Dołącz do nas

Hokej Piłka nożna Prasówka Siatkówka

Skandal w Jastrzębiu. Chuligani pobili hokeistę GKS Katowice. Jaakko Turtiainen w szpitalu. Policja szuka prezesa GKS Jastrzębie czyli multisekcyjny przegląd mediów

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Zapraszamy do przeczytania doniesień mass mediów, które obejmują informacje z ubiegłego tygodnia dotyczące sekcji piłki nożnej, siatkówki i hokeja na lodzie GieKSy.

Piłkarze w ubiegłym tygodniu rozegrali kolejne zwycięskie spotkanie w ramach rozgrywek II ligi, tym razem wygrali, na wyjeździe, z Górnikiem Polkowice 1:0 (0:0). Prasówkę o tym meczu znajdziecie tutaj.

Ekstraliga Pań, pauzuje ze względu na mecze reprezentacji kolejne mecze ligowe zaplanowano na weekend 12-13 października.

Siatkarze przygotowują się do sezonu ligowego na własnych obiektach. W ubiegłym tygodniu rozegrali mecz sparingowy z Jastrzębskim Węglem, przegrywając 1:4 (25:22, 17:25, 22:25, 15:25, 16:25). W piątek siatkarze zmierzyli się z zawodnikami Alruon Virtu CMC Zawiercie, wygrywając 4:0 (25:14, 25:20, 30:28, 25:20).

Hokeiści rozegrali spotkanie w ramach meczy o Puchar Wyszechradzki z słowacką drużyną HC 07 Detva, wygrywając 2:1 (1:0, 0:1, 1:0). W ubiegłym tygodniu były zaplanowane dwa mecze ligowe. Pierwszy z nich, z JKH Jastrzębie, się nie odbył, drużyna nie wyszła na lód na znak solidarności z pobitym w trakcie rozgrzewki Jaakko Turtiainen. W drugim spotkaniu GieKSa pewnie pokonała w Satelicie, KH Energa Toruń 3:1 (3:0, 0:0, 0:1).

 

PIŁKA NOŻNA

sportdziennik.pl – Rafał Górak: Musimy dalej naparzać

– Droga jest obrana, cel namierzony, ale naszym wyznacznikiem jest cierpliwość, spokój, zaufanie i pokora – mówi Rafał Górak, trener GKS-u Katowice.

Jakie refleksje towarzyszą panu przed meczem w Polkowicach?

Rafał GÓRAK: – Największą frajdą jest dla mnie to, że tak dużą liczbą ludzi już ćwiczymy. Nawet Dominik Bronisławski, w kontekście którego zdawaliśmy sobie sprawę, że przez całą jesień nie będzie do naszej dyspozycji, wrócił do treningu. Są także Łukasz Wroński i młody Patryk Szwedzik. To nas cieszy.

Łukasz Wroński jest gotowy na sobotę?

Rafał GÓRAK: – Jeszcze teraz się o to nie pokusimy, ale na najbliższy mecz przy Bukowej, z Elaną, będzie już do dyspozycji. Co do Bronisławskiego – wszystko idzie super i w takim tempie, że już w listopadzie ma wejść do wspólnych zajęć z zespołem. To dla mnie niezmiernie radosna nowina.

[…] Co do młodzieżowców: trudno będzie zastąpić na prawej obronie pauzującego za czerwoną kartkę Kacpra Michalskiego?

Rafał GÓRAK: – To wbrew pozorom świetne pytanie. Do reprezentacji U-20 powołano naszego bramkarza, Bartka Mrozka, ale nie przekładamy z tego tytułu meczu z Elaną, choć mamy do tego prawo. Cieszę się, że pracuję z takim dyrektorem jak Robert Góralczyk, bo myślimy podobnie. Dziś w GKS-ie Katowice nikt nie jest tak dobry, by jego absencja zaważyła o tym, że w danym spotkaniu będziemy słabsi. Idąc dalej: nikt z nas nie jest też tak słaby, byśmy martwili się: „Ludzie, jak on zagra, jak zastąpi reprezentanta, jak zastąpi kogoś wykartkowanego”. Problem był, gdy mieliśmy 10 kontuzji. Nie możemy mieć problemu, gdy jeden młody chłopak wypadnie ze składu.

