Dołącz do nas

Hokej

[RELACJA] GieKSa o krok od finału

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Piąte spotkanie półfinałowe było niezwykle ważne zarówno dla „Pasów” jak i GieKSy, ponieważ zwycięzca byłby o krok od awansu do finału fazy play-off sezonu 2022/2023, natomiast przegrany w niedzielę grałby z przysłowiowym nożem na gardle. Po trzymającym w napięciu meczu GieKSa po dogrywce pokonała Comarch Cracovię 5:4.

Pierwsze minuty spotkania to spokojna gra obu drużyn, które świadome wagi tego spotkania nie chciały popełnić błędu. Z czasem inicjatywę na lodzie przejmowała Comarch Cracovia, o czym może świadczyć statystyka strzałów. W pierwszych dwudziestu minutach krakowianie oddali na bramkę Johnego Murraya 15 strzałów, natomiast GieKSa tylko siedmiokrotnie sprawdziła czujność Roka Stojanovicia. Punktem zwrotnym w pierwszej tercji była 19 minuta 37 sekunda. Wówczas Alan Łyszczarczyk otrzymał karę dwóch minut za zahaczanie. Po upływie 5 sekund kary Hampus Olsson dopadł do odbitego przez krakowskiego bramkarza krążka i wyprowadził GieKSę na prowadzenie.

Niedługo cieszyliśmy się z prowadzenia, gdyż po upływie 59 sekund drugiej tercji Roman Rac strzałem pod poprzeczkę doprowadził do remisu. Po tym trafieniu mecz się otworzył, czego efektem była druga bramka dla GieKSy w 23. minucie. Gol ten dodał skrzydeł naszym hokeistom, którzy raz po raz niepokoili krakowską defensywę, ale na efekty bramkowe trzeba było czekać do 28. minuty. Wówczas kontrę 2 na 1 na gola zamienił Grzegorz Pasiut, lecz gospodarze po upływie 43 sekund zdobyli kontaktowego gola. Do końca tercji, mimo okazji z jednej i drugiej strony wynik nie uległ zmianie i na drugą przerwę zjeżdżaliśmy z jednobramkowym prowadzeniem.

W trzeciej tercji podobnie jak w pierwszej stroną dominującą była Comarch Cracovia, która za wszelką cenę chciała doprowadzić do remisu, a my ułatwiliśmy to zadanie gospodarzom. W 45. minucie Robert Mrugała otrzymał karę dwóch minut, co udało się nam wybronić. Jednak w 49. minucie w odstępie 11 sekund złapaliśmy dwie kary, co skrzętnie wykorzystał Erik Nemec, który strzałem z bliskiej odległości po dalszym słupku pokonał Johnego Murraya. Remis miejscowych nie zadowalał, którzy ze zdwojoną siłą ruszyli do ataków, czego efektem była bramka na 4:3 autorstwa Romana Raca. Radość z prowadzenia podopiecznych Rudolfa Rohacka trwała zaledwie 74 sekundy. W zamieszaniu pod bramką Roka Stojanovicia jeden z zawodników Comarch Cracovii przed linią bramkową zakrył krążek rękawicą. Po analizie wideo sędziowie podyktowali rzut karny, który na gola zamienił Grzegorz Pasiut. Do końca regulaminowego czasu gry żadna z drużyn nie potrafiła przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść, mimo że na 141 sekund przed końcową syreną mieliśmy okazję grać w przewadze, po karze nałożonej na Patryka Wronkę.

W dogrywce ponownie stroną przeważającą była Cracovia, która już w 64. minucie miała okazję, podczas gry w przewadze na zdobycie decydującego gola, ale John Murray nie dał się pokonać. Po zakończonej karze gra nieco się uspokoiła, ale inicjatywę mieli gospodarze. W 71. minucie karę mniejszą otrzymał Patryk Wronka i to GieKSa stanęła przed szansą zakończenia meczu, lecz miejscowi umiejętnie się bronili. W 65. minucie Radosław Sawicki przegrał pojedynek sam na sam z Johnym Murrayem. Kiedy wszyscy myśleli już o rzutach karnych, na indywidualną akcję zdecydował się Bartosz Fraszko, który strzałem z backhandu pokonał bramkarza Cracovii.

COMARCH Cracovia – GKS Katowice 4:5 (0:1, 2:2, 2:1,0:1)
0:1 Hampus Olsson (Juraj Simek, Brandon Magee) 19:43, 5/4
1:1 Roman Rac (Patryk Wronka, Damian Kapica) 20:59
1:2 Teemu Pulkkinen 22:19
1:3 Grzegorz Pasiut (Mateusz Bepierszcz) 27:13
2:3 Mico Luoto (Radosław Sawicki, Roman Graborenko) 27:59
3:3 Erik Nemec (Radosław Sawicki, Mico Luoto) 50:19, 5/3
4:3 Roman Rac 53:02
4:4 Grzegorz Pasiut 54:15, rzut karny
4:5 Bartosz Fraszko 77:08

COMARCH Cracovia: Stojanović (Zabalotny) – Saur, Gula, Wronka, Rac, Kapica – Jezek, Kinnunen, Łyszczarczyk. Nemec, Sawicki – Luoto, Graborenko, Kasperlik, Racuk, Tomi – Bezwiński, Husak, Brynkus, Michalski, Walker.

GKS Katowice: Murray (Miarka) – Rompkowski, Kruczek, Bepierszcz, Pasiut, Fraszko – Mrugała, Wajda, Simek, Monto, Magee – Maciaś, Wanacki, Lehtonen, Pulkkinen, Olsson – Varttinen, Musioł, Hitosato, Smal, Krężołek.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

2 komentarze
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

2 komentarze

  1. Avatar photo

    Orzesze GieKSa

    17 marca 2023 at 22:02

    Yno GieKSa . Brawo Chopy!!!

  2. Avatar photo

    Kris

    17 marca 2023 at 22:03

    Bardzo dobre meczycho z obu stron.
    Panowie jestescie Wielcy!
    GieKSa jeszcze jeden!

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

GKS Katowice – Lechia Gdańsk Live

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

07.04.2023 Katowice

GKS Katowice – Lechia Gdańsk 1:0 (0:0)

Bramki: 90. Jędrych

GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jędrych, Kuusk, Komor (61.Jaroszek), Repka, Rogala– Błąd 89. Shibata), Kozubal, Marzec (52.Aleman) – Bergier (89. Mak)

Lechia Gdańsk: Sarnavskyi- Olsson, Chindris, Zhelizko, Mena, Kapić (86. Koperski), Kałahur, Bugaj (86. Fernandez), Bobcek (69. Zjawiński), Khlan (69.Sypek), Neugebauer (60. D’arriego)

Żółte kartki:  Jędrych – Zhelizko, Khlan, Koperski

Czerwona kartka: Kuusk

Sędzia: Tomasz Marciniak (Płock)

Widzów:

 

    Kontynuuj czytanie

    Piłka nożna

    GKS Katowice – Odra Opole Live

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    13.04.2023 Katowice

    GKS Katowice – Odra Opole 1:3 (0:1)

    Bramki: Jaroszek (55)Piroch (26), Continella (74), Sarmiento (76)

    GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jaroszek, Jędrych, Repka, Rogala– Błąd (86. Ćwielong), Kozubal, Shibata (77. Mak), Marzec (86. Pietrzyk) – Bergier

    Odra Opole: Haluch – Szrek, Piroch, Spychała, Kamiński M. – Kamiński W. (59. Continella), Niziołek, Galan, Antczak (78. Surzyn), Hebel (59. Sarmiento) – Czapliński

    Żółte kartki: Marzec, Kozubal, Mak – W. Kamiński, Antczak, Continella, Czapliński

    Sędzia: Piotr Urban (Warszawa)

    Widzów: 5467

     

    You can't add multiple events in the same post, page or custom post type.

     

    Kontynuuj czytanie

    Piłka nożna

    To było istne SZALEŃSTWO przy Bukowej!

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Spotkanie 26. kolejki między GieKSą, a Lechią było niewątpliwie hitem kolejki. Oba zespoły miały świetne serie zwycięstw i liderowały wiosennej tabeli pierwszej ligi.

    Od pierwszych minut przy akompaniamencie kapitalnego dopingu katowiczanie ruszyli do ataków. Już w 3. minucie mocno wstrzelona piłka z lewej strony przez Rogale przemknęła przed Sarnavskim, który nie interweniował, ale niestety żaden z zawodników nie dołożył nogi, aby skierować futbolówkę do bramki. Chwilę później Kozubal z lewej strony w polu karnym uderzył minimalnie obok prawego słupka bramki Lechii. Dobrze w tej sytuacji był ustawiony Marzec i wydawało się, że będzie przecinał ten strzał, jednak ostatecznie brakło podjęcia decyzji. Po błędzie rywala w 13. minucie piłkę otrzymał Bergier i momentalnie odwrócił się w stronę bramki i uderzył, ale piłka przefrunęła nad bramką. W 17. minucie szybki atak na strzał głową zamienił Bergier, ale piłka leciała wprost w dobrze ustawionego Sarnavskiego. W tej akcji przy rozegraniu bez kontaktu z rywalem ucierpiał Marzec, ale po interwencji medycznej wrócił na boisko. Groźny kontratak przeprowadzili goście w 25. minucie, ale na połowie rywala pod bramką ucierpiał Repka i ostatecznie po wycofaniu piłki, arbiter zatrzymał grę, aby fizjoterapeuci mogli pomóc naszemu pomocnikowi. Komor zdziwił wszystkich w następnej akcji, kiedy od połowy minął kilku zawodników z Gdańska jak tyczki i rozpędzony wpadł w pole karne, ale staranował w ataku rywala i akcję zakończył faulem. W 35. minucie pierwszy strzał oddali gdańszczanie, jednak sporo niecelny. Wtedy też na Blaszoku została zaprezentowana ogromna oprawa „Ultras GieKSa”, która po chwili została zdjęta i mogliśmy podziwiać racowisko z dopiskiem „Granice przekraczać, za nic nie przepraszać”. Dym na niecałą minutę zatrzymał sportowe zmagania. W 45. minucie kibice odpalili świece dymne w barwach klubowych, a powstały dym zadomowił się na dobre przy Bukowej, zatrzymując doliczone przez arbitra cztery minuty na dobrą chwilę. Po wznowieniu gry świetnie zabrał się w kontrze z piłką Marzec, kończąc akcję mocnym strzałem w środek bramki, który Sarnavski wypiąstkował. Arbiter po chwili odesłał oba zespoły do szatni, a wśród fanów GieKSy na trybunach można było odczuć ogromny niedosyt, że nie zdołaliśmy zdobyć bramki.

    Na drugą połowę żaden z trenerów nie zdecydował się na zmiany. Od pierwszych minut to goście ruszyli do przodu, ale brakowało im konkretów, aby chociaż oddać celny strzał na bramkę Kudły. Dośrodkowania również były przecinane przez zawodników ustawionych przy bliższym słupku. W 50. minucie nie był w stanie kontynuować meczu Marzec i była konieczna pierwsza zmiana w ekipie GieKSy. Dopiero po dwóch minutach Aleman pojawił się na boisku, zmieniając kontuzjowanego kolegę. W 54. minucie świetną piłkę dostał Błąd od Kozubala w pole karne, ale po złym przyjęciu musiał ratować się dograniem, które nie było najlepsze. W następnej akcji świetnie rozegrał akcję Rogala z Alemanem, ale obrońcy z trudem wybili kilkukrotnie piłkę z pola karnego. Równo po godzinie gry zakotłowało się w polu karnym GieKSy po dograniu z prawej strony Meny, ale ostatecznie obrońcy zażegnali niebezpieczeństwa. Tuż po tej akcji boisko opuścił Komor, co też było prawdopodobnie skutkiem urazu, którego nabawił się podczas solowego rajdu w pierwszej połowie. Mecz w drugiej połowie nie porywał, oglądaliśmy dużo drobnych przewinień, które bardzo mocno spowalniały zapędy obu zespołów. W 71. minucie dośrodkował w pole karne Kozubal poprawiając wcześniejsze zagranie z rzutu rożnego, a głęboko w polu karnym źle przyjął ją Aleman i piłka tylko spokojnie minęła linię końcową obok bramki Lechii. Bez dwóch zdań to była idealna szansa do oddania strzału. Dwie minuty później po ostrym faulu na rywalu Kuusk obejrzał bezpośrednią czerwoną kartkę. Pan Marciniak w pierwszej chwili pokazał żółty kartonik, ale zweryfikował sytuację na VAR i poprawił swoją decyzję. GieKSa musiała sobie od tego momentu radzić w dziesiątkę. Katowiczanie skupili się na defensywie i czekali na odpowiedni moment, ale gdy po kilku minutach odebrali piłkę i ruszyli do kontrataku, to stadion odlatywał – tak głośnego dopingu nie było dawno przy Bukowej. Piłkarze nabrali pewności po chwili i zaczęli atakować Lechię pressingiem, która ratowała się wybiciem w aut. Gdańszczanie przeprowadzili podwójną zmianę w 86. minucie, rzucając wszystko, co mają do ofensywy. Do końca regulaminowego czasu nie oglądaliśmy jednak znaczących groźnych ataków gości. GieKSa świetnie broniła i raz po raz napędzała szybkie ataki. W doliczonym czasie gry stadion odleciał, bo katowiczanie mocno zaatakowali i wpakowali piłkę do bramki z najbliższej odległości, a strzelcem był Jędrych. To było coś, czego fani przy Bukowej długo nie zapomną. Lechia jeszcze atakowała, ale wtedy katowiczanie grali już w 11, bo stadion kompletnie oszalał. Co za wygrana!

    7.04.2023, Katowice
    GKS Katowice – Lechia Gdańsk 1:0 (0:0)
    Bramki: Jędrych (90).
    GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jędrych, Kuusk, Komor (61. Jaroszek), Rogala– Błąd (90. Shibata), Repka, Kozubal, Marzec (52. Aleman) – Bergier (90. Mak).
    Lechia Gdańsk: Sarnavskyi- Olsson, Chindris, Zhelizko, Mena, Kapić (86. Fernandez), Kałahur, Bugaj (86. Koperski), Bobcek (69. Zjawiński), Khlan (69. Sypek), Neugebauer (60. D’Arrigo)
    Żółte kartki:  Jędrych – Zhelizko, Khlan, Koperski.
    Czerwona kartka: Kuusk (74., brutalny faul).
    Sędzia: Tomasz Marciniak (Płock).
    Widzów: 5998 (komplet).

    Kontynuuj czytanie

    Zobacz również

    Made with by Cysiu & Stęga