Rafał Górak po konferencji prasowej porozmawiał z naszą redakcją, by szerzej opowiedzieć o ostatnich spotkaniach w wykonaniu GieKSy oraz pierwszych przymiarkach do zmian na przyszły sezon. Przeczytajcie, co miał do powiedzenia trener.
GieKSa.pl: Trenerze, powiedział pan, że 25 minut po bramce w pierwszej połowie gdyby było lepsze, to byśmy wygrali, ale jednak w drugiej połowie również mieliśmy swoje okazje.
Rafał Górak: Dokładnie tak, ale mam takie wrażenie, że te 25 minut po pierwszej bramce zadecydowało dziś o wyniku. Tak trochę czułem, jakbyśmy grali, bojąc się otworzyć bardziej. Graliśmy, jakbyśmy bili się mocno o utrzymanie i paraliżowała nas stawka tego spotkania. Trochę mnie to martwi, bo wydaje mi się gdybyśmy zagrali spokojniej, swoją piłkę to byśmy to wygrali. Byliśmy dzisiaj naprawdę stabilni w naszej grze.
Po tych ostatnich spotkaniach pan czuł w drużynie, że pojawił się lekki strach o ligowy byt?
Zespół buduje morale i te trzy porażki strasznie nami zachwiały. Widziałem po chłopakach, że to na nich wpłynęło. Nie pracuję z nimi od 6 miesięcy i przechodziliśmy trudne momenty w naszym okresie. Problemy były nawet w sezonie z awansem i wtedy wychodziliśmy obronną ręką z tych problemów. W Olsztynie wyszliśmy obronną ręką, a dziś zabrakło nam trochę pieprzu i soli, by potwierdzić wynik z Olsztyna. Wydaje mi się, że w spotkaniach, które przegraliśmy nie byliśmy zespołem na zero punktów.
Dla pana to również jakaś nauka przy takim kryzysie? Kolejny raz pan z niego wychodzi…
Jestem w GieKSie po powrocie już setny mecz z tego co mi przekazano. Fajnie, że takiego okrągłego nie przegraliśmy. Przechodziłem w tym okresie różne rzeczy, walczymy i robimy, co możemy, ale to nie jest tak, jak niektórzy myślą, że pstryknie się palcami i są wygrane. Raków Częstochowa również miał sezon przejściowy po awansie do I ligi, zanim zaczął walczyć o coś więcej. Chcemy zrobić skok jakościowy, ale bądźmy cierpliwi. Uważam, że teraz to nie był trudny moment. Wcześniej mieliśmy sytuacje, które wymagały większej uwagi i to były kryzysy. Teraz traktowałem to jako normalną sytuację do załatwienia.
To już taki moment sezonu, kiedy zaczniemy zgrywać Roginica ze Szwedzikiem zamiast Szymczaka?
Wiem o wszystkim i myślę o wszystkim. Jesteśmy po wielu rozmowach i rozmawiamy z zawodnikami, którzy są do nas wypożyczeni. Różne mogą być decyzje zarówno klubów jak i zawodników. Trzymamy rękę na pulsie i dobrze, że mamy taki moment, że mamy przewagę nad innymi klubami. Chcemy najpierw zrealizować cel, czyli utrzymanie, a potem pracujemy z zespołem dalej.
Będzie to też moment po utrzymaniu, by wprowadzić młodych zawodników z akademii?
Wydaje mi się, że oni muszą grać, póki co w drugim zespole. Na ten moment czekam na ich awans do ligi IV, bo to byłby dla mnie impuls, by ich nagrodzić za swoją postawę. Na ten moment grają w lidze okręgowej i jeśli tam nie wyróżniają się w każdym spotkaniu, to ciężko się spodziewać, że na hurra weźmiemy ich do pierwszej drużyny i powiem: „Zagraj w pierwszej lidze, pokaż, co potrafisz”. Patryk Szwedzik czekał dłużej na swoją szansę i dobrze mu to wyszło, miał swoje cięższe momenty, ale dał radę. Na dziś w akademii takiego zawodnika jak Patryk ciężko mi znaleźć.
Wcześnie zacznie się nowy sezon, czasu na przemiany będzie mało. Jaki jest plan na letnią przebudowę?
Jeżeli zaklepiemy sobie utrzymanie, a taki był cel, to zawodnicy również powinni się dowartościować, ponieważ zrealizowali cel, jaki im przedstawiono. Niektórzy zostali zweryfikowani przez ligę i będziemy się starać, by zostali ci, którzy przeszli weryfikacje pozytywnie, a do nich obudować zespół zawodnikami, którzy pomogą zrobić krok naprzód.
W zespole rywali na ławce Przemysław Pitry. Nie brakuje w GieKSie zawodnika, który, jak Pitry za Pana pierwszej kadencji, sam rozstrzygał losy spotkań?
Brakuje, pewnie, że brakuje. Przemek był wyjątkowy w tamtym okresie również dla mnie, jeśli chodzi o jego postawę na boisku oraz to jakim był człowiekiem.
Irishman
25 kwietnia 2022 at 13:12
Uważam, że naszym celem nie powinno być „tylko” utrzymanie się ale miejsce tuż za barażami, bo taki mamy na dziś potencjał. Wtedy można będzie uznać weryfikację drużyny ale i trenera za pozytywną.