„Zbieracie” rywali po Widzewie. Na ile miarodajna jest analiza gry waszych przeciwników? Zwłaszcza że w „Sercu Łodzi” niejeden wespnie się na wyżyny, da z wątroby, potraktuje to jak mecz sezonu?

Rafał GÓRAK: – W ciekawym kierunku idziemy. Podkreślę jednak, że analizując przeciwnika przywiązujemy dużą wagę, czy gramy z nim w roli gospodarza czy gościa. Przekładając to na grunt Polkowic, ważniejszy z naszego punktu widzenia jest mecz, który Górnik rozegrał dwa tygodnie temu u siebie z Elaną. Wygrał wtedy 3:0. Swoją drogą, to polkowiczanie przypominają trochę tę Elanę, którą wprowadzałem do drugiej ligi w 2018 roku. Graliśmy podobnie, odważnie. Punktowaliśmy co prawda lepiej, ale nie ma opcji, by zlekceważyć Polkowice. Ma fajnych chłopaków, szkolonych na Dolnym Śląsku, a tam odbywa się to niebanalnie.

Wyjechaliście w przeddzień meczu?

Rafał GÓRAK: – Tak, to dobre dla mnie i dla zespołu. Padło też pytanie, czy powinniśmy urządzać zgrupowania przed meczami u siebie. Jest wiele pomysłów. Niektóre zamykam ja, uważając, że należy robić to, co konieczne – zamiast tego, co ponadprzeciętne. Do Polkowic moglibyśmy się nawet pokusić o wyjazd w dniu meczu, zatem bardzo sobie cenię, że klub stwarza nam takie warunki. Możemy liczyć, że będziemy fajnie wyspani, zresetowani, odprawieni i gotowi do walki.

 

SIATKÓWKA

siatka.org – Jastrzębski Węgiel pokonał w sparingu GKS Katowice

Siatkarze Jastrzębskiego Węgla pokonali w sparingowym meczu GKS Katowice. Pomarańczowi w katowickiej hali rozprawili się z rywalami w czterech setach. Goście wygrali też dodatkową piątą partię. Zespoły te zmierzyły się w przedsezonowych sparingach po raz drugi. 19 września w jastrzębskiej Hali Widowiskowo-Sportowej również triumfowali podopieczni Roberto Santillego.

Drugi sparing GKS-u Katowice z Jastrzębskim Węglem przed nowym sezonem  różnił się od pierwszego starcia przede wszystkim składem gości. Do zespołu jastrzębian zdążyli wrócić po mistrzostwach Europy m.in. Lukas Kampa i Christian Fromm. Natomiast w składzie GKS-uy zabrakło Rafał Szymury, powołanego do reprezentacji Polski na rozgrywany w Japonii Puchar Świata.

W pierwszych akcjach spotkania GKS korzystał często z pomyłek rywali, ale dopiero ustabilizowanie akcji po obronie umożliwiło mu na wyjście na prowadzenie 10:9. Jastrzębianie nie zwalniali ręki, także w polu serwisowym, co sprawiło, że byli w stanie utrzymywać wynik okołoremisowy, a następnie wygrywać 17:15 po asie Jurija Gładyra.

[…] Brązowi medaliści ostatniego sezonu PlusLigi szybko wyciągnęli wnioski i przyspieszyli grę, co dało im przewagę, jednak GKS odpowiadał szczelnym blokiem na prawym skrzydle (3:6). Zespół Dariusza Daszkiewicza był w stanie odrobić część strat i dzięki punktom Jarosza doprowadzić do wyniku 16:13 dla rywala, ale nakręcający się z każdą wygraną dłuższą wymianą goście nie wypuścili z rąk okazji do wyrównania stanu meczu. Katowicka drużyna odpowiedziała serię czterech punktów na starcie seta numer trzy: przeciwnik był w stanie zniwelować przewagę dzięki zagrywce, ale sytuacja GKS-u poprawiła się po tym, jak właściwy rytm na prawym skrzydle złapał Wiktor Musiał. Do samego końca seta nie wiadomo było, kto przechyli szalę zwycięstwa na swoją stronę i dopiero chwile zawahania GKS-u w przyjęciu zagrywki zadecydowały o tym, że to rywale wygrali do 22.

Przegrywająca ekipa, podrażniona przegraną końcówką partii, zaczęła czwartą część z animuszem, co jednak nie przełożyło się na prowadzenie. Jastrzębianie dzięki presji wywieranej zagrywką i dobrym ustawieniu w obronie byli w stanie kontrolować rezultat i dość szybko wypracować spory dystans punktowy (10:18). GKS robił, co mógł, by zyskać jak najwięcej oczek, ale ostatecznie set skończył się wynikiem 25:15 dla przyjezdnych. Na życzenie obu ekip rozegrano jeszcze ostatnią, piątą partię, w której Jastrzębski Węgiel dość szybko osiągnął przewagę sześciu punktów (9:3). Udane akcje z drugiej linii poderwały GKS do boju i jeszcze jednej próby odmiany sytuacji, jednak jastrzębianie zachowali szybkość i precyzję działania z poprzednich setów. Efektem tego było ich kolejne wysokie zwycięstwo (25:16).

 

W sparingu GKS Katowice lepszy od graczy z Zawiercia

W Katowicach kolejny sparing rozegrali siatkarze miejscowego GKS-u, którzy podejmowali Alruon Virtu CMC Zawiercie. Od początku do końca warunki na boisku dyktowali siatkarze miejscowej drużyny, którzy dość pewnie wygrali 3:0, a na swoim koncie zapisali również dodatkową odsłonę.

Spotkanie od mocnego uderzenia rozpoczęli siatkarze z Katowic, którzy wygrali aż osiem pierwszych akcji. Na tablicy wyników cały czas utrzymywała się wysoka przewaga ekipy Dariusza Daszkiewicza, która nie oddała go do końca premierowej odsłony, pewnie wygrywając 25:14.

[…] Już nie tak imponująco, ale również dobrze, kolejną partię rozpoczęli katowiczanie (8:6), którzy wraz z rozwojem partii powiększali swoje prowadzenie (16:12). Ponownie nie dali rywalom doprowadzić do remisu i dzięki dobrej postawie przede wszystkim w ofensywie mogli cieszyć się z prowadzenia w całym meczu 2:0. W całym pojedynku najbardziej wyrównany był trzeci set, w którym długo żadnej z drużyn nie było dane zbudować wyraźnej przewagi. Wydawało się, że końcówka należeć będzie do GKS-u, a (21:18), ale swoje straty odrobili siatkarze z Zawiercia. Nie wystarczyło to jednak do wygranej, bowiem w zaciętej końcówce kropkę nad i postawili gospodarze.

[…] Na przestrzeni całego pojedynku katowiczanie nie dali szans rywalom, świetnie spisując się w ofensywie. Podopieczni Dariusza Daszkiewicza zanotowali 57% udanych ataków. Po stronie GKS-u najwięcej punktów zdobył Jan Nowakowski – 13, a 11 dołożył Miłosz Zniszczoł.

 

HOKEJ NA LODZIE

hokej.net – Puchar Wyszehradzki. Katowiczanie lepsi od słowackiego ekstraligowca

W pierwszym meczu ćwierćfinałowym Pucharu Wyszehradzkiego GKS Katowice pokonał na wyjeździe słowacki HC 07 Detva 2:1. Bramki dla GiekSy zdobyli Teddy Da Costa i Miika Franssila. Katowiczanie jako pierwsi objęli prowadzenie. W 9. minucie wynik spotkania otworzył Da Costa, który z meczu na mecz prezentuje się coraz lepiej.

Słowacy odpowiedzieli po przerwie, po trafieniu Maroš Surový, które zostało zdobyte podczas… liczebnej przewagi brązowych medalistów Polskej Hokej Ligi.

W trzeciej odsłonie podopieczni Risto Dufvy zdobyli drugiego gola (Miika Franssila) i ostatecznie wygrali całe spotkanie. Rewanż odbędzie się 15 października w „Satelicie”.

 

dziennikzachodni.pl – Skandal w Jastrzębiu. Chuligani pobili hokeistę GKS Katowice. Jaakko Turtiainen w szpitalu. Policja szuka prezesa GKS Jastrzębie

Zaplanowany na piątek na godz. 18 mecz Polskiej Hokej Ligi pomiędzy JKH GKS Jastrzębie i GKS Katowice nie doszedł do skutku. Katowiczanie odmówili gry po tym jak jeden z hokeistów Gieksy Jaakko Turtiainen został zaatakowany przez chuliganów w trakcie rozgrzewki. Kibice JKH zdecydowanie zaprzeczają, jakoby mieli coś wspólnego z bandyckim napadem na hokeistę.

[…] Fiński zawodnik GKS Katowice Jaakko Turtiainen został zaatakowany i pobity w trakcie rozgrzewki przed meczem z JKH GKS Jastrzębie przez chuliganów. Zdarzenie miało miejsce przed lodowiskiem Jastor w Jastrzębiu.

– Do hokeisty z Katowic spacerującego przed halą podbiegło dwóch mężczyzn. Najpierw go uderzyli, a później zabrali koszulkę katowickiego klubu, w którą był ubrany – poinformowała aspirant Halina Semik z Komendy Miejskiej Policji w Jastrzębiu.

[…] Jastrzębska policja opublikowała wizerunek podejrzewanego o dokonanie rozboju na zawodniku drużyny z Katowic. Okazało się, że drugim z napastników jest wiceprezes GKS Jastrzębie!

[…] Na lód wyszli tylko sędziowie i zawodnicy gospodarzy. Arbitrzy po dwóch minutach zakończyli spotkanie.

Szerzej klub odniesie się do zaistniałego zdarzenia podczas sobotniej konferencji prasowej. Sprawę na Facebooku skomentował natomiast prezydent Katowic Marcin Krupa.

„Dziś w Jastrzębiu doszło do skandalicznej sytuacji – przed meczem z JKH, podczas rozgrzewki pobity został hokeista GieKSy Jaakko Turtiainen. W wyniku obrażeń zawodnik trafił do szpitala – znajduje się obecnie pod specjalistyczną opieką lekarską. W związku z tym, solidaryzując się z kolegą, cały zespół, po konsultacji ze sztabem trenerskim i zarządem Klubu nie wyjechał na lodowisko. W pełni popieram podjęcie takiej decyzji! Zdecydowanie potępiam wszelką przemoc i agresję w sporcie – na boisku, jak i poza nim. Wierzę, że ta sytuacja nie doprowadzi do kolejnych aktów przemocy, a sprawcy tego oburzającego czynu zostaną surowo ukarani. Jaakko – życzę Ci dużo zdrowia – byś jak najszybciej wrócił na lodowisko i z resztą zespołu podtrzymał świetną passę zwycięskich meczów GieKSy – napisał prezydent Katowic.

Aspirant Semik wyjaśniła, że od wyniku badań medycznych hokeisty zalezą dalsze czynności policji.

– Z opinii lekarza wynika, że zawodnik doznał miejscowego otarcia z zasinieniem w części potylicznej. Hokeista został przesłuchany na komendzie. Pierwsze czynności zostały już podjęte i na ich podstawie mamy wstępnie wytypowanego jednego z chuliganów – dodała oficer prasowa jastrzębskiej policji.

Do zdarzenia, które miało miejsce przed lodowiskiem Jastor odnieśli się także gospodarze spotkania – JKH GKS Jastrzębie.

„W związku z incydentem z udziałem nieznanych sprawców i zawodnika GKS Katowice, który miał miejsce poza terenem lodowiska Jastor oraz poza terenem parkingu lodowiska, czyli obiektami chronionymi przez służby ochrony Jastrzębskiego Klubu Hokejowego GKS Jastrzębie, drużyna GKS Katowice odmówiła gry w piątkowym meczu i nie wyszła na taflę. Zakupione przez kibiców bilety zachowują ważność na kolejny mecz z Energą Toruń” – napisał klub z Jastrzębia w oficjalnym komunikacie.

Na specjalnie zwołanej konferencji prasowej prezes klubu z Jastrzębia stwierdził:

– Z informacji, które przekazała nam ochrona, wynika, iż po godz. 16:00 drużyna gości zaczęła rozgrzewać się w różnych miejscach, w tym na parkingu przed lodowiskiem Jastor, a także na parkingu przed Halą Widowiskowo-Sportową, a nawet na chodniku i ścieżce rowerowej przy al. Jana Pawła II. Dokładnie nie wiemy, gdzie miał miejsce wspomniany incydent. Prawdopodobnie stało się to w okolicach skrzyżowania al. Jana Pawła II z wjazdem pod Halę Widowiskowo-Sportową. Posiadamy informację, że istnieje fotografia, na której widnieje rejestracja samochodu (napastników – przyp. red.). Podobno jest to rejestracja inna niż jastrzębska – poinformował Kazimierz Szynal.

Prezes JKH GKS dodał także:

 – Nie możemy jako klub odpowiadać za incydent, który zdarzył się na terenie miasta. Podkreślę, że nie jest rolą naszego klubu chronienie porządku w mieście. Ubolewamy z tytułu tego zdarzenia i życzymy zawodnikowi powrotu do zdrowia. Myślę jednak, że ta sytuacja w niczym nie uprawnia do nie rozegrania meczu. To wydarzenie miało miejsce poza terenem lodowiska Jastor. Gdyby miało ono miejsce na terenie lodowiska, sytuacja byłaby inna. Tymczasem jest ona jednoznaczna. Z zeznań osób, które zajmują się ochroną oraz człowieka, który zrobił wspomniane zdjęcie, wynika, że miało to miejsce daleko poza obszarem, gdzie zwyczajowo rozgrzewają się zawodnicy – dodał Szynal.

– Jesteśmy wstrząśnięci sytuacją, do jakiej doszło przed piątkowym meczem w Jastrzębiu. Liczymy, że sprawca, sprawcy zostaną zidentyfikowani i przykładnie ukarani. To szok dla całego środowiska hokejowego – stwierdził Robert Walczak, wiceprezes PZHL dodając – Mam nadzieję, że fiński hokeista szybko wróci do zdrowia.

– Sędziowie odczekali regulaminowe dwie minuty, a kiedy drużyna gości się nie pojawiła, odgwizdali koniec meczu. Delegat sporządzi raport z całej sytuacji, poprosimy o wyjaśnienia gospodarzy, służbę ochronny, policję i ekipę gości. Na tej podstawie decyzję o rozstrzygnięciu meczu podejmie zarząd PHL – wyjaśniła Komisarz Ligi Marta Zawadzka na stronie związku.

Czy JKH GKS Jastrzębie może zostać ukarany walkowerem?

– Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji. Jeśli powinien być walkower, to w drugą stronę. Wszak nasz klub, JKH GKS Jastrzębie, zapewnił wszystkie przewidziane prawem zabezpieczenia. Obiekt był przygotowany należycie i zgodnie z przepisami. Sytuacja jest wręcz odwrotna, ponieważ to nasz klub poniósł koszty organizacji tego spotkania, które nie odbyło się – stwierdził prezes Szynal.

 

infokatowice.pl – Łatwe zwycięstwo GieKSy z Energą Toruń

GieKSa już po ośmiu minutach prowadziła z torunianami 3:0. Potem katowiczanie wyraźnie odpuścili i mecz zakończył się ostatecznie wynikiem 3:1.

Trójkolorowi przystąpili do dzisiejszego spotkania bez Turtiainena, który w piątek został pobity przez pseudokibiców (a raczej idiotów) w Jastrzębiu i oglądał potyczkę swojej drużyny z trybun. Od pierwszego gwizdka sędziego podopieczni trenera Risto Dufvy ruszyli do natarcia i w drugiej minucie objęli prowadzenie po golu Paszka. W ciągu kolejnych kilku minut Spesnego pokonali także Michalski i Franssila i już w 8 min. na tablicy świetlnej widniał wynik 3:0. Od tego momentu katowiczanie wyraźnie spuścili z tonu, a przyjezdni długo nie byli w stanie pokonać Rahma. Ta sztuka udała mi się tylko raz, w samej końcówce spotkania, które skończyło się spokojnym zwycięstwem GieKSy 3:1. Jak na razie GKS jest więc w tym sezonie jedyną drużyną, która nie zaznała smaku porażki.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

GKS Katowice – Lechia Gdańsk Live

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

07.04.2023 Katowice

GKS Katowice – Lechia Gdańsk 1:0 (0:0)

Bramki: 90. Jędrych

GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jędrych, Kuusk, Komor (61.Jaroszek), Repka, Rogala– Błąd 89. Shibata), Kozubal, Marzec (52.Aleman) – Bergier (89. Mak)

Lechia Gdańsk: Sarnavskyi- Olsson, Chindris, Zhelizko, Mena, Kapić (86. Koperski), Kałahur, Bugaj (86. Fernandez), Bobcek (69. Zjawiński), Khlan (69.Sypek), Neugebauer (60. D’arriego)

Żółte kartki:  Jędrych – Zhelizko, Khlan, Koperski

Czerwona kartka: Kuusk

Sędzia: Tomasz Marciniak (Płock)

Widzów:

 

    Kontynuuj czytanie

    Piłka nożna

    GKS Katowice – Odra Opole Live

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    13.04.2023 Katowice

    GKS Katowice – Odra Opole 1:3 (0:1)

    Bramki: Jaroszek (55)Piroch (26), Continella (74), Sarmiento (76)

    GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jaroszek, Jędrych, Repka, Rogala– Błąd (86. Ćwielong), Kozubal, Shibata (77. Mak), Marzec (86. Pietrzyk) – Bergier

    Odra Opole: Haluch – Szrek, Piroch, Spychała, Kamiński M. – Kamiński W. (59. Continella), Niziołek, Galan, Antczak (78. Surzyn), Hebel (59. Sarmiento) – Czapliński

    Żółte kartki: Marzec, Kozubal, Mak – W. Kamiński, Antczak, Continella, Czapliński

    Sędzia: Piotr Urban (Warszawa)

    Widzów: 5467

     

    You can't add multiple events in the same post, page or custom post type.

     

    Kontynuuj czytanie

    Piłka nożna

    To było istne SZALEŃSTWO przy Bukowej!

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Spotkanie 26. kolejki między GieKSą, a Lechią było niewątpliwie hitem kolejki. Oba zespoły miały świetne serie zwycięstw i liderowały wiosennej tabeli pierwszej ligi.

    Od pierwszych minut przy akompaniamencie kapitalnego dopingu katowiczanie ruszyli do ataków. Już w 3. minucie mocno wstrzelona piłka z lewej strony przez Rogale przemknęła przed Sarnavskim, który nie interweniował, ale niestety żaden z zawodników nie dołożył nogi, aby skierować futbolówkę do bramki. Chwilę później Kozubal z lewej strony w polu karnym uderzył minimalnie obok prawego słupka bramki Lechii. Dobrze w tej sytuacji był ustawiony Marzec i wydawało się, że będzie przecinał ten strzał, jednak ostatecznie brakło podjęcia decyzji. Po błędzie rywala w 13. minucie piłkę otrzymał Bergier i momentalnie odwrócił się w stronę bramki i uderzył, ale piłka przefrunęła nad bramką. W 17. minucie szybki atak na strzał głową zamienił Bergier, ale piłka leciała wprost w dobrze ustawionego Sarnavskiego. W tej akcji przy rozegraniu bez kontaktu z rywalem ucierpiał Marzec, ale po interwencji medycznej wrócił na boisko. Groźny kontratak przeprowadzili goście w 25. minucie, ale na połowie rywala pod bramką ucierpiał Repka i ostatecznie po wycofaniu piłki, arbiter zatrzymał grę, aby fizjoterapeuci mogli pomóc naszemu pomocnikowi. Komor zdziwił wszystkich w następnej akcji, kiedy od połowy minął kilku zawodników z Gdańska jak tyczki i rozpędzony wpadł w pole karne, ale staranował w ataku rywala i akcję zakończył faulem. W 35. minucie pierwszy strzał oddali gdańszczanie, jednak sporo niecelny. Wtedy też na Blaszoku została zaprezentowana ogromna oprawa „Ultras GieKSa”, która po chwili została zdjęta i mogliśmy podziwiać racowisko z dopiskiem „Granice przekraczać, za nic nie przepraszać”. Dym na niecałą minutę zatrzymał sportowe zmagania. W 45. minucie kibice odpalili świece dymne w barwach klubowych, a powstały dym zadomowił się na dobre przy Bukowej, zatrzymując doliczone przez arbitra cztery minuty na dobrą chwilę. Po wznowieniu gry świetnie zabrał się w kontrze z piłką Marzec, kończąc akcję mocnym strzałem w środek bramki, który Sarnavski wypiąstkował. Arbiter po chwili odesłał oba zespoły do szatni, a wśród fanów GieKSy na trybunach można było odczuć ogromny niedosyt, że nie zdołaliśmy zdobyć bramki.

    Na drugą połowę żaden z trenerów nie zdecydował się na zmiany. Od pierwszych minut to goście ruszyli do przodu, ale brakowało im konkretów, aby chociaż oddać celny strzał na bramkę Kudły. Dośrodkowania również były przecinane przez zawodników ustawionych przy bliższym słupku. W 50. minucie nie był w stanie kontynuować meczu Marzec i była konieczna pierwsza zmiana w ekipie GieKSy. Dopiero po dwóch minutach Aleman pojawił się na boisku, zmieniając kontuzjowanego kolegę. W 54. minucie świetną piłkę dostał Błąd od Kozubala w pole karne, ale po złym przyjęciu musiał ratować się dograniem, które nie było najlepsze. W następnej akcji świetnie rozegrał akcję Rogala z Alemanem, ale obrońcy z trudem wybili kilkukrotnie piłkę z pola karnego. Równo po godzinie gry zakotłowało się w polu karnym GieKSy po dograniu z prawej strony Meny, ale ostatecznie obrońcy zażegnali niebezpieczeństwa. Tuż po tej akcji boisko opuścił Komor, co też było prawdopodobnie skutkiem urazu, którego nabawił się podczas solowego rajdu w pierwszej połowie. Mecz w drugiej połowie nie porywał, oglądaliśmy dużo drobnych przewinień, które bardzo mocno spowalniały zapędy obu zespołów. W 71. minucie dośrodkował w pole karne Kozubal poprawiając wcześniejsze zagranie z rzutu rożnego, a głęboko w polu karnym źle przyjął ją Aleman i piłka tylko spokojnie minęła linię końcową obok bramki Lechii. Bez dwóch zdań to była idealna szansa do oddania strzału. Dwie minuty później po ostrym faulu na rywalu Kuusk obejrzał bezpośrednią czerwoną kartkę. Pan Marciniak w pierwszej chwili pokazał żółty kartonik, ale zweryfikował sytuację na VAR i poprawił swoją decyzję. GieKSa musiała sobie od tego momentu radzić w dziesiątkę. Katowiczanie skupili się na defensywie i czekali na odpowiedni moment, ale gdy po kilku minutach odebrali piłkę i ruszyli do kontrataku, to stadion odlatywał – tak głośnego dopingu nie było dawno przy Bukowej. Piłkarze nabrali pewności po chwili i zaczęli atakować Lechię pressingiem, która ratowała się wybiciem w aut. Gdańszczanie przeprowadzili podwójną zmianę w 86. minucie, rzucając wszystko, co mają do ofensywy. Do końca regulaminowego czasu nie oglądaliśmy jednak znaczących groźnych ataków gości. GieKSa świetnie broniła i raz po raz napędzała szybkie ataki. W doliczonym czasie gry stadion odleciał, bo katowiczanie mocno zaatakowali i wpakowali piłkę do bramki z najbliższej odległości, a strzelcem był Jędrych. To było coś, czego fani przy Bukowej długo nie zapomną. Lechia jeszcze atakowała, ale wtedy katowiczanie grali już w 11, bo stadion kompletnie oszalał. Co za wygrana!

    7.04.2023, Katowice
    GKS Katowice – Lechia Gdańsk 1:0 (0:0)
    Bramki: Jędrych (90).
    GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jędrych, Kuusk, Komor (61. Jaroszek), Rogala– Błąd (90. Shibata), Repka, Kozubal, Marzec (52. Aleman) – Bergier (90. Mak).
    Lechia Gdańsk: Sarnavskyi- Olsson, Chindris, Zhelizko, Mena, Kapić (86. Fernandez), Kałahur, Bugaj (86. Koperski), Bobcek (69. Zjawiński), Khlan (69. Sypek), Neugebauer (60. D’Arrigo)
    Żółte kartki:  Jędrych – Zhelizko, Khlan, Koperski.
    Czerwona kartka: Kuusk (74., brutalny faul).
    Sędzia: Tomasz Marciniak (Płock).
    Widzów: 5998 (komplet).

    Kontynuuj czytanie

    Zobacz również

    Made with by Cysiu & Stęga