Dołącz do nas

Piłka nożna

Podsumowanie kolejki

Avatar photo

Opublikowany

dnia

To miała być kolejka remisów, tymczasem tylko 3 mecze zakończyły się podziałem punktów. Za ciekawostkę można uznać fakt, że padło 29 bramek, czyli dokładnie tyle, co tydzień temu. Natomiast ta seria gier przyniosła zmianę lidera. Padł tylko jeden bezbramkowy remis…

Piast – Sandecja 2:1

24. kolejkę zainaugurował już w środę mecz Piasta z Sandecją. Gospodarze zrehabilitowali się swoim fanom za zeszłotygodniową wpadkę i tym razem wygrali 2:1 z dobrze dysponowaną Sandecją. Piast objął prowadzenie za sprawą Kędziory już w 13. minucie, dzięki skutecznie wykonanej jedenastce. Na kolejne trafienie kibice czekali do minuty 80., gola na 2:0 strzelił Lisowski, honorowe trafienie dla gości zaliczył Aleksander 3. minuty przed końcem. W 90. minucie spotkania po faulu na Podgórskim doszło do „bijatyki” na boisku, a czerwoną kartkę otrzymał piłkarz gospodarzy Matras. Piast wygrał w dobrym momencie i wykorzystał potknięcia rywali walczących o awans.

KS Polkowice – Bogdanka Łęczna 1:4

Polkowice na własnym boisku zostały rozbite przez Bogdankę Łęczna. Goście wygrywając ten mecz, aż 4:1 pokazali, że nie mają zamiaru odpuścić w walce o ekstraklasę. Łęczna do miejsca premiowanego awansem traci już tylko 4 punkty, natomiast Polkowice do końca będą walczyć o utrzymanie.

LKS Nieciecza – Warta Poznań 2:2

LKS Nieciecza do 90. minuty prowadziła u siebie z Wartą 2:1, jednak goście w ostatniej minucie meczu wyrównali dzięki bramce Mysiaka. Mimo remisu gospodarze stają się sensacyjnym liderem 1. ligi. W 92. Minucie groźnego urazu nabawił się Czerwiński, który na noszach opuścił boisko. Przez kontuzję piłkarza Niecieczy, arbiter przedłużył zawody do 98.minuty.

Kolejarz Stróże – GKS Katowice 0:0

W Stróżach bez goli w meczu Kolejarza z GieKSą. W 52. minucie spotkania drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę dostał piłkarza gospodarzy Adrian Basta. Katowiczanie nie wykorzystali jednak gry w przewadze. Punkt na wyjeździe trzeba jednak przyjąć z pokorą.

Olimpia Grudziądz – Polonia Bytom 3:1

Walcząca o utrzymanie Olimpia Grudziądz pokonała u siebie innego kandydata do spadku bytomską Polonię. Gospodarze wygrali 3:1 i są 3 punkty „nad kreską”. Polonia natomiast jest już pomału w tragicznej sytuacji i coraz bliżej jej do 2. ligi.

Dolcan Ząbki – Zawisza Bydgoszcz 1:0

Zawisza potwierdził, iż znajduje się w kiepskiej formie i przegrał w Ząbkach z Dolcanem 1:0. Beniaminek z Bydgoszczy oczywiście wciąż liczy się w walce o awans, gdyż traci do 2. miejsca tylko 3 punkty, jednak ich forma wiosną pozostawia sporo do życzenia. Dolcan, który walczy o ligowy byt zgarnął komplet punktów, co ma dla nich oczywiście niebagatelne znaczenie.

Flota Świnoujście – Wisła Płock 2:2

Wisła Płock po raz kolejny udowodniła, że potrafi wracać z dalekiej podróży. Tym razem przegrywali już w Świnoujściu z Flotą 2:0, aby ostatecznie doprowadzić do remisu 2:2. Tym samym Wisła jest w tej rundzie niepokonana notując 1 zwycięstwo i 3 remisy.

Ruch Radzionków – Arka Gdynia 2:3

Bardzo ważne zwycięstwo Arki na „Cidrach”, przedłużające szanse na awans dla „Arkowców”. Podopieczni trenera Nemeca tracą do pierwszej dwójki 5 punktów i z pewnością nie odpuszczą. Wydaje się, że właśnie pierwsza szóstka między sobą rozstrzygnie sprawy awansu. Nikt prócz Niecieczy, Pogoni, Piasta, Zawiszy, Bogdanki i Arki nie powinien już zgłaszać mocarstwowych aspiracji. Ruch tkwi w środku stawki, ale nie może jeszcze spać spokojnie. Trzeba przyznać, że liga jest wyrównana.

Olimpia Elbląg – Pogoń Szczecin 2:1

Koszmarnie spisująca się wiosną Pogoń straciła pozycję lidera w najmniej oczekiwanym miejscu, czyli na boisku w Elblągu. Czerwona latarnia ligi ograła Pogoń za sprawą dwóch goli Tomasza Chałasa. Mimo wszystko strarta 10. punktów do dającego utrzymanie 14. miejsca wydaje się być nie do odrobienia. Natomiast w Szczecinie czas na męską rozmowę, brak awansu Pogoni ciężko będzie wytłumaczyć kibicom Portowców.

Nikt w dalszym ciągu nie potrafi zdominować ligi i w kontekście awansu do ekstraklasy liczy się jeszcze 6 zespołów. O utrzymanie natomiast walczy połowa tabeli. To oznacza, że każdy punkt i każdy gol może być na wagę złota. Znów padło sporo goli i sypnęło kilkoma niespodziankami. Miejmy nadzieję, że następna kolejka będzie jeszcze ciekawsza, a liga  będzie trzymać w napięciu już do końca.

 

 

 

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

1 Komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

1 Komentarz

  1. Avatar photo

    Akew

    30 sierpnia 2012 at 20:43

    Ne3o interessa gaerla se foi ontem, hoje ou se sere1 amanhe3, o importante mesmo e9 que le1 je1 tem iPhone e aqui nem data de lane7amento ainda.Mas nne3o se preocpupem, as filas aqui sere3o reais!!!!

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

GKS Katowice – Lechia Gdańsk Live

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

07.04.2023 Katowice

GKS Katowice – Lechia Gdańsk 1:0 (0:0)

Bramki: 90. Jędrych

GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jędrych, Kuusk, Komor (61.Jaroszek), Repka, Rogala– Błąd 89. Shibata), Kozubal, Marzec (52.Aleman) – Bergier (89. Mak)

Lechia Gdańsk: Sarnavskyi- Olsson, Chindris, Zhelizko, Mena, Kapić (86. Koperski), Kałahur, Bugaj (86. Fernandez), Bobcek (69. Zjawiński), Khlan (69.Sypek), Neugebauer (60. D’arriego)

Żółte kartki:  Jędrych – Zhelizko, Khlan, Koperski

Czerwona kartka: Kuusk

Sędzia: Tomasz Marciniak (Płock)

Widzów:

 

    Kontynuuj czytanie

    Piłka nożna

    GKS Katowice – Odra Opole Live

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    13.04.2023 Katowice

    GKS Katowice – Odra Opole 1:3 (0:1)

    Bramki: Jaroszek (55)Piroch (26), Continella (74), Sarmiento (76)

    GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jaroszek, Jędrych, Repka, Rogala– Błąd (86. Ćwielong), Kozubal, Shibata (77. Mak), Marzec (86. Pietrzyk) – Bergier

    Odra Opole: Haluch – Szrek, Piroch, Spychała, Kamiński M. – Kamiński W. (59. Continella), Niziołek, Galan, Antczak (78. Surzyn), Hebel (59. Sarmiento) – Czapliński

    Żółte kartki: Marzec, Kozubal, Mak – W. Kamiński, Antczak, Continella, Czapliński

    Sędzia: Piotr Urban (Warszawa)

    Widzów: 5467

     

    You can't add multiple events in the same post, page or custom post type.

     

    Kontynuuj czytanie

    Piłka nożna

    To było istne SZALEŃSTWO przy Bukowej!

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Spotkanie 26. kolejki między GieKSą, a Lechią było niewątpliwie hitem kolejki. Oba zespoły miały świetne serie zwycięstw i liderowały wiosennej tabeli pierwszej ligi.

    Od pierwszych minut przy akompaniamencie kapitalnego dopingu katowiczanie ruszyli do ataków. Już w 3. minucie mocno wstrzelona piłka z lewej strony przez Rogale przemknęła przed Sarnavskim, który nie interweniował, ale niestety żaden z zawodników nie dołożył nogi, aby skierować futbolówkę do bramki. Chwilę później Kozubal z lewej strony w polu karnym uderzył minimalnie obok prawego słupka bramki Lechii. Dobrze w tej sytuacji był ustawiony Marzec i wydawało się, że będzie przecinał ten strzał, jednak ostatecznie brakło podjęcia decyzji. Po błędzie rywala w 13. minucie piłkę otrzymał Bergier i momentalnie odwrócił się w stronę bramki i uderzył, ale piłka przefrunęła nad bramką. W 17. minucie szybki atak na strzał głową zamienił Bergier, ale piłka leciała wprost w dobrze ustawionego Sarnavskiego. W tej akcji przy rozegraniu bez kontaktu z rywalem ucierpiał Marzec, ale po interwencji medycznej wrócił na boisko. Groźny kontratak przeprowadzili goście w 25. minucie, ale na połowie rywala pod bramką ucierpiał Repka i ostatecznie po wycofaniu piłki, arbiter zatrzymał grę, aby fizjoterapeuci mogli pomóc naszemu pomocnikowi. Komor zdziwił wszystkich w następnej akcji, kiedy od połowy minął kilku zawodników z Gdańska jak tyczki i rozpędzony wpadł w pole karne, ale staranował w ataku rywala i akcję zakończył faulem. W 35. minucie pierwszy strzał oddali gdańszczanie, jednak sporo niecelny. Wtedy też na Blaszoku została zaprezentowana ogromna oprawa „Ultras GieKSa”, która po chwili została zdjęta i mogliśmy podziwiać racowisko z dopiskiem „Granice przekraczać, za nic nie przepraszać”. Dym na niecałą minutę zatrzymał sportowe zmagania. W 45. minucie kibice odpalili świece dymne w barwach klubowych, a powstały dym zadomowił się na dobre przy Bukowej, zatrzymując doliczone przez arbitra cztery minuty na dobrą chwilę. Po wznowieniu gry świetnie zabrał się w kontrze z piłką Marzec, kończąc akcję mocnym strzałem w środek bramki, który Sarnavski wypiąstkował. Arbiter po chwili odesłał oba zespoły do szatni, a wśród fanów GieKSy na trybunach można było odczuć ogromny niedosyt, że nie zdołaliśmy zdobyć bramki.

