Od początku obecnego sezonu nie będziemy analizować wszystkich zdobywanych i traconych goli przez GKS. Z prostej przyczyny, niektóre bramki są proste jak konstrukcja cepa i rozbijanie banalnej sytuacji na kilkanaście obrazków nie ma większego sensu. Na przykład akcji, po której Aleksander Januszkiewicz wywalczył rzut karny. Po prostu – Widzewiak poślizgnął się pod linią autową, obrońca GKS to wykorzystał, wbiegł w pole karne, wkręcił rywala w ziemię i dał się sfaulować. Banalne w swojej prostocie, ale trzeba to jeszcze umieć zrobić – Alex umiał. Tej bramki dlatego rozpatrywać w szczegółach nie będziemy, zajmiemy się natomiast pierwszym golem zdobytym oraz bramką straconą. Wielki udział przy trafieniu Kujawy miał Sławomir Duda, który powalczył agresywnie o piłkę, a potem zaliczył asystę. Stracony gol to ewidentny brak asekuracji przed polem karnym i relatywnie zbyt duże siły w samej szesnastce.
1:0 Kujawa (13)

Przy piłce w narożniku boiska Pietrzak.

Zawodnik Widzewa jednak odbiera mu piłkę.

W kadrze pojawia się Duda, który będzie próbował powstrzymać rywala.

Silny pressing naszego pomocnika.

I w efekcie odebranie piłki.

Rywal nie daje jednak za wygraną. Widzimy, że w tym momencie przeciwnicy nie są zainteresowani Kujawą.

Duda ostatecznie przejmuje piłkę, odwraca się z nią i patrzy, co może dalej zrobić.

Zagrywa półgórną piłkę do Kujawy.

Ten przyjmuje na klatkę piersiową i obraca się w kierunku bramki.

Bardzo dobry, krótki zwód, którym napastnik manewruje Mrozińskiego.

Kujawa wychodzi sam na sam.

Uderza na bramkę w krótki róg.

I GieKSa obejmuje prowadzenie.
1:1 Augustyniak (84)

Dośrodkowanie z rzutu rożnego.

Stojący na krótkim słupku Pielorz wybija piłkę.

Widzimy, że futbolówka leci w stronę Ceglarza, który zamiast do niej podbiec…

Dość biernie daje się wyprzedzić rywalowi.

Ponowienie dośrodkowania. Przed polem karnym Augustyniak.

Zobaczmy, co się dzieje. Piłka leci w pole karne – nie zajmujemy się tym, co się dzieje w szesnastce, kto kogo kryje itd. Naszą uwagę zwraca niepilnowany Augustyniak przed polem karnym, który ma przed sobą prawdziwe „lotnisko”, kilkanaście metrów przed nim nie ma żadnego zawodnika na blok. W naszej szesnastce jest aż siedmiu zawodników GieKSy (plus bramkarz), przy czterech atakujących Widzewa. Czy aby nie za duże te obronne siły wewnątrz pola karnego? Przynajmniej jeden zawodnik spokojnie mógłby asekurować okolice przed nim.

Augustyniak zniknął nam z kadru, a to dlatego, że – co widać na filmiku – jeszcze zrobił dwa kroki w tył oczekując, że piłka może być zgrana przed pole karne. To był jedyny zawodnik zakładający taki rozwój wydarzeń.

Piłka trafia właśnie do Widzewiaka, a ten uderza jak z armaty.

Futbolówka przechodzi przez gąszcz zawodników.

Zasłonięty Bucek próbuje interweniować, ale piłka przechodzi mu po rękach.

I rywale doprowadzają do wyrównania.
Najnowsze komentarze