Piłka nożna
[TRANSERY] Trzech zawodników wzmacnia GieKSę

Krystian Sanocki, Dominik Kościelniak i Filip Kozłowski wzmacniają GieKSę.
Dzisiaj otrzymaliśmy informację o wykupieniu z Cracovii Szymona Kiebzaka (tutaj) i podpisaniu z nim dwuletniej umowy z opcją przedłużenia. Takimi samymi kontraktami związała się z naszym klubem trójka nowych zawodników.
24-letni pomocnik Krystian Sanocki to wychowanek Lecha Poznań. Przez ostatnie dwa sezony reprezentował drużynę Błękitnych Stargard. W 33 meczach zakończonych rozgrywek 2. ligi strzelił siedem bramek i siedem razy asystował. 25-letni pomocnik Dominik Kościelniak przenosi się na Bukową prosto z Torunia, gdzie w barwach Elany rozegrał trzy ostatnie sezony i był kluczową postacią zespołu. 25-letni napastnik Filip Kozłowski ostatni sezon rozegrał w Elanie, Toruń strzelając 8 goli i notując 7 asyst w 24 meczach ligowych.
Felietony Piłka nożna
8:8 i bal pękła

Tego jeszcze nie grali. GieKSa chyba lubi być pionierem. We współpracy z drugą Gieksą, która Gieksą oczywiście nie jest, bo „GieKSa je yno jedna”, jak mawiał niegdysiejszy prezes GKS Katowice Jacek Krysiak. Więc ten drugi klub to Gie Ka Es Tychy. Klub z ulicy Edukacji. W Tychach.
Miesiąc temu katowiczanie rozegrali sparing z Górnikiem Zabrze. Ten towarzyski Śląski Klasyk przyciągnął na Bukową rekordową liczbę kilku dziennikarzy. Był zamknięty dla kibiców, do czego się już przyzwyczailiśmy w przeszłości, natomiast nie było żadnych problemów z relacjonowaniem, pojawiły się nawet później na telewizji klubowej bramki.
Teraz we wtorek czy środę klub poinformował, że GieKSa zagra z Tychami mecz kontrolny w czwartek. Mecz zamknięty dla publiczności i przedstawicieli mediów. Okej – pomyślałem. Choć nadal wydaje mi się to dość absurdalnym rozwiązaniem, to tak jak wspomniałem – przywykliśmy.
Każdy jednak w tenże czwartek był ciekawy, jaki wynik padł w tych niesamowitych sparingowych bojach. Ja sprawdzałem sobie co jakiś czas w internecie, czy jest już podany rezultat. Dzień mijał, mijał, a wyniku nie było. Pomyślałem – kurde, może grają o 20.45 jak Polska z Nową Zelandią. Przy jupiterach, bo wiadomo, derby, mecz na noże i tak dalej. Odświętna atmosfera, tyle że bez kibiców i mediów.
No ale i po zakończeniu meczu „Orłów Urbana” z finalistą przyszłorocznego Mundialu, wyniku nie było. Kibicie już zaczęli się zastanawiać, czy sparing w ogóle się odbył. Zaczęły się pierwsze „śmiechy , chichy”. Że grają dogrywkę. Potem, że strzelają karne. Potem, że grają tak długo, aż ktoś strzeli bramkę, ale nikt nie może trafić do siatki… to akurat byłoby bardzo pozytywne, bo w końcu kilka godzin umielibyśmy zachować zero z tyłu.
No i nie doczekaliśmy się.
Za to w piątek po południu czy wczesnym wieczorem na Facebooku klubowym w KOMENTARZU do informacji zapowiadającej sparing kilka dni temu, czyli nawet nie w nowym, osobnym wpisie, pojawiła się informacja, że oba kluby uzgodniły, że nie będą do wiadomości publicznej podawały wyniku oraz składów.
I szczęka mi opadła i leży na podłodze do teraz.
W czasach czwartej czy trzeciej ligi trener Henryk Górnik prosił nas lub miał pretensje (już nie pamiętam dokładnie), że napisaliśmy o jakiejś czerwonej kartce, którą nasz piłkarz dostał w sparingu. Innym razem któryś trener w klubie miał pretensje, że wrzucamy bramki – chyba nawet z meczów ligowych (sic!), jak jeszcze prawa telewizyjne w niższych ligach nie były określone i była wolna amerykanka z tym. Trener Górnik na jednej z konferencji mówił, że gdzieś tam „może i nawet być k… sto kamer i coś tam”… Spoglądaliśmy na siebie wtedy z ludźmi z GKS porozumiewawczo. Już wtedy wygłaszałem twierdzenia, że przecież taka „Barcelona i Real znają się jak łyse konie, a my próbujemy ukryć, jak kopiemy się po czołach – i to jeszcze nieudanie”.
