Dołącz do nas

Piłka nożna

Podsumowanie ruchów transferowych

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Z klubowych gabinetów napływają informacje mówiące o tym, że aktywność naszego klubu na rynku transferowym została już zakończona. Można więc pokusić się o pierwsze podsumowania, co też niniejszym czynimy.

ROZSTANIA

Z klubem pożegnali się obrońcy – Rafał Pietrzak (Wisła Kraków) i Wojciech Jurek (Polonia Bytom), pomocnicy – Wojciech Trochim (Sandecja Nowy Sącz), Dariusz Zapotoczny (Polonia Bytom), Sebastian Szombierski (Karpaty Krosno), Aleksander Januszkiewicz (Polonia Bytom) oraz napastnik Daniel Ciechański (Polonia Bytom).

O wartości tych zawodników najlepiej świadczą statystyki:

1. Rafał Pietrzak – 86 meczów, 3 bramki, 15 asyst, łącznie 7 258 minut rozegranych, w klubie od sezonu 2013/2014
2. Wojciech Jurek – 0 meczów, o bramek, 0 asyst, łącznie 0 minut rozegranych, w klubie od sezonu 2015/2015
3. Wojciech Trochim – 22 mecze, 1 bramka, 2 asysty, łącznie 978 minut rozegranych, w klubie od sezonu 2015/2016
4. Dariusz Zapotoczny – 5 meczów, 1 bramka, 0 asyst, łącznie 46 minut rozegranych, w klubie od sezonu 2009/2010 (juniorzy)
5. Sebastian Szombierski – 0 meczów, 0 bramek, 0 asyst, łącznie 0 minut rozegranych, wychowanek
6. Aleksander Januszkiewicz – 32 mecze, 1 bramka, 1 asysta, łacznie 943 minuty rozegrane, w klubie od sezonu 2013/2014
7. Daniel Ciechański – 10 meczów, 0 bramek, 0 asyst, łącznie 281 minut rozegranych, w klubie od sezonu 2015/2016

Widać więc gołym okiem, że pięć z siedmiu rozwiązanych kontraktów dotyczy zawodników, którzy grali mało lub w ogóle. Jest to niewątpliwie dobry i potrzebny ruch, aby kadrę oczyszczać z zawodników którzy jedynie pretendują do tego, by grać w pierwszym składzie, a koniec końców nic z tego nie wynika.
Inaczej ma się sprawa z odejściem Pietrzaka i Trochima. Obaj byli zdecydowanie bardziej wartościowymi zawodnikami niż pozostała piątka i spełniali określone role w zespole. Transfer Pietrzaka cieszy z tego względu, że pierwszy raz od dłuższego czasu sprzedajemy (a nie oddajemy) zawodnika do ligi wyżej (w ostatnich latach do Ekstraklasy wędrowali jedynie Budziłek, Sadzawicki, Pitry, Rakels i Skrzypczak). Kibice GieKSy przywykli niestety do tego, że zawodnicy którzy odchodzą z Katowic, lądują zazwyczaj jeden lub dwa stopnie rozgrywkowe niżej. Bardzo rzadko zdarzało się w minionych latach, by nasi byli piłkarze znajdowali zatrudnienie w klubach Ekstraklasy lub pierwszej ligi. Oby sprzedaż Rafała okazała się dobrym prognostykiem na przyszłość w temacie transferów- aby do klubu trafiało, a w konsekwencji opuszczało go jak najmniej mało wartościowych zawodników.
Kończąc temat należy wspomnieć o Trochimie – „bestii” sprowadzonej przez byłego dyrektora sportowego Grzegorza Proksę. Zawodnik z pewnością charakterny, który nie dawał sobie w „kaszę dmuchać”, a na boisku zostawiał całe serducho. Często braki piłkarskie nadrabiał walecznością, a tacy zawodnicy zawsze przez kibiców są w klubie mile widziani. Szkoda że Wojtek rozwiązał kontrakt z klubem – w poprzedniej rundzie z meczu na mecz wyglądał lepiej. Gdyby teraz przepracował solidnie okres przygotowawczy, mógłby liczyć na uznanie trenera Brzęczka.
Warto też zauważyć, że czterech naszych zawodników trafiło do zajmującej 15 miejsce w tabeli II ligi (!) Polonii Bytom. W składzie czerwono-niebieskich występuje też nasz były napastnik Michał Zieliński. Ostatnio z zespołem prowadzonym przez Ireneusza Kościelniaka (do niedawna drugi trener… GKS-u) trenował również znany kibicom GieKSy Arkadiusz Kowalczyk.
Obecność tych zawodników w klubie który broni się przed spadkiem ligę niżej najlepiej świadczy o ich wartości. Strach pomyśleć, że to oni mieli stanowić o sile mającego walczyć o awans GKS-u…

POWITANIA

Dariusz Motała i Jerzy Brzęczek sprowadzili do klubu kilku nowych zawodników. Obrońcę Wojciecha Kochańskiego (Legia II Warszawa), pomocników – Patryka Szymańskiego (Olimpia Zambrów) Marcina Flisa (GKS Bełchatów) oraz napastnika Tomasza Zahorskiego (Charlotte Independence). Z klubem trenuje także znany już kibicom GieKSy bramkarz Maciej Wierzbicki.

Jak wyglądają kontrakty nowych zawodników?

1. Wojciech Kochański – transfer definitywny, umowa do czerwca 2018, numer na koszulce: 30
2. Patryk Szymański – transfer definitywny, umowa na pół roku (do końca sezonu), numer na koszulce: 77
3. Marcin Flis – wypożyczenie, umowa na pół roku (do końca sezonu), numer na koszulce: 3
4. Tomasz Zahorski, transfer definitywny, umowa na pół roku (do końca sezonu), numer na koszulce: 22
5. Maciej Wierzbicki – ?

Nazwiska sprowadzonych zawodników nie powalają, jednak przed pierwszym meczem nie ma co wrzucać ich do jednego worka i przypisywać często używanego określenia „piłkarskiego szrotu”. Najgłośniejsze ze sprowadzonych nazwisk to oczywiście Tomasz Zahorski. Były napastnik między innymi Górnika Zabrze wystąpił w 13 meczach reprezentacji Polski (zdobył 1 gola) i występował również w turnieju finałowym EURO 2008. Problem jednak w tym, że ostatnie lata Zahorski spędził w Stanach Zjednoczonych, gdzie grał na drugim poziomie rozgrywkowym. Trudno nie odnieść wrażenia, że transfer Zahorskiego będzie jednym z tych, które bardzo szybko albo kapitalnie się sprawdzą, albo okażą totalnym niewypałem.
Ciekawie wygląda za to transfer Marcina Flisa – młody, 22 letni zawodnik był dotąd związany z GKS-em Bełchatów, w którym rozegrał 45 spotkań (12 Ekstraklasa, 4 Puchar Polski, 29 pierwsza liga).
22 lata to również wiek Patryka Szymańskiego – zawodnika sprowadzonego do nas z Olimpii Zambrów (II liga), w której w 36 meczach strzelił 8 bramek i zaliczył 4 asysty.
Wojciech Kochański to 19-sto latek, który związany był z drugą drużyną Legii Warszawa oraz grywał w młodzieżowych reprezentacjach Polski. Długa umowa pokazuje, że sztab szkoleniowy bardzo wierzy w tego zawodnika i wiąże z nim duże nadzieje.

PLUSY OKIENKA TRANSFROWEGO

Oprócz zakontraktowania nowych zawodników i pożegnania kilku najsłabszych kontrakty podpisało również kilku innych piłkarzy, trener Brzęczek dał szansę zawodnikom Akademii Piłkarskiej „Młoda GieKSa” oraz graczom rezerw. Można więc wyróżnić kilka pozytywnych informacji:

1. Zatrzymanie Grzegorza Goncerza – o tym, dlaczego nowy kontrakt Gonza był tak ważny dla klubu pisaliśmy TUTAJ. Warto jednak podkreślić, że w klubie tym jednym ruchem zatrzymano króla strzelców poprzedniego sezonu, najlepszego strzelca drużyny w sezonie obecnym oraz kapitana drużyny. To bardzo jasny sygnał płynący z Bukowej – „jesteśmy coraz silniejsi”.
2. Nowe kontrakty dla Łukasza Pielorza i Adriana Frańczaka – Ci zawodnicy dali się poznać jako gracze solidni, reprezentujący stałą formę przez całą rundę/sezon. Nowe umowy dla tych zawodników to dobry krok.
3. Sprzedaż Rafała Pietrzaka – tak jak pisaliśmy wyżej – klub przełamał negatywny trend pozbywania się zawodników za darmo i w końcu sprzedał zawodnika do klubu z Ekstraklasy. Jeśli Pietrzak i tak by odszedł za pół roku, to bardzo cieszy, że udało się nam na nim zarobić.
4. Szeroki przegląd zawodników związanych z rezerwami i akademią zarówno w sparingach, jak i na obozach.
5. Rozwiązanie kontraktów z zawodnikami, którzy swoje szanse już dostali.

