Dołącz do nas

Piłka nożna

Pierwsze typy w drugoligowych realiach…

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Okres wyczekiwania do rozpoczęcia sezonu 2019/20 w II lidze dobiega końca. Już w najbliższy weekend zawodnicy wybiegną na boiska w ramach 1 kolejki ligowej, a co za tym idzie pora na pierwszą porcję analiz i typów bukmacherskich.

W pierwszej serii spotkań najciekawiej zapowiadają się mecze „GieKSy” ze Zniczem Pruszków oraz jednego z faworytów do wygrania ligi, Widzewa Łódź, który zagra w Wejherowie z tamtejszym Gryfem. Emocji nie powinno, także zabraknąć w Derbach Podkarpacia, w których Stal Stalowa Wola zmierzy się z Resovią Rzeszów.

Pierwszy typ w tym sezonie pochodzi oczywiście z niedzielnego meczu na Bukowej, który rozpocznie nasze zmagania na drugoligowym froncie. Stawiam tutaj, na poniżej 2,5 bramki w meczu. W ostatnich latach inauguracje w wykonaniu „GieKSy” były delikatnie mówiąc słabiutkie. Ostatni raz udało nam się wygrać pierwsze spotkanie sezonu w 2015 roku, kiedy to przy Bukowej po golach Filipa Burkhardta i Povilasa Leimonasa zostawiliśmy w pokonanym polu Wigry Suwałki. Tak więc było to trochę dawno temu. Jest to tylko statystyka, ale budzi we mnie poważne obawy przed niedzielnym meczem. Kolejny rok z rzędu wymieniamy niemal cały zespół i trudno oczekiwać, że już od startu rozgrywek odmłodzona „GieKSa” będzie prezentować poukładany i ładny dla oka futbol. W sparingach również prezentowaliśmy się w kratkę i naprawdę ciężko tutaj o optymizm. W związku z tym, zamiast kierować się sercem i szukać na siłę gry na nasze zwycięstwo wybrałem opcję bramek, których według mnie nie padnie zbyt wiele. Z racji tego, że będzie to dopiero pierwszy mecz, zespoły z pewnością podejdą do siebie z respektem i będą przede wszystkim pilnować dostępu do swojej bramki. Wiadomo, że żaden zespołów nie będzie chciał źle wejść w nowy sezon i zacząć go od przegranej. Nie będę ani trochę zaskoczony, jeżeli będziemy świadkami nudnego 0-0. Pozostaje mieć nadzieję, że ponowny debiut Rafała Góraka jako trenera GKS-u Katowice wypadnie lepiej niż ten z 22 lipca 2011 roku, kiedy to na Bukowej po golu Pawlusińskiego musieliśmy uznać wyższość Niecieczy (0:1).

Kolejną propozycją jest wygrana Widzewa z Gryfem Wejherowo. Pomimo wielu zawirowań w zespole z Łodzi podczas okresu przygotowawczego, kiedy to doszło między innymi do sensacyjnego zwolnienia Zbigniewa Smółki z posady trenera po zaledwie 31 dniach od jego zatrudnienia, klub ten nie powinien mieć problemu z szybkim usytuowaniem się w czołówce II ligi. Widzewiakom na początek przyjdzie się zmierzyć z Gryfem, w którym podczas wakacji nastąpiła prawdziwa rewolucja. Z klubem pożegnało się, aż 12 zawodników, z czego większość stanowiła trzon zespołu w ubiegłym sezonie (m.in. najlepszy strzelec Maciej Koziara). Do Gryfa dołączyła natomiast grupa, aż 16 nowych piłkarzy. Będę bardzo zaskoczony, jeżeli drużyna po takiej transformacji urwie punkty już na starcie sezonu Widzewowi, który w sparingach prezentował się naprawdę solidnie. Potrafił między innymi zremisować z Zagłębiem Lubin, czy pokonać pierwszoligowców takich jak Chrobry Głogów i Stomil Olsztyn. Na duży plus w zespole Kaczmarka jest według mnie przyjście Marcina Robaka, który pomimo swojego wieku spokojnie mógłby grać jeszcze w Ekstraklasie. W sobotni wieczór właśnie tacy zawodnicy formacji ofensywnej Widzewa jak wymieniony Robak, czy Rafał Wolsztyński powinni zrobić różnicę i przechylić szalę zwycięstwa na stronę łodzian. Kurs 1.6 na zwycięstwo gości może nie powala, ale jest zdecydowanie warty uwagi.

