Mimo porażki w Legnicy dopatrzyliśmy się kilku pozytywnych rzeczy. Co prawda dotyczą one głównie krótkiego fragmentu gry, ale jednak były bardzo wyraziste. Niestety więcej było minusów.
Plusy:
+ Świetne zmiany – wejście Pitrego i Wołkowicza odmieniło zespół. Obaj doprowadzili do tego, że z 0:2 w trzy minuty zrobiło się 2:2. Takiego wejścia smoka, a raczej dwóch smoków dawno nie mieliśmy.
+ Pewność Gonza – po raz drugi podszedł do jedenastki i po raz drugi skutecznie i pewnie ją egzekwował. Tak należy strzelać karne.
+ Powrót do gry – pierwsza połowa była bardzo słaba. Nic nie zapowiadało, że można jeszcze powalczyć o punkty. Tym większe słowa uznania dla rezerwowych za rozruszanie gry.
Minusy:
– Brak kilku spokojnych minut – spory grzech naszych zawodników. Mieliśmy Miedź na widelcu. Szybkie wyrównanie powinno było dodać wiatru w żagle, a dodatkowo przeciwnik dostał czerwoną kartkę. Gdyby tylko przez 5 minut udało się pograć spokojnie byłyby pewnie 3 punkty. Niestety, zabrakło spokoju i efektem tego była czerwień Pielorza i dalsze konsekwencje.
– Głupie faule – dwa razy sfaulowaliśmy przeciwnika, który wychodził sam na sam. Efektem dwie czerwone kartki i problem dla trenera na mecz z Niecieczą.
– Brak asekuracji, brak powrotów – rozważaliśmy to już w kilku newsach. Pietrzak i Jurkowski do poprawki, bo są to obrońcy, a jak na razie ostatnie, co można o nich powiedzieć, to to, że bronią.
– Rywale jak w masło – generalnie Miedź zbyt łatwo wchodziła w nasze pole karne i nieraz musiał ratować zespół Bucek.
– Ślepy sędzia – nie było rzutu karnego. Faul był przed polem karnym. Sędziemu więc też zbyt mocno przygrzało i nie zauważył tego drobnego faktu.
Najnowsze komentarze