Dołącz do nas

Felietony Piłka nożna

Trenerze Górak – oto lista do poprawy w trakcie przerwy

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Za nami kolejna kolejka ligowych zmagań, w których GieKSa zanotowała kolejny remis. Tym razem nie udało się wygrać z tyskim GKS-em. Bilans punktowy GieKSy nie jest może najgorszy, ale do „mitycznych” baraży ciągle czegoś brakuje. 

Jako że czeka przerwa na reprezentację, to można nieco dłużej potrenować i dopracować kilka elementów w grze GieKSy. Po meczu z Łęczną trener Górak przyjął uwagę na temat treningów strzeleckich dla Araka, więc nie omieszkamy przedstawić kolejnych uwag, które naszym zdaniem należałoby poprawić przed powrotem na ligowe boiska. 

Treningi strzeleckie – najlepiej 3-4 w tygodniu. Skoro już Marco Roginic potrenował sobie na bramce, to może należy w końcu dać mu więcej szans na treningach strzeleckich. Bilans dwóch podstawowych napastników w 1/3 rozgrywek jest wręcz dramatyczny i ogranicza się do dwóch trafień Chorwata. Wielki transfer Jakub Arak bez gola. Może więc czas na solidniejszy trening, a nie tylko zachwycanie się dobrą zmianą czy umiejętnościami gry tyłem do bramki. Mamy super napastników tylko bramek nie potrafią strzelać – tak można by rzecz, póki co.

.

Stałe fragmenty gry – czas na solidniejszy trening tego elementu. W drugiej lidze był to nasz solidny atut, po którym zdobywaliśmy wiele bramek. Po awansie było dobrze, ponieważ również udawało się stwarzać zagrożenie pod bramką rywali. W tym sezonie coś się jednak zacięło i coś nam się wydaje, że to przez te wszystkie stare schematy, które nie zmieniają się od dawna. Trenerze, na Boga, cała liga już jest przygotowana na lekką wrzutkę w formie balona na stojącego z boku pola karnego Jędrycha czy też Kołodziejskiego (Jaroszka). To jest tak oczywiste, że ciężko tego nie zauważyć. Pomijamy fakt, że jest to tak czytelne, że każdy zespół spokojnie to broni. Czy naprawdę musimy tak rozgrywać każdy stały fragment? Czy nie można uświadczyć solidnego, mocnego dośrodkowania w światło bramki?

Rozmowa z Jędrychem – co miał w głowie Jędrych, kiedy postanowił się końcówce zabawić z napastnikiem Tychów i nabić go piętką jako ostatni obrońca, wie tylko sam kapitan. Idiotyczne zachowanie mogło nas kosztować utratę bramki. Nie byłby to pierwszy błąd Jędrycha, ponieważ spotkanie wcześniej, to jego słabe wybicie zadecydowało o stracie bramki. Poważna rozmowa o braku koncentracji mile widziana. I jeszcze jedno trenerze – nie zgadzamy się, że bez Jędrycha nie zrobimy postępu. Zrobimy, tylko trzeba zapukać do drzwi dyrektora sportowego i popracować nad transferem solidnego środkowego obrońcy, a nie… kontuzjowanego.

Więcej kreacji – trzy podania i piękna bramka. Kto wie, czy w ostatnim czasie gol na 1:1 nie był najładniejszym, jeśli chodzi o zespołowość. Z Sosnowcem również pokazaliśmy, że potrafimy budować akcje. Dlaczego więc robimy to tak rzadko? Dlaczego brakuje w rozegraniu trójkątów tworzonych przez zawodników? Dlaczego brakuje wychodzenia na pozycje? Dlaczego tego jest tak mało trenerze? Czwarty rok pracy w GieKSie i dwie solidne zespołowe akcje w ostatnim czasie, to zdecydowanie za mało. Oczekujemy więcej i wierzymy, że można grać przez większą część spotkania tak, jak przy golach z Tychami czy Sosnowcem.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

26 komentarzy
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

26 komentarzy

  1. Avatar photo

    Sas

    20 września 2022 at 06:58

    Górak cel stawiają Ci kibice. Minimum baraże. Inaczej udowodnisz, że jesteś przeciętnym trenerem.

  2. Avatar photo

    tomek

    20 września 2022 at 10:03

    To kiepski trener

  3. Avatar photo

    tomek

    20 września 2022 at 10:10

    Nigdy nie byłem zwolennikiem tego trenera ze względu na niskie jego kwalifikacje. Słabo mu wychodzi dobór zawodników. Motywatorem wybitnym też nie jest. Najlepiej mu wychodzi puste gadanie z którego i tak za wiele nie wynika. Gdyby nie GKS nikt by go nie wziął na poziom 1 ligi. W II lidze miał bardzo dobry skład a awansował w wymęczony sposób dopiero przy drugim podejściu. W mojej ocenie z tym trenerem nie osiągniemy nic więcej jak okolica 10 ,11 miejsca. On teraz ma zamiar 10 lat sie uczyc tej ligi. No nic ja na to wpływu nie mam żadnego wiec nie ma sensu się denerwować ale wygląda to tak jakby wszystkim układ z Górakiem pasował. Mało ambitnie ale stabilnie

  4. Avatar photo

    Marek

    20 września 2022 at 10:26

    jebac cie koszecka kurwo cwelu jebany. wszyscy an mecz, jebac koszeckiego kurwe.