Ostatni typ pochodzi z meczu Polkowic z Błękitnymi Stargard Szczeciński. Widzę tu ogromny potencjał w zakładzie na wygraną gospodarzy. Górnik Polkowice w znakomitym stylu wywalczył awans do II ligi, zdobywając w 34 spotkaniach aż 79 punktów i ponosząc zaledwie 5 porażek. W letnim oknie transferowym w zespole prowadzonym przez Enekeleida Dobiego doszło zaledwie do kilku zmian. W klubie zostali zatrzymani wszyscy najważniejsi architekci sukcesu z ubiegłego sezonu na czele z najlepszym strzelcem Mariuszem Szuszkiewiczem, który strzelił 27 goli w 33 meczach III ligi. Postawiono więc na bardzo ważny aspekt, czyli stabilizację. Bardzo prawdopodobne, że takie zarządzanie zespołem poskutkuje dobrą postawą Górnika w II lidze. Oprócz pozytywnych informacji organizacyjno-transferowych ważnym czynnikiem, który przemawia za gospodarzami w starciu z Błękitnymi, jest atut własnego boiska. W ubiegłym sezonie na swoim stadionie wygrali aż 14 spotkań, 2 zremisowali i doznali zaledwie jednej porażki z MKS-em Kluczbork (0:1). Za ekipą Dobiego przemawia także to, że są po prostu beniaminkiem. Wiadomo nie od dziś, że zespoły zaraz po wywalczeniu awansu są bardzo groźne, bazując jeszcze na euforii i pozytywnej atmosferze w szatni po osiągniętym sukcesie, co zawsze pozwala osiągać dobre wyniki. W zespole ze Stargardu Szczecińskiego panuje zgoła odmienna sytuacja. Z klubu odeszło kilka bardzo ważnych zawodników, takich jak: najlepszy strzelec Przemysław Brzeziański, Patryk Baranowski, Adrian Kwiatkowski, Mateusz Kwiatkowski czy Grzegorz Rogala. Zostali oni zastąpieni w głównej mierze młodymi zawodnikami, którzy mogą mieć poważne problemy, by godnie ich zastąpić. Pomimo iż sezon jeszcze się nie zaczął, uważam, że zespół Błękitnych będzie miał ogromne problemy z utrzymaniem statusu drugoligowca w tym sezonie. Już w ubiegłym roku uciekli spod topora niemalże na samym końcu rozgrywek i teraz gdy ubyło z klubu tylu ważnych piłkarzy, misja utrzymanie będzie miała o wiele wyższy poziom trudności. Kurs 2.45 na zwycięstwo Polkowic jest naprawdę kuszący i warty spróbowania.

Moje typy:

GKS Katowice – Znicz Pruszków – poniżej 2.5 bramki @ 1.88
Gryf Wejherowo – Widzew Łódź – 2 @ 1.6
Górnik Polkowice – Błękitni Stargard Szczeciński – 1 @ 2.45

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

GKS Katowice – Lechia Gdańsk Live

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

07.04.2023 Katowice

GKS Katowice – Lechia Gdańsk 1:0 (0:0)

Bramki: 90. Jędrych

GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jędrych, Kuusk, Komor (61.Jaroszek), Repka, Rogala– Błąd 89. Shibata), Kozubal, Marzec (52.Aleman) – Bergier (89. Mak)

Lechia Gdańsk: Sarnavskyi- Olsson, Chindris, Zhelizko, Mena, Kapić (86. Koperski), Kałahur, Bugaj (86. Fernandez), Bobcek (69. Zjawiński), Khlan (69.Sypek), Neugebauer (60. D’arriego)

Żółte kartki:  Jędrych – Zhelizko, Khlan, Koperski

Czerwona kartka: Kuusk

Sędzia: Tomasz Marciniak (Płock)

Widzów:

 

    Kontynuuj czytanie

    Piłka nożna

    GKS Katowice – Odra Opole Live

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    13.04.2023 Katowice

    GKS Katowice – Odra Opole 1:3 (0:1)

    Bramki: Jaroszek (55)Piroch (26), Continella (74), Sarmiento (76)

    GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jaroszek, Jędrych, Repka, Rogala– Błąd (86. Ćwielong), Kozubal, Shibata (77. Mak), Marzec (86. Pietrzyk) – Bergier

    Odra Opole: Haluch – Szrek, Piroch, Spychała, Kamiński M. – Kamiński W. (59. Continella), Niziołek, Galan, Antczak (78. Surzyn), Hebel (59. Sarmiento) – Czapliński

    Żółte kartki: Marzec, Kozubal, Mak – W. Kamiński, Antczak, Continella, Czapliński

    Sędzia: Piotr Urban (Warszawa)

    Widzów: 5467

     

    You can't add multiple events in the same post, page or custom post type.

     

    Kontynuuj czytanie

    Piłka nożna

    To było istne SZALEŃSTWO przy Bukowej!

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Spotkanie 26. kolejki między GieKSą, a Lechią było niewątpliwie hitem kolejki. Oba zespoły miały świetne serie zwycięstw i liderowały wiosennej tabeli pierwszej ligi.

    Od pierwszych minut przy akompaniamencie kapitalnego dopingu katowiczanie ruszyli do ataków. Już w 3. minucie mocno wstrzelona piłka z lewej strony przez Rogale przemknęła przed Sarnavskim, który nie interweniował, ale niestety żaden z zawodników nie dołożył nogi, aby skierować futbolówkę do bramki. Chwilę później Kozubal z lewej strony w polu karnym uderzył minimalnie obok prawego słupka bramki Lechii. Dobrze w tej sytuacji był ustawiony Marzec i wydawało się, że będzie przecinał ten strzał, jednak ostatecznie brakło podjęcia decyzji. Po błędzie rywala w 13. minucie piłkę otrzymał Bergier i momentalnie odwrócił się w stronę bramki i uderzył, ale piłka przefrunęła nad bramką. W 17. minucie szybki atak na strzał głową zamienił Bergier, ale piłka leciała wprost w dobrze ustawionego Sarnavskiego. W tej akcji przy rozegraniu bez kontaktu z rywalem ucierpiał Marzec, ale po interwencji medycznej wrócił na boisko. Groźny kontratak przeprowadzili goście w 25. minucie, ale na połowie rywala pod bramką ucierpiał Repka i ostatecznie po wycofaniu piłki, arbiter zatrzymał grę, aby fizjoterapeuci mogli pomóc naszemu pomocnikowi. Komor zdziwił wszystkich w następnej akcji, kiedy od połowy minął kilku zawodników z Gdańska jak tyczki i rozpędzony wpadł w pole karne, ale staranował w ataku rywala i akcję zakończył faulem. W 35. minucie pierwszy strzał oddali gdańszczanie, jednak sporo niecelny. Wtedy też na Blaszoku została zaprezentowana ogromna oprawa „Ultras GieKSa”, która po chwili została zdjęta i mogliśmy podziwiać racowisko z dopiskiem „Granice przekraczać, za nic nie przepraszać”. Dym na niecałą minutę zatrzymał sportowe zmagania. W 45. minucie kibice odpalili świece dymne w barwach klubowych, a powstały dym zadomowił się na dobre przy Bukowej, zatrzymując doliczone przez arbitra cztery minuty na dobrą chwilę. Po wznowieniu gry świetnie zabrał się w kontrze z piłką Marzec, kończąc akcję mocnym strzałem w środek bramki, który Sarnavski wypiąstkował. Arbiter po chwili odesłał oba zespoły do szatni, a wśród fanów GieKSy na trybunach można było odczuć ogromny niedosyt, że nie zdołaliśmy zdobyć bramki.

    Na drugą połowę żaden z trenerów nie zdecydował się na zmiany. Od pierwszych minut to goście ruszyli do przodu, ale brakowało im konkretów, aby chociaż oddać celny strzał na bramkę Kudły. Dośrodkowania również były przecinane przez zawodników ustawionych przy bliższym słupku. W 50. minucie nie był w stanie kontynuować meczu Marzec i była konieczna pierwsza zmiana w ekipie GieKSy. Dopiero po dwóch minutach Aleman pojawił się na boisku, zmieniając kontuzjowanego kolegę. W 54. minucie świetną piłkę dostał Błąd od Kozubala w pole karne, ale po złym przyjęciu musiał ratować się dograniem, które nie było najlepsze. W następnej akcji świetnie rozegrał akcję Rogala z Alemanem, ale obrońcy z trudem wybili kilkukrotnie piłkę z pola karnego. Równo po godzinie gry zakotłowało się w polu karnym GieKSy po dograniu z prawej strony Meny, ale ostatecznie obrońcy zażegnali niebezpieczeństwa. Tuż po tej akcji boisko opuścił Komor, co też było prawdopodobnie skutkiem urazu, którego nabawił się podczas solowego rajdu w pierwszej połowie. Mecz w drugiej połowie nie porywał, oglądaliśmy dużo drobnych przewinień, które bardzo mocno spowalniały zapędy obu zespołów. W 71. minucie dośrodkował w pole karne Kozubal poprawiając wcześniejsze zagranie z rzutu rożnego, a głęboko w polu karnym źle przyjął ją Aleman i piłka tylko spokojnie minęła linię końcową obok bramki Lechii. Bez dwóch zdań to była idealna szansa do oddania strzału. Dwie minuty później po ostrym faulu na rywalu Kuusk obejrzał bezpośrednią czerwoną kartkę. Pan Marciniak w pierwszej chwili pokazał żółty kartonik, ale zweryfikował sytuację na VAR i poprawił swoją decyzję. GieKSa musiała sobie od tego momentu radzić w dziesiątkę. Katowiczanie skupili się na defensywie i czekali na odpowiedni moment, ale gdy po kilku minutach odebrali piłkę i ruszyli do kontrataku, to stadion odlatywał – tak głośnego dopingu nie było dawno przy Bukowej. Piłkarze nabrali pewności po chwili i zaczęli atakować Lechię pressingiem, która ratowała się wybiciem w aut. Gdańszczanie przeprowadzili podwójną zmianę w 86. minucie, rzucając wszystko, co mają do ofensywy. Do końca regulaminowego czasu nie oglądaliśmy jednak znaczących groźnych ataków gości. GieKSa świetnie broniła i raz po raz napędzała szybkie ataki. W doliczonym czasie gry stadion odleciał, bo katowiczanie mocno zaatakowali i wpakowali piłkę do bramki z najbliższej odległości, a strzelcem był Jędrych. To było coś, czego fani przy Bukowej długo nie zapomną. Lechia jeszcze atakowała, ale wtedy katowiczanie grali już w 11, bo stadion kompletnie oszalał. Co za wygrana!

    7.04.2023, Katowice
    GKS Katowice – Lechia Gdańsk 1:0 (0:0)
    Bramki: Jędrych (90).
    GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jędrych, Kuusk, Komor (61. Jaroszek), Rogala– Błąd (90. Shibata), Repka, Kozubal, Marzec (52. Aleman) – Bergier (90. Mak).
    Lechia Gdańsk: Sarnavskyi- Olsson, Chindris, Zhelizko, Mena, Kapić (86. Fernandez), Kałahur, Bugaj (86. Koperski), Bobcek (69. Zjawiński), Khlan (69. Sypek), Neugebauer (60. D’Arrigo)
    Żółte kartki:  Jędrych – Zhelizko, Khlan, Koperski.
    Czerwona kartka: Kuusk (74., brutalny faul).
    Sędzia: Tomasz Marciniak (Płock).
    Widzów: 5998 (komplet).

    Kontynuuj czytanie

    Zobacz również

    Made with by Cysiu & Stęga