Dołącz do nas

Felietony

Post scriptum do meczu z Wigrami

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Mecz z Wigrami już dwie doby za nami, czas więc zamykać temat tego spotkania. Przegraliśmy, ale na trybunach i wokół nich było bardzo ciekawie. Zapominamy o porażce i powoli skupiamy się na wyjazdowym meczu z Bytovią Bytów.

1. Na meczu obecny był Jacek Zieliński (ten z Legii). Obecny dyrektor sportowy Wigier Suwałki, który kiedyś z rzutu karnego trafił w Trybunę Północną, żywo reagował na wydarzenia boiskowe. Po golu dla Wigier wyskoczył i cieszył się. Widać, że jest zaangażowany w to, co robi. Tak samo jak zaangażowany był podczas kariery piłkarskiej, bo stoperem był świetnym, najlepszym w ostatnim dwudziestoleciu w polskiej piłce.

2. Zieliński jednak po meczu był… zdegustowany. W rozmowie ze swoim byłym kolegą z Legii Tomaszem Kiełbowiczem w niewybrednych słowach wypowiadał się o postawie suwalczan dotyczącej gry w przewadze. Był zbulwersowany, że nie stwarzali oni sobie sytuacji na podwyższenie wyniku.

3. Na trybunach mieliśmy jeszcze więcej osobistości. Dość często u nas bywał i tym razem się pojawił Maciej Żurawski. Ciekawostka – dzisiaj mija trzynasta (pechowa) rocznica jego spektakularnego wyczynu, czyli 5 bramek strzelonych w jednym meczu na Bukowej.

4. Z innych „osobistości” trzeba powiedzieć, że na meczu był Bodzio W. Nie chodzi jednak bynajmniej o Bogusława Wyparło z ŁKS. Były prezes GKS Bogusław Wyszomirski „zaszczycił” Bukową swoją obecnością. Mimo że autor niniejszego tekstu akurat sympatycznego Pana Bodzia uważa raczej za figuranta w tamtych czasach, to dziwne jest, że ludzie spaślaka zwanego Irkiem Królem dostają wejściówki VIP na mecze GieKSy.

5. Kolejną ciekawą postacią na meczu był Łukasz Budziłek (znów Legia grrr), którego obecność w zasadzie przeszła niemal niezauważona. Niemal, bo dzieciaki z sektora 2 świetnie pamiętają jego występy w GieKSie, co potwierdziły skandowaniem jego nazwiska. W kontekście wyczynów Antonina Bucka można powiedzieć, że Łukasz przydałby się, oj przydał…

6. Bo o interwencji Czecha przy golu oraz czerwonej kartce napisano wszystko. Natomiast już w 2. minucie meczu Bucek interweniował poza szesnastką, zdążył wrócić, ale zaledwie na 14. metr. Rywal zamiast podnieść głowę i próbować leciutko go lobować strzelił… prosto w niego. Obecni na meczu niemal obok siebie dwaj najwybitniejsi napastnicy GKS Gerard Rother i Jan Furtok tylko parsknęli śmiechem na tę niewykorzystaną sytuację.

7. Wracając jeszcze do dzieciaków z Sektora Rodzinnego prowadzonego przez Female Elite, to naprawdę serce rośnie. Młodzi się uczą, łapią bakcyla, robią oprawę, a najlepsze jest to, że mają wielkie wsparcie od tych „strasznych kiboli” z Blaszoka. To właśnie kibice z Blaszoka odliczali sekundy do efektownej oprawy na „dwójce”. Widać chemię i to, że młodzi jak dorosną, na ten Blaszok pójdą!

8. Na mecz przyjechali także redaktorzy z Wigier Suwałki. Na oko mieli po 15-16 lat. Przypomina się młody reporter z Tura Turek, który niegdyś zadawał trudne pytania trenerowi Adamowi Topolskiemu, a ten mocno go zbywał. Ci chłopcy byli skromni, ale widać było, że byli po prostu… zmęczeni. Prawdopodobnie przyjechali w dzień meczu i niewyspanym podróż przez całą Polskę dała się we znaki. Ale szacun, że jeżdża, nagrywają video i robią relacje.

9. Z ich poświęcenia mogliby brać przykład dziennikarze. Frekwencja na pomeczowej konferencji prasowej była żenująco niska. Z poważnych dziennikarzy pojawili się tylko Dariusz Leśnikowski ze Sportu i Maciej Blaut z Gazety Wyborczej. Tak mało, bo GieKSa przegrała?…

10. Nietypowe obrazki mieliśmy przy okazji kontuzji Kamila Cholerzyńskiego. Rzadko zdarza się, żeby karetka stała tak blisko boiska, a gra była toczona. Na przykład taki Rafał Pietrzak nie mógłby iść na szeroki obieg przy akcji ofensywnej, bo zaliczyłby czołówkę z ambulansem. Dodatkowo ambulans musiał na wstecznym wyjeżdżać z płyty boiska, przez co pewnie chwilkę stracił. A wystarczyło przerwać grę i pozwolić karetce nawrócić, murawie by się nic strasznego nie stało.

11. Spiker Lyjo zaintonował głośne „Kamil, Kamil trzymaj się!” – miejmy nadzieję, że zawodnim dochodzi do siebie i nie będzie odczuwał skutków tego niedobrze wyglądającego upadku.

12. GKS po raz drugi grał z Wigrami. W Pucharze Polski udało się rok temu szcześliwie wygrać teraz goście byli jednak dużo lepsi.

13. Trudno się dziwić wkurzeniu zawodników, gdy schodzili po meczu do szatni. Jedna co tu dużo mówić – nie mieli argumentów w tym spotkaniu.

14. Spotkanie obserwowała 43-osobowa grupa kibiców z Suwałk. Dla nich wyjazd do Katowic to niezła wyprawa, ale na pewno mieli radosny powrót po takiej wygranej.

15. A GieKSik jak rozwijał swoje psoty, tak rozwija dalej. Tym razem chęć rozpoczęcia spotkania i dyskusja z napastnikiem z Suwałk wywołała szczerą radość u autora PS-a 🙂

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

2 komentarze
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

2 komentarze

  1. Avatar photo

    antek1964

    10 września 2014 at 21:34

    Nie na temat Kurwa nawet biedny Bytom rozpoczyna budowe stadionu u nas dale chuja sie dzieje 🙁

  2. Avatar photo

    kibic

    11 września 2014 at 14:39

    przeciesz nikt nie mysli o budowie stadionu,bo niema druzyny i to nasza wina kibicow za brak nasisku na zarzad za brak wynikow i gry,a bedzie jeszcze gorzej po wyborach miasto podobno nieda ani grosza

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

GieKSa upokorzona przez słabą Wisłę. Ile jeszcze?

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W sobotni wieczór GieKSa pojechała na wyjazdowe spotkanie do Krakowa, aby zmierzyć się tam z Wisłą w ramach 16. kolejki Fortuna 1 Liga. Gospodarze przygotowali na to spotkanie trzy oprawy, do których odpalili sporo pirotechniki.

Pierwszą połowę rozpoczęli zawodnicy gospodarze, ale już w pierwszej minucie GieKSa stworzyła sobie okazję  strzelecką, ale Mak, zamiast strzelać, odegrał do kolegi i stracił piłkę. W 3. minucie spotkania Goku zbiegł do środka i uderzył obok słupka, wyprowadzając Wisłę na prowadzenie. Dziesięć minut później Oskar Repka sfaulował na 20. metrze, ale strzał gospodarzy odbił się od muru i udało się oddalić zagrożenie. W 18. minucie Sebastian Bergier uprzedził obrońców, ale jego strzał z ostrego kąta był zbyt lekki, żeby zagrozić bramce Ratóna. Chwilę później na murawie wywiązało się małe zamieszanie, po którym żółtą kartkę zobaczył Bergier i Colley, ale gdyby zawodnik GieKSy nie został przewrócony, wyszedłby na czystą pozycję. Następstwem tego faulu był rzut wolny, który GieKSa wykonała bardzo dobrze, ale nikt nie przeciął podania Bergiera. W kolejnych minutach mieliśmy festiwal niedokładności i strat przez oba zespoły. W 30. minucie Janiszewski dostał podanie od Wasielewskiego na dziesiąty metr, ale nie zdołał oddać strzału, a piłka odbiła mu się od wykrocznej nogi i poleciała w kierunku Ratóna. W kolejnych minutach GieKSa coraz częściej zagrażała bramce Wisły, ale zawsze brakowało wykończenia, albo któryś z zawodników dał się złapać na spalonym. Pięć minut przed końcem regulaminowego czasu gry Sebastian Bergier ruszył z indywidualną akcją i uderzył prosto w bramkarza, a dobitka Rogali została zablokowana. Na przerwę GieKSa schodziła ze stratą jednej bramki.

Na drugą połowę oba zespoły wyszły w takich samych składach, a Ultra Wisła zaczęła prezentację drugiej oprawy, do której odpalili ognie wrocławskie i race. W 50. minucie Uryga uderzył głową na bramkę Kudły, ale ten zdołał odbić strzał, a dobitka tego samego zawodnika przeleciała obok bramki. W 57. minucie Sebastian Bergier wykorzystał błąd obrony i mocnym strzałem pokonał bramkarza, zdobywając bramkę kontaktową. Trzy minuty później na listę strzelców wpisał się Mateusz Mak uderzając na bramkę z bliskiej odległości po dośrodkowaniu Antoniego Kozubala. Od tego momentu gospodarze bardzo się pogubili, co powodowało gwizdy z trybun. Piętnaście minut przed końcem spotkania Sebastian Bergier miał idealną okazję na podwyższenia prowadzenia, ale jego strzał z bliskiej odległości trafił prosto w bramkarza. W 80. minucie Ultra Wisła zaczęła prezentację trzeciej oprawy, a po chwili sędzia wstrzymał spotkanie, ponieważ pirotechnika spadała na murawę. Po wznowieniu sędzia doliczył do drugiej połowy jedenaście minut. Przerwa zdecydowanie lepiej wpłynęła na zawodników gospodarzy, którzy częściej zapędzali się w pole karne GieKSy. W 97. minucie Patryk Gogół doprowadził do wyrównania, uderzając z dystansu tuż przy prawym słupku. Dwie minuty później Baena głową wyprowadził Wisłę na prowadzenie. GieKSa mimo dobrych momentów przegrała w Krakowie 2:3.

25.11.2023, Kraków
Wisła Kraków – GKS Katowice 3:2 (1:0)
Bramki: Goku (3), Gogół (90), Baena (90)  – Bergier (57), Mak (63).
Wisła Kraków: Ratón – Colley, Uryga, Sapała (66. Alfaro), Carbó, Villar (87. Olejarka), Goku (66. Baena), Sobczak, Jaroch, Duda (87. Gogół), Szot.
GKS Katowice: Kudła – Wasielewski (89. Brzozowski), Jędrych, Janiszewski, Komor, Rogala – Błąd (72. Marzec), Repka, Kozubal (89. Figiel), Mak (89. Shibata) – Bergier (83. Arak).
Żółte kartki: Colley, Goku, Olejarka – Repka, Bergier, Rogala.
Sędzia: Wojciech Myć (Lublin).
Widzów: 15221.

Kontynuuj czytanie

Galeria Piłka nożna

Wisła Kraków – GKS Katowice

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do galerii z Krakowa. Ultra Wisła zaprezentowała trzy oprawy, w czasie których odpalili masę pirotechniki. 

Kontynuuj czytanie

Felietony Piłka nożna

Post scriptum do meczu w Krakowie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Za nami wyjazd do Krakowa, więc czas na tradycyjne „Post scriptum”.

  1. Do Krakowa udaliśmy się w cztery osoby: ja (relacja meczowa, konferencja), Łukasz (live), Madziara (foto) i Mariusz kierowca.
  2. Z Mysłowic ruszyliśmy po godzinie 14:00 i bez większych problemów dotarliśmy do Krakowa z dwugodzinnym zapasem.
  3. Szybko odebraliśmy akredytację, co było dla nas sporym zaskoczeniem, bo wszędzie wydawane są dopiero na godzinę przed meczem.
  4. W trakcie krótkiej rozmowy z kierownikiem odcinka, okazało się, że znalazł moją czapkę, którą w zeszłym roku zgubiłem, robiąc tam zdjęcia. Finalnie trafiła do biura rzeczy znalezionych, a ja nawet nie wiedziałem, że coś takiego tam mają. Największe zdziwienie i śmiech wywołał sam fakt, że pamiętał o niej.
  5. Następnie po namowie Mariusza udaliśmy się do fanshopu Wisły, bo chciał kupić wpinkę dla swojego kolegi kolekcjonera. Trzeba przyznać, że sklepik jest spory i robi mega wrażenie, ale trochę niekomfortowo się w nim czułem.
  6. Mając jeszcze sporo czasu, postanowiliśmy znaleźć jakiś lokal, aby napić się kawy. Nie było to takie łatwe, ponieważ wszystkie okoliczne knajpy oblegane były przez kibiców.
  7. Łukasz z pomocą Googla szybko znalazł kawiarnię, która otwierała się za kilka minut, wiec ruszyliśmy w jej kierunku. Na miejscu okazało się, że jest to klimatyczna kawiarnia w bardzo starym stylu, którą możemy polecić (Café Trelkovsky).
  8. Po szybkiej kawie wróciliśmy na stadion, ale nasze wejście było zamknięte, a ochroniarz, który miał nas wpuścić, zniknął. Postanowiliśmy pokonać bramki bokiem i dopiero przy ostatniej znalazł się steward, ale nie opłacało mu się już otwierać bramy, sprawdził tylko akredytację i wpuścił nas bokiem.
  9. Niestety na sektorze prasowym zasięg był bardzo słaby i mieliśmy małe problemy techniczne, na szczęście Łukasz miał swój modem, co ułatwiło nam pracę.
  10. Gospodarze przygotowali na to spotkanie trzy oprawy i do każdej odpalili sporo pirotechniki. Podczas ostatniej prezentacji sędzia przerwał mecz na dziesięć minut, ponieważ fajerwerki spadały na murawę. Gdy piłkarze obu zespołów podeszli pod ławki trenerskie z trybun poleciało głośne „cykory”, co wywołało śmiech na sektorze prasowym.
  11. O samym meczu nie będę się rozpisywał, bo nawet nie wiem, jak opisać tak głupią porażkę.
  12. Po spotkaniu udaliśmy się na konferencję, a po niej w kierunku Katowic.
  13. W domu zameldowaliśmy się około 21:30.
  14. Dzięki i do następnego, bo w tym roku został nam jeszcze wyjazd do Głogowa.
Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Portal "GieKSa.pl" jest niezależnym serwisem informacyjnym prowadzonym przez Stowarzyszenie Kibiców GKS-u Katowice "SK 1964". Serwis jak i autorzy nie są w jakikolwiek sposób powiązani z klubem piłkarskim GKS GieKSa Katowice S.A."GieKSa.pl" informuje, że komentarze i wypowiedzi kibiców, internautów, jak i felietonistów zamieszczone w portalu są wyrazem ich osobistych poglądów, spostrzeżeń lub przekonań i nie należy identyfikować ich z poglądami redakcji. Copyright © 2012.

Wszelkie materiały (m.in. teksty, video, zdjęcia, grafika) zamieszczone na stronie są własnością Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice "SK 1964". Jakiekolwiek kopiowanie oraz reprodukowanie bez zgody Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice "SK 1964" jest surowo zabronione. Dopuszczalne jest cytowanie krótkich fragmentów tekstu, jednakże konieczne jest podanie źródła tekstu w postaci linku do oryginalnej wersji oraz do strony głównej serwisu.

Made with by Cysiu & Stęga