Dołącz do nas

Hokej Klub Piłka nożna Piłka nożna kobiet Prasówka Siatkówka

Tygodniowy przegląd doniesień mediów: Katowicka stagnacja poraża, GieKSę może czekać wstrząs

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Zapraszamy do przeczytania doniesień mass mediów z ostatniego tygodnia, które obejmują sekcję piłki nożnej, siatkówki oraz hokeja GieKSy. Prezentujemy, naszym zdaniem, najciekawsze z nich.

Zgodnie z informacją ze strony oficjalnej GieKSy, Hummel został sponsorem technicznym wszystkich sekcji GieKSy na najbliższe dwa lata.

Piłkarki w ostatniej kolejce rozgrywek sezonu 2022/23 zmierzą się w Koninie z drużyną Medyka. Początek spotkania dwudziestego ósmego maja o godzinie 17:00. W przypadku wygranej zespół zdobędzie tytuł mistrzyń Polski. Drużyna męska rozegrała w sobotę spotkanie ze Stalą Rzeszów, w którym zanotowano remis 1:1 (0:0). Prasówkę po tym meczu znajdziecie TUTAJ. Następny mecz zespół rozegra na Bukowej z Ruchem Chorzów, w sobotę 27 maja od godziny 17:30. Media spekulują na temat ewentualnych zmian w męskiej sekcji po skończeniu sezonu. Komisja ds. Licencji Klubowych przyznała licencję do gry w przyszłym sezonie na poziomie Orlen Ekstraligi dla sekcji żeńskiej, z kolei dla męskiej postanowiła nie przyznawać licencji na grę w PKO Ekstraklasie. Prezydent Marcin Krupa liczy na wsparcie przez rząd budowy stadionu.

Plus Liga zakończyła rozgrywki, GieKSa zajęła jedenaste miejsce. Mistrzem Polski została drużyna Jastrzębskiego Węgla, srebrne medale zdobyła ekipa ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. Brązowe krążki zdobyła drużyna Asseco Resovia Rzeszów, czwarte miejsce zajął zespół Aluron CMC Warta Zawiercie. Z ligi spadła ekipa BBTS Bielsko-Biała.

Hokeiści mają przerwę pomiędzy sezonami, rozpoczęły się pierwsze ruchy transferowe. Z drużyną rozstają się: obrońcy Mateusz Rompkowski i Dawid Musioł oraz napastnik Patryk Krężołek. Nowy kontrakt podpisał fiński obrońca Santeri Koponen, a Hampus Olsson podpisał kolejny kontrakt, ważny do końca najbliższego sezonu.

 

PIŁKA NOŻNA

kobiecyfutbol.pl – Sportis KKP Bydgoszcz bez licencji na grę w Orlen Ekstralidze!

Komisja ds. Licencji Klubowych PZPN na posiedzeniach w dniach 9-10 maja rozpatrzyła wnioski o przyznanie licencji dla klubów występujących w Orlen Ekstralidze.

Licencji nie otrzymał zespół Sportisu KKP Bydgoszcz w związku z niespełnieniem kryteriów sportowych, finansowych oraz infrastrukturalnych. Zespół z Bydgoszczy może się odwołać od decyzji w przeciągu 5 dni.

Po analizie wniosków wraz z załącznikami Komisja ds. Licencji Klubowych PZPN podjęła następujące decyzje w stosunku do poszczególnych klubów:

9. Komisja postanowiła przyznać klubom: GKS Katowice, GKS Górnik Łęczna, UKS SMS Łódź:

– licencję upoważniającą klub do uczestnictwa w rozgrywkach Orlen Ekstraligi kobiet w sezonie 2023/2024 z nadzorem infrastrukturalnym;

– licencję upoważniającą Klub do uczestnictwa w rozgrywkach klubowych UEFA w sezonie 2023/2024.

 

goal.pl – Katowicka stagnacja poraża, GieKSę może czekać wstrząs

GKS Katowice wciąż ma matematyczne szanse na miejsce w barażach o awans do Ekstraklasy. W każdym razie ekipa z Bukowej nie ma już pod tym względem losu tylko w swoich rękach. Tymczasem już pojawiają się głosy, że latem w szeregach Trójkolorowych może dojść do wielu zmian.

Dziennikarz WP SportoweFakty Piotr Koźmiński zasugerował, że powoli może kończyć się przygoda Marka Szczerbowskiego i Rafała Góraka w GieKSie. Jeśli okaże się to faktem, może to być wstrząs w klubie. Nowym szefem katowickiej ekipy miałby zostać aktualny wiceprezes Krzysztof Nowak. W kontekście trenera wymieniane w przestrzeni medialnej są różne nazwiska, ale na razie należy traktować to w kategorii medialnych spekulacji.

Bodźcem do dużych zmian w katowickiej ekipie ma być powstająca nowa arena dla GieKSy, która ma zostać otwarta latem 2024 roku. Katowicki klub będzie mógł w nowej lokalizacji liczyć nie tylko na stadion, ale również na bazę treningową, która ma liczyć kilka boisk.

 

sportdziennik.com – Prezydenci chcą sprawiedliwości

Marcin Krupa, Arkadiusz Wiśniewski i Arkadiusz Chęciński domagają się, by – wzorem Chorzowa i Częstochowy – budowa obiektów sportowych w Katowicach, Opolu i Sosnowcu też została dofinansowana przez rząd.

Prezydenci Katowic, Sosnowca i Opola domagają się, by – wzorem tego, co wydarzyło się wokół stadionów w Chorzowie i Częstochowie – rząd zadeklarował również wsparcie dla inwestycji sportowych w ich miastach. Marcin Krupa, Arkadiusz Chęciński i Arkadiusz Wiśniewski zabrali wczoraj głos przy autostradzie i ulicy Bocheńskiego, na placu budowy stadionu i hali, która służyć będzie GieKSie.

Premier Mateusz Morawiecki i minister Kamil Bortniczuk ogłosili w ostatnich tygodniach 50-procentowe – ale nie wyższe niż 100 mln zł – dofinansowanie budowy stadionu Ruchu oraz 40 mln zł na modernizację obiektu Rakowa.

– Z bardzo dużym entuzjazmem przyjęliśmy informację, że szczebel rządowy, pan premier, pisze się na chęć pomocy przy realizacji tego typu obiektów. Jest przygotowany pod to specjalny program, dofinansowanie ma trafić do Ruchu Chorzów, Rakowa Częstochowa. Cieszymy się i popieramy tego typu działania. Musimy wskazać że bardzo istotne jest, by traktować wszystkie samorządy równo i sprawiedliwie. Bardzo liczymy, że nasze inwestycje również uzyskają dofinansowanie z rządowego szczebla. To niemały wydatek z naszych budżetów miejskich. Dlatego liczymy na pomoc ze strony rządowej i to, że podobne środki, w wysokości 50 procent kosztów inwestycji, trafią do naszych miast – oznajmiał Marcin Krupa.

W Katowicach od jesieni 2021 roku trwa budowa kompleksu sportowego składającego się z 15-tysięcznego stadionu, 3-tysięcznej hali oraz boisk treningowych. Prezydent Krupa przypomniał, że koszt tej inwestycji – a mowa tylko o jej I etapie, ten drugi obejmować będzie kolejne boiska i infrastrukturę towarzyszącą – to 269 mln zł. Sosnowiec już zbudował Zagłębiowski Park Sportowy, z halą, lodowiskiem i stadionem, który pochłonął blisko 150 mln zł. Opole – jak Katowice – też dopiero się buduje. Jego 11-tysięcznik warty jest około 200 mln zł i również – jak w Katowicach – ma być oddany w 2025 roku.

 

Nie ma co kłamać

[…] Choć GieKSa nie liczy się już w walce o czołową szóstkę – jej szanse na udział w barażach wynoszą 0,2 procent – to poniekąd na finiszu sezonu rozdają karty w boju o ekstraklasę. Tydzień temu po zaciętym boju dość pechowo zremisowała z Puszczą Niepołomice. Kibice już żyją zaplanowanymi na przyszły tydzień derbami z Ruchem Chorzów. Sprzedał się już cały „Blaszok”, a klub zaprezentował stroje, w jakich zagra zespół. Są one wzorowane na te sprzed 30 lat i zwycięskiego finału Pucharu Polski z tym rywalem. Nim derby nastąpią, w sobotni wieczór GKS zagra ze Stalą, która w ubiegłej kolejce nieudanie broniła szóstego miejsca przegrywając w Opolu, ale jednocześnie patrząc też, jak na tarczy kończą swoje spotkania jej rywale w walce o barażową pozycję z Gdyni i Bielska-Białej. – Wiemy, jakich Stal ma zawodników i że gra bardzo ofensywnie, ale jak każda drużyna ma swoje mankamenty – przyznaje Marcin Urynowicz, pomocnik GieKSy.

Niezależnie od wyniku sobotniego meczu i tego, jak skończy się ten sezon, w obu klubach należy spodziewać się przetasowań. W Katowicach nikt nie powie tego oficjalnie, ale coraz głośniej słychać o tym, że z Bukową rozstać może się nie tylko prezes Marek Szczerbowski, lecz także dyrektor sportowy Robert Góralczyk i trener Rafał Górak. Mimo jeszcze rocznego kontraktu takie głosy nie mogą dziwić. GKS ma słabiutką wiosnę, podczas której odniósł zaledwie dwa zwycięstwa. W kilku spotkaniach – przede wszystkim z Odrą i Skrą – był niczym wypalona drużyna, domagająca się zmian. O tym, że piłkarzami i klubem trzeba wstrząsnąć, mówił przed kilkoma dniami na naszych łamach prezydent Katowic Marcin Krupa.

Dziś przy Bukowej mogą tylko pozazdrościć, patrząc na walczącą o baraże Stal, ale tam roszada jest już przesądzona. Odejście z klubu – o czym mówiło się już w ubiegłym tygodniu – potwierdził trener Daniel Myśliwiec.

