Dołącz do nas

Piłka nożna

[RELACJA] Prezenty piłkarzy GieKSy na otwarcie stadionu Zagłębia

Avatar photo

Opublikowany

dnia

W deszczowe sobotnie popołudnie GKS Katowice pojechał na wyjazdowe spotkanie do Sosnowca. Dla całego Zagłębia było to wielkie wydarzenie, ponieważ było to pierwsze spotkanie na nowym stadionie „ArcelorMittal Park”.

Niestety kibice GieKSy nie mogli zobaczyć, tego spotkania z perspektywy trybuny. Przed samym spotkaniem przemawiało kilku gości m.in. prezes PZPN-u Cezary Kulesza, czy prezydent Sosnowca Arkadiusz Chęciński, a za oprawę muzyczną odpowiedzialny był DJ Carlos.

Pierwszą połowę rozpoczęli piłkarze GieKSy i od razu próbowali narzucić swój styl gry, bez kompleksów atakując bramkę gospodarzy. Po kilku minutach Daniel Tanżyna wybijał piłkę głową, asekurując Dawida Kudłę. W 7. minucie Meik Karwot zdobył pierwszą, historyczną bramkę dla Zagłębia Sosnowiec na nowym stadionie. Wykorzystał złe zagranie Kudły, który w zasadzie podał mu piłkę w polu karnym i strzelił do pustej bramki. Kilka minut później znów zrobiło się zamieszanie w polu karnym GieKSy, ale tym razem skończyło się na faulu w ofensywie. W dalszej części pierwszej połowy piłkarze gospodarzy bardziej niż na graniu skupili się na faulowaniu zawodników GieKSy, przez co mecz był często przerywany. W 30. minucie Zagłębie znów stworzyło sobie dobrą okazję na podwyższenie prowadzenia, jednak Marcin Wasielewski oddalił zagrożenie, wybijając piłkę na rzut rożny. W końcówce pierwszej połowy Szymon Sobczak pokusił o strzał z ponad dwudziestu metrów, który sprawił niemałe problemy Kudle. Wynik do przerwy już się nie zmienił. 

Po zmianie stron GieKSa starała się więcej utrzymywać przy piłce, natomiast gospodarze nadal grali bardzo agresywnie. W 52. minucie Jakub Arak dostał podanie na dziesiąty metr, ale obrońcy zdołali wybić piłkę na rzut rożny. W 56. minucie Adrian Troć przeprowadził indywidualną akcję lewą stroną boiska, którą zakończył celnym strzałem na dalszy słupek i tym samym podwyższył prowadzenie. Dokładnie w momencie zdobywania bramki, kibice Zagłębia zaczęli prezentacje swojej pierwszej oprawy na nowym stadionie, ale muszę przyznać, że spodziewałem się czegoś bardziej efektownego. Chwilę później mogło być 3:0, ale dwukrotnie zawodnicy GieKSy wybijali piłkę z linii bramkowej. Dwadzieścia minut przed końcem spotkania Jędrych próbował swoich sił, aby zdobyć bramkę kontaktową, jednak piłka minimalnie przeszła obok słupka. Pięć minut później bardzo dobrze zagrał Arak do Kołodziejskiego, jednak bramkarz ubiegł naszego zawodnika i pewnie złapał piłkę. W końcówce spotkania GieKSa coraz częściej była pod bramką Zagłębia, a w 89. minucie Marcin Urynowicz został sfaulowany w polu karnym i sędzia wskazał na wapno. Do jedenastki podszedł Arkadiusz Jędrych i pewnym strzałem pokonał bramkarza. W doliczonym czasie gry, przy wznowieniu z rzutu wolnego, nawet Dawid Kudła pobiegł pod pole karne rywala, jednak nic z tego nie wyszło. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem Zagłębia 2:1, a w kolejnym meczu GieKSa na Bukowej będzie podejmować Wisłę Kraków. 

25.02.2023, Sosnowiec
Zagłębie Sosnowiec – GKS Katowice 2:1 (1:0)
Bramki: Karwot (7), Troć (57) – Jędrych (90-k).
Zagłębie Sosnowiec: Gliwa – Bykow, Sobczak, Dalić, Bonecki, Jończy, Borowski, Rozwandowicz, Karwot, Wrzesiński, Troć (90. Chęciński).
GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Tanżyna, Jędrych, Jaroszek, Wojciechowski (74. Kołodziejski) –Kościelniak (61. Urynowicza), Dudziński, Figiel, Marzec (61. Bergier) – Arak (78. Roginić).
Żółte kartki: Sobczak, Bonecki, Rozwandowicz, Bryła – Dudziński, Jaroszek, Roginić, Figiel.
Arbiter: Paweł Malec (Łódź).
Widzów: 11 600.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

5 komentarzy
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

5 komentarzy

  1. Avatar photo

    Piki

    25 lutego 2023 at 19:37

    No brawo … 3 mecze 2 punkty . Stabilnie

  2. Avatar photo

    Zyga

    25 lutego 2023 at 21:19

    Slaba postawa kopaczy już nie wspomnę o naszym bramkarzu ale my dalej uczymy się tej ligi……….

  3. Avatar photo

    As

    25 lutego 2023 at 23:41

    Kudła wygląda drugi mecz z rzędu jak na mocnym kacu a Jaroszek odwala regularnie takie kwiatki jak dziś, ale kur.. trener coś nie wyciąga wniosków. Trenerze czemu Uryn jak zwykle z ławki? Niech gra zamiast Dudzińskiego, a młodzieżowiec zamiast Jaroszka. Z Wisłą obstawiam 2 i będzie ciepło.

  4. Avatar photo

    Bolo

    26 lutego 2023 at 18:33

    W pierwszej kolejności do odszczału:prezesi na, dyrektor spor,trener. Szkoda że takie ciul.e niszczą nasz klub bez żadnych konsekwencji

  5. Avatar photo

    Koko

    26 lutego 2023 at 18:37

    Wszyscy się spodziewali że zagrają słabo jak zawsze a trener ,,Nie spodziewałem się że pojedziemy z prezętami.. Ale jaja !!!

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

GKS Katowice – Odra Opole Live

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

13.04.2023 Katowice

GKS Katowice – Odra Opole 1:3 (0:1)

Bramki: Jaroszek (55)Piroch (26), Continella (74), Sarmiento (76)

GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jaroszek, Jędrych, Repka, Rogala– Błąd (86. Ćwielong), Kozubal, Shibata (77. Mak), Marzec (86. Pietrzyk) – Bergier

Odra Opole: Haluch – Szrek, Piroch, Spychała, Kamiński M. – Kamiński W. (59. Continella), Niziołek, Galan, Antczak (78. Surzyn), Hebel (59. Sarmiento) – Czapliński

Żółte kartki: Marzec, Kozubal, Mak – W. Kamiński, Antczak, Continella, Czapliński

Sędzia: Piotr Urban (Warszawa)

Widzów: 5467

 

     

    Kontynuuj czytanie

    Piłka nożna

    Odra Opole zakończyła serię GieKSy

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Kolejne spotkanie GieKSa rozgrywała przy Bukowej, tym razem w Katowicach zjawiła się Odra Opole. Mecz przy akompaniamencie głośnego dopingu rozpoczął się o godzinie 15:00.

    Rafa Górak musiał dokonać dwóch zmian w swojej żelaznej wiosennej jedenastce. Kontuzjowanego Komora zastąpił Jaroszek, natomiast za pauzującego Kuuska pojawił się Shibata, który rozpoczął  mecz na pozycji 6, a Repka został przesunięty na stopera. Mecz od pierwszych minut nie porywał, w jednej z pierwszych akcji ucierpiał zawodnik Odry, który dłuższą chwilę był opatrywany na murawie. Co ważne każde wyjście z piłką z własnej połowy bardzo mocno ożywiało trybuny, które wierzyły, że są w stanie wpłynąć na zespół głośnym dopingiem. Pierwszy groźny strzał oddali Trójkolorowi, po rzucie rożnym głową strzelił Repka, ale prosto w bramkarza, który pewnie złapał piłkę. Arbiter po chwili użył gwizdka i wskazał na przewinienie zawodnika gospodarzy. Było to pierwsze ostrzeżenie dla Halucha. W kolejnej akcji ponownie uderzył Repka zza pola karnego, ale nad bramką. W 18. minucie groźną stratę zanotował ten sam zawodnik na lewej stronie. Po szybkiej kontrze opolanie oddali strzał, ale piłka powędrowała daleko od bramki Kudły. W 26. minucie Odra przerwała passę 12 bramek z rzędu katowiczan. Po wrzuceniu piłkę w polu karnym i zamieszaniu najbardziej zorientowany był Piroch, który wpakował piłkę w okienko bramki. GieKSa dalej starał się grać swoje. W 33. minucie ładną dla oka kombinacyjną akcję na strzał zamienił Bergier, jednak ponownie w tym spotkaniu zabrakło precyzji. Odra miała w dalszej fazie dwa groźne strzały – z jednym Kudła spokojnie sobie poradził, ale drugi wypluł przed siebie, jednak naprawił błąd, wyjmując piłkę spod nóg nabiegającego rywala. W doliczonym czasie świetną akcję na lewej stronie rozegrali katowiczanie, ale ostatecznie podanie Rogali na niecelny strzał zamienił Błąd, a był już blisko bramki rywala.

    Drugą połowę rozpoczęli ci sami zawodnicy z obu stron, trenerzy spokojnie podeszli w przerwie do korygowania swojego planu na to spotkanie. Po rzucie rożnym groźnie uderzył z ostrego kąta Repka, ale piłka nieznacznie minęła przeciwny słupek bramki. GieKSa starała się atakować, ale korzystając z prowadzenia regularnie i dość często kradli czas goście, leżąc na murawie po starciach. W 52. minucie Wasielewski doszedł do piłki na prawej stronie i dośrodkował spod końcowej linii, piłka przelobowała bramkarza, ale nie wpadła do siatki mimo dobrej rotacji. W 56. minucie po ogromnym zamieszaniu w polu karnym tym razem GieKSa zdobyła bramkę, piłka wręcz spadła pod nogi Jaroszka, a ten wpakował piłkę do siatki. Odra w drugiej połowie raczej nie zatrudniała Kudły, to katowiczanie mieli częściej piłkę pod nogą i raz po raz próbowali sforsować dobrze dysponowaną w tym dniu obronę gości. W 74. minucie po odbiorze na własnej połowie Kozubalowi piłki w dość agresywny sposób Odra wyprowadziła ten jeden atak w drugiej połowie, który doskonałym, technicznym strzałem zza pola karnego zamienił na bramkę Continella. Dwie minuty później po zagraniu na wolne pole sytuację sam na sam z ostrego kąta wykorzystał Sarmiento. Kudła popełnił błąd, był bardzo niezdecydowany przy wyjściu do piłki. Na Bukowej zapadła konsternacja po tych dwóch szybkich, mocnych ciosach. W 83. minucie Błąd, chcąc uspokoić grę, zagrał do Kudły tak, że piłka po koźle przelobowała naszego bramkarza, ale szczęśliwie nie leciała w światło bramki. Zamieszanie we własnym polu karnym w 88. minucie cudem wybronili gospodarze, których każda minuta oddalała od odrobienia dwubramkowej straty. Do końca doliczonego czasu gry żaden z zespołów nie stworzył okazji. Świetna seria GieKSy dobiegła końca.

    13.04.2023, Katowice
    GKS Katowice – Odra Opole 1:3 (0:1)
    Bramki: Jaroszek (56)Piroch (26), Continella (74), Sarmiento (76).
    GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jaroszek, Jędrych, Repka, Rogala – Błąd (87. Ćwielong), Kozubal, Shibata (77. Mak), Marzec (87. Pietrzyk) – Bergier.
    Odra Opole: Haluch – Szrek, Piroch, Spychała, Kamiński M. – Kamiński W. (59. Continella), Niziołek, Galan, Antczak (78. Surzyn), Hebel (59. Sarmiento) – Czapliński.
    Żółte kartki: Marzec, Kozubal, Mak – W. Kamiński, Antczak, Continella, Czapliński.
    Sędzia: Piotr Urban (Warszawa).
    Widzów: 5467.

    Kontynuuj czytanie

    Hokej

    GieKSa hokejowym wicemistrzem Polski

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Ostatnie spotkanie finałowe nie zawiodło nikogo. Obie drużyny prezentowały dojrzały hokej, o czym świadczy fakt, że w regulaminowym czasie gry nie obejrzeliśmy bramek i o tym, która drużyna została Mistrzem Polski, rozstrzygnęła dogrywka. W niej złotego gola zdobył Kaleinikovas zapewniając Re-Plast Unii Oświęcim tytuł Mistrza Polski w hokeju na lodzie.

    Świadome wagi spotkania obie drużyny od początku starały się narzucić przeciwnikowi swój styl gry, jednak dobrze w obu ekipach spisywały się formacje defensywne. W 5. minucie Kaleinikovas i Dziubiński sprawdzili dyspozycję Murraya. W odpowiedzi Kovalchuk, który rozgrywał bardzo dobre zawody, dograł do Hitosato, lecz uderzenie Japończyka obronił Lundin. Z upływem czasu częściej przy krążku utrzymywali się katowiczanie, a oświęcimianie próbowali wyprowadzać szybkie kontry. Mimo prób Maciasia, Iisakki, Pasiuta po stronie GieKSy oraz Heikkinena, Ackereda, Denyskina i Dyukova po stronie Re-Plast Unii Oświęcim bramek w pierwszej tercji nie obejrzeliśmy. Natomiast równo z syreną za grę wysokim kijem do boksu kar został odesłany Marklund.

    Drugą tercję rozpoczęliśmy od gry w osłabieniu. Pierwszą minutę dobrze się broniliśmy, ale w drugiej minucie tego osłabienia groźne strzały oddali Sadłocha i Ahopelto, które obronił Murray. Po wyrównaniu sił na lodzie mecz się wyrównał, a obie drużyny grały uważnie w defensywie. W 30. minucie na ławkę kar został odesłany Heikkinen. Podczas okresu gry w przewadze Lundina próbowali pokonać Hitosato i Monto. W ostatnich pięciu minutach drugiej tercji mecz nabrał rumieńców. Najpierw w 36. minucie Marklund trafił w słupek, a w odpowiedzi Heikkinen przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem GieKSy. Dwie minuty później Murray z kłopotami obronił strzał Ackereda. Druga tercja zakończyła się także wynikiem bezbramkowym.

    Początek trzeciej tercji należał do GieKSy, ale krążek po uderzeniach Michalskiego i Isakki minął bramkę Lundina, ale podobnie jak to było w poprzednich tercjach, z biegiem czasu mecz się wyrównał. W 50. minucie Murray obronił uderzenia Karjalajnen, Kowalówki i Sołtysa. Podobnie jak dwie poprzednie tercje, również trzecia zakończyła się wynikiem 0:0, a zatem o tytule Mistrza Polski rozstrzygnęła dogrywka.

    Dogrywkę rozpoczęliśmy od dwóch niewykorzystanych sytuacji.  Najpierw bliski pokonania Lundina był Koponen, a chiwlę później po uderzeniu Iisakki krążek minimalnie minął oświęcimską bramkę. W odpowiedzi Ackered trafił w obramowanie naszej bramki. Sytuacja ta była jeszcze sprawdzana na wideo.  W 66. minucie groźnie strzelał Ackered, a chwilę później Murray uprzedził Sadłochę, który znalazłby się w sytuacji sam na sam. O tytule Mistrza Polski zdecydowała sytuacja z68. minucie, kiedy Kaleinikovas strzałem po dalszym słupku pokonał Murraya.

    GKS Katowice – Re Plast Unia Oświęcim 0:1 (0:0, 0:0, 0:0 d. 0:1)

    0:1 Mark Kaleinikovas  (Elliot Lorraine) 66:21

    GKS Katowice: Murray, (Kieler) – Delmas, Kruczek, Bepierszcz, Pasiut, Fraszko – Varttinen, Koponen, Iisakka, Monto, Lehtimaki – Wanacki, Cook, Smal, Michalski, Marklund – Lebek, Chodor, Hitosato, Maciaś, Kovalchuk.

    Re-Plast Unia Oświęcim: Lundin, (Kowalówka R.) – Dyukov, Jakobsons, Sadłocha, Dziubiński, Kaleinikovas – Valtola, Uimonen, Ahopelto, Heikkinen, Karjalainen – Bezuska, Ackered, Kowalówka S., Lorraine, Denyskin – Noworyta, Łukawski, Wanat, Krzemień, Sołtys.

    Kontynuuj czytanie

    Zobacz również

    Made with by Cysiu & Stęga