Po spotkaniu ze Skrą Częstochowa katowiccy kibice byli niepocieszeni. GieKSa zagrała słabo i nie powiększyła przewagi punktowej nad rywalami do awansu. Stal Rzeszów co prawda swój mecz natomiast zremisowała, ale opromieniona wysoką wygraną w Toruniu, podział punktów z liderującym Widzewem mogła przyjąć z zadowoleniem. Mecz zapowiadał się więc bardzo interesująco.
Trener Rafał Górak dokonał dwóch zmian w wyjściowym składzie. Do jedenastki wrócił po urazie Grzegorz Rogala, który zastąpił Macieja Dampca. Zawodzącego Dawida Rogalskiego zmienił natomiast Piotr Kurbiel i ciekawi byliśmy, czy niezłe zmiany, które dał w poprzednich pojedynkach przełoży na dobrą dyspozycję od pierwszej minuty. W zespole rywali od początku meczu zagrało dwóch byłych zawodników GKS – Damian Michalik oraz Grzegorz Goncerz.
Już w pierwszej minucie to właśnie Gonzo uderzał z 16 metrów, ale z jego strzałem bez problemu poradził sobie Bartosz Mrozek. Jednak to katowiczanie wyprowadzili mocniejszy cios już w 4. minucie. Kapitalnie wywalczona przez Janiszewskiego piłka trafiła do Błąda, ten wyprowadził Piotra Kurbiela sam na sam z bramkarzem, a napastnik płaskim strzałem wyprowadził nasz zespół na prowadzenie. W 12. minucie bliski wyrównania znów był Goncerz, ale po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, głową uderzył piłkę tuż obok bramki. Dwie minuty później po dośrodkowaniu rywali fatalny błąd popełnił Janiszewski, do piłki doszedł Goncerz i huknął ile sił, Mrozek sparował piłkę na poprzeczkę, ale był już bezradny przy dobitce Reimana. Mecz nie zwalniał tempa i już po sześciu minutach GieKSa znów wyszła na prowadzenie, gdy po dośrodkowaniu Kiebzaka w roli rasowego napastnik wystąpił Michalski, który celną główką pokonał Kaczorowskiego. Po chwili dobrą kontrę znów wyprowadzali katowiczanie, ale Błąd posłał z dystansu piłkę wysoko nad poprzeczką. Z daleka próbował się zrewanżować Kłos, który oddał minimalnie niecelny strzał nad poprzeczką. W 30. minucie kapitalną akcję przeprowadził Michalik, dośrodkował płasko po ziemi, ale do piłki nie doszedł Goncerz. W 35. minucie po kornerze dla gości bardzo blisko trafienia był Kostkowski. W 36. minucie po dośrodkowaniu z prawej strony wyjątkowo pasywnie zachował się Michalski, którego bez problemu wymanewrował Wiktor Kłos i ponownie doprowadził do wyrównania. Dwie minuty przed końcem pierwszej połowy żółtą kartką został ukarany Adrian Błąd, co oznacza, że nie zagra w kolejnym meczu w Legionowie. Pierwsza połowa zakończyła się remisem, ze wskazaniem na Stal.
Po przerwie GKS znów spróbował natrzeć. W 52. minucie wydawało się, że popychany w polu karnym był Kurbiel, do piłki doszedł Kiebzak i uderzył wprost w bramkarza. Po chwili po rzucie rożnym dobrze uderzał Michalski, ale na linii strzału stanęli obrońcy z Rzeszowa. W 62. minucie z rzutu wolnego uderzał Błąd, a po jego uderzeniu w mur próbował poprawić Kiebzak, jednak trafił prosto w bramkarza. Minutę później z dystansu uderzał Reiman, ale po rykoszecie Mrozek poradził sobie z tą piłką. Po kolejnych 60 sekundach klepka Goncerza z Kłosem zakończyła się strzałem tego ostatniego i intuicyjną interwencją nogą tego bramkarza. Przewaga Stali się powiększała. W 67. minucie po podaniu Michalika bardzo dobrą okazję miał Goncerz, ale trafił w Mrozka. W 75. minucie szybka kontra gości, podanie Pląskowskiego strzał Reimana w sytuacji sam na sam i piłka trafiła w poprzeczkę. Trzy minuty później po rzucie wolnym zgrał piłkę głową do Kiebzaka Janiszewski, ale pomocnik choć technicznie – to uderzył nad poprzeczką. Gdy wynik wisiał na włosku kapitalną akcję przeprowadził Wroński, podał na skrzydło do Michalskiego, ten dośrodkował – fatalnie zachował się bramkarz gości i do wypuszczonej piłki doskoczył Janiszewski (świetnie poszedł za kontrą!) i wpakował futbolówkę do siatki. W doliczonym czasie gry po kontrze GKS sfaulowany w polu karnym został Wroński. Z jedenastki spudłował strzelając obok słupka Adrian Błąd. Chwilę później sędzia zakończył spotkanie.
To był bardzo trudny mecz, w którym nasz rywal grał bardzo dobrze. Katowiczanie nie złamali się jednak zwłaszcza w końcówce pierwszej połowy, a w drugiej wyprowadzili decydujący cios. Zespół pokazał charakter i po raz kolejny właśnie tym wygrał spotkanie. Trzeba jednak oddać, że początek meczu w ofensywie był bardzo skuteczny i strzelone dwie bramki to był wielki kapitał, z którego mogli skorzystać w końcówce. Brawo!
13.06.2020 Katowice
GKS Katowice – Stal Rzeszów 3:2
Bramki: Kurbiel (4), Michalski (19), Janiszewski (86) – Reiman (13), Kłos (36)
GKS: Mrozek – Michalski, Jędrych, Janiszewski, Rogala (73. Wojciechowski) – Woźniak (81. Wroński), Gałecki, Stefanowicz (67. Habusta), Błąd, Kiebzak – Kurbiel (83. Szwedzik).
Stal: Kaczorowski – Trznadel, Kostkowski, Góra (89. Plewka), Głowacki, Michalik (87. Jarecki), Kotwica, Szeliga (79. Pieczara), Kłos, Reiman, Goncerz (70. Pląskowski).
Ż.kartki: Błąd, Michalski – Szeliga, Kłos, Kostkowski
Cz.kartki:
Sędzia: Robert Marciniak (Kraków).
Roh
13 czerwca 2020 at 21:02
Moze jakoś wywalcza ten awans z jakas pomoca rywali. Gra nie wyglada najlepiej. Jutro licze na remis w Rzeszowie.
afera
13 czerwca 2020 at 21:10
Brawo GieKSiarze za szpil pełen emocji,po tym meczu oglądając na ŚLĄSKIE.TV muszę przyznać że obejrzałem kawał wyrachowanego FUTBOLU z naszej strony,szkoda troszkę jedenastki ale Adrian głowa do góry zagrałeś naprawdę solidne spotkanie.Mam pytanie gdzie się podziały komentarze GIEKSIARZY???.W związku naprawdę wielką pazernością naszych kibiców,nominuje na stronie GIEKSA.PL do wyrazu swojej opinii po zwycięstwie GKS-u KATOWICE kibica Zajączek! GKS KATOWICE TO CAŁE NASZE ŻYCIE!!!!
Maks
13 czerwca 2020 at 21:27
Szkoda tej porażki ze Skrą, przy dzisiejszej niespodziewanej porażce Widzewa byliby teraz samodzielnym liderem….
mekail
14 czerwca 2020 at 11:24
Adrian Błąd nie powinien wykonywać karnych. Wczoraj nic się nie stało, bo 3 punkty zostały, ale zbyt wiele tych przestrzelonych jedenastek już było. Ten aspekt piłkarskiego rzemiosła po prostu zupełnie mu nie leży.