Felietony Piłka nożna
Noty i opisy po Lechu II Poznań
Odrabiamy zaległości, w 22. kolejce 2.ligi było nam dane zmierzyć się z rezerwami Lecha. Było to bardzo emocjonujące spotkanie, wygrane przez naszą drużynę. Poniżej oceny i opisy za występ poszczególnych zawodników.
Bartosz Mrozek – 6,0
Przy bramce dużych szans nie miał, oprócz tego złapał jeden strzał oraz bardzo pewna gra na przedpolu, takiego bramkarza chcemy oglądać w naszej drużynie, obrońcy mogą czuć pewność siebie za plecami.
Zbigniew Wojciechowski – 6,0
Miał duże problemy nadążyć w obronie za szybkimi graczami Lecha, jednak nie popełnił rażących błędów. Na początku 2 połowy popisał się kapitalnym zejściem do środka i podaniem prostopadłym do Kozłowskiego. Ciekawie zaczął kombinować w ofensywie.
Grzegorz Janiszewski – 6,0
To był dobry mecz naszych stoperów, większość zagrożenia, jakie stwarzał Lech, było na skrzydłach. Oprócz jednego błędu Grzegorz zagrał poprawnie.
Michał Kołodziejski – 6,5
Asystował przy drugim golu Woźniaka, strzelając po dośrodkowaniu Bladą w poprzeczkę. Dobry mecz stopera, z każdą minutą meczu grał coraz pewniej.
Grzegorz Rogala – 5,5
Na początku meczu miał kilka fatalnych kiksów. Później dał o sobie znać atomowym strzałem z 30 metrów, który obronił bramkarz. Po jego dośrodkowaniu dobrą okazję miał Urynowicz. Bardzo dużo zapędzał się pod pole karne rywali, z każdą minutą zapominaliśmy o katastrofalnym początku.
Michał Gałecki – 6,5
Czarna robota, jaką robi na boisku Gałecki, jest nieoceniona, bardzo brakowało go z Hutnikiem. Był wszędzie i od odbiorów biegał po piłkę, żeby być w rozegraniu każdej akcji.
Marcin Urynowicz – 6,0
Kilka razy ładnie odebrał w defensywie, rozpoczynając kontrę. Nie miał rażących strat, starał się grać bardzo bezpiecznie.
Krystian Sanocki – 5,0
Mało widoczny, kilka nieudanych dryblingów. Nie zapamiętaliśmy go z tego meczu za bardzo.
Szymon Kiebzak – 5,5
Główny winowajca przy bramce, nie ogarnął ustawienia. Mocno rozpędzał się w ofensywie i starał się szarpać. Kilka ładnych akcji z Wojciechowskim.
Adrian Błąd – 5,5
To głównie jego złe ustawienie do spółki z Kiebzakiem doprowadziło do bramki dla Lecha. Dobre dośrodkowanie z rzutu rożnego, które finalnie zakończyło się bramką. Mimo wszystko to nie były najlepsze zawody Adriana.
Filip Kozłowski – 5,5
Miał bardzo dobrą okazję po podaniu Wojciechowskiego, jednak uderzył wprost w bramkarza. Dobre zachowanie z przewagą w bocznych strefach boiska, gdzie mieliśmy wielokrotnie przewagę w liczbie graczy.
Dominik Kościelniak (grał od 65. minuty) – bez oceny
Dobre wejście, zanotował asystę przy pierwszym golu Woźniaka. Sprawia wrażenie, że robi dużo wiatru, czasem totalnie bez rezultatu, jednak ten występ raczej na plus.
Rafał Figiel (grał od 65. minuty) – bez oceny
Pokazał się zdecydowanie z lepszej strony niż w meczu z Hutnikiem. Ciekawe zagrania, na pewno starał się nie szukać najprostszych rozwiązań, przez co stracił fatalnie piłkę w końcówce.
Arkadiusz Woźniak (grał od 65. minuty) – bez oceny
Typowe wejście smoka, dwie kapitalne bramki, które dały nam odwrócić losy meczu. Nic nie trzeba więcej dodać, Arkadiuszo, Tobie zawdzięczamy te 3 punkty.
Piotr Kurbiel (grał od 73. minuty) – bez oceny
Miał problemy z utrzymaniem się przy piłce. Nie miał też za bardzo okazji do pokazania umiejętności strzeleckich.
Bartosz Jaroszek (grał od 90. minuty) – bez oceny
Zmiana na czas.
Hokej
Kompromitacja w Tychach
W 20. kolejce THL nasza drużyna wyruszyła do Tychów żeby zmierzyć się z miejscowym GKS-em.
Pierwszą tercję rozpoczęliśmy od szarpanej gry w tercji neutralnej. Dopiero w 4. minucie strzał na bramkę Fucika zdołał oddać Wronka, ale jego uderzenie nie sprawiło problemów bramkarzowi gospodarzy. W 7. minucie miejscowi wyszli na prowadzenie. W drugiej połowie pierwszej odsłony nasza drużyna stanęła przed szansą wyrównania wyniku za sprawą liczebnej przewagi. Pomimo oddania kilku groźnych strzałów, to żaden z naszych zawodników nie zdołał pokonać Fucika. W 19. minucie fantastyczną interwencją popisał się Eliasson ratując nas przed utratą drugiej bramki. Chwilę przed syreną kończącą pierwszą tercję Eliasson ponownie zachował czujność i pewnie obronił kolejne strzały gospodarzy.
Drugą tercję rozpoczęliśmy od zdecydowanego ataku na bramkę Fucika, blisko zdobycia bramki był Wronka i Varttinen. W 24. minucie gospodarze zdobyli drugą bramkę, wykorzystując liczebną przewagę. Kilkanaście sekund później gospodarze ponownie podwyższyli. W 25. minucie nastąpiła zmiana bramkarza w naszej drużynie. W 28. minucie czwartą bramkę dla drużyny gospodarzy zdobył Drabik, wykorzystując bierną postawę naszych obrońców. W 33. minucie w sytuacji sam na sam z Fucikiem znalazł się Dupuy, ale jego strzał był za lekki, by pokonać bramkarza gospodarzy. Na sam koniec drugiej odsłony gospodarze po raz piąty wbili krążek do naszej bramki.
Trzecią odsłonę rozpoczęliśmy od kilku strzałów na bramkę Fucika. Jednak to gospodarze ponownie znaleźli drogę do naszej bramki, zdobywając szóstą bramkę w tym meczu. Minutę później po raz siódmy do bramki trafił Viinikainen. Na sam koniec meczu bramkę honorową dla naszej drużyny zdobył Jonasz Hofman.
GKS Tychy – GKS Katowice 7:1 (1:0, 4:0, 2:1)
1:0 Filip Komorski (Valtteri Kakkonen, Rafał Drabik) 06:16
2:0 Alan Łyszczarczyk (Rasmus Hejlanko, Valtteri Kakkonen) 23:23, 5/4
3:0 Mark Viitianen (Dominik Paś) 24:18
4:0 Rafał Drabik (Szymon Kucharski, Mateusz Bryk) 27:48
5:0 Mateusz Gościński (Hannu Kuru, Olli Kaskinen) 38:56
6:0 Hannu Kuru (Juuso Walli, Bartłomiej Pociecha) 45:23
7:0 Olli-Petteri Viinikainen (Alan Łyszczarczyk, Rasmus Hejlanko) 47:54
7:1 Jonasz Hofman
GKS Tychy: Fucik, Lewartowski – Viinikainen, Bryk, Łyszczarczyk, Komorski, Knuutinen – Kaskinen, Kakkonen, Jeziorski, Kuru, Heljanko- Walli, Pociecha, Karkkanen, Paś, Viitanen – Bizacki, Ubowski, Drabik, Kucharski, Gościński.
GKS Katowice: Eliasson, Kieler – Maciaś, Hoffman, Wronka, Pasiut, Fraszko – Varttinen, Verveda, Anderson, Monto, Dupuy – Runesson, Lundegard, Michalski, McNulty, Hofman Jo. – Chodor, Dawid, Hofman Ja.
Galeria Piłka nożna
Kurczaki odleciały z trzema punktami
Piłka nożna kobiet
1/8 finału dla Katowic
Trójkolorowe w chłodną i ponurą sobotę wygrały, po równie ponurym meczu, z Rekordem Bielsko-Biała 2:0 i awansowały do 1/8 Pucharu Polski.
Przed spotkaniem Karolina Koch odebrała pamiątkowe zdjęcie z rąk prezesa Sławomira Witka za pokonanie bariery 100 występów w roli trenerki naszej drużyny. Gratulujemy i jeszcze raz dziękujemy za wszystkie dotychczasowe sukcesy! Warto także wspomnieć, że kilka dni przed spotkaniem, swój kontrakt o trzy lata przedłużyła Nicola Brzęczek.
W 2. minucie Marcjanna Zawadzka musiała uznać wyższość Roksany Gulec, która wymanewrowała ją w pole i oddała strzał w kierunku dalszego słupka. Oliwia Macała niewiele mogłaby w tej sytuacji zrobić, gdyby po rykoszecie futbolówka nie zmieniła swojej trajektorii na górną część poprzeczki. Po trzecim rzucie rożnym dopiero udało się oddać rekordzistkom strzał, natomiast Agnieszka Glinka była bardzo daleka od trafienia choćby w okolice bramki. W 7. minucie niemal wyczyn Lukasa Klemenza z meczu z Piastem powtórzyła Patrycja Kozarzewska, na szczęście nie udało jej się aż tak dokładnie przymierzyć w kierunku swojej bramki. Pierwszą klarowną akcję dla GieKSy wykreowała Jagoda Cyraniak dalekim podaniem do Julii Włodarczyk, skrzydłowa po wymagającym sprincie zgrała do otoczonej przez rywalki Aleksandry Nieciąg i skończyło się na wymuszonej stracie. Kolejne minuty upłynęły obu drużynom w środku pola, mnóstwo było przepychanek i przerw w grze. W 26. minucie groźny strzał z pierwszej piłki oddała Patrycja Kozarzewska, a poprzedzone to było tradycyjnym pokazem zdolności dryblerskich Klaudii Maciążki na prawej flance i kąśliwą centrą Katarzyny Nowak. Kolejny kwadrans czekaliśmy na ciekawszą akcję, skonstruowaną bardzo nietypowo: Patricia Hmirova z poziomu murawy walczyła o piłkę, ostatecznie zagrywając ją na lewe skrzydło. Finalnie na prawej flance strzał oddała Dżesika Jaszek, choć znacząco przesadziła z siłą tego uderzenia. W 43. minucie doskonałe podanie Jagody Cyraniak za linię obrony zmarnowała Klaudia Maciążka złym przyjęciem, choć nie była to też łatwa piłka. Na zakończenie połowy obrończyni jeszcze sama spróbowała szczęścia z dystansu, jednak tego szczęścia jej nieco zabrakło.
Z przytupem drugą część gry rozpoczęła Julia Włodarczyk, jej centra była o milimetry od dotarcia do dobrze ustawionej Aleksandry Nieciąg. W 52. minucie wynik starcia otworzyła Nicola Brzęczek po dośrodkowaniu Klaudii Maciążki. Dobrą pracę na obrończyniach wykonała Dżesika Jaszek, a wcześniej na obieg z Maciążką zagrała Patricia Hmirova. Kilka centymetrów od podwyższenia wyniku był duet wpisany już do protokołu meczowego, choć tym razem w odwróconych rolach: Włodarczyk wypuściła skrzydłem Brzęczek, ta zgrała na środek do Maciążki i piłka zatrzymała się na linii bramkowej po rykoszecie. Bliźniaczą akcję w 58. minucie, z pominięciem zgrania do środka, finalizowała sama Nicola Brzeczek, jednak zbyt długim prowadzeniem zmusiła się do sytuacyjnego i bardzo nieudanego strzału. W 63. minucie Dżesika Jaszek z Maciążką doskonale zagrały na jeden kontakt, ostatecznie jednak znów defensywa Rekordzistek zdołała zablokować zarówno dośrodkowanie Nieciąg, jak i strzał Włodarczyk. W 68. minucie doskonałe sytuacje miały Nicola Brzęczek oraz Aleksandra Nieciąg, jednak miały sporo pecha przy swoich próbach i nadal utrzymywał się wynik 1:0. W 74. minucie Klaudia Maciążka zeszła do środka boiska i choć jej podanie zostało zablokowane, to Dżesika Jaszek zdołała odzyskać posiadanie już w polu karnym i precyzyjnym strzałem przy słupku podwyższyła na 2:0. Wahadłowa powinna mieć na swoim koncie także asystę już chwilę później, jednak w zupełnie niezrozumiały sposób podała za plecy wszystkich swoich koleżanek spod linii końcowej. W 83. minucie jej podanie zakończyło się podobnym skutkiem, choć tym razem Hmirova zdołała zebrać wybitą piłkę i oddać strzał pełen fantazji. Dwie minuty później kolejną bramkę powinna mieć na swoim koncie Brzęczek, aż sama złapała się za głowę. Santa Vuskane udanie zastosowała skok pressingowy i wycofała do Włodarczyk, która przytomnie odnalazła wybiegającą w korytarz napastniczkę, a ta przelobowała golkiperkę, nie trafiając jednocześnie w szerokość bramki. W doliczonym czasie gry skrzydłowa zrozumiała gest Vuskane i posłała mocną piłkę za linię obrony, jednak te zamiary odgadnęła także Kinga Ptaszek i zatrzymała futbolówkę tuż przed głową Łotyszki.
GieKSa wygrała 2:0 i awansowała do 1/8 Pucharu Polski.
GKS Katowice – Rekord Bielsko-Biała 2:0 (0:0)
Bramki: Brzęczek (52), Jaszek (75).
GKS Katowice: Macała – Nowak, Zawadzka, Cyraniak – Dżesika Jaszek, Kozarzewska (82. Kalaberova), Hmirova, Włodarczyk – Maciążka, Nieciąg (77. Vuskane), Brzęczek (90. Langosz).
Rekord Bielsko-Biała: Ptaszek – Glinka, Dereń, Jendrzejczyk (82. Krysman), Niesłańczyk, Zgoda (67. Dębińska), Sowa, Janku, Gulec (67. Sikora), Katarzyna Jaszek (73. Conceicao), Bednarek (67. Długokęcka).
Kartki: Kozarzewska, Włodarczyk – Sowa.




GieKSiarz
31 marca 2021 at 18:22
Ale Arek Jędrych nie gral w tym spotkaniu przez kartki. Zamiast niego był Janiszewski.
Toczmek
31 marca 2021 at 21:19
Przepraszam, mój błąd, źle edytowałem, poprawione
GieKSiarz
1 kwietnia 2021 at 09:49
Luzik ????????