Dołącz do nas

Piłka nożna Prasówka

GKS lepszy od Stali Rzeszów. Dobra sytuacja katowiczan po rundzie jesiennej – media o meczu Stal Rzeszów-GKS Katowice

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Zapraszamy do przeczytania fragmentów doniesień na temat wczorajszego meczu, rozgrywanego w ramach 18 kolejki II ligi ZKS Stal Rzeszów – GKS Katowice 0:1 (0:0).

 

sportdziennik.com – Jest strefa awansu! Zwycięstwo GieKSy w Rzeszowie

Gol Filipa Kozłowskiego i szybka czerwona kartka Jarosława Fojuta sprawiły, że katowiczanie zanotowali udane zakończenie II-ligowego roku, pokonując 1:0 wracającą do gry po kwarantannie drużynę Stali.

GieKSa na zakończenie II-ligowego roku zgarnęła pełną pulę w Rzeszowie. Zdecydował o tym gol z 52. minuty. Do siatki Stali trafił Filip Kozłowski, wykorzystując podanie Adriana Błąda.

[…] Kluczowa dla losów meczu była jednak nie bramka, a czerwona kartka, jaką już w 24. minucie ujrzał stoper Stali Jarosław Fojut. Zawodnik z bogatym ekstraklasowym i międzynarodowym doświadczeniem w tym sezonie nie ujrzał wcześniej żółtej kartki, a na niedzielny mecz jakby wybiegł „zagotowany”.

[…] Gospodarze, dla których był to pierwszy mecz po kilkutygodniowej przerwie spowodowanej zakażeniami, najlepsze szanse mieli, gdy gra toczyła się jeszcze w pełnych składach. Po dośrodkowaniach ze stałych fragmentów gry uderzali Łukasz Góra i Wojciech Reiman. Ten pierwszy obił poprzeczkę, ten drugi przestrzelił głową. Po stronie katowiczan pecha miał ich najlepszy strzelec Marcin Urynowicz. W I połowie, w równych składach, środkowy pomocnik ostemplował słupek, a w II połowie trafił piłką w poprzeczkę.

Grając w przewadze i do momentu objęcia prowadzenia GieKSa kontrolowała mecz. Mogła objąć prowadzenie jeszcze przed zmianą stron, ale Bieszczad zatrzymał Arkadiusza Woźniaka, sparował też na słupek „główkę” Arkadiusza Jędrycha.

Goście do samego końca musieli drżeć o wynik, nie będąc w stanie na znajdującym się w złym stanie rzeszowskim boisku dołożyć drugiej bramki. Najlepszą ku temu okazję miał Krystian Sanocki, ale po napędzonej przez Kozłowskiego kontrze i podaniu Adriana Błąda przegrał pojedynek z Bieszczadem.

Ta sytuacja nie zemściła się, choć osłabiona Stal w ostatnich minutach mocno napierała. GKS kończy rok na 2. miejscu, przegrywając fotel lidera z Górnikiem Polkowice jedynie gorszym bilansem bramkowym (w bezpośrednim meczu, w Polkowicach, górą była GieKSa) i będąc jednym z najpoważniejszych faworytów do awansu na zaplecze ekstraklasy.

 

sportowefakty.wp.pl – GKS lepszy od Stali Rzeszów. Dobra sytuacja katowiczan po rundzie jesiennej

[…] GKS Katowice zakończył rundę jesienną z 38 punktami, a 21 z nich zdobył w meczach na wyjeździe. Dysproporcja nie była wyraźna, ale wysoka forma podopiecznych Rafała Góraka poza własnym stadionem była nie do przeoczenia. W niedzielę GKS wygrał 1:0 ze Stalą Rzeszów i częściowo zrewanżował się za porażkę poniesioną w tegorocznym półfinale barażów o awans do Fortuna I ligi.

Zadanie ułatwił gościom Jarosław Fojut, który w 24. minucie opuścił boisko z powodu drugiej żółtej, a w konsekwencji czerwonej kartki. Stal czekała ponad godzina walki w dziesięciu przeciwko jedenastu katowiczanom. W 52. minucie przewaga liczebna została potwierdzona strzałem na 1:0 Filipa Kozłowskiego. Dostał on podanie od Adriana Błąda i z pomocą rykoszetu umieścił piłkę w bramce. Inicjatywa pozostała po stronie wicelidera, który utrzymał prowadzenie do ostatniego gwizdka.

 

nowiny24.pl – Stal Rzeszów nie może wygrać u siebie. GKS Katowice pokonał grających od 24. minuty w osłabieniu gospodarzy 1:0. Był lepszy

W meczu 18. kolejki 2. ligi Stal Rzeszów przegrała na własnym boisku z GKS-em Katowice 0:1. Wygrała lepsza drużyna, ale przemożny wpływ na wynik meczu z wiceliderem tabeli miała czerwona kartka, którą ukarany został w 24 minucie Jarosław Fojut.

[…] Goście zaatakowali pierwsi i groźniej, ale Stal starała się rewanżować tym samym. Szczególnie lewą stroną boiska. W 12. min żółtą kartkę za faul na Filipie Kozłowskim otrzymał Jarosław Fojut. Chwilę później Marcin Urynowicz, najlepszy snajper GieKSy, trafił w słupek. Ambitni stalowcy nadal nękali rywala głównie lewą stroną. W 19. min Łukasz Góra z bliska palnął w poprzeczkę. Chwilę potem, po dośrodkowaniu Dawida Olejarki niepilnowany Wojciech Reiman posłał piłkę tuż obok celu. W 24. min Fojut nieprzepisowo zatrzymał kontraatak Grzegorza Rogali i arbiter ukarał go drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartką. Gra w osłabieniu spowodowała, że stalowcy swoich szans szukali w kontrach. GKS mocniej zaatakował, ale świetnie spisywał się w bramce Stali Gerard Bieszczad interweniując po strzałach Arkadiuszy – Jędrycha i Woźniaka; wcześniej piłka odbiła się od słupka.

Po przerwie GKS nieco energiczniej szukał sposobności do zdobycia prowadzenia. W 52 min. goście postawili na swoim; Filip Kozłowski mocno uderzył z prawej strony, piłka odbiła się jeszcze od obrońcy Stali i wpadła do bramki. W 60. min Krystian Sanocki przegrał pojedynek sam na sam z bardzo dobrze dysponowanym Bieszczadem. Trener Marcin Wołowiec wprowadził do gry dwóch nowych graczy – Krystiana Pieczarę i Wiktora Kłosa, którzy mieli za zadanie ożywić ataki miejscowych, bo Stal wcale nie zamierzała się tylko bronić. W 71. min Urynowicz trafił w poprzeczkę i zapał GKS-u do bardziej ofensywnych starań przygasł. Miejscowi podejmowali próby pokonania golkipera z Katowic, ale wszystkie spaliły na panewce.

 

stalrzeszow.pl – Falstart po przerwie

[…] Katowiczanie wiele razy w ciągu całej połowy próbowali dogrywać w pole karne, zarówno z akcji, jak i ze stałych fragmentów. Stal jednak potrafiła dobrze się bronić. Groźniejszą sytuację mieliśmy w 19. minucie, kiedy po dośrodkowaniu Głowackiego piłkę zbił Fojut, a w poprzeczkę uderzył Góra. Dość sporo fauli od początku połowy zanotował wspomniany Jarosław Fojut, co w efekcie przyniosło żółtą kartkę. W 24. minucie defensor Żurawi ponownie przewinił i arbiter zmuszony był wyciągnąć z kieszonki czerwony kartonik. Osiem minut później trener Wołowiec zdecydował się ściągnąć Maciejewskiego, a wszedł Kostkowski. Przyjezdni byli bardzo blisko objęcią prowadzenia w tym fragmencie, ale fenomenalnie spisywał się Gerard Bieszczad, który wiele razy notował bardzo dobre interwencje. Dużo ataków posyłaliśmy z lewej strony, gdzie aktywni byli Głowacki i Sławek. Pod koniec Żurawie próbowały z kontr, ale bezskutecznie.