MINUSY OKIENKA TRANSFEROWEGO

Oczywiście do tej rubryki za jakiś czas mogą dołączyć nazwiska zawodników pozyskanych podczas tej zimy, jednak trzymamy kciuki by tak się nie stało. Minusów związanych z transferami widać na chwilę obecną zdecydowanie mniej:

1. Niewiadoma forma Tomasza Zahorskiego – sprowadzamy zawodnika, który grał w II lidze w Stanach i jak sam przyznawał w jednym z wywiadów – nie jest to szczególnie wysoki poziom piłkarski. Jeśli Zahorski „nie zaskoczy”, to latem będzie bardzo mało czasu na znalezienie napastnika, z którym Gonzo będzie miał strzelać bramki decydujące o awansie w przyszłym sezonie.
2. Strata Wojtka Trochima – może przesadzam, bo piłkarzem finezyjnym nie był i braki piłkarskie posiadał, ale uważam że zawsze jeden taki charakterny zawodnik powinien się w szatni znaleźć – a Trochim właśnie taki był.
3. Testy Malovica – Dariusz Motała przekonywał, że chociaż pracownicy klubu nie obserwowali serbskiego zawodnika osobiście, to jego zaproszenie na Bukową nie wzięło się tylko z „filmików na YouTube”. Serba po kilku treningach odstrzelono. Trochę to mało poważne.

PODSUMOWANIE

Bilans plusów i minusów sprawia wrażenie, że okienko transferowe zostało wykorzystane dobrze, a przynajmniej całkowicie na miarę naszych możliwości. Kiedy patrzymy na kadrę pierwszego zespołu widać, że ubyło słabych punktów. Trudno jednak nie odnieść wrażenia, że tak naprawdę w dużej mierze o ocenie tego okienka zadecyduje nie tylko przyszła runda, ale i to jak będzie prezentował się GKS na starcie przyszłego sezonu…

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

7 komentarzy
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

7 komentarzy

  1. Avatar photo

    Lolek

    15 lutego 2016 at 19:45

    Tranfery do bani.Strata Pietrzaka i Trochima.Lipa!Za rok moze awans.

  2. Avatar photo

    Czarek

    16 lutego 2016 at 00:04

    A gdyby Pietrzak został to by było „na chuj trzymać grajka, który za pół roku odejdzie za darmo”. Ja pierdole, wiecznie niezadowoleni…

  3. Avatar photo

    pawelas197

    16 lutego 2016 at 12:59

    no wlasnie widac ze tylko kasa siemusi zgadzac moze by nam pomogl jeszcze w walce o awans

  4. Avatar photo

    Fan

    16 lutego 2016 at 20:17

    Pietrzak by sie jeszcze przydol pewny byl na lewej…teraz to bobole beda,brak wzmocnien,cienko to widze z arka w pole raczej.

  5. Avatar photo

    Roberto

    17 lutego 2016 at 11:25

    kuzwa sami selekcjonerzy!!!!Szkoda mi Jurka!! A reszta krzyżyk na droge!!

  6. Avatar photo

    kibic bce

    17 lutego 2016 at 15:56

    Mi tylko szkoda Trochima mial swoje wady w grze ale serducha i watroby nie oszczedzal. Pietrzak ciagnelo do dalej. Jego wybor i uszanujmy to. Z niewolnika nie zrobisz pracownika. Oby transfery przyniosly efekt.
    Minus jeden slabi sparing partnerzy:( Liczylem na mocniejsze akcenty do testowania naszych graczy. Jedynie Gornik byl mocny. Reszta kelnery. Mogli sie wlodarze klubu bardziej postarac. Np o Piasta, Banik, Smierdzieli, Sparta Praga lub jeszcze kogos z ekstraklasy lub innych pierwszych lig.

  7. Avatar photo

    Bartolo

    17 lutego 2016 at 18:49

    Banda kłamców zarządza tym klubem.Te gatki w mediach,że tylko awans itd. itp.
    Srały muchy będzie wiosna…Tylko idioci dają się nabrać na te same numery.Klub finansowo ma się lepiej niż kiedykolwiek!!
    I co? I gó…Kadra słaba jak jesienią.W czerwcu wymyślą 3-letni plan powrotu do ekstraklasy.Chciałbym się mylić,ale od kwietnia znowu będą puchy na meczach.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

GKS Katowice – Lechia Gdańsk Live

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

07.04.2023 Katowice

GKS Katowice – Lechia Gdańsk 1:0 (0:0)

Bramki: 90. Jędrych

GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jędrych, Kuusk, Komor (61.Jaroszek), Repka, Rogala– Błąd 89. Shibata), Kozubal, Marzec (52.Aleman) – Bergier (89. Mak)

Lechia Gdańsk: Sarnavskyi- Olsson, Chindris, Zhelizko, Mena, Kapić (86. Koperski), Kałahur, Bugaj (86. Fernandez), Bobcek (69. Zjawiński), Khlan (69.Sypek), Neugebauer (60. D’arriego)

Żółte kartki:  Jędrych – Zhelizko, Khlan, Koperski

Czerwona kartka: Kuusk

Sędzia: Tomasz Marciniak (Płock)

Widzów:

 

    Kontynuuj czytanie

    Piłka nożna

    GKS Katowice – Odra Opole Live

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    13.04.2023 Katowice

    GKS Katowice – Odra Opole 1:3 (0:1)

    Bramki: Jaroszek (55)Piroch (26), Continella (74), Sarmiento (76)

    GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jaroszek, Jędrych, Repka, Rogala– Błąd (86. Ćwielong), Kozubal, Shibata (77. Mak), Marzec (86. Pietrzyk) – Bergier

    Odra Opole: Haluch – Szrek, Piroch, Spychała, Kamiński M. – Kamiński W. (59. Continella), Niziołek, Galan, Antczak (78. Surzyn), Hebel (59. Sarmiento) – Czapliński

    Żółte kartki: Marzec, Kozubal, Mak – W. Kamiński, Antczak, Continella, Czapliński

    Sędzia: Piotr Urban (Warszawa)

    Widzów: 5467

     

    You can't add multiple events in the same post, page or custom post type.

     

    Kontynuuj czytanie

    Piłka nożna

    To było istne SZALEŃSTWO przy Bukowej!

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Spotkanie 26. kolejki między GieKSą, a Lechią było niewątpliwie hitem kolejki. Oba zespoły miały świetne serie zwycięstw i liderowały wiosennej tabeli pierwszej ligi.

    Od pierwszych minut przy akompaniamencie kapitalnego dopingu katowiczanie ruszyli do ataków. Już w 3. minucie mocno wstrzelona piłka z lewej strony przez Rogale przemknęła przed Sarnavskim, który nie interweniował, ale niestety żaden z zawodników nie dołożył nogi, aby skierować futbolówkę do bramki. Chwilę później Kozubal z lewej strony w polu karnym uderzył minimalnie obok prawego słupka bramki Lechii. Dobrze w tej sytuacji był ustawiony Marzec i wydawało się, że będzie przecinał ten strzał, jednak ostatecznie brakło podjęcia decyzji. Po błędzie rywala w 13. minucie piłkę otrzymał Bergier i momentalnie odwrócił się w stronę bramki i uderzył, ale piłka przefrunęła nad bramką. W 17. minucie szybki atak na strzał głową zamienił Bergier, ale piłka leciała wprost w dobrze ustawionego Sarnavskiego. W tej akcji przy rozegraniu bez kontaktu z rywalem ucierpiał Marzec, ale po interwencji medycznej wrócił na boisko. Groźny kontratak przeprowadzili goście w 25. minucie, ale na połowie rywala pod bramką ucierpiał Repka i ostatecznie po wycofaniu piłki, arbiter zatrzymał grę, aby fizjoterapeuci mogli pomóc naszemu pomocnikowi. Komor zdziwił wszystkich w następnej akcji, kiedy od połowy minął kilku zawodników z Gdańska jak tyczki i rozpędzony wpadł w pole karne, ale staranował w ataku rywala i akcję zakończył faulem. W 35. minucie pierwszy strzał oddali gdańszczanie, jednak sporo niecelny. Wtedy też na Blaszoku została zaprezentowana ogromna oprawa „Ultras GieKSa”, która po chwili została zdjęta i mogliśmy podziwiać racowisko z dopiskiem „Granice przekraczać, za nic nie przepraszać”. Dym na niecałą minutę zatrzymał sportowe zmagania. W 45. minucie kibice odpalili świece dymne w barwach klubowych, a powstały dym zadomowił się na dobre przy Bukowej, zatrzymując doliczone przez arbitra cztery minuty na dobrą chwilę. Po wznowieniu gry świetnie zabrał się w kontrze z piłką Marzec, kończąc akcję mocnym strzałem w środek bramki, który Sarnavski wypiąstkował. Arbiter po chwili odesłał oba zespoły do szatni, a wśród fanów GieKSy na trybunach można było odczuć ogromny niedosyt, że nie zdołaliśmy zdobyć bramki.

