22 lutego odbyło się pierwsze spotkanie ćwierćfinału fazy play-off Polskiej Hokej Ligi pomiędzy Podhalem Nowy Targ a GKS-em Katowice. W składzie GieKSy oprócz Nestoriego Lahde, który przez kontuzję stopy nie zagra przez najbliższe 4-6 tygodni, zabrakło także Tuukki Rajamakiego przez uraz pleców. Mecz rozpoczął się o godzinie 18:00.
Starcie z nieco większym animuszem rozpoczęli gospodarze, ale klarownych sytuacji brakowało po obu stronach lodu. W 6. minucie meczu karę za atak kijem trzymanym oburącz otrzymał Franssila, ale także podczas przewagi Nowotarżan niewiele działo się pod względem groźniejszych okazji strzeleckich. W 10. minucie najpierw blisko zanotowania bardzo groźnej straty był ten, który chwilę wcześniej siedział na ławce kar, krążek powędrował do rogu naszej tercji, ostatecznie ,,Szarotki” zdołały go przejąć, a następnie Alexander Pettersson wystawił go Krystianowi Dziubińskiemu niemal do pustej bramki. W ten sposób Podhalanie objęli prowadzenie. Po wznowieniu gry my także w końcu zagroziliśmy bramce Odrobnego, ale Porseland uderzał ze zbyt małego kąta. Mogliśmy wyrównać w podobnej sytuacji jak ta, po której padła pierwsza bramka w tym meczu, ale podanie Kolusza do Michalskiego zostało przecięte. W 13. minucie Da Costa został uderzony kijem w twarz, a podwójną karę mniejszą otrzymał Tomas Franek. Przy próbie wyprowadzenia akcji spod własnej akcji Nattinen odebrał gumę Porselandowi, ale nie zdołał pokonać Rahma. Do remisu doprowadził Jaakko Turtiainen, który najlepiej zachował się w małym zamieszaniu pod bramką. Obie drużyny oddały jeszcze po kilka strzałów w ostatnich minutach tej tercji, ale nie zmienił się wynik i na przerwę zjechaliśmy z remisem.
W 2. minucie drugiej tercji kompletnie pogubili się nasi zawodnicy i Jan Bulin znalazł się w sytuacji sam na sam, jednak przegrał ten pojedynek z Robinem Rahmem. 3 minuty później Wajda oddał mocny strzał po podaniu Pasiuta, który Odrobny obronił końcówką łapawicy, a po chwili po drugiej stronie tafli groźne uderzał Stadel. GieKSa stworzyła nieco zagrożenia w 28. minucie – najpierw strzał Krężołka wyłapał bramkarz, a następnie zamieszanie pod bramką zakończyło się uwolnieniem. Chwilę później bardzo groźnie strzelał Puzic, a następnie Makkonen wyszedł sam na sam, ale pod naciskiem rywala oddał słaby strzał z backhandu. W połowie tercji sędziowie odesłali na ławkę kar Mateusza Michalskiego. Gospodarze dobrze radzili sobie w tej przewadze i z łatwością dochodzili do dogodnych sytuacji, ale Rahm bronił wszystko. Zmieniło się to w 33. minucie, kiedy już w grze w pełnych składach nie zdołał obronić strzału Bartłomieja Neupauera. Zaledwie kilkanaście sekund później było już 3:1. Kontrę strzałem z najbliższej odległości wykończył Campbell. Katowiczanie szybko musieli się obudzić. Przez chwilę wydawało się, że będziemy mogli spróbować zdobyć kontaktowego gola w przewadze, ale po konsultacji kara dla zawodnika Podhala została anulowana. Pokonać Odrobnego próbowali Michalski czy Starzyński, ale także gospodarze szukali kolejnych goli – głównie poprzez próby wysokiego przejęcia krążka w forczekingu, co często im się udawało. Po 40 minutach przegrywaliśmy 1:3.
W trzeciej tercji GKS nie miał nic do stracenia, ale w pierwszych minutach tej części gry nie było tego widać na lodzie. Nowotarżanie z kolei znów mieli szansę po naszym błędzie – Franssila stracił krążek w tercji neutralnej na rzecz Nattinena. Długimi minutami nie działo się nic godnego odnotowania, co pasowało gospodarzom. W 50. minucie Krężołek źle przyjął sobie krążek w dobrej sytuacji, ale próbował jeszcze ofiarnie przepchnąć krążek za linię bramkową, jednak nie zdołał tego dokonać. 53. minuta to kolejna strata we własnej tercji pod forczekingiem, tym razem zakończona strzałem Puzica. Na 3 minuty i 5 sekund przed końcem tercji Piotr Sarnik poprosił o 30-sekundowy czas. W boksie został już Robin Rahm. Dwukrotnie mocno uderzał Porseland, a następnie z bliska skierował krążek do bramki, jednak sędzia rozłożył ręce, ponieważ wcześniej mieliśmy gwizdek. Po małej przepychance Porseland i Svec otrzymali obustronne wykluczenie. Graliśmy więc w pięciu przeciwko czwórce. Na minutę i 7 sekund przed końcem meczu krążek do pustej bramki skierował Jussi Nattinen. Jeszcze w ostatnich sekundach Siuty nie wykorzystał sytuacji sam na sam. Pierwszy mecz ćwierćfinałowy zakończył się zwycięstwem Podhala 4:1. Mecz numer 2 odbędzie się jutro.
Podhale Nowy Targ – GKS Katowice 4:1 (1:1, 2:0, 1:0 )
1:0 Krystian Dziubiński (Alexander Pettersson, Jussi Nattinen) 9:55
1:1 Jaakko Turtiainen (Grzegorz Pasiut) 14:51 5/4
2:1 Bartłomiej Neupauer 12:19
3:1 Kyle Campbell (Riley Stadel) 12:47
4:1 Jussi Nattinen 58:53
Podhale Nowy Targ: Odrobny (Vilardo) – Suominen, Seed, Jencik, Willick, Svec – Chaloupka, Puzic, Pettersson, Dziubiński, Nattinen – Mrugała, Sulka, Franek, Bulin, Neupauer – Siuty, Słowakiewicz, Stadel, Valentino, Campbell
GKS Katowice: Rahm (Kieler) – Porseland, Wajda, Da Costa, Pasiut, Krężołek – Salmi, Franssila, Cimzar, Makkonen, Turtiainen – Tomasik, Jaśkiewicz, Michalski, Łopuski, Kolusz – Ozols, Mularczyk, Paszek, Starzyński, Salamon