Dołącz do nas

Kibice Piłka nożna

Ranking kibiców gości na Bukowej od 2000 roku – miejsca 20-11

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Dołączając do akcji #zostanwdomu i przeglądając stare zdjęcia dla zabicia czasu, zacząłem ponownie odświeżać fotki kibiców gości, którzy dawniej gościli w Katowicach na naszej legendarnej Trybunie Północnej (i nie tylko). Przez ostatnie 20 lat, sporo topowych ekip na Bukową zawitało, przez co widowisko do dziś wspominamy jako klasyk. Były również i ekipy, które liczbą nie „wbiły” się w ranking, ale ich wizyta jest do dziś pamiętna, jak np. Widzew Łódź, który wytargał kawałek naszej flagi „GKS Katowice” z buldogiem.

Postanowiłem stworzyć ranking, który obejmuje czas od wiosny 2000 roku i został uszeregowany według liczby kibiców gości. Oczywiście proszę potraktować to jako zabawę i z przymrużeniem oka, ze względu na oczywisty fakt, że Trybuna Północna została w 2011 roku zburzona, przez co później dużo topowych ekip nie miało możliwość pokazania się w konkretnej liczbie. W ostatnich latach daje się też we znaki policja i wojewoda. Warto pamiętać także, że przez rok nie było trybuny dla gości. Od 2008 roku, również pomimo istnienia legendarnego sektora gości, bilety na nasz stadion dla „odwiedzających” zostały ograniczone do 1000 osób, a stało się tak po awanturze z GKS-em Jastrzębie, gdy spotkanie zostało przerwane. W kilku przypadkach liczbę do rankingu danej ekipy zrobiły zgody, ale oczywiste jest, że sztamę się ma po to, aby ją wspierać. Liczby podaję na podstawie tego, jak oceniły się poszczególne ekipy gości. Sami ocenicie w komentarzach, kto przyjechał konkretnie, a kto ewentualnie „przekręcił licznik”. Nie zajmując już Waszego czasu, zapraszam do wspominania.

Wyróżnienie: Lech Poznań, wiosna 2003

Nim zacznę od dwudziestej pozycji, muszę wyróżnić fanów Lecha, którzy z przyczyn zwykłego liczbowego plebiscytu w formie zabawy nie są w TOP 20.

Kolejorz na tamte czasy, przyjeżdżając w 620 osób, pokazał wszystkim, jak zaczyna odjeżdżać polskiej scenie kibicowskiej pod każdym względem. Ich liczby wyjazdowe, oprawy i młyn u siebie robił takie wrażenie, że każda ekipa, która miała z nimi możliwość rozegrania spotkania na trybunach, ogromnie się mobilizowała i z nami nie było inaczej. Na samym meczu ich ogólna prezentacja, była jednym z najlepszych, jakie osobiście widziałem. Podział na barwy w formie pelerynek i kapitalne racowisko w tym konkretny doping, było czymś, czego „na raz” jeszcze nie widziałem. Warto wspomnieć, że Pyry na tym meczu, jechali Piotrowi Dziurowiczowi przez zablokowanie transferu naszego piłkarza do ich klubu oraz „pozdrawiali” naszego nowego pseudo sponsora Dospel, za co zdobyli nasz szacunek. Dla fanów Lecha jest to rekord w Katowicach, którego długo nie będą mieli okazji pobić. Jeszcze rok później, zagraliśmy z Lechem w naszym ostatnim sezonie Ekstraklasy, jednak wtedy KKS przyjechał w 180 osób i zasiadł na trybunie głównej.

..

20. Wisła Płock, jesień 2007

Na wstępie trzeba jasno zaznaczyć. Pomimo rekordu Nafciarzy, którzy przyjechali do nas w 200 osób, nie mieliby najmniejszej szansy być w rankingu. Jednak swoją robotę zrobiła ich ówczesna zgoda Torcida, która wsparła ZKS w 450 osób, przez co łącznie dopingowali swoich kopaczy w 650 głów. Ogólna liczba była sporym pozytywnym zaskoczeniem. Wcześniej fani z Płocka pojawiali się w Katowicach w bardzo skromnych liczbach lub wcale. Jak życie pokazało, zgoda Wisły z Górnikiem niedługo później przeszła do historii.

...

18. Cracovia, jesień 2004

Pasy, podobnie jak Nafciarze, wykręcili rekord w Katowicach. Pierwszy raz od 1983 roku była okazja rozegrania meczu ligowego GKS – Cracovia. Craxa na najbliższym wyjeździe w ekstraklasie zawitała w 700 osób w tym 100 fanów tyskiego GKS-u. Dla naszych ultrasów był to bardzo prestiżowy mecz, czego efektem była foliowa oprawa „Pierońskie Hanysy”.

.

18. Legia Warszawa, wiosna 2004

Na zakończenie sezonu 2003/2004 Legia, pogodzona z mistrzem Polski dla Wisły Kraków, udała się na ostatni wyjazd do Katowic. Nie przeszkodziło to Legii pokazać się w 700 osób, z czego 200 stanowiło Zagłębie Sosnowiec.

..

17. GKS Jastrzębie, wiosna 2008

W tamtym okresie ciśnienie z dwóch stron było ogromne. Nawarstwiło się one również faktem, że była okazja zagrać w 2006 roku jeszcze w 2. lidze. Kibice z Jastrzębia chcieli się pokazać w bardzo dobrej liczbie, ale konflikt naszych działaczy z Jastrzębiem wyszedł najgorzej jak mógł – kibice gości nie mogli się pojawić. Następna okazja nastąpiła właśnie w 2008 roku. Goście po ogromnej mobilizacji zorganizowali pociąg specjalny i przyjechali w 750 osób w tym ich dawne zgody Chemik Kędzierzyn-Koźle oraz Hutnik Kraków.

.,

14. Górnik Zabrze, jesień 2008

Mecz w ramach Pucharu Polski. Już wtedy relacje z Torcidą były bardzo dobre, czego efektem było przybicie zgody rok później. Górnik na wtorkowym wyjeździe obecny w 800 osób.

.,

14. Górnik Zabrze, jesień 2002

Były to derby przyćmione fatalną wieścią o przejęciu naszego klubu przez Dospel, a co najgorsze zmianą nazwy klubu. Kibice Górnika pojawili się w 800 osób, ale pomimo złych relacji w tamtym okresie, uszanowali nasz problem, z którym mógłby zmagać się każdy klub w Polsce i nie było „okolicznościowych” pocisków. Górnik pod względem ultras zaprezentował się bardzo solidnie. Jako pierwsza ekipa w Polsce, utworzyli na wyjeździe dwustronną kartoniadę w postaci napisu „KSG” i krzyża w barwach.

,.

14. Legia Warszawa, wiosna 2002

Mecz, który każdy GieKSiarz weźmie ze sobą do grobu. Fantastyczne widowisko na boisko zapewnili piłkarze, przez co lubimy wspominać to spotkanie. Legioniści pojawili się łącznie w 800 osób i tradycyjnie, mogli liczyć na konkretne wsparcie Zagłębia.

..

13. Wisła Kraków, wiosna 2003

Kolejny piłkarski pojedynek, wspominany jako jeden z najlepszych w ostatnich dwudziestu latach. Wtedy po pokonaniu Wisły, marzenia o mistrzostwie Polski nie jednemu wróciły do głowy. Ostatecznie zajęliśmy trzecie miejsce i po ośmiu latach wróciliśmy do europejskich pucharów (niestety z wiadomym skutkiem). Fani Białej Gwiazdy do Katowic przyjechali w 900 osób, tworząc kartoniadę w asyście pirotechniki. Ogólnie bardzo dobra prezentacja.

..

12. ŁKS Łódź, jesień 2009

Po 10 latach ŁKS znów przyjechał do Katowic, przez co ogromna była mobilizacja po obu stronach. Rodowici Łodzianie, pomimo środowego terminu, pokazali się konkretnie. Zawitali w 937 osób w tym 375 GKS Tychy. Doping po obu stronach był rewelacyjny, jednak po każdej straconej bramce przez łodzian, Blaszok jeszcze bardziej podkręcał decybele. Była to najlepsza liczba w historii ŁKS-u na naszym stadionie.

..

11. Śląsk Wrocław, wiosna 2000

Gdyby mnie ktoś zapytał o najbardziej kompletny kibicowski mecz ostatnich 20 lat, w którym było wszystko, co kibic kocha, bez wahania wskazałbym na ten pojedynek. W mojej osobistej ocenie Blaszok wystawił w tym dniu najkonkretniejszy w historii młyn, jeśli chodzi o doping. O szalikach nawet nie wspomnę, trzeba obejrzeć zdjęcia, które każdy zna, a było już lato. W tym sezonie wraz ze Śląskiem mieliśmy ogromny maraton do pokonania, którego prawie żadna polska ekipa nigdy nie miała na rozkładzie – 23 wyjazdy. Podczas tego spotkania obydwie ekipy były o krok od awansu do elity, więc ciśnienie było zarówno na boisku, jak i trybunach. WKS przyjechał w 950 osób, co na tamte czasy było liczbą mega konkretną. Po rozłożeniu jednej z największych sektorówek w Polsce „Cała Polska w cieniu Śląska”, trybuna gości wyglądała rewelacyjnie, a Śląsk potwierdził to dopingiem.

