Dołącz do nas

Piłka nożna

Arka vs. GKS. Jak to było?

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Katowicka GieKSa i gdyńska Arka po raz pierwszy stanęły do ligowej rywalizacji w sezonie 64/65. Arka grająca wówczas jeszcze jako MZKS podejmowała rozpoczynającą budowę swojej marki na piłkarskiej mapie Polski GieKSe w 9. kolejce II ligi. Goście tylko zremisowali w Gdyni, ale za to byli pierwszą ekipą, która wbiła w Gdyni piłkę do siatki. Stało się tak dzięki trafieniu Strzelczyka, które dawało Trójkolorowym remis. W drugiej połowie GieKSiarzy na prowadzenie wyprowadził Szmidt, ale w doliczonym czasie gry gospodarze wyrównali. W rewanżu zaś GieKSa nie pozostawiła wątpliwości, kto jest lepszy i rozgromiła Gdynian aż 4:0. Dwa razy do siatki trafił Rother, po golu dołożyli Szmidt oraz Miler. GKS po bardzo udanym sezonie mógł świętować awans do I ligi.

Najwięcej jak dotąd bezpośrednich spotkań Hanysy stoczyli z popularnymi Śledziami w latach 70-tych. Obie drużyny spotykały się w lidze w sumie w czterech dwumeczach. Pierwszy miał miejsce w latach 71/72. Niestety znów tylko na zapleczu najwyższej klasy rozgrywkowej. Podobnie jak przed laty na Pomorzu padł remis, tym razem bez bramek. W Katowicach zaś swoje pierwsze zwycięstwo odniosła bramka. Choć GieKSa atakowała praktycznie cały mecz, to jedna skuteczna kontra wystarczyłaby wywieźć z Górnego Śląska komplet punktów. Strzelcem gole był jednak nie byle kto, bo jeden z najlepszych napastników w historii polskiej piłki kopanej. Mowa tutaj o Andrzeju „Diable” Szarmachu, który przed sobą miał wówczas najpiękniejsze lata swojej piłkarskiej kariery. W sezonie 72/73 w zasadzie nie ma co pisać jeżeli chodzi o konfrontacje Arki z GKS-em. W obu meczach nie było bramek. GKS na koniec sezonu był czwarty, Arka zaś dziewiąta. Mimo, że logika wskazuje na kolejne mecze już w następnych rozgrywkach to tutaj trop się urywa. Przyczyną tego jest reorganizacja II ligi, przez co oba kluby grały w różnych grupach. To jednak nie koniec potyczek lat 70-tych. Dwa ostatnie sezony dekady również obfitowały w mecze Trójkolorowych z Arkowcami. Będąca beniaminkiem GieKSa podejmowała Arkę na Bukowej już w inauguracyjnej kolejce. W żółto-niebieskich barwach grali tacy zawodnicy jak Kupcewicz, Musiał, czy Korynt. Mimo wielkich nazwisk GKS zagrał bez kompleksów i ograł faworyzowanego rywala. Zwycięskiego gola dla Katowic zdobył Henryk Górnik. Popularny „Hajer „ pomknął na bramkę przeciwnika w 90 minucie i strzałem w okno dał swojemu zespołowi wygrana. W Gdyni ponownie widzowie bramek nie uraczyli. W sezonie 79/80 kibice katowickiej jedenastki mogli wychodzić z Bukowej jeszcze bardziej usatysfakcjonowani niż przed rokiem. GKS znów wygrał, tym razem aż 4:0. Radość GieKSiarzom w pierwszej połowie dał Bożyczko pokonując Żemojtela. W drugiej odsłonie bohaterem był Fait, który ustrzelił klasycznego hat-tricka. W meczu rozgrywanym w rundzie rewanżowej Arka się odkuła wygrywając 2:1. Dla Arki trafił dwukrotnie Korynt. Honor GieKSie uratował gol Rzeszutka. Koniec końców sezon dla Katowic nie był udany. GKS spadł do niższej klasy rozgrywkowej.

Na następny mecz Arki z GieKSą przyszło kibicom czekać aż 27 lat. GKS właśnie wrócił na centralny szczebel rozgrywek. Arka Gdynia została zdegradowana z Ekstraklasy za udział w aferze korupcyjnej.  Na jesień w roli gospodarzy wystąpili Arkowcy prowadzeniu przez trenera Wojciecha Stawowego. GKS nie był faworytem tego meczu i zasłużenie, choć nie bez walki uległ rywalowi. Tuż po gwizdku rozpoczynającym zawody na 1:0 ukłuł Karwan. Kilkanaście minut później na 2:0 podwyższył Moskalewicz. GKS w I połowie odpowiedział za sprawą Jaromina. W drugiej części oba zespoły trafiły po razie. Najpierw Moskalewicz i tuż przed końcem meczu Prasnal na 3:2. Wiosenny rewanż w pełni udał się GieKSie. Wspierani przez 8 tysięczny tłum GieKSiarze wygrali w identycznym stosunku bramkowym. Prowadzili 2:0 po cudownym golu Wijasa oraz bramce Mikulenasa. Do remisu doprowadził Wachowicz, który dwukrotnie pokonał Gorczycę. Kilka minut po rozpoczęciu drugiej połowy na 3:2 strzelił Kaliciak i ustalił wynik meczu. GKS zakończył sezon w środku tabeli, Arka awansowała szczebel wyżej. Ostatnimi pojedynkami były mecze z zeszłego sezonu. Na Bukowej było 0:0, chociaż emocji nie brakowało.  Przewagę mieli Trójkolorowi, ale i Śledzie mieli swoje okazje. Remis nikogo w tym meczu nie zadowolił. Podobnie było W Gdyni. GKS przez wielu skazywany na porażkę rozegrał naprawdę solidne zawody. Piłkę głównie operowała Arka, ale defensywa GieKSy skutecznie rozbijała ataki Gdynian. W 80 minucie gola zdobył Kuklis i publika była pewna, że trzy punkty zgarnie Arka. Nie minęła minuta był remis. Jeden punkt gościom uratował Zachara. Po tym meczu na pewno bardziej zadowoleni byli podopieczni trenera Góraka, dla których był to kolejny cenny punkt, który pozwolił utrzymać II ligę w Katowicach.

Podsumowując. GKS toczył z Arką 14 pojedynków. 3 razy wygrała Arka, 4 razy GKS, aż 7 razy mecze kończyły się remisami. Bilans to 18 do 11 na korzyść GieKSy.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

1 Komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

1 Komentarz

  1. Avatar photo

    Dzia

    26 października 2012 at 09:23

    cos mi sie obilo o uszy ze kibice Olimpi grudziadz maja przyjechac na mecz moze to ktos potwierdzic?

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

GKS Katowice – Odra Opole Live

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

13.04.2023 Katowice

GKS Katowice – Odra Opole 1:3 (0:1)

Bramki: Jaroszek (55)Piroch (26), Continella (74), Sarmiento (76)

GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jaroszek, Jędrych, Repka, Rogala– Błąd (86. Ćwielong), Kozubal, Shibata (77. Mak), Marzec (86. Pietrzyk) – Bergier

Odra Opole: Haluch – Szrek, Piroch, Spychała, Kamiński M. – Kamiński W. (59. Continella), Niziołek, Galan, Antczak (78. Surzyn), Hebel (59. Sarmiento) – Czapliński

Żółte kartki: Marzec, Kozubal, Mak – W. Kamiński, Antczak, Continella, Czapliński

Sędzia: Piotr Urban (Warszawa)

Widzów: 5467

 

     

    Kontynuuj czytanie

    Piłka nożna

    Odra Opole zakończyła serię GieKSy

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Kolejne spotkanie GieKSa rozgrywała przy Bukowej, tym razem w Katowicach zjawiła się Odra Opole. Mecz przy akompaniamencie głośnego dopingu rozpoczął się o godzinie 15:00.

    Rafa Górak musiał dokonać dwóch zmian w swojej żelaznej wiosennej jedenastce. Kontuzjowanego Komora zastąpił Jaroszek, natomiast za pauzującego Kuuska pojawił się Shibata, który rozpoczął  mecz na pozycji 6, a Repka został przesunięty na stopera. Mecz od pierwszych minut nie porywał, w jednej z pierwszych akcji ucierpiał zawodnik Odry, który dłuższą chwilę był opatrywany na murawie. Co ważne każde wyjście z piłką z własnej połowy bardzo mocno ożywiało trybuny, które wierzyły, że są w stanie wpłynąć na zespół głośnym dopingiem. Pierwszy groźny strzał oddali Trójkolorowi, po rzucie rożnym głową strzelił Repka, ale prosto w bramkarza, który pewnie złapał piłkę. Arbiter po chwili użył gwizdka i wskazał na przewinienie zawodnika gospodarzy. Było to pierwsze ostrzeżenie dla Halucha. W kolejnej akcji ponownie uderzył Repka zza pola karnego, ale nad bramką. W 18. minucie groźną stratę zanotował ten sam zawodnik na lewej stronie. Po szybkiej kontrze opolanie oddali strzał, ale piłka powędrowała daleko od bramki Kudły. W 26. minucie Odra przerwała passę 12 bramek z rzędu katowiczan. Po wrzuceniu piłkę w polu karnym i zamieszaniu najbardziej zorientowany był Piroch, który wpakował piłkę w okienko bramki. GieKSa dalej starał się grać swoje. W 33. minucie ładną dla oka kombinacyjną akcję na strzał zamienił Bergier, jednak ponownie w tym spotkaniu zabrakło precyzji. Odra miała w dalszej fazie dwa groźne strzały – z jednym Kudła spokojnie sobie poradził, ale drugi wypluł przed siebie, jednak naprawił błąd, wyjmując piłkę spod nóg nabiegającego rywala. W doliczonym czasie świetną akcję na lewej stronie rozegrali katowiczanie, ale ostatecznie podanie Rogali na niecelny strzał zamienił Błąd, a był już blisko bramki rywala.

    Drugą połowę rozpoczęli ci sami zawodnicy z obu stron, trenerzy spokojnie podeszli w przerwie do korygowania swojego planu na to spotkanie. Po rzucie rożnym groźnie uderzył z ostrego kąta Repka, ale piłka nieznacznie minęła przeciwny słupek bramki. GieKSa starała się atakować, ale korzystając z prowadzenia regularnie i dość często kradli czas goście, leżąc na murawie po starciach. W 52. minucie Wasielewski doszedł do piłki na prawej stronie i dośrodkował spod końcowej linii, piłka przelobowała bramkarza, ale nie wpadła do siatki mimo dobrej rotacji. W 56. minucie po ogromnym zamieszaniu w polu karnym tym razem GieKSa zdobyła bramkę, piłka wręcz spadła pod nogi Jaroszka, a ten wpakował piłkę do siatki. Odra w drugiej połowie raczej nie zatrudniała Kudły, to katowiczanie mieli częściej piłkę pod nogą i raz po raz próbowali sforsować dobrze dysponowaną w tym dniu obronę gości. W 74. minucie po odbiorze na własnej połowie Kozubalowi piłki w dość agresywny sposób Odra wyprowadziła ten jeden atak w drugiej połowie, który doskonałym, technicznym strzałem zza pola karnego zamienił na bramkę Continella. Dwie minuty później po zagraniu na wolne pole sytuację sam na sam z ostrego kąta wykorzystał Sarmiento. Kudła popełnił błąd, był bardzo niezdecydowany przy wyjściu do piłki. Na Bukowej zapadła konsternacja po tych dwóch szybkich, mocnych ciosach. W 83. minucie Błąd, chcąc uspokoić grę, zagrał do Kudły tak, że piłka po koźle przelobowała naszego bramkarza, ale szczęśliwie nie leciała w światło bramki. Zamieszanie we własnym polu karnym w 88. minucie cudem wybronili gospodarze, których każda minuta oddalała od odrobienia dwubramkowej straty. Do końca doliczonego czasu gry żaden z zespołów nie stworzył okazji. Świetna seria GieKSy dobiegła końca.

    13.04.2023, Katowice
    GKS Katowice – Odra Opole 1:3 (0:1)
    Bramki: Jaroszek (56)Piroch (26), Continella (74), Sarmiento (76).
    GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jaroszek, Jędrych, Repka, Rogala – Błąd (87. Ćwielong), Kozubal, Shibata (77. Mak), Marzec (87. Pietrzyk) – Bergier.
    Odra Opole: Haluch – Szrek, Piroch, Spychała, Kamiński M. – Kamiński W. (59. Continella), Niziołek, Galan, Antczak (78. Surzyn), Hebel (59. Sarmiento) – Czapliński.
    Żółte kartki: Marzec, Kozubal, Mak – W. Kamiński, Antczak, Continella, Czapliński.
    Sędzia: Piotr Urban (Warszawa).
    Widzów: 5467.

    Kontynuuj czytanie

    Hokej

    GieKSa hokejowym wicemistrzem Polski

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Ostatnie spotkanie finałowe nie zawiodło nikogo. Obie drużyny prezentowały dojrzały hokej, o czym świadczy fakt, że w regulaminowym czasie gry nie obejrzeliśmy bramek i o tym, która drużyna została Mistrzem Polski, rozstrzygnęła dogrywka. W niej złotego gola zdobył Kaleinikovas zapewniając Re-Plast Unii Oświęcim tytuł Mistrza Polski w hokeju na lodzie.

    Świadome wagi spotkania obie drużyny od początku starały się narzucić przeciwnikowi swój styl gry, jednak dobrze w obu ekipach spisywały się formacje defensywne. W 5. minucie Kaleinikovas i Dziubiński sprawdzili dyspozycję Murraya. W odpowiedzi Kovalchuk, który rozgrywał bardzo dobre zawody, dograł do Hitosato, lecz uderzenie Japończyka obronił Lundin. Z upływem czasu częściej przy krążku utrzymywali się katowiczanie, a oświęcimianie próbowali wyprowadzać szybkie kontry. Mimo prób Maciasia, Iisakki, Pasiuta po stronie GieKSy oraz Heikkinena, Ackereda, Denyskina i Dyukova po stronie Re-Plast Unii Oświęcim bramek w pierwszej tercji nie obejrzeliśmy. Natomiast równo z syreną za grę wysokim kijem do boksu kar został odesłany Marklund.

    Drugą tercję rozpoczęliśmy od gry w osłabieniu. Pierwszą minutę dobrze się broniliśmy, ale w drugiej minucie tego osłabienia groźne strzały oddali Sadłocha i Ahopelto, które obronił Murray. Po wyrównaniu sił na lodzie mecz się wyrównał, a obie drużyny grały uważnie w defensywie. W 30. minucie na ławkę kar został odesłany Heikkinen. Podczas okresu gry w przewadze Lundina próbowali pokonać Hitosato i Monto. W ostatnich pięciu minutach drugiej tercji mecz nabrał rumieńców. Najpierw w 36. minucie Marklund trafił w słupek, a w odpowiedzi Heikkinen przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem GieKSy. Dwie minuty później Murray z kłopotami obronił strzał Ackereda. Druga tercja zakończyła się także wynikiem bezbramkowym.

    Początek trzeciej tercji należał do GieKSy, ale krążek po uderzeniach Michalskiego i Isakki minął bramkę Lundina, ale podobnie jak to było w poprzednich tercjach, z biegiem czasu mecz się wyrównał. W 50. minucie Murray obronił uderzenia Karjalajnen, Kowalówki i Sołtysa. Podobnie jak dwie poprzednie tercje, również trzecia zakończyła się wynikiem 0:0, a zatem o tytule Mistrza Polski rozstrzygnęła dogrywka.

    Dogrywkę rozpoczęliśmy od dwóch niewykorzystanych sytuacji.  Najpierw bliski pokonania Lundina był Koponen, a chiwlę później po uderzeniu Iisakki krążek minimalnie minął oświęcimską bramkę. W odpowiedzi Ackered trafił w obramowanie naszej bramki. Sytuacja ta była jeszcze sprawdzana na wideo.  W 66. minucie groźnie strzelał Ackered, a chwilę później Murray uprzedził Sadłochę, który znalazłby się w sytuacji sam na sam. O tytule Mistrza Polski zdecydowała sytuacja z68. minucie, kiedy Kaleinikovas strzałem po dalszym słupku pokonał Murraya.

    GKS Katowice – Re Plast Unia Oświęcim 0:1 (0:0, 0:0, 0:0 d. 0:1)

    0:1 Mark Kaleinikovas  (Elliot Lorraine) 66:21

    GKS Katowice: Murray, (Kieler) – Delmas, Kruczek, Bepierszcz, Pasiut, Fraszko – Varttinen, Koponen, Iisakka, Monto, Lehtimaki – Wanacki, Cook, Smal, Michalski, Marklund – Lebek, Chodor, Hitosato, Maciaś, Kovalchuk.

    Re-Plast Unia Oświęcim: Lundin, (Kowalówka R.) – Dyukov, Jakobsons, Sadłocha, Dziubiński, Kaleinikovas – Valtola, Uimonen, Ahopelto, Heikkinen, Karjalainen – Bezuska, Ackered, Kowalówka S., Lorraine, Denyskin – Noworyta, Łukawski, Wanat, Krzemień, Sołtys.

    Kontynuuj czytanie

    Zobacz również

    Made with by Cysiu & Stęga