Dołącz do nas

Piłka nożna

[RELACJA] Dojrzali – konsekwentni – zwycięscy!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

10 października 2020 r. o godzinie 17.00 GieKSa wyszła na murawę w Elblągu, aby powetować sobie frajerskie straty punktów w dwóch ostatnich starciach na Bukowej. Trener Rafał Górak zaufał dokładnie takiemu samemu składowi, jaki rozpoczął poprzednie spotkanie przeciwko Zniczowi.

Na początku meczu lekką przewagę uzyskał GKS, jednak bez większych efektów w postaci sytuacji bramkowych. W 11. minucie Kozłowski w swoim stylu przedarł się prawą stroną przy linii końcowej, dograł do Kiebzaka, którego pierwszy strzał obronił Przybysz, a przy próbie dobitki nasz pomocnik się wywrócił. Mimo, że miał on pretensje do arbitra za nieużycie gwizdka, wydaje się, że wszystko odbyło się bez udziału rywala.  11 minut później Kozłowski dostał piłkę na 7. metrze, ale zamiast uderzać, niepotrzebnie próbował jeszcze podawać i futbolówka przeleciała obok słupka. W odpowiedzi niecelnie z prawej strony pola karnego GieKSy strzelił Falon. Wreszcie w 28. minucie przewaga naszej drużyny udokumentowana została golem. Błąd zagrał ładną długą piłkę na lewe skrzydło do Sanockiego, ten popisał się 40-metrowym rajdem, zszedł do środka i celnie uderzył. Przybysz wypluł piłkę przed siebie,  z czego skrzętnie skorzystał Urynowicz. I kiedy wyglądało na to, że strzelona bramka uskrzydli GieKSę, w 33. minucie gospodarze doprowadzili do wyrównania. Strata Urynowicza w polu karnym gospodarzy zaowocowała szybką ich kontrą. Piłka na prawej stronie trafiła do Bawolika, który założył siatkę Jędrychowi i mimo asysty Kołodziejskiego strzałem w krótki róg pokonał Mrozka. W 42, minucie nasza drużyna mogła wyjść ponownie na prowadzenie po kombinacyjnie rozegranym rzucie rożnym i wrzutce Błąda, jednak strzał głową Kołodziejskiego okazał się zbyt słaby, by zaskoczyć Przybysza. Dokładnie to samo można powiedzieć o uderzeniu nogą Sanockiego z 45. minuty, zatem pierwsza połowa zakończyła się remisem 1:1.

Od początku drugiej odsłony GieKSa w dalszym ciągu miała inicjatywę i w 52. minucie egzekwowała rzut wolny z ok. 25 m. Błąd uderzył mocno, ale w środek bramki i Przybysz nie dał się zaskoczyć. W 59. minucie Sanockiego zmienił Woźniak, a chwilę później po zgraniu głową w pole karne lekki strzał głową Kołodziejskiego otarł się o zewnętrzną część słupka. W 67. minucie groźną wrzutkę gospodarzy wybił Kołodziejski, a chwilę później Kiebzaka zmienił Kościelniak. W 75. minucie po wrzutce z lewej strony Błąda jeden z defensorów Olimpii nieczysto przyjął piłkę i goście reklamowali zagranie ręką, jednak sędzia nakazał grać dalej. 2 minuty później Kozłowskiego zastąpił Kurbiel. W 78. minucie groźną kontrę w wykonaniu Bawolika zatrzymał faulem Kołodziejski, za co zobaczył żółty kartonik. W 82. minucie po rzucie rożnym egzekwowanym przez Błąda do wybitej przed pole karne piłki doszedł Rogala i dobrze wrzucił do Jaroszka, ale w ostatniej chwili piłkę z jego głowy zdjął defensor gospodarzy. Poprawka kornera okazała się już jednak skuteczna. Błąd dośrodkował tym razem na krótki słupek, skąd piłkę w długi róg bramki skierował głową Jędrych. Następnie przez dłuższy nic groźnego na boisku się nie działo, a jedyną sytuacją wartą uwagi było… siatkarskie przyjęcie sposobem dolnym centry Błąda z rzutu wolnego, którym „popisał się” Przybysz. W ostatniej minucie regulaminowego czasu gry zza pola karnego uderzył Lewandowski, piłka odbiła się od głowy Jaroszka i padła łupem Mrozka. W rewanżu Błąd otrzymał piłkę z lewej strony pola karnego, a jego strzał Przybysz z trudem sparował na poprzeczkę. W trzeciej minucie doliczonego czasu ładnym rajdem przy lewej linii końcowej popisał się Kościelniak, ale piłkę sprzed linii bramkowej wybili obrońcy. Kilka sekund później arbiter zagwizdał po raz ostatni i mogliśmy się cieszyć z trzeciego z rzędu wyjazdowego zwycięstwa.

Choć poprzeczka nie była zawieszona wysoko, należy podkreślić, że GieKSa zagrała dobry mecz, przeważając od pierwszej do ostatniej minuty i nie doprowadzając (jak ostatnio bywało) do nerwowej końcówki. Nie było to porywające widowisko obfitujące w multum sytuacji podbramkowych i pełnych polotu akcji, ale trudno się gra, jak przeciwnik ma pół sytuacji, strzela gola i muruje bramkę. Trzeba nasz zespół pochwalić za cierpliwośc i konsekwencję w grze, a sztab szkoleniowy – po raz kolejny – za dopracowane stałe fragmenty gry, które nie pierwszy raz zapewniają nam zwycięstwo. Teraz czas tę dojrzałość w grze przełożyć na spotkania u siebie!

Olimpia Elbląg – GKS Katowice 1:2 (1:1)
Bramki: Marcin Bawolik (33)– Marcin Urynowicz (29), Arkadiusz Jędrych (83)
Olimpia: Bartosz Przybysz – Łukasz Sarnowski, Tomasz Lewandowski, Kamil Wenger, Tomasz Sendlewski, Sebastian Kamiński (88. Filip Sobiecki), Michał Ressel (84. Orest Tkaczuk), Wojciech Zyska, Kacper Falon, Oskar Kordykiewicz (71. Damian Poliński), Marcin Bawolik (85. Sebastian Milanowski).
GKS: Bartosz Mrozek – Zbigniew Wojciechowski, Arkadiusz Jędrych, Michał Kołodziejski, Grzegorz Rogala – Krystian Sanocki (59. Arkadiusz Woźniak), Marcin Urynowicz, Bartosz Jaroszek, Adrian Błąd, Szymon Kiebzak (71. Dominik Kościelniak) – Filip Kozłowski (78. Piotr Kurbiel).
Żółte kartki: Lewandowski – Kołodziejski.
Sędziował: Filip Kaliszewski (Gdańsk).

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

7 komentarzy
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

7 komentarzy

  1. Avatar photo

    3 kolory

    10 października 2020 at 19:05

    Brawo panowie ????

  2. Avatar photo

    k.

    10 października 2020 at 19:09

    10 października 🙂

  3. Avatar photo

    Platini1964

    10 października 2020 at 20:25

    Tak, brawo chłopaki. Ale jeżeli jedynym sposobem na nie stracenie bramki w końcówce jest grą na czas przy lini końcowej jak by to był mecz co najmniej o mistrzostwo, to ja to pierdolę. Może żyje trochę historią tego klubu a nie jego obecnymi możliwościami ale było mi po prostu wstyd…. To jest kurwa 2 liga! Chciał bym to zrzucić na to że po prostu nie chcieli dostać trzeci raz bramki w końcówce ale od razu przypomina mi się że z Bytovią od 80min też graliśmy na czas i cała Polska wie jak to się skończyło.

  4. Avatar photo

    Maks Jurgen

    10 października 2020 at 20:33

    Brawo,brawo….tylko tym bardziej szkoda tych punktów straconych u siebie…..

  5. Avatar photo

    fjodor64

    10 października 2020 at 23:15

    @k. – dzięki za spostrzegawczość, poprawione 🙂

  6. Avatar photo

    Kato

    11 października 2020 at 07:57

    „dojrzali, konsekwentni
    i zwycięscy”…
    Zobaczymy, zobaczymy co dalej.
    Na razie wielkie dzieki za punkty i ważną wygraną.
    Oby następna wygrana była u nas!

  7. Avatar photo

    Irishman

    13 października 2020 at 16:01

    Punkty oczywiście są ważne ale i sama gra coraz lepiej wygląda!
    No i zaraz pewnie się posypią na mnie gromy, bo przecież zwyciężać i dobrze grać to obowiązek….. w tej „ogórkowej” lidze. No tylko, że już choćby Widzew pokazał ostatnio i wcześniej, że pomimo niewyobrażalnego, jak na II ligę budżetu, nie jest to takie proste.
    Dlatego, też ja bardzo doceniam ten postęp w grze naszej drużyny! I w grze obronnej nareszcie chłopaki zrozumieli co to wzajemna asekuracja, a w ofensywie to serio przyjemni się ogląda jaką gamę różnorodnych zagrań potrafimy zaoferować. Moim zdaniem jesteśmy na właściwym kursie, aby ta drużyna była nie do pokonania! Ale oczywiście SPOKOJNIE bo to trzeba potwierdzać w kolejnych meczach, a nie tylko na tle słabej Olimpii!

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

GKS Katowice – Odra Opole Live

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

13.04.2023 Katowice

GKS Katowice – Odra Opole 1:3 (0:1)

Bramki: Jaroszek (55)Piroch (26), Continella (74), Sarmiento (76)

GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jaroszek, Jędrych, Repka, Rogala– Błąd (86. Ćwielong), Kozubal, Shibata (77. Mak), Marzec (86. Pietrzyk) – Bergier

Odra Opole: Haluch – Szrek, Piroch, Spychała, Kamiński M. – Kamiński W. (59. Continella), Niziołek, Galan, Antczak (78. Surzyn), Hebel (59. Sarmiento) – Czapliński

Żółte kartki: Marzec, Kozubal, Mak – W. Kamiński, Antczak, Continella, Czapliński

Sędzia: Piotr Urban (Warszawa)

Widzów: 5467

 

     

    Kontynuuj czytanie

    Piłka nożna

    Odra Opole zakończyła serię GieKSy

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Kolejne spotkanie GieKSa rozgrywała przy Bukowej, tym razem w Katowicach zjawiła się Odra Opole. Mecz przy akompaniamencie głośnego dopingu rozpoczął się o godzinie 15:00.

    Rafa Górak musiał dokonać dwóch zmian w swojej żelaznej wiosennej jedenastce. Kontuzjowanego Komora zastąpił Jaroszek, natomiast za pauzującego Kuuska pojawił się Shibata, który rozpoczął  mecz na pozycji 6, a Repka został przesunięty na stopera. Mecz od pierwszych minut nie porywał, w jednej z pierwszych akcji ucierpiał zawodnik Odry, który dłuższą chwilę był opatrywany na murawie. Co ważne każde wyjście z piłką z własnej połowy bardzo mocno ożywiało trybuny, które wierzyły, że są w stanie wpłynąć na zespół głośnym dopingiem. Pierwszy groźny strzał oddali Trójkolorowi, po rzucie rożnym głową strzelił Repka, ale prosto w bramkarza, który pewnie złapał piłkę. Arbiter po chwili użył gwizdka i wskazał na przewinienie zawodnika gospodarzy. Było to pierwsze ostrzeżenie dla Halucha. W kolejnej akcji ponownie uderzył Repka zza pola karnego, ale nad bramką. W 18. minucie groźną stratę zanotował ten sam zawodnik na lewej stronie. Po szybkiej kontrze opolanie oddali strzał, ale piłka powędrowała daleko od bramki Kudły. W 26. minucie Odra przerwała passę 12 bramek z rzędu katowiczan. Po wrzuceniu piłkę w polu karnym i zamieszaniu najbardziej zorientowany był Piroch, który wpakował piłkę w okienko bramki. GieKSa dalej starał się grać swoje. W 33. minucie ładną dla oka kombinacyjną akcję na strzał zamienił Bergier, jednak ponownie w tym spotkaniu zabrakło precyzji. Odra miała w dalszej fazie dwa groźne strzały – z jednym Kudła spokojnie sobie poradził, ale drugi wypluł przed siebie, jednak naprawił błąd, wyjmując piłkę spod nóg nabiegającego rywala. W doliczonym czasie świetną akcję na lewej stronie rozegrali katowiczanie, ale ostatecznie podanie Rogali na niecelny strzał zamienił Błąd, a był już blisko bramki rywala.

    Drugą połowę rozpoczęli ci sami zawodnicy z obu stron, trenerzy spokojnie podeszli w przerwie do korygowania swojego planu na to spotkanie. Po rzucie rożnym groźnie uderzył z ostrego kąta Repka, ale piłka nieznacznie minęła przeciwny słupek bramki. GieKSa starała się atakować, ale korzystając z prowadzenia regularnie i dość często kradli czas goście, leżąc na murawie po starciach. W 52. minucie Wasielewski doszedł do piłki na prawej stronie i dośrodkował spod końcowej linii, piłka przelobowała bramkarza, ale nie wpadła do siatki mimo dobrej rotacji. W 56. minucie po ogromnym zamieszaniu w polu karnym tym razem GieKSa zdobyła bramkę, piłka wręcz spadła pod nogi Jaroszka, a ten wpakował piłkę do siatki. Odra w drugiej połowie raczej nie zatrudniała Kudły, to katowiczanie mieli częściej piłkę pod nogą i raz po raz próbowali sforsować dobrze dysponowaną w tym dniu obronę gości. W 74. minucie po odbiorze na własnej połowie Kozubalowi piłki w dość agresywny sposób Odra wyprowadziła ten jeden atak w drugiej połowie, który doskonałym, technicznym strzałem zza pola karnego zamienił na bramkę Continella. Dwie minuty później po zagraniu na wolne pole sytuację sam na sam z ostrego kąta wykorzystał Sarmiento. Kudła popełnił błąd, był bardzo niezdecydowany przy wyjściu do piłki. Na Bukowej zapadła konsternacja po tych dwóch szybkich, mocnych ciosach. W 83. minucie Błąd, chcąc uspokoić grę, zagrał do Kudły tak, że piłka po koźle przelobowała naszego bramkarza, ale szczęśliwie nie leciała w światło bramki. Zamieszanie we własnym polu karnym w 88. minucie cudem wybronili gospodarze, których każda minuta oddalała od odrobienia dwubramkowej straty. Do końca doliczonego czasu gry żaden z zespołów nie stworzył okazji. Świetna seria GieKSy dobiegła końca.

    13.04.2023, Katowice
    GKS Katowice – Odra Opole 1:3 (0:1)
    Bramki: Jaroszek (56)Piroch (26), Continella (74), Sarmiento (76).
    GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jaroszek, Jędrych, Repka, Rogala – Błąd (87. Ćwielong), Kozubal, Shibata (77. Mak), Marzec (87. Pietrzyk) – Bergier.
    Odra Opole: Haluch – Szrek, Piroch, Spychała, Kamiński M. – Kamiński W. (59. Continella), Niziołek, Galan, Antczak (78. Surzyn), Hebel (59. Sarmiento) – Czapliński.
    Żółte kartki: Marzec, Kozubal, Mak – W. Kamiński, Antczak, Continella, Czapliński.
    Sędzia: Piotr Urban (Warszawa).
    Widzów: 5467.

    Kontynuuj czytanie

    Hokej

    GieKSa hokejowym wicemistrzem Polski

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Ostatnie spotkanie finałowe nie zawiodło nikogo. Obie drużyny prezentowały dojrzały hokej, o czym świadczy fakt, że w regulaminowym czasie gry nie obejrzeliśmy bramek i o tym, która drużyna została Mistrzem Polski, rozstrzygnęła dogrywka. W niej złotego gola zdobył Kaleinikovas zapewniając Re-Plast Unii Oświęcim tytuł Mistrza Polski w hokeju na lodzie.

    Świadome wagi spotkania obie drużyny od początku starały się narzucić przeciwnikowi swój styl gry, jednak dobrze w obu ekipach spisywały się formacje defensywne. W 5. minucie Kaleinikovas i Dziubiński sprawdzili dyspozycję Murraya. W odpowiedzi Kovalchuk, który rozgrywał bardzo dobre zawody, dograł do Hitosato, lecz uderzenie Japończyka obronił Lundin. Z upływem czasu częściej przy krążku utrzymywali się katowiczanie, a oświęcimianie próbowali wyprowadzać szybkie kontry. Mimo prób Maciasia, Iisakki, Pasiuta po stronie GieKSy oraz Heikkinena, Ackereda, Denyskina i Dyukova po stronie Re-Plast Unii Oświęcim bramek w pierwszej tercji nie obejrzeliśmy. Natomiast równo z syreną za grę wysokim kijem do boksu kar został odesłany Marklund.

    Drugą tercję rozpoczęliśmy od gry w osłabieniu. Pierwszą minutę dobrze się broniliśmy, ale w drugiej minucie tego osłabienia groźne strzały oddali Sadłocha i Ahopelto, które obronił Murray. Po wyrównaniu sił na lodzie mecz się wyrównał, a obie drużyny grały uważnie w defensywie. W 30. minucie na ławkę kar został odesłany Heikkinen. Podczas okresu gry w przewadze Lundina próbowali pokonać Hitosato i Monto. W ostatnich pięciu minutach drugiej tercji mecz nabrał rumieńców. Najpierw w 36. minucie Marklund trafił w słupek, a w odpowiedzi Heikkinen przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem GieKSy. Dwie minuty później Murray z kłopotami obronił strzał Ackereda. Druga tercja zakończyła się także wynikiem bezbramkowym.

    Początek trzeciej tercji należał do GieKSy, ale krążek po uderzeniach Michalskiego i Isakki minął bramkę Lundina, ale podobnie jak to było w poprzednich tercjach, z biegiem czasu mecz się wyrównał. W 50. minucie Murray obronił uderzenia Karjalajnen, Kowalówki i Sołtysa. Podobnie jak dwie poprzednie tercje, również trzecia zakończyła się wynikiem 0:0, a zatem o tytule Mistrza Polski rozstrzygnęła dogrywka.

    Dogrywkę rozpoczęliśmy od dwóch niewykorzystanych sytuacji.  Najpierw bliski pokonania Lundina był Koponen, a chiwlę później po uderzeniu Iisakki krążek minimalnie minął oświęcimską bramkę. W odpowiedzi Ackered trafił w obramowanie naszej bramki. Sytuacja ta była jeszcze sprawdzana na wideo.  W 66. minucie groźnie strzelał Ackered, a chwilę później Murray uprzedził Sadłochę, który znalazłby się w sytuacji sam na sam. O tytule Mistrza Polski zdecydowała sytuacja z68. minucie, kiedy Kaleinikovas strzałem po dalszym słupku pokonał Murraya.

    GKS Katowice – Re Plast Unia Oświęcim 0:1 (0:0, 0:0, 0:0 d. 0:1)

    0:1 Mark Kaleinikovas  (Elliot Lorraine) 66:21

    GKS Katowice: Murray, (Kieler) – Delmas, Kruczek, Bepierszcz, Pasiut, Fraszko – Varttinen, Koponen, Iisakka, Monto, Lehtimaki – Wanacki, Cook, Smal, Michalski, Marklund – Lebek, Chodor, Hitosato, Maciaś, Kovalchuk.

    Re-Plast Unia Oświęcim: Lundin, (Kowalówka R.) – Dyukov, Jakobsons, Sadłocha, Dziubiński, Kaleinikovas – Valtola, Uimonen, Ahopelto, Heikkinen, Karjalainen – Bezuska, Ackered, Kowalówka S., Lorraine, Denyskin – Noworyta, Łukawski, Wanat, Krzemień, Sołtys.

    Kontynuuj czytanie

    Zobacz również

    Made with by Cysiu & Stęga