Dołącz do nas

Hokej

[RELACJA] GieKSa blisko półfinału. Złoty gol kapitana

Avatar photo

Opublikowany

dnia

4 marca play-offowa rywalizacja pomiędzy GKS-em Katowice i Re-Plast Unią Oświęcim powróciła do Satelity na mecz numer 5. Po czterech spotkaniach obie drużyny miały na swoim koncie po dwie wygrane. Mecz rozpoczął się o 18:00.

Obie ekipy rozpoczęły starcie z animuszem, a już w 2. minucie Fraszko znalazł się sam przed Saundersem, lecz z rywalem na plecach i próba umieszczenia krążka pomiędzy parkanami nie powiodła się. Niedługo później Rohtla szukał podaniem zza bramki Kubalika lub Kuronena i znów było groźnie. Do dobrej sytuacji strzeleckiej doszedł także Pasiut, ale trafił w parkan Saundersa. W 6. minucie po składnej akcji dużo czasu na przymierzenie miał Kruczek, ale oddał słaby strzał, a po chwili Pasiut stracił krążek i Trandin z Koblarem ruszyli z kontrą, lecz zatrzymał ich Simboch. W 9. minucie daliśmy się zaskoczyć wymianą podań i Unia znalazła się w sytuacji 2 na 1, ale Koblar nie zmieścił krążka przy słupku. W 13. minucie najpierw sędziowie zasygnalizowali odłożoną karę dla Franssili, a nasi hokeiści stracili na moment koncentrację i Garshin dwukrotnie groźnie uderzał – najpierw niecelnie, a za drugim razem interweniował bramkarz. Oświęcimianie praktycznie nie założyli zamka, ale szybko otrzymali okazję, by się poprawić – popełniliśmy błąd przy zmianie i otrzymaliśmy karę za nadmierną liczbę graczy na lodzie. Tym razem spędzili więcej czasu w naszej tercji, ale i tak nie mogą zaliczyć tej przewagi do udanych – niebezpiecznie było tylko przy dobitce Orekhina. Po 20 minutach mieliśmy bezbramkowy remis.

Od początku drugiej tercji Unia mocniej ruszyła do ataku, a po 4 minutach zaowocowało to karą dla Kubalika. Tuż po wznowieniu Stepanov okradł obrońcę drużyny gości z krążka na niebieskiej i ruszył z kontrą. Dogrywał na koniec do Pasiuta, ale rywal w ostatniej chwili przeciął podanie. Był to kolejny solidnie przepracowany okres gry w osłabieniu. W 7. minucie Michalski trafił w boczną siatkę, a po drugiej stronie tafli Krawczyk zatrzymał groźną akcję 2 na 1, przecinając kijem podanie. Kolejny raz do strzału z bliska doszedł Orekhin, ale Simboch kontynuował swoją serię minut bez wpuszczonego gola. Niewykorzystanie okazje zemściły się na Unii w 32. minucie. Marttinen wrzucił krążek z niebieskiej, a przed bramkarzem trącił go Kuronen i skierował go w ten sposób do siatki. Oświęcimianie spróbowali odpowiedzieć za sprawą indywidualnej akcji Koblara. W końcowych minutach tercji Kuronen groźnie uderzał najeżdżając na podanie Rohtli, a z dogrania Stepanova nie skorzystał Wajda. Na drugą przerwę GieKSa zjeżdżała, prowadząc jednym golem.

Cele obu drużyn na trzecią tercję były jasne – GKS skupił się na bronieniu korzystnego wyniku, a Unici za wszelką cenę musieli doprowadzić do wyrównania. Jak się okazało w 47. minucie – skuteczniejsza w realizacji swoich założeń była Unia. Kalan przeprowadził indywidualną akcję, ominął wszystkich naszych zawodników w tercji defensywnej, a na koniec pokonał Simbocha. Asystę pierwszego stopnia przy tym trafieniu zaliczył bramkarz naszych rywali. GieKSa zdołała jednak szybko odpowiedzieć. Michalski wjechał na szybkości pod bramkę i w ostatniej chwili dograł do Lyamina, który dopełnił formalności. W 53. minucie Starzyński otrzymał karę za niebezpieczną grę wysokim kijem – trafił Da Costę w twarz, ale na szczęście nie pojawiła się krew. Unia długo utrzymywała się w naszej tercji i szybko wymieniała krążek, aż w końcu do czystego strzału mógł się złożyć Orekhin i przymierzył w samo okienko. Ostatnie minuty to napór oświęcimian, który udało się przetrzymać i do rozstrzygnięcia losów meczu potrzebna była dogrywka. Choć ta mogła trwać nawet kolejne 20 minut, to już w pierwszej minucie sprawę załatwił Grzegorz Pasiut. Wystrzelił idealnie pod poprzeczkę i zdobył w ten sposób swojego pierwszego gola w tych play-offach. W sobotę w Oświęcimiu GieKSa ma szansę wywalczyć awans do półfinału.

