskułów bez efektu. Brawo Gieksa!!!

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

GKS Katowice – Lechia Gdańsk Live

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

07.04.2023 Katowice

GKS Katowice – Lechia Gdańsk 1:0 (0:0)

Bramki: 90. Jędrych

GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jędrych, Kuusk, Komor (61.Jaroszek), Repka, Rogala– Błąd 89. Shibata), Kozubal, Marzec (52.Aleman) – Bergier (89. Mak)

Lechia Gdańsk: Sarnavskyi- Olsson, Chindris, Zhelizko, Mena, Kapić (86. Koperski), Kałahur, Bugaj (86. Fernandez), Bobcek (69. Zjawiński), Khlan (69.Sypek), Neugebauer (60. D’arriego)

Żółte kartki:  Jędrych – Zhelizko, Khlan, Koperski

Czerwona kartka: Kuusk

Sędzia: Tomasz Marciniak (Płock)

Widzów:

 

    Kontynuuj czytanie

    Piłka nożna

    GKS Katowice – Odra Opole Live

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    13.04.2023 Katowice

    GKS Katowice – Odra Opole 1:3 (0:1)

    Bramki: Jaroszek (55)Piroch (26), Continella (74), Sarmiento (76)

    GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jaroszek, Jędrych, Repka, Rogala– Błąd (86. Ćwielong), Kozubal, Shibata (77. Mak), Marzec (86. Pietrzyk) – Bergier

    Odra Opole: Haluch – Szrek, Piroch, Spychała, Kamiński M. – Kamiński W. (59. Continella), Niziołek, Galan, Antczak (78. Surzyn), Hebel (59. Sarmiento) – Czapliński

    Żółte kartki: Marzec, Kozubal, Mak – W. Kamiński, Antczak, Continella, Czapliński

    Sędzia: Piotr Urban (Warszawa)

    Widzów: 5467

     

    You can't add multiple events in the same post, page or custom post type.

     

    Kontynuuj czytanie

    Piłka nożna

    To było istne SZALEŃSTWO przy Bukowej!

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Spotkanie 26. kolejki między GieKSą, a Lechią było niewątpliwie hitem kolejki. Oba zespoły miały świetne serie zwycięstw i liderowały wiosennej tabeli pierwszej ligi.

    Od pierwszych minut przy akompaniamencie kapitalnego dopingu katowiczanie ruszyli do ataków. Już w 3. minucie mocno wstrzelona piłka z lewej strony przez Rogale przemknęła przed Sarnavskim, który nie interweniował, ale niestety żaden z zawodników nie dołożył nogi, aby skierować futbolówkę do bramki. Chwilę później Kozubal z lewej strony w polu karnym uderzył minimalnie obok prawego słupka bramki Lechii. Dobrze w tej sytuacji był ustawiony Marzec i wydawało się, że będzie przecinał ten strzał, jednak ostatecznie brakło podjęcia decyzji. Po błędzie rywala w 13. minucie piłkę otrzymał Bergier i momentalnie odwrócił się w stronę bramki i uderzył, ale piłka przefrunęła nad bramką. W 17. minucie szybki atak na strzał głową zamienił Bergier, ale piłka leciała wprost w dobrze ustawionego Sarnavskiego. W tej akcji przy rozegraniu bez kontaktu z rywalem ucierpiał Marzec, ale po interwencji medycznej wrócił na boisko. Groźny kontratak przeprowadzili goście w 25. minucie, ale na połowie rywala pod bramką ucierpiał Repka i ostatecznie po wycofaniu piłki, arbiter zatrzymał grę, aby fizjoterapeuci mogli pomóc naszemu pomocnikowi. Komor zdziwił wszystkich w następnej akcji, kiedy od połowy minął kilku zawodników z Gdańska jak tyczki i rozpędzony wpadł w pole karne, ale staranował w ataku rywala i akcję zakończył faulem. W 35. minucie pierwszy strzał oddali gdańszczanie, jednak sporo niecelny. Wtedy też na Blaszoku została zaprezentowana ogromna oprawa „Ultras GieKSa”, która po chwili została zdjęta i mogliśmy podziwiać racowisko z dopiskiem „Granice przekraczać, za nic nie przepraszać”. Dym na niecałą minutę zatrzymał sportowe zmagania. W 45. minucie kibice odpalili świece dymne w barwach klubowych, a powstały dym zadomowił się na dobre przy Bukowej, zatrzymując doliczone przez arbitra cztery minuty na dobrą chwilę. Po wznowieniu gry świetnie zabrał się w kontrze z piłką Marzec, kończąc akcję mocnym strzałem w środek bramki, który Sarnavski wypiąstkował. Arbiter po chwili odesłał oba zespoły do szatni, a wśród fanów GieKSy na trybunach można było odczuć ogromny niedosyt, że nie zdołaliśmy zdobyć bramki.