 

katowickisport.pl – GKS Katowice bez licencji na ekstraklasę

Przez niespełnione kryteria GKS Katowice nie będzie mógł walczyć o ekstraklasę.

Najpierw decyzja o licencji dla GKS-u Katowice była odroczona do czwartku. Niestety, klub nie otrzymał prawa do gry w rozgrywkach krajowej elity, ale i tak miałby małe szanse zakwalifikować się do nich, bo do miejsc barażowych traci aż siedem punktów.

Po analizie wniosków wraz z załącznikami Komisja ds. Licencji Klubowych PZPN podjęła następujące decyzje w stosunku do poszczególnych klubów:

[…] 3. Komisja postanowiła nie przyznać klubowi GKS Katowice:

– licencji upoważniającej Klub do uczestnictwa w rozgrywkach Ekstraklasy w sezonie 2023/2024w związku z niespełnieniem kryteriów infrastrukturalnych oraz finansowych

 

SIATKÓWKA

siatka.org – GKS Katowice buduje skład na nowy sezon

Po zakończeniu sezonu 2022/23 PlusLigi zapadły pierwsze decyzje dotyczące kształtu kadry zespołu na kolejną ligową kampanię. Przypominamy, że umowę z klubem do końca sezonu 2023/2024 przedłużył pierwszy trener zespołu Grzegorz Słaby. Ponadto ważny kontrakt z klubem obowiązuje przyjmującego Jakuba Szymańskiego.

Z klubem żegnają się zawodnicy, których kontrakty wygasają z dniem 31 maja 2023 roku: rozgrywający Georgi Seganow i Jakub Nowosielski, środkowi Piotr Hain, Marcin Kania i Jakub Lewandowski oraz przyjmujący Gonzalo Quiroga. Ponadto sztab trenerski GKS-u opuszcza drugi trener zespołu Damian Musiak. Wszystkim wymienionym trenerom i zawodnikom GKS podziękował za reprezentowanie barw GKS-u Katowice w ostatnich sezonach i dostarczenie kibicom GieKSy wielu emocji i radości. Życzył powodzenia na dalszej drodze sportowej kariery.

Ponadto klub poinformował, że z dniem 31 maja br. zakończy się okres obowiązywania kontraktu rozgrywającego Micaha Ma’a. GKS Katowice w dalszym ciągu pozostaje w sporze prawnym z zawodnikiem, który bezpodstawnie i niezgodnie z prawem wypowiedział umowę zawartą w sierpniu 2021 roku.

W najbliższych tygodniach GKS będzie informować o wszystkich decyzjach kadrowych dotyczących składu GKS-u Katowice na kolejny sezon PlusLigi – zarówno o przedłużeniach umów, jak i nowych zawodnikach oraz członkach sztabu szkoleniowego siatkarskiej GieKSy.

 

HOKEJ

hokej.net – Krężołek odchodzi z GieKSy. „Ten czas był bardzo owocny”

Patryk Krężołek nie jest już zawodnikiem GKS-u Katowice. 24-letni skrzydłowy, który występował w GieKSie przez ostatnich sześć sezonów, pożegnał się z klubem i kibicami za pośrednictwem mediów społecznościowych.

Wychowanek KTH Krynica do GieKSy trafił przed rozpoczęciem sezonu 2017/2018. Od tamtego czasu rozegrał 270 ligowych spotkań, w których strzelił 65 bramek i zanotował 61 asyst. Najlepsze w jego wykonaniu były sezony 2019/2020 i 2020/2021, w którychzdobył odpowiednio 19 i 18 goli.

Po przejęciu katowickiej drużyny przez Jacka Płachtę, Krężołek zaczął występować w niższych formacjach, co wymiernie przełożyło się na czas spędzany przez niego na lodzie oraz dorobek punktowy.

W poprzednim sezonie jego licznik zatrzymał się na 50 spotkaniach, 5 bramkach i 2 kluczowych zagraniach. Na ławce kar spędził 8 minut, a w klasyfikacji plus/minus wypadł na -5.

– Gotowy na nowe przygody i doświadczenia dziękuję za 6 sezonów spędzonych w GieKSie. Ten czas był bardzo owocny, któremu towarzyszyły wzloty i upadki. Chciałbym podziękować wszystkim, którzy przyczynili się do mojego rozwoju, a szczególnie każdemu zawodnikowi, z którym miałem przyjemność grać. Na koniec bardzo dziękuję wszystkim kibicom, którzy tworzyli wspaniałą atmosferę w Satelicie – napisał w swoim profilu na portalu Facebook.