  5. Avatar photo

    GKS

    20 września 2022 at 12:38

    Trenerze Górak może by Jędrych spoczął kilka meczów?

  6. Avatar photo

    Irishman

    20 września 2022 at 13:13

    Tomek, kwalifikacje zawsze można podnieść.
    Trener Górak nie jest z pewnością wybitny w swoim fachu ale ambitny jest. Czyli pierwszy, niezbędny warunek, aby się rozwijać spełnia. Niestety w moim przekonaniu nie jest zbyt odważny. Ja tam jakoś przełknąłem to jego gadanie o „uczeniu się I ligi”, bo jakiś w tym niewielki sens od biedy był. Aczkolwiek też nam sąsiedzi pokazują, że wcale nie trzeba się tej ligi uczyć żeby sobie ODWAŻNIE wyznaczyć ambitne cele i skutecznie je realizować. Co by szkodziło, gdyby trener powiedział otwarcie – chcemy spróbować powalczyć w tym sezonie o awans? Nawet jak mu tego z góry ani niezbyt ambitny jak się okazuje właściciel, ani wykonawca jego woli prezes nie nakazuje. A tak, to skoro właściciel klubu, prezes, a nawet trener są zachwyceni 8-mym miejscem w I lidze, a za cel stawiają sobie to, aby szybko zapewnić sobie utrzymanie to niby po co, wbrew temu także i piłkarze mieliby walczyć o coś więcej? No i mamy po derbach Adriana Błąda wesolutkiego, pomimo że zmarnował dwie kapitalne sytuacje czy Arka Jędrycha, który beztrosko sobie chciał pokazać gieksiarską brassilianę pustym trybunom, mając przeciwnika na plecach.

    Panie trenerze. To nie było wcale takie złe, aby się uczyć I ligi, tak aby mieć przygotowaną drużynę nie tylko do awansu ale później do utrzymania się w ekstraklasie. Ale uczenie się polega na rozwoju, na stawianiu sobie ambitnych celów, a nie siedzeniu kilka lat w tej samej klasie i tylko pilnowaniu, aby nas nie wyrzucili ze szkoły! Dlaczego tak się Pan boi postawić na młodzież? Przecież przykład Szwedzika pokazał, że czasem warto zaryzykować! Tymczasem mamy kolejnego wychowanka Alana Bróda, którego Pan „chroni” i „umiejętnie wprowadza do gry”. Kuchnia, no jeśli Pan nie chce walczyć o awans to niech Pan przynajmniej spróbuje zrobić z kilku młodzików wartościowych piłkarzy. Grając dla przykładu ciągle takim Jędrychem, który ciągle, co jakiś czas popełnia śmieszne błędy, to może Pan i utrzyma się w lidze ale NIC WIĘCEJ NIE OSIĄGNIE! Ostatnio mieliśmy problem z kontuzjami, no i miał Pan ból głowy. Ale może byłby on mniejszy gdyby Pan w ubiegłym sezonie po Stomili postawi na dublerów sprawdzając co są warci? Ale Pan wolał stawiać na przykład na Szymczyka, pomimo, że przecież wiadomo było, że odejdzie. No i osiągnął Pan „sukces” zajmując 8-me miejsce w lidze, tylko co z tego???
    Panie trenerze, więcej odwagi! Powodzenia!

  7. Avatar photo

    Marco

    20 września 2022 at 13:54

    Ja osobiście uważam za aktualnie nie stać nas na więcej z tą kadrą i tym prezesem.
    Trener z pewnością robi co może i potrafi. Czy stać nas na więcej?
    Tak, ale to również sprawa mentalności i siły charakteru naszych piłkarzy..

  8. Avatar photo

    Kato

    20 września 2022 at 14:32

    Za dwa/trzy lata trener pokarze co potrafi albo odejdzie. Za dwa lata, bądźmy cierpliwi. Na razie możemy sobie spokojnie pooglądać niezwykłe wyczyny i zwroty akcji na boisku.
    Nie ma się czym irytować, po prostu wykonujemy solidnie przygotowany plan na przyszłe lata.
    Będzie nowy stadion (o ile będzie)
    Będzie awans i feta w Katowicach.

  9. Avatar photo

    Nowa miotła na już!

    20 września 2022 at 16:11

    Jak coś to wuefista Górak a nie trener Górak. Wy tego jeszcze nie widzicie?