Żeby nie było – trener Górnik to legenda i GieKSiarz z krwi i kości, a wspomnianą sytuację przypominam z lekkim uśmiechem na tamte dziwne czasy.
Nie sądziłem, że w czasach nowoczesnych, w ekstraklasie, po tylu latach, jeszcze coś przebije tamten pomysł.
Jak po meczu z Lechem napisałem krytyczny wobec kibiców tekst dotyczący zbyt dużej „jazdy” po zespole i trenerze, tak tutaj trudno decyzję o niepodawaniu wyniku ocenić inaczej niż kabaret. Przecież tu nawet nikt nie oczekiwałby szczegółów przebiegu meczu czy materiału filmowego. Po prostu kibic jeśli wie, że jego drużyna gra mecz, chce poznać przynajmniej wynik i strzelców bramek. Ewentualnie składy. Nawet jakby był jakiś testowany zawodnik, to można to jakoś ukryć i po prostu dać info, że „zawodnik testowany”. Też śmieszne, ale to absolutnie nie ten kaliber, co całkowite odcięcie wiedzy o wyniku.
I tu nawet nie chodzi o sam fakt podania czy niepodania rezultatu. Tu chodzi o całą otoczkę i PR tej sytuacji. Przecież to jest tak absurdalne, że za chwilę wszystkie Paczule i Weszło będą miały niesamowite używanie po naszym klubie. To się kwalifikuje do czegoś, co jest określane „polskim uniwersum piłkarskim”, czyli wszelkie kradzieże znaków przez sędziów z ekstraklasy, dyskusje Haditagiego czy Królewskiego z kibicami i wiele innych.
Kibice już zaczęli drwić, że pewnie „Rosołek strzelił cztery bramki i żeby Legia go z powrotem nie wzięła, zrobiliśmy blokadę wyniku”. Ktoś inny, że zagraniczne kluby zaraz wykupią nam zawodników po tym wybitnym występie. Przecież taka informacja o… braku informacji to pożywka dla szyderców. Co przecież w kontekście słabych wyników w tym sezonie jest oczywiste, bo jakby GKS był w czubie tabeli, to wszyscy by machnęli ręką.
Strategia klubu też jest jakaś pomylona, bo przecież można byłoby o tym sparingu nie informować w ogóle. Wtedy nikt by o niczym nie wiedział, chyba że jakiś piłkarz by się pochwalił na swoich social mediach. A tak poszła jedna informacja o meczu, który się odbędzie i druga, że nie podamy wyniku. PR-owy strzał w stopę. Naprawdę chcemy w ekstraklasie klubu poważnego, ale też poważnego sztabu trenerskiego i piłkarzy.
Teraz można snuć domysły, dlaczego nie chcą podawać wyniku. Czy znów ktoś odniósł bardzo poważną kontuzję, tak jak Aleksander Paluszek ostatnio? A może GKS przegrał 0:5 i nie chcą podgrzewać negatywnych nastrojów? A może jeszcze coś innego? Tego na razie nie wiemy. Co może być tak istotnego w suchym wyniku spotkania, że aż trzeba go ukryć?
Mnie osobiście takie akcje niepokoją. Już mówię, dlaczego. Mam wrażenie i poczucie, że w futbolu, cokolwiek by się nie działo, czynnikiem, który pomaga, jest transparentność, a to, co zdecydowanie przeszkadza – tej transparentności brak. Ja nie mówię, że my musimy wszystko wiedzieć. Wiadomo, że są kwestie choćby taktyczne, które dla kibica i przede wszystkim przeciwników – mają być tajemnicą. Nikt też nie wymaga ujawniania rozmów transferowych z piłkarzami. Jednak są pewne podstawy.
I właśnie to mnie niepokoi, bo takie ukrycie wyniku dla mnie świadczy o dużej nerwowości, która panuje w zespole. Że po prostu to jest taki poziom lęku czy spięcia, że zaczynamy wymyślać jakieś dziwne zabiegi, w swojej istocie kuriozalne. To mało kiedy się kończy dobrze. Ostatnio zademonstrował to mistrz strategii Eduard Iordanescu, który wystawił mocno rezerwowy skład w Lidze Konferencji i efekt był taki, że co prawda z Samsunsporem przegrał, ale za to nie wygrał, ani nie zremisował z Górnikiem.
Nie oceniam tego komunikatu jako złego samego w sobie. Sam ten fakt niewiele zmienia w życiu piłkarzy, trenerów i kibiców. Bardziej chodzi o kuriozalność tej sytuacji i przyczynek do spekulacji. Kompletnie niepotrzebnych, bo ta drużyna przede wszystkim potrzebuje spokoju. Z Wisłą Płock i Lechem Poznań zagrali naprawdę niezłe mecze w porównaniu z poprzednimi. Po co to psuć głupotami?
Wiadomo, że jak GKS wygra z Motorem, to nie będzie tematu i wszyscy o tym zapomną. Ale jeśli naszemu zespołowi powinie się noga, to jestem przekonany, że ci kibice, którzy tak mocno jechali ostatnio po zespole i szkoleniowcu, teraz znów będą mieli mocne używanie.
Nie tędy droga.
Czekamy na piątek i to arcyważne starcie w Lublinie. Oby mimo wszystko ten sparing – cokolwiek się w nim nie wydarzyło – miał pozytywne przełożenie na mecz z Motorem. Punktów potrzebujemy jak tlenu.
PS Tytuł tego felietonu zapożyczony oczywiście od kibica GieKSy – Krista. Pasuje idealnie!
Felietony Piłka nożna
Post scriptum do meczu… z Tychami

Z alfabetycznego obowiązku (czyli jak się powiedziało A, to trzeba powiedzieć B) zamieszczamy wytłumaczenie zaistniałej sytuacji ze sparingiem z GKS Tychy. Po wczorajszym artykule na GieKSa.pl (tutaj) do sprawy odniósł się Michał Kajzerek – rzecznik prasowy klubu.
Błędy zdarzają się każdemu, a rzecznik GieKSy – jak wyjaśnił w twitcie, kierował się dobrą współpracą z tyskim klubem na poziomie klubowych mediów. Też został de facto postawiony w niezbyt komfortowej sytuacji.
Dlatego jeśli chodzi o naszą stronę sportową, czyli sztab szkoleniowy, uznajemy temat za zamknięty. I mamy nadzieję, że nigdy naszemu pionowi sportowemu nie przyjedzie do głowy zatajać tego typu rzeczy. Jednocześnie, jeśli istnieje jakiś tyski Shellu, to mógłby spokojnie artykuł w podobnym tonie, jak nasz, napisać w stosunku do swojego klubu. Mogą sobie nawet skopiować, tylko zmienić nazwę klubu. To taki żart.
Co prawda nadal istnieją niedomówienia i podejrzenia co do wyniku, choć idą one w drugą stronę – być może to Tychy mogły sromotnie ten mecz przegrać, co w kontekście fatalnej atmosfery naszego sparingowego derbowego rywala, mogło być przyczynkiem do zatajenia wyniku. Ale to tylko takie luźne domysły. I w zasadzie sportowo, nie ma to żadnego znaczenia.
Tak więc, działamy dalej i – to się akurat w kontekście wczorajszego artykułu nie zmienia – z niecierpliwością czekamy na piątkowy mecz z Motorem!
Piłka nożna kobiet
Trzy punkty z Dolnego Śląska

GieKSa po ułożonym taktycznie występie wraca z Wrocławia z trzema punktami i poprawiła sobie humory przed nadchodzącym spotkaniem z BK Hacken.
W trakcie spotkania arbiter główna spotkania miała założoną kamerę (tzw. GoPro „RefCam”), co jest czymś zupełnie nowym na boiskach Ekstraligi i jest związane z bardzo dobrym odbiorem tego typu rozwiązania w niedawnych meczach. W najbliższym czasie na kanale Łączy Nas Piłka pojawi się materiał wideo z tego spotkania.
Już w 1. minucie Kinga Seweryn musiała interweniować po zdublowaniu pozycji przez Jaszek i Kalaberovą, na szczęście nasza golkiperka nie dała się zaskoczyć. Pierwszego gola zaskakująco szybko zdobyła za to Aleksandra Nieciąg, z łatwością przepychając pilnującą ją defensorkę i mierzonym strzałem przy słupku pokonała byłą koleżankę z klubu. Napastniczka wykorzystała udane zgranie Nicoli Brzęczek wysokiej piłki posłanej przez Marcjannę Zawadzką z głębi pola. Szybko mogło paść wyrównanie po spóźnionym powrocie Kalaberovej, ale i tym razem interweniowała skutecznie Seweryn. W 11. minucie Zuzanna Błaszczyk zupełnie spanikowała pod naciskiem ze strony Aleksandry Nieciąg, szczęśliwie dla niej z odsieczą nadeszła jedna z defensorek i zablokowała uderzenie. Poza wspomnianymi dwiema akcjami ze strony wrocławianek w pierwszym kwadransie GieKSa miała wszystko pod zupełną kontrolą. W 16. minucie tylko poprzeczka uratowała Błaszczyk przed utratą kuriozalnej bramki po lobie Klaudii Maciążki zza pola karnego, a wszystko rozpoczęło się udanym przejęciem Dżesiki Jaszek w trzeciej tercji. Groźnie było w 23. minucie po kontrataku i zagraniu prostopadłym Joanny Wróblewskiej, Natalia Sitarz została jednak wzorowo powstrzymana wślizgiem przez Katarzynę Nowak. Odważniejsze poczynania Śląska w drugim kwadransie odzwierciedlał strzał Sokołowskiej z okolic 25. metra, gdy piłka minimalnie minęła bramkę katowiczanek. 35. minuta znów należała do Kingi Seweryn, tym razem wykazała się umiejętnościami po strzale Guzik z rzutu wolnego wprost w okienko. Pięć minut później oglądaliśmy dwa szybkie ataki GieKSy, każdorazowo główną postacią była Nicola Brzęczek: raz dobrze podawała, a raz zdawała się być faulowaną w szesnastce – gwizdek arbiter milczał. W 41. minucie Jagoda Cyraniak postanowiła wziąć sprawy we własne nogi, samodzielnie przedarła się flanką i oddała mocny strzał, który niemal przełamał ręce Błaszczyk. Dwie minuty później tercet Hmirova-Brzęczek-Włodarczyk popisowo stworzył sobie okazję do zdobycia bramki grą na jeden kontakt, jednak przechwyt pierwszej z listy zmarnowała Włodarczyk zbyt lekkim uderzeniem. Pierwszą połowę z hukiem zamknęła Joanna Wróblewska, wybijając futbolówkę daleko poza teren stadionu przy próbie uderzenia z dystansu.
Drugą połowę przebojowo chciała rozpocząć Marcelina Buś, jednak Jagoda Cyraniak bezproblemowo wygrała pojedynek fizyczny w polu karnym. Napór wrocławianek trwał, a w 48. minucie Martyna Guzik była o ułamek sekundy spóźniona do dośrodkowania – stanęłaby oko w oko z Kingą Seweryn. Kolejną dobrą sytuację miały pięć minut później, jednak dwie próby uderzeń skończyły się na błędach technicznych. Odpowiedziały Jaszek z Maciążką dwójkową akcją skrzydłem, ta druga posłała niestety zbyt lekkie dośrodkowanie w ostatniej fazie. Po godzinie gry mocno poturbowana z murawy zeszła Julia Włodarczyk, oby to nie było nic poważniejszego. Wejście z futryną mogła zanotować Santa Sanija Vuskane, bowiem po podniesieniu się z ławki nawet nie zdążyła się zatrzymać, a już uderzała po dośrodkowaniu z prawej flanki – niestety z minimalnej odległości mocno chybiła. W 81. minucie kontratak finalizowała Karolina Gec, na szczęście dla Kingi Seweryn na drodze stanęła Marcjanna Zawadzka. W 86. minucie Patricia Hmirova zapoczątkowała dobry kontratak podaniem do Oliwii Malesy, ta z kolei o kilka milimetrów przeceniła pozycję Aleksandry Nieciąg i na strachu się skończyło. 120 sekund później Santa Vuskane wykorzystała chwilę nieuwagi Sokołowskiej i po odbiorze piłki ruszyła na bramkę Zuzanny Błaszczyk, niestety zbyt długo musiała czekać na odsiecz swoich koleżanek. W doliczonym czasie gry czujność golkiperki z ostrego kąta sprawdziła Oliwia Malesa po rajdzie Maciążki, a dobrym odbiorem popisała się Hmirova.
Dwie połówki dominacji, mnóstwo przepychanek i niewiele klarownych sytuacji strzeleckich dla obu zespołów – GieKSa znacznie lepiej odnalazła się w meczu o takich cechach, nadrabiając dwa punkty do Czarnych Sosnowiec i Górnika Łęczna.
Śląsk Wrocław – GKS Katowice 0:1 (0:1)
Bramki: Nieciąg (2).
Śląsk Wrocław: Błaszczyk – Marcelina Buś (60. Ziemba), Martyna Buś (60. Gec), Żurek (79. Białoszewska), Piksa, Sitarz (79. Stasiak), Sokołowska, Wróblewska, Szkwarek, Jędrzejewska, Guzik.
GKS Katowice: Seweryn – Nowak, Zawadzka, Cyraniak – Jaszek (75. Malesa), Kalaberova (63. Kozarzewska), Hmirova, Włodarczyk (63. Michalczyk) – Maciążka, Nieciąg, Brzęczek (75. Vuskane).
Kartki: Martyna Buś – Jaszek, Kozarzewska.
KaTe
5 sierpnia 2020 at 20:17
Czy wzmacniają to się jeszcze okaże…
Typowy Gieksiarski skauting: dwóch zawodników znanych Górakowi + jeden z naszego rezerwuaru mieszczącego się w Stargardzie (dawniej Szczecińskim).
Ciekawe czy doczekamy się choć jednego charakternego zawodnika, potrafiącego pociągnąć za sobą ekipę. O zdolnym młodziaku (choćby z zaplecza którejś reprezentacji) też możemy pomarzyć.
A kto na bramę? I na boki obrony?
KaTe
5 sierpnia 2020 at 20:28
O taki Karol Czubak by się nam przydał!!!
jezyk
5 sierpnia 2020 at 20:49
Czyli sciaganie szrotu góraka ciag dalszy
Piko
5 sierpnia 2020 at 20:52
Nie chcem ale muszem … znowu malkontenctwo będzie…
Proponuję nową nazwę GKS Błękitni Elana Katowice .
Widać potęgę naszego skautingu .
Roh
5 sierpnia 2020 at 23:13
Głosne nazwiska to to nie sa. Oby nie okazało się że mniejsze kluby mogly zmontować lepsze zespoly niz my, a jest to batdzo mozliwe. W tego Goralczyka to ja tez za bardzo nie wierze. Facet bez zadnych osiagnięć. Ostatnio skompromitował sie w Lublinie nie awansujac z Motorem do 3 ligi. Tetaz widac dal sobie juz spokój z trenerką.
Maks
5 sierpnia 2020 at 23:32
Tylko nie ,,wzmacniają,,….wzmocnić to mogą listę płac w Urzędzie miasta…
Maks
5 sierpnia 2020 at 23:36
A tak na poważnie, nie ma w naszym regionie dobrych grajków że aż trzeba sprowadzać zaprzyjaźniony szrot Pana Góraka….
Mario
5 sierpnia 2020 at 23:52
To niby wzmocnienia??? Tak jak kiedyś, dwa tygodnie na dole na Staszicu dla prezydentów, prezesów i działaczy którzy doprowadzili do upadłości Gieksy,na to nie da się patrzeć,za chwilę będziecie wciskać karnety ale na co na tę żenada pod szyldem GKS KATOWICE,czy w koncu ktoś poważnie podejdzie do sprawy tej sekcji i potrafi wyciągnąć jakieś konsekwencje z nieróbstwa i niedbalstwa ,czekam od kilku lat.Kibic Prawdziwego GKS KATOWICE.do zarządu w tym roku rozumiem że na stadion wchodzimy za darmo,dla zachęty za wszystkie poprzednie pomyłki no bo inaczej może znowu 1500 ludzi na stadionie.Przemyscie to pajace!!!!!!
Gk
6 sierpnia 2020 at 10:15
Skończyły się im kontrakty w elanie i odeszli. Komentarze kibiców w lany były takie że najlepsi gracze odchodza. Na temat Kozłowskiego widziałem same mile słowa tam. Więc dajmy im się wykazać. Każdy pewnie chciałby znane nazwiska ale jak było widać po Widzewie nazwiska nie wygrywają tylko trzeba zasuwać. Lepsze takie podejście niż odgrywanie komuś mlodzieżowców a potem ich oddajemy
Irishman
6 sierpnia 2020 at 11:13
Jak tak czytam większość komentarzy, to mam wrażenie, że stało się coś strasznego! No faktycznie – GieKSa się wzmacnia, dramat to jest i jeden wielki skandal! 😉 😉 😉
@Gk, piszesz, że wszyscy chcielibyśmy głośnych nazwisk. Tymczasem ja się z tym absolutnie nie zgadzam! Moim zdaniem właśnie akurat taki pomysł na transfery to świetna decyzja. Sam podałeś przykład Widzewa. A ja przypomnę, że całymi latami próbowaliśmy osiągnąć sukces opierając się na gwiazdorach z wyższych lig. Aż w końcu „international level” Jakub Wawrzyniak i koledzy doprowadzili nas do największego sportowego upadku w historii klubu. Dlatego ja tysiąc razy wole oprzeć się na wyróżniających się piłkarzach z niższych lig, którzy są głodni sukcesu zamiast na tych, którzy wszystko co najlepsze mają już za sobą, a teraz tylko dorabiają sobie do emerytury.
No i nie zgadzam się, że pozyskanie piłkarzy znanych trenerowi to coś złego. Przecież tak zrobiłby każdy trener, gdyby tylko miał taką możliwość. Zwróćcie zresztą uwagę, że nie mamy kilku miesięcy na przygotowania, a zatem sprowadzenie piłkarzy sprawdzonych, których trener zna, wie czego może od nich wymagać może działać tylko na korzyść!
Marecki
6 sierpnia 2020 at 11:21
Dobrze piszesz. Jeszcze nic nie zagrali a już narzekanie. Dajmy im szanse.
Afera
6 sierpnia 2020 at 14:59
Panowie powiem wam jedno,najłatwiej krytykować,ja też bym chciał tego i tamtego piłkarza,ale do cholery ogarnięcie się jesteśmy w 2giej lidze,i z pewnością nie widzieliście tych chłopaków jak grają w bała ,ale KRYTYKA musi być.
Piko
6 sierpnia 2020 at 17:24
Irishman. Dlaczego twierdzisz , że Gieksa się wzmacnia ?
Jesteś pewien że Kozłowski , który właśnie spadł ze swoim byłym klubem do III ligi jest / będzie lepszy od Rogalskiego , który może trafić do Widzewa ( liga I) ?
jezyk
6 sierpnia 2020 at 19:14
Jak widać stara dobra tradycja jest kontynuowana. Każdy sprowadza swój szrot a potem Gks zostaje z kontraktami. Pytanie co robi niejaki Góralczyk, który nie odkrył jeszcze żadnego talentu a jedyna metoda jego działania jest branie zawodników elany i błękitnych. Panie Góralczyk rynek jest dużo szerszy. Nie bardzo rozumiem tez dlaczego odpuszczono temat Rogalskiego bo on w odróżnieniu od kurbiela dawał nadzieje na bramki. Kurbiela zostawiono a Rogalski odszedł pytanie dlaczego. Prawda jest taka że jeżeli ten zespół ma awansować to wymaga konkretnych wzmocnień a póki co to raczej uzupełnienia składu. Skład uzupełniać powinni wychowankowie gks. Jak czytam tu komentarze tzw. wiecznych optymistów to nie mogę zrozumieć ich logiki. Sukces wymaga zespołu o określonej jakości konsekwentnej pracy dobrego trenera sensownego prezesa. Póki co żaden z tych warunków nie jest spełniony wiec na czym się opiera ta wiara w sukces. Na tym ze jakoś może samo pójdzie. Raczej takie cuda się nie zdarzają.
Piko
6 sierpnia 2020 at 19:22
Swoją drogą zamiłowanie do piłkarzy Elany jest zrozumiałe , ale Stargard ???
Ktoś, coś ? 🙂
Ronny64
6 sierpnia 2020 at 19:52
Najlepiej nasciagajmy zawodników ogranych w ekstraklasie płaćmy im dużą kasę i spadniemy jak dwa lata temu. Do nas raczej nikt konkretny z talentem nie trafi bo od dawna jesteśmy w sporym dołku sportowym.
jezyk
6 sierpnia 2020 at 21:44
Ronny64 połóżmy się i leżmy. Do takiej raduni idą sensowni gracze a tu się nie da. Tu nic się nie da. Tu nie należy wymagać i rozliczać z wyników nikogo bo jeszcze się poplącze. Należy tolerować każda patologie bo wszak inna może być jeszcze gorsza. Trzeba być delikatnym bo jeszcze jakaś miernota się obrazi. proponuje zatem zamknąć ten biznes i będzie spokój. Dać ta kasę Rozwojowi i okaże się że się da.
Piko
6 sierpnia 2020 at 22:09
Jezyk. Hasło w ostatnich latach w Gieksie to „Wiara czyni cuda”. Obecnie Święci to trener Górak i dyrektor Góralczyk. Krytyka , powątpiewanie , pytania nie są wskazane bo naruszają „strefę komfortu” właściciela i kibiców .
Do czasu aż to znowu jebnie i będą nowi Święci … i tak się to toczy.
Niestety wiara nie ma nic wspólnego z profesjonalnym zarządzaniem
maks
6 sierpnia 2020 at 22:20
Niestety ale jeżyk i Piko chyba mają rację,kasa z Urzędu Miasta płynie a karawana jedzie dalej…i tak w kółko….
jezyk
6 sierpnia 2020 at 22:35
Piko przywracasz mi wiare w to ze sa jeszcze normalni gieksiarze ktorzy mysla racjonalnie. Wielkie dzieki.
jezyk
6 sierpnia 2020 at 22:39
maks masz racje tak to wyglada. Jest kasa jest dobrze a cala reszta albo sie zdarzy albo nie. Chcialbym zobaczyc takiego mecze i irishmana czy jak mu tam gdyby mial wydac na to swoje pieniadze. Czy wtedy tez by opowiadal takie glupoty jak do tej pory. Mysle ze optyka by im sie zmienila szybko. Jak do tej pory bredza straszne glupoty ktore jak zawsze powoduja to samo brak jakiegokolwiek awansu a tylko degradacja sportowa
Ronny64
7 sierpnia 2020 at 01:10
Jezyk, to nie chodzi o to chodzi żeby nic nie robić i stać w miejscu ale nie rozumiem oceniania transferów jeśli zawodnik nie zagrał ani minuty, nazwiska znane już do nas przychodziły wszyscy w siódmym niebie a ich grę każdy widział więc cieżko to powiedzieć po wielu tragicznych sezonach ale dajmy im szanse.
Kato
7 sierpnia 2020 at 09:04
A walkę o co zakłada prezes w tym sezonie?
Bo w zeszłym wykonano plan bezbłednie. Awans nie był konieczny i wymagany.
A drużyna tak się rozpędziła i o mało nie wlazła do pierwszej ligi i to jest problem dla Kibiców. Czy w tym też?
Wpierw zarząd przedstawi o co gramy a potem ocenimy transfery.
Bo jeszcze nie znamy celów na ten sezon i nikt ich nie przedstawił. Chyba że ktoś zna
Daro
7 sierpnia 2020 at 15:43
Widzę że ostra dyskusja na temat przybyłych zawodników, gdzie oceniamy ich nie widząc co potrafią.
A tak na serio do was wszystkich pytanie czy faktycznie my robimy złe transfery?
Jezyk u na grały gwiazdy Wawrzyniaki, Pawełki, Poczobuty, Śpiączki Piesio, michalik, Łyszczarz, Puchacz, kurowski, Midzierski i inni i co wyszło? Byli trenerzy Brzęczek, Moskal, Paszulewicz, Dudek, Nawałka i co dokonali?
Cygan który był prezesem poszedł do rakowa i awans do ekstraklasy, teraz Janicki awans z wartą do ekstraklasy. Trenerzy co u nas byli w większości coś osiągneli Brzęczek po nas poszedł do wisły i walczył o puchary a teraz reprezentację prowadzi, nawałka poszedł od nas do górnika i też trenował reprezentację. Zawodnicy którzy u nas grali teraz awanse robili albo w pucharach będą grać w następnym sezonie.
Jezyk i inni tu nie chodzi o to kto gra i kto ich trenuje kto dyrektorem jest lub prezesem ale o to czy właściciel czyli urząd miasta chcą awansu w tym sezonie lub kiedykolwiek.
Daro
7 sierpnia 2020 at 15:49
I jeszcze na koniec jezyk możesz tutaj ściągnąć najlepszych zawodników na świecie począwszy od messiego, c.ronaldo, neymara i innych i trenera kloppa czy nawet guardioli i oni nie wywalczą awansu bo dopóki miasto nie powie że chce awansu to niezależnie kim będziesz grał i kto będzie ich trenował i zarządzał transferami i klubem to tego awansu nie będzie.
jezyk
7 sierpnia 2020 at 18:50
Daro jezeli tak jest w rzeczywistosci jak piszesz to oznacza jedno: trzeba dac sobie spokoj z GIEKSA bo to nie ma sensu. Ja nie przyjmowałem w moich ocenach takiego scenariusza ale przyznaje ze to co napisałes daje do myslenia.
Roh
7 sierpnia 2020 at 21:40
Daro a czy miasto im tez mowi ze maja spasc? Bo jakby wierzyc w te twoje teorie sposkowe to powinni teraz spasc i by byl swiety spokoj, i kadra znowu bylaby tansza w utrzymaniu…
wkur ....iony
8 sierpnia 2020 at 09:52
Taaak jest Daro dlatego też nie graja młodzi ambitni walczacy chcacy sie pokazac a przede wszystkim nasi wychowankowie!!!! Je b a c układy !!! Tu sie robi (wyciąga) kase z klubu a nie awanse tyle lat te kur… nas robią w ciula !!
Daro
8 sierpnia 2020 at 11:40
Pytanie do użytkownika „Roh”
Jeżeli uważasz że to nie są teorię spiskowe to odpowiedz na pytanie czemu przez tyle lat odkąd graliśmy na zapleczu ekstraklasy nie było awansu do niej??? Skoro w innych klubach te same osoby co byli prezesami czyli Cygan i Janicki osiągnęli sukcesy w postaci awansu z innymi klubami (Raków i Warta), trenerzy Nawałka (trenował Górnik z różnym skutkiem i potem w reprezentacji ładnie mu szło) i Brzęczek (trenował po nas Wisłę Płock która walczyła do końca o europejskie puchary i teraz reprezentacja), zawodnicy Puchacz (wiodąca postać w Lechu), Śpiączka i Midzierski (awans z Łeczną), Poczobut (awans z Widzewem), Goncerz (blisko awansu z Stalą Rzeszów, wcześniej wygrał z nami), Kamiński (w Odrze w końcówce sezonu jedna z lepszych postaci w obronie), Lisowski (Stal Mielec awans), i inni których by można wymieniać.
Z innymi klubami te osoby coś osiągały tylko z nami nic pytanie czy faktycznie nie mam racji w tym że miasto ciągnie za sznurki.
Daro
8 sierpnia 2020 at 11:50
Do „Roh”
Odpowiadając na twoje pytanie czy miasto chciało spadku? Powiem ci że nie zdziwiłbym się jak by chciało bo wtedy szansa jest na redukcję zarobków, wyrzucenie tych co dobrze zarabiają, zmiana polityki klubu w sprawie transferów, mniejsza kasa na utrzymanie zawodników bo mniejsze zarobki. Wystarczy popatrzeć że prezes ma za zadanie zmniejszyć koszty utrzymania klubu w wszystkich sekcjach i w administracji.
Roh
8 sierpnia 2020 at 16:12
Daro odpowiedź na Twoje pytanie. Nie awansowaliśmy głównie dlatego, że mieliśmy słabych trenerów. Piłkarzy tez mielismy takich sobie jak na druga lige, ale moim zdaniem to głównie wina trenerów i dyrektorów sportowych, którzy nie potrafili ściągnąć jakościowych piłkarzy.
Czy Ty naprawde myslisz ze Nawalka to dobry trener? Ja tak nie uważam. Facet bez żadnych sukcesów. On był nawet zwalniany swego czasu z trzecioligowej Sandecji i drugoligowej Jagiellonii. Co on osiągnął z Górniku z takimi piłkarzami jak Milik, Nakoulma, czy Skorupski? Wtedy Górnik miał ciekawy skład. On zajął z ta druzyna chyba 5 czy 6 miejsce. Do reprezentacji trafił głównie ze zna Bońka. Zresztą tu nie będę się rozpisywał o jego osiągnięciach w kadrze, bo praca z kadra a praca w zespole ligowym co innego. Jak skończył po reprezentacji w Lechu nie będę Ci przypominał. Jedno słowo tylko kompromitacja.
Takie samo zdanie mam o Brzęczku. Przez 3 lata z Rakowem nie mógł awansować do 2 ligi. Pozniej angaż w Lechii, głównie dlatego, że znał dobrze niemiecki, a właścicielami lechii byli wtedy Niemcy. Z Lechia tez nic nie osiągnął. Później wisła płock udalo mu sie zajac chyba 5 miejsce i to tyle. O gdzie tu sukcesy?
Co do prezesów. To że akurat udało mi się wywalczyć awans to czysty przypadek. Cygan poszedł do poukładanego Rakowa z dobrym trenerem. Nic nie musial robic, niczego budować wszystko miał poukładane. A awans Janickiego to też czysty przypadek.
Pilkarze ktorzy kiedys u nas grali, a pozniej odeszli też nie oceniam dobrze.
Goncerz odszedł do Podbeskidzia nie grał, szybko sie go pozbyli. Teraz jest w Stali Rzeszów gral tam glownie jako zmiennik. Ogladałem jego mecz w Katowicach z GKS slaby wystep nic sie nie wyróznial. W meczy o awans z resowia zmieniony szybko w 2 polowie.
Kaminsku w Odrze to samo, glownie z lawki wchodził. LIsowski w Staki ti samo, prawue nie grał. Puchacz i Jozwiak kiedy u nas byli byli jeszcze bardzo młodzi, w lechu sie dopiero rozwineli.
NIE, MIASTO NIE CIĄGNIE ZA SZNURKI, NIKT MI TAKICH GŁUPOT NIE WMÓWI.
Kato
8 sierpnia 2020 at 17:28
To proszę o to, aby prezes się wypowiedział o co walczymy w tym sezonie. Niech określi czy walczymy o awans, czy gramy na pozostanie w tej lidze, czy bronimy się przed spadkiem.
Czemu do jasnej cho…ry prezes przed rozpoczeciem nowego sezonu milczy i nic nie przekazuje Kibicom. Klub jest nasz, wszystkich i wiadomość jakie ambicje ma prezes powinny zostać określone. Wtedy możemy oceniać prace trenera i drużyny oraz jakie poczynili działania aby je uzyskać.
My Kibice to możemy jedynie marzyć a i tak działania podejmowane są przez innych.