Z naszym najbliższym rywalem w lidze do tej pory zmierzyliśmy się 11-krotnie. We wszystkich sezonach jedna z ekip dopisywała sobie 6 oczek, a druga kończyła sezon bez zdobyczy punktowej. W czwartym sezonie ta statystyka się zakończyła i obie ekipy zdobyły po 3 punkty. Ogólny bilans nie jest korzystny dla drużyny z Katowic, ale jest szansa, że zostanie on wyrównany.
liczba spotkań
zwycięstwa
remisy
porażki
bramki
11
5
0
6
11-11
Pierwsze historyczne spotkanie (nieligowe) z Wigrami miało miejsce 24 lipca 2013 roku. Katowiczanie zmierzyli się z tym atrakcyjnym wówczas dla nas rywalem w ramach I rundy Pucharu Polski. Gospodarze tego spotkania rozegrali już dwa eliminacyjne mecze, a rywalami byli Cartusia Kartuzy (wygrana w karnych 5:3) oraz Znicz Pruszków (1:0).
Samo spotkanie ułożyło się po naszej myśli. Pitry wykorzystał centrę z rzutu rożnego i już w 9. minucie GieKSa cieszyła się z prowadzenia. Niestety katowiczanie po bramce oddali całkowicie inicjatywę gospodarzem i tylko cud uratował GieKSę od straty bramki. Kilkoma 100% sytuacjami i dwoma słupkami mogły pochwalić się po meczu Wigry. GieKSa natomiast miała w bramce Budziłka, który kilkakrotnie świetnie interweniował i dodatkowo zaliczył asystę przy drugiej bramce Kowalczyka. Skrót z meczu możecie zobaczyć poniżej.
.
Wigry Suwałki szybko mogły zrewanżować się GieKSie za tą niesprawiedliwą porażkę, gdyż udało im się awansować do I ligi. Beniaminek przyjechał na Bukową 6 września 2014 roku i pewien swego z małą pomocą Bucka odebrał katowiczanom punkty.
.
Katowiczanie również we wiosennym spotkaniu w Suwałkach przegrali z kretesem. Rywale bez większego wysiłku zainkasowali 3 punkty, psując wszystkim kibicom święta Wielkanocne.
.
Dwa sezony temu z Wigrami zainaugurowaliśmy rozgrywki. Mecz mógł się podobać, a w szczególności indywidualna akcja Burkhardta, który minął obrońców rywala i technicznym strzałem pokonał bramkarza. Rywala dobił w 28. minucie Leimonas i GieKSa spokojnie wygrała mecz 2:0.
Z Wigrami również zmierzyliśmy się w ramach rozgrywek w Pucharze Polski. Tym razem spotkanie odbyło się na terenie rywala, lecz zakończyło się tym samym rezultatem. GieKSa pewnie wygrała 2:0.
.
Wiosenne spotkanie, które rozegraliśmy jeszcze w listopadzie, również skończyło się zwycięstwem GieKSy. Katowiczanie 3 punkty zdobyli rzutem na taśmę, gdyż w ostatniej minucie mecz bramkę zdobył Goncerz.
.
Dwa sezony temu Wigrami przyszło nam zmierzyć się już w pierwszej kolejce i nie była to wymarzona inauguracja rozgrywek dla kibiców zgromadzonych na stadionie przy Bukowej. W 65 minucie Adamek wykorzystał jedną z okazji i to goście wracali w daleką podróż do domu z dodatkowym bagażem 3 punktów.
.
W rewanżowym spotkaniu poprzedniego sezonu znów górą okazała się ekipa z Suwałk, mecz dostarczył sporo emocji i grad bramek. W 22. minucie gospodarze cieszyli się z objęcia prowadzenia, ale ich radość nie trwała długo, bo już minutę później do wyrównania doprowadził Paweł Szołtys, który popisał się świetnym strzałem z dystansu. Dwie kolejne bramki zdobyli zawodnicy Wigier, najpierw w 47. minucie drogę do bramki Mateusza Abramowicza znalazł Kądzior a w 61. Bartkowski, nasi piłkarze zdołali odpowiedzieć tylko jednym trafieniem autorstwa Lebedyńskiego w 90. minucie..
.
W sezonie 2017/18 z Wigrami zagraliśmy w pierwszym meczu u siebie. Wigry po serii porażek na początku rundy przyjechały na Bukową, gdzie GieKSa pod wodzą trenera Mandrysza wydawało się, że odzyskiwała dobry rytm grania i punktowania. Niestety boisko zweryfikowało bardzo boleśnie nasze ambicje w tamtym okresie. Po fatalnym meczu w ataku i jeszcze gorszej postawie obrony GieKSa przegrała po kuriozalnym golu samobójczym Damiana Garbacika, dla którego był to ostatni występ w GieKSie.
.
W rewanżu rozpędzona na początku sezonu GieKSa pojechała do Suwałk po serii wygranych spotkań. Kolejny dobry mecz w Suwałkach i wygrana 2:0 pozwoliła uwierzyć, że GieKSa jest w stanie wywalczyć awans. Bardzo dobrze zagrał Prokic, który zaliczył bramkę oraz wywalczył karnego.
.
W sezonie 2018/19 GieKSa bardzo powoli wchodziła w sezon przed spotkaniem z Wigrami, po wygranej 2:0 i bardzo dobrej grze wydawało się, że nowo budowana drużyna wskoczyła na wyższy poziom i wszystko będzie dobrze się układać. Kto mógł wtedy przypuszczać, że będzie to najlepszy mecz wtedy jeszcze ekipy Paszulewicza, jaki rozegra w rundzie jesiennej.
.
W rewanżu drużyna prowadzona przez trenera Dudka pojechała w marcowy pierwszy weekend do dalekich Suwałk, by powoli wygrzebać się ze strefy spadkowej. Niestety nasz zespół zagrał fatalne spotkanie, które według wielu przesądził o spadku GieKSy.
.
Po sezonie przerwy Katowiczanie pojechali do Suwałk, by jesienią zagrać spotkanie z dobrze wtedy grającymi Wigrami. Po stracie bramki drużyna bardzo dobrze zareagowała, a najlepszy na boisku Krystian Sanocki swoim występem pomógł wygrać spotkanie. Piękna akcja dała bramkę na 1:1, a następnie mieliśmy rzut karny, który pewnie wykorzystał Marcin Urynowicz.
.
Liczymy, że uda się wygrać kolejne spotkanie i wlać nadzieję w kibiców GieKSy, którzy po ostatnich wynikach nie mogą być zadowoleni.
Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:
Zaraz po meczu z Lechią Gdańsk ruszyła kibicowska zbiórka na nagłośnienie. Nim zdążyliśmy Wam o tym napisać na stronie, to osiągnięto już dwa progi (6400 i 8000 złotych) i obecnie trwa zapełnianie ostatniego – 10000 złotych.
Zbiórka została założona na portalu zrzutka, a wpłat można dokonywać tutaj, do czego gorąco zachęcamy. Trybuny na Bukowej i Satelicie oraz na kibicowskich wyjazdach będą prezentować się tak, jak o to sami zadbamy. Nikt inny za nas tego nie zrobi. Poniżej wklejamy informację od organizatorów:
GieKSiarze!
W ostatnim czasie nasze nagłośnienie było mocno eksploatowane (Bukowa, Satelita, wyjazdy) i niestety nie działa tak, jak powinno, dlatego postanowiliśmy założyć zbiórkę na zakup nowego nagłośnienia.
Liczymy na Wasze wsparcie, bo to jedna z tych rzeczy, która w prosty sposób przekłada się na jakość naszego dopingu.
#całaGIEKSArazem
Edytowano 9.04.2024:
Dziękujemy Wam za tak szybkie zebranie 6400 złotych. Z racji tego, że zrzutka będzie aktywna do 6 maja, to zmieniamy cel na 8000 złotych. Kupimy po prostu lepsze nagłośnienie, dokupimy czwarty głośnik i pozostałe akcesoria (np. megafony, bęben) wpływające na poprawę jakości dopingu.
Edytowano 11.04.2024:
Dziękujemy za tak szybkie osiągnięcie celu numer dwa i zmieniamy cel na ostatni poziom – 10 tys. złotych. Pozwoli to nam kupić jeszcze lepszy sprzęt, a nadwyżkę zainwestujemy w kibicowskie upiększenie ligowych spotkań 😉
Kolejne spotkanie GieKSa rozgrywała przy Bukowej, tym razem w Katowicach zjawiła się Odra Opole. Mecz przy akompaniamencie głośnego dopingu rozpoczął się o godzinie 15:00.
Rafa Górak musiał dokonać dwóch zmian w swojej żelaznej wiosennej jedenastce. Kontuzjowanego Komora zastąpił Jaroszek, natomiast za pauzującego Kuuska pojawił się Shibata, który rozpoczął mecz na pozycji 6, a Repka został przesunięty na stopera. Mecz od pierwszych minut nie porywał, w jednej z pierwszych akcji ucierpiał zawodnik Odry, który dłuższą chwilę był opatrywany na murawie. Co ważne każde wyjście z piłką z własnej połowy bardzo mocno ożywiało trybuny, które wierzyły, że są w stanie wpłynąć na zespół głośnym dopingiem. Pierwszy groźny strzał oddali Trójkolorowi, po rzucie rożnym głową strzelił Repka, ale prosto w bramkarza, który pewnie złapał piłkę. Arbiter po chwili użył gwizdka i wskazał na przewinienie zawodnika gospodarzy. Było to pierwsze ostrzeżenie dla Halucha. W kolejnej akcji ponownie uderzył Repka zza pola karnego, ale nad bramką. W 18. minucie groźną stratę zanotował ten sam zawodnik na lewej stronie. Po szybkiej kontrze opolanie oddali strzał, ale piłka powędrowała daleko od bramki Kudły. W 26. minucie Odra przerwała passę 12 bramek z rzędu katowiczan. Po wrzuceniu piłkę w polu karnym i zamieszaniu najbardziej zorientowany był Piroch, który wpakował piłkę w okienko bramki. GieKSa dalej starał się grać swoje. W 33. minucie ładną dla oka kombinacyjną akcję na strzał zamienił Bergier, jednak ponownie w tym spotkaniu zabrakło precyzji. Odra miała w dalszej fazie dwa groźne strzały – z jednym Kudła spokojnie sobie poradził, ale drugi wypluł przed siebie, jednak naprawił błąd, wyjmując piłkę spod nóg nabiegającego rywala. W doliczonym czasie świetną akcję na lewej stronie rozegrali katowiczanie, ale ostatecznie podanie Rogali na niecelny strzał zamienił Błąd, a był już blisko bramki rywala.
Drugą połowę rozpoczęli ci sami zawodnicy z obu stron, trenerzy spokojnie podeszli w przerwie do korygowania swojego planu na to spotkanie. Po rzucie rożnym groźnie uderzył z ostrego kąta Repka, ale piłka nieznacznie minęła przeciwny słupek bramki. GieKSa starała się atakować, ale korzystając z prowadzenia regularnie i dość często kradli czas goście, leżąc na murawie po starciach. W 52. minucie Wasielewski doszedł do piłki na prawej stronie i dośrodkował spod końcowej linii, piłka przelobowała bramkarza, ale nie wpadła do siatki mimo dobrej rotacji. W 56. minucie po ogromnym zamieszaniu w polu karnym tym razem GieKSa zdobyła bramkę, piłka wręcz spadła pod nogi Jaroszka, a ten wpakował piłkę do siatki. Odra w drugiej połowie raczej nie zatrudniała Kudły, to katowiczanie mieli częściej piłkę pod nogą i raz po raz próbowali sforsować dobrze dysponowaną w tym dniu obronę gości. W 74. minucie po odbiorze na własnej połowie Kozubalowi piłki w dość agresywny sposób Odra wyprowadziła ten jeden atak w drugiej połowie, który doskonałym, technicznym strzałem zza pola karnego zamienił na bramkę Continella. Dwie minuty później po zagraniu na wolne pole sytuację sam na sam z ostrego kąta wykorzystał Sarmiento. Kudła popełnił błąd, był bardzo niezdecydowany przy wyjściu do piłki. Na Bukowej zapadła konsternacja po tych dwóch szybkich, mocnych ciosach. W 83. minucie Błąd, chcąc uspokoić grę, zagrał do Kudły tak, że piłka po koźle przelobowała naszego bramkarza, ale szczęśliwie nie leciała w światło bramki. Zamieszanie we własnym polu karnym w 88. minucie cudem wybronili gospodarze, których każda minuta oddalała od odrobienia dwubramkowej straty. Do końca doliczonego czasu gry żaden z zespołów nie stworzył okazji. Świetna seria GieKSy dobiegła końca.