Dołącz do nas

Piłka nożna

Prawda i Górak o meczu

Avatar photo

Opublikowany

dnia

GKS Katowice przegrał na inaugurację ze Zniczem Pruszków 1:3. Po meczu wypowiedzieli się trenerzy obu zespołów – Andrzej Prawda i wracający na trenerską ławkę w Katowicach – Rafał Górak.

Andrzej Prawda (trener Znicza Pruszków):
Co mogę powiedzieć po takim meczu, bardzo cieszy zwycięstwo i choć zabrzmi to abstrakcyjnie, to moim zdaniem o losach spotkania zadecydowało pierwsze 20-25 minut. GKS bardzo chciał ten mecz wygrać, bardzo chciał to zrobić na początku, my się tym zamiarom poddaliśmy, ale zrobiliśmy to na tyle skutecznie, że udało nam się uniknąć straty bramki. I kiedy animusz gospodarzy opadł, próbowaliśmy kontrować, udało nam się to trzykrotnie i były to ciosy, po których każdemu zespołowi byłoby ciężko się podnieść. W przypadku naszych dzisiejszych przeciwników, po przerwie próbowali oni strzelić bramkę, ale było widać, że w jakimś sensie kontrolujemy wydarzenia na boisku. Byliśmy ustawieni na grę z kontrataku, nawet dość głębokiego, niekiedy nawet przejmując piłkę na wysokości 20-25. metra. Uruchamialiśmy naszych napastników i choć nie było tych akcji wiele, to każda z nich nosiła znamiona przynajmniej zagrożenia bramki. Wypada mi tylko pogratulować swoim zawodnikom, a gospodarzom waleczności, że do końca nie poddawali się i mimo bardzo niekorzystnego wyniku do końca próbowali coś wyciągnąć. Natomiast powiedziałem chłopakom już po meczu, żeby nie wpadali w żadną euforię, bo jest to pierwszy mecz, a zostało jeszcze trzydzieści trzy. Dobrze by było, aby w każdym meczu zachowywali się tak jak dzisiaj, jeśli chodzi o skuteczność zarówno w grze defensywnej, jak i ofensywnej.

Rafał Górak (trener GKS Katowice):
Gratulacje dla trenera Znicza i zespołu za zwycięstwo. Próbowaliśmy rzeczywiście otworzyć wynik i takiego polotu, chęci strzelenia bramki było dużo i wszyscy to widzieliśmy, natomiast bramka nie padła. Niestety solą są bramki i trzeba je strzelać, a gdy się nie strzela, to można potem bardzo cierpieć. Znicz to doświadczony zespół, w pewien sposób wykorzystał niedoświadczenie naszych zawodników i ogromną rotację kadrową, która w naszej drużynie nastąpiła. W działaniach defensywnych brakuje jeszcze monolitu i zgrania i stąd sytuacje Znicza zakończyły się bramkami. Sytuacji podbramkowych może mieliśmy podobną ilość, ale nie byliśmy tak skuteczni. Dlatego dzisiaj nie jest tak, jak sobie zakładaliśmy, ale też nie jest tak, że zakładaliśmy sobie jakieś fajerwerki, bo doskonale zdajemy sobie sprawę z powagi sytuacji i z tego, że cały proces i kwestia walki o to, by ta drużyna była zgranym, mocnym zespołem musi trochę potrwać. Co absolutnie nie zwalnia nas od chęci wygrania meczu, ja tę chęć dzisiaj widziałem, w wielu z nich widziałem maksymalne to, co mogli na dzień dzisiejszy dać. Ktoś powie, że to mało, ktoś powie, że były momenty dobre, ale momentów w piłce nie ma – nawet te 15 pierwszych minut, które moim zdaniem były w naszym wykonaniu bardzo dobre, dają taką refleksję, że 15 minut w meczu to trwa przerwa, trzeba grać o wiele dłużej.

Czasu po zdobyciu pierwszej bramki mieliśmy dużo i być może druga bramka całkowicie zdenerwowałaby rywala – mieliśmy tego świadomość i nie takie rzeczy piłka widziała. Natomiast w piłce jest tak, że jak się dostaje takie trzy strzały do przerwy to sukcesem trenera jest znalezienie jedenastu chętnych do grania i to też trzeba było zrobić. Strzeliliśmy tę bramkę dość szybko, chcieliśmy pójść za ciosem – zabrakło doświadczenia i umiejętności.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

13 komentarzy
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

13 komentarzy

  1. Avatar photo

    as

    28 lipca 2019 at 19:00

    Co zatem stało na przeszkodzie na stworzenie doświadczonego zespołu? Jak można mieć taki budżet i nie umieć zrobić drużyny walczącej o szybki awans? Po co te farmazony o budowie drużyny? W Katowicach wiecznie się buduje a nic nie wychodzi, te wykręty już bokiem wychodzą. Nie liczcie, że w przyszłym roku będziemy bić się o awans, znowu wywalą Góraka za brak wyników i kompromitacje i zaś będą budować z kimś innym i tak na okrągło.

    • Avatar photo

      Robi

      29 lipca 2019 at 07:16

      Powie mi ktoś jaką pozycję na boisku ma błąd? Nie jest napastnikiem, skrzydłowy też nie. Pomocnikiem też nie. Wolny elektron???

  2. Avatar photo

    kala

    28 lipca 2019 at 20:23

    A jaki mamy budżet?

  3. Avatar photo

    ronny_64

    28 lipca 2019 at 21:31

    Doświadczony zespół z nazwiskami miałeś w tamtym sezonie. Każdy wie jak się to skończyło …

  4. Avatar photo

    Dziadek

    28 lipca 2019 at 22:53

    W październiku ocenimy pracę… Dziś cóż… byli lepsi, a my nie mamy jeszcze drużyny, a na pewno obrony..

  5. Avatar photo

    Mleczak

    28 lipca 2019 at 22:53

    Pytanie do trenera: Dlaczego po pierwszych (bardzo optymistycznych) minutach Wroński zmienił pozycję na lewo skrzydłowego, wyraźnie wybiło go to z rytmu, a nie wiem czy przypadkiem i nie całą drużynę? Prawa strona chodziła świetnie, Wroński oddał kilka strzałów, były tez dośrodkowania i nagle widzę go na lewej stronie. Wyglądało to tak jakbyśmy świadomie odebrali sobie największy atut (na tamten moment). Po stracie bramki Wroński wrócił na swoją pozycję, ale do końca meczu nie zrobił już niczego pozytywnego.

  6. Avatar photo

    funclub

    29 lipca 2019 at 07:30

    Momentów może w piłce nie ma, ale w moment (15 minut) można stracić trzy bramki.
    Ważne jednak że chęci były, zaanagżowanie było na 100% (aż strach pomyśleć jak zaangażowanie spadnie do 85%). Jedziemy dalej.

  7. Avatar photo

    Kibol

    29 lipca 2019 at 16:23

    Chopie łapnąc za jaja i mają cieńko piszczeć a nie adoracja świętych młodych powinni gryz trawe i zap……lac a oni jak panienki jeszcze by się troche spocili i co by mama powiedziała

  8. Avatar photo

    Irishman

    30 lipca 2019 at 04:50

    @Dziadek nie zgodzę się, że Znicz był lepszy. Miał na pewno lepszą defensywę, bo my nie mieliśmy jej wcale. To wystarczyło.

    @Mleczak, często się zdarza, że skrzydłowi zamieniają się stronami, tak się dzisiaj gra.

    @Robi, moim zdaniem Błąd powinien zostać na lewym skrzydle, na prawym Wroński, a na 10-tce Urynowicz i to zadziała!

  9. Avatar photo

    pablo eskobar

    30 lipca 2019 at 14:19

    Przy odrobinie szczescia moglismy strzelic ze trzy bramki wiec powinni popracowac nad skutecznoscia i oczywiscie katastrofa w obronie 2.3 bramki wogole powinno niebyc

  10. Avatar photo

    Robson

    30 lipca 2019 at 16:36

    Zgadzam się na 9 Rumin na 10 moża dać jeszcze szansę Urynowiczowi na skrzydłach Wroński i Błąd i atak w miarę poukładamy jak się lepiej chłopaki zgrają i będą mieli więcej szczęścia niż w Niedzielnym meczu będzie z przodu OK ale co z tyłami ?? To co grał Dejmek i Jędrych to katastrofa !

  11. Avatar photo

    funclub

    31 lipca 2019 at 04:59

    @pablo eskobar
    Przy odrobienie szczęścia mogło być 3:0 gdyby Zniczowi zepsół się autokar po drodze.
    Ale niestety przyjechali.

  12. Avatar photo

    Mleczak

    31 lipca 2019 at 23:48

    @Irishman – jestem świadom, że zmiana pozycji w czasie meczu to coś normalnego. Uważam jednak, że w tym momencie był to błąd taktyczny ponieważ wybił zawodnika z rytmu, drużyna przestała atakować i oddała inicjatywę co skończyło się utratą bramki. Decyzja o przesunięciu Wrońskiego na lewe skrzydło była o tyle dziwna, że bardzo dobrze szło mu na prawej…

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

GKS Katowice – Lechia Gdańsk Live

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

07.04.2023 Katowice

GKS Katowice – Lechia Gdańsk 1:0 (0:0)

Bramki: 90. Jędrych

GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jędrych, Kuusk, Komor (61.Jaroszek), Repka, Rogala– Błąd 89. Shibata), Kozubal, Marzec (52.Aleman) – Bergier (89. Mak)

Lechia Gdańsk: Sarnavskyi- Olsson, Chindris, Zhelizko, Mena, Kapić (86. Koperski), Kałahur, Bugaj (86. Fernandez), Bobcek (69. Zjawiński), Khlan (69.Sypek), Neugebauer (60. D’arriego)

Żółte kartki:  Jędrych – Zhelizko, Khlan, Koperski

Czerwona kartka: Kuusk

Sędzia: Tomasz Marciniak (Płock)

Widzów:

 

    Kontynuuj czytanie

    Piłka nożna

    GKS Katowice – Odra Opole Live

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    13.04.2023 Katowice

    GKS Katowice – Odra Opole 1:3 (0:1)

    Bramki: Jaroszek (55)Piroch (26), Continella (74), Sarmiento (76)

    GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jaroszek, Jędrych, Repka, Rogala– Błąd (86. Ćwielong), Kozubal, Shibata (77. Mak), Marzec (86. Pietrzyk) – Bergier

    Odra Opole: Haluch – Szrek, Piroch, Spychała, Kamiński M. – Kamiński W. (59. Continella), Niziołek, Galan, Antczak (78. Surzyn), Hebel (59. Sarmiento) – Czapliński

    Żółte kartki: Marzec, Kozubal, Mak – W. Kamiński, Antczak, Continella, Czapliński

    Sędzia: Piotr Urban (Warszawa)

    Widzów: 5467

     

    You can't add multiple events in the same post, page or custom post type.

     

    Kontynuuj czytanie

    Piłka nożna

    To było istne SZALEŃSTWO przy Bukowej!

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Spotkanie 26. kolejki między GieKSą, a Lechią było niewątpliwie hitem kolejki. Oba zespoły miały świetne serie zwycięstw i liderowały wiosennej tabeli pierwszej ligi.

    Od pierwszych minut przy akompaniamencie kapitalnego dopingu katowiczanie ruszyli do ataków. Już w 3. minucie mocno wstrzelona piłka z lewej strony przez Rogale przemknęła przed Sarnavskim, który nie interweniował, ale niestety żaden z zawodników nie dołożył nogi, aby skierować futbolówkę do bramki. Chwilę później Kozubal z lewej strony w polu karnym uderzył minimalnie obok prawego słupka bramki Lechii. Dobrze w tej sytuacji był ustawiony Marzec i wydawało się, że będzie przecinał ten strzał, jednak ostatecznie brakło podjęcia decyzji. Po błędzie rywala w 13. minucie piłkę otrzymał Bergier i momentalnie odwrócił się w stronę bramki i uderzył, ale piłka przefrunęła nad bramką. W 17. minucie szybki atak na strzał głową zamienił Bergier, ale piłka leciała wprost w dobrze ustawionego Sarnavskiego. W tej akcji przy rozegraniu bez kontaktu z rywalem ucierpiał Marzec, ale po interwencji medycznej wrócił na boisko. Groźny kontratak przeprowadzili goście w 25. minucie, ale na połowie rywala pod bramką ucierpiał Repka i ostatecznie po wycofaniu piłki, arbiter zatrzymał grę, aby fizjoterapeuci mogli pomóc naszemu pomocnikowi. Komor zdziwił wszystkich w następnej akcji, kiedy od połowy minął kilku zawodników z Gdańska jak tyczki i rozpędzony wpadł w pole karne, ale staranował w ataku rywala i akcję zakończył faulem. W 35. minucie pierwszy strzał oddali gdańszczanie, jednak sporo niecelny. Wtedy też na Blaszoku została zaprezentowana ogromna oprawa „Ultras GieKSa”, która po chwili została zdjęta i mogliśmy podziwiać racowisko z dopiskiem „Granice przekraczać, za nic nie przepraszać”. Dym na niecałą minutę zatrzymał sportowe zmagania. W 45. minucie kibice odpalili świece dymne w barwach klubowych, a powstały dym zadomowił się na dobre przy Bukowej, zatrzymując doliczone przez arbitra cztery minuty na dobrą chwilę. Po wznowieniu gry świetnie zabrał się w kontrze z piłką Marzec, kończąc akcję mocnym strzałem w środek bramki, który Sarnavski wypiąstkował. Arbiter po chwili odesłał oba zespoły do szatni, a wśród fanów GieKSy na trybunach można było odczuć ogromny niedosyt, że nie zdołaliśmy zdobyć bramki.

    Na drugą połowę żaden z trenerów nie zdecydował się na zmiany. Od pierwszych minut to goście ruszyli do przodu, ale brakowało im konkretów, aby chociaż oddać celny strzał na bramkę Kudły. Dośrodkowania również były przecinane przez zawodników ustawionych przy bliższym słupku. W 50. minucie nie był w stanie kontynuować meczu Marzec i była konieczna pierwsza zmiana w ekipie GieKSy. Dopiero po dwóch minutach Aleman pojawił się na boisku, zmieniając kontuzjowanego kolegę. W 54. minucie świetną piłkę dostał Błąd od Kozubala w pole karne, ale po złym przyjęciu musiał ratować się dograniem, które nie było najlepsze. W następnej akcji świetnie rozegrał akcję Rogala z Alemanem, ale obrońcy z trudem wybili kilkukrotnie piłkę z pola karnego. Równo po godzinie gry zakotłowało się w polu karnym GieKSy po dograniu z prawej strony Meny, ale ostatecznie obrońcy zażegnali niebezpieczeństwa. Tuż po tej akcji boisko opuścił Komor, co też było prawdopodobnie skutkiem urazu, którego nabawił się podczas solowego rajdu w pierwszej połowie. Mecz w drugiej połowie nie porywał, oglądaliśmy dużo drobnych przewinień, które bardzo mocno spowalniały zapędy obu zespołów. W 71. minucie dośrodkował w pole karne Kozubal poprawiając wcześniejsze zagranie z rzutu rożnego, a głęboko w polu karnym źle przyjął ją Aleman i piłka tylko spokojnie minęła linię końcową obok bramki Lechii. Bez dwóch zdań to była idealna szansa do oddania strzału. Dwie minuty później po ostrym faulu na rywalu Kuusk obejrzał bezpośrednią czerwoną kartkę. Pan Marciniak w pierwszej chwili pokazał żółty kartonik, ale zweryfikował sytuację na VAR i poprawił swoją decyzję. GieKSa musiała sobie od tego momentu radzić w dziesiątkę. Katowiczanie skupili się na defensywie i czekali na odpowiedni moment, ale gdy po kilku minutach odebrali piłkę i ruszyli do kontrataku, to stadion odlatywał – tak głośnego dopingu nie było dawno przy Bukowej. Piłkarze nabrali pewności po chwili i zaczęli atakować Lechię pressingiem, która ratowała się wybiciem w aut. Gdańszczanie przeprowadzili podwójną zmianę w 86. minucie, rzucając wszystko, co mają do ofensywy. Do końca regulaminowego czasu nie oglądaliśmy jednak znaczących groźnych ataków gości. GieKSa świetnie broniła i raz po raz napędzała szybkie ataki. W doliczonym czasie gry stadion odleciał, bo katowiczanie mocno zaatakowali i wpakowali piłkę do bramki z najbliższej odległości, a strzelcem był Jędrych. To było coś, czego fani przy Bukowej długo nie zapomną. Lechia jeszcze atakowała, ale wtedy katowiczanie grali już w 11, bo stadion kompletnie oszalał. Co za wygrana!

    7.04.2023, Katowice
    GKS Katowice – Lechia Gdańsk 1:0 (0:0)
    Bramki: Jędrych (90).
    GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jędrych, Kuusk, Komor (61. Jaroszek), Rogala– Błąd (90. Shibata), Repka, Kozubal, Marzec (52. Aleman) – Bergier (90. Mak).
    Lechia Gdańsk: Sarnavskyi- Olsson, Chindris, Zhelizko, Mena, Kapić (86. Fernandez), Kałahur, Bugaj (86. Koperski), Bobcek (69. Zjawiński), Khlan (69. Sypek), Neugebauer (60. D’Arrigo)
    Żółte kartki:  Jędrych – Zhelizko, Khlan, Koperski.
    Czerwona kartka: Kuusk (74., brutalny faul).
    Sędzia: Tomasz Marciniak (Płock).
    Widzów: 5998 (komplet).

    Kontynuuj czytanie

    Zobacz również

    Made with by Cysiu & Stęga