Dołącz do nas

Piłka nożna Prasówka

Echa meczu ze Stomilem w mediach

Avatar photo

Opublikowany

dnia

GieKSa przegrała z walczącym o utrzymanie Stomilem Olsztyn 1-3.
Katowiczanie kończyli ten mecz w 9.
Grając w osłabieniu udało im się strzelić bramkę na 1-1. Jednak w końcówce Stomil wykorzystał przewagę.
Co o tym spotkaniu pisano w mediach?

Przeczytajcie.

gkskatowice.eu: Kolejna wyjazdowa porażka

Po zmianie stron nic nie wskazywało, że GKS wyrówna. Obie ekipy rozgrywały „partię szachów”, ale to GieKSa pierwsza wyszła z tego marazmu. Nadzieję na punkty dał Grzegorz Goncerz, który pewnym strzałem w 71. minucie wykończył dośrodkowanie Krzysztofa Wołkowicza z lewej strony. Niestety chwilę później także musiał opuścić boisko za drugą żółtą kartkę. Grający w dziewiątkę katowiczanie próbowali zaciekle bronić się, ale gospodarze zdołali dołożyć dwa trafienia i pewnie zgarnęli trzy punkty.

stomil.olsztyn.pl: Wygrywamy z GKS Katowice!

Piłkarze Stomilu wygrali na własnym stadionie z GKS Katowice 3:1 (1:0). Bramki dla Olsztynian strzelili Arkadiusz Koprucki, Michał Trzeciakiewicz oraz Yasuhiro Kato. Goście po dwóch czerwonych kartkach mecz kończyli w dziewięciu.
(…)
– Po bardzo ciężkim meczu zdobyliśmy trzy punkty. Po strzeleniu bramki i czerwonej kartce powinniśmy grać spokojniej i nie powinna nam ta sytuacja wyjść spod kontroli. Po bramce na 1:1 zrobiło się nerwowo, ale zespół dobrze zareagował i strzelił dwie bramki. Wracamy do żywych i ja gorąco wierzę w utrzymanie. Dziękuje chłopakom za to, że sami się nakręcają, sami się mobilizują. Wspieramy się nawzajem w dążeniu do wyznaczonego celu – powiedział na konferencji prasowej trener Stomilu Olsztyn Adam Łopatko.

sportowefakty.pl: Zasłużone zwycięstwo Stomilu

Gospodarze naciskali, lecz nie potrafili dobić rywala. Niewykorzystane sytuacje zemściły się w 71. minucie spotkania. Z lewej strony dośrodkował Krzysztof Wołkowicz i zupełnie niepilnowany Grzegorz Goncerz po koźle skierował piłkę do siatki. Piotr Skiba był bliski odbicia piłki, ale strzał był zbyt mocny.
Wtedy na boisku pojawił się Michał Trzeciakiewicz, który zmienił zmęczonego Grzegorza Lecha. Dwie minuty później Adam Łopatko wprowadził Japończyka Kato. Jak się później okazało, zmiany były strzałem w „10”.
Gdy w 84. minucie spotkania drugą żółtą kartkę, w konsekwencji czerwoną, otrzymał strzelec gola Grzegorz Goncerz, było jasne, że Stomil założy hokejowy zamek. Tak też się stało. Dwie minuty później stadion oszalał.
Kolejny raz w tym meczu lewym skrzydłem urwał się Marcin Warcholak, dośrodkował na pierwszy słupek, a tam czekał wprowadzony wcześniej Michał Trzeciakiewicz. Reakcja po golu była dość wymowna, gdyż „Trzeci” podbiegł do barierek oddzielających kibiców od murawy, złapał je i z okrzykiem zaczął szarpać. Widać było, że z piłkarzy zeszło wielkie ciśnienie.
Przyjezdni w „dziewiątkę” nie byli w stanie odpowiedzieć gospodarzom na to trafienie. W doliczonym czasie gry ostatkiem sił próbowali doprowadzić do wyrównania. To kosztowało ich 3 bramkę.

stomilolsztyn.com: Czerwona GieKSa. Stomil Olsztyn – GKS Katowice 3:1!