    Na drugą połowę żaden z trenerów nie zdecydował się na zmiany. Od pierwszych minut to goście ruszyli do przodu, ale brakowało im konkretów, aby chociaż oddać celny strzał na bramkę Kudły. Dośrodkowania również były przecinane przez zawodników ustawionych przy bliższym słupku. W 50. minucie nie był w stanie kontynuować meczu Marzec i była konieczna pierwsza zmiana w ekipie GieKSy. Dopiero po dwóch minutach Aleman pojawił się na boisku, zmieniając kontuzjowanego kolegę. W 54. minucie świetną piłkę dostał Błąd od Kozubala w pole karne, ale po złym przyjęciu musiał ratować się dograniem, które nie było najlepsze. W następnej akcji świetnie rozegrał akcję Rogala z Alemanem, ale obrońcy z trudem wybili kilkukrotnie piłkę z pola karnego. Równo po godzinie gry zakotłowało się w polu karnym GieKSy po dograniu z prawej strony Meny, ale ostatecznie obrońcy zażegnali niebezpieczeństwa. Tuż po tej akcji boisko opuścił Komor, co też było prawdopodobnie skutkiem urazu, którego nabawił się podczas solowego rajdu w pierwszej połowie. Mecz w drugiej połowie nie porywał, oglądaliśmy dużo drobnych przewinień, które bardzo mocno spowalniały zapędy obu zespołów. W 71. minucie dośrodkował w pole karne Kozubal poprawiając wcześniejsze zagranie z rzutu rożnego, a głęboko w polu karnym źle przyjął ją Aleman i piłka tylko spokojnie minęła linię końcową obok bramki Lechii. Bez dwóch zdań to była idealna szansa do oddania strzału. Dwie minuty później po ostrym faulu na rywalu Kuusk obejrzał bezpośrednią czerwoną kartkę. Pan Marciniak w pierwszej chwili pokazał żółty kartonik, ale zweryfikował sytuację na VAR i poprawił swoją decyzję. GieKSa musiała sobie od tego momentu radzić w dziesiątkę. Katowiczanie skupili się na defensywie i czekali na odpowiedni moment, ale gdy po kilku minutach odebrali piłkę i ruszyli do kontrataku, to stadion odlatywał – tak głośnego dopingu nie było dawno przy Bukowej. Piłkarze nabrali pewności po chwili i zaczęli atakować Lechię pressingiem, która ratowała się wybiciem w aut. Gdańszczanie przeprowadzili podwójną zmianę w 86. minucie, rzucając wszystko, co mają do ofensywy. Do końca regulaminowego czasu nie oglądaliśmy jednak znaczących groźnych ataków gości. GieKSa świetnie broniła i raz po raz napędzała szybkie ataki. W doliczonym czasie gry stadion odleciał, bo katowiczanie mocno zaatakowali i wpakowali piłkę do bramki z najbliższej odległości, a strzelcem był Jędrych. To było coś, czego fani przy Bukowej długo nie zapomną. Lechia jeszcze atakowała, ale wtedy katowiczanie grali już w 11, bo stadion kompletnie oszalał. Co za wygrana!

    7.04.2023, Katowice
    GKS Katowice – Lechia Gdańsk 1:0 (0:0)
    Bramki: Jędrych (90).
    GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jędrych, Kuusk, Komor (61. Jaroszek), Rogala– Błąd (90. Shibata), Repka, Kozubal, Marzec (52. Aleman) – Bergier (90. Mak).
    Lechia Gdańsk: Sarnavskyi- Olsson, Chindris, Zhelizko, Mena, Kapić (86. Fernandez), Kałahur, Bugaj (86. Koperski), Bobcek (69. Zjawiński), Khlan (69. Sypek), Neugebauer (60. D’Arrigo)
    Żółte kartki:  Jędrych – Zhelizko, Khlan, Koperski.
    Czerwona kartka: Kuusk (74., brutalny faul).
    Sędzia: Tomasz Marciniak (Płock).
    Widzów: 5998 (komplet).

    Kontynuuj czytanie

    Zobacz również

    Made with by Cysiu & Stęga