GKS Katowice – Re-Plast Unia Oświęcim 3:2 d. (0:0, 1:0, 1:2, 1:0 d.)
1:0 Mikael Kuronen (Jyri Marttinen, Tomas Kubalik) 31:39
1:1 Luka Kalan (Clarke Saunders, Alexei Trandin) 46:07
2:1 Kirill Lyamin (Mateusz Michalski) 50:55
2:2 Daniil Orekhin (Teddy Da Costa) 54:07 5/4
3:2d. Grzegorz Pasiut 60:54

GKS Katowice: Simboch (Miarka) – Kruczek, Wajda, Fraszko, Pasiut, Stepanov – Marttinen, Franssila, Kuronen, Rohtla, Kubalik – Lyamin, Krawczyk, Michalski, Starzyński, Wanat – Andersons, Zieliński, Nahunko, Paszek, Adamus

Re-Plast Unia Oświęcim: Saunders (Lipiński) – Pretnar, Swindlehurst, Kalan, Kowalówka, Koblar – Glenn, Luza, Sherbatov, McKenzie, Brula – Bezuska, Zatko, Garshin, Da Costa, Orekhin – Noworyta P., Noworyta M., Trandin, Krzemień, Przygodzki

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

GKS Katowice – Odra Opole Live

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

13.04.2023 Katowice

GKS Katowice – Odra Opole 1:3 (0:1)

Bramki: Jaroszek (55)Piroch (26), Continella (74), Sarmiento (76)

GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jaroszek, Jędrych, Repka, Rogala– Błąd (86. Ćwielong), Kozubal, Shibata (77. Mak), Marzec (86. Pietrzyk) – Bergier

Odra Opole: Haluch – Szrek, Piroch, Spychała, Kamiński M. – Kamiński W. (59. Continella), Niziołek, Galan, Antczak (78. Surzyn), Hebel (59. Sarmiento) – Czapliński

Żółte kartki: Marzec, Kozubal, Mak – W. Kamiński, Antczak, Continella, Czapliński

Sędzia: Piotr Urban (Warszawa)

Widzów: 5467

 

     

    Kontynuuj czytanie

    Piłka nożna

    Odra Opole zakończyła serię GieKSy

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Kolejne spotkanie GieKSa rozgrywała przy Bukowej, tym razem w Katowicach zjawiła się Odra Opole. Mecz przy akompaniamencie głośnego dopingu rozpoczął się o godzinie 15:00.

    Rafa Górak musiał dokonać dwóch zmian w swojej żelaznej wiosennej jedenastce. Kontuzjowanego Komora zastąpił Jaroszek, natomiast za pauzującego Kuuska pojawił się Shibata, który rozpoczął  mecz na pozycji 6, a Repka został przesunięty na stopera. Mecz od pierwszych minut nie porywał, w jednej z pierwszych akcji ucierpiał zawodnik Odry, który dłuższą chwilę był opatrywany na murawie. Co ważne każde wyjście z piłką z własnej połowy bardzo mocno ożywiało trybuny, które wierzyły, że są w stanie wpłynąć na zespół głośnym dopingiem. Pierwszy groźny strzał oddali Trójkolorowi, po rzucie rożnym głową strzelił Repka, ale prosto w bramkarza, który pewnie złapał piłkę. Arbiter po chwili użył gwizdka i wskazał na przewinienie zawodnika gospodarzy. Było to pierwsze ostrzeżenie dla Halucha. W kolejnej akcji ponownie uderzył Repka zza pola karnego, ale nad bramką. W 18. minucie groźną stratę zanotował ten sam zawodnik na lewej stronie. Po szybkiej kontrze opolanie oddali strzał, ale piłka powędrowała daleko od bramki Kudły. W 26. minucie Odra przerwała passę 12 bramek z rzędu katowiczan. Po wrzuceniu piłkę w polu karnym i zamieszaniu najbardziej zorientowany był Piroch, który wpakował piłkę w okienko bramki. GieKSa dalej starał się grać swoje. W 33. minucie ładną dla oka kombinacyjną akcję na strzał zamienił Bergier, jednak ponownie w tym spotkaniu zabrakło precyzji. Odra miała w dalszej fazie dwa groźne strzały – z jednym Kudła spokojnie sobie poradził, ale drugi wypluł przed siebie, jednak naprawił błąd, wyjmując piłkę spod nóg nabiegającego rywala. W doliczonym czasie świetną akcję na lewej stronie rozegrali katowiczanie, ale ostatecznie podanie Rogali na niecelny strzał zamienił Błąd, a był już blisko bramki rywala.

