Dołącz do nas

Piłka nożna

Noty i opisy po Widzewie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

GieKSa zremisowała w Łodzi po bardzo dobrym meczu. Trudno wyróżnić jakiegoś zawodnika, bo tak naprawdę cały zespół spisał się, jak należy. Dlatego może nie ma wybitnie wysokich ocen, ale średnia jest taka, jak powinna być, żebyśmy uznawali, że GieKSa po prostu gra dobrze.

Bartosz Mrozek – 6,5
Nie miał zbyt wielu okazji do pokazania swoich umiejętności, przy jakichś groźnych strzałach Widzewa, bo ich nie było – najczęściej lądowały nad poprzeczką. Ale jedną świetną interwencję w drugiej połowie zaliczył, poza tym był czujny przez cały mecz i dużo dośrodkowań wyłapał. Przy golu miał utrudnione zadanie przez stojącego i zasłaniającego piłkę Robaka (notabene na spalonym). W końcówce złe wybicie, które mogło się zakończyć źle w ostatniej akcji meczu.

Kacper Michalski – 7
Aktywny jak zwykle, bardzo ofensywnie usposobiony. Szkoda jego sytuacji z ostatniej minuty pierwszej połowy, długo opanowywał skaczącą piłkę, na końcu wytrącony oddał strzał w bramkarza. Dobrze sobie radził w defensywie, choć nie bezbłędnie, ale potrafi naprawiać. Dobry faul taktyczny przy jednej bardzo groźnej kontrze Widzewa.

Arkadiusz Jędrych – 6,5
Dobre spotkanie, choć błędów się nie ustrzegł, jak na przykład pilnowanie na radar Tanżyny przy jego strzale po rzucie rożnym. Ale znów dobre wyprowadzanie piłki i na duży plus.

Radek Dejmek – 6,5
Też dobre spotkanie jako środkowy obrońca, Widzewiacy praktycznie nie dochodzili do sytuacji strzałowych w obrębie pola karnego.

Grzegorz Rogala – 6
Ten zawodnik czeka na przełamanie się ofensywie, bo w GieKSie ma całkiem sporo okazji do strzelenia bramki, a jeszcze mu się to nie udało. W Łodzi w jednej z sytuacji zabrakło mu prawej nogi, a strzał był bardzo lekki. W defensywie – bez zastrzeżeń.

Arkadiusz Woźniak – 6,5
Kluczowa interwencja w defensywie, kapitalne wbiegnięcie tuż przed i w związku z tym timing i wybicie piłki z linii bramkowej. 2:0 w 20. minucie i mogło być pozamiatane. Aktywny w ofensywie, choć wiemy, że może być bardziej efektywny.

Michał Gałecki – 6,5
Duża i solidna praca w środku boiska. Człowiek od czarnej roboty. Wielkich błędów nie popełnił.

Maciej Stefanowicz – 6
Solidny mecz zawodnika, ale dobrze by było, żeby popracował trochę nad siłą, bo za bardzo dał się w początkowej fazie meczu przepychać zawodnikom Widzewa. Wiemy też, że ma potencjał do rozgrywania piłki i przydałoby się, żeby trochę więcej i odważniej z niego korzystał.

Adrian Błąd – 7
Występ należy ocenić dwojako. W pierwszej połowie fatalne straty na swojej połowie skutkujące groźnymi akcjami Widzewa. Zawodnik czasem idzie na raz i po prostu traci, co nie powinno się przydarzać zwłaszcza jemu, jako doświadczonemu piłkarzowi. Za to w grze ofensywnej – bardzo dobry mecz, rozgrywał, rozprowadzał, zarówno na skrzydła, jak i w środku. Być może najlepszy mecz w tym sezonie w tym kontekście i jeśli odnajdzie się na stałe w tym sposobie gry – może dać bardzo dużo pożytku.

Szymon Kiebzak – 6
Szybki, ale okazało się, że jak trafia na również szybkich i mocnych obrońców, to jeszcze te pojedynki przegrywa. Ale bardzo aktywny, również dobra gra z pierwszej piłki, cofanie, odgrywanie.

Dawid Rogalski – 7
Niby taki czasem osamotniony, niby niemrawy, a patrząc na skrót, naprawdę w kilku kluczowych sytuacjach miał swój spory udział. To on kapitalnym podaniem uruchomił Michalskiego w ostatniej akcji pierwszej połowy. Miał też kilka innych ciekawych akcji. No i bardzo mądre zachowanie przy golu. Bardzo dobry mecz, ale chcemy więcej (bramek)!

Łukasz Wroński (grał od 71. minuty) – niesklas.
Nie będziemy krytykować jakoś zawodnika, który wrócił po kilkutygodniowej kontuzji, ale podobnie jak przed urazem – znów brakuje mu mocy w uderzeniu piłki. Sytuacja do strzału, którą miał kilka minut po wejściu była znakomita, a strzelił jakby nie jadł śniadania. Ale poza tym poprawna zmiana i bardzo dobre długie podanie do Rumina.

Marcin Urynowicz (grał od 80. minuty) – niesklas.
Wszedł na boisko, pograł, ale efektu ofensywnego wiele nie było.

Daniel Rumin (grał od 82. minuty) – niesklas.
Szkoda, że nie przeczytał sytuacji z końcówki, gdy dostał długie podanie od Wrońskiego, gdyby wiedział, że bramkarz wychodzi, być może zachowałby się inaczej.



Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Hokej

Kompromitacja w Tychach

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W 20. kolejce THL nasza drużyna wyruszyła do Tychów żeby zmierzyć się z miejscowym GKS-em.

Pierwszą tercję rozpoczęliśmy od szarpanej gry w tercji neutralnej. Dopiero w 4. minucie strzał na bramkę Fucika zdołał oddać Wronka, ale jego uderzenie nie sprawiło problemów bramkarzowi gospodarzy. W 7. minucie miejscowi wyszli na prowadzenie. W drugiej połowie pierwszej odsłony nasza drużyna stanęła przed szansą wyrównania wyniku za sprawą liczebnej przewagi. Pomimo oddania kilku groźnych strzałów, to żaden z naszych zawodników nie zdołał pokonać Fucika. W 19. minucie fantastyczną interwencją popisał się Eliasson ratując nas przed utratą drugiej bramki. Chwilę przed syreną kończącą pierwszą tercję Eliasson ponownie zachował czujność i pewnie obronił kolejne strzały gospodarzy.

Drugą tercję rozpoczęliśmy od zdecydowanego ataku na bramkę Fucika, blisko zdobycia bramki był Wronka i Varttinen. W 24. minucie gospodarze zdobyli drugą bramkę, wykorzystując liczebną przewagę. Kilkanaście sekund później gospodarze ponownie podwyższyli. W 25. minucie nastąpiła zmiana bramkarza w naszej drużynie. W 28. minucie czwartą bramkę dla drużyny gospodarzy zdobył Drabik, wykorzystując bierną postawę naszych obrońców. W 33. minucie w sytuacji sam na sam z Fucikiem znalazł się Dupuy, ale jego strzał był za lekki, by pokonać bramkarza gospodarzy. Na sam koniec drugiej odsłony gospodarze po raz piąty wbili krążek do naszej bramki.

Trzecią odsłonę rozpoczęliśmy od kilku strzałów na bramkę Fucika. Jednak to gospodarze ponownie znaleźli drogę do naszej bramki, zdobywając szóstą bramkę w tym meczu. Minutę później po raz siódmy do bramki trafił Viinikainen. Na sam koniec meczu bramkę honorową dla naszej drużyny zdobył Jonasz Hofman.

