Dołącz do nas

Hokej Klub Piłka nożna Piłka nożna kobiet Prasówka Siatkówka

Tygodniowy przegląd doniesień mediów: Katowicka stagnacja poraża, GieKSę może czekać wstrząs

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Zapraszamy do przeczytania doniesień mass mediów z ostatniego tygodnia, które obejmują sekcję piłki nożnej, siatkówki oraz hokeja GieKSy. Prezentujemy, naszym zdaniem, najciekawsze z nich.

Zgodnie z informacją ze strony oficjalnej GieKSy, Hummel został sponsorem technicznym wszystkich sekcji GieKSy na najbliższe dwa lata.

Piłkarki w ostatniej kolejce rozgrywek sezonu 2022/23 zmierzą się w Koninie z drużyną Medyka. Początek spotkania dwudziestego ósmego maja o godzinie 17:00. W przypadku wygranej zespół zdobędzie tytuł mistrzyń Polski. Drużyna męska rozegrała w sobotę spotkanie ze Stalą Rzeszów, w którym zanotowano remis 1:1 (0:0). Prasówkę po tym meczu znajdziecie TUTAJ. Następny mecz zespół rozegra na Bukowej z Ruchem Chorzów, w sobotę 27 maja od godziny 17:30. Media spekulują na temat ewentualnych zmian w męskiej sekcji po skończeniu sezonu. Komisja ds. Licencji Klubowych przyznała licencję do gry w przyszłym sezonie na poziomie Orlen Ekstraligi dla sekcji żeńskiej, z kolei dla męskiej postanowiła nie przyznawać licencji na grę w PKO Ekstraklasie. Prezydent Marcin Krupa liczy na wsparcie przez rząd budowy stadionu.

Plus Liga zakończyła rozgrywki, GieKSa zajęła jedenaste miejsce. Mistrzem Polski została drużyna Jastrzębskiego Węgla, srebrne medale zdobyła ekipa ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. Brązowe krążki zdobyła drużyna Asseco Resovia Rzeszów, czwarte miejsce zajął zespół Aluron CMC Warta Zawiercie. Z ligi spadła ekipa BBTS Bielsko-Biała.

Hokeiści mają przerwę pomiędzy sezonami, rozpoczęły się pierwsze ruchy transferowe. Z drużyną rozstają się: obrońcy Mateusz Rompkowski i Dawid Musioł oraz napastnik Patryk Krężołek. Nowy kontrakt podpisał fiński obrońca Santeri Koponen, a Hampus Olsson podpisał kolejny kontrakt, ważny do końca najbliższego sezonu.

 

PIŁKA NOŻNA

kobiecyfutbol.pl – Sportis KKP Bydgoszcz bez licencji na grę w Orlen Ekstralidze!

Komisja ds. Licencji Klubowych PZPN na posiedzeniach w dniach 9-10 maja rozpatrzyła wnioski o przyznanie licencji dla klubów występujących w Orlen Ekstralidze.

Licencji nie otrzymał zespół Sportisu KKP Bydgoszcz w związku z niespełnieniem kryteriów sportowych, finansowych oraz infrastrukturalnych. Zespół z Bydgoszczy może się odwołać od decyzji w przeciągu 5 dni.

Po analizie wniosków wraz z załącznikami Komisja ds. Licencji Klubowych PZPN podjęła następujące decyzje w stosunku do poszczególnych klubów:

9. Komisja postanowiła przyznać klubom: GKS Katowice, GKS Górnik Łęczna, UKS SMS Łódź:

– licencję upoważniającą klub do uczestnictwa w rozgrywkach Orlen Ekstraligi kobiet w sezonie 2023/2024 z nadzorem infrastrukturalnym;

– licencję upoważniającą Klub do uczestnictwa w rozgrywkach klubowych UEFA w sezonie 2023/2024.

 

goal.pl – Katowicka stagnacja poraża, GieKSę może czekać wstrząs

GKS Katowice wciąż ma matematyczne szanse na miejsce w barażach o awans do Ekstraklasy. W każdym razie ekipa z Bukowej nie ma już pod tym względem losu tylko w swoich rękach. Tymczasem już pojawiają się głosy, że latem w szeregach Trójkolorowych może dojść do wielu zmian.

Dziennikarz WP SportoweFakty Piotr Koźmiński zasugerował, że powoli może kończyć się przygoda Marka Szczerbowskiego i Rafała Góraka w GieKSie. Jeśli okaże się to faktem, może to być wstrząs w klubie. Nowym szefem katowickiej ekipy miałby zostać aktualny wiceprezes Krzysztof Nowak. W kontekście trenera wymieniane w przestrzeni medialnej są różne nazwiska, ale na razie należy traktować to w kategorii medialnych spekulacji.

Bodźcem do dużych zmian w katowickiej ekipie ma być powstająca nowa arena dla GieKSy, która ma zostać otwarta latem 2024 roku. Katowicki klub będzie mógł w nowej lokalizacji liczyć nie tylko na stadion, ale również na bazę treningową, która ma liczyć kilka boisk.

 

sportdziennik.com – Prezydenci chcą sprawiedliwości

Marcin Krupa, Arkadiusz Wiśniewski i Arkadiusz Chęciński domagają się, by – wzorem Chorzowa i Częstochowy – budowa obiektów sportowych w Katowicach, Opolu i Sosnowcu też została dofinansowana przez rząd.

Prezydenci Katowic, Sosnowca i Opola domagają się, by – wzorem tego, co wydarzyło się wokół stadionów w Chorzowie i Częstochowie – rząd zadeklarował również wsparcie dla inwestycji sportowych w ich miastach. Marcin Krupa, Arkadiusz Chęciński i Arkadiusz Wiśniewski zabrali wczoraj głos przy autostradzie i ulicy Bocheńskiego, na placu budowy stadionu i hali, która służyć będzie GieKSie.

Premier Mateusz Morawiecki i minister Kamil Bortniczuk ogłosili w ostatnich tygodniach 50-procentowe – ale nie wyższe niż 100 mln zł – dofinansowanie budowy stadionu Ruchu oraz 40 mln zł na modernizację obiektu Rakowa.

– Z bardzo dużym entuzjazmem przyjęliśmy informację, że szczebel rządowy, pan premier, pisze się na chęć pomocy przy realizacji tego typu obiektów. Jest przygotowany pod to specjalny program, dofinansowanie ma trafić do Ruchu Chorzów, Rakowa Częstochowa. Cieszymy się i popieramy tego typu działania. Musimy wskazać że bardzo istotne jest, by traktować wszystkie samorządy równo i sprawiedliwie. Bardzo liczymy, że nasze inwestycje również uzyskają dofinansowanie z rządowego szczebla. To niemały wydatek z naszych budżetów miejskich. Dlatego liczymy na pomoc ze strony rządowej i to, że podobne środki, w wysokości 50 procent kosztów inwestycji, trafią do naszych miast – oznajmiał Marcin Krupa.

W Katowicach od jesieni 2021 roku trwa budowa kompleksu sportowego składającego się z 15-tysięcznego stadionu, 3-tysięcznej hali oraz boisk treningowych. Prezydent Krupa przypomniał, że koszt tej inwestycji – a mowa tylko o jej I etapie, ten drugi obejmować będzie kolejne boiska i infrastrukturę towarzyszącą – to 269 mln zł. Sosnowiec już zbudował Zagłębiowski Park Sportowy, z halą, lodowiskiem i stadionem, który pochłonął blisko 150 mln zł. Opole – jak Katowice – też dopiero się buduje. Jego 11-tysięcznik warty jest około 200 mln zł i również – jak w Katowicach – ma być oddany w 2025 roku.

 

Nie ma co kłamać

[…] Choć GieKSa nie liczy się już w walce o czołową szóstkę – jej szanse na udział w barażach wynoszą 0,2 procent – to poniekąd na finiszu sezonu rozdają karty w boju o ekstraklasę. Tydzień temu po zaciętym boju dość pechowo zremisowała z Puszczą Niepołomice. Kibice już żyją zaplanowanymi na przyszły tydzień derbami z Ruchem Chorzów. Sprzedał się już cały „Blaszok”, a klub zaprezentował stroje, w jakich zagra zespół. Są one wzorowane na te sprzed 30 lat i zwycięskiego finału Pucharu Polski z tym rywalem. Nim derby nastąpią, w sobotni wieczór GKS zagra ze Stalą, która w ubiegłej kolejce nieudanie broniła szóstego miejsca przegrywając w Opolu, ale jednocześnie patrząc też, jak na tarczy kończą swoje spotkania jej rywale w walce o barażową pozycję z Gdyni i Bielska-Białej. – Wiemy, jakich Stal ma zawodników i że gra bardzo ofensywnie, ale jak każda drużyna ma swoje mankamenty – przyznaje Marcin Urynowicz, pomocnik GieKSy.

Niezależnie od wyniku sobotniego meczu i tego, jak skończy się ten sezon, w obu klubach należy spodziewać się przetasowań. W Katowicach nikt nie powie tego oficjalnie, ale coraz głośniej słychać o tym, że z Bukową rozstać może się nie tylko prezes Marek Szczerbowski, lecz także dyrektor sportowy Robert Góralczyk i trener Rafał Górak. Mimo jeszcze rocznego kontraktu takie głosy nie mogą dziwić. GKS ma słabiutką wiosnę, podczas której odniósł zaledwie dwa zwycięstwa. W kilku spotkaniach – przede wszystkim z Odrą i Skrą – był niczym wypalona drużyna, domagająca się zmian. O tym, że piłkarzami i klubem trzeba wstrząsnąć, mówił przed kilkoma dniami na naszych łamach prezydent Katowic Marcin Krupa.

Dziś przy Bukowej mogą tylko pozazdrościć, patrząc na walczącą o baraże Stal, ale tam roszada jest już przesądzona. Odejście z klubu – o czym mówiło się już w ubiegłym tygodniu – potwierdził trener Daniel Myśliwiec.

 

katowickisport.pl – GKS Katowice bez licencji na ekstraklasę

Przez niespełnione kryteria GKS Katowice nie będzie mógł walczyć o ekstraklasę.

Najpierw decyzja o licencji dla GKS-u Katowice była odroczona do czwartku. Niestety, klub nie otrzymał prawa do gry w rozgrywkach krajowej elity, ale i tak miałby małe szanse zakwalifikować się do nich, bo do miejsc barażowych traci aż siedem punktów.

Po analizie wniosków wraz z załącznikami Komisja ds. Licencji Klubowych PZPN podjęła następujące decyzje w stosunku do poszczególnych klubów:

[…] 3. Komisja postanowiła nie przyznać klubowi GKS Katowice:

– licencji upoważniającej Klub do uczestnictwa w rozgrywkach Ekstraklasy w sezonie 2023/2024w związku z niespełnieniem kryteriów infrastrukturalnych oraz finansowych

 

SIATKÓWKA

siatka.org – GKS Katowice buduje skład na nowy sezon

Po zakończeniu sezonu 2022/23 PlusLigi zapadły pierwsze decyzje dotyczące kształtu kadry zespołu na kolejną ligową kampanię. Przypominamy, że umowę z klubem do końca sezonu 2023/2024 przedłużył pierwszy trener zespołu Grzegorz Słaby. Ponadto ważny kontrakt z klubem obowiązuje przyjmującego Jakuba Szymańskiego.

Z klubem żegnają się zawodnicy, których kontrakty wygasają z dniem 31 maja 2023 roku: rozgrywający Georgi Seganow i Jakub Nowosielski, środkowi Piotr Hain, Marcin Kania i Jakub Lewandowski oraz przyjmujący Gonzalo Quiroga. Ponadto sztab trenerski GKS-u opuszcza drugi trener zespołu Damian Musiak. Wszystkim wymienionym trenerom i zawodnikom GKS podziękował za reprezentowanie barw GKS-u Katowice w ostatnich sezonach i dostarczenie kibicom GieKSy wielu emocji i radości. Życzył powodzenia na dalszej drodze sportowej kariery.

Ponadto klub poinformował, że z dniem 31 maja br. zakończy się okres obowiązywania kontraktu rozgrywającego Micaha Ma’a. GKS Katowice w dalszym ciągu pozostaje w sporze prawnym z zawodnikiem, który bezpodstawnie i niezgodnie z prawem wypowiedział umowę zawartą w sierpniu 2021 roku.

W najbliższych tygodniach GKS będzie informować o wszystkich decyzjach kadrowych dotyczących składu GKS-u Katowice na kolejny sezon PlusLigi – zarówno o przedłużeniach umów, jak i nowych zawodnikach oraz członkach sztabu szkoleniowego siatkarskiej GieKSy.

 

HOKEJ

hokej.net – Krężołek odchodzi z GieKSy. „Ten czas był bardzo owocny”

Patryk Krężołek nie jest już zawodnikiem GKS-u Katowice. 24-letni skrzydłowy, który występował w GieKSie przez ostatnich sześć sezonów, pożegnał się z klubem i kibicami za pośrednictwem mediów społecznościowych.

Wychowanek KTH Krynica do GieKSy trafił przed rozpoczęciem sezonu 2017/2018. Od tamtego czasu rozegrał 270 ligowych spotkań, w których strzelił 65 bramek i zanotował 61 asyst. Najlepsze w jego wykonaniu były sezony 2019/2020 i 2020/2021, w którychzdobył odpowiednio 19 i 18 goli.

Po przejęciu katowickiej drużyny przez Jacka Płachtę, Krężołek zaczął występować w niższych formacjach, co wymiernie przełożyło się na czas spędzany przez niego na lodzie oraz dorobek punktowy.

W poprzednim sezonie jego licznik zatrzymał się na 50 spotkaniach, 5 bramkach i 2 kluczowych zagraniach. Na ławce kar spędził 8 minut, a w klasyfikacji plus/minus wypadł na -5.

– Gotowy na nowe przygody i doświadczenia dziękuję za 6 sezonów spędzonych w GieKSie. Ten czas był bardzo owocny, któremu towarzyszyły wzloty i upadki. Chciałbym podziękować wszystkim, którzy przyczynili się do mojego rozwoju, a szczególnie każdemu zawodnikowi, z którym miałem przyjemność grać. Na koniec bardzo dziękuję wszystkim kibicom, którzy tworzyli wspaniałą atmosferę w Satelicie – napisał w swoim profilu na portalu Facebook.

Musioł żegna się z Mistrzem Polski

Szefostwo GKS-u Katowice wciąż pracuje nad przyszłorocznym składem Mistrzów Polski. Dzisiaj katowiczanie oficjalnie rozstali się z Dawidem Musiołem. Potwierdzili też nasze doniesienia o odejściu Mateusza Rompkowskiego i Patryka Krężołka. Musioł (182 cm, 90 kg) to wychowanek Naprzodu Janów, gdzie stawiał pierwsze kroki w Polskiej Hokej Lidze. W PHL-u zadebiutował w sezonie 2014/15, rozgrywając dwa mecze. Aż do sezonu 2017/18 łączył grę w Naprzodzie Janów i GKS-ie Katowice. 25-letni obrońca od sezonu 2018/19 przez trzy lata występował natomiast w Comarch Cracovii. Minione dwa sezony, to już jednak powrót do rodzimego miasta, gdzie grał dla GieKSy. W ubiegłym roku rozegrał 46 spotkań ligowych dla GKS-u Katowice zdobywając dwa punkty za bramkę i asystę. Wystąpił też w dwóch spotkaniach w Naprzodzie Janów, notując dwie asysty. W GieKSie wypadł też na -1 w klasyfikacji plus/minus. Z naszych informacji wynika, że Dawida Musioła w swoich szeregach chętnie widziałaby Comarch Cracovia.

Szefostwo mistrzów Polski rozpoczęło budowę drużyny na sezon 2023/2024.

– Kluczowa decyzja dla przyszłości sekcji, czyli zawarcie nowego kontaktu z trenerem Jackiem Płachtą, zapadła zaraz po zakończeniu sezonu ligowego. W porozumieniu ze sztabem podejmowane są pierwsze decyzje kadrowe. Mamy jasno opracowane zasady postępowania i działając w oparciu o nie, ponownie chcemy zbudować konkurencyjny zespół na miarę naszych możliwości budżetowych – podkreśla Roch Bogłowski, dyrektor sekcji.

Przypomnijmy, że ważne kontrakty z GieKSą ma siedmiu zawodników. Mowa tutaj o golkiperze Johnie Murrayu, obrońcach Jakubie Wanackim, Macieju Kruczku i Kacprze Maciasiu oraz napastnikach Grzegorze Pasiucie, Mateuszu Bepierszczu i Bartoszu Fraszce.

Olsson zostaje! Nowy kontrakt rosłego Szweda

Dobre informacje dla kibiców GKS-u Katowice. W ekipie mistrzów Polski wciąż będzie występował Hampus Olsson, który przedłużył swój kontrakt z GieKSą o kolejny rok.

Szwedzki skrzydłowy był niezwykle pożyteczny w formacjach specjalnych. Potrafił zrobić użytek ze swoich świetnych warunków fizycznych (197 cm, 106 kg), przepchnąć rywala i skutecznie popracować na bramkarzu rywali. Dobrze ustawiał się przed bramką i zdobywał niezwykle ważne gole.

28-letni napastnik w całym sezonie rozegrał 55 meczów, w których zdobył 25 bramek i zanotował 18 asyst. Rzadko osłabiał swój zespół, bo na ławce kar spędził tylko 18 minut.

Dodajmy, że więcej goli dla GieKSy zdobył tylko Grzegorz Pasiut (29).

Hampus Olsson bardzo dobrą formę przygotował na fazę play-off, bo w 18 starciach zaksięgował 16 punktów. Ośmiokrotnie pokonywał golkiperów rywali i zaliczył też 8 kluczowych zagrań.

– W każdym meczu widzieliśmy, jak mocno Hampus angażuje się w grę naszego zespołu i jak bardzo zależy mu na sukcesie GKS-u Katowice. Stał się jedną z czołowych postaci składu i zyskał zaufanie sztabu oraz swoich kolegów. Zależało nam na tym, aby w kolejnym sezonie nadal cieszył oko naszych kibiców i dlatego jestem bardzo zadowolony, że doszliśmy do porozumienia – wyjaśnił Roch Bogłowski, dyrektor sportowy GKS-u Katowice.

 

Krężołek o odejściu z GieKSy. “Chcę więcej grać”

Po sześciu latach zespół GKS-u Katowice opuścił Patryk Krężołek. 24-letni napastnik czeka na propozycje zarówno z Polski, jak i spoza naszego kraju.

– Gdzie zagram? Wszystko wyjaśni się dopiero za jakiś czas. Czekam też na opcje gry za granicą – wyjaśnia 24-letni napastnik.

Wychowanek KTH Krynica do GieKSy trafił przed rozpoczęciem sezonu 2017/2018. Od tamtego czasu rozegrał 270 ligowych spotkań, w których strzelił 65 bramek i zanotował 61 asyst. Najlepsze w jego wykonaniu były sezony 2019/2020 i 2020/2021, w których zdobył odpowiednio 19 i 18 goli.

Po przejęciu katowickiej drużyny przez Jacka Płachtę, Krężołek zaczął występować w niższych formacjach, co wymiernie przełożyło się na czas spędzany przez niego na lodzie oraz dorobek punktowy. W poprzednim sezonie jego licznik zatrzymał się na 50 spotkaniach, 5 bramkach i 2 kluczowych zagraniach. Na ławce kar spędził 8 minut, a w klasyfikacji plus/minus wypadł na -5.

– Myślę, że to dobry moment na zmiany. Po prostu chcę więcej grać – tak Patryk Krężołek wyjaśnił decyzję o opuszczeniu GieKSy.

– Na razie trwają rozmowy, ale brakuje w nich konkretów. Dlatego nie podjąłem jeszcze żadnej decyzji o przyszłości – dodał.

Krężołek zdobył z katowiczanami dwa tytuły mistrzowskie, wywalczył też jeden srebrny i dwa brązowe medale.

 

Santeri Koponen pierwszym wzmocnieniem mistrzów Polski. To ofensywnie usposobiony obrońca

Szefostwo GKS-u Katowice dokonało pierwszego wzmocnienia przed sezonem 2023/2024. Roczną umowę z ekipą mistrza Polski podpisał fiński defensor Santeri Koponen.

Koponen (174 cm, 80 kg) ma 25 lat i dotychczas występował w swojej ojczyźnie. W swoim dorobku ma 29 meczów w Liidze oraz 251 na jej bezpośrednim zapleczu, w których zdobył 30 bramek i zanotował 94 asysty. Na ławce kar spędził 144 minuty.

Na taflach Mestis wyrobił sobie opinię zawodnika, którego mocnymi stronami sąumiejętność podłączenia się do akcji ofensywnych oraz dobra postawa podczas gier wprzewagach.

25-letni obrońca w poprzednim sezonie był kapitanem ekipy Joensuun Kiekko-Pojat, która przegrała batalię o brązowy medal z RoKi Hockey. Jego licznik dokonań zatrzymał się na 63 meczach oraz 40 punktach, na które złożyło się 11 goli i 29 kluczowych zagrań. Na ławce kar spędził 40 minut, a w klasyfikacji plus/minus wypadł na +1.

– Koponen to ofensywnie grający obrońca. Jego sporym atutem jest umiejętność budowania akcji. To stosunkowo młody zawodnik, który wciąż może się rozwijać. Ze sporym entuzjazmem podchodzi do perspektywy gry w GKS-ie – wyjaśnił Roch Bogłowski, dyrektor sportowy GKS-u Katowice.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

1 Komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

1 Komentarz

  1. Avatar photo

    Tomiko76

    22 maja 2023 at 21:06

    Utrzymanie mamy w 1 lidze. Uff

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna Wywiady

Górak: Zdaliśmy egzamin

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po wygranym 3:0 sparingu ze Stalą Rzeszów porozmawialiśmy z trenerem Rafałem Górakiem. Zapytaliśmy o ubiegły i nadchodzący sezon, uchylony przepis o młodzieżowcu, a także o nowego napastnika.

Wakacje spędził pan aktywnie?

Rafał Górak: Aktywnie, byłem bardzo aktywny: chodziłem po górach, dużo pływałem, siedziałem trochę nad morzem. Fajnie nam się udało pojechać trochę w nieznane, zatrzymywaliśmy się tam, gdzie nas kierowała intuicja. Byliśmy trochę tam, to tu. Wszędzie aktywnie – rowerki i spacery.

Pan jest w stanie odciąć się od piłki?

Wy to doskonale wiecie – piłka to jest całe moje życie, nigdy się nie odetnę. Próbuję się resetować, natomiast piłka mnie nie zabija. Nie powoduje, że jak coś robię, to mnie to męczy. Lubię odpoczywać, np. czytając, ale bez piłki się nie da.

Jak żyje się cały czas pod okiem kamer?

Powiem szczerze, że bardzo mocno zaryzykowałem. Byłem odważny, żeby ten serial „Trenerzy” tyle pokazał od środka. Starałem się nic nie wycinać i w zasadzie mogliście zobaczyć mnie takiego, jakim jestem. To na pewno jest całkiem inny wymiar, bo pierwsza czy druga liga to jest zupełnie inne zainteresowanie medialne. Wydaje mi się, że to, co można w tym wszystkim zobaczyć, to że praca w GKS-ie Katowice idzie bardzo dobrym nurtem. Nie mamy się czego wstydzić, wprost przeciwnie – wykonujemy świetną pracę jako sztab, piłkarze i zespół.

Zostanie jakiś przebłysk po sezonie?

Nie, cały sezon został mi w pamięci. To jest pierwszy sezon od dawna dla GKS-u Katowice w Ekstraklasie, a mój debiutancki. Każdy moment, każda chwila dla mnie była wyjątkowa i zostanie w mojej pamięci bardzo mocno. Ale to już jest za nami, trzeba patrzeć do przodu.

Jaki był najtrudniejszy moment?

Szukałem czegoś takiego, ale powiem szczerze: dobrze rozwiązywaliśmy te nasze problemy. Nawet ten moment, gdy przegraliśmy tę drugą połowę w Zabrzu i zastanawiałem się, w jaki sposób będziemy gotowi w następnych meczach. Okazało się, że drużyna świetnie reagowała na wszystko. Zdaliśmy egzamin tego debiutanckiego sezonu i ważne jest to, że nie dopuściliśmy do sytuacji, gdzie moglibyśmy się naprawdę trwożyć. Bardzo mocno pracowaliśmy, żeby drużynę ciągnąć, oni też byli świetni. To dało takie, a nie inne efekty.

Udało się sprostać założeniom i można oceniać sezon pozytywnie?

Na pewno nie możemy mówić, że „się udało”. To byśmy musieli mówić o jakimś elemencie przypadkowości. Wydaje mi się, że właśnie wypracowaliśmy to ogromną, ciężką robotą, że dziś w Katowicach mamy takie żółte serca. Kibice się zbudzili, kochają ten zespół, Klub, stadion, wszystko, co się wydarzyło. To jest piękne, że wstaliśmy z tego mułu, w którym byliśmy wszyscy razem.

Wasze dobre występy podniosły poprzeczkę?

Także nas rozwinęły, jesteśmy dzisiaj lepsi. To też jest ważne, bo wszystko na plus, jeśli człowiek jest ambitny, to nie może po prostu powiedzieć: „to było takie świetne, teraz jestem najlepszy”. Nie, nas to rozwinęło i w związku tym trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie: czy we mnie, w Rafale Góraku, jeszcze jest miejsce na rozwój? No jest! Ja to zawsze mówię moim piłkarzom, tu nie ma co myśleć, że się jest 32-letnim piłkarzem, czas na rozwój jest zawsze. Nie wolno stanąć, bo wtedy momentalnie jest regres, a nam chodzi o progres.

Drugi sezon dla beniaminka podobno jest najtrudniejszy, a niektórzy kibice rozmarzyli się o pucharach.

Bardzo bym tonował rozważania o europejskich pucharach. One są na pewno czymś pięknym i byłyby czymś wyjątkowym, natomiast Ekstraklasa jest bardzo silna i ma mocne zespoły. Poziom idzie do góry, trzeba z respektem i szacunkiem podchodzić do tego wszystkiego. Tamten sezon był dobry, ale też bardzo trudny, a w ostatnich latach beniaminkowie wylatywali z hukiem. Myśmy się w niej dobrze usadowili, trzeba kontynuować pracę.

Połowa drużyn bije się o rozgrywki międzynarodowe.

To świadczy o tym, że nie stało się to, co często dzieje się na świecie, że są te siły. U nas trzeba szczerze powiedzieć, że jest te pięć zespołów, które będą się o to biły i tam jest ich miejsce. Czy my dzisiaj o tę piątkę walczymy? Ja bym powiedział, że po prostu musimy dążyć do tego krok po kroku, by wiele lat GKS grał w Ekstraklasie. Być może przyjdzie taki moment, gdy powiem z otwartym sercem, że jestem gotowy na walkę o czołowe lokaty.

Co będzie największym wyzwaniem?

Każdy sezon jest inny. Dzisiaj jesteśmy bez Sebastiana i Oskara – to są wyrwy, poważne ubytki w drużynie. Każdemu, kto mnie pyta o naszą największą siłą, odpowiadam: zespołowość. To Sebastian się zbudował w GKS-ie, to Oskar się zbudował w GKS-ie, to my ich wyprodukowaliśmy. U nas eksplodował Antek Kozubal, świetnie zaczął grać Mateusz Kowalczyk. Dawid Kudła stał się bardzo porządnym bramkarzem. Ta zespołowość jest siłą tego zespołu, ja bym chciał w tym kierunku iść, by ci dochodzący stawali się coraz lepszymi zawodnikami. Stąd pomysł na to okienko, by byli to zawodnicy trochę po prostu młodsi.

Zawodnicy muszą się lubić, czy wystarczy po prostu kultura i szacunek?

Nie, nie muszą się wcale lubić. Muszą mieć kult rozmawiania o piłce nożnej. Nie chodzi mi o to, że mają czytać gazetę albo oglądać mecze, tylko rozmawiać o tym, w jaki sposób chcą realizować swoje zadania na boisku, jak my mamy grać. Ty słuchasz heavy metalu, a ja disco-polo, tu mamy dwa inne światy – ale piłka nas łączy i musimy w klubie rozmawiać o piłce, bo to jest miejsce naszej pracy, pasji. Na wczasy może ze sobą nie pojedziemy i możemy nie pałać do siebie miłością, natomiast o piłce musimy umieć rozmawiać, to jest nasz obowiązek. My reprezentujemy klub, a klub jest ważniejszy niż nasze ego. Te disco-polo lub metal nie są istotne, najważniejszy jest GKS.

Są jakieś zmiany w przygotowaniach, czy trzyma się pan wypracowanych przez lata schematów?

Staramy się być coraz bardziej intensywni. W naszym zespole intensywność jest, a ona wynika z rozumienia gry. Chciałbym, aby GieKSa była jeszcze bardziej zażarta, jeszcze bardziej upierdliwa dla przeciwników i jeszcze bardziej spektakularna w atakowaniu. W pierwszym sezonie pokazaliśmy dużo dobrego, daliśmy dużo radości – o to chodzi. Nie chcemy być drużyną, która w Ekstraklasie cierpi. Chcemy, by mówiono o nas, że jesteśmy po prostu jacyś, bo to już znaczy, że mamy kulturę gry. To jest dla mnie istotne.

Czyli na to będzie pan zwracał uwagę, że macie walczyć i zostawić serce na murawie?

Nie da się walczyć, jeśli nie rozumie się gry. Powoduje to masę czerwonych kartek i zamieszania, ja to trochę inaczej rozumiem. Mamy walczyć, ale rozumiejąc, co chcemy zrobić. Jeśli będziemy realizować założenia, oddamy serducho, do tego umiejętności piłkarskie – mamy szansę być spektakularnymi i wygrywać, po prostu.

Jak dotąd wszystko idzie zgodnie z planem?

W miarę idzie zgodnie z przewidywaniami. Wiadomo, są trochę przemęczeniowe sprawy, mniejsze i większe urazy, dopinamy kwestie dojść samych zawodników. Obóz w Opalenicy był naprawdę na najwyższym poziomie i jestem bardzo zadowolony.

Do zespołu dołączyli młodzi zawodnicy. To część strategii?

Po awansie chciałem piłkarzy bardzo doświadczonych, którzy przyjdą i dadzą nam w szatni uspokojenie emocji. Zrelak, Czerwiński i Nowak, to byli dla mnie bardzo ważni zawodnicy. Przyszli i dali w szatni bufor bezpieczeństwa, że w trudnym momencie powiedzą: spokojnie, wychodzimy z tego. Zawodnicy ze sobą rozmawiają. Wiadomo, nie możemy iść tylko w takich zawodników, bo wszyscy jesteśmy coraz starsi, dlatego planowaliśmy to, by przyszli do nas piłkarze z dużymi umiejętnościami i „dwójką” z przodu. O takich zawodnikach myślałem najbardziej.

Przepis o młodzieżowcu się zmienił.

Dla mnie to upiorny przepis, niemający nic wspólnego z logiką i grą fair play. Drużyny niekorzystające z tego były karane. To jest dla mnie chore. Nie mam nic przeciwko Pro Junior System i nagradzaniu drużyn za stawianie na młodych Polaków. Nie powinien to być jednak przepis, który daje mi nakaz wystawienia na boisko zawodnika, który ma jakiś rocznik. Dla mnie wskazanie, że młodzieżowiec musi być z rocznika 2003, to jakby powiedziano: „ale musisz mieć też jednego z 1973!”. No i co, ja zagram? Dla mnie to jest bez sensu, nie wolno nakazywać, trzeba po prostu promować młodych ludzi. GKS jest oparty o polskich zawodników i daje sobie radę. Ja tego nie rozumiem, jeszcze trzeba zapłacić karę. Pro Junior System świetny, a ten przepis o młodzieżowcu to dobrze, że zniknął.

To był problem, że ktoś na przykład wiedział, że gra tylko przez ten przepis?

Właśnie, to również mogło doprowadzać do tego, że dochodziło do takich absurdów. Zawodnicy starsi mogli czuć się pokrzywdzeni, że młodzieżowiec musi grać. My zawsze mieliśmy w składzie młodzieżowców pełną gębą, bardzo się z tego cieszyłem. Każdy z nich był świetnym zawodnikiem, ale nie wszyscy taki komfort mieli.

Wielu kibiców podchodzi z dużą rezerwą do sprowadzenia Macieja Rosołka.

Na pewno do nas pasuje, takiego nieoczywistego zawodnika szukaliśmy. Na rynku jest wielu zawodników, natomiast trzeba być racjonalnym. Nie zawodziliśmy się na zawodnikach, którzy nie byli tymi z topu na tej pozycji. Przychodzili piłkarze, o których wiedziałem, że ich sposób gry może nam pomóc. Maciej jest właśnie takim piłkarzem.

Jakie są cele na ten sezon?

Ekstraklasa w Katowicach ma być na lata – to jest moje motto pracy z tą drużyną. Chciałbym być maksymalnie przygotowany do pierwszego meczu i wyjść na Raków z pewnością, że możemy wygrać.

Najbardziej wyczekiwany mecz to… 

Chyba zawsze tak będzie: każdy kolejny. Naprawdę się nie mogę doczekać spotkania z Rakowem.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Repka opuszcza GieKSę

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Oskar Repka zdecydował się na przejście do Rakowa i podpisał tam 5-letnią umowę. Klub z Częstochowy aktywował klauzulę wykupu zawodnika.

Repka odchodzi na zasadzie transferu definitywnego. GieKSa z tytułu transferu otrzyma rekordową kwotę, według medialnych spekulacji będzie to około 3 milionów złotych (700 tys. euro).

Pomocnik dołączył do GKS Katowice w 2021 roku. W sezonie 2023/24 pomógł w awansie do Ekstraklasy, a następnie na najwyższym szczeblu rozgrywkowym rozegrał 33 spotkania, w których strzelił 8 bramek. Ogółem koszulkę GieKSy zakładał 113 razy, zdobywając 13 bramek. W czerwcu po raz pierwszy został powołany do reprezentacji Polski, ale nie wystąpił w oficjalnym spotkaniu.

Zawodnikowi życzymy powodzenia w nowych barwach i dziękujemy za grę w naszym klubie.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Ekstra-noty 2025: Defensywa

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do lektury ocen defensywnych zawodników GieKSy w sezonie 2024/25. Przy wystawianiu not w skali szkolnej (1-6) regularnie grającym zawodnikom kierowaliśmy się średnią Waszych ocen za miniony sezon. Za wiosnę uznaliśmy wszystkie spotkania rozgrywane w 2025 roku, tj. od meczu ze Stalą Mielec. 


Dawid Kudła: Sezon potwierdził jego klasę, choć nie obyło się bez poważnych wpadek, które na początku rundy jesienne skłoniły kibiców nawet do rozważań zmiany podstawowego golkipera. Było to raczej spowodowane czystymi emocjami, a nie chłodnymi przemyśleniami i nic takiego nie miało racji bytu. Było kilka błędów w komunikacji i wyjściu na przedpole, które bezpośrednio przekładały się na zagrożenie pod bramką. Po kilku spotkaniach w Ekstraklasie odnalazł jednak swój rytm i stał się prawdziwą opoką, ratując zespół w wielu akcjach, a najbardziej pamiętną będzie chyba parada w sytuacji sam na sam ze Shkurinem. Interwencje niemożliwe to właśnie jego specjalność. Przy wyprowadzeniu piłki jeszcze nieraz przyprawiał nas o szybsze bicie serca, ale zwykle już uchodziło mu to na sucho i koniec końców był ważnym elementem budowy akcji. Demony powróciły jeszcze przy niefortunnej interwencji w Gdańsku w końcówce sezonu, ale był to już raczej odosobniony wybryk na tle niezwykle pracowitej rundy wiosennej. Ze smaczków pozasportowych – potrafił wprowadzić uśmiech na twarzach wszystkich dziennikarzy, rzucając prześmiewcze komentarze w stronę kolegów udzielających wypowiedzi. Ostatecznie słusznie był przez Was wielokrotnie wybierany MVP spotkań, zapewniał drużynie niezbędny spokój na tyłach. Adrian Błąd prawdopodobnie mógłby częściej udzielać takich wywiadów, jak ten po meczu z Górnikiem: “Jak powiem, że dzisiejszy mecz wybronił nam Kudi, to nie będzie nic odkrywczego.”

🍁Jesień: 5
🌱Wiosna: 5+


Rafał Strączek: W pucharze spisywał się przyzwoicie, może przyzwoicie z plusem – zależy od interpretacji parady przy feralnym rzucie wolnym. Na pewno jest cenną rywalizacją dla Dawida Kudły, choć wiosną nie dostał ani minuty. Ostatecznie pozostał w naszym klubie na kolejny sezon.

🍁Jesień: 3+
🌱Wiosna: Brak oceny


Arkadiusz Jędrych: Był ważnym spoiwem naszej defensywy, nawet jeśli sporadycznie zdarzały mu się proste błędy i czasem zbyt długo zwlekał z doskokiem, przez co na sumieniu ma parę groźnych akcji i bramek. Jego gra w powietrzu była wręcz niezawodna, a jego waleczność doskonale obrazuje podwójna interwencja, gdy już z poziomu murawy zdołał wybić nadlatującą piłkę. Umiejętność czytania gry i asekuracja kolegów sprawiały, że cały zespół czuł się stabilniej, a napastnicy rywali musieli szukać innych rozwiązań, nie mogąc korzystać z blokowanych przez niego wrzutek. Jego kluczowe wślizgi zapadają w pamięć: był zdolnym na pełnym ryzyku wyłuskać piłkę spod nóg rywala, albo i samą swoją obecnością zmusić go do błędu. Nie ograniczał się jednak tylko do roli tradycyjnego obrońcy: potrafił też posyłać jego rozpoznawcze długie piłki, które pozwalały szybko przejść do ataku. Prawdziwy Pan Kapitan, jako jedyny zawodnik z pola w całej lidze rozegrał każdą minutę tego sezonu.

🍁Jesień: 5-
🌱Wiosna: 5-


Lukas Klemenz: W kilku przypadkach to właśnie on, przy pomocy szybkości i zmysłu napastnika, wyprowadzał kontrę, która przeradzała się w groźną akcję semi-skrzydłowego. Po stałych fragmentach również potrafił kreować zagrożenie, czego wymaga od obrońców Rafał Górak. Ofensywny Lukas Klemenz z pierwszej rundy może być oceniony pozytywnie, niestety dużo więcej można powiedzieć o powtarzających się błędach w prostej grze piłką i nawet jej przyjęciu, pasywnym kryciu i brakach szybkościowych. Nie był pewnym punktem naszej defensywy na wiosnę, choć na papierze ma odpowiednie do tego umiejętności. Zazwyczaj spisywał się przyzwoicie lub nawet dobrze – po prostu w kluczowych chwilach zbyt często przydarzały mu się błędy, co rzutuje na jego ogólnym odbiorze.

🍁Jesień: 4+
🌱Wiosna: 3-


Alan Czerwiński: W końcówce sezonu prezentował się bardzo solidnie, rzadko przegrywał pojedynki i był po prostu kluczowym elementem drużyny, także w szatni. Był ważnym punktem w grze defensywnej – nie unikał odpowiedzialności, wspierał rozegranie i wielokrotnie asekurował swoich kolegów, często subtelną zmianą ustawienia zapobiegając kontrze lub ułatwiając zapoczątkowanie akcji. Dokładał do tego swoje w fazie ofensywnej, gdy z Marcinem Wasielewskim zaczęli stosować manewr wymiany pozycjami, w końcu nominalnie jest wahadłowym. Od czasu tej zmiany taktycznej mógł pokazywać pełnię swoich możliwości. Na początku kampanii momentami brakowało mu odwagi – nawet gdy miał przestrzeń do podłączenia się do akcji, wybierał podanie wstecz zamiast odważnego wejścia na wolne pole. Zdarzały mu się też proste błędy techniczne, zwłaszcza tuż po przenosinach: złe przyjęcia, niecelne zagrania na kilkanaście metrów, czy brak wyczucia przy pressingu rywali, których częstotliwość malała z biegiem czasu. Jako półboczny obrońca zdawał się czuć niekomfortowo, ale finalnie wyrósł na pewny punkt defensywy, jako wahadłowy dobrze sobie radził niemal od początku. Podobno proces adaptacji do nowego stylu gry trwa ponad pół roku, co zdaje się potwierdzać jego przypadek. 

🍁Jesień: 4
🌱Wiosna: 5


Marten Kuusk: Jego atutem była siła fizyczna i zdecydowane wejścia w pojedynki – potrafił wygrać walkę o piłkę, postawić twarde warunki i wyczyścić pole karne w klasyczny, prosty sposób. Kilka razy źle wybierał moment na wyskoczenie z formacji, tworząc tym samym lukę w obronie. Potrafił dołożyć swoje w kreacji, ale raczej były to prostsze (lecz skuteczne) rozwiązania. Choć nie popełniał wielu rażących błędów, czasami trudno było mówić o pewności i spokoju, które powinien gwarantować środkowy obrońca. Wydaje się, że musi popracować tylko nad decyzyjnością i koncentracją, by rozwiać wszelkie wątpliwości co do swojej osoby – w kilku meczach stawał na wysokości zadania i zamykał swoją stronę.

🍁Jesień: 4
🌱Wiosna: 4-


Aleksander Komor: W ataku dołożył całkiem sporo jak na stopera (raz nawet próbował strzału przewrotką), w rozegraniu na pressing reagował raczej ekspediowaniem piłki. Potrafił wykazać się walecznością i wygrać pojedynek fizyczny. W obronie popełnił kilka błędów i sprawiał wrażenie bardzo zestresowanego grą w Ekstraklasie. 

🍁Jesień: 3
🌱Wiosna: Brak oceny


Bartosz Jaroszek: Z Unią zagrał bardzo nerwowo i niestabilnie. Z Pogonią (przynajmniej na chwilę) uratował nas przed utratą bramki wybiciem z linii, a jego najlepszy występ to starcie z Niecieczą – został wybrany MVP, bardzo dobry był to mecz. Pomagał drugiemu zespołowi, a kibice już wiążą jego przyszłość, choć jeszcze sezon zostanie w pierwszym zespole, z działem marketingu.  

🍁Jesień: 3+
🌱Wiosna: Brak oceny

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga