Dołącz do nas

Piłka nożna Prasówka

Piotr Piekarczyk odczarował „GieKSę”. Media po meczu GKS-Olimpia

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Zapraszamy do przeczytania fragmentów opinii mediów na temat meczu GKS Katowice – Olimpia Grudziądz 3:1 (1:0).

 

 

katowickisport.pl – Piotr Piekarczyk odczarował „GieKSę”. Tym razem triumf nad ekipą z Grudziądza

 

[…] Przy Piekarczyku katowiczanie nie odpuszczają, grają agresywnie, z determinacją, zawziętością i co bardzo istotnie, zdobywają bramki i punkty. Nie prezentują jakiegoś wyszukanego futbolu, ale zgodnie z hasłem „siła w prostocie”.

 

 

sportowefakty.pl – GieKSa odczarowała Bukową

 

[…] GKS Katowice wygrał drugi mecz z rzędu pod wodzą Piotra Piekarczyka. Tym razem drużyna z Bukowej na własnym terenie odprawiła z kwitkiem aspirującą do niedawna do awansu do elity Olimpię Grudziądz.

Niespełna dwa miesiące trwała passa GKS-u Katowice bez zwycięstwa przy Bukowej. W niedzielne popołudnie śląska drużyna z dobrej strony pokazała się zwłaszcza w drugiej połowie, co ostatecznie przesądziło o jej zwycięstwie.

 

 

sportslaski.pl – Z „Orzechem” w górę tabeli

 

[…] Bramki nie strzelił, ale sporo napracował się Grzegorz Goncerz, dla którego był to pierwszy mecz od pierwszej minuty po wyleczeniu kontuzji. „Gonzo” wywalczył rzut rożny, po którym gola zdobył Mateusz Kamiński, podawał do Aleksandra Januszkiewicza przy trzecim trafieniu gospodarzy. Często nękał obronę rywala oddał kilka strzałów.

[…] Adrian Frańczak zrekompensował kibicom bardzo nudną pierwszą połowę i tuż przed przerwą popisał się świetnym uderzeniem z lewej nogi zza pola karnego. Piłka wpadła idealnie w „okienko”, bramkarz był bez szans. Co ciekawe, Frańczak to były zawodnik Olimpii.

Kilka minut po wznowieniu gry, Goncerz oddał dobry strzał pod poprzeczkę. Bramkarz zdołał odbić piłkę na rzut rożny. Gospodarze zdołali wykorzystać ten stały fragment gry po dośrodkowaniu Rafała Pietrzaka, głową celnie uderzył Mateusz Kamiński, podwyższając prowadzenie GKS-u.

[…] Na trybunach był Leszek Ojrzyński, który jest przymierzany do roli pierwszego trenera GKS-u.

Gdy sędzia rozpoczynał spotkanie, na trybunach była garstka kibiców. Nie była to jakaś forma protestu – awarii uległy kołowrotki na stadionie, przez co wejście na obiekt trwało bardzo długo. Pojawiła się nawet informacja, że mecz może zostać opóźniony o godzinę.
Razem z zawodnikami Olimpii przyjechała klubowa maskotka – GieKSik. Razem ze swoim katowickim imiennikiem wziął udział w konkursie rzutów karnych.

 

 

infokatowice.pl – Kolejne zwycięstwo GieKSy pod wodzą Piekarczyka

 

[…] GKS Katowice zagrał najlepsze spotkanie w tej rundzie i pewnie pokonał Olimpię Grudziądz. Bramki dla gospodarzy zdobyli Frańczak, Kamiński i Januszkiewicz.

GKS od początku spotkania uzyskał przewagę. Pomimo kilku dobrych sytuacji katowiczanie długo jednak nie potrafili uzyskać prowadzenia.

[…] GKS zagrał najlepsze spotkanie w tej rundzie. Widać było, że piłkarze chcieli się zrehabiliotować za ostatni mecz przed własną publicznością, kiedy przegrali z Zagłębiem Lubin aż 0:5. Dzięki dzisiejszemu zwycięstwu katowiczanie przesunęli się na piątą pozycję w tabeli.

 

 

ekstraklasa.net – GieKSa wygrała z Olimpią. Piekarczyk odmienił oblicze katowiczan

 

[…] Pierwsza część spotkania w Katowicach nie była porywającym widowiskiem. Gospodarze mieli znaczną przewagę, ale nie potrafili tego udokumentować bramką, bo szczelna obrona Olimpii nie pozwalała na zbytnie zbliżenie się do pola swojego pola karnego. Dopiero w 41. minucie przed znakomitą szansą stanął Alan Czerwiński, po którego strzale głową świetną interwencją popisał się Bartosz Fabiniak. Cztery minuty później sprawy w swoje ręce wziął Adrian Frańczak i przepięknym uderzeniem zza pola karnego Olimpii zdjął pajęczynę z okienka bramki gości.

[…] W drugiej połowie spotkania mieliśmy już znacznie lepsze widowisko. W 53. minucie Mateusz Kamiński podwyższył prowadzenie GKS-u Katowice znakomicie finalizując dośrodkowanie z rzutu rożnego Rafała Pietrzaka.

Chwilę później GieKSa powinna prowadzić już 3:0, ale strzał Grzegorza Goncerza w świetnym stylu wybronił Bartosz Fabiniak. Jak wiemy niewykorzystane sytuację się mszczą i to potwierdziło się po raz kolejny. W 58. minucie Bartosz Jaroch strzałem głową z powrotem dał kontakt Olimpii w tym meczu.

[…] Ostatnie słowo w tym meczu należało jednak dla gospodarzy. W doliczonym czasie gry wprowadzony wcześniej Aleksander Januszkiewicz fantastycznie minął rywala w polu karnym Olimpii i z wielkim spokojem ustalił wynik meczu na 3:1.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!


7 komentarzy
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

7 komentarzy

  1. Avatar photo

    MarianoItaliano

    11 maja 2015 at 09:38

    Panie Piotrze Taką GieKSe Chcemy oglądać AMBITNĄ – WALCZĄCĄ i SKUTECZNĄ Piłkarze ale pamiętajcie jeszcze grzechy nie są wykupione !!

    Yno GieKSA

  2. Avatar photo

    Irishman

    11 maja 2015 at 13:08

    ORZECH RULES!!! Zaangażowanie plus prosta, szybka gra, oparta na niezłym przygotowaniu fizycznym, którą się przyjemnie ogląda – aż się przypominają dawne dobre czasy. W I lidze (a bywało, że i w ekstraklasie) naprawdę nic więcej nie potrzeba, aby odnosić sukcesy i przyciągnąć kibiców na trybuny. Tymczasem straciliśmy wiele lat z trenerami, którzy nie potrafili tej prostej zasady wcielić w życie. Gratulacje Panie Piotrze!

  3. Avatar photo

    Siv

    11 maja 2015 at 13:10

    i nie będą, 3/4 patałachów do wyjebania nie zależnie ile jeszcze do końca wygrają

  4. Avatar photo

    witosa zgred

    11 maja 2015 at 16:42

    @irishman frajerze myj gary a twoje zdanie tu nikogo nie interesuje

  5. Avatar photo

    kibic

    11 maja 2015 at 21:29

    pusty stadion ,ludzie niechca juz ogladac tych darmozjadow,dawac sie oszukiwac Cyganowi,nawet zajecie 4 miejsca to dlanas porarzka ile mozemy ogladac meczy o pietruszke,nawet gdyby wygrali wszystkie do konca sezonu,to uwarzam ze musza nadejs zmiany w klubie i to nie takie co bendzie obiecywal Cygan bo jemu juz chyba nikt nie wiezy,miejsce gks jest w ekstraklasie a nie granie zwiochami dosc tego,choc musze przyznac ze trener sie postaral i pogonil tych dziadow,ale oni wiedza ze graja o kontrakty to teraz beda zapierdalac,ale my chyba nie damy sie nato nabrac,prezes caly zarzad,polowa pilkarzy do wymiany niema innego wyjscia

  6. Avatar photo

    Woj74

    12 maja 2015 at 17:35

    Nie chcemy żadnego innego trenera!!!!! Orzech jest the best!!!!!

  7. Avatar photo

    kibic

    12 maja 2015 at 18:25

    trener tak ,ale cala reszta do wymiany ,prezes zarzad,1/2 pilkarzu musi opuscic nasz klub starczy zobaczyc jak ogrywaja ich wiochy w rezerwach wstyd,jesli nic sie nie zmieni to dalej bedzie jak jest a na mecze bedzie chodzic po 500 ludzi,czy ktos pamieta taka frekfencje jak ostatnio,bo ja nie

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

Kompromitacja

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po ostatnim meczu z Arką Gdynia, humory w Katowicach były bardzo dobre. GieKSa odbiła się od dna i w fantastycznym stylu pokonała gdynian. Piłkarze Rafała Góraka chcieli podtrzymać tę passę. Ten sam plan miał jednak Górnik Zabrze, który również efektownie odprawił z kwitkiem Pogoń Szczecin. Przy Roosevelta zapowiadało się naprawdę świetne widowisko, przy rekordowej – 28-tysięcznej – frekwencji.

W GieKSie nastąpiła jedna zmiana w porównaniu z meczem z Arką. Kontuzjowanego Alana Czerwińskiego zastąpił Lukas Klemenz, czyli bohater meczu z gdynianami. W składzie zabrzan ponownie zabrakło Lukasa Podolskiego (ale był już na ławce), mogliśmy natomiast obawiać się dynamicznych Ousmane Sowa i Tofeeka Ismaheela.

Początek meczu był wyrównany, ale drużyny nie stwarzały sobie sytuacji bramkowych, choć gdyby w 5. minucie Adam Zrelak dobrze przyjął piłkę wyszedłby sam na sam od połowy boiska z Łubikiem. W 11. minucie lekko uciekał Klemenzowi Tofeek Ismaheel, który wbiegł w pole karne i nawijał naszego obrońcę, ale Lukas ostatecznie zablokował ten strzał. W 19. minucie Kubicki bardzo dobrze obsłużył prostopadłym podaniem Ambrosa, który kąśliwie uderzał, ale Dawid Kudła bardzo dobrze obronił ten strzał. Pięć minut później w pole karne próbował wdzierał się Borja Galan, ale jego strzał został zamortyzowany. W pierwszych trzydziestu minutach nieco lepiej prezentował się Górnik i mógł to przypieczętować bramką, gdy fatalną stratę przed polem karnym zaliczył Kacper Łukasiak, ale po wygarnięciu piłki przez Kubickiego nie doszedł do niej Liseth. Niestety cofnięta gra GKS nie opłaciła się. Galan dał bardzo dużo miejsca w polu karnym rywalowi, a Ousmane Sow skrzętnie to wykorzystał, wycofując piłkę na 16. metr do Patrika Hellebranda, który pewnym strzałem pokonał Kudłę. W końcówce GKS miał kilka stałych fragmentów gry, ale w przeciwieństwie do meczu z Arką, tutaj nie było z tego żadnego zagrożenia.

Początek drugiej połowy mógł być fatalny. Klemenz wyprowadzał tak, że podał do przeciwnika, piłka zaraz poszła do niepilnowanego Janży, ten wycofał do Sowa, analogicznie jak ten zawodnik w pierwszej połowie, jednak Sow strzelił technicznie obok słupka. Po chwili, w zamieszaniu w polu karnym po wrzucie z autu Kowalczyka, ekwilibrystycznie do piłki próbował dopaść Kuusk, ale nic z tego nie wyszło. Po chwili i tak było 2:0. W 53. minucie piłkarze GKS zagrali niebywale statycznie w polu karnym. Dośrodkowywał Ambros, a kompletnie niepilnowany, choć wśród tłumu naszych (!) zawodników Liseth z bliska skierował piłkę do siatki. W 61. minucie znów rozmontowali naszą dziurawą obronę rywale, Janża znów mając lotnisko na skrzydle, popędził i wycofał po ziemi, a Sow tym razem strzelił niecelnie. Po chwili mieliśmy zmiany, weszli na boisko Aleksander Buksa i debiutujący w GKS Jesse Bosch. Trzy minuty później było po meczu, gdy doszło do absolutnie kuriozalnej sytuacji. Marten Kuusk zagrywał do Kudły. Problem w tym, że naszego bramkarza nie było w bramce i piłka wpadła do siatki ku rozpaczy estońskiego defensora. Kilka minut później swoją szansę miał Ismaheel, ale po dośrodkowaniu z prawej stroną i strzale zawodnika bardzo dobrze interweniował Kudła. W 81. minucie z dystansu uderzał wprowadzony na boisko Lukas Podolski, ale znów obronił bramkarz. W 88. minucie na strzał zdecydował się Kuusk, a piłka musnęła górną stronę poprzeczki. Po chwili była powtórka, uderzał z daleka Gruszkowski i również piłka otarła obramowanie, tym razem spojenie.

Wygląda na to, że GKS przegrał to spotkanie już przed meczem, ewentualnie w trakcie pierwszej połowy. Nie da się z Górnikiem Zabrze, grając tak asekuracyjnie, liczyć na cud i to, że rywale nie strzelą bramki. Dodatkowo po utracie bramki posypało się całkowicie wszystko i nie dość, że nadal nie mieliśmy nic z przodu, to jeszcze popełnialiśmy katastrofalne błędy z tyłu, a gospodarze skrzętnie to wykorzystali. Był to najsłabszy mecz GKS w tym sezonie. Nie chodzi o wynik. Sposób gry był nieprzystający ekstraklasowej drużynie.

23.08.2025, Zabrze
Górnik Zabrze – GKS Katowice 3:0 (1:0)
Bramki: Hellebrand (40), Liseth (53), Kuusk (64-s).
Górnik: Łubik – Kmet (70. Szcześniak), Janicki, Josema (76. Pingot), Janża, Kubicki, Hellebrand, Ambros (70. Podolski), Sow (69. Dzięgielewski), Liseth, Ismaheel (76. Lukoszek).
GKS: Kudła – Wasielewski, Klemenz, Jędrych, Kuusk, Galan (70. Gruszkowski) – Błąd (70. Łukowski), Kowalczyk, Łukasiak (61. Bosch), Nowak (78. Wędrychowski) – Zrelak (61. Buksa).
Żółte kartki: Nowak.
Sędzia: Szymon Marciniak (Płock).
Widzów: 28236 (w tym 4300 kibiców GieKSy).

Kontynuuj czytanie

Kibice

Odszedł od nas Sztukens

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Dotarła do nas smutna wiadomość o śmierci kibica GKS Katowice Grzegorza Sztukiewicza.

Grzegorz kibicował GieKSie „od zawsze” – jeździł na wyjazdy już w latach 90. Był także członkiem Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964”. Na kibicowskim forum wpisywał się jako NICKczemNICK, ale na trybunach był znany jako Sztukens.

Ostatnie pożegnanie będzie miało miejsce 4 września o godzinie 14:00 w Sanktuarium  św. Antoniego w Dąbrowie Górniczej – Gołonogu. 

Rodzinie i bliskim składamy najszczersze kondolencje. 

 

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Szymon Marciniak w końcu sędzią El Clasico

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Sędzią sobotniego meczu Górnik Zabrze – GKS Katowice będzie Szymon Marciniak z Płocka. Śląski Klasyk odbędzie się w sobotę o godzinie 20.15.

Arbitra przedstawiać nie trzeba, ale jednak to zrobimy. Nasz sędzia międzynarodowy ma CV tak bogate, że ciężko objąć wszystko. Według portalu 90minut.pl pierwsze udokumentowane spotkanie to mecz Pucharu Polski w 2006 roku pomiędzy Spartą Augustów i Mrągowią Mrągowo. Szybko piął się po szczeblach kariery i już w kolejnym sezonie prowadził trzy mecze ówczesnej drugiej ligi, czyli zaplecza ekstraklasy.

Uwaga! Wówczas – 5 kwietnia 2008 poprowadził jedyny w swojej karierze mecz GKS Katowice, było to spotkanie w Turku, w którym GKS Katowice zremisował z miejscowym Turem 1:1. Poniżej możecie zobaczyć bramki z tego meczu, nakręcone przez autora niniejszego artykułu. Gola dla GKS zdobył wówczas Krzysztof Kaliciak, a wyrównał dobrze nam znany, grający później w GieKSie – Filip Burkhardt.

Już w sezonie 2008/09 zadebiutował w ekstraklasie, prowadząc mecz GKS Bełchatów z Odrą Wodzisław. Od następnego był już etatowym arbitrem w ekstraklasie, w której sędziuje nieprzerwanie od 15 lat.

W sezonie 2012/13 przyszedł debiut w europejskich pucharach, gdy w Lidze Europy sędziował mecz Lazio z Mariborem. Dwa lata później zadebiutował w Lidze Mistrzów spotkaniem Juventus – Malmo.

Wyliczanie wszystkich prowadzonych przez Marciniaka meczów byłoby dużym wyzwaniem. Spójrzmy po prostu na zbiorczą liczbę spotkań, które prowadził konkretnym europejskim drużynom na przestrzeni tych lat – głównie w Lidze Mistrzów, a także w minimalnym stopniu w Lidze Europy:

Inter Mediolan – 10
Real Madryt – 9
Atletico Madryt – 8
Liverpool, PSG – 7
Juventus, Barcelona, Milan – 6
Bayern, Manchester City, Tottenham, Lyon, Benfica – 4
Sevilla, Feyenoord, Napoli – 3

W mniejszej liczbie prowadził też mecze takich drużyn jak m.in. Lazio, Fiorentina, Manchester United, Roma, BVB, Ajax, Bayer Leverkusen, Lipsk, Atalanta, OM, FC Porto, Chelsea, Sporting, Galatasaray czy Arsenal. Dodajmy, że w zestawieniu nie są uwzględnione spotkaniach w ramach choćby Klubowych Mistrzostw Świata, gdzie dodatkowo dwukrotnie sędziował Realowi Madryt.

W 2013 sędziował swój pierwszy finał Pucharu Polski – pierwszy z dwóch meczów Śląska Wrocław z Legią Warszawa. Później jeszcze trzykrotnie prowadził mecz finałowy na Stadionie Narodowym.

W swojej europejskiej przygodzie był arbitrem kilku spotkań, które obrosły legendą. Na przykład w 2017 był rozjemcą pierwszego meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów, w którym PSG pokonało Barcelonę 4:0. Ten mecz był preludium do historii z rewanżu, gdzie Blaugrana po niesamowitej remontadzie zwyciężyła 6:1. Rok później w tej samej fazie na Marciniaka posypała się lawina krytyki po meczu Tottenham – Juventus (1:2), w którym nasz arbiter popełnił duże błędy. W 2023 roku sędziował w półfinale pogrom Realu Madryt przez Manchester City, kiedy podopieczni Pepa Guardioli wygrali 4:0. A w zeszłym sezonie niesamowite spotkania w 1/8 i 1/2 finału pomiędzy Atletico i Realem oraz Interem i Barceloną – w obu przypadkach były to rewanże. W derbach Madrytu arbiter miał absolutnie nietypową sytuację, gdy w konkursie jedenastek Julian Alvarez dwa razy dotknął piłkę – co dopiero – i to w wielkich kontrowersjach – wykazał VAR. Znowuż w pojedynku na Giuseppe Meazza widzieliśmy prawdziwy spektakl piłki. Gdy w 87. minucie Raphinia trafiał na 3:2 dla Barcelony, wydawało się, że jest pozamiatane. Wyrównał w doliczonym czasie Acerbi, a w dogrywce Nero-Azurri za sparwą Frattesiego przechyli szalę na swoją korzyść.

Szymon Marciniak od dekady prowadzi też mecze reprezentacji. Prowadził spotkania na Mistrzostwach Europy i Świata. W 2016 roku był rozjemcą meczów Hiszpania – Czechy, Islandia – Austria i Niemcy – Słowacja. Podczas Mundialu w Rosji sędziował spotkania Argentyna – Islandia i Niemcy – Szwecja z fenomenalnym trafieniem Kroosa w doliczonym czasie z rzutu wolnego. Na Mistrzostwach Świata w Katarze prowadził spotkania Francja – Dania i Argentyna – Australia, a na Euro 2024 Belgia – Rumunia i Szwajcaria – Włochy.

Na deser zostawiliśmy oczywiście największe sukcesy polskiego sędziego. Czyli sędziowane finały. Najpierw finał Klubowych Mistrzostw Świata 2024, w którym Manchester City pokonał Fliminense 4:0. City zapewniło sobie udział w turnieju poprzez wygranie Ligi Mistrzów w 2023 roku, który również prowadził polski sędzia – Anglicy pokonali Inter Mediolan 1:0 po golu Rodriego. No i nade wszystko mecz meczów, najważniejsze wydarzenie w czteroleciu światowej piłki, czyli finał Mistrzostw Świata 2022 w Katarze: Argentyna – Francja. Finał niebanalny, bo z dwoma golami Leo Messiego i hat-trickiem Kyliana Mbappe. Marciniak był świadkiem ukoronowania Leo Messiego jako najlepszego piłkarza w historii futbolu, zwieńczającego swoją piękną karierę tytułem Mistrza Świata.

Ma w swoim dorobku także prowadzone finały Cypru, Grecji i Albanii oraz Superpuchar Europy.

Przechodząc do spraw przyziemnych – w obecnym sezonie Marciniak prowadził cztery spotkania ekstraklasy, w których pokazał 16 żółtych kartek (średnio 4 na mecz) i ani jednej czerwonej. Podyktował jeden rzut karny – dla Pogoni w meczu z Arką.

Oficjalnie prowadził tylko jedno wspomniane spotkanie GKS Katowice, natomiast na uwagę zasługuje fakt, że Marciniak był gościem specjalnym i sędzią podczas turniejów Spodek Super Cup 2024 i 2025. W obecnym roku zrobił też rzecz niesamowitą – prowadząc mecz w Arabii Saudyjskiej wieczorem dzień przed turniejem, sobie tylko znanymi sposobami przemieścił się do Katowic, by w Spodku już być około godziny 15.00 zwartym i gotowym do pracy.

Będzie to pierwszy Klasyk Szymona Marciniaka, bo mimo wielu wybitnych spotkań, nie udało mu się jeszcze poprowadzić hiszpańskiego El Clasico pomiędzy Realem Madryt i Barceloną.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga