Czas na podsumowanie i zamknięcie meczu z Niecieczą. Już za dwa dni czeka nas pojedynek w Olsztynie ze Stomilem.
1. Na meczu pojawiła się raczej garstka kibiców, a Blaszok nie zapełnił się. Końcówka sezonu, słaba postawa, gra o nic. Tu nie może być inaczej.
2. Mateusz Kamiński zaliczył trzecią bramkę samobójczą w tej rundzie, a czwartą w GieKSie. Samobój ze środy do złudzenia przypominał ten z Widzewem Łódź w 2009 roku. Możecie to zobaczyć poniżej. Swoją drogą mecz komentował dla TVP Michał Zawacki, który jedzie na Mundial w Brazylii jako jeden z czwórki komentatorów. W przerwie meczu z Widzewem poczęstował mnie gorzką czekoladą, ale za to smak zwycięstwa był słodki!
3. Cztery samobóje i cztery bramki strzelone do właściwej siatki – to bilans Mateusza w Katowicach. Mamy nadzieję, że teraz będzie pokonywał już tylko bramkarzy rywali.
4. Na meczach GKS zawsze pojawiają się znane osobistości i z reguły są one… te same. Znów na Bukową zawitał Paweł Olkowski, który w niedzielę strzelił dwa gole Legii. Po sezonie zawodnik trafi do 1. FC Koln.
5. Skoro jesteśmy przy Legii. Po wczorajszym podpisaniu kontraktu z Wojskowymi przez Łukasza Budziłka okazało się, że stracimy bramkarza i być może najlepszego zawodnika. Mówi się, że może go zastąpić Sebastian Nowak z Niecieczy. Jak rozwiną się te sprawy – zobaczymy.
6. Nie zagrał Rafał Kujawa. Zawodnik zaliczał bardzo udane występy jesienią, strzelił dla Niecieczy sporo bramek. Teraz jednak siedzi na ławie i nie zanosi się na to, aby miało się to zmienić.
7. A Schulmeister strzelił kiedyś na wyjeździe Ajaxowi, ale na Bukowej już nie potrafił. Wniosek? GieKSa jest lepsza od Ajaxu, a Budziłek lepszy od Stekelenburga.
8. Po meczu najmłodsi kibice z sektora rodzinnego zaintonowali „GieKSa to my!”. Ostro pojechali, uczą się od najmłodszych lat!
9. Na konferencji prasowej pojawił się Gerard Rother. Na własne uszy chciał posłuchać, co ma do powiedzenia na temat tego meczu Kazimierz Moskal. Co łączy obu panów? Na przykład to, że obaj mieli przyjemność grania na Camp Nou. Rother strzelił nawet bramkę, Moskal próbował, ale jego strzał przeszedł nad poprzeczką (mowa o meczu Barcelona – Wisła z 21 sierpnia 2001).
10. I humorystycznie na koniec. Na stwierdzenie, że wiele osób jest zaskoczonych absencją Ciku w meczowej osiemnastce szkoleniowiec odpowiedział: „Sam jestem zaskoczony”. Wyrwane z kontekstu myślowego, ale wyszło zabawnie. Nie podejrzewamy bowiem trenera o to, że sam się zaskakuje swoimi własnymi decyzjami.
johann
24 maja 2014 at 20:06
Mati Kamiński – dlaczego do bramki rywala? Kazika Moskala jego gole samobójcze śmieszą.