    Na drugą połowę żaden z trenerów nie zdecydował się na zmiany. Od pierwszych minut to goście ruszyli do przodu, ale brakowało im konkretów, aby chociaż oddać celny strzał na bramkę Kudły. Dośrodkowania również były przecinane przez zawodników ustawionych przy bliższym słupku. W 50. minucie nie był w stanie kontynuować meczu Marzec i była konieczna pierwsza zmiana w ekipie GieKSy. Dopiero po dwóch minutach Aleman pojawił się na boisku, zmieniając kontuzjowanego kolegę. W 54. minucie świetną piłkę dostał Błąd od Kozubala w pole karne, ale po złym przyjęciu musiał ratować się dograniem, które nie było najlepsze. W następnej akcji świetnie rozegrał akcję Rogala z Alemanem, ale obrońcy z trudem wybili kilkukrotnie piłkę z pola karnego. Równo po godzinie gry zakotłowało się w polu karnym GieKSy po dograniu z prawej strony Meny, ale ostatecznie obrońcy zażegnali niebezpieczeństwa. Tuż po tej akcji boisko opuścił Komor, co też było prawdopodobnie skutkiem urazu, którego nabawił się podczas solowego rajdu w pierwszej połowie. Mecz w drugiej połowie nie porywał, oglądaliśmy dużo drobnych przewinień, które bardzo mocno spowalniały zapędy obu zespołów. W 71. minucie dośrodkował w pole karne Kozubal poprawiając wcześniejsze zagranie z rzutu rożnego, a głęboko w polu karnym źle przyjął ją Aleman i piłka tylko spokojnie minęła linię końcową obok bramki Lechii. Bez dwóch zdań to była idealna szansa do oddania strzału. Dwie minuty później po ostrym faulu na rywalu Kuusk obejrzał bezpośrednią czerwoną kartkę. Pan Marciniak w pierwszej chwili pokazał żółty kartonik, ale zweryfikował sytuację na VAR i poprawił swoją decyzję. GieKSa musiała sobie od tego momentu radzić w dziesiątkę. Katowiczanie skupili się na defensywie i czekali na odpowiedni moment, ale gdy po kilku minutach odebrali piłkę i ruszyli do kontrataku, to stadion odlatywał – tak głośnego dopingu nie było dawno przy Bukowej. Piłkarze nabrali pewności po chwili i zaczęli atakować Lechię pressingiem, która ratowała się wybiciem w aut. Gdańszczanie przeprowadzili podwójną zmianę w 86. minucie, rzucając wszystko, co mają do ofensywy. Do końca regulaminowego czasu nie oglądaliśmy jednak znaczących groźnych ataków gości. GieKSa świetnie broniła i raz po raz napędzała szybkie ataki. W doliczonym czasie gry stadion odleciał, bo katowiczanie mocno zaatakowali i wpakowali piłkę do bramki z najbliższej odległości, a strzelcem był Jędrych. To było coś, czego fani przy Bukowej długo nie zapomną. Lechia jeszcze atakowała, ale wtedy katowiczanie grali już w 11, bo stadion kompletnie oszalał. Co za wygrana!

    7.04.2023, Katowice
    GKS Katowice – Lechia Gdańsk 1:0 (0:0)
    Bramki: Jędrych (90).
    GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jędrych, Kuusk, Komor (61. Jaroszek), Rogala– Błąd (90. Shibata), Repka, Kozubal, Marzec (52. Aleman) – Bergier (90. Mak).
    Lechia Gdańsk: Sarnavskyi- Olsson, Chindris, Zhelizko, Mena, Kapić (86. Fernandez), Kałahur, Bugaj (86. Koperski), Bobcek (69. Zjawiński), Khlan (69. Sypek), Neugebauer (60. D’Arrigo)
    Żółte kartki:  Jędrych – Zhelizko, Khlan, Koperski.
    Czerwona kartka: Kuusk (74., brutalny faul).
    Sędzia: Tomasz Marciniak (Płock).
    Widzów: 5998 (komplet).

    Kontynuuj czytanie

    Zobacz również

    Made with by Cysiu & Stęga