Dołącz do nas

Piłka nożna

Zwycięstwo po wymianie ciosów

Avatar photo

Opublikowany

dnia

W sobotni wieczór, o godzinie 20.08 (68 min po 19., a 1968 to rok powstania Elany) GieKSa jako pierwsza z drużyn ze ścisłej drugoligowej czołówki przystąpiła do swojego meczu 30. kolejki, mając nadzieje na zbliżenie się punktowo do liderującej dwójki.

Po nieudanych eksperymentach w składzie z meczu z Polkowicami trener Rafał Górak wrócił do żelaznej wyjściowej jedenastki z poprzednich starć rundy wiosennej: Mrozek – Michalski, Jędrych, Janiszewski, Rogala – Woźniak, Gałecki, Stefanowicz, Błąd, Kiebzak – Kurbiel.

Spotkanie rozpoczęło się minutą ciszy dla byłego prezesa Elany, która trwała… całe sześć sekund, a następnie – od prowadzenia GieKSy. Rzut rożny egzekwował Adrian Błąd, a do wybitej przed pole karne piłki dopadł Maciej Stefanowicz i pięknym wolejem pod poprzeczkę otworzył wynik meczu. W kolejnej akcji wyszliśmy z szybka kontrą, ale Kiebzakowi zbrakło szybkości, żeby wyjść sam na sam. Niestety trzy minuty po objęciu prowadzenia na tablicy wyników już widniał remis po tym, jak kapitalnym uderzeniem w okienko popisał się niepilnowany na 20. metrze Kacper Jóźwicki. Po kolejnych trzech minutach GieKSa wykonywała trzy rzuty rożne z rzędu. Po pierwszym z nich groźnie główkował Jędrych (kapitalnie obronił Kuchnicki), natomiast po trzecim – mniej groźnie, bo prosto w bramkarza – Woźniak. Mecz toczył się w szybkim tempie i w 13. minucie kolejną okazję mieli gospodarze za sprawą… Mrozka, który zagrał piłkę wprost pod nogi Machaja. Na szczęście nasz golkiper naprawił swój błąd, wychodząc obronną ręką z sytuacji sam na sam. Nie minęła minuta i nasz młody bramkarz pomylił się po raz kolejny, wypluwając piłkę po strzale z dystansu, by po chwili jednak ją złapać. W 18. minucie defensorzy GieKSy dwukrotnie blokowali strzały z 16. metra. W 23. minucie z dystansu uderzał Adrian Błąd, Kuchnicki wypluł piłkę, ale skończyło się jedynie na rzucie rożnym. Z korneru po raz kolejny dobrze dośrodkował Błąd, jednak obrońcy gospodarzy w ostatniej chwili zdjęli piłkę z głowy jednego z naszych zawodników. Cztery minuty później po dobrym przerzucie Błąda świetnym dryblingiem popisał się Michalski, uderzając jednak obok długiego słupka. W 30. minucie po wyrzucie z autu Michalskiego z groźną kontrą wyszli gospodarze, ale na nasze szczęście przespali moment podania i zamiast na sytuacji sam na sam skończyło się na strachu. Sześć minut później miała miejsce kopia poprzedniej akcji po drugiej stronie boiska – Błąd, zamiast wyprowadzić Kurbiela sam na sam, podał do jednego z defensorów Elany. W 39. minucie torunianie wykonywali rzut wolny – po krótkim rozegraniu i centrze z lewej strony boiska skutecznie piąstkował Mrozek, broniąc również po chwili poprawkę z ok. 25 metrów. Po dwóch minutach po kolejnym dalekim wrzucie z autu Michalskiego głową zgrywał Kurbiel, a Jędrychowi zabrakło centymetrów, by dojść do piłki. W kolejnej akcji kibice gospodarzy eksplodowali, gdy piłka zatrzepotała w siatce po strzale Kołodzieja, jednak na nasze szczęście była to tylko siatka boczna. Sekundy przed zakończeniem pierwszej połowy Błąd popisał się ładną indywidualną akcją, wychodząc sam na sam, ale kapitalnie obronił Kuchnicki. Arbiter zakończył pierwszą połowę, kiedy zegar boiskowy wskazywał 44:45, co tak rozsierdziło Woźniaka, że obejrzał żółty kartonik, w idiotyczny sposób eliminując się z arcyważnego meczu z Widzewem. Z kronikarskiego obowiązku dodajmy, że wcześniej żółtko otrzymał również Gałecki, który jednak nie był zagrożony pauzą. Do przerwy mieliśmy zatem zasłużony remis, choć trzeba przyznać, ze okazje GieKSy wynikały z dobrze rozegranych akcji i stałych fragmentów gry, a szanse Elany – w znacznej mierze z kardynalnych błędów obrony bądź Mrozka. W ofensywie nasza drużyna grała efektownie i z polotem, cóż z tego jednak, jeśli ryzyko zejścia na zawał było odwrotnie proporcjonalne do odległości od katowickiej bramki.

Druga połowa mogła się rozpocząć dokładnie  jak pierwsza. W polu karnym gospodarzy sfaulowany został Woźniak, a do jedenastki podszedł niezawodny dotąd Stefanowicz. Niestety, zgodnie ze statystyką, kiedyś w końcu musiał spudłować i zdarzyło się to właśnie teraz (uderzył obok słupka). Chwilę później Błąd dośrodkował z lewej strony tak, że piłka wyszła na aut boczny. W kolejnej akcji ładna klepka gospodarzy zakończyła się serią trzech rzutów rożnych. Po drugim z nich Mrozek sparował bardzo groźny strzał głową na poprzeczkę. Pięć minut później po raz kolejny zostawiliśmy hektary wolnej przestrzeni przed własnym polem karnym, co ponownie próbował wykorzystać Jóźwicki, jednak Mrozek wybił na róg piłkę zmierzającą w światło bramki. W międzyczasie żółtą kartkę za faul w środku boiska zobaczył Wroński i w efekcie jako drugi z naszych skrzydłowych wykluczył się ze spotkania z Widzewem. W 60. minucie Piotra Kurbiela zmienił Dawid Rogaski. Po dwóch minutach ładnym dryblingiem prawą stroną popisał się Pisarek, na nasze szczęście żaden z zawodników gospodarzy nie zamknął tej akcji w polu karnym. W 66. minucie Rogala, mając mnóstwo wolnej przestrzeni, zacentrował wprost pod nogi obrońcy Elany. Dwie minuty później ten sam zawodnik poprawił się i groźnie główkował Woźniak. W 76. minucie Kiebzaka zmienił Pavlas i po dwóch minutach ostro dośrodkował w pole karne, jednak nikt nie doszedł do tej piłki. Po chwili Kiebzaka zmienił Wroński. Wreszcie przewaga GieKSy w drugiej połowie została udokumentowana bramką na pięć minut przed końcem. Rzut wolny z lewej strony pola karnego egzekwowany przez Błąda celną główką wykończył dobrze ustawiony Grzegorz Janiszewski. W kolejnej akcji Elana mogła wyrównać, jednak strzał zza pola karnego został zablokowany. W 90. minucie kolejne uderzenie z dystansu obronił Mrozek. W doliczonym czasie gry Błąda zmienił Grychtolik. Następnie jeszcze jedno dośrodkowanie gospodarzy wypiąstkował Mrozek i arbiter zakończył spotkanie.

GieKSa po ciekawym i szybkim meczu powróciła zatem na zwycięską ścieżkę, przedłużając nadzieje na bezpośredni awans. Z przebiegu całego spotkania wygraną należy uznać za zasłużoną, ponieważ po bokserskiej wymianie ciosów w pierwszej połowie, w drugiej odsłonie nasz zespół miał więcej z gry, nie dopuszczając (poza strzałami z dystansu) do większego zagrożenia od własną bramką. Pozostaje mieć nadzieje na korzystne wyniki innym spotkań i trzy punkty z Widzewem za tydzień!

4.07.2020 Toruń
Elana Toruń – GKS Katowice 1:2 (1:1)
Bramki: Jóźwicki (6) – Stefanowicz (3), Janiszewski (85)
Elana: Kuchnicki – Górka, Bierzało, Świeciński, Stryjewski, Jóźwicki, Kołodziej (85. Rak), Kryszak, Machaj, Pisarek, Kozłowski.
GKS: Mrozek – Michalski, Jędrych, Janiszewski, Rogala – Woźniak (73. Wroński), Gałecki, Stefanowicz, Błąd (90. Grychtolik), Kiebzak (78. Pavlas) – Kurbiel (62. Rogalski).
Żółte kartki: Kozłowski, Stryjewski, Świeciński – Gałecki, Wroński, Woźniak, Urynowicz.
Sędzia: Marcin Szczerbowicz (Olsztyn).
W 48. minucie Maciej Stefanowicz nie wykorzystał rzutu karnego (strzelił obok bramki).

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

6 komentarzy
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

6 komentarzy

  1. Avatar photo

    Kejta

    4 lipca 2020 at 22:33

    Jak lubie na tej stronie po porazce wszyscy jada z pilkarzami i trenerem a po wygranej zero komentarzy
    Brawo GieKSa walczymy dalej i do konca!!

  2. Avatar photo

    Mleczak

    4 lipca 2020 at 22:37

    Kolejne „wydarte” zwycięstwo, dobrze, bo cały czas jesteśmy w grze. Ważne żeby budować formę i dobra atmosferę przed bardzo prawdopodobnymi barażami.

  3. Avatar photo

    Armia Krajowa

    4 lipca 2020 at 22:39

    Super grająm GKS Katowice

  4. Avatar photo

    Kato

    4 lipca 2020 at 22:51

    Kejta
    Właśnie chodzi o to żeby wszyscy walczyli, my dopingiem a drużyna na boisku za GIEKSE.
    Brawo, bo po widocznej walce kibice wieżą w to, że jest to walka o awans. A na tym wszystkim zależy.
    Brawo za zwycięstwo

  5. Avatar photo

    Lizak

    4 lipca 2020 at 23:21

    Dawać ten rts

  6. Avatar photo

    baxxi

    5 lipca 2020 at 19:32

    Na papierze widzew wygląda lepiej,ale ile to razy my byliśmy papierowymi faworytami i jak się kończyło każdy wie!Ten mecz wcale nie musi zdecydować bo my jak i widzew mamy trudne mecze do końca,zwłaszcza siedlce i stalówka,ale trzeba wierzyć,zły los musi sie kiedyś odwrócić,do boju GieKSa,#calagieksarazem

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

GKS Katowice – Odra Opole Live

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

13.04.2023 Katowice

GKS Katowice – Odra Opole 1:3 (0:1)

Bramki: Jaroszek (55)Piroch (26), Continella (74), Sarmiento (76)

GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jaroszek, Jędrych, Repka, Rogala– Błąd (86. Ćwielong), Kozubal, Shibata (77. Mak), Marzec (86. Pietrzyk) – Bergier

Odra Opole: Haluch – Szrek, Piroch, Spychała, Kamiński M. – Kamiński W. (59. Continella), Niziołek, Galan, Antczak (78. Surzyn), Hebel (59. Sarmiento) – Czapliński

Żółte kartki: Marzec, Kozubal, Mak – W. Kamiński, Antczak, Continella, Czapliński

Sędzia: Piotr Urban (Warszawa)

Widzów: 5467

 

     

    Kontynuuj czytanie

    Kibice

    Zbiórka na nagłośnienie

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Zaraz po meczu z Lechią Gdańsk ruszyła kibicowska zbiórka na nagłośnienie. Nim zdążyliśmy Wam o tym napisać na stronie, to osiągnięto już dwa progi (6400 i 8000 złotych) i obecnie trwa zapełnianie ostatniego – 10000 złotych.

    Zbiórka została założona na portalu zrzutka, a wpłat można dokonywać tutaj, do czego gorąco zachęcamy. Trybuny na Bukowej i Satelicie oraz na kibicowskich wyjazdach będą prezentować się tak, jak o to sami zadbamy. Nikt inny za nas tego nie zrobi. Poniżej wklejamy informację od organizatorów:

    GieKSiarze!

    W ostatnim czasie nasze nagłośnienie było mocno eksploatowane (Bukowa, Satelita, wyjazdy) i niestety nie działa tak, jak powinno, dlatego postanowiliśmy założyć zbiórkę na zakup nowego nagłośnienia.

    Liczymy na Wasze wsparcie, bo to jedna z tych rzeczy, która w prosty sposób przekłada się na jakość naszego dopingu.

    #całaGIEKSArazem

    Edytowano 9.04.2024:

    Dziękujemy Wam za tak szybkie zebranie 6400 złotych. Z racji tego, że zrzutka będzie aktywna do 6 maja, to zmieniamy cel na 8000 złotych. Kupimy po prostu lepsze nagłośnienie, dokupimy czwarty głośnik i pozostałe akcesoria (np. megafony, bęben) wpływające na poprawę jakości dopingu.

    Edytowano 11.04.2024:

    Dziękujemy za tak szybkie osiągnięcie celu numer dwa i zmieniamy cel na ostatni poziom – 10 tys. złotych. Pozwoli to nam kupić jeszcze lepszy sprzęt, a nadwyżkę zainwestujemy w kibicowskie upiększenie ligowych spotkań 😉

    Kontynuuj czytanie

    Piłka nożna

    Odra Opole zakończyła serię GieKSy

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Kolejne spotkanie GieKSa rozgrywała przy Bukowej, tym razem w Katowicach zjawiła się Odra Opole. Mecz przy akompaniamencie głośnego dopingu rozpoczął się o godzinie 15:00.

    Rafa Górak musiał dokonać dwóch zmian w swojej żelaznej wiosennej jedenastce. Kontuzjowanego Komora zastąpił Jaroszek, natomiast za pauzującego Kuuska pojawił się Shibata, który rozpoczął  mecz na pozycji 6, a Repka został przesunięty na stopera. Mecz od pierwszych minut nie porywał, w jednej z pierwszych akcji ucierpiał zawodnik Odry, który dłuższą chwilę był opatrywany na murawie. Co ważne każde wyjście z piłką z własnej połowy bardzo mocno ożywiało trybuny, które wierzyły, że są w stanie wpłynąć na zespół głośnym dopingiem. Pierwszy groźny strzał oddali Trójkolorowi, po rzucie rożnym głową strzelił Repka, ale prosto w bramkarza, który pewnie złapał piłkę. Arbiter po chwili użył gwizdka i wskazał na przewinienie zawodnika gospodarzy. Było to pierwsze ostrzeżenie dla Halucha. W kolejnej akcji ponownie uderzył Repka zza pola karnego, ale nad bramką. W 18. minucie groźną stratę zanotował ten sam zawodnik na lewej stronie. Po szybkiej kontrze opolanie oddali strzał, ale piłka powędrowała daleko od bramki Kudły. W 26. minucie Odra przerwała passę 12 bramek z rzędu katowiczan. Po wrzuceniu piłkę w polu karnym i zamieszaniu najbardziej zorientowany był Piroch, który wpakował piłkę w okienko bramki. GieKSa dalej starał się grać swoje. W 33. minucie ładną dla oka kombinacyjną akcję na strzał zamienił Bergier, jednak ponownie w tym spotkaniu zabrakło precyzji. Odra miała w dalszej fazie dwa groźne strzały – z jednym Kudła spokojnie sobie poradził, ale drugi wypluł przed siebie, jednak naprawił błąd, wyjmując piłkę spod nóg nabiegającego rywala. W doliczonym czasie świetną akcję na lewej stronie rozegrali katowiczanie, ale ostatecznie podanie Rogali na niecelny strzał zamienił Błąd, a był już blisko bramki rywala.

    Drugą połowę rozpoczęli ci sami zawodnicy z obu stron, trenerzy spokojnie podeszli w przerwie do korygowania swojego planu na to spotkanie. Po rzucie rożnym groźnie uderzył z ostrego kąta Repka, ale piłka nieznacznie minęła przeciwny słupek bramki. GieKSa starała się atakować, ale korzystając z prowadzenia regularnie i dość często kradli czas goście, leżąc na murawie po starciach. W 52. minucie Wasielewski doszedł do piłki na prawej stronie i dośrodkował spod końcowej linii, piłka przelobowała bramkarza, ale nie wpadła do siatki mimo dobrej rotacji. W 56. minucie po ogromnym zamieszaniu w polu karnym tym razem GieKSa zdobyła bramkę, piłka wręcz spadła pod nogi Jaroszka, a ten wpakował piłkę do siatki. Odra w drugiej połowie raczej nie zatrudniała Kudły, to katowiczanie mieli częściej piłkę pod nogą i raz po raz próbowali sforsować dobrze dysponowaną w tym dniu obronę gości. W 74. minucie po odbiorze na własnej połowie Kozubalowi piłki w dość agresywny sposób Odra wyprowadziła ten jeden atak w drugiej połowie, który doskonałym, technicznym strzałem zza pola karnego zamienił na bramkę Continella. Dwie minuty później po zagraniu na wolne pole sytuację sam na sam z ostrego kąta wykorzystał Sarmiento. Kudła popełnił błąd, był bardzo niezdecydowany przy wyjściu do piłki. Na Bukowej zapadła konsternacja po tych dwóch szybkich, mocnych ciosach. W 83. minucie Błąd, chcąc uspokoić grę, zagrał do Kudły tak, że piłka po koźle przelobowała naszego bramkarza, ale szczęśliwie nie leciała w światło bramki. Zamieszanie we własnym polu karnym w 88. minucie cudem wybronili gospodarze, których każda minuta oddalała od odrobienia dwubramkowej straty. Do końca doliczonego czasu gry żaden z zespołów nie stworzył okazji. Świetna seria GieKSy dobiegła końca.

    13.04.2023, Katowice
    GKS Katowice – Odra Opole 1:3 (0:1)
    Bramki: Jaroszek (56)Piroch (26), Continella (74), Sarmiento (76).
    GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jaroszek, Jędrych, Repka, Rogala – Błąd (87. Ćwielong), Kozubal, Shibata (77. Mak), Marzec (87. Pietrzyk) – Bergier.
    Odra Opole: Haluch – Szrek, Piroch, Spychała, Kamiński M. – Kamiński W. (59. Continella), Niziołek, Galan, Antczak (78. Surzyn), Hebel (59. Sarmiento) – Czapliński.
    Żółte kartki: Marzec, Kozubal, Mak – W. Kamiński, Antczak, Continella, Czapliński.
    Sędzia: Piotr Urban (Warszawa).
    Widzów: 5467.

    Kontynuuj czytanie

    Zobacz również

    Made with by Cysiu & Stęga