GKS Tychy – GKS Katowice 7:1 (1:0, 4:0, 2:1)

1:0 Filip Komorski (Valtteri Kakkonen, Rafał Drabik) 06:16
2:0 Alan Łyszczarczyk (Rasmus Hejlanko, Valtteri Kakkonen) 23:23, 5/4
3:0 Mark Viitianen (Dominik Paś) 24:18
4:0 Rafał Drabik (Szymon Kucharski, Mateusz Bryk) 27:48
5:0 Mateusz Gościński (Hannu Kuru, Olli Kaskinen) 38:56
6:0 Hannu Kuru (Juuso Walli, Bartłomiej Pociecha) 45:23
7:0 Olli-Petteri Viinikainen (Alan Łyszczarczyk, Rasmus Hejlanko) 47:54
7:1 Jonasz Hofman

GKS Tychy: Fucik, Lewartowski – Viinikainen, Bryk, Łyszczarczyk, Komorski, Knuutinen – Kaskinen, Kakkonen, Jeziorski, Kuru, Heljanko- Walli, Pociecha, Karkkanen, Paś, Viitanen – Bizacki, Ubowski, Drabik, Kucharski, Gościński.

GKS Katowice: Eliasson, Kieler – Maciaś, Hoffman, Wronka, Pasiut, Fraszko – Varttinen, Verveda, Anderson, Monto, Dupuy – Runesson, Lundegard, Michalski, McNulty, Hofman Jo. – Chodor, Dawid, Hofman Ja.

Kontynuuj czytanie

Galeria Piłka nożna

Kurczaki odleciały z trzema punktami

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do drugiej fotorelacji z wczorajszego wieczoru. GieKSa przegrała z Piastem Gliwice 1:3.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna kobiet

1/8 finału dla Katowic

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Trójkolorowe w chłodną i ponurą sobotę wygrały, po równie ponurym meczu, z Rekordem Bielsko-Biała 2:0 i awansowały do 1/8 Pucharu Polski.

Przed spotkaniem Karolina Koch odebrała pamiątkowe zdjęcie z rąk prezesa Sławomira Witka za pokonanie bariery 100 występów w roli trenerki naszej drużyny. Gratulujemy i jeszcze raz dziękujemy za wszystkie dotychczasowe sukcesy! Warto także wspomnieć, że kilka dni przed spotkaniem, swój kontrakt o trzy lata przedłużyła Nicola Brzęczek.

W 2. minucie Marcjanna Zawadzka musiała uznać wyższość Roksany Gulec, która wymanewrowała ją w pole i oddała strzał w kierunku dalszego słupka. Oliwia Macała niewiele mogłaby w tej sytuacji zrobić, gdyby po rykoszecie futbolówka nie zmieniła swojej trajektorii na górną część poprzeczki. Po trzecim rzucie rożnym dopiero udało się oddać rekordzistkom strzał, natomiast Agnieszka Glinka była bardzo daleka od trafienia choćby w okolice bramki. W 7. minucie niemal wyczyn Lukasa Klemenza z meczu z Piastem powtórzyła Patrycja Kozarzewska, na szczęście nie udało jej się aż tak dokładnie przymierzyć w kierunku swojej bramki. Pierwszą klarowną akcję dla GieKSy wykreowała Jagoda Cyraniak dalekim podaniem do Julii Włodarczyk, skrzydłowa po wymagającym sprincie zgrała do otoczonej przez rywalki Aleksandry Nieciąg i skończyło się na wymuszonej stracie. Kolejne minuty upłynęły obu drużynom w środku pola, mnóstwo było przepychanek i przerw w grze. W 26. minucie groźny strzał z pierwszej piłki oddała Patrycja Kozarzewska, a poprzedzone to było tradycyjnym pokazem zdolności dryblerskich Klaudii Maciążki na prawej flance i kąśliwą centrą Katarzyny Nowak. Kolejny kwadrans czekaliśmy na ciekawszą akcję, skonstruowaną bardzo nietypowo: Patricia Hmirova z poziomu murawy walczyła o piłkę, ostatecznie zagrywając ją na lewe skrzydło. Finalnie na prawej flance strzał oddała Dżesika Jaszek, choć znacząco przesadziła z siłą tego uderzenia. W 43. minucie doskonałe podanie Jagody Cyraniak za linię obrony zmarnowała Klaudia Maciążka złym przyjęciem, choć nie była to też łatwa piłka. Na zakończenie połowy obrończyni jeszcze sama spróbowała szczęścia z dystansu, jednak tego szczęścia jej nieco zabrakło.

Z przytupem drugą część gry rozpoczęła Julia Włodarczyk, jej centra była o milimetry od dotarcia do dobrze ustawionej Aleksandry Nieciąg. W 52. minucie wynik starcia otworzyła Nicola Brzęczek po dośrodkowaniu Klaudii Maciążki. Dobrą pracę na obrończyniach wykonała Dżesika Jaszek,  a wcześniej na obieg z Maciążką zagrała Patricia Hmirova. Kilka centymetrów od podwyższenia wyniku był duet wpisany już do protokołu meczowego, choć tym razem w odwróconych rolach: Włodarczyk wypuściła skrzydłem Brzęczek, ta zgrała na środek do Maciążki i piłka zatrzymała się na linii bramkowej po rykoszecie. Bliźniaczą akcję w 58. minucie, z pominięciem zgrania do środka, finalizowała sama Nicola Brzeczek, jednak zbyt długim prowadzeniem zmusiła się do sytuacyjnego i bardzo nieudanego strzału. W 63. minucie Dżesika Jaszek z Maciążką doskonale zagrały na jeden kontakt, ostatecznie jednak znów defensywa Rekordzistek zdołała zablokować zarówno dośrodkowanie Nieciąg, jak i strzał Włodarczyk. W 68. minucie doskonałe sytuacje miały Nicola Brzęczek oraz Aleksandra Nieciąg, jednak miały sporo pecha przy swoich próbach i nadal utrzymywał się wynik 1:0. W 74. minucie Klaudia Maciążka zeszła do środka boiska i choć jej podanie zostało zablokowane, to Dżesika Jaszek zdołała odzyskać posiadanie już w polu karnym i precyzyjnym strzałem przy słupku podwyższyła na 2:0. Wahadłowa powinna mieć na swoim koncie także asystę już chwilę później, jednak w zupełnie niezrozumiały sposób podała za plecy wszystkich swoich koleżanek spod linii końcowej. W 83. minucie jej podanie zakończyło się podobnym skutkiem, choć tym razem Hmirova zdołała zebrać wybitą piłkę i oddać strzał pełen fantazji. Dwie minuty później kolejną bramkę powinna mieć na swoim koncie Brzęczek, aż sama złapała się za głowę. Santa Vuskane udanie zastosowała skok pressingowy i wycofała do Włodarczyk, która przytomnie odnalazła wybiegającą w korytarz napastniczkę, a ta przelobowała golkiperkę, nie trafiając jednocześnie w szerokość bramki. W doliczonym czasie gry skrzydłowa zrozumiała gest Vuskane i posłała mocną piłkę za linię obrony, jednak te zamiary odgadnęła także Kinga Ptaszek i zatrzymała futbolówkę tuż przed głową Łotyszki.

GieKSa wygrała 2:0 i awansowała do 1/8 Pucharu Polski.

GKS Katowice – Rekord Bielsko-Biała 2:0 (0:0)
Bramki: Brzęczek (52), Jaszek (75).
GKS Katowice: Macała – Nowak, Zawadzka, Cyraniak – Dżesika Jaszek, Kozarzewska (82. Kalaberova), Hmirova, Włodarczyk – Maciążka, Nieciąg (77. Vuskane), Brzęczek (90. Langosz).
Rekord Bielsko-Biała: Ptaszek – Glinka, Dereń, Jendrzejczyk (82. Krysman), Niesłańczyk, Zgoda (67. Dębińska), Sowa, Janku, Gulec (67. Sikora), Katarzyna Jaszek (73. Conceicao), Bednarek (67. Długokęcka).
Kartki: Kozarzewska, Włodarczyk – Sowa.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga