Dołącz do nas

Piłka nożna

Olewka Jurkowskiego, geniusz Nawrota

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Tym razem zajmiemy się straconą bramką w meczu ze Stomilem, a także zwycięskim golem Dariusza Zapotocznego w doliczonym czasie gry. Stracony gol miał kilku „ojców”. Przede wszystkim fatalnie wykonującego rzut wolny Rafała Pietrzaka, jak i Adriana Jurkowskiego, który olał krycie w końcówce akcji. Nie jest wytłumaczeniem, że musiał wracać sto metrów. Jeśli nie ma wystarczająco dobrych partnerów do asekuracji (za obrońców przy kontrze rywala robili Alan Czerwiński i wspomniany Pietrzak oraz Krzysztof Wołkowicz), to niech nie idzie w pole karne. To oczywiście też działka trenera. Zresztą porównajcie sobie powrót Pielorza i powrót Jurkowskiego – niebo, a ziemia. Strzelony gol to inteligencja Michała Nawrota, który pokazał Czerwińskiemu, gdzie ma wyrzucić aut. Potem to już tylko było dogranie do Zapotocznego i zwycięski gol.

1:1 Szymonowicz (76)

Sto 1-1 1

Rzut wolny wykonuje Pietrzak. Większość naszych zawodników w polu karnym rywala.

Sto 1-1 2

Niestety Pietrzak posyła bardzo wysokiego balona – bez szans powodzenia.

Sto 1-1 3

Rywal wybija piłkę. W polu karnym znajdują się obaj stoperzy.

Sto 1-1 4

Pierwszym, który goni rywala jest Cholerzyński.

Sto 1-1 5
Zwróćmy uwagę na ustawienie naszych zawodników w obronie oraz powroty pozostałych. Najbardziej w środku jest Alan Czerwiński, po swojej
prawej stronie ma Pietrzaka, po lewej Wołkowicza. Wracają Pielorz (najszybciej) oraz Bodziony i Jurkowski (nieco wolniej).

Sto 1-1 6
Akcja nabiera tempa. Wołkowicz gdzieś potruchtał na skrzydło, tak więc teraz w środku jest Pietrzak i Czerwiński. Pomiędzy nimi jeden z rywali.

Sto 1-1 7
Piłka wędruje właśnie w uliczkę do tego przeciwnika. Pielorz już prawie wrócił, Jurkowskiemu zajmuje to więcej czasu.

Sto 1-1 8
Futbolówka dociera do rywala i tylko temu, że było to nieprecyzyjne dogranie, można zawdzięczać, że nie wyszedł sam na sam. Zwraca uwagę zachowanie Bodzionego (na filmiku to lepiej widać), który jakoś przystaje przy powrocie, tak jakby robił to bez przekonania.

Sto 1-1 9
Trzeba przyznać, że Pielorz wywiązał się ze swojego obowiązku powrotu i zdążył obrócić się przodem do rywala. Zobaczmy, jak w tyle pozostał Jurkowski, a strzelec bramki – Szymonowicz – jest bliżej świątyni Dobrolińskiego. Będący obok Pielorza Czerwiński trochę zgłupiał i zamiast asekurować wbiegającego Szymonowicza – idzie do piłki.

Sto 1-1 10
Futbolówka powędrowała la lewą stronę. Jeden (!) zawodnik Stomilu w polu karnym i co najmniej pięciu (!) naszych.

Sto 1-1 11
Moment podania. Wydaje się, że Jurkowski dogonił rywala, ale ustawił się tak źle, że ma go za plecami i poza zasięgiem wzroku.

Sto 1-1 12
Zarówno Pietrzak, jak i Pielorz nie mają szansy przecięcia piłki. Sytuacja do złudzenia przypomina gola z Grudziądza. Wtedy jednak to Pielorz zawalił, tutaj jest raczej bez winy.

Sto 1-1 13

A Jurkowski bardzo biernie…

Sto 1-1 14

… przygląda się, jak rywal strzela gola.

Sto 1-1 15

„Defensywny kryminał” – powiedzieli ponoć w Orange Sport.

2:1 Zapotoczny (90)

Sto 2-1 1

Czerwiński nie wie, komu wyrzucić piłkę z autu.

Sto 2-1 2

Nawrot widząc, że ma wolny korytarz pokazuje Alanowi, gdzie chce piłkę.

Sto 2-1 3

Dyspozycję kolegi bardzo precyzyjnie realizuje prawy obrońca.

Sto 2-1 4

Nawrot podprowadza piłkę.

Sto 2-1 5

Dośrodkowuje wzdłuż linii bramkowej.

Sto 2-1 6

Na piłkę nachodzi Zapotoczny.

Sto 2-1 7

I strzela do pustej bramki.

Sto 2-1 8

Tak jak GieKSa straciła w Grudziądzu i teraz ze Stomilem – tak właśnie zdobyła.

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Felietony Piłka nożna

Plusy i minusy po Rakowie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po meczu z Rakowem można było odnieść wrażenie, że ktoś przewinął taśmę o kilka kolejek wstecz i z powrotem wrzucił GieKSę w tryb „mecz do ukłucia, ale nie do wygrania”. To nie był występ fatalny, ale zdecydowanie taki, który pozostawia po sobie uczucie niedosytu.

Kilka naprawdę obiecujących momentów w pierwszej połowie, trzy sytuacje, które aż prosiły się o lepsze ostatnie podanie lub dokładniejszy strzał, a jednocześnie za mało konsekwencji, by z Częstochowy wywieźć choćby punkt. Raków – drużyna w formie, w gazie, z szeroką kadrą – przycisnął po przerwie i to wystarczyło na jedno trafienie. Problem w tym, że my nie wykorzystaliśmy swoich szans wtedy, gdy mieliśmy ku temu przestrzeń. Zapraszam na plusy i minusy po meczu z Rakowem.

Plusy:

+ Pomysł na mecz w pierwszej połowie
Raków nie dominował od początku. GieKSa bardzo dobrze wyglądała w pressingu i w szybkim wyprowadzaniu piłki. Były momenty, w których to katowiczanie wyglądali dojrzalej – szczególnie do 30. minuty. Szkoda tylko, że z tego pomysłu nie udało się „wcisnąć” bramki.

+ Jędrych i Klemenz 
W pierwszych 30 minutach GieKSa miała sytuacje… po stałych fragmentach i dobitkach właśnie środkowych obrońców. Jędrych dwa razy huknął z powietrza tak, że gdyby piłka zeszła, choć o pół metra, mielibyśmy kandydata do gola kolejki. Klemenz czyścił kluczowe akcje Rakowa – chociażby Makucha z 19. minuty. Solidny występ tej dwójki, szczególnie w pierwszej połowie.

Minusy:

– Niewykorzystane setki
To jest największy grzech tego meczu. Sytuacja 3 na 1 w 37. minucie – Zrel’ák mógł strzelić albo wystawić, a nie zrobił… niczego. W drugiej połowie Marković z pięciu metrów trafił w poprzeczkę, mając przed sobą pół bramki. W takim spotkaniu, jeśli masz 2-3 okazje, to musisz coś z nich zrobić, jeśli chcesz myśleć o wygranej.

– Statyczna reakcja przy straconej bramce
To był gol, którego można było uniknąć, bo sama akcja nie była wybitnie skomplikowana. Niestety Galan był spóźniony, a Brunes zupełnie niekryty. Raków przyspieszył w drugiej połowie, ale to nie był jakiś huragan – po prostu konsekwentna i cierpliwa gra.

– Głęboko i chaotycznie w drugiej połowie
Po 60. minucie w zasadzie przestaliśmy utrzymywać piłkę. Oderwane akcje, straty, chaos, brak wyjścia do pressingu. Raków to wykorzystał i zamknął GieKSę na długie minuty. Paradoksalnie – nie tworzyli sytuacji seryjnie, ale całkowicie przejęli inicjatywę. A my nie potrafiliśmy odpowiedzieć.

Podsumowanie:

GKS nie zagrał w Częstochowie meczu złego. Zagrał mecz… do wzięcia. I właśnie dlatego jest tyle rozczarowania.

To spotkanie nie zmienia obrazu całej jesieni. Wręcz przeciwnie – potwierdza, że ta drużyna gra dobrze. 6 zwycięstw w 7 ostatnich meczach przed Rakowem to nie przypadek. 20 punktów po jesieni w tak spłaszczonej tabeli to naprawdę solidny wynik. GieKSa po fatalnym starcie wróciła do ligi z jakością.

Ten mecz można było zremisować. Można było nawet wygrać. Nie udało się – ale też nie ma tu powodu, by bić na alarm. Przy takiej dyspozycji, jak z Motoru, Korony, Niecieczy, Jagiellonii, Pogoni czy w pierwszej połowie z Rakowem – GKS będzie punktował. Wiosna zacznie się praktycznie od zera, bo cała dolna połowa tabeli wciągnęła się w walkę o utrzymanie.

GieKSiarz

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Widzew rywalem GieKSy

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Dziś w siedzibie TVP Sport odbyło się losowanie ćwierćfinałów Pucharu Polski. GKS Katowice zmierzy się w tej fazie z Widzewem Łódź. Mecz odbędzie się w Katowicach, a 1/4 Pucharu Polski zaplanowano na 3-5 marca.

Widzew obecnie zajmuje 13. miejsce w Ekstraklasie, mając w dorobku 20 punktów, czyli tyle samo co GKS. Na 18 meczów piłkarzy Igora Jovicevića (a wcześniej Żelijko Sopića i Patryka Czubaka) składa się 6 zwycięstw, 2 remisy i 10 porażek (bramki 26-28). We wcześniejszych rundach Widzew wyeliminował trzy drużyny z ekstraklasy: Termalikę, Zagłębie Lubin i Pogoń Szczecin.

Zanim dojdzie do pojedynku pucharowego, obie drużyny zmierzą się w lidze (także w Katowicach), w kolejce, która odbędzie się 6-8 lutego.

Pozostałe pary tej fazy to:
Lech Poznań – Górnik Zabrze
Zawisza Bydgoszcz – Chojniczanka Chojnice
Avia Świdnik – Raków Częstochowa

Kontynuuj czytanie

Kibice Piłka nożna Wideo

Doping GieKSy w Częstochowie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W niedzielny wieczór do Częstochowy, na ostatni mecz w tym roku, wybrał się komplet GieKSiarzy. Ultrasi zadbali o przedświąteczny klimat na sektorze.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga