Dołącz do nas

Piłka nożna

[BUKMACHER] Przełamać wyjazdową niemoc

Avatar photo

Opublikowany

dnia

W sobotę drużyna prowadzona przez Rafała Górka będzie miała szansę zrehabilitować się za ostatnie niepowodzenia i przełamać wyjazdową niemoc, która trwa od grudnia zeszłego roku. GKS zagra w Toruniu z miejscową Elaną. Niedzielne wczesne popołudnie to mecz na szczycie, w którym Górnik Łęczna zagra z Olimpią Elbląg. Również w niedzielę Garbarnia podejmie Znicz Pruszków, obie ekipy mimo zajmowanych miejsc w tabeli są realnie zagrożone spadkiem.

Do końca sezonu pozostało 5. kolejek ligowych. Dla katowiczan to ostatni moment na to, żeby zacząć dobrze grać i włączyć się ponownie do walki o bezpośredni awans. Ostatnie dwie kolejki to najpierw porażka we Wronkach w kuriozalnych okolicznościach. Ostatni mecz to powrót kibiców na Bukową, ale wielkiego święta nie było. Kibice dali z siebie wszystko, czego nie można powiedzieć o piłkarzach. Fatalny występ, w którym nie było widać zaangażowania ani serca do gry poskutkował zasłużoną porażką 1:2 z Górnikiem Polkowice, który jest coraz bliżej strefy barażowej. Nasz sobotni rywal w pięciu ostatnich kolejkach uzbierał pięć punktów i znajduje się w strefie spadkowej. Różnice w tabeli są niewielkie i ewentualna wygrana gospodarzy może pozwolić im przeskoczyć kilka innych zespołów. Na niekorzyść GieKSy wpływa fakt, że ostatnia wygrana na wyjeździe nastąpiła jeszcze w poprzednim roku kalendarzowym. W pierwszym dniu grudnia GKS pokonał Bytovię 2:1. Jeśli zawodnikom GieKSy zależy na bezpośrednim awansie, muszą w sobotę pokazać znacznie więcej woli walki i ambicji niż w ostatnim spotkaniu przy Bukowej. Przede wszystkim muszą po prostu zagrać lepiej w piłkę, ponieważ nie da się wygrywać, stojąc na boisku, co skutkuje podaniami do obrońców lub bramkarza. Kurs na zwycięstwo Elany 2.96, a kurs na wygraną GieKSy 2.30.

W niedzielę o godzinie 13:05 na platformach TVP będzie można obejrzeć spotkanie Górnika Łęczna z Olimpią Elbląg. Był moment, kiedy wydawało się, że Górnik stać będzie maksymalnie na grę w barażach. Drużyna z Lubelszczyzny wygrała w ostatnich czterech kolejkach, wykorzystała potknięcia rywali i obecnie ma tyle samo punktów co Widzew i cztery punkty przewagi na GieKSą. Ostatnie pięć kolejek to zdobycz aż trzynastu punktów. Ich rywale znajdują się na czwartym miejscu ze stratą czterech punktów do klubu z Katowic. Olimpia, która miała liczyć przede wszystkim na pieniądze z Pro Junior System i odpuścić grę o awans wcale nie spuściła z tonu. Ostatnie pięć spotkań ligowych to zdobycz siedmiu punktów. W środę elblążanie wygrali u siebie 1:0 z Pogonią Siedlce. Zdaniem bukmacherów Górnik jest zdecydowanym faworytem tego meczu. Kurs na tryumf Górnika 1.35. Kurs na zwycięstwo Olimpii 6.50.

Garbarnia, która ma tylko jeden punkt przewagi nad strefą spadkową, zagra u siebie ze Zniczem Pruszków. Gospodarze po serii trzech porażek wygrali dwa ostatnie mecze. Najpierw 2:0 ze Stalą Stalowa Wola, a następnie 2:1 z Resovią. Znicz ma tylko dwa punkty przewagi nad niedzielnym rywalem. Podopieczni Artura Węski wygrali trzy poprzednie spotkania. Dwukrotnie 2:1 ze Skrą i Stalą Rzeszów. W środę pokonali 4:0 Legionovię, która po tej porażce jest już pewna spadku do III ligi. Obie drużyny są więc w dobrej formie. Faworytem tego meczu jest ekipa z Krakowa. Kurs na wygraną Garbarni 2.25, a kurs na zwycięstwo Znicza 3.05.

Moje typy:

Elana Toruń – GKS Katowice typ 2 @ 2.30

Górnik Łęczna – Olimpia Elbląg typ 1 @ 1.35

Garbarnia – Znicz Pruszków typ 1 @ 2.25

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

GKS Katowice – Lechia Gdańsk Live

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

07.04.2023 Katowice

GKS Katowice – Lechia Gdańsk 1:0 (0:0)

Bramki: 90. Jędrych

GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jędrych, Kuusk, Komor (61.Jaroszek), Repka, Rogala– Błąd 89. Shibata), Kozubal, Marzec (52.Aleman) – Bergier (89. Mak)

Lechia Gdańsk: Sarnavskyi- Olsson, Chindris, Zhelizko, Mena, Kapić (86. Koperski), Kałahur, Bugaj (86. Fernandez), Bobcek (69. Zjawiński), Khlan (69.Sypek), Neugebauer (60. D’arriego)

Żółte kartki:  Jędrych – Zhelizko, Khlan, Koperski

Czerwona kartka: Kuusk

Sędzia: Tomasz Marciniak (Płock)

Widzów:

 

    Kontynuuj czytanie

    Piłka nożna

    GKS Katowice – Odra Opole Live

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    13.04.2023 Katowice

    GKS Katowice – Odra Opole 1:3 (0:1)

    Bramki: Jaroszek (55)Piroch (26), Continella (74), Sarmiento (76)

    GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jaroszek, Jędrych, Repka, Rogala– Błąd (86. Ćwielong), Kozubal, Shibata (77. Mak), Marzec (86. Pietrzyk) – Bergier

    Odra Opole: Haluch – Szrek, Piroch, Spychała, Kamiński M. – Kamiński W. (59. Continella), Niziołek, Galan, Antczak (78. Surzyn), Hebel (59. Sarmiento) – Czapliński

    Żółte kartki: Marzec, Kozubal, Mak – W. Kamiński, Antczak, Continella, Czapliński

    Sędzia: Piotr Urban (Warszawa)

    Widzów: 5467

     

    You can't add multiple events in the same post, page or custom post type.

     

    Kontynuuj czytanie

    Piłka nożna

    To było istne SZALEŃSTWO przy Bukowej!

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Spotkanie 26. kolejki między GieKSą, a Lechią było niewątpliwie hitem kolejki. Oba zespoły miały świetne serie zwycięstw i liderowały wiosennej tabeli pierwszej ligi.

    Od pierwszych minut przy akompaniamencie kapitalnego dopingu katowiczanie ruszyli do ataków. Już w 3. minucie mocno wstrzelona piłka z lewej strony przez Rogale przemknęła przed Sarnavskim, który nie interweniował, ale niestety żaden z zawodników nie dołożył nogi, aby skierować futbolówkę do bramki. Chwilę później Kozubal z lewej strony w polu karnym uderzył minimalnie obok prawego słupka bramki Lechii. Dobrze w tej sytuacji był ustawiony Marzec i wydawało się, że będzie przecinał ten strzał, jednak ostatecznie brakło podjęcia decyzji. Po błędzie rywala w 13. minucie piłkę otrzymał Bergier i momentalnie odwrócił się w stronę bramki i uderzył, ale piłka przefrunęła nad bramką. W 17. minucie szybki atak na strzał głową zamienił Bergier, ale piłka leciała wprost w dobrze ustawionego Sarnavskiego. W tej akcji przy rozegraniu bez kontaktu z rywalem ucierpiał Marzec, ale po interwencji medycznej wrócił na boisko. Groźny kontratak przeprowadzili goście w 25. minucie, ale na połowie rywala pod bramką ucierpiał Repka i ostatecznie po wycofaniu piłki, arbiter zatrzymał grę, aby fizjoterapeuci mogli pomóc naszemu pomocnikowi. Komor zdziwił wszystkich w następnej akcji, kiedy od połowy minął kilku zawodników z Gdańska jak tyczki i rozpędzony wpadł w pole karne, ale staranował w ataku rywala i akcję zakończył faulem. W 35. minucie pierwszy strzał oddali gdańszczanie, jednak sporo niecelny. Wtedy też na Blaszoku została zaprezentowana ogromna oprawa „Ultras GieKSa”, która po chwili została zdjęta i mogliśmy podziwiać racowisko z dopiskiem „Granice przekraczać, za nic nie przepraszać”. Dym na niecałą minutę zatrzymał sportowe zmagania. W 45. minucie kibice odpalili świece dymne w barwach klubowych, a powstały dym zadomowił się na dobre przy Bukowej, zatrzymując doliczone przez arbitra cztery minuty na dobrą chwilę. Po wznowieniu gry świetnie zabrał się w kontrze z piłką Marzec, kończąc akcję mocnym strzałem w środek bramki, który Sarnavski wypiąstkował. Arbiter po chwili odesłał oba zespoły do szatni, a wśród fanów GieKSy na trybunach można było odczuć ogromny niedosyt, że nie zdołaliśmy zdobyć bramki.

    Na drugą połowę żaden z trenerów nie zdecydował się na zmiany. Od pierwszych minut to goście ruszyli do przodu, ale brakowało im konkretów, aby chociaż oddać celny strzał na bramkę Kudły. Dośrodkowania również były przecinane przez zawodników ustawionych przy bliższym słupku. W 50. minucie nie był w stanie kontynuować meczu Marzec i była konieczna pierwsza zmiana w ekipie GieKSy. Dopiero po dwóch minutach Aleman pojawił się na boisku, zmieniając kontuzjowanego kolegę. W 54. minucie świetną piłkę dostał Błąd od Kozubala w pole karne, ale po złym przyjęciu musiał ratować się dograniem, które nie było najlepsze. W następnej akcji świetnie rozegrał akcję Rogala z Alemanem, ale obrońcy z trudem wybili kilkukrotnie piłkę z pola karnego. Równo po godzinie gry zakotłowało się w polu karnym GieKSy po dograniu z prawej strony Meny, ale ostatecznie obrońcy zażegnali niebezpieczeństwa. Tuż po tej akcji boisko opuścił Komor, co też było prawdopodobnie skutkiem urazu, którego nabawił się podczas solowego rajdu w pierwszej połowie. Mecz w drugiej połowie nie porywał, oglądaliśmy dużo drobnych przewinień, które bardzo mocno spowalniały zapędy obu zespołów. W 71. minucie dośrodkował w pole karne Kozubal poprawiając wcześniejsze zagranie z rzutu rożnego, a głęboko w polu karnym źle przyjął ją Aleman i piłka tylko spokojnie minęła linię końcową obok bramki Lechii. Bez dwóch zdań to była idealna szansa do oddania strzału. Dwie minuty później po ostrym faulu na rywalu Kuusk obejrzał bezpośrednią czerwoną kartkę. Pan Marciniak w pierwszej chwili pokazał żółty kartonik, ale zweryfikował sytuację na VAR i poprawił swoją decyzję. GieKSa musiała sobie od tego momentu radzić w dziesiątkę. Katowiczanie skupili się na defensywie i czekali na odpowiedni moment, ale gdy po kilku minutach odebrali piłkę i ruszyli do kontrataku, to stadion odlatywał – tak głośnego dopingu nie było dawno przy Bukowej. Piłkarze nabrali pewności po chwili i zaczęli atakować Lechię pressingiem, która ratowała się wybiciem w aut. Gdańszczanie przeprowadzili podwójną zmianę w 86. minucie, rzucając wszystko, co mają do ofensywy. Do końca regulaminowego czasu nie oglądaliśmy jednak znaczących groźnych ataków gości. GieKSa świetnie broniła i raz po raz napędzała szybkie ataki. W doliczonym czasie gry stadion odleciał, bo katowiczanie mocno zaatakowali i wpakowali piłkę do bramki z najbliższej odległości, a strzelcem był Jędrych. To było coś, czego fani przy Bukowej długo nie zapomną. Lechia jeszcze atakowała, ale wtedy katowiczanie grali już w 11, bo stadion kompletnie oszalał. Co za wygrana!

    7.04.2023, Katowice
    GKS Katowice – Lechia Gdańsk 1:0 (0:0)
    Bramki: Jędrych (90).
    GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jędrych, Kuusk, Komor (61. Jaroszek), Rogala– Błąd (90. Shibata), Repka, Kozubal, Marzec (52. Aleman) – Bergier (90. Mak).
    Lechia Gdańsk: Sarnavskyi- Olsson, Chindris, Zhelizko, Mena, Kapić (86. Fernandez), Kałahur, Bugaj (86. Koperski), Bobcek (69. Zjawiński), Khlan (69. Sypek), Neugebauer (60. D’Arrigo)
    Żółte kartki:  Jędrych – Zhelizko, Khlan, Koperski.
    Czerwona kartka: Kuusk (74., brutalny faul).
    Sędzia: Tomasz Marciniak (Płock).
    Widzów: 5998 (komplet).

    Kontynuuj czytanie

    Zobacz również

    Made with by Cysiu & Stęga