W mroźny grudniowy wieczór 1 grudnia na Stadionie Miejskim w Rzeszowie odbył się zaległy mecz 18. kolejki I ligi pomiędzy Resovią a GKS Katowice. Na ławce trenerskiej doszło do przymusowej zmiany trenera spowodowanej otrzymaniem czerwonej kartki przez trenera Rafała Góraka podczas meczu z Miedzią Legnica. Z linii bocznej naszymi zawodnikami miał zatem okazję pokierować Tomasz Włodarek.
Już w 5. minucie trójkowa akcja Szymczaka, Woźniaka i Szwedzika zakończyła się otworciem wyniku. Szymczak doskonale utrzymał się przy piłce mijając kilku defensorów Resovii, zagrał górną piłkę w pole karne do Woźniaka, a ten odegrał ją głową do wbiegającego Szwedzika, który nie miał problemów, by z najbliższej odległości pokonać Branislava Pindrocha. Gospodarzy jednak nie podłamała ta szybko stracona bramka i szybko ruszyli do zmasowanych ataków na bramkę strzeżoną przez Dawida Kudłę. Szczególnie aktywni byli ich skrzydłowi, którzy raz po raz wrzucali piłkę w nasze pole karne, zmuszając katowickich stoperów do zachowania czujności. W 14. minucie w okolicach 17. metra Jędrych sfaulował rywala i Rzeszowianie podeszli do rzutu wolnego. Zobaczyliśmy precyzyjne uderzenie Hebela, jednak perfekcyjnie piłkę wybił Kudła. W 17. minucie przed dobrą okazją stanął Szymczak, jednak za bardzo podniósł piłkę, próbując technicznego strzału i nic z tego nie wyszło. Chwilę później Kudła dwukrotnie wyłapał groźne strzały głową, po których trybuny w Rzeszowie już poderwały się z radości, myśląc, że piłka jest w bramce. W 23. minucie fenomenalnym strzałem nożycami à la Lewandowski popisał się Strózik. Kudła znów nie dał się w tej sytuacji pokonać. Wyciągnął jednak piłkę z siatki w 28. minucie, kiedy to po rzucie wolnym z prawej strony boiska, zawodnik Resovii wstrzelił piłkę w pole karne, a ona po odbiciu się wylądowała pod nogami Marka Mroza, który mocnym uderzeniem zdobył gola. Chwilę później Szymczak miał czas, żeby lepiej przyjąć piłkę pod bramką Pindrocha, zdecydował się jednak na niezbyt udaną przewrotkę. Próbował jeszcze na leżąco dobić futbolówkę. Przyblokował go tam Komor, na tyle niefortunnie, że nabawił się urazu ręki i mieliśmy dłuższą przerwę spowodowaną interwencją karetki pogotowia. W 36. minucie trener Resovii był zmuszony wykonać już drugą zmianę, gdyż chwilę wcześniej boisko z powodu urazu opuścił także Bartosz Jaroch. W końcówce 1. połowy częściej przy piłce byli piłkarze GieKSy, chociaż najwięcej wydarzyło się dopiero w doliczonym czasie gry. Pavlas wywalczył rzut rożny, po którym okazję do strzału dostał Woźniak, lecz bramkarz sobie z nim poradził, dobił jeszcze Szwedzik i znów mogliśmy cieszyć się z prowadzenia naszego zespołu. Chwilę później sędzia zaprosił zawodników na przerwę, zatem pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 2:1 dla GieKSy.
Pierwsza część drugiej połowy obfita w niedokładność, nieporozumienia między graczami oraz wiele fauli w środkowej części boiska. W 58. minucie do strzału doszedł Figiel, ale został zablokowany, a chwile później przed doskonałą szansą stanął Szymczak, ale chyba nawet on nie wie, czemu nie umieścił piłki w siatce. W 69. minucie Antonik strzelał z dystansu, Kudła z trudem, ale wybronił to uderzenie. Ten sam zawodnik chwilę później próbował przedostać się w pole karne, ale Jaroszek wybił piłkę na rzut rożny, po którym precyzyjne dośrodkowanie wykorzystał Jakub Wróbel. W 74. minucie znów mieliśmy remis 2-2, a końcówka spotkania zapowiadała się bardzo emocjonująco, bo rzeszowianie złapali po tym golu wiatr w żagle i chętniej ruszali do ataków. W 81. minucie Figiel strzelał z rzutu wolnego z wysokości linii bocznej pola karnego. Pindroch wybił piłkę przed siebie, ale nie odnalazł jej tam żaden z naszych graczy. W 84. minucie próbował z dystansu Mróz, ale w tej sytuacji Kudła odprowadził piłkę wzrokiem, gdyż było bardzo niecelnie. W 86. minucie dobrym rajdem w pole karne popisali się gospodarze i spowodował on lekkie zamieszanie w szykach obronnych GieKSy, skończyło się rzutem rożnym. Końcówka drugiej połowy nie przyniosła jednak tylu emocji, ilu się spodziewaliśmy. Żadna z drużyn nie zagroziła przeciwnikom na tyle, by przechylić szalę na swoją korzyść. Sędzia Szczerbowicz zakończył spotkanie po doliczeniu trzech minut, więc piłkarze Resovii i GieKSy dopisali po jednym punkcie w ligowej tabeli.
1.12.2021, Rzeszów
Resovia – GKS Katowice 2:2 (1:2)
Bramki: Mróz (28), Wróbel (73) – Szwedzik (5, 45).
Resovia: Pindroch – Eizenchart, Hebel, Jaroch (25. Adamski), Komor (36. Podhorin), Kubowicz, Mikulec (65. Wróbel), Mróz, Pietraszkiewicz (64. Antonik), Strózik (64. Hilbrycht), Wasiluk.
GKS Katowice: Kudła – Wojciechowski, Janiszewski, Jędrych, Sadowski, Pavlas – Woźniak (79. Błąd), Figiel, Jaroszek – Szymczak (89. Kozłowski), Szwedzik (89. Samiec-Talar).
Żółte kartki: Mikulec, Wasiluk.
Arbiter: Marcin Szczerbowicz (Olsztyn).
Widzów: 1453 (w tym 286 kibiców GKS Katowice).
Łukasz Z.
2 grudnia 2021 at 13:36
Dzisiaj Patryk Szwedzik obchodzi 20 urodziny. Wszystkiego najlepszego, 100 lat!!! Tak jak pisałem wiele miesięcy temu to nasz największy talent od lat. I teraz pytanie: do kiedy Patryk na ważny z nami kontrakt bo chciałbym się mylić, ale chyba do końca czerwca 2022 roku. Na co czeka klub? Nam Patryka sprzątną za darmo a my dalej będziemy ogrywać piłkarzy z klubów ekstraklasy! Do roboty Prezesie i Dyrektorze!!!
Maks Jurgen
2 grudnia 2021 at 17:17
Do Łukasz Z … w tym klubie niema prezesa ani dyrektora, są tylko na liście wypłat Urzędu Miasta…niestety
Łukasz Z.
2 grudnia 2021 at 21:54
Maks Jurgen te moje mądrości wydają się tak oczywiste, że wydaje się niemożliwe by tego nie wprowadź w życie. Tylko, że przykład większych klubów np.Barcelony pokazuje ,że albo tym Światem rządzą debile,albo to wszystko jest ustawione. Oby nie desydenci nie należeli do żadnej z tych grup! Ino Gieksa!!!