Dzisiaj GKS Katowice zmierzy się w pojedynku derbowym z Polonią Bytom. Nie trzeba nikomu mówić, jak ważne jest to spotkanie. Ważne nie tylko dla piłkarzy, ale i dla trenerów obu drużyn. W tym dla szkoleniowca Polonii – Dariusz Fornalaka.
Dla tego trenera będzie to powrót na ulicę Bukową. Na Bukową, która nie może mu się kojarzyć pozytywnie. Co prawda już w sezonie 2008/09 miał zasiąść na ławce katowickiego zespołu, ale w ostatniej chwili wybrał Zagłębie Lubin. Drugie podejście okazało się udane – w sensie oczywiście podpisania kontraktu, a nie wyniku sportowego. Szkoleniowiec do klubu trafił przed rozpoczęciem poprzedniego sezonu i miał budować drużynę walczącą o najwyższe cele. Przynajmniej tak wyobrażali sobie kibice.
W okresie przygotowawczym GieKSa grała jak z nut. Potrafiła pokonać 5:2… Polonię Bytom, wygrywać bez problemu z Kluczborkiem czy Tychami oraz zremisować u siebie z Cracovią. Wydawało się, że wszystko jest na dobrej drodze, aby i w lidze osiągać dobre wyniki. Balon był niesamowity, kibice GieKSy nie wyobrażali sobie niczego innego niż awans. Przyszedł nowy inwestor, miała być kasa, przyszedł trener z ambicjami.
Jedyne, co kibicom się nie podobało, to fakt, iż szkoleniowiec przez wiele, wiele lat był związany jako piłkarz z Ruchem Chorzów i sam o sobie mówił, że jest „niebieski”. Jednak tak naprawdę dostał on kredyt zaufania od sympatyków GKS i nie było w jego stronę bezpośrednich wyrazów niechęci – dostał szansę na zbudowanie czegoś w tym klubie.
Jednak już pierwszy mecz pokazał, że łatwo Fornalakowi nie będzie, choć remis 1:1 z Dolcanem Ząbki wszyscy uznali na wypadek przy pracy. Po porażce w ostatniej minucie w Gliwicach już zaczęło się robić nerwowo, a po kolejnym remisie przy Bukowej z Wartą Poznań, której zawodnicy dopiero co przyjechali na mecz samochodami, było już naprawdę nieciekawie. Nikt jednak nie spodziewał się, że może być jeszcze gorzej – a było. Porażkę w Łęcznej jeszcze można było jakoś przełknąć, ale obok kompromitacji w Zdzieszowicach w Pucharze Polski nikt już nie mógł przejść obojętnie. Kibice postanowili zespołowi dać jeszcze jedną szansę i od początku meczu wspierać głośnym dopingiem w spotkaniu z Podbeskidziem. Jak było, wszyscy pamiętamy. Bielszczanie strzelili sześć bramek, a kibice dali wyraz swojemu niezadowoleniu opuszczając Blaszok. Wielu nie wytrzymało i zaczęło jawnie przejawiać swoją niechęć do trenera i wypominać mu skąd pochodzi.
Dla Fornalaka to był koniec w GieKSie. Jeszcze na konferencji pomeczowej nie wiedział o decyzji Ireneusza Króla dymisjonującej go, ale już niedługo stało się to faktem. Dariusz Fornalak pokazał jednak klasę i przeprosił kibiców za to „żenujące widowisko”, mimo tego, że chwilę wcześniej nasłuchał się pod swoim adresem wielu obelg.
Trudno powiedzieć, jak zespół grałby dalej pod wodzą tego szkoleniowca. Być może by się odrodził, a być może marazm trwałby dalej. Przypomnijmy, że w obecnym sezonie GKS też nie mógł wygrać przez wiele pierwszych kolejek, ale później uchwycił w miarę swój rytm. Na to jednak, w jakich meczach trenerem GKS był Dariusz Fornalak – nie sprawdził się.
Wydaje się jednak, że po wielu miesiącach kibice nie powinni już o tym pamiętać. Szkoleniowiec zawiódł sportowo, być może pod względem przygotowania fizycznego zespołu, ale poza tym nie można mu było nic zarzucić z rzeczy pobocznych.
Z piłkarzy, których sprowadził do GKS obecnie są tacy zawodnicy jak Jacek Kowalczyk, Bartłomiej Chwalibogowski, Przemysław Pitry czy Rafał Sadowski. Każdy z nich miał lepsze i gorsze momenty, ale ogólnie są pozytywnymi postaciami tego zespołu.
Trener Fornalak pewnie zdaje sobie sprawę, że w Katowicach mu się nie powiodło, pytanie na ile ma pretensje do władz klubu o tak wczesną dymisję. Pytanie też, na ile ten mecz dla niego jest prestiżowy – bo tak naprawdę mając kilka powodów: mecz o życie Polonii w I lidze, zwolnienie z GieKSy, odwieczna walka z GKS z powodu sympatyzowania z Ruchem – wydaje się, że powinien tak umotywować swój zespół, żeby gryzł trawę i zrobił wszystko, żeby stłamsić GieKSę od początku, aż do końca meczu.
Pewnie sam Fornalak powiedziałby, że to „mecz jak każdy inny”, ale trudno by mu było w to uwierzyć…
Kamil
9 maja 2012 at 14:28
Chopy wszyscy na Szpil Wszyscy!!! Kurrr Wszyscy!!! Muszymy pokozac kto rzadzi na Slasku!! JADYMY DZISIEJ NA PELNEJ KUrwie !!!! KATOWICE KATOWICE GKS!!
Erich
9 maja 2012 at 15:43
Fornalak trener jak trener. Górak w niczym lepszy. Ten sam marazm, niepewnosc kazdego szpilu, nerwy, wpadki itd…kto by pomyslał, ze bydziemy walczyc o utrzymanie w I lidze…Mom nadzieja, ze fany juz bydom wisiec.
darekZałęże
9 maja 2012 at 16:49
tak jyst wszyscy na szpil wspierac nasza kochana GieKSe… jestem z Katowic jestem za GieKSa!!!!!!