Pierwsza groźna akcja zawiązała się dopiero w siódmej minucie meczu. Krzysztof Wołkowicz z GKS-u Katowice strzelił z narożnika pola karnego i trafił w słupek. Niebezpieczeństwo zażegnali obrońcy Stomilu. W 11′ wynik spotkania otworzył Arkadiusz Koprucki, który dopadł do piłki odbitej rykoszetem po strzale Łukasza Jeglińskiego i umieścił ją strzałem z bliskiej odległości w bramce Katowic. W 33′ czerwoną kartkę ujrzał Aleksander Januszkiewicz, dzięki czemu Stomil grał z przewagą jednego zawodnika. I wydawało się, że będzie to łatwe spotkanie, tym bardziej, że już na początku drugiej części spotkania, swoją akcję przeprowadził Grzegorz Lech i po jego strzale piłka odbiła się od słupka bramki strzeżonej przez Dobrolińskiego. W 71′ Grzegorz Goncerz skierował piłkę do siatki Skiby. Zawodnik GKS-u nie był pilnowany w polu karnym gospodarzy i wykorzystując dośrodkowanie Wołkowicza, skierował piłkę strzałem głową do siatki, a ta kozłowała, co zdecydowanie utrudniło interwencję Skibie. W 84′ czerwoną kartkę, za drugą żółtą ujrzał Grzegorz Goncerz.To spowodowało, że „Duma Warmii” wyszła na prowadzenie już dwie minuty później. Kolejne dośrodkowanie Warcholaka wykorzystał Michał Trzeciakiewicz. W doliczonym czasie gry Dobrolińskiego przelobował jeszcze Yasuhiro Kato, ustalając wynik spotkania na 3:1 dla Stomilu Olsztyn.

sportslaski.pl: Stomil – GKS Katowice 3-1. Kończyli mecz w dziewięciu!

Co ciekawego:
– Worek z bramkami otworzył Arkadiusz Koprucki, który jeszcze w pierwszym kwadransie gry zachował najwięcej zimnej krwi i w ogromnym zamieszaniu w polu karnym wpakował piłkę do siatki.

– Kolejnego gola dla GieKSy zdobył Grzegorz Goncerz, który w drugiej połowie wykończył celnym uderzeniem głową dośrodkowanie z lewej strony boiska. Co ciekawe, ten sam zawodnik zdobył dwa gole dla katowiczan w poprzednim spotkaniu ze Stomilem, które śląski zespół wygrał przy Bukowej 2-1. To szóste trafienie tego zawodnika w tym sezonie.

– W doliczonym czasie gry katowiczan dobił Yasuhiro Kato, który przelobował Dobrolińskiego.

– Mecz mógł się świetnie ułożyć dla katowiczan już na samym początku. Krzysztof Wołkowicz uderzył zza pola karnego, a piłka zamiast do siatki trafiła w słupek.

– Na czerwoną kartkę Januszkiewicza trener Kazimierz Moskal zareagował dwoma zmianami w przerwie. Z boiska zeszli Grzegorz Fonfara i Rafał Figiel, a w ich miejsce na placu gry pojawili się Alan Czerwiński i Michał Zieliński. GieKSa w drugiej połowie grała w ustawieniu 4-4-1.

– Szczęście uśmiechnęło się do GieKSy na początku drugiej połowy. Grzegorz Lech był bliski wpisania się na listę strzelców, jednak piłka po uderzeniu głową odbiła się od słupka.

– Pierwszy mecz w pierwszej drużynie GKS-u zaliczył Kamil Bętkowski, który w drugiej połowie zmienił Radosława Sylwestrzaka.

olsztyn.sport.pl: Stomil jak Real Madryt. Niesamowita końcówka meczu

W 70. minucie sympatycy olsztyńskiej drużyny zamarli. Krzysztof Wołkowicz dośrodkował piłkę z lewego skrzydła wprost na głowę Grzegorza Goncerza, który pokonał Piotra Skibę. – Wiedzieliśmy, że atak pozycyjny nic nam nie da – nie ukrywa Cholerzyński. – Byliśmy nastawieni na kontry i jedną z nich udało się nam wykorzystać.

– W naszych szeregach było sporo nieporozumień, dzięki czemu nasi rywale doprowadzili do wyrównania – tłumaczy Piotr Darmochwał, pomocnik Stomilu. – Najwyraźniej drużyna, która ma utrzymać się w pierwszej lidze, musi rodzić się w bólach.

Po stracie gola gospodarze trochę się pogubili. Gdyby mecz zakończył się remisem, mieliby już tylko iluzoryczne szanse na utrzymanie się w I lidze.

Za to w zawodników z Katowic wstąpiły nowe siły. Szczęście było jednak po stronie miejscowych. Na siedem minut przed końcowym gwizdkiem strzelec wyrównującej bramki Grzegorz Goncerz otrzymał drugą żółtą kartkę i podzielił wcześniejszy los Januszkiewicza. Musiał zejść z boiska. Takiego prezentu Stomil nie mógł zmarnować.

slask.sport.pl: GKS Katowice nie pomógł Tychom. Nie dali rady w dziewięciu

Sytuacja gości była więc ciężka, ale katowiczanie ambitnie powalczyli o korzystny wynik. Wyrównującego gola zdobył Grzegorz Goncerz. Dla pomocnika było to 6. trafienie w tym sezonie. Niedługo później Goncerz też jednak zobaczył czerwoną kartkę (druga żółta za faul taktyczny) i katowiczanie musieli kończyć mecz w „9”.

To przeważyło szalę na korzyść Stomilu. W ostatnich minutach gospodarze strzelili jeszcze dwa gole. Ich autorami byli Michał Trzeciakiewicz i Yasuhiro Kato.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

1 Komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

1 Komentarz

  1. Avatar photo

    Mrozik Centrum

    26 maja 2014 at 13:58

    Słabo słabo .. oby tak dalej -.-

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

GKS Katowice – Odra Opole Live

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

13.04.2023 Katowice

GKS Katowice – Odra Opole 1:3 (0:1)

Bramki: Jaroszek (55)Piroch (26), Continella (74), Sarmiento (76)

GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jaroszek, Jędrych, Repka, Rogala– Błąd (86. Ćwielong), Kozubal, Shibata (77. Mak), Marzec (86. Pietrzyk) – Bergier

Odra Opole: Haluch – Szrek, Piroch, Spychała, Kamiński M. – Kamiński W. (59. Continella), Niziołek, Galan, Antczak (78. Surzyn), Hebel (59. Sarmiento) – Czapliński

Żółte kartki: Marzec, Kozubal, Mak – W. Kamiński, Antczak, Continella, Czapliński

Sędzia: Piotr Urban (Warszawa)

Widzów: 5467

 

     

    Kontynuuj czytanie

    Piłka nożna

    Odra Opole zakończyła serię GieKSy

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Kolejne spotkanie GieKSa rozgrywała przy Bukowej, tym razem w Katowicach zjawiła się Odra Opole. Mecz przy akompaniamencie głośnego dopingu rozpoczął się o godzinie 15:00.

    Rafa Górak musiał dokonać dwóch zmian w swojej żelaznej wiosennej jedenastce. Kontuzjowanego Komora zastąpił Jaroszek, natomiast za pauzującego Kuuska pojawił się Shibata, który rozpoczął  mecz na pozycji 6, a Repka został przesunięty na stopera. Mecz od pierwszych minut nie porywał, w jednej z pierwszych akcji ucierpiał zawodnik Odry, który dłuższą chwilę był opatrywany na murawie. Co ważne każde wyjście z piłką z własnej połowy bardzo mocno ożywiało trybuny, które wierzyły, że są w stanie wpłynąć na zespół głośnym dopingiem. Pierwszy groźny strzał oddali Trójkolorowi, po rzucie rożnym głową strzelił Repka, ale prosto w bramkarza, który pewnie złapał piłkę. Arbiter po chwili użył gwizdka i wskazał na przewinienie zawodnika gospodarzy. Było to pierwsze ostrzeżenie dla Halucha. W kolejnej akcji ponownie uderzył Repka zza pola karnego, ale nad bramką. W 18. minucie groźną stratę zanotował ten sam zawodnik na lewej stronie. Po szybkiej kontrze opolanie oddali strzał, ale piłka powędrowała daleko od bramki Kudły. W 26. minucie Odra przerwała passę 12 bramek z rzędu katowiczan. Po wrzuceniu piłkę w polu karnym i zamieszaniu najbardziej zorientowany był Piroch, który wpakował piłkę w okienko bramki. GieKSa dalej starał się grać swoje. W 33. minucie ładną dla oka kombinacyjną akcję na strzał zamienił Bergier, jednak ponownie w tym spotkaniu zabrakło precyzji. Odra miała w dalszej fazie dwa groźne strzały – z jednym Kudła spokojnie sobie poradził, ale drugi wypluł przed siebie, jednak naprawił błąd, wyjmując piłkę spod nóg nabiegającego rywala. W doliczonym czasie świetną akcję na lewej stronie rozegrali katowiczanie, ale ostatecznie podanie Rogali na niecelny strzał zamienił Błąd, a był już blisko bramki rywala.

    Drugą połowę rozpoczęli ci sami zawodnicy z obu stron, trenerzy spokojnie podeszli w przerwie do korygowania swojego planu na to spotkanie. Po rzucie rożnym groźnie uderzył z ostrego kąta Repka, ale piłka nieznacznie minęła przeciwny słupek bramki. GieKSa starała się atakować, ale korzystając z prowadzenia regularnie i dość często kradli czas goście, leżąc na murawie po starciach. W 52. minucie Wasielewski doszedł do piłki na prawej stronie i dośrodkował spod końcowej linii, piłka przelobowała bramkarza, ale nie wpadła do siatki mimo dobrej rotacji. W 56. minucie po ogromnym zamieszaniu w polu karnym tym razem GieKSa zdobyła bramkę, piłka wręcz spadła pod nogi Jaroszka, a ten wpakował piłkę do siatki. Odra w drugiej połowie raczej nie zatrudniała Kudły, to katowiczanie mieli częściej piłkę pod nogą i raz po raz próbowali sforsować dobrze dysponowaną w tym dniu obronę gości. W 74. minucie po odbiorze na własnej połowie Kozubalowi piłki w dość agresywny sposób Odra wyprowadziła ten jeden atak w drugiej połowie, który doskonałym, technicznym strzałem zza pola karnego zamienił na bramkę Continella. Dwie minuty później po zagraniu na wolne pole sytuację sam na sam z ostrego kąta wykorzystał Sarmiento. Kudła popełnił błąd, był bardzo niezdecydowany przy wyjściu do piłki. Na Bukowej zapadła konsternacja po tych dwóch szybkich, mocnych ciosach. W 83. minucie Błąd, chcąc uspokoić grę, zagrał do Kudły tak, że piłka po koźle przelobowała naszego bramkarza, ale szczęśliwie nie leciała w światło bramki. Zamieszanie we własnym polu karnym w 88. minucie cudem wybronili gospodarze, których każda minuta oddalała od odrobienia dwubramkowej straty. Do końca doliczonego czasu gry żaden z zespołów nie stworzył okazji. Świetna seria GieKSy dobiegła końca.

    13.04.2023, Katowice
    GKS Katowice – Odra Opole 1:3 (0:1)
    Bramki: Jaroszek (56)Piroch (26), Continella (74), Sarmiento (76).
    GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jaroszek, Jędrych, Repka, Rogala – Błąd (87. Ćwielong), Kozubal, Shibata (77. Mak), Marzec (87. Pietrzyk) – Bergier.
    Odra Opole: Haluch – Szrek, Piroch, Spychała, Kamiński M. – Kamiński W. (59. Continella), Niziołek, Galan, Antczak (78. Surzyn), Hebel (59. Sarmiento) – Czapliński.
    Żółte kartki: Marzec, Kozubal, Mak – W. Kamiński, Antczak, Continella, Czapliński.
    Sędzia: Piotr Urban (Warszawa).
    Widzów: 5467.

    Kontynuuj czytanie

    Piłka nożna

    Rafał Górak: „Obawiam się o nasz stan kadrowy”

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Prezentujemy zapis z konferencji po remisie 0:0 z Górnikiem Łęczna.

    Pavol Stano: Uważam, że widzieliśmy dobre widowisko, choć bez bramek. Staraliśmy się eliminować te mocne strony GieKSy i grać tak, jak chcieliśmy. Zaangażowanie chłopaków było fajne, jakość adekwatna do meczu, wyglądało na to, że to zrobimy i doprowadzimy ten mecz do końca. Trzeba przyznać, że gospodarze też mieli sytuacje. Remis, każdy chciał więcej, trzeba ten punkt szanować.

    ***

    Rafał Górak: Skończyło się meczem remisowym, wydaje się, że były momenty, gdzie Górnik Łęczna prowadził grę w sposób bardziej spójny. Nie można tu mówić jednak o czystych sytuacjach, a szkoda mi sytuacji Kuuska, najlepszej ze wszystkich. Widać progres w grze drużyny z Łęcznej, nie będę w jakiś sposób narzekał. Obawiam się o nasz stan kadrowy, mamy dwa treningi, a łatwy mecz nas nie czeka. Musimy ciężko pracować, by zawodników doprowadzić do dyspozycji, bo mamy dużo tych kontuzji. Dopadła nas grypa jelitowa. Trzeba szanować ten punkt i doceniam tę walkę z naprawdę dobrze grającym rywalem.

    Urazy Rogali i Wasielewskiego?
    Górak: Grzesiek to uraz mięśniowy, Marcin zmagał się z urazem od dłuższego czasu. Marcin, jak go znam, będzie robił wszystko, by być gotowym na następne spotkanie. Czasu mamy mało, trzeba myśleć o tym, kim ich zastąpimy.

    Wracają demony jesieni?
    Górak: Nigdy nie miałem demonów, nic mi się nie przypomina. Mocna liga i wymagający rywale, rzeczywiście dzisiaj ten punkt biorę do kieszeni, myślę o meczu w Warszawie.

    Arek Jędrych stracił przytomność czy było to zwykłe zderzenie?
    Górak: Nie stracił, natomiast otrzymał poważny cios. Nos jest złamany, ale to nie złamie Jędrycha.

    Duża delegacja z GKS-u Tychy na trybunach. Było dziś jakieś ukrycie schematu?
    Górak: Żadnego ukrycia schematu dzisiaj nie było.

    Mecz z Polonią Warszawa to spotkanie z zespołem z dołu tabeli. Będzie to trudne spotkanie?
    Górak: Zespół z Warszawy to zdeterminowany i niezły zespół. Mamy całkowity obraz tej drużyny, spodziewamy się naprawdę trudnego spotkania. Zdajemy sobie sprawę, że jest na co patrzeć i łatwo nie będzie.

    Kończąc temat zawieszeń i nieobecnych zawodników. Ile meczów zawieszenia otrzymał Repka i jak powrót Komora?
    Górak:
    Oskar dwa spotkania, więc nie będzie dostępny w Warszawie, a Komor można powiedzieć już w 80% wyleczony. Nie chcieliśmy dzisiaj ryzykować zawodnika, ale wydaje mi się, że te dwa dni doprowadzą go do 100% dyspozycji.

    Kontynuuj czytanie

    Zobacz również

    Made with by Cysiu & Stęga