Druga połowa rozpoczęła się od zmiany w Stali. Boisko opuścił Szeliga, a w jego miejsce zameldował się Marcel Kotwica. To goście od razu rzucili się na naszych zawodników i zamknęli ich na połowie. W 52. minucie Filip Kozłowski dał prowadzenie swojemu zespołowi. Oddał strzał z pola karnego, a piłka po rykoszecie trafiła do siatki. Przyjezdni nie odpuszczali i dalej zamykali naszych na ich połowie, jednocześnie próbując oddawać sporo strzałów, których do 58. minuty mieli już dwanaście. 60 sekund później kolejną świetną interwencją popisał się Bieszczad, kiedy wybronił strzał po ziemi z pola karnego. Minutę później do zmian doszło w Stali. Boisko opuścili Olejarka i Michalik, a zameldowali się Pieczara i Kłos. Później gra stała się nieco bardziej nerwowa, ale tempo spotkania opadło. W 75. minucie Reiman doszedł do piłki przed polem karnym, ale nie zdołał oddać strzału. W atakach zespołu z Katowic pod koniec kilka pomyłek popełnił Błąd, który w 70. minucie opuścił boisko razem z Sanockim. W ich miejsce pojawili się Kościelniak i Kiebzak. Gra toczyła się dalej i najpierw w poprzeczkę uderzył Urynowicz, a potem Kłos zmarnował świetną sytuację strzelając wysoko nad bramką z szesnastki rywala. W 83. minucie boisko opuścił jeszcze Urynowicz, a w jego miejsce pojawił się Bartosz Jaroszek. Cztery minuty później boisko opuścił Sławek, a w jego miejsce wszedł Szczepanek. W doliczonym czasie gry Stal postawiła wszystko na jedną kartę i po faulu na Głowackim z boku pola karnego w szesnastce pojawił się Gerard Bieszczad. Ostatecznie biało-niebiescy nie zdołali wyrównać, a mecz zakończył się zwycięstwem gości.

 

sportslaski.pl – Powrót na zwycięską ścieżkę. „GieKSa” spędzi zimę w „zielonej strefie

Czerwona kartka Jarosława Fojuta oraz złota bramka Flipa Kozłowskiego – tak w skrócie można opisać wydarzenia w niedzielnym meczu Stali Rzeszów z GKS-em Katowice. Podopieczni Rafała Góraka odnieśli na zakończenie 2020 roku minimalne zwycięstwo na Podkarpaciu, niemniej dzięki niemu umocnili się na drugim miejscu w tabeli oraz zrównali się punktami z liderującym Górnikiem Polkowice.

[…] W pierwszym kwadransie nieco bliżsi objęcia prowadzenia byli katowiczanie, którzy próbowali zaskoczyć rywala po stałym fragmencie gry. Po dośrodkowaniu Adriana Błąda z rzutu rożnego piłkę otrzymał Marcin Urynowicz, ale jego strzał z bliskiej odległości tylko zatrzymał się na słupku. Gospodarze nie byli jednak bierni w ofensywie, a największe zagrożenie starali się sprawiać po akcjach lewą stroną boiska. Szczególnie aktywny w swoich poczynaniach był Piotr Głowacki i to właśnie po jego wrzutce, piłka po rykoszecie nieznacznie minęła poprzeczkę bramki Mrozka.

Do pewnego momentu spotkanie w Rzeszowie było naprawdę wyrównane, ale wiele zmieniło się w 24. minucie po kolejnym nieodpowiedzialnym zachowaniu Jarosława Fojuta. Doświadczony stoper był tego dnia wyjątkowo słabo dysponowany, a po swoich dwóch spóźnionych interwencjach obejrzał dwie żółte kartki i przedwcześnie opuścił boisko. Zachowanie obrońcy okazało się być wodą na młyn dla podopiecznych trenera Góraka, którzy w kolejnych minutach rzucili się do ofensywy i starali się szybko wykorzystać powstałą liczebną przewagę. Gerard Bieszczad wykazał się jednak świetnymi paradami przy próbie Arkadiusza Woźniaka z ostrego kąta, a także przy bardzo dogodnych okazjach Arkadiusza Jędrycha oraz Filipa Kozłowskiego.

Wymiernego efektu nie przynosiły również liczne wrzutki w pole karne, więc z powodu braku dokładności oraz dobrej postawie golkipera, w pierwszej połowie na placu gry utrzymał się bezbramkowy remis. Można było jednak przypuszczać, że po zmianie stron obraz gry będzie wyglądał podobnie, a GKS zrobi wszystko, by przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Starania przyjezdnych dość szybko przyniosły upragniony skutek, bo już w 52. minucie na listę strzelców wpisał się Filip Kozłowski. Snajper wykorzystał dokładne podanie od Adriana Błąda i choć piłka po jego strzale odbiła się jeszcze od jednego z defensorów, ostatecznie znalazła ujście w siatce.

25-letni napastnik zdobył swoją szóstą bramkę w tym sezonie 2. Ligi i, jak się później okazało, ustalił tym samym wynik niedzielnej rywalizacji. W kolejnych minutach katowiczanie próbowali jeszcze podwyższyć korzystny wynik – w dobrej sytuacji znaleźli się chociażby Krystian Sanocki oraz Marcin Urynowicz, ale pierwszy z wymienionych piłkarzy przegrał pojedynek sam na sam, natomiast próba środkowego pomocnika z dystansu zatrzymała się na poprzeczce. W dużej jednak mierze „GieKSa” starała się zachować dość minimalistyczne podejście, przede wszystkim broniąc wywalczonego prowadzenia. Podopieczni trenera Góraka mogli być za to oddanie inicjatywy skarceni, ale w obozie klubu z Rzeszowa brakowało stricte piłkarskich argumentów oraz odpowiedniego elementu zaskoczenia w ofensywie.

Mimo nerwowej końcówki goście dowieźli jednobramkowe zwycięstwo do końca, w efekcie czego zespół wrócił na zwycięską ścieżkę i na pewno zakończy 2020 rok na drugim miejscu w drugoligowej tabeli.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

GKS Katowice – Odra Opole Live

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

13.04.2023 Katowice

GKS Katowice – Odra Opole 1:3 (0:1)

Bramki: Jaroszek (55)Piroch (26), Continella (74), Sarmiento (76)

GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jaroszek, Jędrych, Repka, Rogala– Błąd (86. Ćwielong), Kozubal, Shibata (77. Mak), Marzec (86. Pietrzyk) – Bergier

Odra Opole: Haluch – Szrek, Piroch, Spychała, Kamiński M. – Kamiński W. (59. Continella), Niziołek, Galan, Antczak (78. Surzyn), Hebel (59. Sarmiento) – Czapliński

Żółte kartki: Marzec, Kozubal, Mak – W. Kamiński, Antczak, Continella, Czapliński

Sędzia: Piotr Urban (Warszawa)

Widzów: 5467

 

     

    Kontynuuj czytanie

    Piłka nożna

    Odra Opole zakończyła serię GieKSy

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Kolejne spotkanie GieKSa rozgrywała przy Bukowej, tym razem w Katowicach zjawiła się Odra Opole. Mecz przy akompaniamencie głośnego dopingu rozpoczął się o godzinie 15:00.

    Rafa Górak musiał dokonać dwóch zmian w swojej żelaznej wiosennej jedenastce. Kontuzjowanego Komora zastąpił Jaroszek, natomiast za pauzującego Kuuska pojawił się Shibata, który rozpoczął  mecz na pozycji 6, a Repka został przesunięty na stopera. Mecz od pierwszych minut nie porywał, w jednej z pierwszych akcji ucierpiał zawodnik Odry, który dłuższą chwilę był opatrywany na murawie. Co ważne każde wyjście z piłką z własnej połowy bardzo mocno ożywiało trybuny, które wierzyły, że są w stanie wpłynąć na zespół głośnym dopingiem. Pierwszy groźny strzał oddali Trójkolorowi, po rzucie rożnym głową strzelił Repka, ale prosto w bramkarza, który pewnie złapał piłkę. Arbiter po chwili użył gwizdka i wskazał na przewinienie zawodnika gospodarzy. Było to pierwsze ostrzeżenie dla Halucha. W kolejnej akcji ponownie uderzył Repka zza pola karnego, ale nad bramką. W 18. minucie groźną stratę zanotował ten sam zawodnik na lewej stronie. Po szybkiej kontrze opolanie oddali strzał, ale piłka powędrowała daleko od bramki Kudły. W 26. minucie Odra przerwała passę 12 bramek z rzędu katowiczan. Po wrzuceniu piłkę w polu karnym i zamieszaniu najbardziej zorientowany był Piroch, który wpakował piłkę w okienko bramki. GieKSa dalej starał się grać swoje. W 33. minucie ładną dla oka kombinacyjną akcję na strzał zamienił Bergier, jednak ponownie w tym spotkaniu zabrakło precyzji. Odra miała w dalszej fazie dwa groźne strzały – z jednym Kudła spokojnie sobie poradził, ale drugi wypluł przed siebie, jednak naprawił błąd, wyjmując piłkę spod nóg nabiegającego rywala. W doliczonym czasie świetną akcję na lewej stronie rozegrali katowiczanie, ale ostatecznie podanie Rogali na niecelny strzał zamienił Błąd, a był już blisko bramki rywala.

    Drugą połowę rozpoczęli ci sami zawodnicy z obu stron, trenerzy spokojnie podeszli w przerwie do korygowania swojego planu na to spotkanie. Po rzucie rożnym groźnie uderzył z ostrego kąta Repka, ale piłka nieznacznie minęła przeciwny słupek bramki. GieKSa starała się atakować, ale korzystając z prowadzenia regularnie i dość często kradli czas goście, leżąc na murawie po starciach. W 52. minucie Wasielewski doszedł do piłki na prawej stronie i dośrodkował spod końcowej linii, piłka przelobowała bramkarza, ale nie wpadła do siatki mimo dobrej rotacji. W 56. minucie po ogromnym zamieszaniu w polu karnym tym razem GieKSa zdobyła bramkę, piłka wręcz spadła pod nogi Jaroszka, a ten wpakował piłkę do siatki. Odra w drugiej połowie raczej nie zatrudniała Kudły, to katowiczanie mieli częściej piłkę pod nogą i raz po raz próbowali sforsować dobrze dysponowaną w tym dniu obronę gości. W 74. minucie po odbiorze na własnej połowie Kozubalowi piłki w dość agresywny sposób Odra wyprowadziła ten jeden atak w drugiej połowie, który doskonałym, technicznym strzałem zza pola karnego zamienił na bramkę Continella. Dwie minuty później po zagraniu na wolne pole sytuację sam na sam z ostrego kąta wykorzystał Sarmiento. Kudła popełnił błąd, był bardzo niezdecydowany przy wyjściu do piłki. Na Bukowej zapadła konsternacja po tych dwóch szybkich, mocnych ciosach. W 83. minucie Błąd, chcąc uspokoić grę, zagrał do Kudły tak, że piłka po koźle przelobowała naszego bramkarza, ale szczęśliwie nie leciała w światło bramki. Zamieszanie we własnym polu karnym w 88. minucie cudem wybronili gospodarze, których każda minuta oddalała od odrobienia dwubramkowej straty. Do końca doliczonego czasu gry żaden z zespołów nie stworzył okazji. Świetna seria GieKSy dobiegła końca.

    13.04.2023, Katowice
    GKS Katowice – Odra Opole 1:3 (0:1)
    Bramki: Jaroszek (56)Piroch (26), Continella (74), Sarmiento (76).
    GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jaroszek, Jędrych, Repka, Rogala – Błąd (87. Ćwielong), Kozubal, Shibata (77. Mak), Marzec (87. Pietrzyk) – Bergier.
    Odra Opole: Haluch – Szrek, Piroch, Spychała, Kamiński M. – Kamiński W. (59. Continella), Niziołek, Galan, Antczak (78. Surzyn), Hebel (59. Sarmiento) – Czapliński.
    Żółte kartki: Marzec, Kozubal, Mak – W. Kamiński, Antczak, Continella, Czapliński.
    Sędzia: Piotr Urban (Warszawa).
    Widzów: 5467.

    Kontynuuj czytanie

    Hokej

    GieKSa hokejowym wicemistrzem Polski

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Ostatnie spotkanie finałowe nie zawiodło nikogo. Obie drużyny prezentowały dojrzały hokej, o czym świadczy fakt, że w regulaminowym czasie gry nie obejrzeliśmy bramek i o tym, która drużyna została Mistrzem Polski, rozstrzygnęła dogrywka. W niej złotego gola zdobył Kaleinikovas zapewniając Re-Plast Unii Oświęcim tytuł Mistrza Polski w hokeju na lodzie.

    Świadome wagi spotkania obie drużyny od początku starały się narzucić przeciwnikowi swój styl gry, jednak dobrze w obu ekipach spisywały się formacje defensywne. W 5. minucie Kaleinikovas i Dziubiński sprawdzili dyspozycję Murraya. W odpowiedzi Kovalchuk, który rozgrywał bardzo dobre zawody, dograł do Hitosato, lecz uderzenie Japończyka obronił Lundin. Z upływem czasu częściej przy krążku utrzymywali się katowiczanie, a oświęcimianie próbowali wyprowadzać szybkie kontry. Mimo prób Maciasia, Iisakki, Pasiuta po stronie GieKSy oraz Heikkinena, Ackereda, Denyskina i Dyukova po stronie Re-Plast Unii Oświęcim bramek w pierwszej tercji nie obejrzeliśmy. Natomiast równo z syreną za grę wysokim kijem do boksu kar został odesłany Marklund.

    Drugą tercję rozpoczęliśmy od gry w osłabieniu. Pierwszą minutę dobrze się broniliśmy, ale w drugiej minucie tego osłabienia groźne strzały oddali Sadłocha i Ahopelto, które obronił Murray. Po wyrównaniu sił na lodzie mecz się wyrównał, a obie drużyny grały uważnie w defensywie. W 30. minucie na ławkę kar został odesłany Heikkinen. Podczas okresu gry w przewadze Lundina próbowali pokonać Hitosato i Monto. W ostatnich pięciu minutach drugiej tercji mecz nabrał rumieńców. Najpierw w 36. minucie Marklund trafił w słupek, a w odpowiedzi Heikkinen przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem GieKSy. Dwie minuty później Murray z kłopotami obronił strzał Ackereda. Druga tercja zakończyła się także wynikiem bezbramkowym.

    Początek trzeciej tercji należał do GieKSy, ale krążek po uderzeniach Michalskiego i Isakki minął bramkę Lundina, ale podobnie jak to było w poprzednich tercjach, z biegiem czasu mecz się wyrównał. W 50. minucie Murray obronił uderzenia Karjalajnen, Kowalówki i Sołtysa. Podobnie jak dwie poprzednie tercje, również trzecia zakończyła się wynikiem 0:0, a zatem o tytule Mistrza Polski rozstrzygnęła dogrywka.

    Dogrywkę rozpoczęliśmy od dwóch niewykorzystanych sytuacji.  Najpierw bliski pokonania Lundina był Koponen, a chiwlę później po uderzeniu Iisakki krążek minimalnie minął oświęcimską bramkę. W odpowiedzi Ackered trafił w obramowanie naszej bramki. Sytuacja ta była jeszcze sprawdzana na wideo.  W 66. minucie groźnie strzelał Ackered, a chwilę później Murray uprzedził Sadłochę, który znalazłby się w sytuacji sam na sam. O tytule Mistrza Polski zdecydowała sytuacja z68. minucie, kiedy Kaleinikovas strzałem po dalszym słupku pokonał Murraya.

    GKS Katowice – Re Plast Unia Oświęcim 0:1 (0:0, 0:0, 0:0 d. 0:1)

    0:1 Mark Kaleinikovas  (Elliot Lorraine) 66:21

    GKS Katowice: Murray, (Kieler) – Delmas, Kruczek, Bepierszcz, Pasiut, Fraszko – Varttinen, Koponen, Iisakka, Monto, Lehtimaki – Wanacki, Cook, Smal, Michalski, Marklund – Lebek, Chodor, Hitosato, Maciaś, Kovalchuk.

    Re-Plast Unia Oświęcim: Lundin, (Kowalówka R.) – Dyukov, Jakobsons, Sadłocha, Dziubiński, Kaleinikovas – Valtola, Uimonen, Ahopelto, Heikkinen, Karjalainen – Bezuska, Ackered, Kowalówka S., Lorraine, Denyskin – Noworyta, Łukawski, Wanat, Krzemień, Sołtys.

    Kontynuuj czytanie

    Zobacz również

    Made with by Cysiu & Stęga