Dołącz do nas

Hokej Kibice Piłka nożna Piłka nożna kobiet Prasówka

Gorąca noc pod Spodkiem. Kibice świętowali awans GieKSy czyli tygodniowy wielosekcyjny przegląd doniesień mediów

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Zapraszamy do przeczytania doniesień mass mediów, które obejmują informacje z ubiegłego tygodnia dotyczące sekcji piłki nożnej oraz hokeja GieKSy.

Wczoraj piłkarze rozegrali mecz ostatni mecz ligowy w sezonie 2020/21, z drużyną Sokoła Ostróda. GieKSa przegrała 2:3 (1:1). Prasówkę po tym meczu znajdziecie TUTAJ. Po zakończeniu sezonu w sekcjach: kobiecej piłki nożnej, siatkarskiej i hokejowej trwają ruchy/rozmowy kadrowe w przed startem nowego sezonu.

 

PIŁKA NOŻNA

tylkokobiecyfutbol.pl – Ekstraligowa giełda transferowa – notowanie pierwsze

Przerwa między rozgrywkami, to gorący czas transferowy. Wiele kontraktów się kończy, więc zawsze odbywa się spory ruch na rynku transferowym. Czas na pierwszy odcinek naszej transferowej giełdy. Zapraszamy!

[…] GKS KATOWICE

PRZYBYŁY : –

mogą przyjść : Monika Sowalska

ODESZŁY : Jessica Ludwiczak (szuka klubu), Klaudia Miłek (Górnik Łęczna), Zofia Buszewska (Czarni Sosnowiec)

mogą odejść : Kinga Kozak

 

kobiecyfutbol.pl – Nadja Stanovic wraca do kadry!

Nadja Stanovic po dłuższej przerwie powróciła do gry w kadrze narodowej, jej reprezentacja wygrała 2:1 po zaciętym meczu z Maltą!

Piłkarka GKS-u Katowice zagrała pierwszy mecz po ponad roku przerwy w reprezentacji narodowej, ostatnie spotkanie rozegrała w starciu przeciwko Irlandii. Głównym powodem braku możliwości wyjazdu piłkarki na kadrę były obostrzenia spowodowane Covid-19, brak zgody klub na wyjazd na Bałkany. Poprosiliśmy Nadję o wypowiedź na temat meczu z Maltą oraz przyszłości jej kadry narodowej.

– Myślę, że realizowaliśmy wszystkie założenia taktyczne co do tego spotkania z Maltą. Mecz był bardzo ciężki i mimo tego, że byłyśmy na to przygotowane i tak przez chwile wprowadziliśmy trochę paniki w naszym graniu. A co do mojego występu oczywiście jestem zadowolona ale wiadomo, że zawsze można lepiej grać.

– Mamy bardzo młody zespół i każdy wie, że jesteśmy małym krajem i z ciężka przeszłością, ale staramy się dawać z siebie jak najwięcej .Chcemy ciągle pracować nad sobą i być wyżej niż jesteśmy aktualnie.

– Myślę że do poprawy jest bardzo dużo nie tylko po tym meczu ale rzecz nie leży tylko w tym meczu. Więc tak jak mówię przeanalizujemy wszystko i będziemy pracować jak do tej pory.

Mecz towarzyski

Malta – Czarnogóra 1:2 (1:2)

 

sportdziennik.com – Rafał Górak: Za nami lekcja cierpliwości

Rozmowa z Rafałem Górakiem, trenerem GKS-u Katowice, meldującego się po 2-letniej przerwie w I lidze.

Jak to już przy Bukowej zostało powiedziane – załatwiliście bardzo poważną sprawę. GKS w I lidze…

Rafał GÓRAK: – Życie zatoczyło koło. Również wokół mnie, bo GieKSa przez cały czas jest obok. Wszyscy wiedzą, że już kilka lat temu tu byłem. Teraz jestem drugi raz. Mieliśmy coś do zrobienia. To poważna sprawa, a nie domek z kart – zawsze tak do tego podchodziłem i będę podchodził – obojętnie, czy będę jej trenerem, czy kibice, czy obojętnie kim, bo życie pisze różne scenariusze. Ale teraz nieważne są odczucia Rafała Góraka. Górak niech będzie schowany do szafy.