    Na drugą połowę żaden z trenerów nie zdecydował się na zmiany. Od pierwszych minut to goście ruszyli do przodu, ale brakowało im konkretów, aby chociaż oddać celny strzał na bramkę Kudły. Dośrodkowania również były przecinane przez zawodników ustawionych przy bliższym słupku. W 50. minucie nie był w stanie kontynuować meczu Marzec i była konieczna pierwsza zmiana w ekipie GieKSy. Dopiero po dwóch minutach Aleman pojawił się na boisku, zmieniając kontuzjowanego kolegę. W 54. minucie świetną piłkę dostał Błąd od Kozubala w pole karne, ale po złym przyjęciu musiał ratować się dograniem, które nie było najlepsze. W następnej akcji świetnie rozegrał akcję Rogala z Alemanem, ale obrońcy z trudem wybili kilkukrotnie piłkę z pola karnego. Równo po godzinie gry zakotłowało się w polu karnym GieKSy po dograniu z prawej strony Meny, ale ostatecznie obrońcy zażegnali niebezpieczeństwa. Tuż po tej akcji boisko opuścił Komor, co też było prawdopodobnie skutkiem urazu, którego nabawił się podczas solowego rajdu w pierwszej połowie. Mecz w drugiej połowie nie porywał, oglądaliśmy dużo drobnych przewinień, które bardzo mocno spowalniały zapędy obu zespołów. W 71. minucie dośrodkował w pole karne Kozubal poprawiając wcześniejsze zagranie z rzutu rożnego, a głęboko w polu karnym źle przyjął ją Aleman i piłka tylko spokojnie minęła linię końcową obok bramki Lechii. Bez dwóch zdań to była idealna szansa do oddania strzału. Dwie minuty później po ostrym faulu na rywalu Kuusk obejrzał bezpośrednią czerwoną kartkę. Pan Marciniak w pierwszej chwili pokazał żółty kartonik, ale zweryfikował sytuację na VAR i poprawił swoją decyzję. GieKSa musiała sobie od tego momentu radzić w dziesiątkę. Katowiczanie skupili się na defensywie i czekali na odpowiedni moment, ale gdy po kilku minutach odebrali piłkę i ruszyli do kontrataku, to stadion odlatywał – tak głośnego dopingu nie było dawno przy Bukowej. Piłkarze nabrali pewności po chwili i zaczęli atakować Lechię pressingiem, która ratowała się wybiciem w aut. Gdańszczanie przeprowadzili podwójną zmianę w 86. minucie, rzucając wszystko, co mają do ofensywy. Do końca regulaminowego czasu nie oglądaliśmy jednak znaczących groźnych ataków gości. GieKSa świetnie broniła i raz po raz napędzała szybkie ataki. W doliczonym czasie gry stadion odleciał, bo katowiczanie mocno zaatakowali i wpakowali piłkę do bramki z najbliższej odległości, a strzelcem był Jędrych. To było coś, czego fani przy Bukowej długo nie zapomną. Lechia jeszcze atakowała, ale wtedy katowiczanie grali już w 11, bo stadion kompletnie oszalał. Co za wygrana!

    7.04.2023, Katowice
    GKS Katowice – Lechia Gdańsk 1:0 (0:0)
    Bramki: Jędrych (90).
    GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jędrych, Kuusk, Komor (61. Jaroszek), Rogala– Błąd (90. Shibata), Repka, Kozubal, Marzec (52. Aleman) – Bergier (90. Mak).
    Lechia Gdańsk: Sarnavskyi- Olsson, Chindris, Zhelizko, Mena, Kapić (86. Fernandez), Kałahur, Bugaj (86. Koperski), Bobcek (69. Zjawiński), Khlan (69. Sypek), Neugebauer (60. D’Arrigo)
    Żółte kartki:  Jędrych – Zhelizko, Khlan, Koperski.
    Czerwona kartka: Kuusk (74., brutalny faul).
    Sędzia: Tomasz Marciniak (Płock).
    Widzów: 5998 (komplet).

    Kontynuuj czytanie

    Zobacz również

    Made with by Cysiu & Stęga