  10. Avatar photo

    Irishman

    20 września 2022 at 17:05

    Kato, nie wiem skąd ta wiara w jakąś mityczną wręcz moc nowego stadionu? No ludzie! Awans się nie zrobi jeśli nie będziemy mieli przygotowanej do tego drużyny! A tej nie zbudujemy na licząc np. na rozwój leciwego już Arka Jędrycha czy ściągając jeszcze starszego Tanżynę i to z kontuzja, z której nie potrafi się wyleczyć od marca!
    Spójrz sobie na Motor Lublin, który mają nowy, piękny, nowoczesny stadion a za chwilę będą na nim grać derby z Lublinianką w III lidze. Spójrz na Tychy, na ŁKS, przypomnij sobie jak Widzew musiał się męczyć żeby ten awans zrobić pomimo nowego stadionu!

    No i ja właśnie o tym przecież piszę. Jak mamy teraz nie awansować to przynajmniej wzmacniajmy stopniowo drużynę, najlepiej młodymi, którzy nam ten awans za kilka lat dadzą. Nie zrobimy tego stawiając na weteranów i to chorych!

  11. Avatar photo

    Irishman

    20 września 2022 at 17:09

    Dodam jeszcze, że właśnie tego m.in. chcą kibice od prezesa! Rozwoju klubu! Choć właściwie to błędnie to adresują, bo powinni wymagać tego od właściciela klubu czyli Magistratu. Prezes jest tu tylko wykonawcą ich woli.

  12. Avatar photo

    Kato

    21 września 2022 at 06:11

    Irishman
    Kierujesz kibiców z postulatami do magistratu, jako że jest właścicielem. Ten sam magistrat buduje nowy stadion i jednocześnie daje poparcie zarządowi klubu w sporze z kibicami. Drużyna uczy się drugi rok ligi po dwóch latach przeznaczonych na powrót do pierwszej ligi. Za dwa lata planowane jest oddanie nowego stadionu. To nie jest moja wiara, tylko analiza faktów.

  13. Avatar photo

    Irishman

    21 września 2022 at 06:50

    Ja nie twierdzę, że nie masz racji co do planów Magistratu tylko pokazuję, że takie myślenie jest pozbawione sensu. Bo to czy będziesz miał stadion czy nie nic nie zmieni jeśli nie będziesz miał drużyny. A ta nie zbuduje się ot tak – pstryk, czary-mary i teraz mamy super-ekipę walczącą o awans.
    Poza tym sam mi przyznałeś rację, że to w Magistracie, od którego wszystko zależy leży problem, a nie w prezesie. Dlatego chyba już nawet nie ma sensu, aby kibice prowadzili z nim jakieś choćby nawet trójstronne rozmowy tylko trzeba porozmawiać z przedstawicielami miasta. A jeśli tam uważają, że z kibicami się nie rozmawia (bo może np. to ktoś gorszy?) to trzeba to zrobić jako mieszkańcy Katowic i wyborcy.

    Zresztą nie byłoby tego całego, niepotrzebnego zamieszania, gdyby wykazano odrobinę dobrej woli. Ale to czasem trzeba, aby ktoś się zachował jak mąż stanu, potrafiący się wznieść ponad pewien przyziemny poziom.

  14. Avatar photo

    Kato

    21 września 2022 at 08:17

    Irishman
    Czasami drużyna grająca w Ekstraklasie domaga się nowoczesnego stadionu, bo go nie posiada. A czasami gdy jest nowoczesny stadion wymaga się od drużyny awansu do Ekstraklasy, bo są warunki ku temu. Każdy klub funkcjonuje w innych realiach.
    U nas nie ma obecnie celów do awansu co powiedziano, więc drużyna gra jak gra. Stadion powstanie (oby) za co najmniej dwa/trzy lata, zależy to od dalej pogarszających się warunków na rynku. Więc nikt oprócz kibiców nie ma ciśnienia co do jakichkolwiek zmian. Możemy mieć olbrzymią wiarę w poprawę sytuacji i oby w końcu nastała.
    Ale po prostu tak to obecnie widzę, to są moje osobiste przemyślenia. Po grze naszej drużyny (bezpieczny środek tabeli) i tylko się w nich upewniam.

  15. Avatar photo

    Irishman

    21 września 2022 at 23:32

    Ja też tego nie rozumiem dlaczego jesteśmy traktowani jako zło konieczne. Ala w takim razie, to chyba wszyscy są zadowoleni, że nie ma nas na trybunach?
    I tylko, mała poprawka – młodsi koledzy nie siedzą w ciepłych domach tylko stoją pod płotem podczas meczów. Mnie niestety zdrowie już na to nie pozwala więc… cóż, faktycznie zostaję w domu. Trudno, jak trzeba to trzeba, skoro chodzi o dobro klubu!

  16. Avatar photo

    Irishman

    22 września 2022 at 20:28

    Pdw
    Jeśli twierdzisz, że przez bojkot jakaś duża liczba kibiców została „wciągnięta w ruch” to znaczy, że jesteś zupełnie oderwany od rzeczywistości. I dyskusja z Tobą to niestety strata czasu.

    A bojkot właśnie się nasila i właśnie dołączyli do niego kibice z Zabrza.
    Kto następny?

    Już niedługo będzie o Katowicach głośno w całej sportowej Polsce. Szkoda, że nie dlatego, ze walczymy o awans do ekstraklasy i tym bardziej szkoda, że tak to musi wyglądać….. Piszę to nie tylko jako kibic ale chyba nawet bardziej jako katowiczanin, bo po prostu mi wstyd za nasze miasto.

  17. Avatar photo

    Kato

    23 września 2022 at 08:33

    Irishman
    Akurat rozgłos i pusty stadion w PP może przynieść odwrotny skutek.
    To kibice uważają że coś to da.
    Może być inaczej. Bojkot w tej formie może wywołać i spowodować weryfikację wielu spraw w magistracie względem Gieksy. A miasto jest obecnie głównym właścicielem i płatnikiem całej wielo sekcyjnej Gieksy.
    Długo trwający impas i rozgłos medialny (od lat głównie
    nam nieprzychylny), to nie jest nic dobrego. I bardzo się obawiam, bo czasy są ciężkie a będą jeszcze gorsze gospodarczo i finansowo, o to co się może jeszcze wydarzyć.
    Oglądanie się w kibiców Zabrza, gdzie Górnik gra w Ekstraklasie na nowym (choć jeszcze nie dokończonym) stadionie z dużą frekwencja,której nam brakuje. No cóż… tylko z pełnych trybun możliwe jest skuteczne przekazanie manifestu wobec zarządu klubu. To pokazują pełne trybuny kibiców w innych klubach.
    A tak, to czas pokarze co w obecnych realiach przyniesie tak prowadzony bojkot. Tylko żeby analizującym historię w przyszłości, nie wpadło olśnienie że majstra w hokeju od 52lat zdobyliśmy pod zarządem znienawidzonego prezesa , przeciw któremu kibice prowadzą bojkot i opuszczają obiekty. Oby tych majstrów było więcej i nie był tylko ten jedyny, i tylko w sekcji hokeja, tego życzę sobie i innym.

  18. Avatar photo

    firek

    23 września 2022 at 09:00

    już to pisałem w komentarzu pod innym artykułem: jeśli bojkot się nie zakończy, to cały obecny skład się rozpadnie. Żaden piłkarz nie chce grać przy pustych trybunach – dostaną propozycję z klubu, w którym kibice niosą dopingiem, to nie będą się zastanawiali ani chwili.

    druga kwestia jest taka, że każdy tu marudzi na „bezpieczny środek tabeli”, a w moim odczuciu z kibicami mogłoby być kilka pkt. więcej. Te kilka pkt oznaczałoby przy spłaszczonej tabeli okolice lidera

    Wracając do meritum artykułu, czyli rad do trenera: Panie trenerze – więcej odwagi! Czemu jak tylko wychodzimy na prowadzenie, cała drużyna cofa się na 40-metr i broni 1:0 do końca?;/ w tym sezonie wygraliśmy 2 mecze różnicą więcej, niż jednej bramki, przy czym ten z Sosnowcem to też była obrona Częstochowy i jakoś udało się strzelić. Grajmy przez 90 minut swoją piłkę, a jak trafimy na kogoś słabszego, to wygrajmy to 3, czy 4:0, a nie starajmy się dowieźć jednobramkowego prowadzenia do końca, bo to się zawsze może źle skończyć…

  19. Avatar photo

    Kato

    23 września 2022 at 13:00

    firek
    Oby to nie nastąpiło, bo mecz tej rangi, przy pustych trybunach w PP może być tym przysłowiowym gwoździem.
    No i jeszcze wspaniale grający hokeiści, gdy zobaczą puste trybuny w satelicie…

  20. Avatar photo

    Łukasz Z.

    23 września 2022 at 21:39

    Kato
    Ja właśnie się tego boję, że puste trybuny na meczach piłkarzy i hokeistów właśnie doprowadzi do tego,że miasto wycofa się z finansowania Naszego Klubu i skończymy w A klasie. Ja się pytam czy o to nam chodzi? Bo może racja jest po naszej stronie,ale jeśli nie masz alternatywnego rozwiązania (czytaj:kasy) to upoważnia cię do zarżnięcia Gieksy? Naprawdę musimy iść śladem Zawiszy? Były gorsze czasy Gieksy i nie było takich akcji jak ta. Teraz jest najgorszej od 20 lat? A dlaczego nie wcześniej? Usuwanie komentarzy to nie rozwiązanie.

  21. Avatar photo

    Irishman

    24 września 2022 at 09:22

    Czyli co, jeśli dobrze rozumiem to albo kibice staną na baczność przed prezesem albo skończymy w A-klasie???
    Wielkie słowa i ja nawet nie chcę myśleć co by się działo zanim by do tego doszło.

    A wystarczy tak niewiele – usiąść i porozmawiać. I jestem w 100%, że doszlibyśmy do porozumienia, bo na tym zamieszaniu nikomu nie zależy. Tylko Magistrat musi też wysłuchać tego co mówią kibice, a nie tylko tego co mówi prezes.

  22. Avatar photo

    Łukasz Z.

    24 września 2022 at 11:18

    Nic nie pisałem o stawaniu na baczność, tylko o tym , że bez pieniędzy z miasta hokejowa Gieksa przestanie po prostu istnieć a piłkarze będą się błąkać gdzieś w niższych ligach. To miliony z miasta dają życie temu klubowi, może w sekcji piłkarskiej szare ale jednak na zapleczu ekstraklasy. Tak ciężko zrozumieć, że nie ma na horyzoncie nikogo z wielką kasą kto by podniósł nasz poziom o tyle by już teraz był pewny awans i szansa na dobre wyniki poziom wyżej? Jeżeli miasto wycofa finansowanie to będzie oznaczało upadek czego tu nie rozumieć?

  23. Avatar photo

    Kato

    24 września 2022 at 11:49

    Irishman
    Cel słuszny, metody już nie. Mało skuteczne jak do tej pory widać i niosące dużo ryzyka i niepewności.
    O tym piszemy

  24. Avatar photo

    Łukasz Z.

    24 września 2022 at 13:43

    Potęga Gieksy z końca lat 80 i większości 90 wynikała z mądrości prezesa Dziurowicza,ale przede wszystkim z tego że nasz Klub był w trójce najbogatszych klubów w Polsce. Za naszych najlepszych piłkarzy którzy wyjeżdżali na zachód byli sprowadzani najlepsi piłkarze z ligi polskiej i tak się to kręciło! Teraz jest inny etap naszej historii i trzeba się do niego dostosować a nie żyć marzeniami!

  25. Avatar photo

    Irishman

    25 września 2022 at 09:18

    Łukasz, piszesz: „Tak ciężko zrozumieć, że nie ma na horyzoncie nikogo z wielką kasą kto by podniósł nasz poziom o tyle by już teraz był pewny awans i szansa na dobre wyniki poziom wyżej?”

    Nie ma czegoś takiego jak pewny wynik sportowy, bez względu na to jaką kasę wpompujesz w drużynę. Bo to jest nieprzewidywalny i dlatego tak fascynujący sport!
    I ja nawet nie chciałbym, tego wpompowywania kasy! Zdecydowanie wolę stopniowy rozwój, który jest z reguły trwalszy. Tylko, że my po awansie do I ligi po prostu stanęliśmy w miejscu i wręcz zaczęliśmy się cofać. Transferujemy jakichś słabych piłkarzy, którzy i tak nie mają szansy na grę, wiekowych, kontuzjowanych. Poprzedłużano umowy z zawodnikami, którzy nie rokują już rozwoju, a nawet gdyby to po co mieliby się rozwijać skoro stawia się przed nimi jakieś śmieszne cele? No i czekamy na ten stadion jak na jakiegoś Świętego Gralla, który rozwiąże wszystkie nasze problemy! To jest droga donikąd!
    No i bardzo dobrze pamiętam to jak za prezesa Dziurowicza staliśmy się z kopciuszka jednym z czołowych klubów w Polsce. I raczej BARDZO mocno wątpię, abyśmy wtedy, w połowie lat 80-tych byli w trójce najbogatszych klubów w Polsce! Natomiast byliśmy znakomicie zarządzani! I takiego zarządzania naszym klubem, choćby tylko w części pragną kibice. Tak bardzo, że skoro ludzie, którzy mogli zrobić coś w tej sprawie pozostawali na nich głusi zdecydowali się na bojkot.

    PS.
    I tylko nie piszcie proszę, że przecież mamy mistrza w hokeju! Moim zdaniem to trafiliśmy jak pełną pulę w totka z tym, że na pracę u nas zdecydował się Jacek Płachta i stąd to mistrzostwo. Oczywiście doceniam też to, że miasto Katowice zapewniło mu do tego warunki. Niestety w męskiej piłce nożnej to jest to tylko niedoścignione marzenie, aby tak było 🙁 🙁 🙁

  26. Avatar photo

    Łukasz Z.

    25 września 2022 at 12:52

    Przecież trenera Płachtę ktoś zatrudnił. A sukces w hokeja bierze się z tego że nie odstajemy finansowo od najlepszych z tej ligi. Uważam, że dobry poziom finansowania oraz dobre zarządzanie daje sukces sportowy. Nie pewny sukces bo czegoś takiego w sporcie nie ma,ale duże prawdopodobieństwo. Ja też z wieloma rzeczami się nie zgadzam i pisałem o tym często. Denerwuje mnie na przykład promowanie piłkarzy innych klubów zamiast stawianie na swoją młodzież co na pewno nie przyczynia się do naszego rozwoju. Te transfery też do dupy, szczególnie Tanzyny, wiek nie ten i kontuzja w pakiecie ale tu wychodzi nasza słabość finansowa. Mylisz, że trener czy dyrektor sportowy nie chcieli by lepszych piłkarzy i że nie wiedzą którzy to są? Wiedzą tylko nas na nich nie stać! Powtórzę to jeszcze raz, obecna forma protestu jest niewłaściwa i szkodzi mojemu ukochanemu Klubowi i nie mogę milczeć gdy zamiast korzystać z sukcesów które ewidentnie ostatnimi czasy są walczymy z prezesem i rozwalamy to co udało się stworzyć .

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Galeria Piłka nożna kobiet

Mistrzowska galeria!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do obejrzenia galerii z pogromu 7:2 Pogoni Tczew oraz świętowania drugiego tytułu mistrzowskiego przez GKS Katowice. 

Kontynuuj czytanie

Felietony Piłka nożna

Post scriptum z wyjazdu do Kielc

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Za nami przedostatni wyjazd w tym sezonie, wiec czas na post scriptum z wyjazdu do stolicy województwa świętokrzyskiego.

  1. Na wyjazd do Kielc złożyliśmy cztery wnioski o akredytację i bez problemu zostały one przyznane. Madziara i Kazik na foto, a Shellu i ja na prasę.
  2. Niestety Shellu nie doszedł do siebie po ostatnich wojażach i w ostatniej chwili musiał zrezygnować z wyjazdu.
  3. Z racji poniedziałkowego terminu wszyscy byliśmy prosto po pracy i ostatecznie z Katowic ruszyliśmy chwilę po 15:00.
  4. Autostrada do bramek była mega zakorkowana, ponieważ są tam wieczne remonty, ale dalej jechało się już dużo lepiej i pod stadionem w Kielcach byliśmy godzinę przed meczem z jednym krótkim postojem.
  5. Początkowo nie dostaliśmy wjazdówki na stadion, ale postanowiłem spróbować. Do bramy wjazdowej zrobił się mały zator i Kazik kilkukrotnie powtórzył – „Zawróć i tak nas nie wpuszczą, innych też odsyłają”, ale ja chciałem spróbować.
    .
  6. Gdy wreszcie przyszła nasza kolej, aby tam podjechać, okazało się, że nie ma nas na liście („kto by się spodziewał ;)”), ale… pani tylko dopisała naszą rejestrację i zostaliśmy wpuszczeni.
  7. Razem z Madziarą udałem się po akredytacje, a Kazik odpalił drona, żeby polatać nad stadionem. Pod punktem odbiorów spotkaliśmy faceta, który chodził z mikrofonem i wydawał się na osobę znaną, ale nie wiedzieliśmy skąd.
  8. Dopiero po spotkaniu Kazik mnie uświadomił, że to jeden z uczestników „Gogglebox. Przed telewizorem” – osobiście rzadko oglądam telewizję i nie pokojarzyłem. A Kazik zbił z nim piątkę.
  9. Pod samochodem okazało się, że karta pamięci z kamery, która nagrywa doping, została w domu i zrobiło mi się ciepło. Na szczęście dron od Kazika ma taka samą i pojemność była akurat na mecz z kawałkiem.
    .
  10. Gdy ja już siedziałem na trybunie prasowej i ogarniałem relację tekstową na żywo, to zadzwoniła do mnie Magda z telefonu Kazika, że gdzieś zgubiła telefon. Myślała, że może został w aucie i chciałaby kluczyki. Ogólnie miałem sporo do przejścia, żeby zejść na dół, ale stadion Korony jest tak zaprojektowany, że parkingiem da się podejść w zasadzie pod trybunę, więc moje kluczyki poleciały w dół, bo jak wiadomo „w górę nie polecą”
  11. Telefon szybko się odnalazł, ale tym razem to Magda najadła się strachu, co zauważył nawet mijający ją trener Rafał Górak. W konsekwencji dostała nawet żółtą koszulkę, którą zawodnicy mieli na rozgrzewce, a którą chcieli uhonorować Mistrzostwo Polski kobiecej drużyny..
  12. Spotkanie było rozgrywane wieczorem przy 8 stopniach Celsjusza, ale było jakoś wyjątkowo zimno, a moje stwierdzenie do kolegi siedzącego obok, że „piździ jak w kieleckim – nie wzięło się z niczego” rozbawiło kilku lokalnych dziennikarzy.
  13. Kibice Korony bardzo fajnie bawili się w młynie z wykorzystaniem szalików. Najpierw wszyscy przekręcali je w lewo następnie w prawo, a chwilę później zwijali je w kulkę i wypuszczali z rąk, odliczając od dziesięciu..
  14. Nasi kibice jak zawsze zaprezentowali się bardzo dobrze nie tylko wizualnie, ale tez wokalnie, co już w tym sezonie było podkreślane niejednokrotnie i to przez różne ekipy z całej Polski..
  15. Spotkanie nie ułożyło się po naszej myśli, a Dawid Błanik powtórzył wyczyn z meczu przy Bukowej i w końcówce spotkania zagwarantował Koronie komplet punktów.
  16. Konferencja przebiegła sprawnie, a Shellu z domu ogarniał relację meczową. Wystarczyło mu tylko nagranie z konferencji, więc w drogę powrotną ruszyliśmy stosunkowo szybko.
  17. W domach byliśmy około północy.
  18. Został nam ostatni wyjazd, tym razem nad morze.
Kontynuuj czytanie

Felietony Piłka nożna

Wstydu nie było, ale są rzeczy do poprawki

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Wyjątkowo późno piszę ten felieton, więc zdążyłem już przeczytać kilka głupot na temat wczorajszego spotkania. To, że kibice mają pretensje do drużyny, poszczególnych piłkarzy, za pierwszą połowę jest oczywiście jak najbardziej zrozumiałe. Ocenienie natomiast wczorajszego meczu całościowo, jako beznadziejnego, to już typowe GieKSiarskie malkontenctwo świadczące, że niektóre osoby jeszcze mentalnie nie wyszły z tego 20-letniego marazmu, jaki mamy za sobą. Halo, pobudka! Jesteśmy w kompletnie innej rzeczywistości.

Moimi dwoma ulubionymi tekstami, które przeczytałem na forum, to to, że – właśnie odnosząc się do malkontentów – ktoś wolałby tę garstkę 1500 fanatyków na stadionie, ale pamiętających trudne czasy. Rany boskie… Naprawdę świetnie by się prezentował nasz nowy stadion z taką liczbą. A przypomnę, że ten argument był podnoszony przez lata przez wiele osób, w momencie, kiedy GieKSa krótko miała nieco lepszy okres i na stadionie pojawiło się więcej ludzi lub przy okazji prestiżowych meczów. No nie. Argument rozumiem, argument wymierzony przeciw „sezonowcom” czy „niedzielnym kibicom”. No ale tu już nie są czasy, kiedy dziadzienie jest jakąś wielką wartością i cnotą. Świat poszedł do przodu i polska piłka również. Teraz właśnie w cenie są te pikniki, które napędzają klubową kasę i fejm w całej Polsce. To dzięki nim stadion prezentuje się wspaniale, a młyn nie jest jedynym kibicowskim aspektem na Nowej Bukowej.

Drugi aspekt już odnoszący się bezpośrednio do meczu z Legią to opinia kibica, który stwierdził, że Legia wcale nie jest od nas lepsza i należało ją z tego powodu pokonać. Na rany Chrystusa, populizmy nadal wśród kibiców GKS mają się świetnie.

To właśnie czysto sportowy poziom Legii pozwolił wczoraj warszawianom wygrać to spotkanie. Mimo że nie grali wybitnego meczu, to sposób, w jaki rozgrywali akcje, dynamika, ustawianie, było na bardzo wysokim poziomie. Błędy błędami – zaraz do nich przejdziemy – ale to właśnie Legia pokazała, że takich błędów nie wybacza. Napór, jaki zrobili zwłaszcza przy pierwszej bramce (przy drugiej też) zaraz po odzyskaniu piłki, doprowadził ich do szybkiego prowadzenia 2:0. Potem mogli grać spokojnie.

Jednak nawet po bramce GieKSy, Legioniści, choć mieli ciężko, raz po raz wyprowadzali bardzo groźne kontry. To był cud, że gra „cios za cios” nie zakończyła się trzecią bramką dla Legii, bo goście mieli mnóstwo miejsca i kilka dogodnych okazji, na czele z tą Szkurina, gdy Kudła wyjął piłkę niesamowicie spod nóg Białorusina.

Zdania o tym, że Legia będzie się oszczędzać przed finałem Pucharu Polski można między bajki włożyć. Raczej to wyglądało na mecz, który ma mocno podbudować piłkarzy Goncalo Feio. Po wygranych z Chelsea i Lechią Gdańsk chcieli podtrzymać dobrą serię. I to im się udało.

GieKSa rozegrała dość niemrawą pierwszą połowę, choć na jej obraz na pewno wpływają dwa stracone gole. Przy 0:0 do przerwy komentarze byłyby zapewne inne. A tak, po 18 minutach bardzo ciężko było nam myśleć o zdobyczy punktowej.

A jednak, nie było to niemożliwe. Kapitalna akcja Galana, siatka założona Kunowi, a potem precyzyjne dogranie do Szymczaka, który pokonał Tobiasza, wlały w serca kibiców i piłkarzy mnóstwo nadziei. Akcje zazębiały się bardziej niż w pierwszej połowie, bo przed przerwą w ofensywie mieliśmy masę niedokładności. Świetną okazję na 2:2 miał Repka, ale uderzając sytuacyjnie, trafił w poprzeczkę.

W końcu ta Legia jedną ze swoich kontr wykorzystała, naprawdę byliśmy już odkryci, więc niepilnowany Gual w polu karnych tylko dołożył nogę.

Dlatego te pół godziny po bramce naszego napastnika pokazywały to, co znamy – GieKSę walczącą, pressującą i mającą ciąg na bramce. Być może szkoda, że tak późno, ale nie da się grać na takiej intensywności przez cały mecz. Zresztą w pierwszej połowie we Wrocławiu GieKSa dzieliła i rządziła, a w drugiej była cofnięta. Są różne mecze i różne fazy. Mnie cieszy, że katowiczanie potrafili przez jakiś czas swój tryb włączyć i lekko zdominować Legię.

Niestety można swoją grę prowadzić i cały mecz, ale nic z tego nie będzie, jeśli będzie popełniać się tak kardynalne błędy w obronie i to jeden po drugim. Na wiosnę odzwyczailiśmy się od nich tak dużej liczbie, jak jesienią, ale niestety nadal się zdarzają. I niestety Lukas Klemenz po raz kolejny pokazał, że jest chodzącą bombą zegarową. Zawodnik czasem gra ofiarnie i wtedy spoko, ale jego braki szybkościowe i – co gorsza – techniczne, są aż nadto widoczne. Już w którymś meczu piłka odbiła mu się w sposób niekontrolowany od kolana i rywale strzelili bramkę, teraz w banalnej sytuacji przyjął fatalnie i przeciwnik przejął piłkę. To był moment, w którym gdy piłka leciała w stronę Lukasa, autentycznie cieszyłem się, że akcja rywali jest zażegnana. A potem był klops. Po chwili nonszalancko do Repki zagrywał Nowak, swoje również dołożył Klemenz i było 0:2.

Pierwsza z tych sytuacji to nie był błąd wynikający z rozgrywania piłki od tyłu tylko złe przyjęcie przy przechwycie. Co do drugiej sytuacji, to przypominają się słowa trenera Góraka po błędzie Kudły w Częstochowie, czyli że takie sytuacje co jakiś czas, przy tym sposobie gry są wpisane. No ale właśnie – można czasem pomyśleć, że błąd może być pod wpływem nacisku rywala i po prostu pogubienia się. Tutaj Bartek do Oskara zagrywał po prostu jakoś za słabo, nonszalancko. Naprawdę, jakkolwiek tendencja w światowej piłce jest taka, żeby tak piłkę rozgrywać, to niektórzy aż za bardzo w to idą i gdy czasem trzeba byłoby wybrać bardziej toporne rozwiązanie, i tak pykają tę piłeczkę do zawodnika, który ma przy sobie dwóch oponentów.

Można sobie zadać pytanie, czy gdyby zamiast Klemenza grał Kuusk, byłoby gorzej. To wie trener. My możemy jedynie się zastanawiać. Jednak linia obrony jak żadna inna musi mieć pewność i nie może serce stawać do gardła za każdym razem, gdy jakiś piłkarz ma piłkę.

Summa summarum Legia wygrała zasłużenie, bo była w tym meczu lepsza i po prostu jest lepszym zespołem. Dla GKS to było kolejne bolesne zderzenie z ekstraklasą, choć aż dziw, że te zderzenia są tak rzadko. To, co pozytywne to fakt, że nadal mecze w całym sezonie, w których GKS był zdecydowanie słabszy, można policzyć na palcach jednej ręki. Czy wczorajszy mecz taki był? Przy odrobinie szczęścia była szansa na remis, więc nie zaliczałbym. Czasem po prostu się przegrywa. Nic do powiedzenia nie mieliśmy jesienią w Poznaniu. Wczoraj – było sporo walki i nadziei.

W końcu gościliśmy po tylu latach Legię, na naszym nowym stadionie i cała piłkarska Polska miała zwrócone oczy na Katowice. Wstydu nie było, a na trybunach było doskonale. Utrzymanie mamy pewne, możemy cieszyć się tą ligą i tym sezonem. Nadal jest to sezon kapitalny i ta porażka w żadnym stopniu tego nie zmienia.

Legia jest też pierwszą drużyną, która dwukrotnie pokonała GKS. To też mówi samo za siebie. Zarówno pod kątem tego, że każda drużyna dotychczas w dwumeczu miała ciężary, a warszawianie swoją klasą pokazali, że być może ich pozycja w tabeli jest za niska.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga