Dołącz do nas

Piłka nożna Prasówka

Media o pucharowym meczu z Wartą: Lider I ligi wyeliminowany! „GieKSa” gra dalej!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Zapraszamy do przeczytania fragmentów doniesień mediów na temat meczu rozgrywanego w ramach Pucharu Polski GKS Katowice – Warta Poznań. Po rzutach karnych GieKSa awansowała do następnej rundy.

 

sportslaski.pl – Lider I ligi wyeliminowany! „GieKSa” gra dalej!

Sensacyjny lider zaplecza Ekstraklasy tylko w pierwszych minutach środowego spotkania górował nad II-ligowcem jakością prezentowanego futbolu. Wraz z upływem czasu widowisko przy Bukowej było coraz mocniej kontrolowane przez grającą w seledynowych koszulkach „GieKSę”, której brakowało jednak konkretów pod bramką przeciwnika. Losy awansu przesądziły dopiero zarządzone po dogrywce rzuty karne, które skuteczniej wykonywali katowiczanie. Pierwsza połowa nie dostarczyła fanom przy Bukowej żadnych emocji. W pierwszej fazie gra toczyła się pod dyktando I-ligowca z Poznania, ale z dominacji przyjezdnych wynikało niewiele. Wraz z upływem czasu podopieczni trenera Rafała Góraka starali się opanować sytuację na boisku, na którym – poza kilkoma niedokończonymi ofensywnymi akcjami z obu stron – działo się niewiele.

[…] Ważna w kontekście układu sił na boisku okazała akcja z 55. minuty. Katowiczanie, którzy nieźle weszli w drugą odsłonę, dwoma szybkimi podaniami wyszli ze swojej połowy. Arkadiusz Woźniak zagrał piłkę na wolne pole do Szymona Kiebzaka. Przed swoje pole karne wyszedł Tomasz Laskowski, ale sfaulował mijającego go już zawodnika „GieKSy”, Sędzia Sebastian Krasny bez cienia wątpliwości wyrzucił golkipera Warty z boiska, którego chwilę później między słupkami – kosztem Krzysztofa Kiklaisza – zastąpił Adrian Lis.

Katowiczanie potrzebowali 20 minut, by zacząć korzystać z przewagi jednego zawodnika. Na kwadrans przed końcem ekipa z Bukowej przyspieszyła.

[…] Dogrywka – podobnie jak ostatnie fragmenty gry przed przerwą – toczyła się przy dość wyraźnej, optycznej przewadze gospodarzy, którym jednak wciąż brakowało konkretów na połowie przeciwnika. W pierwszej odsłonie „GieKSa” miała jedną, naprawdę dobrą okazję na gola. W 94. minucie znakomitą piłkę z lewej strony boiska posłał Zbigniew Wojciechowski, ale nabiegający na nią w polu karnym Adrian Błąd kopnął wysoko nad bramką. W drugiej połowie po rzucie wolnym i zamieszaniu w polu karnym Warty szansę na trafienie miał Arkadiusz Woźniak, ale piłka po jego próbie przeleciała tuż obok słupka. Kilka chwil później po zagraniu od Michalskiego świetną szansę zaprzepaścił zbyt długo układający sobie piłkę na nodze Mateusz Kompaniecki, po którego próbie poprawkę Adriana Błąda nad poprzeczkę sparował Lis. W odpowiedzi po rzucie wolnym egzekwowanym przez Napołowa groźnie głową strzelał Tomasz Boczek. Na 4 minuty przed końcem kąśliwe uderzenie Błąda odbił przed siebie Lis, ale żaden z piłkarzy GKS-u nie zdążył z dobitką.

 

dziennikzachodni.pl – Totolotek Puchar Polski: GKS Katowice – Warta Poznań 0:0, karne 5:3

Mecz Totolotek Puchar Polski pomiędzy GKS Katowice i Wartą Poznań stał na beznadziejnie słabym poziomie. Ostatecznie do 1/16 awansowali katowiczanie, którzy bezbłędnie wykonywali rzuty karne.

Puchar Polski zdecydowanie nie jest w tym sezonie priorytetem drugoligowego GKS-u Katowice. Na konfrontację z liderem zaplecza Ekstraklasy Rafał Górak wystawił aż pięciu młodzieżowców, co oznaczało pięć zmian w porównaniu z występem w Krakowie z Garbarnią. Z drugiej strony w zespole Warty w wyjściowej jedenastce pojawiło się tylko pięciu zawodników, którzy rozpoczęli ostatni ligowy mecz z Sandecją Nowy Sącz, wygrany przez poznaniaków 2:1.

Katowiczanie na murawę wyszli w odblaskowych koszulkach, związanych z udziałem w akcji odblaskowi.pl, poświęconej zwiększeniu bezpieczeństwa na drogach. Jaskrawe stroje oprócz szlachetnej przesłanki starszym kibicom kojarzyły się z najlepszymi czasami klubu z Bukowej.

 

gloswielkopolski.pl – Warta Poznań przegrała z GKS Katowice po rzutach karnych i odpadła z Pucharu Polski

[…] W pierwszej połowie mecz usypiał. Zarówno tempo gry, jak i jej poziom, oraz całkowity brak sytuacji podbramkowych tworzyły obraz wręcz przygnębiający, zwłaszcza, że w odblaskowych koszulkach zawodnikom trudniej było się ukryć. Najlepszą ilustrację poziomu stanowiło efektowne wybicie piłki przez Tomasza Boczka… poza trybuny. Futbolówka lądowała zresztą w różnych dziwnych miejscach, także na parkingu za bramką.

Po zmianie stron piłkarze uświadomili sobie chyba fakt, że w przypadku remisu przyjdzie im spędzić na boisku znacznie więcej czasu i zaczęli poruszać się nieco energiczniej. Najszybszy okazał się Szymon Kiebzak, który minął rywali i został ścięty dopiero przez bramkarza Tomasza Laskowskiego. A że działo się to ponad 25 metrów od bramki, golkiper Warty zobaczył czerwoną kartkę.

Niestety dla kibiców osłabienie Warty nie miało znaczącego wpływu na jakość widowiska. Gospodarze nie potrafili zepchnąć gości do obrony i poznaniacy bez większego stresu dotrwali do dogrywki, w której GKS miał przewagę, ale ponownie całkowicie bezowocną.

O awansie do 1/16 zadecydowały więc rzuty karne. Przy stanie 2:1 Bartosz Mrozek obronił strzał Gracjana Jarocha, a decydującą jedenastkę na 5:3 wykorzystał Maciej Stefanowicz.

 

sportdziennik.com – Lider zaplecza poległ przy Bukowej

GieKSa po rzutach karnych wyrzuciła za pucharową burtę wyżej notowaną poznańską Wartę, czyli przodownika tabeli I ligi.

[…] Obraz gry w premierowych dwóch kwadransach oddawał różnicę poziomu rozgrywkowego dzielącego oba zespoły. Poznaniacy swobodnie wymieniali na połowie katowiczan dziesiątki podań i mieli pełną kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami. Gospodarze byli o tyle widoczni, że wystąpili tego wieczoru w specjalnie dedykowanych strojach, w ramach ogólnopolskiej kampanii Odblaskowi.pl, której założeniem jest poprawa bezpieczeństwa na polskich drogach poprzez propagowanie włączenia elementów odblaskowych do codziennego ubioru. Gdyby nie rzucające się w oczy seledynowe barwy, GKS sprawiałby na murawie wrażenie drużyny nieobecnej. Ta początkowa przewaga Warty nie przełożyła się jednak na konkrety, a z upływem minut impet faworyta malał.

Niezwykle istotna dla losów spotkania okazała się 56. minuta. Wtedy to Arkadiusz Woźniak prostopadłym podaniem uruchomił Szymona Kiebzaka. Wypożyczony z Cracovii 22-latek wychodził na czystą pozycję i został „ścięty” daleko za polem karnym przez Tomasza Laskowskiego. Sędzia bez wahania wyrzucił golkipera Warty z boiska.

Od tamtej pory katowiczanie zaczęli czuć się na murawie coraz pewniej, lecz nie na tyle, by stworzyć pod bramką lidera I ligi stuprocentową sytuację. Owszem – zawodnicy Rafała Góraka mieli inicjatywę, ale musieli też być czujni. W jednej z sześciu doliczonych minut tuż nad poprzeczką z dystansu kropnął Serhij Napołow. Gdy arbiter zaprosił oba zespoły na dogrywkę, stało się jasne, że GKS nie odniesie pierwszego od… 1973 roku zwycięstwa w regulaminowym czasie z rywalem z wyższej klasy rozgrywkowej. A do dodatkowych pucharowych emocji (tudzież „emocji”) trybuny w Katowicach mogły przywyknąć – rok temu 90 minut to było za mało, by rozstrzygnąć konfrontacje z ekstraklasowiczami ze Szczecina i Białegostoku.

Podczas wczorajszej dogrywki – mimo przewagi liczebnej i rosnącego naporu GKS-u – na boisku nie działo się zbyt wiele pozwalającego sądzić, że losy awansu do 1/16 finału rozstrzygną się w sposób inny niż serią rzutów karnych. Strzałami z dystansu Adriana Lisa zatrudniali Kacper Michalski i dwukrotnie Adrian Błąd, ale to było za mało.

 

wartapoznan.pl – Warta Poznań odpadła z Totolotek Pucharu Polski. Zdecydowały rzuty karne

Rozgrywki o Puchar Polski wciąż są nieszczęśliwe dla Warty Poznań. Tak jak w ostatnich latach „Zieloni” odpadli z walki o krajowy puchar już w I rundzie. Tym razem po bezbramkowym remisie przegrali 3:5 konkurs rzutów karnych w meczu z GKS Katowice.

Trener Piotr Tworek dokonał w środę aż sześciu zmian w składzie, dając szansę zawodnikom, którzy do tej pory grali mniej. Mimo tych roszad poznaniacy radzili sobie bardzo przyzwoicie i dość długo mieli inicjatywę. GKS Katowice nie chciał podejmować ryzyka i to Warta Poznań prowadziła grę. Brakowało jednak wykończenia.

[…] Katowiczanie w tym fragmencie atakowali niezmiernie rzadko i Tomasz Laskowski był w zasadzie bezrobotny. Przełom nastąpił w drugiej części, gdy po stracie Michała Grobelnego w środku pola, na czystą pozycję wybiegł Szymon Kiebzak i Tomasz Laskowski ratował się w tej sytuacji faulem na 25. metrze. Sędzia Sebastian Krasny nie miał innego wyjścia i musiał pokazać bramkarzowi Warty Poznań czerwoną kartkę.

Osłabieni „Zieloni” jeszcze przez jakiś czas prowadzili z gospodarzami wyrównaną walkę, ale bramki nie padły i trzeba było w dziesiątkę rozegrać dogrywkę. Ona przebiegała już pod dyktando gospodarzy, a poznaniacy bronili bezbramkowego wyniku, czekając na konkurs rzutów karnych.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

GKS Katowice – Stal Rzeszów Live

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

04.05.2023 Katowice

GKS Katowice – Stal Rzeszów 8:0 (5:0)

Bramki: Kozubal (1), Bergier (12), Mak (14),(25),(27), Repka (62), Marzec (75), Arak (87) –

GKS Katowice: Kudła – Wasielewski (60. Krawczyk), Jędrych, Jaroszek (72. Shibata), Komor, Repka, Mak (76. Aleman)– Błąd (76. Baranowicz), Kozubal, Marzec – Bergier(60. Arak)

Stal Rzeszów: Raciniewski – Warczak, Kościelny, Śimcak, Diaz (60. Wachowiak), Thill (75. Danielewicz), Łysiak, Kądziołka (46.Bukowski), Paśko, Łyczko (46. Synoś), Prokić (75. Plichta)

Żółte kartki: – Krawczyk

Czerwona kartka: – Kościelny

Sędzia: Damian Kos (Gdańsk)

Widzów:

    Kontynuuj czytanie

    Galeria Piłka nożna

    Szalone zwycięstwo w Warszawie

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Zapraszamy do obszernej galerii z wyjazdu do Warszawy. GieKSa po szalonej końcówce pokonała Polonię 2:1. Zdjęcia przygotowała dla Was Madziara.

    Kontynuuj czytanie

    Piłka nożna

    Rafał Górak: „Obawiam się o nasz stan kadrowy”

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Prezentujemy zapis z konferencji po remisie 0:0 z Górnikiem Łęczna.

    Pavol Stano: Uważam, że widzieliśmy dobre widowisko, choć bez bramek. Staraliśmy się eliminować te mocne strony GieKSy i grać tak, jak chcieliśmy. Zaangażowanie chłopaków było fajne, jakość adekwatna do meczu, wyglądało na to, że to zrobimy i doprowadzimy ten mecz do końca. Trzeba przyznać, że gospodarze też mieli sytuacje. Remis, każdy chciał więcej, trzeba ten punkt szanować.

    ***

    Rafał Górak: Skończyło się meczem remisowym, wydaje się, że były momenty, gdzie Górnik Łęczna prowadził grę w sposób bardziej spójny. Nie można tu mówić jednak o czystych sytuacjach, a szkoda mi sytuacji Kuuska, najlepszej ze wszystkich. Widać progres w grze drużyny z Łęcznej, nie będę w jakiś sposób narzekał. Obawiam się o nasz stan kadrowy, mamy dwa treningi, a łatwy mecz nas nie czeka. Musimy ciężko pracować, by zawodników doprowadzić do dyspozycji, bo mamy dużo tych kontuzji. Dopadła nas grypa jelitowa. Trzeba szanować ten punkt i doceniam tę walkę z naprawdę dobrze grającym rywalem.

    Urazy Rogali i Wasielewskiego?
    Górak: Grzesiek to uraz mięśniowy, Marcin zmagał się z urazem od dłuższego czasu. Marcin, jak go znam, będzie robił wszystko, by być gotowym na następne spotkanie. Czasu mamy mało, trzeba myśleć o tym, kim ich zastąpimy.

    Wracają demony jesieni?
    Górak: Nigdy nie miałem demonów, nic mi się nie przypomina. Mocna liga i wymagający rywale, rzeczywiście dzisiaj ten punkt biorę do kieszeni, myślę o meczu w Warszawie.

    Arek Jędrych stracił przytomność czy było to zwykłe zderzenie?
    Górak: Nie stracił, natomiast otrzymał poważny cios. Nos jest złamany, ale to nie złamie Jędrycha.

    Duża delegacja z GKS-u Tychy na trybunach. Było dziś jakieś ukrycie schematu?
    Górak: Żadnego ukrycia schematu dzisiaj nie było.

    Mecz z Polonią Warszawa to spotkanie z zespołem z dołu tabeli. Będzie to trudne spotkanie?
    Górak: Zespół z Warszawy to zdeterminowany i niezły zespół. Mamy całkowity obraz tej drużyny, spodziewamy się naprawdę trudnego spotkania. Zdajemy sobie sprawę, że jest na co patrzeć i łatwo nie będzie.

    Kończąc temat zawieszeń i nieobecnych zawodników. Ile meczów zawieszenia otrzymał Repka i jak powrót Komora?
    Górak:
    Oskar dwa spotkania, więc nie będzie dostępny w Warszawie, a Komor można powiedzieć już w 80% wyleczony. Nie chcieliśmy dzisiaj ryzykować zawodnika, ale wydaje mi się, że te dwa dni doprowadzą go do 100% dyspozycji.

    Kontynuuj czytanie

    Zobacz również

    Made with by Cysiu & Stęga