.

.

Eric Cantona

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

1 Komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

1 Komentarz

  1. Avatar photo

    Kejta

    28 marca 2020 at 03:01

    Mialem tylko 13 lat ale pamietam mecz ze Slaskiem jak dzis i akcje naszych na flage Slaska hehe

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

GKS Katowice – Lechia Gdańsk Live

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

07.04.2023 Katowice

GKS Katowice – Lechia Gdańsk 1:0 (0:0)

Bramki: 90. Jędrych

GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jędrych, Kuusk, Komor (61.Jaroszek), Repka, Rogala– Błąd 89. Shibata), Kozubal, Marzec (52.Aleman) – Bergier (89. Mak)

Lechia Gdańsk: Sarnavskyi- Olsson, Chindris, Zhelizko, Mena, Kapić (86. Koperski), Kałahur, Bugaj (86. Fernandez), Bobcek (69. Zjawiński), Khlan (69.Sypek), Neugebauer (60. D’arriego)

Żółte kartki:  Jędrych – Zhelizko, Khlan, Koperski

Czerwona kartka: Kuusk

Sędzia: Tomasz Marciniak (Płock)

Widzów:

 

    Kontynuuj czytanie

    Piłka nożna

    GKS Katowice – Odra Opole Live

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    13.04.2023 Katowice

    GKS Katowice – Odra Opole 1:3 (0:1)

    Bramki: Jaroszek (55)Piroch (26), Continella (74), Sarmiento (76)

    GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jaroszek, Jędrych, Repka, Rogala– Błąd (86. Ćwielong), Kozubal, Shibata (77. Mak), Marzec (86. Pietrzyk) – Bergier

    Odra Opole: Haluch – Szrek, Piroch, Spychała, Kamiński M. – Kamiński W. (59. Continella), Niziołek, Galan, Antczak (78. Surzyn), Hebel (59. Sarmiento) – Czapliński

    Żółte kartki: Marzec, Kozubal, Mak – W. Kamiński, Antczak, Continella, Czapliński

    Sędzia: Piotr Urban (Warszawa)

    Widzów: 5467

     

    You can't add multiple events in the same post, page or custom post type.

     

    Kontynuuj czytanie

    Piłka nożna

    To było istne SZALEŃSTWO przy Bukowej!

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Spotkanie 26. kolejki między GieKSą, a Lechią było niewątpliwie hitem kolejki. Oba zespoły miały świetne serie zwycięstw i liderowały wiosennej tabeli pierwszej ligi.

    Od pierwszych minut przy akompaniamencie kapitalnego dopingu katowiczanie ruszyli do ataków. Już w 3. minucie mocno wstrzelona piłka z lewej strony przez Rogale przemknęła przed Sarnavskim, który nie interweniował, ale niestety żaden z zawodników nie dołożył nogi, aby skierować futbolówkę do bramki. Chwilę później Kozubal z lewej strony w polu karnym uderzył minimalnie obok prawego słupka bramki Lechii. Dobrze w tej sytuacji był ustawiony Marzec i wydawało się, że będzie przecinał ten strzał, jednak ostatecznie brakło podjęcia decyzji. Po błędzie rywala w 13. minucie piłkę otrzymał Bergier i momentalnie odwrócił się w stronę bramki i uderzył, ale piłka przefrunęła nad bramką. W 17. minucie szybki atak na strzał głową zamienił Bergier, ale piłka leciała wprost w dobrze ustawionego Sarnavskiego. W tej akcji przy rozegraniu bez kontaktu z rywalem ucierpiał Marzec, ale po interwencji medycznej wrócił na boisko. Groźny kontratak przeprowadzili goście w 25. minucie, ale na połowie rywala pod bramką ucierpiał Repka i ostatecznie po wycofaniu piłki, arbiter zatrzymał grę, aby fizjoterapeuci mogli pomóc naszemu pomocnikowi. Komor zdziwił wszystkich w następnej akcji, kiedy od połowy minął kilku zawodników z Gdańska jak tyczki i rozpędzony wpadł w pole karne, ale staranował w ataku rywala i akcję zakończył faulem. W 35. minucie pierwszy strzał oddali gdańszczanie, jednak sporo niecelny. Wtedy też na Blaszoku została zaprezentowana ogromna oprawa „Ultras GieKSa”, która po chwili została zdjęta i mogliśmy podziwiać racowisko z dopiskiem „Granice przekraczać, za nic nie przepraszać”. Dym na niecałą minutę zatrzymał sportowe zmagania. W 45. minucie kibice odpalili świece dymne w barwach klubowych, a powstały dym zadomowił się na dobre przy Bukowej, zatrzymując doliczone przez arbitra cztery minuty na dobrą chwilę. Po wznowieniu gry świetnie zabrał się w kontrze z piłką Marzec, kończąc akcję mocnym strzałem w środek bramki, który Sarnavski wypiąstkował. Arbiter po chwili odesłał oba zespoły do szatni, a wśród fanów GieKSy na trybunach można było odczuć ogromny niedosyt, że nie zdołaliśmy zdobyć bramki.

    Na drugą połowę żaden z trenerów nie zdecydował się na zmiany. Od pierwszych minut to goście ruszyli do przodu, ale brakowało im konkretów, aby chociaż oddać celny strzał na bramkę Kudły. Dośrodkowania również były przecinane przez zawodników ustawionych przy bliższym słupku. W 50. minucie nie był w stanie kontynuować meczu Marzec i była konieczna pierwsza zmiana w ekipie GieKSy. Dopiero po dwóch minutach Aleman pojawił się na boisku, zmieniając kontuzjowanego kolegę. W 54. minucie świetną piłkę dostał Błąd od Kozubala w pole karne, ale po złym przyjęciu musiał ratować się dograniem, które nie było najlepsze. W następnej akcji świetnie rozegrał akcję Rogala z Alemanem, ale obrońcy z trudem wybili kilkukrotnie piłkę z pola karnego. Równo po godzinie gry zakotłowało się w polu karnym GieKSy po dograniu z prawej strony Meny, ale ostatecznie obrońcy zażegnali niebezpieczeństwa. Tuż po tej akcji boisko opuścił Komor, co też było prawdopodobnie skutkiem urazu, którego nabawił się podczas solowego rajdu w pierwszej połowie. Mecz w drugiej połowie nie porywał, oglądaliśmy dużo drobnych przewinień, które bardzo mocno spowalniały zapędy obu zespołów. W 71. minucie dośrodkował w pole karne Kozubal poprawiając wcześniejsze zagranie z rzutu rożnego, a głęboko w polu karnym źle przyjął ją Aleman i piłka tylko spokojnie minęła linię końcową obok bramki Lechii. Bez dwóch zdań to była idealna szansa do oddania strzału. Dwie minuty później po ostrym faulu na rywalu Kuusk obejrzał bezpośrednią czerwoną kartkę. Pan Marciniak w pierwszej chwili pokazał żółty kartonik, ale zweryfikował sytuację na VAR i poprawił swoją decyzję. GieKSa musiała sobie od tego momentu radzić w dziesiątkę. Katowiczanie skupili się na defensywie i czekali na odpowiedni moment, ale gdy po kilku minutach odebrali piłkę i ruszyli do kontrataku, to stadion odlatywał – tak głośnego dopingu nie było dawno przy Bukowej. Piłkarze nabrali pewności po chwili i zaczęli atakować Lechię pressingiem, która ratowała się wybiciem w aut. Gdańszczanie przeprowadzili podwójną zmianę w 86. minucie, rzucając wszystko, co mają do ofensywy. Do końca regulaminowego czasu nie oglądaliśmy jednak znaczących groźnych ataków gości. GieKSa świetnie broniła i raz po raz napędzała szybkie ataki. W doliczonym czasie gry stadion odleciał, bo katowiczanie mocno zaatakowali i wpakowali piłkę do bramki z najbliższej odległości, a strzelcem był Jędrych. To było coś, czego fani przy Bukowej długo nie zapomną. Lechia jeszcze atakowała, ale wtedy katowiczanie grali już w 11, bo stadion kompletnie oszalał. Co za wygrana!

    7.04.2023, Katowice
    GKS Katowice – Lechia Gdańsk 1:0 (0:0)
    Bramki: Jędrych (90).
    GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jędrych, Kuusk, Komor (61. Jaroszek), Rogala– Błąd (90. Shibata), Repka, Kozubal, Marzec (52. Aleman) – Bergier (90. Mak).
    Lechia Gdańsk: Sarnavskyi- Olsson, Chindris, Zhelizko, Mena, Kapić (86. Fernandez), Kałahur, Bugaj (86. Koperski), Bobcek (69. Zjawiński), Khlan (69. Sypek), Neugebauer (60. D’Arrigo)
    Żółte kartki:  Jędrych – Zhelizko, Khlan, Koperski.
    Czerwona kartka: Kuusk (74., brutalny faul).
    Sędzia: Tomasz Marciniak (Płock).
    Widzów: 5998 (komplet).

    Kontynuuj czytanie

    Zobacz również

    Made with by Cysiu & Stęga