Musioł żegna się z Mistrzem Polski

Szefostwo GKS-u Katowice wciąż pracuje nad przyszłorocznym składem Mistrzów Polski. Dzisiaj katowiczanie oficjalnie rozstali się z Dawidem Musiołem. Potwierdzili też nasze doniesienia o odejściu Mateusza Rompkowskiego i Patryka Krężołka. Musioł (182 cm, 90 kg) to wychowanek Naprzodu Janów, gdzie stawiał pierwsze kroki w Polskiej Hokej Lidze. W PHL-u zadebiutował w sezonie 2014/15, rozgrywając dwa mecze. Aż do sezonu 2017/18 łączył grę w Naprzodzie Janów i GKS-ie Katowice. 25-letni obrońca od sezonu 2018/19 przez trzy lata występował natomiast w Comarch Cracovii. Minione dwa sezony, to już jednak powrót do rodzimego miasta, gdzie grał dla GieKSy. W ubiegłym roku rozegrał 46 spotkań ligowych dla GKS-u Katowice zdobywając dwa punkty za bramkę i asystę. Wystąpił też w dwóch spotkaniach w Naprzodzie Janów, notując dwie asysty. W GieKSie wypadł też na -1 w klasyfikacji plus/minus. Z naszych informacji wynika, że Dawida Musioła w swoich szeregach chętnie widziałaby Comarch Cracovia.

Szefostwo mistrzów Polski rozpoczęło budowę drużyny na sezon 2023/2024.

– Kluczowa decyzja dla przyszłości sekcji, czyli zawarcie nowego kontaktu z trenerem Jackiem Płachtą, zapadła zaraz po zakończeniu sezonu ligowego. W porozumieniu ze sztabem podejmowane są pierwsze decyzje kadrowe. Mamy jasno opracowane zasady postępowania i działając w oparciu o nie, ponownie chcemy zbudować konkurencyjny zespół na miarę naszych możliwości budżetowych – podkreśla Roch Bogłowski, dyrektor sekcji.

Przypomnijmy, że ważne kontrakty z GieKSą ma siedmiu zawodników. Mowa tutaj o golkiperze Johnie Murrayu, obrońcach Jakubie Wanackim, Macieju Kruczku i Kacprze Maciasiu oraz napastnikach Grzegorze Pasiucie, Mateuszu Bepierszczu i Bartoszu Fraszce.

Olsson zostaje! Nowy kontrakt rosłego Szweda

Dobre informacje dla kibiców GKS-u Katowice. W ekipie mistrzów Polski wciąż będzie występował Hampus Olsson, który przedłużył swój kontrakt z GieKSą o kolejny rok.

Szwedzki skrzydłowy był niezwykle pożyteczny w formacjach specjalnych. Potrafił zrobić użytek ze swoich świetnych warunków fizycznych (197 cm, 106 kg), przepchnąć rywala i skutecznie popracować na bramkarzu rywali. Dobrze ustawiał się przed bramką i zdobywał niezwykle ważne gole.

28-letni napastnik w całym sezonie rozegrał 55 meczów, w których zdobył 25 bramek i zanotował 18 asyst. Rzadko osłabiał swój zespół, bo na ławce kar spędził tylko 18 minut.

Dodajmy, że więcej goli dla GieKSy zdobył tylko Grzegorz Pasiut (29).

Hampus Olsson bardzo dobrą formę przygotował na fazę play-off, bo w 18 starciach zaksięgował 16 punktów. Ośmiokrotnie pokonywał golkiperów rywali i zaliczył też 8 kluczowych zagrań.

– W każdym meczu widzieliśmy, jak mocno Hampus angażuje się w grę naszego zespołu i jak bardzo zależy mu na sukcesie GKS-u Katowice. Stał się jedną z czołowych postaci składu i zyskał zaufanie sztabu oraz swoich kolegów. Zależało nam na tym, aby w kolejnym sezonie nadal cieszył oko naszych kibiców i dlatego jestem bardzo zadowolony, że doszliśmy do porozumienia – wyjaśnił Roch Bogłowski, dyrektor sportowy GKS-u Katowice.

 

Krężołek o odejściu z GieKSy. “Chcę więcej grać”

Po sześciu latach zespół GKS-u Katowice opuścił Patryk Krężołek. 24-letni napastnik czeka na propozycje zarówno z Polski, jak i spoza naszego kraju.

– Gdzie zagram? Wszystko wyjaśni się dopiero za jakiś czas. Czekam też na opcje gry za granicą – wyjaśnia 24-letni napastnik.

Wychowanek KTH Krynica do GieKSy trafił przed rozpoczęciem sezonu 2017/2018. Od tamtego czasu rozegrał 270 ligowych spotkań, w których strzelił 65 bramek i zanotował 61 asyst. Najlepsze w jego wykonaniu były sezony 2019/2020 i 2020/2021, w których zdobył odpowiednio 19 i 18 goli.

Po przejęciu katowickiej drużyny przez Jacka Płachtę, Krężołek zaczął występować w niższych formacjach, co wymiernie przełożyło się na czas spędzany przez niego na lodzie oraz dorobek punktowy. W poprzednim sezonie jego licznik zatrzymał się na 50 spotkaniach, 5 bramkach i 2 kluczowych zagraniach. Na ławce kar spędził 8 minut, a w klasyfikacji plus/minus wypadł na -5.

– Myślę, że to dobry moment na zmiany. Po prostu chcę więcej grać – tak Patryk Krężołek wyjaśnił decyzję o opuszczeniu GieKSy.

– Na razie trwają rozmowy, ale brakuje w nich konkretów. Dlatego nie podjąłem jeszcze żadnej decyzji o przyszłości – dodał.

Krężołek zdobył z katowiczanami dwa tytuły mistrzowskie, wywalczył też jeden srebrny i dwa brązowe medale.

 

Santeri Koponen pierwszym wzmocnieniem mistrzów Polski. To ofensywnie usposobiony obrońca

Szefostwo GKS-u Katowice dokonało pierwszego wzmocnienia przed sezonem 2023/2024. Roczną umowę z ekipą mistrza Polski podpisał fiński defensor Santeri Koponen.

Koponen (174 cm, 80 kg) ma 25 lat i dotychczas występował w swojej ojczyźnie. W swoim dorobku ma 29 meczów w Liidze oraz 251 na jej bezpośrednim zapleczu, w których zdobył 30 bramek i zanotował 94 asysty. Na ławce kar spędził 144 minuty.

Na taflach Mestis wyrobił sobie opinię zawodnika, którego mocnymi stronami sąumiejętność podłączenia się do akcji ofensywnych oraz dobra postawa podczas gier wprzewagach.

25-letni obrońca w poprzednim sezonie był kapitanem ekipy Joensuun Kiekko-Pojat, która przegrała batalię o brązowy medal z RoKi Hockey. Jego licznik dokonań zatrzymał się na 63 meczach oraz 40 punktach, na które złożyło się 11 goli i 29 kluczowych zagrań. Na ławce kar spędził 40 minut, a w klasyfikacji plus/minus wypadł na +1.

– Koponen to ofensywnie grający obrońca. Jego sporym atutem jest umiejętność budowania akcji. To stosunkowo młody zawodnik, który wciąż może się rozwijać. Ze sporym entuzjazmem podchodzi do perspektywy gry w GKS-ie – wyjaśnił Roch Bogłowski, dyrektor sportowy GKS-u Katowice.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!


1 Komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

1 Komentarz

  1. Avatar photo

    Tomiko76

    22 maja 2023 at 21:06

    Utrzymanie mamy w 1 lidze. Uff

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kibice

Odszedł od nas Sztukens

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Dotarła do nas smutna wiadomość o śmierci kibica GKS Katowice Grzegorza Sztukiewicza.

Grzegorz kibicował GieKSie „od zawsze” – jeździł na wyjazdy już w latach 90. Był także członkiem Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964”. Na kibicowskim forum wpisywał się jako NICKczemNICK, ale na trybunach był znany jako Sztukens.

Ostatnie pożegnanie będzie miało miejsce 4 września o godzinie 14:00 w Sanktuarium  św. Antoniego w Dąbrowie Górniczej – Gołonogu. 

Rodzinie i bliskim składamy najszczersze kondolencje. 

 

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

GieKSa znów na koniec karci Górnik

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W przerwie reprezentacyjnej spotkały się drużyny GKS Katowice i Górnik Zabrze. Półtora tygodnia po ligowym Śląskim Klasyku, mogliśmy na Bukowej znów oglądać derbową rywalizację, tym razem w formie meczu kontrolnego.

W 10. minucie, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Łukowskiego, Arkadiusz Jędrych uderzał głową, ale nad poprzeczką. W 25. minucie GKS miał idealną okazję do zdobycia bramki. Znów po kornerze wykonywanym przez Łukowskiego, piłkę zgrywał Jaroszek, ta po rykoszecie leciała w kierunku bramki, gdzie na wślizgu jeszcze próbował ją wepchnąć do bramki Łukasiak, jednak obrońcy Górnika wybili piłkę z linii bramkowej. Po pół godziny pierwszą okazję miał Górnik – z około 17 metrów uderzał Chłań, ale czujny Rafał Strączek złapał piłkę. W 37. minucie do prostopadłej piłki z chaosu doszedł Eman Marković, który wyszedł sam na sam i płaskim strzałem pokonał Loskę. Chwilę później z kontrą ruszyli katowiczanie, Błąd i Rosołek mieli naprzeciw jednego obrońcę, Maciej zdecydował się na strzał, ale przeniósł piłkę nad poprzeczką. W 43. minucie ponownie Rosołek uderzał z dystansu, ale bez problemu dla Loski. Do przerwy GKS prowadził posiadając lekką przewagę. Górnik nie zagroził poważnie naszej bramce.

W przerwie trener dokonał kilku zmian w składzie. W 50. minucie po zwodzie uderzał na bramkę Wędrychowski, ale bramkarz bez problemu poradził sobie z tym strzałem. Chwilę później wdzierał się w pole karne Massimo, ale został powstrzymany. W 55. minucie znakomitą okazję miał Zahović, który dostał od Massimo piłkę i z centrum pola karnego uderzał na bramkę, jednak nasz golkiper świetnie interweniował. W 68. minucie Bród podał do Swatowskiego, ten uderzał kąśliwie, ale bramkarz wybił na róg. Po chwili korner wykonywał Rejczyk, a Jędrych uderzał głową, minimalnie niecelnie. W 74. minucie do wybitej przed pole karne piłki dopadł Chłań i strzelił mocno, ale świetnie interweniował nasz golkiper. Po chwili jednak było 1:1, gdy po rzucie rożnym najwyżej wyskoczył rekonwalescent Barbosa i mocnym strzałem głową doprowadził do wyrównania. W 82. minucie Galan uderzał z dystansu, ale prosto w ręce bramkarza. Trzy minuty przed końcem koronkową akcję przeprowadził… Klemenz z Buksą, a ten pierwszy po odegraniu znalazł się w idealnej sytuacji, jednak po nodze rywala strzelił nad poprzeczką. W 90. minucie katowiczanie przeprowadzili decydującą akcję. Galan podał do Swatowskiego, ten mocno wstrzelił, a na wślizgu Buksa strzelił zwycięską bramkę. Druga połowa była już bardziej wyrównana, a momentami Górnik osiągał lekką przewagę. Jednak to katowiczanie okazali się zwycięzcami i podobnie jak w ligowym klasyku na Nowej Bukowej, w samym końcu strzelili zwycięską bramkę.

3.09.2025 Katowice
GKS Katowice – Górnik Zabrze 2:1
Bramka: Marković (37), Buksa (90) – Barbosa (74)
GKS: (I połowa) Strączek – Rogala, Jędrych, Paluszek (8. Jaroszek), Wasielewski, Łukowski – Błąd Bosch, Łukasiak, Marković – Rosołek.
(II połowa) Strączek – Bród, Klemenz, Jędrych, Rogala (60. Trepka), Łukowski (60. Galan) – Wędrychowski, Bosch (60. Milewski), Marković, Rejczyk, – Buksa
Górnik: (wyjściowy skład): Loska – Olkowski, Szcześniak, Pingot, Lukoszek, Chłań, Donio, Goh, Dzięgielewski, Zahović, Massimo. Grali także: Podolski, Tsirogotis, Barbosa.

Kontynuuj czytanie

Felietony Piłka nożna kobiet

Post scriptum ze Słowenii

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Turniej kwalifikacyjny do Ligi Mistrzyń był spełnieniem marzeń – GieKSa wygrała dwa mecze i awansowała do ostatniej rundy eliminacji. Drużyna prezentowała się doskonale i zapewniła sobie przynajmniej cztery kolejne mecze w Europie. Zapraszamy Was do zapoznania się z naszym podsumowaniem wyjazdu do Słowenii, w którym uchylimy trochę „redakcyjnej kuchni”!

  1. Na mecz wyjechaliśmy we wtorkowy poranek w trzy osoby. Do granicy między Austrią i Słowenią czekały nas same autostrady, jednak samo przejście graniczne (widoczne w grafice do tego wpisu) było „doskonale” zabezpieczone – wąska droga, przejazd niemalże przez podwórka okolicznych domów i niespotykane na głównych drogach ostre zakręty.
  2. Przez całą drogę na miejsce towarzyszyły nam pola, głównie kukurydzy. Zgadzało się to z naszymi oczekiwaniami wobec terenów byłej Jugosławii.
  3. Jeszcze tego samego dnia postanowiliśmy wybrać się na oba obiekty – w Radenci i Murskiej Sobocie, co okazało się bardzo dobrym pomysłem. Obiekt w Radenci jest skrzętnie schowany pośród pól kukurydzy i niemal przeoczyliśmy prowadzącą do niego trasę.

    Stadion w Radenci

  4. W drugi dzień udaliśmy się na kawę do popularnej sieci fast foodów i tam szybko okazało się, że niesłusznie oceniliśmy stan postępu technologicznego kraju. Jedzenie dostarczane do stolików było za pomocą robotów, a trawniki kosiły urządzenia bez udziału człowieka.

    Robo-kelner

  5. Następnego dnia odpowiednio wcześniej zameldowaliśmy się na terenie stadionu, dostrzegając przy tym minusy – murawa była bardzo nierówna i zupełnie zniszczona w polach bramkowych. Same zawodniczki przyznawały, że dało się to odczuć, ale nikt na to przesadnie nie narzekał.
  6. Odbiór akredytacji był pierwszym sygnałem, że z językami obcymi wcale nie jest w Słowenii tak kolorowo. Jak się później okazało, pani ochroniarz chciała dopytać czy jesteśmy z klubowych mediów. Koniec końców wspólnymi wysiłkami udało się wszystko wytłumaczyć i odebrać kolorowe plakietki.
  7. Niezastąpiony ojciec Katarzyny Nowak zjawił się z przygotowaną flagą-banerem. Los chciał, że idealnie wpasowała się swoimi wymiarami w wielkość sektora, przez co prezentowała się jeszcze lepiej. Wraz z dopingiem kilkunastu gardeł pozwoliło to stworzyć namiastkę atmosfery godnej meczu Mistrzyń Polski.

    Flaga rozwieszana przez kibiców podczas turnieju w Słowenii

  8. Mecz półfinałowy wygraliśmy bardzo pewnie, co potwierdziła Karolina Koch, choć upał i narastająca bezradność Kazachstanek znacząco wpłynęły na intensywność starcia w drugiej połowie. Piłkarki w doskonałych humorach podeszły pod trójkolorowy sektor, a ich nastrój znalazł także odzwierciedlenie w pomeczowych wywiadach.
  9. W trakcie podróży na drugi półfinał (w Murskiej Sobocie) padło zasadne pytanie dotyczące wyboru jadłodajni. Z pomocą przyszedł jednak szyld na stadionie, bowiem sponsorem głównym i tytularnym kobiecej drużyny jest pizzeria „Nona”, co po polsku oznacza dosłownie pizzerię „Babcia”.
  10. Przejście spod stadionu Mury do restauracji jest spacerem przez niemal całe miasto, czyli… nieco ponad 2 kilometry. Już z daleka można było zauważyć, że dla właściciela jest to coś więcej, niż tylko sponsoring. Obok restauracji znaleźć można wielką piłkę z herbem ZNK Mury, przy wejściu stoi Puchar Kraju, a w samym menu jest kilka fotografii drużyny.

    Gostilna-Pizzeria Nona, sponsor tytularny ZNK Mury

  11. Jedzenie było, jak na Babcię przystało, wyśmienite i mogliśmy w doskonałych nastrojach powrócić do piłkarskich emocji. Na stadion większość kibiców przemieszczała się pieszo, co w połączeniu z ich czarno-białym ubiorem tworzyło ładny dla oka efekt.
  12. Sklep Mury zlokalizowany jest w zewnętrznej części trybuny. Choć produktów nie jest zbyt wiele, są dobrej jakości i ładnie zaprojektowane. Niemałą część stanowiły produkty skierowane do młodszych kibiców, którzy w licznej grupie pojawili się na meczu swojej drużyny.
  13. Doping po stronie ZNK Mury prowadził samotny ultras, który przez pełne 90 minut wołał „tri, štiri, Mura!” doprowadzając wszystkich do śmiechu, ale i granic cierpliwości. Zadbał także o oprawę pirotechniczną, odpalając świecę dymną. Na stadionie pojawiło się około 1000 osób, jednak to niewielka grupa ze Słowacji okazała się głośniejsza, wnosząc bęben i wuwuzelę.

    Stadion ZNK Mura, trybuna za bramką

  14. Sam stadion jest zgrabny, choć przejścia są niewielkie i przy otwarciu jedynego punktu gastronomicznego powodowało to zatory.
  15. Po emocjonującym starciu porozmawialiśmy z jedną ze zwyciężczyń, czyli Joanną Olszewską, która niedawno dołączyła do lokalnej drużyny i z marszu stała się kluczową zawodniczką. Ucieszyła się z faktu, że w Katowicach nadal jest ciepło wspominana, jednak nie zamierzała przez to ułatwiać zadania swoim byłym koleżankom.
  16. Między meczami odwiedziliśmy Soboski Grad, czyli pałac w samym centrum miasta, który jednak lata świetności ma już za sobą. Obok niego znajdował się zadbany park i pomnik upamiętniający wydarzenia z czasów II Wojny Światowej. Ewidentnie Słoweńcy mają jeszcze przed sobą problem związany z dekomunizacją (dopisek – kosa).

    Pomnik upamiętniający poległych żołnierzy

  17. Kwestie spacerów po okolicznych terenach są mocno dyskusyjne, bowiem każdy chodnik jest też drogą rowerową, po której mogą (a w zasadzie muszą) poruszać się także motorowery i skutery.
  18. W jeden dzień zwiedziliśmy całą główną ulicę, jednak mimo niewielkich rozmiarów miasto posiada kilka miejsc wartych odwiedzenia.
  19. Ciekawym punktem na gastronomicznej mapie Murskiej Soboty jest „Bunker”, czyli postapokaliptyczny bar. W Polsce rzadko można spotkać tak klimatyczny wystrój, dodatkowo połączony z doskonałą kuchnią.
  20. W tak zwanym międzyczasie udaliśmy się także do hotelu, w którym zamieszkały przyjezdne drużyny. Zawodniczki miały bardzo komfortowe warunki i niezbędne zaplecze, a wokół były liczne parki i inne miejsca do zabicia nudy. Celem naszych odwiedzin było przeprowadzenie wywiadu z Klaudią Słowińską, czego efekty już niedługo ukażą się na naszej stronie.
  21. Przed weekendem nasi sąsiedzi na szczęście już się wymeldowali, bowiem emocje w meczu z Radomiakiem nam się udzieliły i po strzelonych bramkach zdarzyło się nam zakłócić ciszę nocną. Brawo drużyna!
  22. W sobotę nadszedł czas na mecz o 3. miejsce i kosztował on nas naprawdę wiele w kwestii emocjonalnej – przez godzinę gry zdążyliśmy się porządnie wynudzić.

    Autokar Spartaka Myjava

  23. Największą atrakcję postanowiła zapewnić sędzia, w dość kontrowersyjny sposób prowadząca spotkanie. Po jednym z incydentów odesłała na trybuny fizjoterapeutę Spartaka Myjava, który do końca meczu wygłaszał swoje komentarze dotyczące sędziowania.
  24. W ostatniej akcji meczu BIIK Shymkent zdobył bramkę i doprowadził Słowaczki do rozpaczy, długo nie mogły się po tym pozbierać. Jeden z kibiców z frustracji rzucił swoim bębnem na murawę, na szczęście nie wyrządzając nikomu krzywdy. Ostatecznie dość szybko go odzyskał od ochrony.
  25. Chcieliśmy przed wyjazdem odwiedzić festiwal balonów, który miał budzić zainteresowanie na całym świecie. Problemem okazała się pogoda, która zmusiła organizatorów do odwołania wydarzenia, więc nic z naszych planów nie wyszło.

    Jezioro Sobosko, na drugim brzegu teren festiwalowy

  26. Skończyło się na rzucie oka na sztuczne jezioro pozostałe po żwirowni, w którym woda była bardzo przejrzysta. Wszystko znajdowało się niedaleko autostrady.
  27. Deszcze nie zamierzały ustąpić, więc pojawiliśmy się na stadionie Fazanerija (po polsku: Bażantarnia) na dwie godziny przed finałem. Kilka minut po naszym wejściu rozpętała się prawdziwa ulewa i byliśmy sobie wdzięczni za ten pomysł.

    Zawodniczki wychodzą na finał turnieju

  28. Na sektorze wywieszono trójkolorową flagę z podpisami piłkarek oraz pokazaną wyżej „Fans on tour”, co wzbudziło niemałe zainteresowanie na trybunach. Kibice gospodyń byli jednak bardzo sympatyczni, dołączając nawet do wspólnych zdjęć.
  29. GieKSa zupełnie kontrolowała to spotkanie, a gdyby nie Joanna Olszewska i niezliczone spalone, spokojnie moglibyśmy zamknąć mecz już w pierwszej połowie. Z każdą sekundą byliśmy bliżej triumfu, ale też i zatopienia obiektu, bowiem deszcz jedynie się nasilał.
  30. Na całe szczęście nie było potrzeby przerwania meczu, a GieKSa uzyskała upragniony awans. Tytuł na relację podrzucił kilka dni temu redaktor Shellu – GieKSa Pa(n)ny!
  31. Historyczny sukces piłkarki świętowały wraz z kibicami, całkowicie zagłuszając pustoszejący stadion. Europa da się lubić!
  32. Na meczu zameldował się prezes Sławomir Witek, który był pod wrażeniem determinacji fanów podążających za drużyną oraz wyników obu sekcji piłkarskich w tym tygodniu.
  33. Oprócz kibiców gospodyń, sukcesu pogratulował nam także sam właściciel pizzerii Nona – naprawdę sympatyczny gest i ciepło będziemy wspominać nasz pobyt w tym regionie.

    Świętowanie zwycięstwa w finale

  34. Na bocznym boisku zebrało się już pół centymetra deszczu, gdy jeszcze przeprowadzaliśmy krótkie (ze względu na warunki atmosferyczne) wywiady z zawodniczkami oraz trener Karoliną Koch.
  35. Opuszczenie zalewającego się stadionu nie należało do najłatwiejszych, jednak piłkarki (w szczególności rozśpiewana Kinga Seweryn) były zbyt uradowane, by im to przeszkadzało.
  36. Zespół udał się do hotelu na imprezę zasłużony odpoczynek, a my wyruszyliśmy w drogę powrotną do Katowic. Ta zdawała się przebiegać znacznie szybciej, w końcu wracaliśmy po zobaczeniu dwóch doskonałych występów GieKSy.
  37. W niedzielę odbyło się losowanie trzeciej rundy eliminacyjnej, a w niej przyjdzie nam zmierzyć się 11 i 18 września z holenderskim FC Twente. Pierwszy mecz zagramy u siebie na Arenie Katowice. Bądźcie tam razem z uKochanymi, bo zasłużyły na wsparcie! Zadanie będzie niezwykle trudne, ale gramy do końca!

Do zobaczenia na meczach GKS Katowice w europejskich pucharach!

Za wszystkie teksty, wywiady, zdjęcia, wideo, relacje i inne medialne materiały na naszej stronie z turnieju na Słowenii odpowiadał redaktor Fonfara, który był wspierany przez redaktora Flifena. Pozostałe dwie osoby pojechały typowo turystycznie-kibicowsko, a za całą pracę i relacjonowanie przygody uKochanych w Europie podziękowania należą się wyżej wymienionym. – dopisek od kosy.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga