Dołącz do nas

Piłka nożna

Seria meczów bez porażki trwa..

Avatar photo

Opublikowany

dnia

W dzisiejszym meczu do składu GieKSy wrócił pauzujący za kartki Jurkowski a miejsce słabo spisującego się Wróbla zajął Wołkowicz.

Skład GieKSy:

Budziłek – Pietrzak, Kamiński, Jurkowski, Czerwiński – Goncerz, Cholerzyński – Ciku, Pitry, Wołkowicz – Zieliński

Skład Chojniczanki:

Szymański, Rybski, Ikegrami, Radler, Chyła, Mysona, A.Duda, Feciuch, Iwanicki, Mrozik, Ostalczyk

GieKSa spotkanie zaczęła znakomicie  po 15. minutach nasza drużyna powinna wygrywać przynajmniej jedną bramką. Niestety nieskuteczny był dziś Zieliński, który w 4. minucie w dogodnej sytuacji nie trafił do bramki. Szansę mieli Pietrzak oraz Wołkowicz jednak ich strzały pozostawiały wiele do życzenia. Goście po pierwszym kwadransie również doszli do głosu, bardzo niebezpieczny był dziś Duda i to właśnie on w 25. minucie wyprowadził swoją drużynę na prowadzeniu. Bramkę zdobył wykorzystując dośrodkowanie z rzutu wolnego.  Chwile później wyrównać mógł Pitry niestety strzał głową  naszego zawodnika był niecelny. Co nie udało się w 31. minucie powidło się chwilę przed zakończeniem pierwszej połowy. Świetną akcję GieKSy wykończył Pitry. GieKSa zasługiwała na remis i takim właśnie wynikiem zakończyła się pierwsza połowa.

W drugiej części spotkania Elvista Ciku zmienił Gancarczyk. GieKSa mocno zmotywowana weszła w to spotkanie, niestety nasze akcje ofensywne kończyły się przed polem karnym.  W 63. minucie GieKSa zdołała wyjść na prowadzenie za sprawą Goncerza, który wykorzystał podanie Gancarczyka. Piłka po drodze odbiła się jeszcze od nogi zawodnika z Chojnic. GieKSa w dalszej części meczu grała bardzo mądrze nie dając Chojniczance dojść do głosu. Brakowało postawienia kropki nad i tak aby spokojnie zakończyć to spotkanie.  Goście jednak nie stworzyli sytuacji, które mogły doprowadzić do remisu i GieKSa pierwszy raz w tej rundzie wygrywa na własnym stadionie.

GKS Katowice 2-1 Chojniczanka Chojnice

Przemysław Pitry 43, Grzegorz Goncerz 63 – Adam Duda 24

GKS:  1. Łukasz Budziłek – 4. Alan Czerwiński, 27. Mateusz Kamiński, 29. Adrian Jurkowski, 2. Rafał Pietrzak – 11. Krzysztof Wołkowicz (67, 10. Tomasz Wróbel), 7. Grzegorz Goncerz (78, 20. Sławomir Duda), 5. Kamil Cholerzyński, 81. Przemysław Pitry, 77. Elvist Ciku (46, 15. Janusz Gancarczyk) – 25. Michał Zieliński.

Chojniczanka:  1. Karol Szymański – 20. Daniel Chyła, 3. Błażej Radler, 23. Krystian Feciuch, 6. Arkadiusz Mysona – 22. Tomasz Ostalczyk (64, 9. Marek Gancarczyk), 10. Kosuke Ikegami (55, 26. Norbert Jędrzejczyk), 18. Jakub Mrozik (77, 16. Tomasz Wypij), 7. Andrzej Rybski, 8. Paweł Iwanicki – 25. Adam Duda.

żółte kartki: Czerwiński, Cholerzyński.

sędziował: Sebastian Krasny (Kraków).

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

6 komentarzy
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

6 komentarzy

  1. Avatar photo

    griszag

    10 maja 2014 at 23:07

    niewidoczny Ciku?
    To kto był widoczny? Siedziałem na A i podobała mi się gra Ciku, jak zamienił się z Wołkiem to żadne akcje już nie szły prawą stroną.

  2. Avatar photo

    fan club dortmund

    10 maja 2014 at 23:21

    niestety pobudka nastapila juz po 1 zmianie a jak wiecie na popoludniu to sie chodzi zeby odbebnic robote…wiec taki nas czeka los do konca rundy..odbebnic panszczyzne….a za ro na pewno nie bedzie latwiej awansowac…

  3. Avatar photo

    johann

    10 maja 2014 at 23:23

    Nie ma szans na awans, więc teraz mogą już zacząć wygrywać.

  4. Avatar photo

    Rijkaard

    10 maja 2014 at 23:33

    dokładnie Ciku jako jeden z nielicznych miał parcie na bramkę. Kilka akcji nie wyszło, ale starał się, zmiana raczej pod względem fizycznym (nie przygotowany na pełny mecz) niż względami sportowymi, wykończenie niestety w standardzie.

  5. Avatar photo

    James

    11 maja 2014 at 00:29

    dokładnie! Ciku nie jest przygotowany na 90 minut ale harował na maksa!! Wołkowicz jak zwykle dramat – czemu nie Figiel…???!!

  6. Avatar photo

    johann

    15 maja 2014 at 09:43

    „seria meczów bez porażki” HEHEHEHE. Od meczu z Flotą w listopadzie to jest JEDNA WIELKA PORAŻKA.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

GieKSa upokorzona przez słabą Wisłę. Ile jeszcze?

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W sobotni wieczór GieKSa pojechała na wyjazdowe spotkanie do Krakowa, aby zmierzyć się tam z Wisłą w ramach 16. kolejki Fortuna 1 Liga. Gospodarze przygotowali na to spotkanie trzy oprawy, do których odpalili sporo pirotechniki.

Pierwszą połowę rozpoczęli zawodnicy gospodarze, ale już w pierwszej minucie GieKSa stworzyła sobie okazję  strzelecką, ale Mak, zamiast strzelać, odegrał do kolegi i stracił piłkę. W 3. minucie spotkania Goku zbiegł do środka i uderzył obok słupka, wyprowadzając Wisłę na prowadzenie. Dziesięć minut później Oskar Repka sfaulował na 20. metrze, ale strzał gospodarzy odbił się od muru i udało się oddalić zagrożenie. W 18. minucie Sebastian Bergier uprzedził obrońców, ale jego strzał z ostrego kąta był zbyt lekki, żeby zagrozić bramce Ratóna. Chwilę później na murawie wywiązało się małe zamieszanie, po którym żółtą kartkę zobaczył Bergier i Colley, ale gdyby zawodnik GieKSy nie został przewrócony, wyszedłby na czystą pozycję. Następstwem tego faulu był rzut wolny, który GieKSa wykonała bardzo dobrze, ale nikt nie przeciął podania Bergiera. W kolejnych minutach mieliśmy festiwal niedokładności i strat przez oba zespoły. W 30. minucie Janiszewski dostał podanie od Wasielewskiego na dziesiąty metr, ale nie zdołał oddać strzału, a piłka odbiła mu się od wykrocznej nogi i poleciała w kierunku Ratóna. W kolejnych minutach GieKSa coraz częściej zagrażała bramce Wisły, ale zawsze brakowało wykończenia, albo któryś z zawodników dał się złapać na spalonym. Pięć minut przed końcem regulaminowego czasu gry Sebastian Bergier ruszył z indywidualną akcją i uderzył prosto w bramkarza, a dobitka Rogali została zablokowana. Na przerwę GieKSa schodziła ze stratą jednej bramki.

Na drugą połowę oba zespoły wyszły w takich samych składach, a Ultra Wisła zaczęła prezentację drugiej oprawy, do której odpalili ognie wrocławskie i race. W 50. minucie Uryga uderzył głową na bramkę Kudły, ale ten zdołał odbić strzał, a dobitka tego samego zawodnika przeleciała obok bramki. W 57. minucie Sebastian Bergier wykorzystał błąd obrony i mocnym strzałem pokonał bramkarza, zdobywając bramkę kontaktową. Trzy minuty później na listę strzelców wpisał się Mateusz Mak uderzając na bramkę z bliskiej odległości po dośrodkowaniu Antoniego Kozubala. Od tego momentu gospodarze bardzo się pogubili, co powodowało gwizdy z trybun. Piętnaście minut przed końcem spotkania Sebastian Bergier miał idealną okazję na podwyższenia prowadzenia, ale jego strzał z bliskiej odległości trafił prosto w bramkarza. W 80. minucie Ultra Wisła zaczęła prezentację trzeciej oprawy, a po chwili sędzia wstrzymał spotkanie, ponieważ pirotechnika spadała na murawę. Po wznowieniu sędzia doliczył do drugiej połowy jedenaście minut. Przerwa zdecydowanie lepiej wpłynęła na zawodników gospodarzy, którzy częściej zapędzali się w pole karne GieKSy. W 97. minucie Patryk Gogół doprowadził do wyrównania, uderzając z dystansu tuż przy prawym słupku. Dwie minuty później Baena głową wyprowadził Wisłę na prowadzenie. GieKSa mimo dobrych momentów przegrała w Krakowie 2:3.

25.11.2023, Kraków
Wisła Kraków – GKS Katowice 3:2 (1:0)
Bramki: Goku (3), Gogół (90), Baena (90)  – Bergier (57), Mak (63).
Wisła Kraków: Ratón – Colley, Uryga, Sapała (66. Alfaro), Carbó, Villar (87. Olejarka), Goku (66. Baena), Sobczak, Jaroch, Duda (87. Gogół), Szot.
GKS Katowice: Kudła – Wasielewski (89. Brzozowski), Jędrych, Janiszewski, Komor, Rogala – Błąd (72. Marzec), Repka, Kozubal (89. Figiel), Mak (89. Shibata) – Bergier (83. Arak).
Żółte kartki: Colley, Goku, Olejarka – Repka, Bergier, Rogala.
Sędzia: Wojciech Myć (Lublin).
Widzów: 15221.

Kontynuuj czytanie

Galeria Piłka nożna

Wisła Kraków – GKS Katowice

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do galerii z Krakowa. Ultra Wisła zaprezentowała trzy oprawy, w czasie których odpalili masę pirotechniki. 

Kontynuuj czytanie

Felietony Piłka nożna

Post scriptum do meczu w Krakowie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Za nami wyjazd do Krakowa, więc czas na tradycyjne „Post scriptum”.

  1. Do Krakowa udaliśmy się w cztery osoby: ja (relacja meczowa, konferencja), Łukasz (live), Madziara (foto) i Mariusz kierowca.
  2. Z Mysłowic ruszyliśmy po godzinie 14:00 i bez większych problemów dotarliśmy do Krakowa z dwugodzinnym zapasem.
  3. Szybko odebraliśmy akredytację, co było dla nas sporym zaskoczeniem, bo wszędzie wydawane są dopiero na godzinę przed meczem.
  4. W trakcie krótkiej rozmowy z kierownikiem odcinka, okazało się, że znalazł moją czapkę, którą w zeszłym roku zgubiłem, robiąc tam zdjęcia. Finalnie trafiła do biura rzeczy znalezionych, a ja nawet nie wiedziałem, że coś takiego tam mają. Największe zdziwienie i śmiech wywołał sam fakt, że pamiętał o niej.
  5. Następnie po namowie Mariusza udaliśmy się do fanshopu Wisły, bo chciał kupić wpinkę dla swojego kolegi kolekcjonera. Trzeba przyznać, że sklepik jest spory i robi mega wrażenie, ale trochę niekomfortowo się w nim czułem.
  6. Mając jeszcze sporo czasu, postanowiliśmy znaleźć jakiś lokal, aby napić się kawy. Nie było to takie łatwe, ponieważ wszystkie okoliczne knajpy oblegane były przez kibiców.
  7. Łukasz z pomocą Googla szybko znalazł kawiarnię, która otwierała się za kilka minut, wiec ruszyliśmy w jej kierunku. Na miejscu okazało się, że jest to klimatyczna kawiarnia w bardzo starym stylu, którą możemy polecić (Café Trelkovsky).
  8. Po szybkiej kawie wróciliśmy na stadion, ale nasze wejście było zamknięte, a ochroniarz, który miał nas wpuścić, zniknął. Postanowiliśmy pokonać bramki bokiem i dopiero przy ostatniej znalazł się steward, ale nie opłacało mu się już otwierać bramy, sprawdził tylko akredytację i wpuścił nas bokiem.
  9. Niestety na sektorze prasowym zasięg był bardzo słaby i mieliśmy małe problemy techniczne, na szczęście Łukasz miał swój modem, co ułatwiło nam pracę.
  10. Gospodarze przygotowali na to spotkanie trzy oprawy i do każdej odpalili sporo pirotechniki. Podczas ostatniej prezentacji sędzia przerwał mecz na dziesięć minut, ponieważ fajerwerki spadały na murawę. Gdy piłkarze obu zespołów podeszli pod ławki trenerskie z trybun poleciało głośne „cykory”, co wywołało śmiech na sektorze prasowym.
  11. O samym meczu nie będę się rozpisywał, bo nawet nie wiem, jak opisać tak głupią porażkę.
  12. Po spotkaniu udaliśmy się na konferencję, a po niej w kierunku Katowic.
  13. W domu zameldowaliśmy się około 21:30.
  14. Dzięki i do następnego, bo w tym roku został nam jeszcze wyjazd do Głogowa.
Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Portal "GieKSa.pl" jest niezależnym serwisem informacyjnym prowadzonym przez Stowarzyszenie Kibiców GKS-u Katowice "SK 1964". Serwis jak i autorzy nie są w jakikolwiek sposób powiązani z klubem piłkarskim GKS GieKSa Katowice S.A."GieKSa.pl" informuje, że komentarze i wypowiedzi kibiców, internautów, jak i felietonistów zamieszczone w portalu są wyrazem ich osobistych poglądów, spostrzeżeń lub przekonań i nie należy identyfikować ich z poglądami redakcji. Copyright © 2012.

Wszelkie materiały (m.in. teksty, video, zdjęcia, grafika) zamieszczone na stronie są własnością Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice "SK 1964". Jakiekolwiek kopiowanie oraz reprodukowanie bez zgody Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice "SK 1964" jest surowo zabronione. Dopuszczalne jest cytowanie krótkich fragmentów tekstu, jednakże konieczne jest podanie źródła tekstu w postaci linku do oryginalnej wersji oraz do strony głównej serwisu.

Made with by Cysiu & Stęga