Dołącz do nas

Piłka nożna

Sprintem przez rundę

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Choć od zakończenia rundy jakiś czas już minął, warto do niej czasem wracać, bo dała nam dużo radości. Początki były bardzo ciężkie (mecze u siebie), a mimo to na koniec udało się być na podium z niewielką stratą do lidera. Jak to leciało?…

Spektakularny początek i wielka klapa
Nowa drużyna, zupełnie nowa, od pierwszych minut meczu ze Zniczem przejęła inicjatywę i stworzyła kilka groźnych sytuacji. Znicz nie istniał, a potem strzelił trzy bramki do przerwy. Nie było co zbierać i nawet gol Jędrycha nie był w stanie nic zmienić.

„Dobra robota, trudny teren”
Tak trudny się jednak nie okazał, ale wygrana z Gryfem w tamtym momencie była bardzo cenna. Nie wykorzystaliśmy kilka setek, ale trafił się gol do przerwy. Nowa GieKSa pokazała więc, że nie tylko może przez chwilę grać dobrze, ale także wygrać.

Deja vu
Bytovia strzela, potem mamy remis i znów Bytovia strzela. I wygrywa 2:1. Wynik i jego zmiany identycznie jak w maju, zdarzyły się w sierpniu. Druga porażka z rzędu u siebie była bardzo niepokojąca.

Cud w Stargardzie
To był pierwszy mecz, którego GieKSa nie miała prawa wygrać. Wesołe miasteczko w obronie i niezła gra gospodarzy. Ale tym razem odwrotnie niż w meczu ze Zniczem – to katowiczanie zaczęli strzelać bramki. W drugiej połowie było już świetnie i udało się podwyższyć prowadzenie.

Piruet Habusty
Nie udało się wygrać trzeciego z rzędu meczu u siebie, ale był progres w postaci punktu. Zaczęło się jednak od tego, że Habusta wpadł w poślizg i nie pogonił za rywalem. Taki Brzękol za Ljungbergiem. Z podobnym rezultatem.

Mrozek przerywa milczenie…
…to znaczy ponad 4-letnią passę bez obronionego karnego. Niestety to nie wystarczyło i po bardzo słabym meczu katowiczanie ulegli w Łęcznej. Nie wiedzieliśmy wtedy jeszcze, na co stać Górnika. Potem się dowiedzieliśmy.

Odczarowali!
Po ponad roku bez wygranej u siebie, w końcu po dwóch golach Rogalskiego udało się zdobyć trzy punkty. Jak ważne to było przełamanie pokazały wszystkie kolejne mecze u siebie.

Cud numer dwa
Bardzo słaba pierwsza połowa w Rzeszowie ze Stalą i powinno być więcej niż 1:0. Znów jednak po przerwie GKS się obudził i zaczął grać bardzo dobrze, doprowadzając do wyrównania i mając setkę na 2:1. W końcówce napór gospodarzy szczęśliwie nie zakończył się bramką i z pierwszego meczu w Rzeszowie wywieźliśmy cenny punkt.

Euforia
Wydawało się, że znów zacieniujemy i stracimy punkty z outsiderem z Legionowa. W końcówce jednak trafił do siatki Woźniak i Bukowa odleciała. Potrzebowaliśmy takiej wygranej w końcówce. Drugi raz z rzędu wygraliśmy na Bukowej.

Mistrzowie kontry
W Krakowie z do tamtego momentu świetnie grającą Garbarnią (8 meczów bez porażki) GieKSa zagrała mądrze, pewnie i skutecznie. Dwie szybkie bramki w drugiej połowie dały komfort i choć gospodarze raz trafili, to i goście wyprowadzili nokautujący cios.

Stare, dobre, pierwszoligowe czasy
Na Bukowej zagrał lider zaplecza ekstraklasy – Warta Poznań. GieKSa nie była gorsza, ale nie potrafiła wykorzystać gry w przewadze. O wszystkim zadecydowały rzuty karne i tu już było na 100 procent.

Lepsi w osłabieniu
Po raz pierwszy katowiczanie grając w dziesiątkę w tym sezonie – wygrali. Choć rywal składał się z młodzieży, to bardzo długo utrzymywał się wynik bezbramkowy. Znów jednak piorunująca końcówka i charakterni wygrali mecz!

Cud nad cudami
Meczu w Polkowicach GieKSa już naprawdę nie miała prawa wygrać, a powinna wysoko przegrać. Liczba celnych, bardzo dobrych dośrodkowań Azikiewicza była bliska dwucyfrowej. Mrozek przyciągał jednak piłki jak magnes. A w końcówce świetna szybka kontra i Kiebzak dał te trzy punkty. Być może był to najważniejszy mecz tej rundy.

Święto na trybunach, spokój na boisku
Tak łatwego i pewnego zwycięstwa, jak z Elaną nie pamiętają najstarsi kibice. Szybki, łatwy i przyjemny mecz. Na boisku absolutnie bez historii.

Siła, odporność, klasa
W Widzewskim kotle katowiczanie na początku lekko się pogubili i stracili bramkę. Ale z minuty na minutę grali lepiej, wyszli z opresji i wyrównali. A potem byli po prostu lepsi, dużo lepsi od Widzewa. Pokazali kawał dobrej drugoligowej piłki i że przed nikim nie pękają. To był naprawdę znakomity mecz dający wielkie nadzieje.

W osłabieniu wygrali z dopingiem
Przez godzinę grając w dziesiątkę, katowiczanie potrafili odwrócić losy spotkania (z remisu). Znów pokazali wielki charakter, bo wydawało się, że wygrać prawa nie mają – gra się nie układała, nie było okazji. Gol Jędrycha – i kolejna euforia na stadionie!

Okazji mnóstwo, goli za mało
W wiejskiej atmosferze w Boguchwale, w środę o 13.00 zespół mierzył się ze Stalą Stalowa Wola. Z ilości sytuacji katowiczanie powinni byli ten mecz wygrać. To się nie udało i tym razem jedenastki były po stronie przeciwnika.

Szybki rewanż
Po trzech dniach w lidze zespół już udowodnił, kto jest lepszy w tej parze. I nawet spektakularny (naprawdę spektakularny) gol Dadoka tego nie zmienił. Szóste zwycięstwo z rzędu u siebie stało się faktem.

Żal i tylko żal
Mogliśmy z Resovią wygrać i objąć fotel lidera. Zabrakło minuty. Ten mecz dobitnie pokazał mankament pod tytułem, że jak się GieKSę przyciśnie, to obrona się gubi. Mimo to liczyliśmy, że uda się dowieźć. Po meczu pozostał tylko smutek i złość. Aha i żal.

Spuszczone powietrze
O meczu ze Zniczem trzeba by było jak najszybciej zapomnieć. Ogoleni pruszkowianie 6:0 przez Widzew byli dość mocno zdominowani przez GieKSę, ale to oni wyprowadzili dwa ciężkie ciosy. Szkoda.

Szybki szpil
Pierwsza i siódma minuta i było po zawodach. GieKSa z Gryfem wygrała pewnie i wysoko, ale najlepsze było to, że po przestoju kilka znakomitych sytuacji miało miejsce po wejściu rezerwowych. Każdy chciał strzelić!

Mega ważne zwycięstwo na koniec
Wygrana w Bytowie dała bardzo, bardzo dużo. Udało się na sam koniec wyprzedzić Resovię i utrzymać kontakt z Łęczną i Widzewem. W tym trudnym meczu z Bytovią katowiczanie wygrali mając jednobramkowy deficyt, co wcześniej się nie zdarzyło. I dali nam – już w grudniu – bardzo dobrze humory.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

Skrobacz: „Posypaliśmy się po tej niecodziennej sytuacji z karnym”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po meczu z Podbeskidziem odbyła się konferencja prasowa z udziałem trenerów obu drużyn – Rafała Góraka i Jarosława Skrobacza.

Skrobacz: Dzień dobry. Wiadomo, że w takim spotkaniu, które kończy się tak wysokim zwycięstwem rywala, ciężko coś skomentować. Obojętnie co się powie, to nie będzie to coś, co nam pomoże. Myślę, że przyjechaliśmy przygotowani, ale posypaliśmy się. Ta sytuacja z 26. minuty, nie dość, że rzut karny, to później kolejna. Taka sytuacja często się nie zdarza, ale to nie był koniec meczu, a morale nam siadło. Graliśmy bez wiary w swoje umiejętności. Do tego momentu myślę, że byliśmy w stanie realizować to, co sobie założyliśmy, ale było za mało.

Pytanie o końcówkę spotkania i zachowanie Jodłowca. Tragiczny błąd?
Skrobacz:
Fajnie nam się wszystko ocenia, oglądając z trybun czy sprzed telewizora. Potrafimy wygłaszać teorie, a na boisku jest frustracja. Tomek ma swój charakter. Dla niego nie było to miłe, jak i dla nas, to jest odruch. Nie chce wypowiedziami nas wybielać. Naszym zadaniem najważniejszym jest dobrze te dwa tygodnie wykorzystać. Ta przerwa nam spada z nieba. Podejść trzeba do tego tak samo, jakbyśmy przegrali 0:1 po dobrym meczu. Trzeba odrzucić złe myśli.

Pytanie: czy stadion przy Bukowej jest dla pana pechowy? Druga porażka z rzędu.
Skrobacz:
Pamiętam też, że tutaj wygrywałem. Dzisiaj źle nam się to ułożyło i nie jest nam do śmiechu.

Pytanie: czy to był dla pana mecz wyjątkowy? Był pan kandydatem na trenera GKS Katowice w zeszłym roku.
Skrobacz:
Nie, nie miało to żadnego wpływu. Oczywiście, że prowadziłem rozmowy, bo nie jest to tajemnicą, bo wiecie wszystko. Prowadziłem rozmowy nie tylko z Katowicami.

***

Górak: Pogratulowałem przed chwilą zespołowi wysokiego zwycięstwa. To dobrze, że drużyna wykorzystała w dojrzały sposób przewagę jednego zawodnika. Bardzo pewnie i dziarsko sobie radzili z przewagą. To na pewno duży plus, bo dużo meczów jako trener grałem w deficycie osobowym. Bardzo dobrze się to odwraca. Ta pewność to też jest nasza siła, która daje nam bardzo potrzebne punkty. Musimy skupić się na tej przerwie reprezentacyjnej, aby drużyna wróciła dobrze nastawiona na spotkanie na boisku w Sosnowcu. Za chwilę hokeiści rozpoczynają półfinał, trzymamy kciuki. W sobotę dziewczyny walczą. Zawsze trzymamy kciuki za drużynę Grześka. Chłopaki na dole za te wydarzenia w GKS-ie kibicują.

Pytanie o defensywę. GKS stracił do tej pory 3 bramki. Widać poprawę?
Górak:
Drużyna rzeczywiście nie zmieniła się diametralnie, jeśli chodzi o osoby. Doszedł do nas Kuusk, wartościowy zawodnik. Jesteśmy w tym samym gronie. Bardzo dużo czasu poświęciliśmy w tym okresie działaniom defensywnym. To przynosi na razie efekt. Chciałoby się mówić o sezonie, o całości. Na razie jestem zadowolony, bo poprawa jest widoczna.

Pytanie: czy Kuusk to był brakujący element układanki?
Górak:
Bartek, kiedy przychodził z Jastrzębia, nie przychodził na tę pozycję, ale o tym z nim od razu myśleliśmy. Marten był potrzebny nam, jeśli chodzi o ilość środkowych obrońców i warunków treningowych i tutaj zdaje swoje zadania. Bardzo duża rola dyrektora w tym transferze, trafiony w pełni.

Pytanie: można dziś chyba powiedzieć, że dobrze się stało, że Jędrych nie trafił karnego?
Górak:
No tak, zaplanowane w 100 proc. Fajnie, by tak było, ale rzeczywistość jest taka, że dobrze się skończyło.

Pytanie: Błąd przy karnym to na przełamanie?
Górak
: Gdzieś mu to siedziało w głowie, ten Raków. Żartowaliśmy sobie w szatni czasem w tym temacie.

Pytanie: Kuusk zdjęty, żeby trochę odpoczął przed starciem z Robertem Lewandowskim?
Górak:
Życzę mu udanego występu, tak jak Kozubalowi, którzy reprezentują swoje kraje. Życzę mu jak najlepszego występu, ale życzę wszystkiego najlepszego reprezentacji Polski.

Pytanie: Jędrych miał trochę dziwnych strat. Było to denerwujące?
Górak:
Boisko przeszło dużo zabiegów i było dużo piasku. Ci zawodnicy, którzy są wysocy, mają zadanie utrudnione.

Pytanie: dziś czwarte zwycięstwo z rzędu i przerwa. Krzyżuje to plany?
Górak
: Staram się nie wracać do tego, co było. Można analogie, ale nie chcę wracać do tego. Nie możemy wracać do tego, musimy wykonywać swoją pracę. One zawsze są, zawodnicy, którzy dużo grali, mogą trochę się zregenerować. Mamy zaplanowaną grę kontrolną. Dla mnie nie jest to żaden problem. Przerwa jest dla wszystkich zespołów.

Pytanie: GieKSa dziś zrobiła lanie, tymczasem kolejny mecz w śmigus-dyngus.
Górak:
Śledzę, doskonale znam tę ligę. Jestem w niej długo. Zdaję sobie sprawę, jakie problemy mają różne zespoły. Rywalizacja sportowa ma to do siebie, że zawsze się coś pamięta. W Sosnowcu na otwarcie przegraliśmy. Ostatnio na Bukowej mieliśmy spore problemy. Zawsze dodatkowa adrenalina w takich meczach jest. Czekamy z niecierpliwością. Cieszymy się i czekamy na ten mecz.

Pytanie: mamy połowę Marca, ale baraże będą późno. Czy planujecie zawodników pod kątem awansu?
Górak:
Wszyscy mogą być spokojni. My pracujemy na tyle wydajnie, że będziemy gotowi na wszelkie możliwości. To już nie jest kwestia Góraka czy jego sztabu, tylko szerszego myślenia strategicznego. Na pewno się wszyscy przyglądali tej rundzie i widzą, jak się to krystalizuje. My będziemy gotowi do następnego meczu i każdego kolejnego. Pracujemy niezmiennie i cierpliwie. Czasem te etapy są niewidoczne, trzeba bardzo dużo cierpliwości. Co będzie dalej? Nie wiem, ale jeśli chodzi o planowanie, to jestem przygotowany na każde rozwiązanie.

Pytanie o Marca. Wrócił do składu. Czy oczekiwał trener na takie przełamanie?
Górak:
To jeden z zawodników takich, gdzie potencjał jest znacznie większy niż to, co pokazuje na boisku. Strzały, dryblingi – ma dobre umiejętności i na nie czekałem. To zawodnik, którego trzeba cierpliwie prowadzić. Mam ogromną radość, że Mateuszowi się przelewa na plus. To zawodnik bardzo skryty, trzyma dużo w sobie. Cieszę się, że mu się darzy w tej rundzie. Czekamy na kolejne dobre występy. On musi ciągle pokazywać, że jest wartościowy.

Pytanie o plan na przerwę?
Górak:
Podamy jutro plan do opinii publicznej. W piątek będzie sparing z Podbeskidziem.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

GKS Katowice – Podbeskidzie Bielsko-Biała Live

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

17.03.2023 Katowice

GKS Katowice – Podbeskidzie Bielsko-Biała 5:0 (3:0)

Bramki: Jędrych (28 k.), Marzec (38),(45+2), Bergier (55), Błąd (61 k.) –

GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jędrych, Kuusk (72. Jaroszek), Komor, Repka (82. Baranowicz), Rogala– Błąd (64. Shibata), Kozubal, Marzec (64. Aleman) – Bergier (64. Pietrzyk)

Podbeskidzie Bielsko-Biała: Procek – Ziółkowski (70. Willmann), Jodłowiec, Lusiusz (46. Tomasik), Senić, Bida (84. Hlavica), Małachowski (46. Kisiel), Misztal, Sitek (46. Abate), Martinga, Mikołajewski

Żółte kartki: – Senić, Procek, Kisiel

Czerwone kartki: – Senić, Jodłowiec

Sędzia: Sebastian Jarzębak (Bytom)

Widzów:

    Kontynuuj czytanie

    Galeria Piłka nożna

    GKS Katowice – Podbeskidzie Bielko-Biała

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Zapraszamy do drugiej galerii z Bukowej. Tym razem autorstwa Kazika.

     

    Kontynuuj czytanie

    Zobacz również

    Made with by Cysiu & Stęga