    Drugą połowę rozpoczęli ci sami zawodnicy z obu stron, trenerzy spokojnie podeszli w przerwie do korygowania swojego planu na to spotkanie. Po rzucie rożnym groźnie uderzył z ostrego kąta Repka, ale piłka nieznacznie minęła przeciwny słupek bramki. GieKSa starała się atakować, ale korzystając z prowadzenia regularnie i dość często kradli czas goście, leżąc na murawie po starciach. W 52. minucie Wasielewski doszedł do piłki na prawej stronie i dośrodkował spod końcowej linii, piłka przelobowała bramkarza, ale nie wpadła do siatki mimo dobrej rotacji. W 56. minucie po ogromnym zamieszaniu w polu karnym tym razem GieKSa zdobyła bramkę, piłka wręcz spadła pod nogi Jaroszka, a ten wpakował piłkę do siatki. Odra w drugiej połowie raczej nie zatrudniała Kudły, to katowiczanie mieli częściej piłkę pod nogą i raz po raz próbowali sforsować dobrze dysponowaną w tym dniu obronę gości. W 74. minucie po odbiorze na własnej połowie Kozubalowi piłki w dość agresywny sposób Odra wyprowadziła ten jeden atak w drugiej połowie, który doskonałym, technicznym strzałem zza pola karnego zamienił na bramkę Continella. Dwie minuty później po zagraniu na wolne pole sytuację sam na sam z ostrego kąta wykorzystał Sarmiento. Kudła popełnił błąd, był bardzo niezdecydowany przy wyjściu do piłki. Na Bukowej zapadła konsternacja po tych dwóch szybkich, mocnych ciosach. W 83. minucie Błąd, chcąc uspokoić grę, zagrał do Kudły tak, że piłka po koźle przelobowała naszego bramkarza, ale szczęśliwie nie leciała w światło bramki. Zamieszanie we własnym polu karnym w 88. minucie cudem wybronili gospodarze, których każda minuta oddalała od odrobienia dwubramkowej straty. Do końca doliczonego czasu gry żaden z zespołów nie stworzył okazji. Świetna seria GieKSy dobiegła końca.

    13.04.2023, Katowice
    GKS Katowice – Odra Opole 1:3 (0:1)
    Bramki: Jaroszek (56)Piroch (26), Continella (74), Sarmiento (76).
    GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jaroszek, Jędrych, Repka, Rogala – Błąd (87. Ćwielong), Kozubal, Shibata (77. Mak), Marzec (87. Pietrzyk) – Bergier.
    Odra Opole: Haluch – Szrek, Piroch, Spychała, Kamiński M. – Kamiński W. (59. Continella), Niziołek, Galan, Antczak (78. Surzyn), Hebel (59. Sarmiento) – Czapliński.
    Żółte kartki: Marzec, Kozubal, Mak – W. Kamiński, Antczak, Continella, Czapliński.
    Sędzia: Piotr Urban (Warszawa).
    Widzów: 5467.

    Kontynuuj czytanie

    Hokej

    GieKSa hokejowym wicemistrzem Polski

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Ostatnie spotkanie finałowe nie zawiodło nikogo. Obie drużyny prezentowały dojrzały hokej, o czym świadczy fakt, że w regulaminowym czasie gry nie obejrzeliśmy bramek i o tym, która drużyna została Mistrzem Polski, rozstrzygnęła dogrywka. W niej złotego gola zdobył Kaleinikovas zapewniając Re-Plast Unii Oświęcim tytuł Mistrza Polski w hokeju na lodzie.

    Świadome wagi spotkania obie drużyny od początku starały się narzucić przeciwnikowi swój styl gry, jednak dobrze w obu ekipach spisywały się formacje defensywne. W 5. minucie Kaleinikovas i Dziubiński sprawdzili dyspozycję Murraya. W odpowiedzi Kovalchuk, który rozgrywał bardzo dobre zawody, dograł do Hitosato, lecz uderzenie Japończyka obronił Lundin. Z upływem czasu częściej przy krążku utrzymywali się katowiczanie, a oświęcimianie próbowali wyprowadzać szybkie kontry. Mimo prób Maciasia, Iisakki, Pasiuta po stronie GieKSy oraz Heikkinena, Ackereda, Denyskina i Dyukova po stronie Re-Plast Unii Oświęcim bramek w pierwszej tercji nie obejrzeliśmy. Natomiast równo z syreną za grę wysokim kijem do boksu kar został odesłany Marklund.

    Drugą tercję rozpoczęliśmy od gry w osłabieniu. Pierwszą minutę dobrze się broniliśmy, ale w drugiej minucie tego osłabienia groźne strzały oddali Sadłocha i Ahopelto, które obronił Murray. Po wyrównaniu sił na lodzie mecz się wyrównał, a obie drużyny grały uważnie w defensywie. W 30. minucie na ławkę kar został odesłany Heikkinen. Podczas okresu gry w przewadze Lundina próbowali pokonać Hitosato i Monto. W ostatnich pięciu minutach drugiej tercji mecz nabrał rumieńców. Najpierw w 36. minucie Marklund trafił w słupek, a w odpowiedzi Heikkinen przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem GieKSy. Dwie minuty później Murray z kłopotami obronił strzał Ackereda. Druga tercja zakończyła się także wynikiem bezbramkowym.

    Początek trzeciej tercji należał do GieKSy, ale krążek po uderzeniach Michalskiego i Isakki minął bramkę Lundina, ale podobnie jak to było w poprzednich tercjach, z biegiem czasu mecz się wyrównał. W 50. minucie Murray obronił uderzenia Karjalajnen, Kowalówki i Sołtysa. Podobnie jak dwie poprzednie tercje, również trzecia zakończyła się wynikiem 0:0, a zatem o tytule Mistrza Polski rozstrzygnęła dogrywka.

    Dogrywkę rozpoczęliśmy od dwóch niewykorzystanych sytuacji.  Najpierw bliski pokonania Lundina był Koponen, a chiwlę później po uderzeniu Iisakki krążek minimalnie minął oświęcimską bramkę. W odpowiedzi Ackered trafił w obramowanie naszej bramki. Sytuacja ta była jeszcze sprawdzana na wideo.  W 66. minucie groźnie strzelał Ackered, a chwilę później Murray uprzedził Sadłochę, który znalazłby się w sytuacji sam na sam. O tytule Mistrza Polski zdecydowała sytuacja z68. minucie, kiedy Kaleinikovas strzałem po dalszym słupku pokonał Murraya.

    GKS Katowice – Re Plast Unia Oświęcim 0:1 (0:0, 0:0, 0:0 d. 0:1)

    0:1 Mark Kaleinikovas  (Elliot Lorraine) 66:21

    GKS Katowice: Murray, (Kieler) – Delmas, Kruczek, Bepierszcz, Pasiut, Fraszko – Varttinen, Koponen, Iisakka, Monto, Lehtimaki – Wanacki, Cook, Smal, Michalski, Marklund – Lebek, Chodor, Hitosato, Maciaś, Kovalchuk.

    Re-Plast Unia Oświęcim: Lundin, (Kowalówka R.) – Dyukov, Jakobsons, Sadłocha, Dziubiński, Kaleinikovas – Valtola, Uimonen, Ahopelto, Heikkinen, Karjalainen – Bezuska, Ackered, Kowalówka S., Lorraine, Denyskin – Noworyta, Łukawski, Wanat, Krzemień, Sołtys.

    Kontynuuj czytanie

    Zobacz również

    Made with by Cysiu & Stęga