Najistotniejsze jest to, że GKS Katowice wrócił do pierwszej ligi. Taki plan przed dwoma laty wyznaczyliśmy sobie z dyrektorem Góralczykiem i grupą będącą nad nami. Wiedzieliśmy, że to plan ambitny, ale do zrealizowania. Dążyliśmy do tego. Przed rokiem przełknęliśmy gorzką pigułę, ale może tak właśnie miało być? Może nauczyliśmy się w GKS-ie Katowice cierpliwie uczyć… cierpliwości? Mam nadzieję, że to taka pierwsza lekcja dla nas wszystkich; kibiców, ludzi wokół klubu, a i dla mnie , skoro to tak bliski mi klub. To świetna sprawa, zrobić awans.

Dwa lata temu był spadek i wiele do zrobienia. Teraz jesteśmy bardzo szczęśliwi. Liczy się ten moment, ten awans. Strasznie się cieszę, dziękuję wszystkim dookoła. Potem będziemy się regenerować i myśleć o tym, co przed nami.

Kluczowe są chyba słowa o cierpliwości. Po przegranym poprzednim sezonie nie było rewolucji, a sensowne wzmocnienia. Gdy w tym sezonie nie szło, nie było w ogóle tematu zmiany trenera.

Rafał GÓRAK: – To lekcja, której – wydaje mi się – udzielili wszystkim prezes Szczerbowski i dyrektor Góralczyk. To nie ja. Ja byłem tylko od tego, by tę drużynę dobrze przygotować. Mogłem jedynie przychodzić do pracy. Czułem ogromne wsparcie, ogromną motywację.

W momencie, gdy nie szło, ci ludzie powiedzieli: „To wszystko jest w twoich rękach i ty to masz zrobić. Myśmy na ciebie postawili i my w ciebie wierzymy. Ty się o nic nie martw, a po prostu to zrób, bo masz dobry zespół i dobrze pracujesz. To ogromne wsparcie, którego nie da się przeliczyć na nic innego.

Wygrywając z Chojniczanką, wszyscy już was koronowali, ale margines błędu przed meczem ze Stalą Rzeszów, którym postawiliście kropkę nad „i”, wcale nie był duży.

Rafał GÓRAK: – Po zwycięstwie w Chojnicach wiedziałem, że mentalnie to właśnie wtedy nastał najtrudniejszy dla nas moment. Wiele osób uniosło już ręce w górę, a my zdawaliśmy sobie sprawę, że nie tylko Chojniczanka, ale też Wigry Suwałki dalej uczestniczą w tej rozgrywce. Dlatego w sobotę byliśmy w pracy, w Krakowie, obserwując, jak walczy Sokół Ostróda z Hutnikiem. Przecież nie siedzieliśmy w klubie, nie czekaliśmy na inne wyniki…

Byłem przekonany, że Chojniczanka i Wigry wygrają swoje mecze. Dokonała tego Chojniczanka, bardzo mocno na nas napierała, a my mieliśmy trochę swoich problemów. Pięciu ważnych ludzi nie zagrało ze Stalą Rzeszów. Cieszę się, że ci, którzy grali, tak świetnie wystąpili, a ławka rezerwowych też dała popis ambicji, by przypieczętować ten awans.

Jaki był najtrudniejszy moment tego sezonu?

Rafał GÓRAK: – Gdy dowiedziałem się, że mam 17 zawodników chorych na covid. Byłem przekonany, że to nie przejdzie łatwo. Kilkunastu zawodników na kwarantannie, odizolowanych… Choć nie mieli wcale dużych objawów, to chorowali, byli poza zespołowym treningiem. Wiedziałem, że to w pewnej chwili mus i wyjść, musi się pokazać. Że nie będzie pięknie i miło. Kiedy graliśmy w Kalisz, Stargardzie, zespół cierpiał wydolnościowo. Mamy to szczęście, że dysponujemy nadajnikami.

To nie jest tania sprawa, ale możemy monitorować wszelkie zapisy wydolnościowe i widzieliśmy gołym okiem, że jest bardzo źle. A nie mieliśmy czasu na trening, skoro graliśmy w ciągu 30 dni 10 meczów! To, że z tego wyszliśmy, wynikło ze strasznej mobilizacji piłkarzy, naszej pracy między zajęciami, no i tej pracy, którą wykonaliśmy przed pauzą covidową. Gdyby jej nie było, to nie dalibyśmy sobie rady.

Trzeba było wytrzymać ciśnienie.

Rafał GÓRAK: – W środowisku najniżej jest najwięcej emocji. Wszyscy mówią: „Musicie!”. Ważne są umiejętności i świadomość. Umiejętności – przecież ci zawodnicy je mają. Tak jak świadomość. Założyliśmy sobie pewien szkielet gry, a to już bardzo dużo. Na tym kształtuje się tożsamość i ta drużyna jej nabrała. Zawodnicy wiedzieli, że potrafią grać zgodnie z tym, czego byśmy chcieli.

Mieliśmy szkielet taktyczny działań w ofensywie i defensywie. Poszło. Może dlatego łatwiej było się zmierzyć z trudnym momentem, bo naprawdę wiele mieliśmy. Jakoś poszło. Już było dobrze z Wigrami, na Motorze, choć bez efektu punktowego. I to znowu była trudna chwila dla trenera. Trzeba było w jakiś sposób przekonać drużynę, że jest nieźle, ale jeszcze nie dobrze, skoro nie ma wyników, punktów, a opinia publiczna wrze. Nikomu się to nie podobało. Ale przyszło przełamanie z Bytovią, a dziś jesteśmy, gdzie jesteśmy.

Czyli w pierwszej lidze.

Rafał GÓRAK: – Musimy się do niej gruntownie przygotować. Mam fantastycznych ludzi nad sobą. Usiądę z nimi i będziemy długo rozmawiać o tym, co nas czeka.

Pańska umowa obowiązuje do 30 czerwca.

Rafał GÓRAK: – Kontrakt może się przedłużyć…

infokatowice.pl – Gorąca noc pod Spodkiem. Kibice świętowali awans GieKSy

Wczoraj zakończył się sezon II ligi, w którym GieKSa wywalczyła awans na zaplecze ekstraklasy. Z tej okazji kibice Trójkolorowych zebrali się pod Spodkiem i do późnych godzin nocnych świętowali pierwszy po 14 latach sukces swojej drużyny.

Choć GieKSa awansowała i świętowała już w poniedziałek na stadionie przy ul. Bukowej, po zwycięstwie 4:1 ze Stalą Rzeszów, wczoraj spragnieni sukcesów kibice pod Spodkiem zorganizowali kolejną fetę. Tym razem powodem było zakończenie udanego dla ich klubu sezonu.

Całość rozpoczęła się około godziny 23.00, kiedy sympatycy GKS-u wrócili z meczu wyjazdowego z Ostródy. Z dworca udali się pod Spodek, gdzie czekali już na nich inni kibice. W pewnym momencie do kilkusetosobowej grupy dołączyli także katowiccy piłkarze, którzy przyjechali z Ostródy autokarem.

W trakcie świętowania nie zbrakło sztucznych ogni i głośnych śpiewów, co można zobaczyć w materiale przygotowanym przez portal kibiców gieksa.pl.

 

HOKEJ

hokej.net – Dwuletni kontrakt Mularczyka

Szymon Mularczyk zostaje w ekipie GKS-u Katowice. 21-letni napastnik złożył dziś podpis pod nową, dwuletnią umową.

– Bardzo się cieszę, że mogę kontynuować karierę w GKS-ie Katowice. Zdążyłem się tutaj zadomowić i wierzę, że będę w stanie pomóc drużynie w kolejnym sezonie. Nie mogę się także doczekać współpracy z trenerem Jackiem Płachtą, ponieważ zdaje sobie sprawę, że jego wiedza i doświadczenie bardzo mi pomogą – mówi Mularczyk, który jest wychowankiem Polonii Bytom.

Od sezonu 2019/2020 reprezentuje barwy GieKSy. W poprzednich rozgrywkach wystąpił w 44 meczach, notując w nich 2 asysty. Na ławce kar spędził 6 minut.

 

Oficjalnie. Murray dołączył do GKS-u Katowice

GKS Katowice potwierdził w klubowych kanałach pozyskanie Johna Murraya. 33-letni bramkarz podpisał z GieKSą roczny kontrakt.

„Jasiek Murarz”, bo taki przydomek nadali mu polscy kibice, przez ostatnie cztery sezony występował w ekipie GKS-u Tychy.

Z trójkolorowymi sięgnął po trzy tytuły mistrza Polski, Puchar i dwa Superpuchary Polski. W barwach ekipy z piwnego miasta rozegrał 176 spotkań, w których bronił ze skutecznością oscylującą w granicach 93,1 procent i wpuszczał średnio 2,01 bramki na mecz. Szefostwo ekipy z piwnego miasta nie odnowiło z nim kontraktu.

Wcześniej grał też w Ciarko STS Sanok, z którym zdobył tytuł mistrzowski i z Orlikiem Opole. Przez rok występował też w kazachskim Kułagierze Pietropawłowsk.

[…] Obecna kadra GKS Katowice:

Bramkarz:

John Murray

Obrońcy:

Jakub Wanacki, Dawid Musioł, Oskar Krawczyk.

Napastnicy:

Mateusz Bepierszcz, Bartosz Fraszko, Patryk Krężołek, Grzegorz Pasiut, Patryk Wronka, Szymon Mularczyk.

 

Murray: W każdym klubie, w jakim grałem, cieszyłem się dobrą opinią

John Murray w najbliższym sezonie będzie występował w drużynie GKS-u Katowice. Dlaczego zdecydował się na taki krok?

– To jeden z zespołów, które mają duży potencjał w kontekście kolejnego sezonu – powiedział reprezentant Polski.

[…] – Już na początku mojego pobytu w Polsce odniosłem sukces w Sanoku. W każdym klubie, w jakim grałem, cieszyłem się dobrą opinią. Pomagałem wygrywać kluczowe mecze, a co za tym idzie zdobywać mistrzostwa – podkreślił 33-letni golkiper.

[…] – Chciałem pozostać w okolicy. Przede wszystkim chciałem dołączyć do GKS-u Katowice, bo to jeden z zespołów, które mają duży potencjał w kontekście kolejnego sezonu – wyjaśnił reprezentant Polski.

– Mam nadzieję, że uda nam się awansować do finału, nawet jeśli nie uda się zdobyć mistrzostwa. Taki cel stawiam sobie przed każdym sezonem – zakończył.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

GKS Katowice – Odra Opole Live

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

13.04.2023 Katowice

GKS Katowice – Odra Opole 1:3 (0:1)

Bramki: Jaroszek (55)Piroch (26), Continella (74), Sarmiento (76)

GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jaroszek, Jędrych, Repka, Rogala– Błąd (86. Ćwielong), Kozubal, Shibata (77. Mak), Marzec (86. Pietrzyk) – Bergier

Odra Opole: Haluch – Szrek, Piroch, Spychała, Kamiński M. – Kamiński W. (59. Continella), Niziołek, Galan, Antczak (78. Surzyn), Hebel (59. Sarmiento) – Czapliński

Żółte kartki: Marzec, Kozubal, Mak – W. Kamiński, Antczak, Continella, Czapliński

Sędzia: Piotr Urban (Warszawa)

Widzów: 5467

 

     

    Kontynuuj czytanie

    Kibice

    Zbiórka na nagłośnienie

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Zaraz po meczu z Lechią Gdańsk ruszyła kibicowska zbiórka na nagłośnienie. Nim zdążyliśmy Wam o tym napisać na stronie, to osiągnięto już dwa progi (6400 i 8000 złotych) i obecnie trwa zapełnianie ostatniego – 10000 złotych.

    Zbiórka została założona na portalu zrzutka, a wpłat można dokonywać tutaj, do czego gorąco zachęcamy. Trybuny na Bukowej i Satelicie oraz na kibicowskich wyjazdach będą prezentować się tak, jak o to sami zadbamy. Nikt inny za nas tego nie zrobi. Poniżej wklejamy informację od organizatorów:

    GieKSiarze!

    W ostatnim czasie nasze nagłośnienie było mocno eksploatowane (Bukowa, Satelita, wyjazdy) i niestety nie działa tak, jak powinno, dlatego postanowiliśmy założyć zbiórkę na zakup nowego nagłośnienia.

    Liczymy na Wasze wsparcie, bo to jedna z tych rzeczy, która w prosty sposób przekłada się na jakość naszego dopingu.

    #całaGIEKSArazem

    Edytowano 9.04.2024:

    Dziękujemy Wam za tak szybkie zebranie 6400 złotych. Z racji tego, że zrzutka będzie aktywna do 6 maja, to zmieniamy cel na 8000 złotych. Kupimy po prostu lepsze nagłośnienie, dokupimy czwarty głośnik i pozostałe akcesoria (np. megafony, bęben) wpływające na poprawę jakości dopingu.

    Edytowano 11.04.2024:

    Dziękujemy za tak szybkie osiągnięcie celu numer dwa i zmieniamy cel na ostatni poziom – 10 tys. złotych. Pozwoli to nam kupić jeszcze lepszy sprzęt, a nadwyżkę zainwestujemy w kibicowskie upiększenie ligowych spotkań 😉

    Kontynuuj czytanie

    Piłka nożna

    Odra Opole zakończyła serię GieKSy

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Kolejne spotkanie GieKSa rozgrywała przy Bukowej, tym razem w Katowicach zjawiła się Odra Opole. Mecz przy akompaniamencie głośnego dopingu rozpoczął się o godzinie 15:00.

    Rafa Górak musiał dokonać dwóch zmian w swojej żelaznej wiosennej jedenastce. Kontuzjowanego Komora zastąpił Jaroszek, natomiast za pauzującego Kuuska pojawił się Shibata, który rozpoczął  mecz na pozycji 6, a Repka został przesunięty na stopera. Mecz od pierwszych minut nie porywał, w jednej z pierwszych akcji ucierpiał zawodnik Odry, który dłuższą chwilę był opatrywany na murawie. Co ważne każde wyjście z piłką z własnej połowy bardzo mocno ożywiało trybuny, które wierzyły, że są w stanie wpłynąć na zespół głośnym dopingiem. Pierwszy groźny strzał oddali Trójkolorowi, po rzucie rożnym głową strzelił Repka, ale prosto w bramkarza, który pewnie złapał piłkę. Arbiter po chwili użył gwizdka i wskazał na przewinienie zawodnika gospodarzy. Było to pierwsze ostrzeżenie dla Halucha. W kolejnej akcji ponownie uderzył Repka zza pola karnego, ale nad bramką. W 18. minucie groźną stratę zanotował ten sam zawodnik na lewej stronie. Po szybkiej kontrze opolanie oddali strzał, ale piłka powędrowała daleko od bramki Kudły. W 26. minucie Odra przerwała passę 12 bramek z rzędu katowiczan. Po wrzuceniu piłkę w polu karnym i zamieszaniu najbardziej zorientowany był Piroch, który wpakował piłkę w okienko bramki. GieKSa dalej starał się grać swoje. W 33. minucie ładną dla oka kombinacyjną akcję na strzał zamienił Bergier, jednak ponownie w tym spotkaniu zabrakło precyzji. Odra miała w dalszej fazie dwa groźne strzały – z jednym Kudła spokojnie sobie poradził, ale drugi wypluł przed siebie, jednak naprawił błąd, wyjmując piłkę spod nóg nabiegającego rywala. W doliczonym czasie świetną akcję na lewej stronie rozegrali katowiczanie, ale ostatecznie podanie Rogali na niecelny strzał zamienił Błąd, a był już blisko bramki rywala.

    Drugą połowę rozpoczęli ci sami zawodnicy z obu stron, trenerzy spokojnie podeszli w przerwie do korygowania swojego planu na to spotkanie. Po rzucie rożnym groźnie uderzył z ostrego kąta Repka, ale piłka nieznacznie minęła przeciwny słupek bramki. GieKSa starała się atakować, ale korzystając z prowadzenia regularnie i dość często kradli czas goście, leżąc na murawie po starciach. W 52. minucie Wasielewski doszedł do piłki na prawej stronie i dośrodkował spod końcowej linii, piłka przelobowała bramkarza, ale nie wpadła do siatki mimo dobrej rotacji. W 56. minucie po ogromnym zamieszaniu w polu karnym tym razem GieKSa zdobyła bramkę, piłka wręcz spadła pod nogi Jaroszka, a ten wpakował piłkę do siatki. Odra w drugiej połowie raczej nie zatrudniała Kudły, to katowiczanie mieli częściej piłkę pod nogą i raz po raz próbowali sforsować dobrze dysponowaną w tym dniu obronę gości. W 74. minucie po odbiorze na własnej połowie Kozubalowi piłki w dość agresywny sposób Odra wyprowadziła ten jeden atak w drugiej połowie, który doskonałym, technicznym strzałem zza pola karnego zamienił na bramkę Continella. Dwie minuty później po zagraniu na wolne pole sytuację sam na sam z ostrego kąta wykorzystał Sarmiento. Kudła popełnił błąd, był bardzo niezdecydowany przy wyjściu do piłki. Na Bukowej zapadła konsternacja po tych dwóch szybkich, mocnych ciosach. W 83. minucie Błąd, chcąc uspokoić grę, zagrał do Kudły tak, że piłka po koźle przelobowała naszego bramkarza, ale szczęśliwie nie leciała w światło bramki. Zamieszanie we własnym polu karnym w 88. minucie cudem wybronili gospodarze, których każda minuta oddalała od odrobienia dwubramkowej straty. Do końca doliczonego czasu gry żaden z zespołów nie stworzył okazji. Świetna seria GieKSy dobiegła końca.

    13.04.2023, Katowice
    GKS Katowice – Odra Opole 1:3 (0:1)
    Bramki: Jaroszek (56)Piroch (26), Continella (74), Sarmiento (76).
    GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jaroszek, Jędrych, Repka, Rogala – Błąd (87. Ćwielong), Kozubal, Shibata (77. Mak), Marzec (87. Pietrzyk) – Bergier.
    Odra Opole: Haluch – Szrek, Piroch, Spychała, Kamiński M. – Kamiński W. (59. Continella), Niziołek, Galan, Antczak (78. Surzyn), Hebel (59. Sarmiento) – Czapliński.
    Żółte kartki: Marzec, Kozubal, Mak – W. Kamiński, Antczak, Continella, Czapliński.
    Sędzia: Piotr Urban (Warszawa).
    Widzów: 5467.

    Kontynuuj czytanie

    Zobacz również

    Made with by Cysiu & Stęga